Gazety komputerowe kontra serwisy informacyjne / Czasopisma o grach: dla płyty czy tekstu?
Jak dla mnie Mobilna, wybiórcza, ograniczona i cykliczna materia ma tą zaletę, że można zabrać ją do kibelka na dłuższe posiedzenie, a potężna, zaktualizowana i różnorodna formą wirtualna nienamacalność tego raczej mi nie da.Poza tym o wiele przyjemniej czyta się wersje papierową, bo nie bolą od tego tak bardzo oczy.Chociaż na Golu fajnie to rozwiązano bo można wybrać sobie kolorystykę ciemną i wtedy przyjemniej się czyta.
Kiedyś kupowałem tylko dla tekstu, dziś jedynie z sentymentu i dla gier.
j.w
Uważam że recenzje gier,opinie o sprzęcie,relacje z imprez które są w gazetach to tylko miły dodatek do gry z covera .
Czasami kupie CD-Action, a mi brakuje CyberMycha- fajna gazetka o grach dla dzieci- I te komiksy :)
Ja kupuje CD-Action od czasu do czasu jak zdarza się jakaś recenzja dotycząca gry której bardzo lubie , a to jakiś pełniak gry której mi się podobał a nie miałem funduszy by zakupić .
Jak kupuje gazety raz na ruski rok. Kiedyś decydowały o tym artykuły. Mimo że miałem Internet to był drogi i wolny, więc się nie opłacało buszować po nim w poszukiwaniu informacji. A teraz to tylko pełniaki i to też rzadko. Nie zależy mi na informacjach czy to z gazety czy z Internetu. Teraz to tylko czytam nagłówki. Jak się chce czegoś więcej dowiedzieć to słucham podcasta w godzinę dostaje zbiór najważniejszych informacji.
Prenumeruje CD-Action od kilku lat. Głównie ze względu na teksty. Po prostu lubię mieć różne informacje z różnych źródeł. Oczywiście czasami jakiegoś pełniaka z płyty odpalę z ciekawości, ale generalnie nie zwracam na nie uwagi :)
Kiedyś tylko dla tekstów cda dziś nic i w ogole. korzystam z yt i tvgry.pl
Ja kupuje PSX Extreme ze względu na treść.
Test ciążowy dla nastolatek - hahaha.
Tylko pismo. Czasy w których instalowało się każdą, nawet największą bzdurę dołączaną na płycie już dawno minęły. Teraz rzadko się zdarza, żebym w ogóle wkładał ją choć na chwilę do czytnika.
A drugi temat: Serwisy jeśli chce być na bieżąco(czyli głównie newsy itp.) dłuższe teksty - pismo. Tak jak ktoś wyżej wspomniał, nie ma to jak usiąść z nowym numerem magazynu X na fotelu z herbatą w ręku i nie przejmować się niczym:)
Przyznaję, kupuję tylko dla pełniaków.
Recenzji nie czytuję, mają taki staż z grami, że wiem co mi będzie pasować. Do tego od mniej więcej 2005r. przestałem się zgadać z ocenami w CDA. Ta generacja (konsol?) w ogóle jest z lekka przeklęta.
Ale kupuję archiwalne numery CDA. Ewentualnie raz na parę miesięcy Neo+ (PSX Extreme dla mnie zrównał cię z CDA, jeśli chodzi o przedział wiekowy odbiorców/ target).
Gdy nie miałem neta, kupowałem CDA głównie dla treści. Teraz kupuje go ze względu na pełniaki (które i tak nawiasem mówiąc już na mój stary komputer nie wejdą, ale jak sprawię sobie nowy to będzie jak znalazł), ostatni numer CDA kupiłem dla Gothic 3: Złota Edycja. A recenzje? Owszem, jak kupię czasopismo to czytam, ale specjalnie dla nich nowego numeru już nie kupię. Wszystko jest przecież w necie.
Nie kupuję gazet. Podobnie jak Rojo co potrzebuję przeczytam w necie a gry kupuję przez neta.
Treść w pismach o grach? Ja przepraszam, ale dla mnie tekst w piśmie to malutki dodatek do strony pełnej obrazków z omawianej gry, gdyby połączyć całą megarecenzję, którą nieraz się pisma chwalą na okładce, to by raptem strona - półtorej tekstu wyszło, i to ma być ta mega recenzja? W sieci byle recka ma te stronę czy więcej. Dlatego od dawna nie kupuję pism dla pisma, jeśli już, to dla dołączonej doń gry.
Kiedyś kupowałem namiętnie Clicka, później kilka lat z CDA, a teraz jak już wyżej wspomniałem.
Od paru lat regularnie kupuję CD-Action, ale głównie dla tekstów. Interesujące mnie gry kupuję w dniu premiery a płytki z cda odkładam na półkę. Po za tym jestem na bierząco z informacjami w necie (tvgry,yt,gol).
spoiler start
Od dawna nie kupuję gazet o grach. Nie ma w nich niczego, czego nie można znaleźć w sieci na bieżąco. Artykuły też jakimś wielkim poziomem nie grzeszą, pełne wersje mnie nie interesują.
ja tam wolę gazety mogę sobie poczytać kiedy tylko chce dostaję pełne wersję gier i do tego plakaty/kalendarze itp
Ja wczoraj właśnie kupiłem pierwsze cd-action od dłuższego czasu, ofc tylko dla pełniaków. Lubie sobie w ten sposób uzupełniać kolekcję. Samo pismo przejżałem w 5min, przeczytałem reckę przeglądarek internetowych i na tym się skończyło. Aż mi się szkoda zrobiło tych wszystkich zapisanych stron ;)
hej czyli książka Krzysz-lorda jest czasopismem o grach? czy czasopismo o grach nie jest książką? rozkmincie sami, ja łączę oba te pojęcia jedno i drugie czytasz tak samo, żadne inne tłumaczenia filozofów mnie nie tykają. Powieść nie jest grą? a czy gra komputerowa to nie powieść? Playbox jest fajny ale bez części w postaci krążka nie przyciąga ponieważ cd action go zjada na śniadanie- nie wiem nie wróże temu czasopismu szybkiego obliviona ale bratnia konkurencja nie śpi - dyskobol plaje i others crap. Kupuje Cd Action dla pełniaków i jak owy się trafi to i dla satysfakcji poczytam nowinki- treś, które nigdzie indziej zwłaszcza w internecie nie wyszukasz. A jak nie ma pełniaka wg mnie godnego, to nie kupuję czasopisma, bo jest crapem. Z książką jest to samo gdy coś fajnego kręci się na horyzoncie to czytam by poznać nowe fakty i historie, które gdzieś potem pojawiają się w mediach tj. kino telewizja homeboxofice@.
ja kupuje play oraz neo -geo .
brakuje mi clicka .
kupwałem cyber myche
teraz wogóle nie kupuję czasopism o grach.Zdecydowanie poczytać o grach wolę w internecie.Ale kiedyś niemalże co miesiąc obowiązkowo CD Action (teraz obowiązkowo kupuję "Piłkę nożną).
Widzę, że zdania bardzo podzielone z naciskiem na olanie gazet. Ciekawe i w sumie zrozumiałe.
Rojo, choć Twoje wpisy bardzo lubię, to nie dam Ci lubie, bo nie facebooka nie lubie. (powtózenia celowe! ;d) - to tak na początek, niejako metaforę tego że internet nie jest dobry;p
Cóż... Świetne to czasy były kiedy kupowałem niemal wszystkie gazetki z grami... SS, ŚGK, Click, Cyber Mycha również(lol), a ponadto PCWK(ahh, Dispel, Wacki), CDA(Frater, Scrapland, WARCRAFT II!) i obczytywałem prawie wszystko....człowiek wtedy wierzył, była to jak napisałeś wyrocznia :D
A teraz, w dobie internetu to wszystko stało się jakoś...niepotrzebne? Także odkąd mam internet ze stałym łączem(koniec 2006) to kupuję gazetki od czasu do czasu, jak mnie przyciągnie jakiś naprawdę fajny "pełniak" ;) A i funduszy nie ma tyle żeby pozwolić sobie na regularne kupowanie...
Kiedyś za małolata kupowałem PSXExtreme. Najlepsze pismo o grach na poczciwego PSXa w czasach jego świetności. Heh do dziś pamiętam recke Resident Evil 2 czy MGS. Kiedyś pisma były jedynym źródłem z którego można było się czegokolwiek dowiedzieć o grach. Dzisiaj... Radzę aby pisma przestały drukować i po prostu zaczęły sprzedawać same płyty wraz z pass-code'ami do internetowej wersji gazety. :) Wszyscy lepiej na tym wyjdą. Redakcje zyskają więcej $ na lepsze pełniaki - oszczędzając na papierze i do tego dodatkowo czytelnicy dostaną otrzymają nowe możliwości jakie przynosi internet. Wszyscy bedą happy (za wyjątkiem papierowych fetyszystów) ;p
Czasy kiedy skrobało się kasę na nowy numer Resetu czy ŚGK, bo na CDA nie było człowieka stać dawno minęły. Czasy kiedy nie kupowało się pisma żeby zaoszczędzić na 5 browarów też już dawno minęły.
Teraz staram się kupować prasę manualną (w postaci CDA, bo konkurencji brak) regularnie. 15 zł mi miesiąca nie zbawi, 5 piw też mi nie przeczyści nerek na złoto, więc to czy je wydam na czasopismo czy na <browar, pizza, some shit> jest obojętne :) I wybieram czasopismo, bo lubię poczytać :) Nie kupuję dla płyty, dla recenzji ale właśnie dla działów pobocznych :) Czasami po prostu kupuję z przyzwyczajenia i czytam jeden tekst.
Prasa manualna ma to do siebie, że nie męczy moich biednych informatycznych oczu. Tyle lat przed monitorem sprawiło, że rzadko mrugam powiekami, a co za tym idzie soczewka mi się odkleja od oka za często :) Poza tym nie lubię czytać na monitorze. Krótkie info jest ok, taki tekst jak ten ok, ale czasopismo? Neee... Nawet NetWorld który kupowałem w e-formie mam zamiar zaprenumerować, bo na komputerze nie wytrzymuje :)
Jestem jednak trochę hipokrytą prasowo-książkowym. Bo mimo, że nie lubię czytać na ekranie, lubię czytać na czytniku e-booków który jakiś czas temu zakupiłem :) On oczu nie męczy :P
Jestem jednak trochę hipokrytą prasowo-książkowym. Bo mimo, że nie lubię czytać na ekranie, lubię czytać na czytniku e-booków który jakiś czas temu zakupiłem :) On oczu nie męczy :P
Nie jesteś hipokrytą. Po prostu znalazłeś rozwiązanie, złoty środek. Wiem, kumpel tez takiego ma. Niesamowite, elektroniczny tablet wygląda jak plastikowa kartka papieru - zero zmęczenia dla oczu.
Ja swojego czasu kupowałem CDA - jako źródło informacji o grach komputerowych i świecie interaktywnym.
Kupowałem też Reset - dla tekstów o wszystkim innym niż gry i komiksów w nim :D
Kupowałem ŚGK - dla dodatków na płytce oraz tekstów spoza obszaru gier oraz komiksów :)
Kupowałem też dawno dawno temu i Amigę i inne gazety których już nie pamiętam.
Później jak został już tylko CDA i miał płytki, coraz więcej płytek to też go kupowałem i na płytkach najbardziej interesował mnie "bonus" czyli właściwie internet w pigułce na płycie :P
A później stałe łącze i gazety zaczęły zajmować za dużo miejsca, więc ich już nie kupowałem - sam w tym momencie nie jestem nawet pewny gdzie są zbiory które zgromadziłem.
Regularnie kupuję jedno z czasopism. Dlaczego? Bo nie zawsze mam czas śledzić wszystkie informacje o grach, jakie publikowane są na tych dziesiątkach różnych serwisów internetowych. Na papierze mam wszystkie najważniejsze informacje z ostatniego miesiąca ładnie skondensowane. Dzięki temu mam pewność, że mimo licznych obowiązków wciąż jestem na bieżąco. Poza tym, prasa wciąż ma sporą liczbę fachowców, którzy komentują, analizują i oceniają. Dla poznania ich opinii warto zainwestować te kilka złoty raz na 30 dni.
Ja mam tak, że gry mnie przestają interesować, nie muszę wiedzieć wszystkiego, co się dzieje. Nie mam pojęcia o rodzajach silników graficznych, shaderach itp. Mało tego, w większości wypadków nie rozróżniam studia od wydawcy i za cholerę nie umiałbym dopasować tytułu gry do studia czy producenta, a już nazwisk twórców gier (poza Sidem Meierem i tym Kazuguchi Yamamushi czy jak mu tak (ten od Metal Gear Solid i Gran Turismo) w ogóle nie kojarzę. Patrzę sobie na GOL-u na "gry przed premierą" i wybieram ze dwie-trzy, które mnie interesują. Do czasu premiery jedyną istotną informacją jest dla mnie data premiery a potem obejrzę kilka filmików na youtube, poczytam opinie i kupuję albo nie. Teraz czekam właściwie tylko na BF3 i Uncharted 3.
CDA kupuję niemal od początku jego istnienia. Stosik waży niemal tyle, co ja i będzie tył jeszcze przez lata (zapewne) :)
Reset kupowałem, aż zakończyła się przygoda (a szkoda, że tak rymnę).
Okazjonalnie w me łapki wpadały pojedyncze numery innych czasopism, ale generalnie pozostaję wierny treści drukowanej. A w kwestii książek chyba nigdy nie przerzucę się na format cyfrowy.
Co nie zmienia faktu, że zamierzam przeczesywać net i dodawać doń nowych treści póki starczy sił i zapału.
[30]
podobnie mam pod względem gier. Ludzie łapią co jest a ja wybieram może 1-3 na rok. Granie w coś starszego wywołałoby chyba u nich wysypkę.
[26]
mnie przestało szkodzić na oczy pojawienie się LCD. Przy CRT chciały mi oczy wypłynąć po paru godzinach. Tak to mogę nawet cały dzień posiedzieć bez szkody dla gał.
Szkoda że czasopismami o grach zainteresowałem się późno (połowa 2000r.) wtedy część poupadała. Nie pomagało miejsce zamieszkania (mała mieścina) przez co tylko Click, CDA i KŚG docierały do mnie.
[31] O tak, do książek w wersji innej niż papierowa trudno się przekonać. Jednym wyjątkiem są słowniki, gdzie wersje papierowe nie umywają się do elektronicznych. Ale tak, żeby po prostu poczytać, to zdecydowanie wolę książkę. Czytanie książki z ekranu monitora czy nawet laptopa mija się z celem. Czytnika e-booków nie testowałem.
Numizmatyka :D
Ja gazetę czasami kupię, wyznacznikiem jest gra, ale jeśli już kupię to czytam całość.
Ja regularnie kupuję Neo +. Pismo jest świetne, treściwe a felietony miażdżą.
CDA przestałem kupować po żałosnej, kłamliwej recenzji Just Cause 2 i stronniczych recenzjach exklusivów.
[15] Mutant z Krainy OZ
Spróbuj Neo. Wielkość niektórych tekstów potrafi nieźle zadziwić, w dzisiejszych czasach cda i reklam na każdej stronie ;)
[1] Pewnie że można. Teraz trzy na cztery telefony komurkowe mają dostęp do internetu. Ma tą zalete że jest jeszcze bardziej mobilny od gazety, ale troche marnie się czyta tak małą czcionke.
Zawsze kupuję CDA dla pisma. Oczywiście, gdy płyta jest atrakcyjna również ją włożę do napędu, ale na pewno nie jest tak, że patrzę na płytę, śliniąc się bo "som fajne gry!!111", a pismo olewam.
Pismo to priorytet. Nie wyobrażam sobie wywalać 15-17 zł na samą płytkę... Bez przesady.
Nie wyobrażam sobie wywalać 15-17 zł na samą płytkę...
A ja 15-17zł na samą gazetę ;)
Czasopisma kupuję tylko gdy jest jakaś interesująca gra, oczywiście gazetę też czytam.
Przyszłość prasy tradycyjnej jest przesądzona – zgadzam się w 100%.
Ale jest coś takiego w prasie tradycyjnej, czego portale internetowe nigdy
Nie będą miały – chodzi mi o ‘najlepszy numer’ danego magazynu czy też
pisma o grach. Chodzi o te poczucie „czy to już?!”, „będzie w kiosku?!”.
Kiedyś czekałem na Secret Service i nie chodziło tylko
o recenzje, ale o sam fakt, że jest, że mam go w rękach. To było MOJE pismo o grach, dorastałem z nim oraz z redaktorami. Dla mnie to było wydarzenie i kropka. Mam nawet
swój ulubiony numer – 12/98 – recenzje Half Life, Carmageddon 2, Baldur’s Gate, Sin, Grim Fandango, Blood 2 – The Chosen One, Quake 3 – pierwsza odsłona oraz KGB ;) Co za zestaw?! Co za numer?! Nie wiedziałem, od czego zacząć.
Te emocje w Internecie są mi obce, oczywiście wynika to ze sposobu, w jaki sieć jest
zorganizowana i w jak prosty sposób mogę mieć informacje, która mnie interesuje.
Wpisuje hasło i proszę bardzo – mam.
Tutaj nie chodzi o to, że „mamy najlepszy numer” raczej chodzi o „mamy najszybciej daną informację”. A to już nie to samo.
Zdaję sobie oczywiście sprawę, że to jest świat Internetu – prędkośc. Ale ta idea łatwości dostępu i szybkości zabiła we mnie te emocje. Nie koresponduje to z moją chęcią posiadania
czegoś wyjątkowego, wyczekiwania. Bo w końcu ważne jest też przedstawienie danej gry, w jaki sposób to się zrobi, gdzie zostanie to zamieszczone. W sieci mam tak ogromny wybór recenzji (dobrych i złych), że nabrałem gigantycznego dystansu do tego, co czytam. Nie angażuje się już w to.
Pewnie wynika to z wieku oraz tego, że gram sporadycznie… zrobiłem się bardziej wybredny. Na palcach jednej ręki mógłbym wyliczyć gry, które w ostatnich 5 latach
dostarczyły mi rozrywki na wysokim poziomie.
Dochodzi już nawet do tego, że czasami wchodzę na YT i odpalam jakiś filmik z przejściem danej gry – to mi wystarczy.
Ogólnie rzecz biorąc emocje, które tkwią w gazetach takich jak SS to emocje, które już nigdy nie wrócą. W końcu świat się zmienił a ja razem z nim. Ale to właśnie te emocje sprawiają, że dla mnie prasa tradycyjna zawsze będzie o oczko wyżej od sieci gdzie każdy może napisach, co chce, kiedy chce i przez to w jakiś sposób słowo pisane w Internecie wydaje się mi takie bardziej trywialne, mniej znaczące.
Pozdrawiam.
kiedyś kupowałam z bratem CD-Action, Reset, SS, ŚGK * (ale wtedy nie mieliśmy dostępu do internetu i możliwe, że nie było wiele do czytania), ale już od wielu lat nic nie kupuję, jedynie czytam newsy na GOLu, Gameplaya i oglądam TVGry, a gier z promocji steamowych już mi się tyle uzbierało, że mam grania na długi czas, więc do pełniaków w czasopismach mnie nie ciągnie.
Z tradycyjnych czasopism prenumeruję miesięcznik FILM i Newsweeka, więc jak nawet nie mam dostępu do laptopa to i tak jest co do poczytania.
*ŚGK to kupowaliśmy z tego co pamiętam dlatego, że dawali polskie wersje fajnych gier, co wtedy nie było takie częste, ale nie za bardzo lubiłam ich czytać
[32] mnie przestało szkodzić na oczy pojawienie się LCD. Przy CRT chciały mi oczy wypłynąć po paru godzinach. Tak to mogę nawet cały dzień posiedzieć bez szkody dla gał.
No tak, LCD to wygoda :) Ale jeśli chodzi o soczewki, to wszystko przy czym nie masz zwyczaju mrugania oczami powoduje wysychanie oczu :) W okularach no problem :)
Temat sklania do refleksji....
Czytac czy nie czytac?
Oto jest pyt....
Chwila , chwila. Nie bede tu rzucal Szekspirowskimi tekstami , aby nadac tekstowi patetycznosci :) Nie o to chodzi.... Otoz to - gazety kiedys , za czasow swojej swietnosci byly nieodlocznym elemenem tzw. ekwipunku kazdego gracza. :) Kazdy kupowal , aby byc na bierzaca z informacjami , nowinkami , po prostu nie zostawac w nieznosnym tyle na trasie otrzymywania wiadomosci , nie tylko tych gamingowych , lecz rowniez pochodzacych z innych dziedzin ludzkiego zywota....
Kiedys... Ulubione slowo narzekaczy i starych zrzedzicieli :) Wazne to co tu i teraz jak to sie mowi.
No wlasnie.
Mamy internet. Zrodlo nad zrodlami.... Uzupelniane , zmieniane , aktualizowane na bierzaca przez miliony uzytkownikow. Tylko poczujcie ta potege. Teraz w porownaniu z mediami papierowymi jest niczym zadna krwi czarna puma w stosunku do rannego bawola... Ta bedzie sie posilac , rosnac w sile , a zwierze oznaczone numerkiem 2 predzej czy pozniej padnie....
Podstawowe pytanie tego tekstu:
Czy do jasnej ciasnej w ogole sa racjonalne podstawy do kupowania czasposim.... ?!
Odpowiem szczerze : Dla mnie - nie ma.... :)
Ale z powodu , iz jestem nie oszukujac nikogo , niespelna rozumu juz od przeszlo 2 lat regularnie zbieram CDA....
Po co?
Nie , nie dla pelniakow.... - Ostatni z nich zainstalowalem w ubieglym roku...
Teraz wszyscy oczekuja pewnej juz odpowiedzi to i ja dostana :)
Tak - przyznaje wydaje co miesiac to kilkanascie zlotych , aby poczytac o moim ulubionym hobby....
Mimo iz dziennie przelatuje wszystkie newsy , recenzje , zapowiedzi i inne teksty masci wszelakiej po kilkadziesiat razy w wersji wirtualnej , to i tak zawsze uleci mojej uwadze cos waznego oraz pismo namacalne to po krotce zbior wszystkich wiadomosci w jednym miejscu... Nie latajac po calej sieci mam tu wszystko uporzadkowane i rowno ustawione niczym zoldacy na poligonie wojskowym... Moze i nie posiadam chocby najmniejszych argumentow za tym , iz papierowe media sa uzyteczne , to otwarcie przyznaje , ze z nich korzystam :)
Co wiecej , jestem z tego dumny.
Jest jeden plus tegoz zbieractwa :P
Potem za lat 20 spojrze na ta sterte makulatury i powiem sobie pod nosem :
Oj czytalo sie , czytalo.... ;)
To cos nieodlocznego , chodzacego w parze z przedmiotami , ktorych obecnosc mozemy poczuc i nigdy to sie nie zmieni.
Zjawisko tego typu mozna porownac do wiecznych , niekonczacych sie starc na lini Dystrybucja elektroniczna VS stare , dobre boxy , ale z jedna mala uwaga - w tym wypadku te pierwsze nie sa wypierane tak szybko jak to sie ma ze sposobem kupna gamerskiej ambrozji...
Ale jest cos , co je laczy... I tu , i tam juz na zawsze pozostanie tak , iz czy to DE , czy tez internet nie beda budzic takich emocji , uczuc jak konkurencyjne sfery...
To jest to...
Slowem jednym:
Sentyment
i mozliwy powrot do swych mlodzienczych lat :)
Kupuję CDA dla pełniaków i dla pisma. Różnie. Cenię CDA ze teksty i za gry. Ostatni numer kupiłem dla A Vampyre Story i dla Gothic 3. Nawet nie po to, żeby w to zagrać, ale żeby mieć. Kiedyś może zagram. Po prostu nie jestem "maniakiem" (bez obrazy dla nikogo), który musi mieć każdy numer. Niemniej jednak, mimo kupna dla pełniaków, również czytam. Choćby z tych powodów co podał Brucevsky - wszystko w jednym miejscu, poza tym nie zawsze mi się chce gapić w monitor. Czytam naprawdę dużo książek, więc jestem przyzwyczajony do czytania na papierze. Żadne promieniowanie mi nie grozi z papieru ;)
Ja kupuję CDA z dwóch powodów: Pierwszy to pełniaki których nie instaluję (znaczy instaluję, ale to rzadkość, chodzi mi raczej o zrobienie kolekcji) a druga, ważniejsza to publicystyka. Recenzje są ciekawe, ale to teksty o dawnych ''wielkich przedwiecznych'' rynku komputerowego, czy choćby teksty o amidze i innych starych komputerach bardzo mi się spodobały. Dzięki nim wreszcie dokładnie poznałem te maszynki i ich historię. No ale oczywiście czym by było CDA bez Action Redaction, lubię czytać te listy zbulwersowanych oszoł... znaczy się ludzi którzy w sposób negatywny postrzegają działalność i jakość tego czasopisma;)
Google Czytnik. Do tego Android. Gdybym chciał pod każdym niusem mógłbym mieć pierwszy komentarz (jeśli dla kogoś to jakieś osiągnięcie) - podaje tylko jako wymierny przykład.
Ale kupuję Playboxa, w Internecie wszystko gdzieś ginie, więc zostawiam sobie czasopismo dla pokoleń.
Kiedyś kupowałem masę pism o grach - TopSecret, Secret Service, Gambler. W epoce braku Internetu lub powolnego łącza modemowego pisma te były dla mnie niemal wyrocznią. Dodatkowo dział "listy" był swoistym forum z miesięczną aktualizacją :), a liczne poradniki czy nawet kluby miłośników gier danego gatunku (słynne żółte strony Gamblera) bardzo wiązały czytelnika z pismem. Co więcej każde z pism miało swoją specyfikę i wywoływało określone emocje (część ludzi kochała TS, część nienawidziła, rodzili się lokalni bohaterowie - słynny śp. Krzyś Kubeczo itp.) Pisma żyły!
Teraz to życie przeniosło się do Internetu. Kluby miłośników gier mają swoje fora, recenzji różnego typu znajdziemy od groma wszędzie, a cały czar i magia gdzieś uleciały.
Odrobinkę starego klimatu odnaleźć mozna było chwilami w Play, trochę w PSX Extreme (ale ja nie mam akurat konsoli więc nie kupuję).
CDA, cóż kupuję dla pełniaków. Jak jest ciekawy to kupuję, jeśli nie - odchodzę od kiosku bez żalu. Oczywiście jeśli już kupię to przeczytam, ale nie ekscytuje mnie to zbytnio. Wolę już posiedzieć na GOL-u.
Ja kupuję każdy od luteko '09 numer CD-Action, głównie ze względu na treść. choć czasem gierkę odpalę ;) (Drakensang, a nie takie crapy jak, np. Mass Effect), PlayBoxa mam wszystkie ( trzy ;) ) numery, czasem kupię Playa lub KŚG. Ogólnie jestem zwolennikiem czytania.
Hej, Rojo! Postanowiłem odpowiedzieć Ci na pytanie, a w późniejszym okresie na moim kanale yt, nagram podcast o tym temacie :) Zainspirowałeś mnie. A teraz do rzeczy. Regularnie, od dawna kupuję, CDA. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego gdyby nie to, że... nawet nie odpalam gier do nich załączanych. Tak dobrze czytacie. Pełniaka zainstaluję, od czasu do czasu, gdy cos mnie rzeczywiście zaciekawi. Gazetę kupuję dla papieru, bo lubię czytać. Action Redaction, Na Luzie czy też obszerne recenzje. Tego w serwisach internetowych nie znajdę. To jest tak jak z grami. Możesz kupić pudełko, lub e-wersje. Ale rozpakowywanie pliku .rar, nie zastąpi nam prawdziwego zdzierania folii, czy fizycznego zadowolenia z gry. Pozdrawiam!
PS. Jeśli ktoś jest zainteresowany, to na yt mam nick taki sam jak tu :D
Nie kupuję już gazet o grach. :| Treść mam np. tutaj. Gier z magazynów mam całe szafki, ale zainstalowałem z 4?
Osobiście czytam Neo+, tam nie ma pełniaków i nie da się jej zarzucić tego że można go tylko dla płyty kupić- super felietony i recenzje.