Nowy patch do World of Warcraft - Blizzard odkrywa karty
nie do końca, ale faktycznie TBC wymęczyło WoWa, dodatek za wysoko podniósł poprzeczkę i zrobił z gry sieczkę dla no-lifeów, przez co kolejne dodatki były i są bajecznie proste.
Najlepsze wspomnienia mam za czasów pierwszego WoWa, ale to pewnie dlatego, że levelowało się dłuuugo a kompanów do wspólnego levelingu nie brakowało. Dziś robi się to szybko i rzadko kiedy prosi się o pomoc.
(TBC) za wysoko podniósł poprzeczkę
Chyba zartujesz. Sam fakt, ze obnizono cap rajdow do 25 osob w olbrzymim stopniu przyczynil sie do tego, ze kto chcial to rajdowal. Kiedys widzialem statystyki odwiedzin Molten Core'u. To byly niskie wartosci dwufrowe (%) wiec znaczna czesc graczy nie widziala pierwszego instansu rajdowego, a co dopiero nastepnych.
a pamiętasz co trzeba było zrobić początkowo żeby załapać się na starcie z Illidianem?
wiem co mówię, dużo osób pukało się w głowę i odpuszczało:P
Pamietam, ale nadal twierdze, ze casualisacja wowa zaczela sie w TBC i rajdowanie bylo dostepne daleko szerzej niz w vanilli. Liczbe gildii na moim serwerze, ktore nie byly w stanie zabic Cthuna (nie mowiac o trudniejszych bossach w naxx) a z powodzeniem tlukly Illidana bylo co najmniej nascie.
Przebilem sie przez wszystkie dodatki w wiekszym i mniejszym stopniu i nadal uwazam ze najbardziej hardcorowym doswiadczeniem byl WoW bez zadnych dodatkow. Ilosc czasu i nakladu pracy jakiego wymagalo raidowanie bylo okrutne :).
Co do patcha albo Blizz juz szykuje sie do faktycznie nastepnego dodatku albo czuja oddech SWTOR i GW2 a odplyw graczy tylko ich umocnil w przekonaniu ze czas wytoczyc dziala.
no dobra, ale jeszcze było jako tako trudno - zresztą nawet teraz to widać bo Blizzard trochę śmiesznie postąpił i zcasualował cały content przed Cata omijając...Outland. W efekcie można w kilka dni zrobić lvl 60 nie patrząc nawet na to z czym się biega (nie da się zginąć), aż się dojdzie do Outland gdzie jednak trzeba trochę posiedzieć bo exp leci o niebo wolniej (choć i tak jest przyspieszony chyba 10x w stosunku to oryginalnego TBC - eh to były czasy!) a itemy to jakaś pixeloza:D
cóż, taka tendencja się utrzyma aż do jakiegoś następcy ze stajni Blizza. Oni może by i chcieli zrobić coś podobnego do Vanilli Wowa, ale po prostu ta gra jest już za stara i nie przyciągnie tylu graczy co kiedyś. Natomiast następca WoWa może być najtrudniejszą grą na świecie a i tak przyciągnie kilkanaście milionów ludzi jak podejrzewam. Dlatego wierzę, ze Blizz kiedyś jednak nie zacznie nowego MMO na trybie casual...
Wszystkiemu winne wlasnie zmiany w statystykach sprzetow. Moby w TBC byly pod sprzet z TBC, a jak sie wpadalo w full epikach i na dzien dobry pierwszy zielony staff z questa przebijal twoj magiczny, swiecacy i palacy sie miecz pod kazdym wzgledem x3 to sie nie ma co dziwic ze wiecej niz 2 moby to bylo wyzwanie :).
Dzis by mi bylo szkoda czasu na hardcorowe MMO.
Natomiast następca WoWa może być najtrudniejszą grą na świecie a i tak przyciągnie kilkanaście milionów ludzi jak podejrzewam. Dlatego wierzę, ze Blizz kiedyś jednak nie zacznie nowego MMO na trybie casual...
Zależy też od tego co rozumiesz przez pojęcie casual - jeśli to, że gra nie wymaga teraz długich godzin farmienia i mnóstwa poświęcenia tylko po to, żeby móc zobaczyć content end-game to ja wprost przeciwnie, mam nadzieje że nowy MMO (który następcą WoWa ma nie być, tak swoja drogą) będzie casualowy - w stylu WoWa :) W miarę przystępne normale - dla wszystkich, i faktycznie ciężkie HC - wyzwanie dla najlepszych.