...czyli co, gdzie i za ile kupować. :)
Dyskontów spożywczych powstaje coraz więcej, a sprzedają tam bardzo dobre żarcie zza granicy, które nie ustępuje smakiem produktom bardziej znanych firm, a jest o wiele tańsze!
Od siebie polecam zakupy w Lidlu. Kupić tam można świetny zamiennik Nutelli - zwie się Choco Mussa. Smak ten sam, a cena o wiele niższa niż słoik (o tej samej pojemności) "markowej" Nutelli. Do tego napój Freeway Orange - świetna alternatywa dla wszelkich oranżad. Smakuje jak oryginalna francuska "oranżina", która za czasów PRL-u i raczkującego polskiego kapitalizmu była czymś zjawiskowym. Wymienić można jeszcze piwo Argus Strong - dla niewybrednych, czasem można się napić.
A jakie produkty wy polecacie?
Bardzo lubię Lidla i Biedronkę. Ale jak już apelujesz o oszczędne jedzenie to proponowałbym jeszcze zahaczyć o coś zdrowszego?
PS. Nigdy nie zrozumiem jak można jeść nutelle ;)
W dyskontach kupuje plebs.
Kolejny świetny produkt, który przyszedł mi na myśl: orzeszki w skorupce paprykowej firmy Akardo w Biedronce za ok. 3 zł. Odpowiednik "markowy" - Felix - jest droższy za tą samą ilość.
Freeway'e są niedobre.. Z tanich napojów dużo lepsze są oranżada Lemon (tak się chyba nazywa) i Cola Original z biedronki. Nutello-podobnych rzeczy już od dawna nie jadam ale z tego co pamiętam to nie miała sobie równych w smaku.
Kaufland na pierwszy rzut oka odrzuca, ale jak dobrze się przyjrzeć, to jest tam cała masa okazji. Np. taki sam chleb, który kosztuje w TESCO 2,60 w Kaufie kosztuje 1,70. Jest tam też bardzo dobry zamiennik nutelli. Mają pyszne chrupki serowe - okienka, znane też jako Przysmak Świętokrzyski, ale tam sprzedają gotowe. Są też niezłe tanie napoje niegazowane (jakieś 80 groszy). Często zdarzają się tanie bułki, ale to trzeba trafić. Jest dużo pierdół za kilka złotych.
Poza tym polecam biedronkowe zupki chińskie - naprawdę niezłe i kiełbaski wiedeńskie z Lidla - usmażone zamieniają się w coś przepysznego.
Biedronka:
Zamiennik "M&M's", znany jako "Monti". Cena 4 zł za 240 g, gdzie za "M&M's" zapłacimy 9 zł za 190 g. Dla mnie różnica w smaku prawie żadna :)
W dyskontach kupuje plebs.
>>to wiele o tobie świadczy.
w lidlu sa wypasione chipsy el taquito do tego dip serowy tez tego producenta i wypas jedzonko :) najlepsze tortillasy jakie jadlem.
do tego crusty croc chipsy paprykowe, grubo krojone, super :)
pizza mrorzona tez super, frytki 1kg cienkie , mrozone za 3 zl ! hamburgery i bulki do nich , bulki ok 4 zl za 6 , i 1,6 za 4 czy 5 hamburgerow
Wmawiajcie sobie dalej, ze trampki z rynku to Nike'i.
tak, 1.6 zl ;]
Wmawiajcie sobie dalej, ze trampki z rynku to Nike'i.
Bo znaczek jest najważniejszy;) Ahh ten gimnazjalny lans...
szkoda, że do Lidla mam zewsząd daleko. biedra generalnie jest ok, ale też jakieś rewelacyjne to żarcie tam nie jest, tyle że tanie.
[14]aaaMEN
idź zpowrotem przechwalać się swoimi ocenami a nie całe forum zaśmiecasz. Jak już robisz tu za szkodnika to w jednym w wątku a nie we wszystkich.
Zresztą, żeby nie było, że umiem się tylko czepiać a nie (normalnie) odpowiedzieć - czasami podróbki są równie dobre jak markowe produkty, które podrabiają.
/ED.
@down
nie, nie jest trollu.
Bo znaczek jest najważniejszy;) Ahh ten gimnazjalny lans...
Tak, jest, xboxowy trollu. :)
Produkty Nike to akurat bardzo cenię i nie ze względu na znaczek ;>
[15] pewnie coś w tym stylu? http://fastfoodeaters.blogspot.com/2008/06/cheesburgery-la-cudowne-lata-ryzyko-w.html
IMO to jest obrzydliwe świństwo :P jedyne jakie przełknę to pakowane po 2 jakiejś niemieckiej firmy (od razu z bułką), zazwyczaj są w cenie 5 zł
"uwielbiam" słowo zamiennik ...
np. z naszej tematyki ... nie stać mnie na dobrą grę, czy może mi Pan znaleźć jakiś zamiennik :)
Ja chodzę w jakiś no-name'owych butach ala adidasy i jakoś żyję. Nikt mi nie powiedział, że nie jestem trendy, może dlatego, że gimnazjum opuściłem już dawno temu. Ale wygodnie mi się w nich chodzi, więc po co mam wywalać kilka stów na "markowe" buty?
_MyszooR_ -> El Taquito, chipsy paprykowe Croc i wymienione przeze mnie wcześniej orzeszki to świetna zagrycha do piwa czy wódeczki. Tylko tego dipu nigdy nie próbowałem.
Tylko i wyłącznie CZOKOSZOKI. Naparstek mleka, garstka tych cudownych płatków i cały dzień napchany jak wół!
[24]
nie wspominając już o tym, że czokoszoki są źródłem wszelkich witamin i składników mineralnych.
Pozdrawiam.
O ile w dyskontach często można spotkać owe "zamienniki", które często są gorszej jakości, czego klient płacący np. 2x mniej niż w innym sklepie nie widzi lub nie chce widzieć - o tyle czasem ceny niektórych produktów dostępnych również w innych sklepach mnie powalają. Dla przykładu - rzecz, za którą dałbym się pokroić, czyli suszone pomidory. Ten sam słoik tego samego producenta kosztuje we wszystkich sklepach w jakich go spotkałem nie mniej niż 9 zł, natomiast w Biedronce jest za 4,99 zł. Więc jeżeli ktoś chce mi wmówić, że dyskont to sklep dla plebsu, to mogę mu się zaśmiać w twarz.
btw.
aaaMEN - > zacznij najpierw zarabiać własne pieniądze, wybitnie uzdolniony absolwencie gimbazy, a potem się dopiero wypowiadaj na temat ich wydawania.
[24 i 25]
oczywiście, chronią też przed problemami onkologicznymi i działają uśmierzająco na psychozę maniakalno depresyjną!
Ja także bardzo lubię produkty z Biedronki. Pierwsze 'tańsze od oryginału a równie dobre' co przychodzi mi na myśli to ciastka Paryskie. Powiedziałbym, że smaczniejsze od oryginalnych Delicji :)
[10] Ty nie masz smaku... To inny równie dobry produkt.
ktos wie gdzie znajde zamiennik czokoszokow ? (zrodlo wszystkich witamin i skladnikow mineralnych. Pozdrawiam)
ktos wie gdzie znajde zamiennik czokoszokow ?
Czokoszki, to właśnie zamiennik :)
P.S. To nie jest zabawne...
uhhh...
naprawdę Lidl-a mam praktycznie naprzeciwko (2min drogi z domu) jednak wolę robić zakupy w "normalnym" sklepie niż tam. Przyznaję, że główny powód to brak stałego asortymentu - jak są akurat ziemniaki, to kapusta im zeszła, jak są piersi z kurczaka, to udek brak i tym podobne chece. Drugim powodem jakość wołająca o pomstę do nieba - tych drinków freeway (cola, orange) itd. bałbym się dotknąć (piłem raz - obrzydliwstwo), podróby ciastek, podróby podróbek podróbek, wszystko byle jakie.
Niby oszczędzasz te 3-4F robiąc zakupy za 30F ale moim zdaniem gra w ogóle nie warta świeczki.
Może polski Lidl jest lepszy, może tak bardzo nie odstaje od innych biedronek, tesco, etc. ale angielski to totalny chłam..
W Niemczech zakupy robiłem głównie w dyskoncie Netto. Jakość normalna, a ceny dużo niższe niż w sąsiednim Tengelmannie.
W Polsce dyskonty to w więszkości syf, bałagan i koszmarne produkty:).
Trochę nie w temacie ale powiem wam, że te reklamy Lidla w radiu to już mnie wkurwiają.
"Nektarynki w Lidlu po 1.69. Bo w Lidlu promocja i nektarynki po 1.69. 1.69 za nektarynki. Bo w lidlu nektarynki po 1.69" I tak w kółko. Każda reklama to jakaś zasrana cenowa mantra.
[34]sebu9
W telewizji też takie mieli. Nie wiem czy dalej je nadają, bo od kilku tygodni nie mam dostępu do TV ale mam nadzieję, że na wizji już ich nie ma. Ale niestety w radiu są.
aaaMEN W dyskontach kupuje plebs.
Ktoś kto ma 91/100 z egzaminu gimnazjalnego wcale nie musi kupować w dyskontach, prawda?
Zrozumiesz, jak sam zaczniesz kupować sobie jedzenie sam.
A z Biedronki uwielbiam Czokoszoki. Kilka garści na dzień i mamy świetne źródło niezbędnych witamin i minerałów!
A ktoś zauważył odwrotną tendencję? Tj. tanie dyskonty jadą już tak na opinii, że wcale nie muszą być aż tak tanie. Mają wiele śmieciowych produktów po niskich cenach (słodycze, marki własne napojów), ale coraz częściej łapię się na tym, że za podobne zakupy płaciłem taniej w np. Realu czy Carrefourze.
Np. w Realu kupowałem przez długi czas piersi kurczaka o 30-40% taniej, niż w Biedronce.
Do Biedronki nie chodzę od dawna, bo kupuje tam największa hołota. Duże znaczenie ma tu dzielnica i okolica, ale wolę zapłacić kilka złotych więcej i oszczędzić sobie niektórych widoków i zapachów.
Oczywiście bez obrazy, nie mówię, że normalni ludzie tam nie chodzą - stanowią po prostu znacznie mniejszy procent, niż w innych hiperach, gdzie często trzeba dojechać autem.
Niepokoi mnie też to, że już hipermarkety miały fatalny wpływ na kondycję klientów (dużo, sztuczno, tanio), a dyskonty posuwają się dalej oferując BARDZO tanie jedzenie i niestety - najczęściej smaczne. Np. ostatnio babcia podała mi kotlety z indyka - jem, bardzo smaczne - coś mi nie gra. Skąd te kotlety? "Z Biedronki". Patrzę na opakowanie. 24% mięsa z indyka, 8% wieprzowego, reszta - ścierwo.
Jak ktoś lubi oszczędzać na jedzeniu to proszę bardzo, ale czasami warto sprawdzić czy niska cena jest wynikiem sprytnej strategii Biedronki czy po prostu kupujecie najgorsze ścierwo :)
Przez was mam ochotę na coś do zjedzenia ale sam nie wiem co, może coś słodkiego :)
Od dawna kupuje w Lidlu, uwielbiam ich asortyment. Tak samo z Biedronka. Produkty z Biedronki lubie jeszcze bardziej, ale niestety do Lidla mam blizej :P W Kauflandzie nie ma juz takich dobrych rzeczy, ale niektore bija cenowo glowe. Na przyklad mieszanka studencka, ktora normalnie jest potwornie droga kosztuje tam pol ceny.
Ogolnie rzecz biorac to nie wiem czemu czepiac sie hamburgerow drobiowych. Nie sa one wcale zle, po prostu sa tanie, wiec nie mozna oczekiwac ze bedzie w nich duzo miesa. Uslyszalem raz argument, ze nie powinno sie jesc tego miesa bo jest tam sod. Oczywiscie nikt nie bierze pod uwage, ze sod jemy codziennie, solac potrawy.
Jesli komus po prostu nie smakuja niech kupi mielona wolowine, 6 PLN za pol kilo, doda 2 jajca na spoiwo i niech sam ulepi hamburgera. Smak o wiele lepszy ;)
A ze stalego asortymentu dlugoby wymieniac. Przede wszystkim papryka nadziewana serem - ostatnie odkrycie ;)
Czesto ide po prostu na spontana i kupuje kilka produktow, a potem patrze co wyjdzie. Gdy bylem u dziewczyny zrobilem taki obiad:
Makaron chinski (3,33 paczka)
Warzywa chinskie (2,50 paczka)
Kalmary (6 paczka)
Krewetki (11 paczka) - choc wrzucilem tylko pol paczki krewetek i kalmarow
Z calosci wyszla mi pyszna potrawa chinska. Podsmazylem mrozonki na patelni, dodajac wiecej oleju niz do schaboszczaka. Odrobina przyprawy uniwersalnej, ziol i konkretne sypniecie papryki mielonej. Z oleju zrobil mi sie wtedy pyszny sosik. Nie solilem ani troche, zeby kazdy z nas mogl sobie polac sosem sojowym. Obiad byl pyszny, najedlismy sie do syta (troche zostalo) a i tak za podobny zaplacilibysmy 2 razy wiecej w restauracji.
Z innych dan przygotowywalem m.in. Spaghetti Carbonara, fasolke po bretonsku, wspomniane wyzej hamburgery, czy tez kurczaka panierowanego z krazkami cebulowymi.
Za to wlasnie lubie takie sklepy ;)
ps. bartek -> inna sprawa to rozgraniczenie wartosci produktow. Frytki marki Tesco, mimo ze dwukrotnie wieksze od McCain kosztowaly 3 razy mniej. Ziemniak jest tylko ziemniakiem, a roznica w smaku jest niezauwazalna (przynajmniej dla mnie). Podobnie rzecz ma sie z wodami w butelkach, lub z napojami gazowanymi. Mieso natomiast to inna para kaloszy i trzeba miec swiadomosc tego, ze wyroby gotowe, ktore nie sa mrozone nie sa wcale miesem w stu procentach. To juz nie czasy socjalizmu w Polsce, kiedy - badz co badz - jedzenie bylo zdrowe, a z kilograma szynki wychodzilo tylko 600 gram wedliny, podczas gdy obecnie z kilograma wychodzi poltora ...
Zupka Vifon za 1,69 i jesteś najedzony na pół dnia :)
:O
Mi to na 5 minut starcza :P
Co do zajezamienników:
8xTwix, to koło 10zł, natomiast 8xMisterChoc Karmelowy z Lidla - bodaj 6,80. I różnica prawie żadna w smaku.
Jedyne produkty na które się kusze w dyskontach to zazwyczaj wszelkiego rodzaju chipsy, chrupki i napoje. Przy tych pierwszych może nie czuć różnicy, ba chipsy cebulowo-serowe z biedronki smakują nieraz lepiej niż starchipsy, czy niejedne laysy, ale przy napojach szczególnie niegazowanych czuć znaczącą różnicę.
I na to znalazłem sposób. Pijąc oryginalną nestea, a podróbkę z biedronki można mówić o przepaści jakościowej, lecz wkładając ten sam napój biedronkowy do lodówki i zostawiając go, aby się schłodził dochodzę do wniosku, że smakuje równie dobrze, a może i lepiej niż nestea. Wystarczy by był zimny i już jest idealny do picia :)
Jak już zupki chińskie to Tao-Tao.
Zazwyczaj nie kupuje w dyskontach, bo strach brac z nich mieso i warzywa - czyli to, czym sie glownie zywie. Natomiast sa one fenomenalne kiedy chce sie zrobic zakupy na grilla/domowke/wakacyjny wyjazd - gora smiecia za 50 zl, podla kielba i tani alkohol.
Lidl slynie (przynajmniej wsrod moich znajomych) z tanich i calkiem niezlych win - za 15 zl mozna miec naprawde znosne. Dodatkowo jest tam sporo artykulow chemicznych po smiesznie niskich cenach.
szymon_majewski - >
"Uslyszalem raz argument, ze nie powinno sie jesc tego miesa bo jest tam sod. Oczywiscie nikt nie bierze pod uwage, ze sod jemy codziennie, solac potrawy."
Czytałem ostatnio wyniki badań, z których wynika, że najwięcej soli dostarczamy do organizmu poprzez jedzenie gotowych produktów. Gdyby wziąć dwie grupy ludzi i jedną żywić jedzeniem przetworzonym, a drugą żywnością przygotowywaną własnoręcznie, poziom sodu u tych drugich byłby o wiele niższy. Poza tym sól to nie jedyny problem przetworzonej żywności (choć największy, szczególnie w Polsce, gdzie na nadciśnienie choruje naprawdę dużo ludzi) - do gotowej szamy dodawany jest glutaminian sodu, benzoensan potasu i wiele, wiele innych sztucznych wzmacniaczy smaku. Nie chcę Cię martwić, ale cały ten syf znajduje się również w przyprawie uniwersalnej, którą zresztą każdy dietetyk by Ci odradził.
"Jesli komus po prostu nie smakuja niech kupi mielona wolowine, 6 PLN za pol kilo, doda 2 jajca na spoiwo i niech sam ulepi hamburgera. Smak o wiele lepszy ;) "
Spróbuj kiedyś pójść do sklepu mięsnego z prawdziwego zdarzenia, wybrać sobie kawałek wołowiny i poprosić o zmielenie go na miejscu. Na pewno nie zapłacisz 6zł za pół kilo, bo moim zdaniem za znośną wołowinę 18-20zł/kg to minimum, aczkolwiek wtedy zobaczysz jak smakuje prawdziwy hamburger, a nie jakaś garmażerka. Gotowe mielone ze sklepu jest najczęściej z dodatkiem wieprzowiny + jest bardzo tłuste.
gofer -> wiem ze rzeczy typu przyprawa uniwersalna zdrowe nie sa, ale przeciez sypie tego odrobine do smaku - w koncu gotuje tez dla innych i musze dbac o ich zdrowie. Staram sie przyprawiac malo tzw. wyrazistymi przyprawami, zeby kazdy mogl sobie doprawic wg wlasnego uznania.
Zas co do wolowiny - nie jest to na pewno poledwica wolowa z ktorej moglbym zrobic tatara, jednakze do wszelkiego typu dan jak spaghetti czy burgery nadaje sie idealnie. Tluszcz mozna wytopic (co robie prawie zawsze), zas mieso wystepuje w wersji wolowej lub wolowo-wieprzowej.
Prawdziwego hamburgera juz jadlem. Ale bylo to miesko ze swiezego uboju od sasiada. Mialem akurat szczescie. Zrobilem go na grillu, z dodatkiem szczypty soli i jeszcze mniej pieprzu, polozylem lisc salaty, swieza cebule i plasterek sera (nie topionego do tostow). Byla to na pewno o wiele lepsza rzecz, niz te kupne ze sklepu badz z McD, ale nie moge sobie na to pozwolic codziennie. Tak samo z chipsami. Samemu tez fajnie je zrobic, ale to czasochlonne, no i trzeba zuzyc sporo oleju.
W Polsce dyskonty to w więszkości syf, bałagan i koszmarne produkty:).
Bullshit. Najgorsze produkty można znaleźć właśnie w Netto (przynajmniej w polskim) albo innych tanich marketach.
Owszem są gówniane produkty, ale w każdym sklepie można je znaleźć, nie tylko w dyskontach. A marki własne tych sklepów przebijają jakością "markowe" produkty z tej samej półki cenowej bez problemu.
Z biedronki dobre opcje na szybko to nuggetsy i temu podobne, pizza z lodówki (nie mrożona), te chipsy podobne do Pinglesów, gyros z warzywami (osobno się kupuje i na patelnie), paluszki rybne... no i dobre promocje na piwo, np ostatnio carlsberg butelkowy 0,5l za 1,5zł. Można by było powymieniać ogólnie produkty z których można zrobić dobrą szame w miarę szybko i wiele nie zapłacić
wiem ze sprawdzonych zrodel, ze w biedronce przynajmniej czesc produktow jest identyczna jak te w drozszych sklepach. wiem o:
- makaronach
- kremach
- miesie z animexu (morliny itp)
sam tam kupuje jak mi sie chce isc dalej
dobre warzywa, pomidory suszone, ser plesniowy, mix salat w foliii, danio itp. to samo i bardzo tanio. dalej mam 50% na 50% bomi vs. biedronka ale ta ostatnia ma serio niezle produkty. chyba ze dzielnica taka, ze zasyfiona srgogo, ale generalnie biedronka imo daje rade
Ile teraz paczka pringelsow w polsce kosztuje? Dzisiaj wyhaczylem promocje za 1.24E. ;)
w polsce w promo podobnie, w stanach pamietam ze 0.92$ w wal-marcie placilem bez promo..
Burzumkat - kup tortillasy chili i serowy dip, marzenie ! dodam, ze ten dip starcza na ok 3 paczki :)
a i jeszcze suffers czy surrfers , w tesco sa , paczka jak pringelsow, kosztuja kolo 5 zl a sa naprawde dobre :)
Ogolnie to sa produkty, ktorych zamiennikow nigdy nie kupie, ale wiekszosc mozna :)
W Lidlu maja pyszne mleczne buleczki,cena o wiele nizsza ,a smak wedlug mnie lepszy od ,,oryginalnych",zreszta cena nie swiadczy o jakosci produktu,choc wedlug mnie tylko jedzenia ,inne rzeczy odradzam tam kupowac,np z ciekawosci kupilem mikser i zepsul mi sie po tygodniu.
Ostatnio w Metrze byl artykul o produktach marki Tesco, Lidl, Biedronka. Mleko na ten przyklad orginalne z mlekopolu czy innego gowna kosztuje 2 zlote, a marki Tesco 1 zloty. Jak sie sprawdzi zaklad produkcji to sie okaze, ze to ta sama fabryka co orginal.
Biedronkowy owocowy ogród, paluszki PUB i te tasty chrupki czy jak to się zwało, ogólnie w biedronce jest tanio, ale i dobrze, co innego w takim kauflandzie na przykład, wszystko co tam jest najtańsze i produkowane przez tą sieć to gówno za przeproszeniem, nie ma tam chyba nic dobrego.
PS.Z Tesco polecam Ale mleko,jedno z lepszych na rynku.
Ja mam zawsze najwiekszy szok jak muszę sok pomarańczowy do wódki kupić.
Z lidla 2,50 w tej chwili (około). Ze sklepu pod domem - ponad 6 złotych!!! I potem się dziwić że ludzie różne cappri 2 litry 20% soku kupują...
Ale fakt że w lidlu mają często droższe warzywa niż w zwykłych sklepach.
Ale mają za to doskonałe lody migdałowe typu "magnum" za 1,69, albo i taniej jak promocja. mniam. i jeszcze rożki w pudełku. Też doskonała oferta.
Osobiście polecam sklepy sieci Aldi, domyślam się, że jest ich dość mało w Polsce, ale jeśli już ma się taki koło domu to warto tam zajrzeć :) Często mają dobre produkty z Niemiec w niskich cenach, kumpel znalazł ostatnio zamiennik "gorących kubków" knorra w cenie 1,29 za TRZY saszetki. Do tego smak i zapach barszczu czy żurku miażdżył to co produkuje konkurencja. Była też opcja 6 Pilsnerów Maternusów za trochę ponad 12 zł, domyślam się, że nie każdy lubi, ale piwo za niewiele ponad 2 złote to obecnie rzadkość (nie liczę szczyn typu Vipy i inne).
Ja w dyskontach kupuję głównie prowiant na wyjazdy wakacyjne. Zupki, piwo, jakieś zagrychy...
Sok z Carrefoura - o wiele lepsze niż sztuczne soki.
Wafle ryżowe z biedronki lepsze, niż te popularne.
Papier z biedronki lepszy, niż popularny.
Jeszcze Chipsy z Carrefoura ujdą, ale jednak wole Lay'sy.
Woda z Lidla za 59 groszy
Dzony600 - wytłumacz mi czym może różnić się jeden sok 100% wyprodukowany z importowanego koncentratu soku od drugiego soku 100% wyprodukowanego z importowanego koncentratu soku?
Czym taka fortuna będzie się różnić od lidlowego?
[62] Sprawa zostala wyjasniona, chociaz media juz tego nie naglosnily, bo one zeruja tylko na nieszczesciu, jak zreszta napisalem pod filmikiem.
Zas co do soku ktory jest w Lidlu - tansze soki 100% sa z koncentratu, ale sa tez soki wylacznie z owocow i sa one dosc drogie, bo dochodza do cen 6 PLN za litr soku.
Szymon - znajdź mi choć jeden sok pomarańczowy w kartonie nie produkowany z koncentratu...
Myślisz że ktokolwiek wpadłby na tak idiotyczny pomysł aby importować pomarańcze i przerabiać je na sok na miejscu, potem pasteryzować i ładowac w kartony? Przecie to nie ma sensu...
Twierdzę że nie ma takich soków.
graf_0 -> moze i z pomaranczowym masz racje, byloby trudno, choc jestem pewien, ze istnieja soki produkowane z koncentratu i owocow (widzialem taki miks w Anglii).
No i rzecz jasna soki jablkowe, surowca ci chyba nie brak.
@WY WYŻEJ
Wydaje mi się że tylko soki jednodniowe nie są robione z koncentratów. Na wszystkich innych widnieje "wyprodukowany z zagęszczonego soku ..."
Straciłem zaufanie do Lidla po tym, jak zostawiłem w mieszkaniu pomidory na dwa tygodnie (nie zdążyłem zjeść przed wyjazdem na święta i sylwestra, zapomniałem zabrać). Po powrocie wyglądały tak, jakbym je dopiero zerwał z krzewu ;p
graf_0, skoro się orientujesz to powiedz ile są warte te soki Fortuny 100%? Od pewnego czasu mnie to zastanawia, bo w składzie jest tylko jeden produkt, coś w stylu "100% sok wyprodukowany z czegoś tam" (nie jestem pewien czy używają słowa "koncentrat", pewnie nie, bo się źle kojarzy).
Może słabo szukałem, ale chyba nigdy nie trafiłem soku, który by miał tak ubogi (jeden "produkt") skład.
[58] Tak, warzywa mają drogie i małe. Ostatnio kupiłem kalafiora w moim ulubionym warzywniaku - duży, ładny i całkiem tani. Potem, będąc w Lidlu patrzę na warzywa - o, kalafior taniej. Ale gdy się przyjrzałem, okazało się, że jest 1/3 wielkości tego z warzywniaka.
[64] nie no skoro nie widać różnicy, to po co przepłacać :)
Myślisz że ktokolwiek wpadłby na tak idiotyczny pomysł aby importować pomarańcze i przerabiać je na sok na miejscu, potem pasteryzować i ładowac w kartony?
ale co do tego soku, to owszem w Biedronce taki znajdziesz, litrowy karton za 5 zł
http://fastfoodeaters.blogspot.com/2010/11/pietnascie-pomaranczy-w-kartonie-don.html
a co myślicie o tych hamburgerach + te bułki co są w biedronce / lidlu. MI smakuje ale ostatnio się przejadłem:D i żygam tym.
Może to nie jedzenie, ale również świetny zamiennik:
http://allegro.pl/basshunter-now-you-re-gone-cd-i1718817608.html
Basshunter - świetny zamiennik dla albumu zespołu Boys
http://allegro.pl/boys-wieczni-lowcy-cd-2-autografy-i1738651449.html
Reality - przeczytaj jeszcze raz.
xmajorx- mam aldi pare krokow do lidla i nie chodze tam, ogolnie sklep ma do dupy ulozenie i 90% rzeczy jak nie wiecej, jest drozsza niz w lidlu
szymon_majewski - > właśnie cały urok przyprawiania polega na tym, żeby samemu dobrać odpowiednie zioła i przyprawy do typu potrawy i dodać je w odpowiednim momencie, a nie sypać trochę uniwersalnego wzmacniacza smaku, przez co wszystko smakuje tak samo :) A jeżeli chodzi o gotowanie dla innych, to oczywiście, jak wiem, że ktoś nie je ostrych rzeczy to nie wkrajam mu na siłę pół jalapeno do potrawy, ale ogólnie doprawiam wg mojego uznania, w końcu to ja jestem kucharzem :)
jeżeli chodzi o wołowinę, to właśnie nigdy nie mogłem zrozumieć takiego podejścia jak Twoje :) po co kupować tanie, mielone mięso, z którego potem trzeba wytapiać tłuszcz (plus najczęściej jest także napompowane wodą), skoro można kupić mniejszą porcję droższego, chudszego mięsa lepszej jakości, oszczędzić sobie wytapianie - i w efekcie otrzymać taką samą ilość, tyle że lepszego w smaku mięsa?
No a polędwica to już inna bajka, kilogram polskiej kosztuje minimum 50-60 zł/kg, argentyńska z Angusów to już wydatek 160-180 zł/kg, ale to już jest klasa sama w sobie, nie trzeba tego marynować ani obrabiać, szczypta soli i pieprzu, na ruszt - i rozpływa się w ustach :)
graf_0 - > "znajdź mi choć jeden sok pomarańczowy w kartonie nie produkowany z koncentratu...
Myślisz że ktokolwiek wpadłby na tak idiotyczny pomysł aby importować pomarańcze i przerabiać je na sok na miejscu, potem pasteryzować i ładowac w kartony? Przecie to nie ma sensu...
Twierdzę że nie ma takich soków."
Don Simon z Biedronki, 4,99/litr. Pozwolę sobie stwierdzić, że nie piłem nigdy lepszego soku pomarańczowego z kartonu.
w biedronce zaopatrzam sie regularnie w wode zywca 1.75 litra za 1.89zl. Normalna cena to 2zl za 1.5litra. Do tego polecam mieszanki warzywne 750g za 3.99 to niezla cena.
Z lidla polecam podrobki knoppersow. Smakuja identycznie a kosztuja 6.99zl za 10 sztuk. Ponadto w lidlu raz na czas jest tzw. tydzien wloski. Jako, ze jestem smakoszem wloskiej kuchni, sprawdzilem wszystkie produkty i wszystkie polecam. Sa lepsze niz mozna u nas dostac w normalnym sklepie.
Burzumkat @[1]
Jak Choco Mussa jest dla Ciebie tym samym co Nutella to gratuluje smaku! Kupiłem właśnie to coś, licząc, że będzie to tańsza alternatywa, ale to jest zupełnie inne, inny smak.
Smakowy daltonista.
Nie ma tańszych zamienników, jak coś ma być dobre to musi swoje kosztować. Tylko 4,99 straciłem.
[80] Po pierwsze: pretensje możesz sobie wetknąć do Groty Nestle, bo ja ci kupować nie kazałem. Po drugie: 4,99 zł to nie bogactwo, przynajmniej nie dla mnie. Po trzecie: okej, mogę być wg. ciebie smakowym daltonistą, ale ty wg. mnie jesteś francuskim pieskiem w kwestii smaku. Dla mnie Choco Nussa smakuje tak jak Nutella.
moze ktos wrzucic fotke skladu tego choco moussa?
tak z ciekawosci...
E21, E22, E23, E501, E502, E503 i jeszcze coś ze skrobią.
O dwóch składnikach chemicy nic nie wiedzą, bo się jakoś znalazły w garze. Coś wpadło i nikt nic nie widział.
legrooch, ty sie smiejesz a to jest pierwsza rzecz ktora sprawdzam kupujac cokolwiek.
niestety nie sprawdza sie w przypadku rzeczy nieprzetworzonych - typu miesa, warzywa, bo to ze tam jest chemia to wiemy wszyscy. Jednak szlag mnie trafia, kiedy widze rzeczy stylizowane na "zdrowe" a czytajac opisy widze swinstwa typu xylitol czy inny aspartam, nie wspominam o barwnikach, ktore sa wszedzie.
Z tego powodu przestalem juz zupelnie kuopwac gumy do zucia, nie ma juz gum na cukrze, a xylitol byc moze nie wplywa zle na zeby, ale koszmarnie wplywa na flore bakteryjna jamy ustnej. Lepiej juz kupic takiego hallsa zeby odswiezyc oddech.
Lutz, moglbys rozwinac swoja wypowiedz? Wg czego sprawdzasz zawartosc, co jest szkodliwe itd? Bardzo mnie to zaciekawiło.
Może za szkodliwe uznaje wszystko, czego nie rozumie?
Lutz co ty pitolisz... przeciez taki xylitol to najlepsza rzecz jaka moze byc. Nie dosc ze zastapic mozna nim cukier, ma dobry smak i do tego walczy z prochnica poprzez zmniejszanie ph jamy ustnej oraz bakterie ktore powoduja nieprzyjemny oddech i prochnice mysla, ze to cukier i jedzac go gina...
wrecz wskazane jest jedzenie go....