Od dawna nurtuje mnie jedna rzecz: Dlaczego polaczki klaszczą po wylądowaniu samolotu biedackich linii lotniczych LOT? O co w tym chodzi? Czy nie uważacie, że jest to przejaw biedy umysłowej i ogólnej zaściankowości?
W kazdych liniach tak jest. I tylko Polacy klaszcza.
Może biją brawa pilotowi za to że szczęśliwie doprowadził ich do celu?
Cieszą się, że żyją. Gratulują pilotowi.
Osobiście nigdy nie spotkałem się z czymś takim.
To dlaczego nie klaszczą w pociągach/pksach?
[8] Bo jesz wegiel.
No znalazl sie burzuj, ktory ma prywatny samolot.
Klaskanie to nic, ja jeszcze trabie z wuwuzeli na wiwat, a podczas lotu zazwyczaj wstaje i wypowiadam to: http://www.youtube.com/watch?v=amYzBQMT4VI&feature=related
Poza tym to informacje mocno przestarzale. Juz 2 lata temu kiedy lecialem nikt nic nie robil. Kolejne loty to samo. Ostatni lot tez.
W rejsówkach rzadko można spotkać latanie, natomiast lotach czarterowych ile razy leciałem tyle razy klaskali :))
Jak dla mnie wiocha, ale co kto lubi.
Może myślą że pilot dokonał cudu trafiając w oś pasa i lądując bezpiecznie wyhamowawszy przed jego końcem.
Ja klaszcze w MZK.
A co do klaskania w samolotach to nie uważam, że to obsuwa.
Raz leciałem, raz klaskałem. Są większe powody do wstydu.
Generlanie teraz wszyscy ktorzy nie widzą nic dziwnego w tym, postawicie sie na miejscu pilota, który wykonuje swoją prace i ma wylądować bo robił to tysiace razy i nie szczesliwie wylądowoal tylko zrobil to rutynowo....
Nadal nie widze w tym nic dziwnego. Krzywdy to nikomu nie robi; jak ktos ma spine po locie i klaskanie go relaksuje to niech sobie klaszcze.
Jak wylądowałem w Sharm el sheikh to Andrzeje klaskali jak na meczu, a jeden wyciągnął trąbkę "małyszówkę".
W drodze powrotnej, w czarterze był spokój.
Dla mnie klaskanie to pogratulowanie pilotowi, że szczęśliwie doleciał do celu i okazanie szacunku do jego pracy, która wymaga wiele doświadczenia, rozwagi oraz odpowiedzialności za innych.
a co ty za buraczana figura jesteś ze nazywasz rodaków "polaczkami" ?
dwa lata temu leciałem do bułgarii - klaskania mnóstwo. Od tej pory kilkanaście lotów LOTem i Lufthansą - żadnego klaskania. Miesiąc temu lot w dwie strony Ryanairem - kilka osób klaskało po przyziemieniu w Londku. Ale, to klaskanie może być reakcją na fanfary jakie Rajan puszcza kiedy udaje się wylądować o czasie :)
"Są większe powody do wstydu."
Ja tam staram sie wszelakich unikac, no ale jak ktos wybiera sie w podroz przykladowo w czarnym garniturze z bialymi skarpetkami w sandalach na nogach, do tego pijany (co sie rodakom zdarza), to i klaskanie mu nie zaszkodzi..
najzabawniejsze w tym jest to, ze pilot wcale tych oklaskow nie slyszy. nie jestem w 100% pewien ale kiedys gdzies tam wyczytalem, ze kabina pilotw jest na tyle dzwiekoszczelna, ze nie slychac co sie dzieje w strefie pasazerskiej.
co do samego klaskania, jest to OK, ale tylko w przypadku gdy pilot niezle radzil sobie z turbulencjami czy tez super lagodnie wyladowal.
Ludzie to mają problemy >.< jak sobie chcą klaskać to niech sobie klaszczą skoro im to sprawia fun aż tak cię to boli ? Śmiejesz się z polaczków a sam masz typowo polskie nietolerancyjne podejście, żal mi pana.
Klaskanie po wylądowaniu tu nie jest wymysł "polaczków".
Ale chciałbym usłyszeć w Flight Simulator oklaski po własnym lądowaniu 737-800 :)
kumpela przedwczoraj wracala weekendowego wypadu do barcelony, po ladowaniu nie tylko klaskali, nie tylko polaczki, ale dziekowali bogu i modlili sie w czasie lotu, a piloci po ladowaniu wyszli z kabiny i dziekowali wszystkim ze nie panikowali i wogole :)
Taka zabawa podobno byla.
Leciałem ostatnio Wizzairem i było klaskanie, jak dla mnie żadna siara, po prostu podziękowanie i okazanie szacunku pilotowi za bezpieczną podróż.
Ostatnio oglądałem program gdzie wypowiadali się piloci, że po pierwsze oni tego klaskania i tak nie słyszą, a po drugie, dla nich fakt, że ludzie klaszczą nasuwa myśl, że być może pasażerowie powatpiewają w zdolności pilotów co do tego, że umieją bezpiecznie wylądować.
Generlanie teraz wszyscy ktorzy nie widzą nic dziwnego w tym, postawicie sie na miejscu pilota, który wykonuje swoją prace i ma wylądować bo robił to tysiace razy i nie szczesliwie wylądowoal tylko zrobil to rutynowo....
Powiedz to rodzinom 96 ofiar z katastrofy lotniczej z 2010 roku z bodajże kwietnia.
Tam rutyna jakoś nie zadziałała.
Powiedziała pyskata, homofobiczna kulka kupki :) Takiego rżniesz światowca, w elytach rządu się obracasz, a poglądy masz wiejskiego głupka. Wniosek jest prosty, w Warszawie bywasz, jak cię rodzina zaprosi na święta i da na Inter w LCD popatrzeć.
[32] Nikt kto miał w swojej dupie penisa nie jest w stanie nawet wzbudzić mojego politowania, a co dopiero mnie obrazić.
jesli miał w dupie penisa to uprawiał seks w życiu przynajmniej jeden raz więcej niż ty loon
Loon, miej się na baczności, mirencjum poszedł zgłosić Cię do admina.
Faktu obecności penisa w czyjejś dupie nie możesz stwierdzić, nie możesz wyczuć, zatem twoje obelżywe oskarżanie mnie o podobne przyjemności nie ma podstaw i powinno zostać ukarane nadaniem mirencjumowi dwóch kolejnych gwiazdek.
Ale czuję, że ty jednak coś wiesz na temat tych pyrdków w anusie :)
Bez urazy ale jak dla mnie to wieczne narzekanie na klaskanie jest większym przejawem zaściankowości niż samo klaskanie :P
Posądzenia o wieśniactwo najbardziej boją się wieśniaki :P
Ja przy lądowaniu nie klaszczę, ale jak inni chcą klaskać to droga wolna :)
>Faktu obecności penisa w czyjejś dupie nie możesz stwierdzić, nie możesz wyczuć,<
a jezeli jest posiadaczem tego penisa?
edit. samo klaskanie jak najbardziej zasługuje na pochwały. ba nawet wprowadził bym ten zwyczaj w innych dziedzinach . Wyobraźmy sobie ze lekarz i zamiast koperty dostaje oklaski i te gwizdy gdy pacjent nie przeżyje zabiegu.Lub listonosz gdy doręczy rentę zamiast moniaków dostał by aplauz na stojąco od emerytów . ach serce rośnie oczami wyobraźni widzę te tłumy na przystankach bijących brawo motorniczym i wszyscy szczęśliwi i zadowoleni i pan na CPN e i pani wydająca reszty w RUCHu wszak nic tak nie poprawia samopoczucia jak oklaski z rana
brawo panowie brawo i hura i jupi
ja zawsze gram na werbelku podczas kołowania do startu, a następnie podczas całego procesu schodzenia na pas startowy do momentu pierwszego pisku opon o płytę lotniska :)
ahh te emocje :)
chiwlę po ustaniu werbelka ludzie wstają, wiwatują i się ściskają wzajemnie
rvc - Coś jest na rzeczy. Pewnej zimy oczekując z kolegą na autobus staliśmy na przystanku. Przyjechał dość stary pojazd. Kierowca zatrzymał się i jest problem. Mieszanina błota, lodu, piasku, soli i śniegu dostała się pod klapę przy drzwiach opuszczaną np. dla wózków. Kierowca drzwi w żaden sposób zamknąć nie mógł. Nie stracił jednak rezonu. Przy przystanku miał swój lokal szewc. Kierowca złożył mu wizytę, pożyczył młotek i zaczął obijać problematyczny sprzęt. Gdzieś po 5 minutach skończył i sprawdził czy drzwi działają. Odniósł młotek, wrócił, jeszcze raz sprawdził a zanim wsiadł do wehikułu wszyscy na przystanku (z 15 osób) zaczęli bić brawo. Bohater w odpowiedzi pokazowo wyprężył muskuły i z uśmiechem na twarzy odjechał :D
Murino w tym wątku
edit:
jason -- wakacje, dzieci nie mają co robić z czasem wolnym :)
W prawie każdym wątku, do którego zajrzę, ktoś kogoś obraża.
Co tu się dzieje...
<3 Loon.
Od dawna nurtuje mnie jedna rzecz: Dlaczego polaczki klaszczą po wylądowaniu samolotu biedackich linii lotniczych LOT? O co w tym chodzi? Czy nie uważacie, że jest to przejaw biedy umysłowej i ogólnej zaściankowości?
Tak. Uważam iż TO* jest przejaw biedy umysłowej i ogólnej zaściankowości. Mało tego- uważam że jest to problem osobisty wyniesiony z jakichś wewnętrznych fobii czy kompleksów. Być może wynikiem tego jest po prostu zwykła głupota.
We wszystkich liniach gdzie jest przeważająca ilość Polaków tak jest i... niech sobie będzie. Nie świadczy to o takich ludziach jak i naszej narodowości źle, a być może pilotom również jest miło kiedy słyszą aplauz ze strony pasażerów, za których życie jakby nie patrzyć odpowiadają.
Dziękuję za uwagę:)
* "TO" czyli post pierwszy jak i autor tego posta a nie sytuacja przez niego opisana.
@Joshi aka Endeavour
Tak. Uważam iż TO* jest przejaw biedy umysłowej i ogólnej zaściankowości.
Przede wszystkim kompleksu niższości i wynikłych z niego prób naśladowania osób uznawanych za lepsze (w tym przypadku najczęściej chodzi o "Zachód"). A najczęściej kończy się tym, że ludzie tolerancyjni najbardziej śmieją się właśnie z takich pozerów, zaś ludzi zachowujących się "odmiennie" postrzegają jako "koloryt lokalny".
Nawiasem mówiąc - znajomi obcokrajowcy odwiedzający Polskę na ogół są zaskoczeni i mówią, że to dziwny, ale sympatyczny zwyczaj (po czym zwykle dodają, że prędzej spodziewaliby się tego po Hiszpanach czy Włochach, a nie Polakach).
Dlaczego polaczki klaszczą po wylądowaniu samolotu biedackich linii lotniczych LOT? O co w tym chodzi?
Bo to nie Tu-154M....
Samo użycie takich określeń jak polaczki czy biedackie świadczy wyrażnie o pogardzie z jaką się odnosisz do użytkowników tego forum, gdzie jak sądzę 95 % to dla ciebie polaczkowie. Ja też jestem polaczkiem i klaskałem wraz z innymi gdy bezpiecznie wylądowałem na Majorce. Lepiej klaskać niż krzyczeć z przerażenia na chwilę przed śmiercią. Prowadzenie samolotu i wylądowanie wymaga więcej umiejętności niż kierowanie samochodem czy traktorem. Praktycznie przez cały czas od chwili oderwania się kół od ziemi życie wszystkich w samolocie jest zagrożone. W razie jakiejkolwiek usterki silnika czy układu sterowania samolot spada w dół z wiadomo jakim skutkiem. Drugim czynnikiem są umiejętności czy błąd człowieka. I dlatego w ten sposób wyraża się uznanie dla umiejętności pilotów. A ty czy tacy przedściankowcy jak autor tego żałosnego wątku oceniają to jako obciach mam gdzieś. Jak będę chciał to klaskać będę również pani z kiosku która mi sprzedaje gazety.
Klaskają, bo ludzie dalej uważają, że samolot to najniebezpieczniejszy środek transportu i trzeba podziękować pilotowi/pilotom, że bezpiecznie doprowadzili ich na ziemie. Poza tym samolot dalej w Polsce jest "ekskluzywnym" środkiem transportu.
Lepiej klaskać niż krzyczeć z przerażenia na chwilę przed śmiercią
???
Nie rozumiem, że jak nie klaszczesz = samolot się rozbije? :P
"Praktycznie przez cały czas od chwili oderwania się kół od ziemi życie wszystkich w samolocie jest zagrożone. W razie jakiejkolwiek usterki silnika czy układu sterowania samolot spada w dół z wiadomo jakim skutkiem. Drugim czynnikiem są umiejętności czy błąd człowieka. I dlatego w ten sposób wyraża się uznanie dla umiejętności pilotów. "
? :D Co to za bzdury? Samolot spada w dol tylko i wylacznie w przypadku krytycznej usterki wszystkich silnikow lub innych KRYTYCZNYCH usterek, a nie "jakiejkolwiek usterki". Ponadto, mam wielki szacunek do pilotow, co nie zmienia faktu, ze ich rola w dzisiejszym lotnictwie cywilnym jest bardzo ograniczona dzieki funkcjom autopilota.
A Rubik leciał? To już wiecie po co to klaskanie...
Looz -> samolot spada, gdy straci siłę nośną czyli jego prędkość spadnie poniżej dopuszczalnego minimum
jason a drwienie z mirka to już nie obrażanie?
Mirek nie należy do elyty i kółeczka wzajemnej adoracji...
Nie rozumiem, że jak nie klaszczesz = samolot się rozbije? :P
Tajemnica katastrofy smoleńskiej rozwiązana...
mam wielki szacunek do pilotow, co nie zmienia faktu, ze ich rola w dzisiejszym lotnictwie cywilnym jest bardzo ograniczona dzieki funkcjom autopilota.
Jak wszystko dziala tak jak powinno.
Do adrem .
Nie rozumiem, że jak nie klaszczesz = samolot się rozbije?
Oklaski są po wylądowaniu a nie przed, jako środek zapobiegawczy. Coś ci się myli z prezerwatywą ?
Pomogłem ?
Nie wiem jak jest z klaskaniem po wylądowaniu samolotu ale wiem, że oklaski należą się za to, że Murinio "poleciał" i to zdaje się na dłuższą metę.
Przy okazji powinien polecieć również post [29].. po co trzymać takie wypowiedzi na ogólnodostępnym forum?
a mi czy klaszczą czy nie klaszczą - to generalnie zwisa i powiewa. Ani w jednym ani w drugim nie widzę nic złego. Ba... klaskanie uważam za pozytywny odruch.
Nie prawda, że tylko Polacy klaszczą. Leciałem kiedyś niemieckimi liniami czarterowymi TuiFLY. I co? I wszyscy Niemcy na pokładzie również klaskali. I to przy bu lądowaniach. Więc, nie prawdą jest, że w samolotach klaszczą tylko Polacy. Zresztą nie jest to nic złego ani dziwnego. Nie widzę w tym również powodu do śmiechu. ale kto co lubi...
Do LooZ^
Jak to dobrze że mamy tu eksperta katastrof lotniczych który wie co jest prawdą a co bzdurami. Jednego już w Polsce mamy, tego od helu i sztucznej mgły w Smoleńsku.
Czepiasz się określenia "jakakolwiek usterka , a powtórzyłeś w swojej wypowiedzi ewidentną moją bzdurę którą jest spadanie w dół. Widział ktoś spadanie w górę czy w bok ?
Czy brak paliwa w samolocie z Tunezji na Sycylię w 2005 r.spowodowany nieprawidłowym wskazaniem jego ilości przez czujnik podczas tankowania zaliczyć należy do krytycznych czy jakichkolwiek usterek ? Obydwa silniki przestały naglepracować i udało się go wodować lecz i tak były ofiary.
Nie życzę nikomu lotu samolotem nawet z jakąkolwiek usterką, nie mówiąc już nawet o krytycznej.
Lupus: Tak, awaria czujnika paliwa nalezy uznac za usterke krytyczna. To ty uzyles bzdurnego slowa "jakakolwiek usterka", a ja jedynie ci wytlumaczylem, ze "jakakolwiek" usterka nie jest rownoznaczna z katastrofa. To podobna bzdura jak mowienie np o "wielkiej awaryjnosci polskich F16" kiedy samolot ladowal bo zapalila sie jedna z diod wskazujacych awarie jednego z X filtrow.
Lupus -> jakoś lotnie latają bez paliwa - dziwne, nie? Póki samolot porusza się z odpowiednią prędkością względem powietrza wytwarzana jest siła nośna, która równoważy ciężar.
Oczywiście mamy jeszcze do czynienia z oporem w związku z czym prędkość jest wytracana.
Był już kiedyś taki wątek.
LooZ^ - Jakakolwiek usterka MOŻE być przyczyną katastrofy. Kilka przykładów:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Katastrofa_lotu_United_Airlines_811
http://pl.wikipedia.org/wiki/Awaryjne_l%C4%85dowanie_Air_Transat_236
http://pl.wikipedia.org/wiki/Katastrofa_lotu_Swissair_111
http://pl.wikipedia.org/wiki/Katastrofa_lotu_Aeroper%C3%BA_603
http://en.wikipedia.org/wiki/British_Airways_Flight_5390 - niestety po angielsku ale ciekawa sytuacja.
Jak chcecie to mogę jeszcze dorzucić kilka(naście) :)
Ehh nie wazne
Moda na Wątek cz. I
Prowokator yo dawg zakłada wtórny wątek obrażając wg Lupusa wszystkich Polaków.
Sfrustrowany Lookash plujący jadem od miesięcy sam z siebie i bez żadnego powodu atakuje rodzinę Loonatyka i jego samego. Loonatyk próbuje obrony przez atak (niestety - w żałosnym stylu i bez polotu, widocznie za mało czytał Bullzeye_NEO i Yoghurta).
Mirencjum zażenowany całą sytuacją stara się zignorować fakt, że to Lookash rozpętał całą zadymę i pędzi do administracji donieść na Murinio (Loonatyka), który "obraża innych użytkowników forum". Pikanterii całej sytuacji dodaje fakt, że mirencjum, zawodowy kierowca autobusów z Jeleniej Góry zna prawo lepiej od prawników kwitując ich tłumaczenia słowami "Morda w kubeł przygłupie!".
cdn.
BTW - Lupus, trochę przesadzasz z tym Prowadzenie samolotu i wylądowanie wymaga więcej umiejętności niż kierowanie samochodem czy traktorem. Praktycznie przez cały czas od chwili oderwania się kół od ziemi życie wszystkich w samolocie jest zagrożone.
Pilotowanie samolotu na dłuższych trasach polega głównie na spaniu a w krytycznej sytuacji wylądować może i pasażer. Śmiem twierdzić, że przeciętnemu człowiekowi znacznie trudniej byłoby się nauczyć łamania przyczepy w wąskim łuku, niż sadzania Boeinga. Samoloty pasażerskie od początku były projektowane z myślą o minimalizacji ryzyka i doświadczony pilot naprawdę musi się przyłożyć żeby doszło do katastrofy. Kierowca TIR-a z załadowaną naczepą szarpnie lekko kierownicą w bok i jest tragedia.
Małe samoloty typu Cessna 172 można pilotować po 10-15h treningu, znam przypadek człowieka który po 10 godzinach samodzielnie lądował. 3x szybciej, niż egzamin na prawo jazdy.
Skocz do olsztyńskiego aeroklubu i zapisz się na kurs szybowcowy jeśli mi nie wierzysz, jak Ci 50 metrów nad ziemią instruktor każe lądować podczas trzeciej godziny latania to zrewidujesz poglądy nt. tego jak to niesamowicie trudne i skomplikowane jest wszystko co się w powietrzu dzieje.
Także przykro mi, ale w 99% lotów klaskanie ma taki sam sens jak podczas używania innych środków lokomocji. I wcale nie wymaga jakichś nieziemskich umiejętności od pilotów.
Pozostały 1% to zupełnie inna bajka tłumacząca dlaczego lepiej lecieć z doświadczonym pilotem ;)
Z drugiej strony można wylatać 10 000h przez 13 lat bez uprawnień trenując jedyne na symulatorach: http://www.geekweek.pl/13-lat-udawal-pilota-boeingow/ :D
bartek --> Mirencjum zażenowany całą sytuacją stara się zignorować fakt, że to Lookash rozpętał całą zadymę i pędzi do administracji donieść na Murinio (Loonatyka), który "obraża innych użytkowników forum"
...i dotarliśmy do pozytywnego finału tego wątku. Murinio został "trafiony-zatopiony". Mirencjum podziwia szybkość i skuteczność działania modertora, a zielony wpis jest ostrzeżeniem dla innych.
Teraz mimo, że nie lecimy będę klaskał!
Cały wątek. --->
To forum nigdy niczego się nie nauczy.
spoiler start
Chociaż zbanowanie głupolka Loona to i tak olbrzymi krok do przodu.
spoiler stop
Pilotowanie samolotu na dłuższych trasach polega głównie na spaniu a w krytycznej sytuacji wylądować może i pasażer.
Problem polega na tym, ze gdyby ta krytyczna sytuacja nastapila to ten pasazer nie mialby czasu dojsc do kabiny, zajac miejsca i zorientowac sie o co chodzi. Chyba, ze za krytyczna sytuacje uwazasz, ze obaj piloci zjedli rybe i sie pochorowali :P
Przecież na tym forum jest tylu znamienitych znawców lotnictwa. Skoro jest ich tylu na jednym forum internetowym, to co dopiero w całej Polsce! I pomyśleć że badania nad przyczyną katastrofy smoleńskiej trwał tyle czasu. Czyżby rząd zatrudniał niekompetentnych specjalistów? Niech zgarnie kogoś z GOL'a. Inne graje będą się wprost biły by zasięgnąć rady naszych forumowych speców;)
Pewnie połowa z tych co uważają to za wiochę nigdy samolotem nie leciała i lecieć nie będzie ;p;p;p
Oklaski są po wylądowaniu a nie przed, jako środek zapobiegawczy. Coś ci się myli z prezerwatywą ?
Pomogłem ?
Ani trochę, nadal uważam że napisałeś bzdurę. Słowami Lepiej klaskać niż krzyczeć z przerażenia na chwilę przed śmiercią. pokazałeś że jedno ma coś wspólnego z drugim, co jest oczywistą nieprawdą.