No właśnie, przynać się, pijecie na imprezkach, jeżeli tak to jak? Zdarza się wam dopaść zgona? A jak było w Sylewestra?
ja osobiście sobie popiłem i jestem z tego teraz średnio zadowolony 8) ale tam moja babcia zawsze mówiła że "CZYM SIĘ TRUJESZ TYM SIĘ LECZYSZ"
nie, nigdy
Oczywiście że tak. Kropka.
No chyba że jestem kierowca.
I nie nigdy do zgona, znam swój umiar i potrafię trzymać fason.
Matka wie że chlasz?!
Ja powiem tak.Wódki niecierpię.No chyba że drinki to tak, bo akurat drineczki z jakimś smacznym sokiem lubię.Czystą wódkę absolutnie.Jestem jednak zakochany w piwie.Piwo uważam za najlepszy napój (nie tylko alkocholowy) jaki kiedykolwiek powstał.Ubóstwiam piwo i mógłbym piwo pić bez przerwy.Poprostu KOCHAM PIWO.
Facet - ty nie masz co robic?????
Nie zaśmiecaj forum! 10 minut temu założyłeś wątek z głupim pytaniem co do Smoleńska
A co cie obchodzi czy pije na imprezach?
marass87 - masz rację.
Słowo piwo, zamyka tematykę ''chlania'' na cztery spusty. Piwo albo nic.
Rzadko chodzę na imprezy a i tak jak już jestem, to nie piję.
Ja mam pytanie: czy są jakieś domowe sposoby na zrobienie czegoś podobnego do smirnoff ice'a albo bacardi breezer'a ? Bo jednak 5-6 zł za butelkę 225 ml to niezbyt uczciwa cena...
raczej staram sie unikac alkoholu, bo sprawia ze czlowiek mniej mysli i w kazdej chwili moze popelnic jakies glupstwo, zwlaszcza gdy w tle leci jakies techno!
Mistrz Yoda?
Nie ma takiej imprezy żebym czegoś nie wypił, a szczególnie w Sylwestra.
Nie pije alkoholu bo źle wpływa na moją cere.
Nie no, pić na imprezach, ochujałeś? Alkohol to pierwszy krok do tego, żeby stało się coś zuego.
nie piję zbyt dużo.
Tylko trochę, aby utrzymywać dobry humor. Nie jestem maniakiem wódki czy innego trunku.
No pewnie, że piję. W sylwestra było grubo, ale dałem radę. Ale zamiast alko wolę coś innego...
[24] MARIHUANA TO NIE NARKOTYK!
to stan umysłu...
co piatek , czy co sobote musze cos wypic . Piwo piwem , z 2 , gora 3 wypije ( nie przepadam za nim az tak , zeby pic niewiadomo w jakich ilosciach ) . Drinkow z wodka nie toleruje , gdyz saczy sie to i saczy . Lepiej pociagnac z 50 kilkanascie kielichow i balet jest dobry .
Ale zamiast alko wolę coś innego... - przypuszczam , ze wiem o czym piszesz . Zgadzam sie z Toba ;)
ja nie mam pojecia o czym on pisze, czy tylko ja nie rozumięę o co tutaj chodzi?!?! gdzie ja jestem?!!!
[1] ->> Nie, patrzę tylko jak się marnuje. Jasne, że się na imprezach pije! W sylwestra jakoś wróciłem do domu cały :). Lubię popić, bo zabawa bez wódki, lub dziewczyny to żadna zabawa! Chodź teraz trochę przystopowałem z alkoholem :).
Chodź teraz trochę przystopowałem z alkoholem :).
Podejrzewam, że na szkolnej wycieczce zrobiłeś furorę. Piszcały dziewczęta?
Może ktoś wreszcie skasować ten wątek? Alkohol, narkotyki, nierząd. Ciekawe co jeszcze zaraz na wierzch wyjdzie.
FUJ, przez gardło by mi nie przeszło
Zalewanie się w trupa jakoś mnie nie uszczęśliwia. Jak piję to tylko 1-2 piwka w gronie znajomych. Wódeczka tylko i wyłącznie na jakieś większe okazję.
Nie jestem wielkim zwolennikiem alkoholu ale jak impreza to impreza, trzeba pić aż wszyscy inni odpadną i nie ma, że boli ; p
Piję i nie żałuję.
Ja to piję dużo z ziomkami. Urodziny, imieniny, Św. Mikołaj - zawsze na czterech. Ogólnie to fajne imprezki u nas odchodzą, chlańsko non stop, tajemnicze coś innego też jest. Czyli wlewam w siebie, jak dżipa.
Jak są jakieś grube imprezy to popijam wódkę. Dawniej to chlałem jak poje***, ale teraz pije z umiarem :)
A jak są jakieś spotkania to tylko HARNAŚ!!
Ale i tak wole sensi, choć nie polecam brać na imprezy gdzie jest alkochol :/ Wiele ludzi potem "umiera" i idzie spać :(
Od picią alkoholu wolę wciągać sproszkowany gołębi kał.
Pić to piję, ale jestem bardzo słaby. Dwa piwa i już mam uczucie, że mogę wszystko.. w ciągu jednej nocy w klubie wypijam max 3 piwa i jakiegoś red bulla. Na domówkach to oczywiście więcej, ale od kiedy raz straciłem film to kontroluje się, i zagrywki typu: nie pijesz?! PIJ! już na mnie nie działają.
pić pije, nawet dość często, ale z umiarem, nie jestem jakimś wielkim miłośnikiem zachlewania się do nieprzytomności, nawet w sylwestra
Tak, swego czasu piłem dosyć sporo, sporo też praktykowałem w innych kategoriach (w zasadzie nie zostało wiele tego czego spróbować mi się nie zdarzyło) :P Uwielbiałem pić wódkę dla samego smaku, ale ostatnio jeśli już to jadę tylko na piwkach. Erę tanich win i nalewek także mam za sobą, zgon natomiast mnie spotkał nie raz ;) Dziś uważam, mimo i tak dość młodegu wieku że wszystko co zobaczyć i przeżyć miałem - przeżyłem. Ale w żadnym wypadku niczego nie żałuję. No i teraz generalnie mało imprezuję, staram się unikać co większych libacji :>
zawsze!! nie wyobrazam sobie imprezy bez alkoholu
spoiler start
nie mowie tu o zaliczeniu zgona ale o dobrym humorku
spoiler stop