"Skąd wiesz na jakich i ilu czatach pisałem. Skąd wiesz ilu tam facetów" - A Ty skąd wiesz? Spotykałeś się z nimi? I kto tu ma wyobraźnię dziecka?
"Pomijam już to, że badań i artykułów czytałem swego czasu sporo" - A tu się dowiadujemy czegoś nowego. Najpierw, że to opinia na podstawie czata, potem miliona czatów, potem artykuły i badania (z których jakimś cudem udało Ci się znaleźć jeden i to nie na temat, który wytknąłem), a zaraz pewnie się dowiemy, że napisałeś pracę doktorską i parę książek na ten temat.
"z wynikami badania, jakie wynalazłem i przytoczyłem. " - gdzie? jakie? To nie na temat? To ma być odpowiedź na mój zarzut?
Ile razy mam pisać o co mi chodziło? Nie udawaj głupka.
Poddaję się o Wielki Badaczu Czatów.
Ech, wałkowany od lat temat, szkoda gadać. Młodzieńcza miłośc do JKM rozpala kolejne pokolenia.
Jedyna rada - dorosnąć, czego i życzę, także JKM :)
A Ty skąd wiesz? Spotykałeś się z nimi? I kto tu ma wyobraźnię dziecka?
Jak to kto? Ty. Myślisz, że ja jestem na tyle głupi, że jak widzę żeński nick w tyldzie na chacie, to zakładam, że to kobieta? W żadnym wypadku. Jeśli natomiast przez kilka miesięcy spotykam ten sam zarejestrowany nick, albo nawet tyldę, ale stale spójną w swoich zachowaniach, to przyjmuję, że tak jest w rzeczywistości. Osób, które by były w stanie (i miałyby zacięcie, motywację) przez kilka miesięcy kogoś udawać, po prostu nie ma, a jeśli jakieś są, to jest to skrajna mniejszość.
Pomijam już fakt, że nawet pisząc z nową tyldą zazwyczaj szybko można wyczuć ściemę, a są też pewne łopatologiczne sposoby, które zmniejszają ryzyko (np. wypytywanie o pewne rzeczy o których faceci często mało wiedzą, a kobiety wiedzą doskonale). Pomijam też fakt, że na zachodzie mamy czaty z kamerkami.
Przy tym wszystkim - masz rację, ściemniaczy jest zatrzęsienie.
A tu się dowiadujemy czegoś nowego. Najpierw, że to opinia na podstawie czata, potem miliona czatów, potem artykuły i badania (z których jakimś cudem udało Ci się znaleźć jeden i to nie na temat, który wytknąłem), a zaraz pewnie się dowiemy, że napisałeś pracę doktorską i parę książek na ten temat.
Czegoś nowego? LOL. Nigdzie nie pisałem, że jest to opinia na podstawie jednego czata. Sam to sobie uroiłeś. Nigdzie nie pisałem, że nie czytałem niegdyś takich artykułów (nie wspominałem, bo nie miałem zamiaru niczego zaraz na zlecenie szukać; jak widać słusznie). Nigdzie nie pisałem, że je posiadam, nie mam też obowiązku posiadać, jak również fakt, że nie posiadam, nie oznacza, że ich kiedyś nie czytałem.
gdzie? jakie? To nie na temat? To ma być odpowiedź na mój zarzut?
Na jaki zarzut? Bo Ty już sam nie wiesz o czym mówisz. Stwierdzenie o transseksualistach specjalnie, dla podkreślenia własnych wątpliwości, podkreśliłem "imho". Więc odczep się, albo przyznaj, że miałeś kiedyś waginę, a teraz odbierasz to wszystko osobiście.
Co do reszty - którą na podstawie transseksualistów tak ochoczo deprecjonujesz - to owo badanie osób uległych w relacjach 24/7 stwierdza właściwie to, o czym mówiłem. A masz je w poście [196]. Dlaczego tylko jedno badanie? A co to - seminarium? I tak zmarnowałem sporo czasu by coś znaleźć.
Co do tego, że brzmi to jakbym bytność na tych czatach przedstawiał jako badanie - jest w tym ziarno prawdy. Nie siedziałem w środowisku bdsm, nie umawiałem się z nikim i nie mam zamiaru, nie dzwoniłem, i nie szukałem partnerki. Zrozumiałe więc, że przedstawiam swoje doświadczenia od tej strony, od jakiej ich doświadczyłem tj. wypytywania i obserwowania zachowań, bez jakiegokolwiek w nich uczestnictwa. Nigdzie jednak nie twierdzę, że stosowałem w tym metodologię naukową.
"Osób, które by były w stanie (i miałyby zacięcie, motywację) przez kilka miesięcy kogoś udawać," - uhu. Naiwniaczek.
"Stwierdzenie o transseksualistach specjalnie, dla podkreślenia własnych wątpliwości, podkreśliłem "imho"." - po czym próbowałeś dowodzić, że niezwiązane z tematem badania potwierdzają Twoje "imho".
"to owo badanie osób uległych w relacjach 24/7 stwierdza właściwie to, o czym mówiłem." - o tym, że transseksualiści są w znaczący sposób powiązani z bdsm? Bo o tym cały czas mówię.
Nie pierwszy raz się podpierasz badaniami, których "nie chce Ci się szukać". Wybacz, ale nawet próbka 146 osób to trochę mało. Może być niezła jako materiał wyjściowy, ale nawet 200 osób (powiedzmy, że część odrzucona), to nadal nie jest jakoś specjalnie dużo, żeby móc generalizować. Więcej się potrafi przewinąć przez pierwszy lepszy czat tematyczny w ciągu paru godzin.
Napiszę to po raz ostatni.
"Podobnie np. osoby określające się jako transseksualne mają - imho - znaczącą korelację z bdsm. Ja się tym niegdyś naprawdę sporo interesowałem. " - wypowiedziałeś się tu w tonie, który - niezależnie od "imho" - sugeruje, że wiesz o czym piszesz. Po czym przyznajesz, że nie masz pojęcia, albo bardzo, bardzo słabiutkie. I generalizujesz jak babcie pod kinami na temat "Dogmy". I tyle.
"albo przyznaj, że miałeś kiedyś waginę," - lecimy ad personam? Naprawdę tego chcesz? Dobrze się zastanów.
Hellmaker --
uhu. Naiwniaczek.
Powiedziałbym raczej, że z Ciebie teoretyk spisków.
po czym próbowałeś dowodzić, że niezwiązane z tematem badania potwierdzają Twoje "imho".
Nie prawda. Tylko tak to odebrałeś. A odebrałeś to tak, bo ja uznałem, że atakujesz wszelkie moje stwierdzenia i przytoczyłem artykuł, który w dużej mierze potwierdzał moje obserwacje (inne, niż dotyczące transseksualistów). W celu pokazania, że nie zmyślam sobie tego wszystkiego.
Jedyny moment w którym wypowiadałem się o transseksualistach później, to ten w którym stwierdzałem, że wydaje się ich być zbyt wiele w stosunku do ich reprezentacji w ogóle społeczeństwa. Transseksualistów jest bardzo mało. To skrajna mniejszość, skrajna mniejszość wśród mniejszości. Tym czasem na bdsm-owych czatach spotyka się osoby z oznaczeniem tv dość często.
Wybacz, ale nawet próbka 146 osób to trochę mało. Może być niezła jako materiał wyjściowy, ale nawet 200 osób (powiedzmy, że część odrzucona), to nadal nie jest jakoś specjalnie dużo, żeby móc generalizować.
Jestem zdziwiony, że w ogóle była taka odpowiedź (zastanawiam się, czy badacze przypadkiem zbyt łatwo nie kategoryzowali czegoś jako 24/7). Czy Ty zdajesz sobie sprawę, co to jest związek 24/7? To jest współczesny odpowiednik seksualnego niewolnictwa (tyle, że dobrowolnego). To nie jest zabawa w sypialni z jakimś pejczem.
Niektóre związki 24/7 osiągają szokujący wymiar np. strona uległa nie ma prawa mówić, czy słuchać muzyki bez zgody właściciela/właścicielki, nie ma prawa siadać poza wyznaczonym miejscem na ziemi, a chodzić ma np. cały czas na czworaka itp. Słyszy się też o istnieniu całych domów w których grupowo żyje się w takich relacjach (normalnie jak u Kaliguli). Oczywiście, to już jest skrajność.
Jednak 24/7 jest samo dla siebie skrajnością, bo z definicji wynosi bdsm poza sypialnię i rozciąga na całe życie.
Więcej się potrafi przewinąć przez pierwszy lepszy czat tematyczny w ciągu paru godzin.
Osób szukających 24/7 lub będących w takim związku? W pół roku tylu nie znajdziesz.
Wypowiedziałeś się tu w tonie, który - niezależnie od "imho" - sugeruje, że wiesz o czym piszesz. Po czym przyznajesz, że nie masz pojęcia, albo bardzo, bardzo słabiutkie. I generalizujesz jak babcie pod kinami na temat "Dogmy". I tyle.
Mam pojęcie. Sporo się interesowałem tzn. mam dane do wysunięcia takiego wniosku. Nie oznacza to, że mam dane do wysunięcia pewnego wniosku. To nie logika. Nawet naukowe badania są tutaj zazwyczaj przypuszczeniami.
"Transseksualizm występuje w kilku odmianach, w statystykach światowych u 1 na 30 tys. osób genetycznie płci męskiej i u 1 na 100 tys. osób genetycznie płci żeńskiej."
http://pl.wikipedia.org/wiki/Transseksualizm
W Polsce, według Wikipedii, jest nieco dziwnie, bo więcej jest osób genetycznie płci żeńskiej postrzegających się jako mężczyźni. Co jest fenomenem środkowoeuropejskim. Teraz - czaisz trudność w napotkaniu takiej osoby, czaisz powyższe liczby? Jakie jest prawdopodobieństwo napotkania takiej osoby na kanale bdsm, jeśli miałby wśród tych osób być ten sam odsetek osób o skłonnościach bdsm-owych jak w ogóle populacji (który wynosi prawdopodobnie poniżej 10%). Hę?
Tym czasem nie raz napotkałem osoby z takimi nickami (tv). Nawet jak 30% to nie są ściemniacze (kto miałby ściemniać osobę transseksualną na kanale bdsm?), to i tak jest to dużo. O podejrzeniach naukowców, że może tu istnieć korelacja poszukaj sobie sam - jest podejrzewana od lat. Szczególnie w stosunku do skłonności masochistycznych (co zresztą się zgadza z tym, że osoby jakie spotykałem były masochistami, mężczyznami którzy uważali się za kobiety - czyli odwrotnie, niż większość transseksualistów w Polsce, czyli ich jeszcze mniej, jeśli ogólny odsetek się nie różni do zachodnich).
To wszystko zaś - gdyby okazało się prawdą - nie oznacza jednak przecież, że każdy transseksualista, to masochista. Tak jak fakt, że schizofrenia jest skorelowana z niskim IQ, nie oznacza, że nie mógł na nią zapaść John Nash.
lecimy ad personam? Naprawdę tego chcesz? Dobrze się zastanów.
To Ty zacząłeś ad personam. Poczytaj swoje posty.
[173]
No to gratuluje, udało ci się ochronić internetową dziewicę alpha_omega, teraz tylko pilnuj tego dziewictwa coby ktoś go nie skradł, bo jeden domorosły znawca transseksualistów opierający swoje badania na czatach internetowych o sadomasochizmie nam wystarczy. Chociaż patrzac na jego mizogynie i fetysz badania środowisk bdsm to raczej nie będzie to trudna robota.
shadzahar --
Mnie naprawdę nie obchodzą osoby, które nie pojmują, że wiedza jest po prostu wiedzą, bez względu na dziedzinę. Ja nie mam zahamowań przed poznawaniem różnych aspektów rzeczywistości. Gdybym wiedział jak to zrobić bez wplątania się w kabałę, pogadałbym i z terrorystami. Ty najwyraźniej się boisz, i czujesz w tym niepewnie. Widocznie podświadomie podejrzewasz siebie o różne rzeczy, lub myślisz schematami. Żyjesz w swoim małym ułożonym świecie i boisz się nos wystawić poza to, co przyjęte. Bywa.
Zgłębiałem tematykę mniejszości przede wszystkim dlatego, by wiedzieć mniej więcej co jest prawdą w toczącej się w Europie dyskusji (w której, również na tym forum, zabierałem głos). Dzięki temu wiem np. że geje wykazują znacznie większą skłonność do perwersji, niż ogół populacji, co niejednokrotnie się podkreślało (i o czym pojawiały się też głosy osób ze środowiska, zawiedzionych jego obrazem), a czemu zawsze tak przeczyli zwolennicy powszechnej tolerancji. Więc widzisz - ja mam tutaj na jakiejś podstawie wyrobione zdanie. Ty czytujesz poprawne gazetki i równie poprawne badania z zamówienia odpowiednich instytucji.
Natomiast jak można z tego wątku dojść do mizoginizmu, to wiedzą już chyba jedynie feministki - jesteś takową?
Nowa prawica ma własny tygodnik - wywiad z Gienkiem Loską:
http://media2.pl/internet/81563-nowa-prawica-ma-wlasny-tygodnik-wywiad-z-gienkiem-loska.html
Pewnie straci troche fanow. :)
Wrzucałem ten wywiad zaraz po publikacji, zresztą zaraz potem Gienio się przestał objawiać w telewizji:).
Gienio to cwany gość - zamiast klepac biedę poszedł do czołowej z odmóżdżajacych telewizji, polansował się trochę, zgarnął szmal i teraz może mówić co myśli :)
Aż dziw bierze że tacy starzy wyjadacze jak tvn, którzy z każdym uczestnikiem każdego programu podpisują papiery na pokazywanie się w ich stacji (i jak mniemam na gloszenie jedynie włsciwych kwestii), nie dopilnowali takiego buntownika jak Loska - partactwo :))
Swoją drogą koleś wali jakies smuty o niewolnictwie Polaków - a przecież uciekł właśnie do nas z kraju, gdzie nasze niewolnictwo przy ich wersji to piwko w wersji ultralight ;)))