Witam wszystkich w kolejnym wątku dotyczącym gier, które mnie interesują. Ostatnio sporo takowych założyłem, ale to dlatego, że chcę sobie zaplanować w co będę grał w tym i przyszłym roku. W ostatnich razielowych pytaniach bardzo mi pomogliście za co serdecznie Wam dziękuję, ale teraz znów potrzebuje Waszej pomocy.
Na moim celowniku poszły takie serie jak:
Grand Theft Auto
Mafia
Driver
Just Cause
Scarface
The Godfather
True Crime
Mercenaries
Total Overdose
Saints Row
L.A. Noire
Wheelman
The Saboteur
O serii Grand Theft Auto wiem w sumie wszystko, szczególnie, że trójwymiarowe odsłony, które trafiły na pecety ukończyłem bez wyjątku. Obecnie pozostały mi dwuwymiarowe, ale zebrałem wystarczającą ilość informacji o nich.
To samo mogę napisać o Mafii, ponieważ tu ograłem już wszystko co wyszło, więc jeśli ktoś ma pytania to chętnie pomogę.
Jeśli chodzi o Drivera to szczerze mówiąc, obecnie żadnej części nie przeszedłem. Mało tego, grałem tylko w jedynkę na PC i dwójkę na PSX.
Just Cause póki co niezależnie od części kurzy się na półce, ale też mam kilka pytań nim zdecyduje się rozpocząć przygodę z tą serią.
Scarface wydaje mi się niezwykle interesujący i w tym roku na pewno w niego zagram, pytań także już nie mam, bo to co chciałem wiedzieć, już wiem. No może poza jedną informacją.
The Godfather też mi obce nie jest, co prawda dwójki nie ukończyłem, ale jedynkę mam już za sobą. Gry słabe, ale z kilkoma fajnymi patentami. Tu będę miał pytania odnośnie dwójki.
True Crime jest produkcją, która mnie intryguje, ale brakuje mi przekonania do niej.
Mercenaries wydaje się być interesująca pozycją, ale szkoda, że pierwsza część wyszła tylko na konsole, ponadto ograłem demo dwójki, trochę sztywne jest w sterowaniu, ale klimaty mi pasują.
Total Overdose ograłem w demo i muszę przyznać, ze jest całkiem zabawna, więc kilka pytań mam do Was.
Saints Row szczerze mówiąc mnie odpycha fatalną konwersją, brakiem pierwszej części na komputerach osobistych jak i kiepskim wykonaniem, ale może ktoś mnie z Was zachęci do zapoznania się z tym tytułem.
L.A. Noire ma wyjść w październiku na pecety, więc od tego momentu zacząłem się na poważnie interesować tym programem.
Wheelman przeszedłem, był to miły średniak, więc nie mam o co pytać, bo znam go na wylot.
The Saboteur bardzo mnie zaciekawił tematyką. Gdy obejrzałem gramy, początkowo byłem zniechęcony tą pozycją, ale gdy obejrzałem na yt kilka gameplay'ów, moje zainteresowanie znacznie wzrosło.
Moje pytania są następujące:
- Co z podanych przeze mnie gier polecacie, co odradzacie i dlaczego macie takie, a nie inne zdanie na ten temat?
- Macie coś ciekawego do zaoferowania i pasującego do opisu? Potrzebuje pecetowej strzelaniny z otwartym światem
- Kto z Was ukończył pierwszego Drivera? Osobiście jestem w 17 misji i nie daje rady. Czy inne odsłony są równie trudne?
- Co ciekawego oferują Driv3r i Driver: Parallel Lines?
- Gdzie można zmienić poziom trudności w Just Cause 1? Pytam, bo o dziwo nie mogę znaleźć tej opcji. Aha i jak to jest z tą ostatnią misją, bo słyszałem, że gra nie jest zbytnio trudna, ale ostatnia misja jest ogromnym wyzwaniem?
- W którym roku toczy się akcja Scarface? W filmie zaczynała się w roku 1980.
- Co ma mi do zaoferowania Ojciec Chrzestny 2?
- Co sądzicie o True Crime, Mercenaries 2, Total Overdose, Saints Row 2, L.A. Noire i The Saboteur?
Z góry dziękuję wszystkim za każdą odpowiedź!
Z powodu późnej godziny nie jestem w stanie nic obszerniejszego wydukać, wiec ze swojej strony polecę tylko The Saboteur. Gra się w to naprawdę przyjemnie. Można zlać paru szkopów, powspinać się po budynkach jak i pruć sportowymi wozami tamtej epoki po ulicach Paryża. Wiadomo, nie ma co się spodziewać jakiejś wielkiej różnorodności misji - większość sprowadza się do sabotażu, ale jest kilka fajnych wyjątków. Sporą część misji możemy wykonać po cichu (niektóre chyba nawet tego wymagają, nie pamietam już), ale jak chce się zrobić młóckę, to raczej będzie do tego okazja. Mimo, że nie przepadam za Irlandczykami, to bohater mi przypadł do gustu, szczególnie jego cięte poczucie humoru. Fajny patent z tą kolorystyką poszczególnych dzielnic, w zależności od tego, czy są wyzwolone, czy pod kontrolą nazistów. Z biegiem czasu możemy sobie pozwolić na lepszy sprzęt handlując kontrabandą, ewentualnie zdobywać nowe samochody za wyzwania, więc cały czas jest co robić poza głównym wątkiem. Ogólnie Pandemic Studios pożegnało się z graczami w ładnym stylu.
Merceneries 2 czyli rozwałka na maksa, jeśli kogoś nie razi grafika i trochę bugów ale to naprawia patch. Do wyboru mamy troje najemników Szweda który wygląda jak Techno wiking, Amerykanina i chyba jakąś azjatkę. Każdy ma inne bonusy w czasie rozgrywki np. wiking wytrzymuje więcej obrażeń itp. Wątek główny nie jest zbyt porywający ale ma swoje momenty,poza głównymi zadaniami dla naszej ,,PMC'' możemy pomagać lokalnemu ruchowi oporu,piratom,chińczykom,i NATO. Akcja rozgrywa się w Wenezueli czyli w grę wchodzą ogromne złoża ropy naftowej która z resztą służy jako waluta do kupowania sprzętu,zrzutów amunicji, nalotów, etc. A nalotami i własną bronią może zniszczyć każdy obiekt w zasięgu wzroku,pojazdów jest masa od lekkich czołgów po ciężkie helikoptery, motorówki i lekkie okręty wojenne jest nawet Monster Truck. Ogólnie polecam
Przemo_888 - Szkoda, że studio przestało istnieć, a na Saboteur jestem w 100% zdecydowany.
Nerka - Zagrałem w demo, przeczytałem Twój post i jestem zachęcony, jednak w tym roku na pewno w to nie zagram, gdy ukończę The Saboteur, wtedy zdecyduje co dalej.
Dzięki za opinie i nadal czekam na kolejne odpowiedzi na pytania, nie licząc The Saboteur i Mercenaries 2.
Ja ze swojej strony gorąco polecam serie Just Cause, szczególnie drugą jej część. Ogromna (przez gigantyczne O) i piękna wyspa do Twojej dyspozycji, fajne patenty z hakiem, lekki, przyjemny klimat i bardzo fajna moim zdaniem grafika. Gry do końca nie przeszedłem, tak samo jak jedynki, zdecydowaną większość czasu po prostu zwiedzam wyspę, ale żadna misja nie sprawiła mi większych trudności póki co.
Również mile wspominam Total Overdose, zwariowana gra, nie mająca nic wspólnego z realizmem (akrobacje w stylu Matrixa, specjalne power up-y itd), ale bardzo fajna gierka na odstresowanie, ją z kolei przeszedłem w parę dni i nie żałuje poświęconego czasu, od początku do końca grało mi się przyjemnie.
W pozostałe gry poza Ojcem Chrzestnym 1 (nie wspominam mile), serią GTA i Mafii nie grałem, w inne gry w tym stylu raczej też nie, ale jak sobie coś przypomnę to dam znać.
Co z podanych przeze mnie gier polecacie, co odradzacie i dlaczego macie takie, a nie inne zdanie na ten temat?
Odradzam ci zdecydowanie Scarface'a. Oczekiwałem czegoś ala Vice City a okazało się, że Scarface to gra nudna i cholernie toporna. Toporność objawia się szczególnie w systemie jazdy(jest okrutny, niczym w grach budżetowych, jeżeli grałeś w Crazy Taxi to system ze Scarface jest tak samo badziewnie sztywny), system strzelania też toporny dla mnie. Jedyne co mi się w grze podobało to soundtrack(kilka utworów znanych z filmu i GTA III) reszta to nuda, nuda i jeszcze raz nuda...
W którym roku toczy się akcja Scarface? W filmie zaczynała się w roku 1980.
Akcja gry rozpoczyna się w tym samym momencie kiedy kończy się film a więc od ataku na willę Tony'ego...
Do DarkestOść
z Just Cause najbardziej obawiam się o monotonie. Świat w jedynce jest ogromny, ale pusty i mało zróżnicowany, ponadto muszę się dowiedzieć jak to jest z tą ostatnią misją. Czy faktycznie jest niewiarygodnie trudna.
Total Overdose w pełni mnie przekonuje, zagrałem w demo i po przeczytaniu Twojej opinii jest już pewny, że zagram, może nie w tym roku, ale na pewno nie przejdę obojętnie wokół tej produkcji.
Do Connor_
Mam Człowieka z Blizną i faktycznie do Vice City, mimo że młodszy technologicznie się nie umywa. Jednak ma coś w sobie, a inne gry poza Grand Theft Auto czy Mafią również są sztywne w mniejszym lub większym stopniu. Konsolowy auto aim początkowo zniechęca, bo takie sterowanie było w GTA na konsolach, ale da się do tego przyzwyczaić i czerpać radochę.
Co to czasu akcji, to chciałem się dowiedzieć czy końcówka filmu/początek gry również toczy się w roku 1980 czy nieco później?
Nie tyle co trudna, co denerwująca.W 2 jest o wiele więcej do roboty niż w jedynce, bo choćby misje poboczne, które to w 1 opierają się na znajdź/zabij, tak w dwójce są o wiele lepiej rozwiązane.Polecę jeszcze SR2, które jest jednym z moich ulubionych Sandbox.Jedna z bardziej jajcarskich gier, i do roboty w niej sporo.Pewnie zostanę zjedzony, ale jak dla mnie SR jest lepszy od GTA.Szkoda tylko że konwersja została mówiąc łagodnie, spierdzielona.
Z moich ulubionych gier w TPP mogę z czystym sercem polecić Freedom Fighters, strzelanka TPP opowiadająca alternatywną historię gdzie Rosja napada na Amerykę, jeśli pasuje ci gra nastawiona na klimat i fabułę to się nie zawiedziesz. Grasz jednym Amerykanów-rebeliantów próbującym odratować kraj z ataku Rosjan, twoja baza mieści się w kanałach skąd możesz decydować, które miejsce ataku wybierzesz najpierw, w ten sposób możemy sabotować wrogów np. zniszczyć lądowisko helikopterów przez co śmigłowiec nie będzie nam przeszkadzał na innej mapie. Do każdej misji można zwerbować grupkę partyzantów, którzy będą razem z nami walczyli i nam pomagali, można im wydawać proste polecenia. Gra jak dla mnie bardzo dobrze oddaje klimat upadającej, zniszczonej Ameryki próbującej bronic się przed najeźdźcami, czuć dramatyczność zaistniałej sytuacji.
Sprawdziłem gra posiada demko, możesz przetestować, może się spodoba;) ale nie wiem czy jeszcze dasz radę ją gdzieś kupić.
Edit: zapomniałbym, gra posiada także znakomity soundtrack;)
jarooli - Właśnie przypomniałeś mi tę grę, która bacznie obserwowałem mając hype na produkcje IO Interactive. :D
Porozmawiałem sobie z Artillio na steamie o grach i pytań związanych z serią Just Cause już nie mam, ten wzorowy Golowicz, wyczerpał całkowicie temat, a jeśli chodzi o Saints Row 2, to odpuszczam, gra mnie odpycha.
P.S. Za parę dni zrobię drugą część, bardziej przejrzystą i bez wall of text, może wtedy uzyskam odpowiedzi na kolejne pytania.
Saints Row 2 to niestety niewypał na PC. Jedyne co mogę polecić z Sandboxów to Just Cause 2. Tak wielkiego i pięknego świata nie znajdziesz w innej grze.
raziel88ck --> Może nie na temat, ale spytam.
Nie rozumiem fenomenu serii Mass Effect i Assasin's Creed. Grałem w oba te tytuły, ale jakoś mnie nie przyciągnęły na tyle bym uruchamiał je zaraz po starcie systemu - może to przez słaby pecet na którym niegdyś uruchamiałem te gry?
Wszyscy mają total crazy odlot na punkcie tych 2 serii, a ja w tym nic nie widze - dziwny jestem?
A spróbuję się z tymi seriami zaprzyjaźnić, posiadam tylko "jedynki" które ciągle kurzą się na półce. Jeszcze coś: Długość rozgrywki?
Za chwilę wychodzi Mass Effect 3 i Assasin's Creed: Revelations - mam dużo do "roboty" :D
Marcinkiewiczius ---> Nie jestes sam. Mnie Mass Effect tez nie przyciagnelo, choc mam pierwsza czesc z dodatkiem, ktora kurzy sie na polce.
Ja podchodziłem do Mass Effect'a trzy razy i za każdym razem nie pograłem dłużej niż 3-4 godziny, mimo, że uwielbiam RPG'i i różnego typu strzelanki. Była to pierwsza gra jaką kupiłem po wymianie sprzętu i niestety się zawiodłem.
Assasin's Creed (grałem w 1 i 2) fajny jest na początku, również przez pierwsze godziny, później, przynajmniej dla mnie robi się troszkę wtórny i nudny.
Mass Effect 1 faktycznie był nuuudnyyyy, zagrajcie w ME2 to zmienicie zdanie ;)
AC jak AC jak ktoś lubi parkour, sandboxy to mu się spodoba ;) jak dla mnie AC2 razem z BioShock 1 to chyba najlepsze gry tej generacji.
Po prostu gry z serii AC mają to "coś" co nie każdemu przypadnie do gustu.
Driver -> Grałem w 4 nie przeszedłem całej, gdyż gra mnie śmiertelnie zanudziła, nie było w niej nic co by na dłużej przyciągnęło mnie do monitora, praktycznie non stop jazda samochodem i zadnia powiązane właśnie głównie z nimi.
True Crime -> Przez totalnie skopane sterowanie ta gra jest niemal nie grywalna (najnowsza część)...
Saints Row -> Kiczowate postacie, kiczowate dialogi, kiczowaty świat, cała gra to jeden wielki kicz. Sterowanie na dodatek kiepskie, model jazdy to kpina, misje są zbyt 'szalone'. Do tego brzydka, niechlujna grafika. Już GTA VC było jak dla mnie ładniejsze ;)
aha jest jeszcze optymalizacja, a ta wbrew wszelkim głosom jakie słyszałem wcale nie jest aż taka zła.
Wheelman -> Grałem chwilę u znajomego, gra wydawała mi się słaba choć na pewno lepsza od takiego SR. W porównaniu do tych wszystkich Mercenerisów, Saboteurów, Godfatherów miałą ładną grafikę i dość przyjemne sterowanie.
The Saboteur -> Przeszedłem całą ;) Saboteur to średniak, bohater totalnie mi się nie spodobał był zbyt "irlandzki".W grze jest wiele rzeczy znanych z AC (elementy parkour, chowanie się przed strażą w specjalnych miejscach), ale wszystko to jakieś takie nijakie. W ogóle nie odpowiada mi klimat tej gry i przede wszystkim sterowanie... Autami jeździ się tragicznie, są tak jakby przyklejone do nawierzchni. System walki też kiepski ;)
The Godfather -> Grałem tylko w pierwszą część, początek był wyśmienity, a później to już tylko coraz gorzej. Warto dodać iż jest to kolejny sandbox w którym sterowanie leży ba system walki też (mam tu na myśli system osłon..). Ogólnie średniak.
Jest jeden sandbox, którego nie wymieniłeś, a jest naprawdę dobry ;) i jest to RF Guerrilla, gra która daje masę satysfakcji z rozwalania otoczenia i nie tylko ;) tak naprawdę chyba jedynymi jej wadami są : fabuła i nieco monotonny świat.
P.S. Nie wiem dlaczego powstaje tak wiele sandboxów, skoro praktycznie nikt oprócz UbiSoftu i Rockstara nie umie ich robić. ;P
Mass Effect 1 faktycznie był nuuudnyyyy, zagrajcie w ME2 to zmienicie zdanie ;)
Nie zgodzę się.Jedynka jest o wiele ciekawsza od dwójki.Tylko ten system osłon, woła o pomstę do nieba.
AC jak AC jak ktoś lubi parkour, sandboxy to mu się spodoba ;) jak dla mnie AC2 razem z BioShock 1 to chyba najlepsze gry tej generacji.
Tylko że zarówno AC2 jak i Bioshock 1 są nudne jak flaki z olejem.
P.S. Nie wiem dlaczego powstaje tak wiele sandboxów, skoro praktycznie nikt oprócz UbiSoftu i Rockstara nie umie ich robić. ;P
Ubisoft też nie umie.
Ale to jest twoje zdanie, więc mam prawo się nie zgadzać z tym.
ja pocinalem w total overdose dla soundtracku
http://www.youtube.com/watch?v=b6RA9xxi68I&playnext=1&list=PL9FD474455C3F4964
Dziękuję za każdą opinię i sam wdam się delikatnie w dyskusję.
Damian1539 - To prawda.
Marcinkiewiczius - Odpisałem na gg. ;)
Mass Effect 1 bardzo lubię, chyba bardziej niż 2 ze względu na zaskakująca fabułę, Wrexa i większej ilości rpg'owych elementów. Misje poboczne w jedynce faktycznie są znacznie gorsze.
Co do piaskownic Ubisoftu. Póki co jedynymi produkcjami, jakie udało im się całkowicie zrobić to BG&E oraz AC2. Reszta jest schematyczna i z czasem monotonna, no może jeszcze ACB jest okey, ale POP2008, Far Cry 2, AC1, Avatar to najbardziej niewykorzystane pomysły i bijąca niczym Kliczko w oczy schematyczność.
Tylko że zarówno AC2 jak i Bioshock 1 są nudne jak flaki z olejem.
Chyba tylko dla ciebie ;) BioShock jedna z najlepszych gier w historii wg. krytyków (średnia 96/100), AC2 w sumie też (średnia 92/100) ;P milionom osób podobają się te gry, najwidoczniej jesteś dewiantem ;P
edit. AC1 nie było dla mnie monotonne ;) dzięki fabule chciało się w to grać, pomimo pewnej schematyczności, która notabene jest w każdej grze ;)
Bioschock poza dobrą fabułą mnie niczym innym nie przyciągnął.Samo strzelanie nie daje żadnej radochy, a to przecież ważne w Fps.Dwójka pod tym względem jest o niebo lepsza.
A AC poza głównym wątkiem nie ma nic do zaoferowania.
BioShock jest przereklamowany i schematyczny. Ma coś w sobie, owszem, ale akurat do mnie nie trafia tym czymś. Początek zapowiadał interesująca rozgrywkę, ale od połowy było już tylko gorzej. Nawet nie dotrwałem do końca, mimo że zaszedłem bardzo daleko, a to już znak ostrzegawczy. Zresztą sam pisałeś o tym, że jedynka też cię nudziła i że wolisz dwójkę.
Tak w ogóle to odchodzimy od głównego założenia tego wątku.
Total Overdose-fabuła mnie nie wciągnęła za to gameplay jak i sama stylistyka już bardzo, dużo zabawy miałem z tą grą.
raziel88ck
Po kolei:
To samo mogę napisać o Mafii, ponieważ tu ograłem już wszystko co wyszło, więc jeśli ktoś ma pytania to chętnie pomogę.
Mam pytanie czy DLC do Mafii II dotyczące Joe-ego jest tak samo beznadziejne (misje na czas, nudy, wrażenie że ten dodatek to powinny być jakieś zadania poboczne wmontowane już w podstawkę) jak to dotyczące Jimmy-ego?
True Crime jest produkcją, która mnie intryguje, ale brakuje mi przekonania do niej.
Szczerze to świetnie się bawiłem przy części pierwszej(Streets Of L.A.) natomiast część druga mnie zawiodła(NYC). Myślę, że warto spróbować o ile nie lękasz się brzydoty na ekranie :)
Saints Row szczerze mówiąc mnie odpycha fatalną konwersją, brakiem pierwszej części na komputerach osobistych jak i kiepskim wykonaniem, ale może ktoś mnie z Was zachęci do zapoznania się z tym tytułem.
Do Saints Row 2 podchodziłem podobnie jak ty zamierzasz. Udało mi się za drugim razem. Za pierwszym razem nie dałem jej szansy ze względu na słabą konwersję/mój stary sprzęt. Obecne komputery spokojnie dadzą sobie z nią rady(podkręć trochę procka). Brak znajomości części pierwszej wcale mi nie przeszkadzała w zabawie. Po jej ukończeniu chodziłem "przybity" ze dwa dni, że już koniec. To jedna z tych gier którą zaczynasz z przymusu a dzięki fabule, ciekawym zadaniom, wyrazistym bohaterom i kilku naprawdę mocnym momentom które pamiętam do dziś kończysz "wielbiąc". Naprawdę warto mieć podstawę pod część trzecią.
The Saboteur bardzo mnie zaciekawił tematyką. Gdy obejrzałem gramy, początkowo byłem zniechęcony tą pozycją, ale gdy obejrzałem na yt kilka gameplay'ów, moje zainteresowanie znacznie wzrosło.
The Saboteur to bardzo dobra gra, ja nie znalazłem w niej żadnych minusów i bardzo miło ją wspominam.
Macie coś ciekawego do zaoferowania i pasującego do opisu? Potrzebuje pecetowej strzelaniny z otwartym światem
Mam taki sam "problem" jak ty i coraz częściej myślę o Boiling Point bo tylko to zostało do ogrania. Wiem, że po premierze ta gra to był koszmar ale dostawała w miarę wysokie oceny. Teraz po patchach myślę, że warto by było spróbować. Co sądzicie o Boiling Point?
Co ma mi do zaoferowania Ojciec Chrzestny 2?
No ja myślę, że oprócz klimatu to w tej grze bawi(ło mnie) przede wszystkim zabijanie poszczególnych członków innych rodzin w określony sposób. Gra jak dla mnie średnio-dobra ale jak nie ma nic lepszego to polecam.
Od siebie polecam Ci Alpha Protocol pomimo braku otwartego świata. To chyba najbardziej niedoceniona i jedna z najlepszych gier jakie grałem pomimo bugów i freezów. Przez nią musiałem się uśmiechnąć do lekarki żeby dostać L4 i spokojnie delektować się tym arcydziełem :)
Dym14 - I tak i nie. Początek mamy w stylu podstawowej wersji, jednak po wykonaniu ciągu tych fajnych misji, które zapewne też były wycięte z podstawki zaczyna się piekło, czyli 99% misji pobocznych w stylu przygód Jimmy'ego. Co jakiś czas, choć często bez cutscenki pojawi się główna misja. W sumie naliczyłem chyba z 7 takich misji. Generalnie nie warto, bo nadal jest to denne DLC.
Odnośnie Boiling Point: Road to Hell napiszę tyle - to jest prawdziwa droga przez piekło. W życiu nie zbliżę się do tego crapa.
jedynka też cię nudziła i że wolisz dwójkę.
Tak było przed drugiem przejściem pierwszej części ;) , nie wiem na początku do mnie ta gra nie trafiła dopiero za drugim razem spodobała mi się tak, że stała się jedną z moich ulubionych gier.
2 nie ma startu do 1.
A wracając do właściwego tematu to okej możecie mieć swoje zdanie, ale trochę śmiesznie ono brzmi wtedy, gdy spojrzy się na oceny wystawiane tej grze i ogólnie na to jak świetną sprzedaż miała i ma ta gra. Take Two wiele zawdzięcza tej marce.
Samo strzelanie nie daje żadnej radochy
Mi dało, może to dzięki padowi od Xbox'a ;P
A AC poza głównym wątkiem nie ma nic do zaoferowania.
No dziwne by było gdyby miało, w końcu to nie RPG.
dzięki fabule, ciekawym zadaniom, wyrazistym bohaterom
No nie wiem :) chyba grałem w inną grę
The Saboteur to bardzo dobra gra, ja nie znalazłem w niej żadnych minusów i bardzo miło ją wspominam.
Ja znalazłem w niej mnóstwo minusów. Z resztą każda gra MA MINUSY.
W życiu nie zbliżę się do tego crapa.
I bardzo dobrze zrobisz bo ta gra to istny chłam.
powiem tak, opórcz Mafii i Gta naprawdę nie ma nic godnego do polecenia.
Driver - jedynka jest znakomita i totalnie miodna. W chuj trudna, ale znakomita. Niestety pozostałe części są już albo średnie, albo beznadziejne.
Saboteur - pierwsze 2 godziny są bardzo fajne, później wkrada się nuda, bo ile można zabijać niemców, niszczyć głośniki, wieże, sterowce itp. Najlepsze w grze jest zakończenie, no ale je można obejrzeć na YT.
Całą resztę gier polecam omijać szerokim łukiem, ponieważ są tylko i wyłącznie zmarnowanym czasem. Łącznie ze wspomnianym Red Faction.
Lukas172_Nomad_ - Powiedzmy, że BioShock to nie moje klimaty i to jest główną przyczyną nie licząc uczucia monotonii, może kiedyś się przekonam, ale na dzień dzisiejszy na pewno nie zmienię zdania. Odnośnie ocen, zauważyłem, że taki The Godfather miewa wyższe noty od większości gier, które podałem, nieznacznie, ale jednak, a wykonanie tej gry oscyluje na poziomie dawnych gier City Interactive, bo te na Jupiter Ex są już i tak lepsze pod tym względem, wstyd dla EA. Dwójka też sztywna jak nie wiem co, czułem się jakbym grał w produkcję za dyszkę, a one chyba po 140zł. były albo i więcej. :D
Inne gry są już znacznie mniej sztywne, poza tym crapem, o którym pisałem post wyżej. Choć od razu mówię, że wszystkich nie miałem okazji przetestować.
Trochę dziwi mnie fakt, że GTA 3 pod względem technologicznym wypada blado na tle GTA 4, zaś konkurencji GTA 4 w większości przypadków nie mają startu to leciwego, bo 10 letniego GTA 3. To jest najlepsze. :D
Damian1539 - Oj Damian, Damian, dobrze wiesz, że nie posiadam konsoli, chyba że RDR wyszło na pecety, a mnie o dziwo ta informacja ominęła?
Chyba, że mi zasponsorujesz czy pożyczysz. :D
The Godfather może i jest beznadziejnie wykonany, ale za to ma coś czego nie ma większość tych sandboxów, które wymieniłeś - chodzi mi o klimat ;)
The Godfather II - 63/100
The Godfather - 72/100
Driver Parrallel Lines - 61/100
Scarface - 73/100
True Crime: New York City - 54/100
Merceneries 2 - 70/100
Total Overdose 72/100
Saint's Row 2 - 72/100
Wheelmam 58/100
The Saboteur 73/100
Boiling Point 61/100
Powiedziałbym, że oceny są dość zbliżone ;p
Boiling point trochę lepszy od Wheelman'a, ale to chyba dlatego, że ukazał się 6 lat temu..
Raziel -> Xboxa można kupić już za 400zł a grę za 60zł. Przejdziesz, pobawisz się i sprzedasz wszystko. Stracisz może z 50-100zł - akurat koszt nowej gry :P
Lukas - Wheelman jest całkiem miłym średniakiem jak dla mnie
Te średnie to z gamerankings czy metacritic?
Damian1539 - X360 za 400zl? Za tyle to PS2 widzialem w tesco czy realu. Chyba, że masz na myśli używkę, a używki w życiu bym nie kupił. Pomyślę o konsoli, ale nie w tym roku. Zobaczę czy Windows 8 faktycznie da możliwość uruchomienia gier z X360. :D
Oczywiście, że używkę. Jeśli umiesz czytać (a mam nadzieję, że umiesz) to kupisz używkę, która jest identyczna jak nówka. Wystarczy szukać dobrych aukcji i czytać uważnie opisy. Sam kupowałem kilkanaście razy używane xboxy (w tym te najstarsze) i wszystko było w porządku. A co do W8 to lepiej nie czekaj. Wątpię, żeby producenci gier się na to zgodzili.
Mam wrażenie, że seria Driver nie ma potencjału, patrząc na kolejne odsłony, wszystko na to wskazuje. Najnowsza część również specjalnie nie zachęca. Cóż tu zdecydowałem następująco. Jeśli dam radę ukończyć jedynkę, to zabieram się za pozostałe części, jeśli nie - odpuszczam.
Jeśli chodzi o Red Faction, to od jakiegoś czasu się zastanawiam, ale nad jedynką i dwójką póki co, szczególnie, ze obie posiadam w przeciwieństwie do nowszych. Fajny patent z tym rozwalaniem ścian.
Alpha Protocol, hm, też mi ktoś kiedyś polecał, myślę że w przyszłym roku zainteresuje się tą produkcją.
Sprawa konsoli jest obecnie zamknięta, może kiedyś. :D
Dzięki Wam nie mam już wątpliwości. Od teraz mogę zamknąć kolejny growy rozdział.
Driver San Francisco (2011 ofc) ma potencjał ale w jeździe. Ta fizyka jazdy jest całkiem przyzwoita :)
Od tamtego czasu sporo się zmieniło. Między innymi ukończyłem:
- Driver
- Driv3r
- Driver: Parallel Lines
- Scarface: The World Is Yours
- Sleeping Dogs
- Saints Row 2
- Saints Row: The Third
Jedynka to klasyk. Trudny, dziś nieco monotonny i z banalną fabułą, ale za to z przyjemną fizyką oraz modelem uszkodzeń. Generalnie ma w sobie to coś. Przede wszystkim klimacik.
Trójka również klimatyczna, ale niedopracowana. Reszta na podobnym poziomie co w jedynce, z tym że upodobniono grę do GTA. W niewielkim jednak stopniu, ale jednak. Oczywiście miło ją wspominam. Mimo wad, ale przez te nawiązania do serii R* - Driver pod jednym względem zyskuje, a pod drugim traci.
Parallel Lines najbardziej przypomina GTA. Historia prosta i krótka. Zabawa przyzwoita. Tyłka co prawda nie urywa, ale spędziłem przy niej przyjemne chwile.
A dlaczego dwójki nie skończyłeś? To chyba najlepsza część Drivera, a w erze emulatorów nie ma najmniejszych przeszkód ograć ją na PC.
Zaraz za dwójką stawiam Drivera San Francisco za ciekawą fabułę i dużą swobodę. Później Parallel Lines, którego pokochałem za klimat Nowego Jorku z lat 70.
Grał ktoś w Saboteur? Fajne to?
Grał, fajne to. Dość ciekawa historia, różne misje(od podkładania bomb i wysadzania, zabijania Niemców po wyścigi po torze).
adam11$13 - Odstrasza mnie pikseloza. Dwójka z PSX jest o wiele brzydsza od jedynki z PC. Mimo, iż nie patrzę na grafikę, to tu mnie mocno odrzuca. Prędzej zagram w pecetową grę z 1994 roku, niż w Drivera 2. :D
Okej, zadebiutował Watch_Dogs. Parę godzin przy nim spędziłem i cóż. Odpuszczam sobie przygodę. Na moim kompie, bez patchy nie ma sensu w to grać.
"preDratronIX [ 60 ] - Generau
Driver San Francisco (2011 ofc) ma potencjał ale w jeździe. Ta fizyka jazdy jest całkiem przyzwoita :)" - Właśnie maksuję go na 100% i przyznaję ci rację.
Lepiej późno niż wcale :) Ja też może sobie jeszcze raz podejdę do Drivera SF, na PS3.
Minęły kolejne lata, dzięki którym zapoznałem się z paroma kolejnymi tytułami.
Nie przeszedłem jeszcze Grand Theft Auto V. O dziwo nie ciągnie mnie do tej gry. Chyba zbyt długo czekałem na pecetową konwersję. Ukończyłem za to Just Cause. Fajna gra, ale bardzo schematyczna i uboga, pomimo ogromnego świata. True Crime odpuszczam. Tytuł ten jest bardzo niegrywalny i wręcz nieprzystępny. Total Overdose póki co mnie nie zainteresował. Pograłem zaledwie przez chwilę. Saints Row IV również mnie zawiodło. Zbyt dużo monotonnych misji. A szkoda, bo trójka była wyśmienita.
W ciągu ostatnich lat przybyło sporo "klonów" GTA. Jeśli znacie ciekawe pozycje to chętnie się o nich dowiem.