F1, nie tędy droga
Ja nie bym był aż tak ekstremalnie do tego nastawiony. Nie wiem czy oglądałeś wszystkie dotychczasowe wyścigi bo w większości DRS wcale nie "usztuczniał" rywalizacji. Poza tym strefa DRS jest i tak zwykle ustawiona w miejscu gdzie najczęściej się wyprzedza a tą wiedzę i kibice i zawodnicy maja od bardzo dawna. Wiele też zależy od kierowcy i/lub bolidu. Np. w niemczech Vettel nawet z DRS-em nie mógł wyprzedzić Massy(RR miał ustawione inne przełożenia skrzyni biegów przez co miał mniejszą prędkość maksymalną).
Chociaż też bym wołał aby kierowcy mieli możliwość uzywania KERS-u i DRS-u gdzie chcą to i tak na razie nie jest źle.
W zasadzie wcześniej tego nie zauważyłem, ale patrząc na to z perspektywy czasu:
Od kiedy wprowadzono KERS, to zacząłem rzadziej oglądać F1.
A od kiedy wprowadzono DRS, to prawie w ogóle F1 nie oglądam.
Coś jest na rzeczy - wyraźnie przestaje mnie to interesować.
wg mnie wszelkie udziwnienia zabijają ducha walki. to jak sterydy czy dopingi u sportowców
ps. zdjęcie nr 1 kojarzy mi się z serią flatout i zadaniami z wyrzucaniem kierowcy do celu
dziwne problemy autor wymyśla... wystarczy obejrzeć ostatnie wyścigi, żeby się przekonać, że kierowcy nadal tną się ile mogą również i w miejscach gdzie nie ma DRS.
poza tym - F1 jest dla kibiców, nie dla kierowców - kibice lubią wyprzedzania, jeszcze nie dawno mieliśmy sytuacje kiedy wyprzedzeń w ogóle nie było - było źle, teraz są - niektórym też źle...
dzieki DRS jest wyprzedzeń więcej, ale nie są to jedyne wyprzedzania
artykuł miałby sens gdyby "nie tędy droga" nazwano dużą wolność w tworzeniu bolidu co daje sytuacje zwyczajną dla F1 - kiedy jeden zespół ma znaczną przewagę nad innymi i prowadzi od startu do mety - wygrywa najlepszy hotlapper, który podczas wyprzedzania jest jak dziecko we mgle....
powinno być jak w nascarze - każde auto jest takie same, wygra ten kto lepiej ustawi samochód pod tor i kto lepiej umie się ścigać...
Coraz wiecej ignorantow daje te swoje wypociny pod publiczna dyskusje, i jest to tragedia, z ktora niestety walczyc sie nie da. Gdyby ten "artykul" pojawil sie jako post, w dziale F1 pewnie natychmiast zyskalby zagorzalych "zwolennikow" ;) a tak bedzie dla ignorantow od ignoranta.
Autor ma poważne braki... Co jest sztucznego w tym że na następnym kółku rywal może nam się odwdzięczyć tym samym? Od wprowadzenia DRS-u liczba wyprzedzeń wzrosła o 50%, a nikt mi nie wmówi że mniejsza częstotliwość wyprzedzania to ciekawszy wyścig, a 71% osób które zagłosowało to jedno sezonowi fani, bardziej interesujący się F1 2010/11 niż prawdziwą rywalizacją.
spoiler start
A zdjęcie Heidfeld-a wyskakującego z płonącego tygrysa, ehhem bolidu z podpisem sugerującym że dla autora to właśnie jest najciekawsze w tym sporcie tym bardziej pokazuje że nie ma on pojęcia o tym o czym pisze...
spoiler stop
te 70% to ludzie, którzy znają się na F1 akurat przypadkiem od czasów Kubicy... :)
Może i jestem "sezonowym" fanem, ale jakoś bardziej mi się podoba Formuła 1 teraz niż zanim wprowadzono DRS, po prostu wcześniej było NUUUDNO... A przynajmniej dla niedzielnego oglądacza takiego jak np. ja.
[7] - Dokładnie, od czasu pojawienia się Roberta w F1 szerzy się zjawisko bycia "ekspertem" choć nim się nie jest.
[8] - Dobrze by było, może można by wtedy dyskutować o poważnych kwestiach...
Nie rozumiem cię Barthez...Dla mnie system DRS to genialny pomysł na urozmaicenie wyścigów, dodajmy do tego jeszcze opony Pirelli które mają zupełnie inną charakterystykę niż opony z poprzednich sezonów i w rezultacie oglądamy wyprzedzenia na każdym kółku co jest atrakcyjne. Wolę jak coś się dzieje i jest jakaś walka na torze a nie tak jak w poprzednich sezonach, tor Hungaroring, albo Valencia, kierowcy startują i w zasadzie można było pospać albo po prostu wyłączyć telewizor bo wiadomo było jak kto dojedzie, porcesja...WIec nie pierdziel głupot...
Pozostaje nam wierzyć, że FIA przestanie eksperymentować i stosować półśrodki, a zdecyduje się albo na powrót do starych zasad
Taa i nudnych procesji w każdym wyścigu...
albo na coś nowego, co nie będzie sztuczne
To jest F1...F1 opiera się na technologii, na zajebiście zaawansowanej technologii i konstrukcjach więc nie rozumiem co dla ciebie będzie nie-sztucznym pomysłem...
Wracajmy do starych zasad? Ok, przywróćmy całkowicie manualne skrzynie biegów, niech kierowcy wajchują...
Dla mnie to wymyślasz na siłę problemy i szukasz na siłę pomysłu na artykuł i bzdury opowiadasz...
i wystarczy cofnąć się do dwóch ostatnich wyścigów, żeby popatrzeć, że najwięcej wyprzedzeń miało miejsce poza strefą DRS, często w tym sezonie były też przypadki jazdy przez zakręt czy większą szykanę na 2-wide :O, co się do tej pory nie zdarzało nigdy chyba w F1....
[10] jezeli to data urodzenia przy nicku, to raczej chyba niemozliwe do zrealizowania.
Lutz - widzę, że "uderz w stół a nożyce się odezwą".... ;) coś chyba też jesteś kibicem kubicy... :)
Barthez - w pisaniu artykułów.... nie tędy droga...
DM --> wyprzedzania kiedyś były, tylko, że nie było wiadomo kiedy one nastąpią - i to było fajne. teraz oczywiście takie manewry też się zdarzają (takie, które z DRSem nie mają nic wspólnego), ale jeśli tak się stanie to od razu wielkie halo i zdziwienie, że ktoś wyprzedził bez korzystania z DRS i poza strefą wyprzedzania. "w pisaniu artykułów.... nie tędy droga..." - nie pasuje Ci tematyka, styl, interpunkcja, czy składania? Postaram się w przyszłości poprawić :)
Hawkeye_75 --> sztuczne jest to, że gdyby, dajmy na to Hamilton wyprzedził Webbera (mówimy o sytuacji, gdzie DRSu w ogóle nie ma), bo ma szybsze tempo to na przestrzeni kilku kolejnych kółek by mu odjechał, a nie był w tej samej odległości od niego, bo Webber może korzystać z DRS, a Hamilton nie, jeśli nie ma przed sobą kogoś, do kogo traci mniej niż 1 s. Co do spoilera - wierz mi, że wiem o czym piszę :) Śledzisz na bieżąco strony o F1 i czytasz od deski do deski każdy numer F1 Racing? Nie ominąłeś żadnego wyścigu i kwalifikacji od 7 lat? Masz pokój oklejony plakatami z bolidami F1 i zawsze masz tapetę z wyścigu F1 na pulpicie? Uważam, że to daje pewną podstawę by powiedzieć, że jakieś tam pojęcie się ma, że jest się fanem F1 (nie, nie Kubicy, F1) i można wypowiedzieć się na pewien temat, mając przy tym pewność, że wie się o czym się mówi. A zdjęcie Heidfelda wyskakującego z bolidu to nie esencja F1, a raczej metafora :)
Connor_ --> Opony, ok, zgadam się. Tylko że w przypadku opon liczy się strategia, przebiegłość, no i każdy ma równy dostęp do opon. Z DRSem jest ten problem, że ktoś może go używać, a kto inny nie. Jeśli obaj kierowcy mogliby go używać (a już w ogóle w dowolnej części toru) to ok, niech będzie. Ale nie róbmy bezsensownych roszad. A walka to jest wtedy, kiedy każdy ma takie same możliwości. I skoro chcesz wyłączyć telewizor na początku wyścigu, bo zakładasz, że będzie nuda i nic się nie będzie dziać, to sorry, ale odpuść sobie F1 i przerzuć się na GTR, WTCC itp ;)
Jeśli obaj kierowcy mogliby go używać
To obaj używaliby go na prostej i byłoby to bezsensowne rozwiązanie...Prawda? ;)
Nie ominąłeś żadnego wyścigu i kwalifikacji od 7 lat? Masz pokój oklejony plakatami z bolidami F1 i zawsze masz tapetę z wyścigu F1 na pulpicie?
Mi tam wystarczy jak ktos wie kto to jest Nina Lengyel, a jezeli ma jeszcze jej ksiazke to tylko na plus.
To byla moja biblia, jako 13 latka :P
P.S.
I co to jest 7 lat....
wyprzedzania kiedyś były, tylko, że nie było wiadomo kiedy one nastąpią
Proponuję cofnąć się do ery Schumachera (tak powiedzmy 1999-2003) i obejrzeć te "fenomenalne" i "emocjonujące" wyścigi. Problem F1 dopiero się zbliża, a jest nim kastracja silników i wszelkie eko-gówna dodawane do paliw. DRS bardziej do mnie przemawia niż KERS, który jest tylko balastem i problemem technicznym.
[18] - to byłoby idealne rozwiązanie, bo jakoś wcześniej nikt nie miał dodatkowych wspomagaczy i ludzie żyli, a jak już wspomniałem - jestem konserwatywny w tej kwestii :) Ale w takim razie zgodzisz się, że jest to zysk tylko dla jednego z kierowców, co nie jest zbyt uczciwe?
eJay --> kastracja silników wpłynie negatywnie tylko na ich dźwięk :) Aczkolwiek też nie wyobrażam sobie turbodoładowanych silników w F1...
[22] Samo to, że bolidy nie mają identycznych osiągów jest nieuczciwe bo jakie szanse ma Heiki Kovalainen w starciu z Lewisem Hamiltonem? Nikt nie powiedział, że F1 to sprawiedliwy sport..
Barthez - jeśli masz oklejony pokój plakatami F1, to już sporo mówi o tym jak gromadzisz i rozumiejsz wiedze o F1... :) pomilczmy nad tym, te 7 lat też nie wiele daje gdy porownać to do ok 24 lat śledzenia każdego sezonu ;)
a co do wyprzedzeń, to teraz też nie wiadomo kiedy one nastąpią... taka jest idea wyprzedzeń, jeśli dałoby się je przewidzieć to nikt nie dałby się wyprzedzić ;)
w strefie DRS też najczęściej goniący często może się zesrać prędzej niż wyprzedzić, chyba, że różnica w bolidach jest ogromna
Lutz - ksiązkę Niny kiedyś miałem, a pamiętasz transmisje na żywo w TVP2 za komuny? :)
DM --> moim zdaniem pasja i miłość do F1 nie wyklucza wiedzy o niej? No chyba, że się mylę? Plakaty plakatami, ale sądzę, że oficjalna gazetka F1 daje pewne możliwości, jeśli chodzi o poznanie tej dziedziny od zupełnie innej strony, a nie tylko z poglądów Kochańskiego i Borowczyka ;) Jeśli masz taki staż w śledzeniu F1 to tylko zazdroszczę i żałuję, że nie urodziłem się wcześniej, żeby też taki posiadać :)
Dlatego moim ulubionym programem bylo zawsze studio 2, tylko niestety teraz Waltera juz nie dzierze...
no wiedzę jakąś można mieć, ale można też jak widać wyciągać z niej błedne wnioski, zwłaszcza biorąc pod uwagę ostatnie wyścigi, gdzie wyprzedzeń było od cholery i to poza strefą DRS...
DM --> ok, poprzednie wyścigi są wyjątkami potwierdzającymi regułę, bo, jak już wspomniałem, było wielkie zdziwnienie, że ktoś kogoś wyprzedził. Jeśli takie będą kolejne wyścigi to przyznam oficjalnie, że DRS nie jest wcale takim złym pomysłem, zgoda? :) Sądzę po prostu, że jeśli już doszło do wyprzedzenia poza strefą DRS to, kiedy kierowcy do niej dojadą, to wyprzedzony będzie mógł "niezdrowo" dogonić kierowcę, który go wyprzedził, a w normalnej sytuacji ten z przodu by się oddalił i nie tracił cennych setnych sekundy na obronę, a skupiłby się na doganianiu kolejnego bolidu. To według mnie jest ten problem. A jeżeli kierowcy będą wyprzedzać nie korzystając z DRSa i poza strefą to po co to w ogóle? Nie lepiej się w takiej sytuacji skupić na degradacji opon?
Wyscigi formuly 1 byly z reguly nudne, tak bylo przed dziesiecioleciami tez.
To juz jest taki sport, zeby moc sie jarac tym naprawde trzeba siasc do LT i sledzic co sie dzieje z kazdym zawodnikiem, to jedyna droga prakycznie by moc sie porzadnie rozeznac co jest grane.
Jako 5 letni smark, przezywalem upadek mojego owczesnego boga f1 i pozniejszy jego powrot i takie wydarzenia zostaja w pamieci, oprocz tego pare niesamowitych akcji, ale cala reszta, no prosze was, tak bylo zawsze, to nie jest pilka nozna. Gdzie jest jedna pilka i caly czas obserwujesz co sie z nia dzieje a zmiany nastepuja co sekunde albo i krocej. Jak teraz pomysle ze kiedys ogladalo sie f1 bez LT to ciezko sobie to wyobrazic.
Lutz --> zgadzam się - timingi to niezbędny dodatek, który i umila relację i wzbogaca ją o dodatkowe wiadomości. A moim marzeniem w przyszłości jest możliwość obejrzenia relacji na kilku TV, gdzie na środkowym mielibyśmy ogólny widok na wyścig, na jednym bocznym widok z kamery kierowcy, którą możnaby swobodnie przełączać między poszczególnymi zawodnikami, a na trzecim TV widok na to co dzieje się w boksach. Do tego laptop z timingami... to by było coś. Ale myslę, że jest to realne :)
ja chyba inne wyścigi oglądałem, bo wielkiego zdziwienia nie widziałem, że ktoś się wyprzedza - były zwykłe oznaki emocji gdy dzieje się coś na torze :)
tak samo jest wg mnie w piłce nożnej... nuda nuda nuda - o akcja na bramkę-wow - nuda nuda nuda
F1 tak samo - nuda, jadą, nuda, o akcja ktoś próbuje wyprzedzić, nuda nuda, wyprzedził...
tak jest zawsze - i F1 i piłkę ogląda się dla tych niespodziewanych akcji gdy coś się dzieje, ktoś nie zbyt wczuty się nudzi, gdy kibicuje się mocno jakimś zawodnikom a innych nie cierpi - to emocje są nawet jak są nudy
DRS wprowadzono bo kiedyś osiągnięto moment gdzie większość wyścigów była procesjami
Berni szuka sposobów na widowiskowość i wprowadza stopniowo zmiany, brak tankowania, teraz DRS....
Fakt, kiedy czytałem statystyki z poprzedniego sezonu to naturalnych wyprzedeń (takich, które nei były spowodowane przez zjazd do pit-stopu, zniszczenie jakiegoś bolidu i jego wypadnięcie etc) bodajże w Singapurze było... 4. Faktem jest też, że F1 to jest komercha i strasznie ciągnie w stronę kasy. A tej może być więcej przez zachęcenie do jej oglądania "niedzielnych" kibiców, którym do pełni szczęścia nie wystarczą timingi i sam fakt, że leci relacja z F1 w tv, a więc trzeba zrobić coś, by było "ciekawiej" (pojęcie względne). Może na tym to polega?
2. zdanie i już muszę się niezgodzić ze stwierdzeniem że kierowcy którzy jeżdżą w innych seriach jak WTCC marzą o F1... WTCC a F1 to prawie tak jak deskorolka i motocross, jedno z drugim niewiele ma wspólnego, ktoś jeździ na deskorolce to raczej nie marzy o przejściu na motocross
o F1 marzą kierowcy kartów, F3 itp :)
w WTCC jeżdżą kierowcy F1 na emeryturze :) więc jest raczej na odwrót - kierowcy F1 "marzą" o WTCC na starość :)
Dzieki bogu za ten DRS, f1 przez swoje kosmiczne areo szla w chorym kierunku jazdy wezykiem bez mozliwosci zrobienia czegokolwiek innego. Dzisiaj dzieki miedzy innymi drs SZYBSZY ma wieksze szanse wyprzedzic WOLNIEJSZEGO, nigdy nie odwrotnie. Obecnie ten drs to i tak kiepsko sie spisuje, bo albo praktycznie nie dziala albo jest przesadzony. No ale panowie potrzebuja tam praktyki, w przyszlym sezonie bedzie to lepiej wygladalo. Jak ktos lubi procesje to niech oglada jezdzace sklady pociagow :P
orangensaft --> tu akurat opierałem się na wielu wywiadach z kierowcami (właśnie WTCC, GT itp), którzy zapytani o największe marzenie odpowiadali: "jak to co? F1!". Ale np. taki Montoya obecnie ściga się w Nasscarze ;)
No nie, nie zgadzam się z autorem. Dlaczego?
1. Mimo wprowadzenia DRS nie każdy tor ma odpowiednią charakterystykę do skutecznego zastosowania systemu, np. tory o krótkich prostych, gdzie kierowca nie ma wystarczająco dużo "miejsca" aby odpowiednio "rozpędzić" bolid.
2. Kierowca jadący za innym bolidem musi zmagać się z podsterownością w każdym zakręcie. W poprzednich latach niewiele było wyprzedzeń na prostych właśnie z tego powodu. Po prostu bolid wyprzedzający nie mógł odpowiednio wejść w zakręt poprzedzający prostą. DRS nieco wyrównał szanse.
3. Zazwyczaj nudne wyścigi takie jak GP w Barcelonie, czy GP Turcji stały się bardziej emocjonujące. Fakt, niektóre wyprzedzania są nieco sztuczne ale lepiej sztuczne niż żadne.
Zgadzam się jedynie z tym, żeby zlikwidować strefy DRS i pozwolić kierowcom na używanie systemu na całej długości toru.