Co za pomysł, by wymyślać akcję społeczną, której głosy poparcia zbierają gimbusy i licealiści-korwiniści nota bene bez praw do glosu?
Jak dla mnie, Warszawa może w ogóle odłączyć się od Polski. Jako osobny kraj. Nastepnie wypowiemy jej wojnę, oczywiście wygramy i zwasalizujemy. Wtedy nikt się burzyć nie będzie, bo rzecz to z historii znana i powszechnie uznana.
No jakich ja czasów dożyłem, by na wiatracznej jakiś młody kuc korwinista miał stoisko z parasolem?
Ludzie, którzy się wyświetlają w okienku facebookowym po lewej stronie bynajmniej nie wyglądają na wiek poniżej 18 lat. No, ale to są korwiniści, więc na pewno chodzą do gimnazjów i nie mają praw do głosowania a zdjęcia tylko podmienili.
Żyłka Ci pęknie
edit. Tak mi się skojarzyło po liście wątków "A za komuny było lepi, żadnych stoisk nie było"
"No jakich ja czasów dożyłem"
Biorac pod uwage, ze masz gora 16 lat (a przynajmniej tak mozna wniskowac po tym co piszesz i jak sie zachowujesz), to jeszcze wiele rzeczy cie w zyciu zaskoczy.
Nie każ mi przebrać się za Pana Andrzeja z kwejka, pójść choćby na ratusz i wylegitymować gówniarzerię.
Janosikowe nie pasuje, a ile lat brali pieniądze od narodu? W moim mieście rozbierali domy i cegły wywozili pociągami do Warszawy.
"Społeczny Fundusz Odbudowy Stolicy (skrót: SFOS) utworzony w 1945 roku, miał na celu wspomóc odbudowanie wojennych zniszczeń w Warszawie.
Fundusz był ogólnokrajowy, pieniądze były pozyskiwane z opodatkowania wszystkich pracujących. Podatek wynosił 0,5% bieżących zarobków. Dodatkowo opodatkowano niektóre produkty np. wódkę oraz pobierano dochody z imprez kulturalno-artystycznych. Dzięki SFOS Warszawa wzbogaciła się o dziesiątki nowych obiektów użyteczności publicznej. Około połowa ogólnokrajowych środków finansowych i materiałowych jakimi dysponowała Polska Ludowa, przez kilka powojennych lat była przeznaczona na odbudowę stolicy. Było to możliwe dzięki scentralizowaniu władzy w Polsce."
Najśmieszniejsze w haśle "stop janosikowemu" jest to, że głównie popierają je młodzi ludzie, którzy przyjechali do stolicy z innych mniejszych miejscowości. Czy oni nie rozumieją, że to właśnie te pieniądze pozwoliły im i im podobnym wybić się z tej podkarpackiej czy mazowieckiej wsi lub miasteczka?
Ale nie, pracuje na najniższym stopniu biurowym od 3 lat, to już jestem warszawiak z krwi i kości i co mnie obchodzi jakaś wylęgałka większa czy bożepole małe.
hmmm co to jest ten podatek janosikowy bo na stronie nic o tym nie pisze
Nie problemem jest Janosikowe, ale jego wysokość. Dla Warszawy to jest już chyba ponad 60% tego, co wypracuje.
A to przypadkiem nie idea młodych z SLD? Z tego co pamiętam stary doświadczony komunist... znaczy się działacz SLD z innego regionu strofował ich, że to takie zaprzeczenie idei solidaryzmu społecznego
mirencjum - skoro juz wklejasz notke z wikipedii to wklej calosc, lacznie z akapitem, ze w latach 60-tych fundusz wykorzystywany byl juz do rozbudowy reszty kraju. Nie wspomne wyliczeniach wartosci otrzymanej pomocy w odniesieniu do tego co wyplywa z Janosikowego.
Tak się zastanawiam, ale chyba nie tylko Warszawa płaci... Ona płaci po prostu najwięcej...
Pamiętam, jak u mnie w województwie była afera bo kolejki do specjalistów długie, limity wyczerpane, a kasa szła do innych kas czy funduszy zdrowia ( nie pamiętam), żeby wszystkim równie źle było i żeby nikt nie mógł przypadkiem powiedzieć, że są miejsca w Polsce, gdzie wszystko działa dobrze.
Najzabawniejsze jest to, że w progresywnym systemie podatkowym "janosikowe" płaci każdy dobrze zarabiający obywatel. Och, ach, bogata gmina zorientowała się, że system podobny do obowiązującego każdego człowieka jest niesprawiedliwy. Sam chętnie poprę tę akcję. Zaraz po tym, jak wprowadzony zostanie dochodowy podatek liniowy :8)
r_ADM ==> Ale mirencjum nigdy nie wkleił odpowiedniego tekstu znalezionego w google :)
Wracając do tematu - pomijając kwestię dawnego zwrotu zabranych pieniędzy - stop słoikom! Niech każdy mieszkaniec płaci za siebie, a nie siedzi i wciąga ile wejdzie, a podatki płaci na zadupiu....
Ale moment. Przecież są lepsze dzielnice Warszawy i gorsze, a nawet takie, gdzie Policja się nie zapuszcza bez wsparcia artylerii. I jak to ma być, że te bogatsze dzielnice, pełne biurowców, uczciwie pracujących ludzi maja współdzielić budżet z bandą obdartusów i biedaków? Każda dzielnica sobie! Albo nawet i ulica!
Wracając do tematu - pomijając kwestię dawnego zwrotu zabranych pieniędzy - stop słoikom! Niech każdy mieszkaniec płaci za siebie, a nie siedzi i wciąga ile wejdzie, a podatki płaci na zadupiu...
Amen to that.
Więc to przez Janosikowe przez dekady śmierdzi na Dworcu Głównym, wszystko jasne.