Dziś w TVP2 o godz. 21:10 ostatnia część kultowej sagi. Gwiezdne Wojny: Pwrót Jedi Cz. VI
Polecam,
Piotr Fronczewski.
[3] To jest epickie NO z Zemsty Sithów(EIII)
E VI to IMO najlepsza i najciekawsza część OT, obejrzę z pewnością po raz kolejny...
PitbullHans --> Od kopania masz kanały sportowe (pomijając już fakt, że dla mnie to akurat jest nudne badziewie).
Dzięki za przypomnienie, chętnie obejrzę po raz n-ty :)
I to zamiast finału Copa America.
dwa niedorozwinięte kraje kopią świński pęcherz na plaży.
Znowu to nudne badziewie. I to zamiast finału Copa America.
Przecież finał leci o 0:40 więc o co chodzi? Chyba wytrzymasz do tej godziny?
+ są masy streamów i leci na TVP Sport...
A już myślałem, że nikt dziś nic nie napisze.
[6] Finał leci o 0:40. Patrz na przyszłość do programu Tv.
Na TVP Sport se zobacz. Jeszcze jest możliwość na necie:
http://www.soccer-live.pl/
spoiler start
Nie umrze, tylko zespoli się z mocą!
spoiler stop
Edyta:
spoiler start
To sprostuję dla Ciebie:
będzie żył, tylko niematerialnie. :)
spoiler stop
Druga Edyta:
=D=2 -> Atak obcych w listopadzie, za to jak najbardziej zasługuje na wątek.
To nie powód by robić wątek na forum ten film był już wiele razy, ten co ma obejrzeć obejrzy.
[18] Jakich częściach? Nie śledzę tak bardzo tego forum, już dawno przestałem.
[17] - Dziwne, że nie napisałeś tego w poprzednich częściach.
Czy Rebelianci wygrają? Czy Luke pokona Vader'a?
Czas się przekonać po raz 200!
Film i tak będzie równie ciekawy jak za pierwszym razem.
Klasyka, warto.
Jeszcze chwila i znowu połączę się z mocą Jedi. Ahh chciałbym mieć taki miecz, ale jest trochę drogi
.:Jj:.--> Pokonał. Walczyli na miecze i Vader przegrał.
Pokonał. Walczyli na miecze i Vader przegrał.
Mówię o duchowo-moralnym pojedynku. Luke go uratował.
.:Jj:.--> Mam Ci czytać w myślach? Skąd miałem wiedzieć, że mówisz o "moralno-duchowym pojedynku"?
Tłukli się na miecze i Luke pokonał ojca. Niezaprzeczalny fakt.
Na TVP2 wszystko Ok z dźwiękiem. Chyba, że oglądasz na TVP HD i tam może masz coś nie tak.
Karule > Każdy kto choć trochę interesuje się uniwersum SW, powie Ci że Luke go oszczędził, bo widział w nim jeszcze małą szansę na odkupienie/nawrócenie, czuł w nim jeszcze malutką cząstkę dobra. Luke uratował Vadera przed nim samym.
Oglądany po raz enty, a emocje nadal te same.
kzwwdo--> Jestem fanem sagi wiele lat, mam 18 oryginalnych gier z SW :)
Uratował go, co nie zmienia faktu, że wcześniej pokonał. Ślepi jesteście matoły? Czy Luke powalił go i uwalił mu rękę? Tak - czyli go pokonał w walce.
kzwwdo, .:Jj:. - Posiadacie prawdziwą moc kretyna.
Tym razem Luke przeszedł na ciemną stronę!
Wzruszająca saga. Możecie mówić co chcecie, ale bez trylogii z młodym Anakinem Gwiezdne Wojny byłyby niepełne.
[32] - Nie wiem po co ci ta napinka? Pisz normalnie to cię każdy zrozumie. Tak Pokonał Vadera na miecze świetlne, ale uratował Anakina...
Jeśli by zaatakował Imperatora, zginął by bo był za słaby, czego tu nie rozumieć?
P.S I pomyśleć że całe zło znane ze starej trylogii sprowadza się do tego że palant Anakin obciął rękę Mace Windu zadającą śmiertelny cios Sidiousowi...
[34] No i w czym ci to do cholery przeszkadza? Czy też zrzędzisz dla samego zrzędzenia, że nowa trylogia to już nie to samo? Pierdzielenie starych dziadów...
[35]+1
Pomijając sentyment do starej sagi to IMO Zemsta Sithów i tak FTW...
Whetever, wszyscy którzy nazywają Anakina frajerem i palantem niech poczytają książki i komiksy które opowiadają o tym co się stało po wydarzeniach z filmów, m.in.
spoiler start
Imperium się odrodziło, Palpatine był sklonowany i wrócił, Luke Skywalker został jego uczniem, lordem sithów i dowódcą wojsk etc...
spoiler stop
Kruk - Moim osobistym zdaniem, bzdura.
Żal że jakieś 10 lat później nie skupili się, z aktorami z oryginalnej trylogii, na pociągnięciu wątków (szkolenie Jedi na Yavin IV, dzieciaki Solo i późniejsze perypetie). Wtedy trzeba byłoby jeszcze robić makiety, a nie wszystko na sztucznym blue screen, przez co aktor stojący przed robotem z wirującymi mieczami świetlnymi nawet nie ma emocji ani nie drgnie, bo grał do lampki na ścianie.
Aen ==> Dla mnie kontynuacja nie miałaby sensu, bo pierwsza trylogia była według mnie niepełna. Potrzebowałem wyjaśnienia kilku wątków, dobrej genezy wydarzeń sprzed rządów Vadera i otrzymałem to właśnie trylogią w stylu prequel. Zresztą po co kontynuować Gwiezdne Wojny? Jak wyobrażałbyś sobie fabułę pomijając przygody Anakina Solo? Nie jestem do końca przekonany kto miałby być antagonistą... przejście Luke'a na ciemną stronę mocy wydaje się trochę banalne, a szukanie na siłę jakichś bromostworów z kolei zbyt wizjonerskie. To oczywiście moje zdanie.
Kruk-->przeczytaj mój spoiler i będziesz miał rozwiązanie skąd brać pomysły na nowe filmy ;p
Ale akurat tworzenie dalszych epizodów to bzdura, powstałaby nowa moda na sukces. To ma być epicka space opera a nie space telenowela...A jak się czyta co się działo w książkach i komiskach to można odnieść wrażenie, że to moda na sukces w kosmosie...
Wystarczy poczytać:
http://ossus.pl/biblioteka/Luke_Skywalker
Niektóre wątki są tak naiwne, banalne i oklepane, że wyszły by z tego albo filmy tandetnie słabe albo najwyzej średnie...
Nie mówię że prequel to zły pomysł. Po prostu moim zdaniem zrobiony był po wale, ot, komputerowe błyski na ekranie bez emocji i w całości komputerowe, co widać po grze aktorów chociażby. Pocisk na pieniądze, skierowany do wszystkich, czyli do nikogo bez nawet odrobinki magii towarzyszącej starym SW.
Nie chce mi się dyskutować za bardzo z ludźmi, którzy zaraz powiedzą że jestem wielkim nonkonformistą, co to tylko lubi stare, bo nie o to chodzi. W poprzednim wątku na temat Imperium podałem link do recenzji, które w 100% przekazują to, co sam sądzę o nowej trylogii.
Aen ==> Ja się nie znam na efektach, ale nie odebrałem tego w taki sposób. Pewnie mamy różną wrażliwość, choć paradoksalnie razem słuchamy Porcupine Tree :P.
Connor ==> Wolę nie czytać tego spoilera, bo nie chcę sobie psuć dobrego wrażenia o tej sadze, ale jestem na 99% przekonany, że kontynuacja polegałaby na mrocznej przemianie Luke'a. Wcale też nie zdziwiłbym gdyby ktoś wpadł na pomysł sklonowania Palpantine'a, ewentualnie wprowadzenia jakiegoś jego dzieciaka. Powstałoby błędne koło, które można by powielać dopóki dopóty Skywalkerom nie skończy się sperma w jądrach.
Nie wydaje Wam się że jest jakaś rozbieżność? Chodzi mi o moment kiedy Luke pyta Leię czy pamięta swoją matkę. Odpowiada ona że słabo bo zmarła jak była młoda. Przecież Padme umarła przy porodzie więc kilkuminutowe dziecko jej nie może pamiętać :D. Mówi że pamięta tylko obrazy, uczucia... że była bardzo piękna i smutna... Pomyślałem że mogła czuć jaką więź przez moc np to że była smutna ale raczej nie to że piękna? Chyba że Leia mówiła o swej przybranej matce - królowej.
Może ktoś jej zrobił zdjęcie przed śmiercią?
faust-->
Leia mówiąc, że pamięta matkę ma na myśli żonę Baila Organy jej przybranego ojca. Leia przecież była przekonana, że to jej prawdziwi rodzice dopóki Luke jej nie powiedział prawdy....
Tak mi się wydaje przynajmniej...IMO nie ma co tu się doszukiwać jakichś ukrytych znaczeń, Leia mówi o żonie Baila i tyle...
Connor_ --> nie mówię nic o Nowej Trylogii (chociaż Stara i tak ją niszczy) tylko o tym że według mnie na końcu nie powinien być starszy a nie młodszy Anakin. Tyle.
Pomijając sentyment do starej sagi to IMO Zemsta Sithów i tak FTW...
Ostatnie 30-40 min: tak
Pomyślałem że mogła czuć jaką więź przez moc np to że była smutna ale raczej nie to że piękna?
Mogła czuć i to i to.
Właśnie jestem po seansie.
Za$%#%%y film, Ford jak zwykle pozamiatał.
Pierwszy raz oglądałem i napiszę tylko jedno: zajebisty film ;)
[34] Był nowy Anakin, ale przecież 10 sek. filmu nie zmieni jego klimatu.
kzwwdo, .:Jj:. - Posiadacie prawdziwą moc kretyna.
Tak tak wiemy, odciął mu rękę.
Po obejrzeniu po raz kolejny musze stwierdzić z przykrością, że pierwsze części SW straszliwie się zestarzały - nie tylko pod wzgledem efektów audio-wizualnych, ale także gra aktorska, scenografia czy chocby sceny walk trąca myszką i powiedziałbym pewną infantylnością.
Oczywiscie, swój klimat nadal mają - ale zdecydowanie nie pociągają mnie tak jak dawniej.
A co ciekawe np taki Indiana Jones, realizowany nie tak znów długo po nich, po dzień dzisiejszy ogląda mi się świetnie.
Connor_ ---> EU nie zmienia faktu że Anakin był frajerem, pokonać Hrabiego Dooku który był jednym z najlepszych szermierzy wśród Jedi (zanim przeszedł na ciemną stronę) i dać się przeciągnąć na jego miejsce, ehh...
A same filmy tworzą główny kanon więc to co w nich ukazane jest najważniejsze, a ukazano że Anakin od początku nie nadawał się na Jedi, został przedstawiony jako nabuzowany nastolatek, swoją drogą w nowej trylogii fatalnie dobrano aktora...
Jestem po seansie... po razk kolejny zzadziwia mnie, jak filmy z tak naiwną fabułą, opowiadaną w tak schematycnzy, sztampowny i nieporadny, typowy dla filmów akcji klasy b/c itd. sposób zrobiły taką furorę... tzn wiem, czemu - efekty specjalne plus - temu zaprzeczyc nei można -kapitalne uniwersum, moc, miecze swietlne itp. Plus kartonowe nie mniej niz w dzisiejszych komercyjnych s-f aktorstwo...
To zadziwiające, jak efekty i fajny świat mogą wypromować przeciętny film, a tymczasem po Avatarze wszyscy jechali, zę podobny do Pocachontas, naiwny i jedzie tylko na wypasionej komputerowej grafice.
smalczyk - o, zgadzam się w 100%. Oczywiście ten film w sumie miał taki być, tylko skoro tak, to czemu z błotem miesza sie przynajmniej pierwsze dwie ( bo te widziałem ) filmowe cześci Residenta? Zwłaszcza pierwszą ogląda sie kapitalnie z mózgiem w trybie stand-by. No, wiadomo, nei ma patentów takich jak moc i lightsabery...
ale także gra aktorska, scenografia czy chocby sceny walk trąca myszką i powiedziałbym pewną infantylnością.
smalczyk, ale za to NT będą nieśmiertelne i nigdy się nie zestarzeją bo tam:
- nie ma gry aktorskiej
- walki na miecze to choreograficzny balet z fikołkami
Stara trylogia to dla mnie kult, prosta historia z fajnym awanturniczym zacięciem. Han Solo to debeściak.
micmur - Aktora nie dobrano fatalnie, zrobił co mógł z badziewnym scenariuszem który podsunął mu George. Zrobił z niego, jak napisałeś, krnąbrnego i nabuzowanego nastolatka który non stop kłóci się z gderliwym Obi-Wanem. Non-stop jeden opieprza drugiego i wini za wszystko. A potem oglądasz Nową Nadzieję i słyszysz jak Alec Guinness mówi "Był dobrym przyjacielem". Spoko...
Pietrus - Nie pomyślałeś oczywiście, że SW jest starsze od Residentów o parę dekad i w międzyczasie pojawiło się tyle filmów bazujących na podobnych patentach, że można poczuć przesyt?
eJay ---> oczywiscie, że nie będą nieśmiertelne - bo oryginalna trylogia była czyms nowym i niespotykanym i na zawsze zapadła w pamięć widzom.
Han Solo to jedyna postac, która broni sie po latach - i min. dlatego właśnie bardzije cenię przygody Indy'ego, bo tam Ford jest w centrum i na nim jest skupiona caała opowieść.
Co do braku gry aktorskiej - wybacz, ale Christensen wypadł aktorsko o niebo lepiej niż Hamill.
Co do walk to pomijając fikołki widać dbałość o zatrudnienie choreografów walk - czego nie było w oryginale.
Dla mnie stara trylogia to obecnie już tylko nostalgia, nic więcej - co nie zmienia faktu, że zapewne za kolejne 15 lat to ją obejrze po raz kolejny, a nie nową.
wybacz, ale Christensen wypadł aktorsko o niebo lepiej niż Hamill.
Jak dla mnie był nijaki (prócz kilku dobrych momentów w Zemście Sithów), a jego teksty o "skórze szorstkiej jak piasek" to był poziom telenoweli mongolskiej, no ale to nie wina aktora tylko Lucasa który nie umie pisać scenariuszy.
Co do walk to pomijając fikołki widać dbałość o zatrudnienie choreografów walk - czego nie było w oryginale.
A dla mnie to było pozbawione emocji. Napieprzali się mieczami ile wlezie, byleby było efektowne. Na finałowej walce Anakin-Obi1 w EIII ziewałem, a powinienem trzymać się fotela bo to decydujący w zasadzie pojedynek w Sadze.
Z drugiej strony jeśli ktoś nie oglądał SW to rozpoczęcie przygody od NT zepsuje wiele niespodzianek podczas oglądania OT. NT to dla mnie taki niezobowiązujący dodatek, którego mogłoby nie być.
eJay - Powinieneś mieć obok stopnia ze 5 gwiazdek za udzielanie się na forum. Ilość postów nie wyobrażalna, Level gigantyczny. Jesteś bardzo pomocny i spełniasz nasze zyczenia jak z Pro Cycling Manager.
eJay ---> dla ciebie mógl sobie byc - co nie zmienia faktu, że emocje odegral o wiele bardziej przekonujaco niż mdły Hamill.
I znów - dla mnie :) Jeśli bezsensowna młócka podoba ci się bardziej niż dobrze ułożona choreografia to ok - ale obiektywnie wygląda to badziewiasto.
Na finałowej walce Anakin-Obi1 w EIII ziewałem
No ba - nie ma to jak arcyciekawy pojedynek Luke'a z ojcem ;)))
ja jeszcze raz napisze - jak w przypadku poprzedniej części - ten film nie ma wad:E
Dla mnie nic sie w nim nie zestarzalo i nic sie nigdy nie zestarzeje. A wszystkie nieporozumienia i brak logiki wynika z idiotyzmow Lucasa z NT. Sama OT zanim powstala NT byla logiczna i bez dziwnych rozbieznosci.
Dodatkowo to Han Solo jest rolą zycia Forda:D Niesamowita postac. Za kazdym razem bawi tak samo:) Ostatnio obejrzalem po raz pierwszy Blade runnera - rola Forda to totalne nic( pomijam fakt ze caly film to straszna grzybnia) poza jego "huh".
"No ba - nie ma to jak arcyciekawy pojedynek Luke'a z ojcem ;)))"
O tak, te emocje! Ale wiecie, obstawiam, że jeśli ktos pamieta Starą Trylogię w oryginale, to mógłmieć wtedy naście i pewnie mniej niż piętnaście lat... W wieku 7-10 to czasem gorsze rzeczy człowieka emocjonowały, a jeszcze dodajac do tego s-f i miecze swietlne...
A co do postaci - faktycznie tylko Han się broni. no i R2D2 :D
pomijam fakt ze caly film to straszna grzybnia
Porównywac klimat Blade runnera z SW - dobre! ;))
han Solo nie ma się nijak do Indiana Jonesa - a raczej jest to małe preludium przed ironiotryskiem właściwym :)
Pojedynek z ojcem jest epicki.
Ciemny pokój, podkręcona głośność i w tym momencie dostaję nerdowych ciarek podniecenia:
Vader: Give yourself to the dark side. It is the only way you can save your friends. Yes, your thoughts betray you. Your feelings for them are strong. Especially for... [pauses] Sister! So, you have a twin sister. Your feelings have now betrayed her too. Obi-Wan was wise to hide her from me. Now his failure is complete. If you will not turn to the dark side, then perhaps she will!
Luke: [revealing himself] NEVER!
I ta wspaniała muzyka w tle, kawałek z OST- 14.The Final Duel/Into the Death Star MOC!
smalczyk--->Widzisz, dla mnie nie jest ważne jak machają kijkami, ważne jest to kto walczy i komu kibicuję a tutaj jest tak ze 100:0 dla Luke vs ojciec niż Obi1 vs Anakin. Po prostu gdyby Lucas lepiej nakreślił te postacie, wyjął kołki z tyłków i dał lepsze dialogi to by tej dyskusji nie było. W OT walczą na miecze bohaterowie, w NT walczą kukiełki nauczone przez choreografów. Stąd a różnica. W OT Lucasowi wystarczyło ciemne pomieszczenie, kilka gadżetów i dwaj panowie. W NT obowiązkowo musiał być wybuchający wulkan i surfing na lawie połączony z Tarzanem.
eJay ---> nie chcę cię wybijac z dziecięcej fascynacji :), ale tych bohaterów stworzyłeś sobie lata swietlne temu - i nadal oni do ciebie przemawiają (w przeciwieństwie do mnie).
I nie tu tu nic do rzeczy scenariusz (bo w obu jest równie miałki, a dialogi drętwe).
Jeśli już miałbym porównywac to o wiele bardziej przemawia do mnie przemiana Anakina niż naiwny opór Luke'a.
W OT Lucasowi wystarczyło ciemne pomieszczenie, kilka gadżetów i dwaj panowie.
Nie tyle wystarczyło, co musiało wystarczyć - bo na nic innego kasy nie miał :)
A że nowa trylogia miała byc efekciarska to rzecz wiadoma - i nie ma co z tego powodu rozpaczać bo ogląda się sympatycznie.
Różnica między naszym postrzeganiem jest taka, ze mnie fascynacja z dzieciństwa minęła i obecnie oceniam film przez pryzmat tego jak film wygląda (i się ogląda) OBECNIE - ty nadal jarasz się boharterami z dzieciństwa.
Sama walka to tez przerost formy nad treścią.
Cyrkowe wygibasy, kompletnie brak ciężaru sytuacji. Rycerze Jedi to zwykli ludzie obdarzeni Mocą która jedynie usprawnia ich walkę i poszerza możliwości (Jedi mind trick!) a nie daje nie wiadomo jakich zdolności.
W pojedynku w VI czuć ciężar rękojeści mieczy, widać że walczą między sobą ludzie obarzeni Mocą a nie supermany.
Tak, Luke korzysta z Mocy by wskoczyć na platformę. Tak- Vader korzysta ze wspomaganego Mocą rzutu mieczem, ale to tylko dodatki.
W NT wywiajają mieczami jakby to były te tandetne plastikowe gadżety sprzedawane w Tesco a nie naszpikowane technologią, metalowe cuda.
Zresztą w grach nie lepiej- póki co jesteśmy na etapie ściągania Mocą krążowników Imperium. LUL!
Następny? Roboty serii R2 wywijające podwójnymi mieczami.
ed: albo zgniatanie Mocą Gwiazd Smierci! :D
Scena pojedynku Luke`a z Vaderem faktycznie wymiata, o wiele bardziej efektowna niż te z poprzednich części, o wiele bardziej realistyczna niż z części następnych (prócz może genialnego pojedynku z Darth Maulem* w cz. I), postarali się. Również w kwestii oświetlenia, które bardzo budowało klimat.
*-Ray Park i wszystko jasne.
smalczyk--->Bo oni są zwyczajnie lepsi i nie grozi mi dzięki nim kontakt z podłogą po jakimś suchym tekście. NT to feria komputerowych wymysłów Lucasa zrobiona na odwal i bez sensu (obejrzyj sobie wideorecenzje Mr. Plinketta) i ja się przy tym męczę, choć z ręku na sercu mogę napisać, że widziałem nowe epizody już chyba z 15 razy i mam je na DVD - one szybciej się zestarzeją niż OT. Za to są dobrym materiałem na satyrę ;) http://www.youtube.com/watch?v=s90GYiCniTU
Bo oni są zwyczajnie lepsi i nie grozi mi dzięki nim kontakt z podłogą po jakimś suchym tekście.
Oni czyli kto i od kogo?
Luke, Han Solo i reszta od bohaterów NT. McGregor i Christensen moga być LEPSZYMI aktorami, ale postacie przez nich grane mają gorsze dialogi, imydż i charyzmę.
eJay ---> sęk w tym, że poza Hanem absolutnie nikt (a juz zwłaszcza drewniany Luke) nie ma żadnej charyzmy.
Co potwierdza się faktem, że odtwórcy roli Lei czy Luke'a zginęli w odmętami miałkości i nigdy nie już nic poważnego nie zagrali - w przeciwieństwie do Forda, który świetną rolą wypłynął na szerokie wody.
Co do dialogów to imo są tak samo naiwne i płytkie - ale to kwestia gustu.
Ale faktem jest, że dziś takiego brzydala jak odtwórca roli Luke'a nigdy by nie zatrudnili :)
Herr Pietrus ----> brzydala i beztalencie :)
[73] Co fakt to fakt ale Johnny Deep albo Brad Pitt nie bardzo mi się uśmiechają w roli Luke'a
Mada Fakir --> a co powiesz na Leo di Karpio? ;P
A jako Kenobi by grał >>>
Herr Pietrus---->Wpychanie gdzie się da i ile się da modeli z MTV psuje tylko wrażenie obcowania w przygodzie z "normalnymi" bohaterami. Luke nie grzeszy urodą ale dzięki temu jest zwyczajnym wieśniakiem. Anakin z kolei to "wielki" rycerz Jedi z wyrazem twarzy jakby miał tygodniowe zatwardzenie.
smalczyk--->
Co do dialogów to imo są tak samo naiwne i płytkie - ale to kwestia gustu.
- I love you.
- I know.
Który z dialogów NT równa się z tą perełką?:)
[79] w momencie konfrontacji z Vaderem nie wyciągnął by miecza a puszkę z "Mocnym full" >:D
To w takim razie ja bym dał Paździocha jako hrabiego Dooku.
I co wy macie do generała Luka Skywalkera, imho wizerunek z okresu VI jest świetny. Dojrzały rycerz Jedi, doświadczony i pewny w Mocy. A uroda... nie mi to oceniać.
O wiele bardziej przypada mi do gustu pewność, spokój i opanowanie u syna niż lalusiowatość u ojca za czasów młodości.
Z tym zatwardzeniem- coś mogło być na rzeczy, może miał problemy ogólnie z wypróżnianiem po którejś stłuczce w wyścigach ścigaczy na rodzinnej planecie.
[53] Trzeba sie pojawic we wlasciwym miejscy i czasie...
Do tego pamietajmy, ze ogladamy je z perspektywy blisko 30 lat, w czasie ktorego w filmach duzo sie wydarzylo i to, co kiedys bylo czyms nowym, dzis jest klasyka, do tego czesto zdystansowana przez rozwoj technologii i ogolnie uplyw czasu. Wystarczy sobie obejrzec fracuskie kryminaly z lat 50, albo filmy sensacyjne z lat 60. Niby fabula jest, aktorzy (fajni) sa, ale wszystko juz tak bardzo "nie na miejscu, dluzyzny i ta muzyka w tle" :)
BTW: pojedynek Luke'a z Vaderem - wychodzi na to, ze Vader przegral przez to, ze sie poslizgnal?
Co do mnie to Powrot Jedi i tak ogladalo mi sie lepiej niz Nowa Nadzieje, pominawszy wstydliwe sceny pt. "misiowie puszysci rozpierdalaja elite wojsk imperium za pomoca kamieni i lukow". Ale ostatnie minuty, dodanymi scenami radosci itd. to juz sobie odpuscilem.
No i zdumiewajaca jest wrazliwosc rozmaitych sprzetow "zlych" na pojedyncze strzaly - juz to barka Jabbow ginaca od jednego strzalu w poklad, juz to te AT-ST eksplodujace wskute upadku, juz to Gwiazda Smierci 2, w ktorej wprawdzie wprowadzono tunele wentylacyjne nie biegnace juz po linii prostej, ale nadal centralny reaktor ma glupia tendencje do wpadania w totalny amok po paru puknieciach. Nie mieli systemu "jesli cokolwiek zaczyna isc nie tak, natychmiast wszysko wylacz"? :)
[81] A wiesz, ze te zmiane zaproponwali aktorzy, bo w oryginale bylo rzecz jasna "ja ciebie tez".
Zreszta aktorzy wielokrotnie w OT zmienialy teksty ze scenariuszy, twierdzac "Han by tak nie powiedzial" czy "na litosc, George, tak NIKT nie mowi!".
[82] - Paździoch Dooku. Boczek jako Jabba
Najzajebistrza część ze wszystkich ! Zawszę płaczę na końcu
A babka jako Mon Mothma, przed odprawą misji zniszczenia Gwiazdy by darła się po wszystkich że sa kanalie etc.
Mogło by być nieźle.
Swoją droga jeśli chodzi o przeróbki to polecam te z Family Guya, wciąż je oglądam :)
- I love you.
- I know.
Który z dialogów NT równa się z tą perełką?:)
A co w tym płytkiego? Ja tak z żoną rozmawiam
Nowy Darth Maul, tylko przemalować >>>>
Smuggler - wybacz ale widocznie nie jestes wrazliwy na moc:D Akurat Powrot Jedi bez Ewokow i ich zwyciestwa nad oddzialami imperium stracilby spora czesc swojej zajebistosci. Za dzieciaka malego- kiedy zapoznawalem sie dopiero z saga bitwa miedzy Imperium a Ewokami byla najwazniejszym wydarzeniem calej trylogii:D
Nie wiem jak mozna nie kochac Ewokow:D Misie pysie^^ Szukanie sensu w ich walce z imperium nie ma... zbytniego sensu. Co z tego skoro to czysta zajebistosc:D
niby w nowej trylogii sa Gunganie ale to juz nie to samo co miski (i ten nieszczesny Jarjar).
Porównywac klimat Blade runnera z SW - dobre! ;))
Alez nie porownuje klimatu (jesli juz to ew. role Forda z obydwu filmow) bo SW cale przesiakniete jest klimatem - nawet jesli to typowy klimat dla bardzo, bardzo prostego fantasy a w Blade runnerze nie ma zadnego klimatu za grosz:< w sumie tam nic ciekawego nie ma - caly czas oczywiscie mowie o filmowej spierdolinie a nie WYBITNEJ ksiazce;)
>>>>>
a w Blade runnerze nie ma zadnego klimatu za grosz:< w sumie tam nic ciekawego nie ma - caly czas oczywiscie mowie o filmowej spierdolinie
równie błyskotliwie mógłbym ocenić stare SW podając całą mase argumentów - ale jaki w tym sens?
DLA MNIE filmowy BR ma o niebo lepszy kliemt niż SW.
Generalnie biorąc pod uwage twoją wypowiedx w stronę smugglera znajduję kolejne potwierdzenie, że zdecyfowana wiekszość fanów SW zwyczajnie żyje wspomnieniami z dzieciństwa i stąd ta utrzymująca się satysfakcja.
Ide o zakład, ze ktoś kto obejrzy obecnie po raz pierwszy trylogię wynudzi się (ew. obśmieje) co niemiara.
W ogóle w kategoriach interesujący i wciągający film sci-fi (nie jako nostalgiczna opowieść o laserach i bohaterach:) nie bardzo się czym ma trylogia wybronić.
wychodzi na to, ze Vader przegral przez to, ze sie poslizgnal?
A spróbuj ićć tyłem w takim kombinezonie, po schodach, lub metalowym podłożu, w metalowych (prawdopodobnie) butach, walcząc mieczem świetlnym na śmierć i życie z własnym synem, który chwilę wcześniej namieszał ci w głowie; gdy patrzy na ciebie twój szef i planuje cię nim zastąpić... I weź się nie przewróć!
walki na miecze to choreograficzny balet z fikołkami
Wolę choreograficzny balet z fikołkami który przyjemnie się ogląda niż potworka w stylu Obi Wan vs Darth Vader z IV...Co by nie mówić o OT którą uwielbiam to walki są trochę żałosne(prócz machania mieczem w VI, tu już trochę Luke lepiej wywija, na walkę z ojcem nawet przyjemnie się patrzy)
[78] Mój Boże...
I ta wspaniała muzyka w tle, kawałek z OST- 14.The Final Duel/Into the Death Star MOC!
IMO http://www.youtube.com/watch?v=KVTrN87K2FU bardziej epickie...
A spróbuj ićć tyłem w takim kombinezonie, po schodach, lub metalowym podłożu, w metalowych (prawdopodobnie) butach, walcząc mieczem świetlnym na śmierć i życie z własnym synem, który chwilę wcześniej namieszał ci w głowie; gdy patrzy na ciebie twój szef i planuje cię nim zastąpić... I weź się nie przewróć!
Hłe hłe hłe!
Gwiezdne Wojny Cz. VII z Keanu Reeves >>>
[89] Patrze na zimno. Moje achievmenty
Obejrzane w kinie (wliczajac wersje zremasterowana, z ktorych kazda +1 do statystyki)
Star Wars > 50 (wtedy jeszcze nikt nie wiedzial, ze to bedzie Nowa Nadzieja)
Imperuim - 11
Powrot Jedi - 4
Jak widac w miare dorastania moj entuzjazm jakby malal. A z punktu czelka doroslego juz mocno, to tylko srodkowa czesc sie broni (choc i tam te kroczace stwory, hem, hem), Powrot Jedi daje od biedy rade, a Nowa Nadzieja, coz, baju-baju. :)
[93] Hehe, cos w tym jest. Ale dziwne, ze nie umiescili napisow "uwaga, slisko" :)
Heh przypomniał mi się wysunek Śledzia (ŚGK?) "Roboty na wysokości" z R2-D2 i C-3PO na rusztowaniu. Niby banalne ale strasznie zapadło mi w pamięć.
[99] tez dobre :)
[98] Wiele lat wczesniej widzialem C3PO z lopatka i R2D2 jako betoniarke + podpis "roboty drogowe"...
Swoją droga to były wesołe czasy przed Phantom Menace. Moc Trylogii była silna, wychodziły przewspaniałe gry w uniwersum SW...
Teraz będę wałkowac 3D i do zerzygania temat Klonów we wszystkich kreskówkach i gierkach.
Człowiek chciałby powalczyć jako Jedi, popilotować kilka statków pod dowództwem Thrawna czy poscigac się Podami w oprawie A.D. 2011. A tu lipa.
ed: o i jeszcze "STAR WARS"- kolizja ciężarówki Stara z pociągiem 'Wars' :D
Racja, super by było pograć w stare gierki po liftingu; SW Racer, Jedi Knighty, Starfightery
a w Blade runnerze nie ma zadnego klimatu za grosz:< w sumie tam nic ciekawego nie ma - caly czas oczywiscie mowie o filmowej spierdolinie
Za takie opinie powinno się rozstrzeliwać.
Hej, Behciu a ty czytales w ogole pierwowzor?!
naprawdę nie wiem jak ten film moze sie podobac- to nie adaptacja tylko gwałt. Gwałt na ideale. Wiekszosc rezyserow musi kastrowac swoje filmy jesli chce przeniesc ksiazke na ekrany - niektorym to nawet wychodzi ale to co zrobil Scott wola o pomste do nieba. W filmie jest moze polowa watkow, postaci i sytuacji z ksiazki. Gdzie jest zona Deckarda?! Gdzie sa sztuczne zwierzeta?! Gdzie fałszywa komenda policji i caly watek z tym zwiazany? Co to w ogole za zakonczenie? Wlasciwie to z filmu zostal usuniety caly sens powiesci, morał. Wielowymiarowosc ksiazki, pytania stawiane przez Dicka i wszystko to dzieki czemu ksiazka jest prawdziwym pomnikiem ambitnego s-f zostaly sprowadzone do prostego polowanka na androidy - super:)
Tak jak ksiazka byla sugestywna, swiat byl gesty - mozna go czuc tak film jest prosty i nijaki. Wyblakły. Z idiotyczna koncowka. Nad Rutgerem Hauerem - jego postacia i jej watkiem to juz nawet pastwił sie nie bede:)
"wszystko to dzieki czemu ksiazka jest prawdziwym pomnikiem ambitnego s-f zostaly sprowadzone do prostego polowanka na androidy"
Trolling rodem z FilmWebu. Już sympatia dla Ewoków była bardziej wiarygodna.
3/10
Z innej beczki - mam nieodpartą ochotę wysłać kilku osobom z tego wątku Pizza Rolls...
sam jestes trolling rodem z filmwebu:D
Zaraz po obejrzeniu Blade runnera bylem tak zażenowany tym potworkiem ze az chcialem watek na forum tworzyc wylewajac swe zale:E
A sympatia do Ewokow byla i jest jak najbardziej prawdziwa. Nie mozna byc fanem SW nie lubiac ewokow.
No już, już.
I pozdrowienia od ekipy LucasArts.
Kurde nie ważne jaki wątek i tak dochodzi do kłutni. Ehhh
VI ma jedno z najlepszych zakończeń jakie widziałem. Bardzo mi się podoba, jak i zresztą cała trylogia, jedna i druga...
Co wolicie Seria Transformers czy Star Wars I, II i III?
[110] Jak dla mnie film Catwoman był lepszy.
Głupie pytanie... Oczywiście, że Star Wars.
Co wolicie Seria Transformers czy Star Wars I, II i III?
Dżizys co za pytanie. Co wolisz gówno czy worek diamentów?
Jasne, że SW...Transformersy to bajeczki+ fajne efekty...
A Ewoki są zajebiste...Takie słitaśne misie ;*
Star Wars I, II i III. Transformers widziałem pierwszy film i mi nie przypadł do mi gustu. Wole nawalanki Jedi i Darthami niż roboty rozwalające miasta.
Jasne, że SW...Transformersy to bajeczki+ fajne efekty...
a SW to niby co?
Dla mnie SW(nawet NT) miażdży fabularnie Transformersów...Z resztą kogo w ogóle interesuje fabuła Transformersów...
Z dwojga złego wybieram NT, bo tam jest jakieś 100x mniej slapsticku i kloacznych żartów, co nie znaczy że głupich pomysłów w tworach Lucasa nie ma. Są, ale na niższym poziomie żenady.
Ja mam pytanie podobno sam Lucas był na jakiś ujeciach we filmach. Ma ktoś może linka?
To prawda, ma cameo w Zemście Sithów w scenach senackich:
http://4.bp.blogspot.com/_vKkO-Vg3VbQ/THfngtoE-SI/AAAAAAAAAmY/OQsTthcwGQU/s1600/LUCAS+FAMILY+EP+3.bmp
[118]
>>
@wiedeński kurier - Jesteś płytki ! Star Wars to fabuła, świat... Dziejące się wydarzenia przed i po filmach, gadżety, seriale, gry, czy inne rzeczy - głowa by ci zbielała jak byś się dowiedział co to na prawdę jest Star Wars...
@eJay/ DB Mafia -Baron Papanoid tak miał na imię...
[119] [122] Dzięki :D
[120] Ładnie wyglądasz
Dzięki, 2h w łazience siedzę zanim się do takiego stanu doprowadze...
Jest George Lucas >>>>
Wkurwiliście mnie tym tematem mocno, nie zobaczyłem na datę 1 posta i czekam na star warsy, przed chwilą sprawdziłem w EPG i nie ma, dopiero zobaczyłem że to wczoraj :/
[126] - Nie marwt się jeszcze nie raz polecą w TV.
Nie mozna byc fanem SW nie lubiac ewokow.
Tekst dnia. Zrób taki wątek na imdb.
Co wolicie Seria Transformers czy Star Wars I, II i III?
Pytasz o filmy, czy o całokształt? TFy to głównie zabawki, ale też i kreskówki, filmy, komiksy (wiele edycji było połączonych np z bohaterami Marvela, czy G.I.Joe). Star Wars to głównie filmy, potem książki i komiksy, a dopiero na końcu figurki.
Z resztą kogo w ogóle interesuje fabuła Transformersów...
Począwszy od G1, fabuła każdej serii była wtórna- Wszechiskra, Autoboty kontra Deceptikony, Starescream zdradza Megatrona, Optimus ginie i odżywa itd. Fabuła jak i wszystkie animowane serie były tylko dodatkiem napędzającym bum na zabawki. A że Bayformers opiera się na tamtych seriach... Choć część II, jak przyznał sam reżyser byłą porażką, a na temat trzeciej jeszcze się nie wypowiedział :)
Ja zawsze te Transformersy stawiałem na półce z bullshitem. zaraz obok Power Rangersów.
Nie ma porównania.
Power Rangers - To bajka dla małych dzieci. Efekty specjalne są do bani. Lepsze idzie zrobić w Photoshopie.
Powiem jedno - jesli kogos nie ruszają takie sliczne misiowe mordki to znaczy ze jest SKURWIELEM BEZ SERCA!!!
^^
Tylko Wookies( i od bidy gunganie) sa bardziej sympatyczni w calym uniwersum.
Do tematu BR juz mi sie nie chce wracac ale nie chce mi sie wierzyc ze ten film mogl podobac sie komus kto czytal ksiazkowy oryginal.
szarzasty - Nie znasz się! Najsympatyczniejsze są kowakiańskie małpojaszczurki - podobno ukryta alegoria Żyda.
Aen ---> dlaczego ukryta? ;PP
,,Oszałamiający" sukces TVP. Pewnie zrobili ściepę co by wyemitować serię którą znamy na pamięć
i fani mają na dvd od lat. Fringe idzie na TVN7 a na TVP 100. raz Franek Dolas. ,,Walking Death"
zobaczymy pewnie w publicznej za 2 lata /oby/ Filmy z Discovery dają raz na tydzień albo wcale i to powtórki a Loska, juniorka, żebrze o abonament. To jest misja TV publicznej.
"wychodzi na to, ze Vader przegral przez to, ze sie poslizgnal?
A spróbuj ićć tyłem w takim kombinezonie, po schodach, lub metalowym podłożu, w metalowych (prawdopodobnie) butach, walcząc mieczem świetlnym na śmierć i życie z własnym synem, który chwilę wcześniej namieszał ci w głowie; gdy patrzy na ciebie twój szef i planuje cię nim zastąpić... I weź się nie przewróć!"
Podoba mi się punkt widzenia. :)
[134]
Spostrzeżenia Mr. Plinketta jak zwykle słuszne. Nie zapominajmy też jaką grupę społeczną reprezentuje Darth Maul.
Korci mnie, żeby napisać coś o jednorożcu Deckarda, ale... nie... Sam wczoraj wylewałem żale nad tym jak łatwo użytkownicy tego forum dają się trollować. Nie będę hipokrytą.
Kubiok Upne ci żebyś miał równe 140 postów
[140] - Maniek puknij się w ten pusty łep. pocholere podbijasz taki stary wątek.
Anode