Titan od Blizzard grą MMO dla graczy casualowych?
"równoczesnego istnienia World of Warcraft dla bardziej doświadczonych graczy oraz Titana przeznaczonego dla casuali" to ja podziekuje titanowi :P
Taki z Ciebie hardcore Steveo? Nie wiem co złego jest w casualowych grach, to ze gra bedzie latwiejsza, na pewno nie musi znaczyc ze bedzie gorsza, tym bardziej jesli zrobi ja blizzard.
Ja nie ogarniam co oni tak długo robią epizod do SCII no przecież nie robią tego na nowym silniku.
Orrin - wiesz tak to jest jak się robi 30 gier jednocześnie a potem jeszcze żąda za nie 200 zł. Bo zastanówmy się ile oni robią ? Hmm Diablo III, dodatek do SCII, napewno jakiegoś patcha do WoW'a ( nie wspominając że mają jeszcze 2 dodatki ) i Titana. Jeśli o mnei chodzi mogą spokojnie odtrącić Titana i WoW'a :) albo zamiast Wow'a niech pracują nad Titanem.
Orrin - mysle, ze chodzi dokladnie o to samo co z Wladca Pierscieni, ktory choc nakrecony od razu w calosci wypuszczany byl przez 3 lata po kawalku - taka polityka wydawnicza zapewnia o wiele dluzsza zywotnosc tytulu, zainteresowanie nim, a tym samym zyski.
To teraz niech przywrócą WoWa do stanu sprzed casualizacji.
Cała nadzieja w Guild Wars 2.
ech.. tak to jest jak rynek gier przestal byc niszowy oby nie czekalo go to co sie stalo z tv - papka dla idiotow :P
Co? WoW dla bardziej doswiadczonych, a Tytan dla mniej? To ze co... dostaniemy zagatki pod tytulem "wybierz klocek pasujacy do formy kolistej"? Porazka... Blizzarda do konca pojebalo juz...
Porazka..
Porażką jest wyciaganie jakichkolwiek wnioskow na temat gameplayu, mechaniki, modelu biznesowego gry, ktora nie zostala nawet oficjalnie zapowiedziana.
Owszem dla "hardcoreów". Jak inaczej to nazwać. Jeśli nowości wprowadzane przez Blizzard do wowa są na tyle trudne że żeby je ukończyć PRZED pojawieniem się kolejnych nowości trzeba poświęcić połowę życia to to jest właśnie gra hc. Jest oczywiście możliwość grania niedzielnego kończąc tylko małą część kontenu przed wypuszczeniem nowego, ale to chyba nie o to chodzi nie? Poświęcając 15 godzin tygodniowo na samo raidowanie z dobrą gildią daje możliwość zabicia większości bossów na hc pod warunkiem że poza raidowaniem przez pierwsze 2-3 tygodnie poświęci się parokrotnie razy więcej czasu na granie samodzielne w celu uzyskania itemków poza raidowych.
Mogę spokojnie powiedzieć że żeby przyzwoicie pograć w wowa to trzeba na niego poświęcać średnio po 4h dziennie. Do tego nie można zapomnieć o rygorze bycia online od do w danych godzinach w danych dniach, bo jak inaczej zwołać 25 ludzi z gildii na raid jak nie poprzez podanie terminów? np poniedziałek, środa, czwartek od godziny 19 do 22. Obecność obowiązkowa w 2 z 3 dni tygodniowo, no niech mi ktoś to nazwie graniem casualowym.
Uuuu, ból (dla graczy MMO).
Heh, widzę, że niektórym już żyłka zaczyna pękać, bo się zwróciło uwagę na ich ukochanego wowa i na to, że ON JEST ŁATWY (no chyba, że się gra z zamulaczami w gildii, to rzeczywiście może wydawać się trudny).
WoW może i był grą dla graczy hardcore'owych, ale za czasów podstawki:P. Z dodatku na dodatek staje się coraz bardziej casual-friendly.
Tak, grałem w wowa i we wszystkie dodatki, chodziłem na raidy, wiem o czym piszę:]
Ech... "Casualowe" to są gierki na Facebooku, a nie gry, w które nie trzeba grać 24 godziny na dobę. Zastanówcie się, zanim coś napiszecie. Pokażcie mi niedzielnego gracza, casuala grającego w cokolwiek od czasu do czasu dla relaksu, który płaci miesięczny abonament i gra w World of Warcraft... Przestańcie w końcu wszędzie wsadzać słowo "casual" i pochodne, bo "casualowy" NIE JEST synonimem słów "prosty", czy "łatwy", do jasnej...
Co do poziomu trudności - WoW oferuje szerokie spektrum. Jest content łatwy, jest content o średnim poziomie trudności, są też rzeczy dla hardkorów. Wszystko zależy od stylu gry, chęci i czasu jaki spędzimy w grze.
O Diablo 3, SC2 Heart of the Swarm i dodatku do WoW'a wiadomo juz od dluzszego czasu. Z tego co kojarze Blizz mowil, ze Titan jest przewidywany na hmm 2015? Dla mnie to narazie tylko plotka i smieszy mnie jak mozna skreslac gre nawet jej nie widzac.
Oczywiście że Tytan będzie dla causali, co nie wyklucza tego że będzie również dla hc graczy, tak jak z resztą każda gra Blizzarda.
Tym się między innymi różni Blizzard od większości firm że ich gry są "easy to lern, hard to master", tak jak szachy lub piłka nożna - mają proste zasady i można pograć w nie dla rozrywki z innymi niedzielnymi graczami, można również grać na najwyższym poziomie z zawodowcami.
Match making w Starcrafcie 2 czy Wacrafcie 3 sprawi że nawet posiadacz największej ilości lewych rąk będzie grał z ludźmi na swoim poziomie. Gracz zaczynający od ekspienia postaci w WoWie i prostych instacji wcześniej czy później przejdzie drogę instancje -> hc instacje -> rajdy 10 osobowe -> rajdy 25 osobowe -> hc rajdy 25 osobowe dla PvE lub battlegroundy -> areny i rated battlegroundy dla PvP.
Właśnie na tym polega dobrze zrobiona gra multiplayer, każdy gracz zatrzyma się na poziomie trudności odpowiadającym jego umiejętnością.
Ja nic nie skreślam. Ja tylko komentuję newsa i te informacje, PFU - plotki.
Kartis, WoW nie jest hard to master w przeciwieństwie do takiego Warcrafta 3 lub Starcrafta jakiegokolwiek. Zresztą Diablo też nie jest jakieś uber skomplikowane (ale właśnie w H&S o to chodzi).
no ta, srutu tutu majtki z drugi, takie zalozenia to ja se tez moge zrobic :D
tybet2:
W takim razie jestem ciekaw ile ratingu wbiłeś na arenach?
WoW jest causalowy podczas ekspienia, po wbiciu maks poziomy zajmujesz się tym na co starcza ci umiejętności.
Nie jestem juz zainteresowany grami, w których wymusza sie / stymuluje sposób grania: daily, weekly, monthly... Od czasu wprowadzenia tego gowna do wow zdecydowanie pogorszyl sie moj odbior tej gry. Dzieki temu po jakichs 6 latch w styczniu podziekowalem juz chyba na stale.
Ja tez z wowem rozstalem sie w Cataclysmie przez zmiany i kierunek jaki obral ten dodatek. Chociaz tak naprawde to ten kierunek gra obrala juz w WotLK a Cata tylko dokonczylo dziela. Jednak z czym jak czym, ale z tym ze wow nie jest "hard to master" to sie nie zgodze. Opanowanie klasy do perfekcji to miesiace praktyki. Nie mowiac juz o tym, ze to MMO - aby przejsc rajd w wersji HC nie tylko jedna osoba musi dobrze grac, ale 10/25.
Tylko po co robic te rajdy HC skoro to wlasciwie to samo co normal z kilkoma nowymi skillami u bossow i itemkami w innych kolorach... Cala idea rajdow HC to jedna z tych rzeczy ktore mnie odrzucily od wowa.
Kartis a co ma jedno do drugiego? Nie komentujemy tutaj tego co ja umiem, lub czego nie umiem, ile wbiłem tego i tego. A ty co? wbiłeś ileś-tam ratingu w wowie, e-penis ci się powiększył, dostałeś za to wirtualną zbroję, która po jakimś czasie będzie nadawała się do vendora i myślisz, że jesteś fajny?
W cata nie grałem aren. Grałem np. w WotLK wystarczająco, żeby uznać, że to jest słaby system pvp. Ile wbiłem? Nie mam tego w pamięci, a nie chce tu nic ściemniać (bo jeszcze zachcesz link do mojej postaci, która jest już dawno wraz z kontem sprzedana albo coś).
PvP w MMO to nie areny. Także wybacz, że cię obudziłem z twojego idealistycznego snu.
tybet2:
A ma tyle że skoro narzekasz na zbyt łatwy poziom trudności to powinieneś móc się pochwalić jakim jesteś hardcorowym graczem. Nie potrzebuje żadnych armorów, e-penisów czy innych form fallicznych aby grac w daną grę, wymagam tylko tyle aby sama rozgrywka mi się podobała.
Nie podoba ci się WoW? Ok, twoja decyzja, twój subiektywny punkt widzenia. Twierdzisz że WoW jest za prosty? Pokaż gdzie, użyj jakiś argumentów. Uwierzę ci że gra jest dla ciebie za łatwa jeżeli wymaksowałeś wszystkie rajdy na HC lub wbiłeś 2500+ ratingu na areny, w innym wypadku po prostu okłamujesz siebie samego.
PvP w MMO to nie areny
No i?
Wydaje mi się, że niektórzy źle tu odczytują znaczenie słowa 'casualowy'. Gra casualowa nie oznacza gry łatwej. Oznacza to grę, w którą można sobie pograć bez wielkich zobowiązań, włączyć na godzinkę w niedzielę, pograć i wyłączyć, a za tydzień włączyć znowu i nie stracić Bóg wie jak dużo. I pod taką casualowość WoW nie podchodzi, bo niestety jest to gra, w której trzeba grindować, najpierw żeby zdobyć poziom, potem itemy itd. A to nowe MMO ma być mniej czasochłonne, tak ja to widzę.
Kartis a co ma jedno do drugiego? Nie komentujemy tutaj tego co ja umiem, lub czego nie umiem, ile wbiłem tego i tego.
Aha, czyli innymi słowy nigdy ci się nie udało dojść nawet do "hard to master" ale już wiesz, że nie jest trudno :)
A WoW przechodzi stopniową casualizacje - i bardzo dobrze. Wiem, że starsi gracze mogą tęsknić do całodniowych raidów, do tego, że content raidowy widziało 5% całej populacji WoWa, do tego że gra nie była przyjazna dla nowych graczy, do tego że levelowanie było dłuższe a questy o wiele mniej zróżnicowane, do tego że trzeba było własnoręcznie szukać grup na określone instancje, do tego, że jak nie miałeś kilku godzin to nie miało nawet sensu na taką instancje iść (przypomina mi się sunken temple podczas levelowania, już w TBC). Mi jednak o wiele bardziej podoba się obecny system - jeśli mam czas moge poraidować, pobiegać ze znajomymi po battlegroundach czy arenach, a jeśli mam tego czasu mniej to moge wskoczyć na godzinkę i załatwić sobie parę daily, skoczyć na szybką losową instancje albo battlegrounda :)
A moim zdaniem World of Warcraft jest dla bardziej casualowych graczy, a Titan będzie dla hardkorowych graczy.
Pewnie przez konsole
Regynild, na facebooku 99% gier jest casualowe, teraz wystarczy zastanowic sie jak to wyglada z sadzeniem, plewieniem, podlewaniem I innym gownem i many potencjalny obraz calosci. Moze I bedzie mozna siasc od czasu do czasu ale mechanizm "progresowania" bedzie take jak w wow, ktory ostatnimi czasu target want jest wlasnie do casuali "siade wieczorkiem na dwie godzinki".
Mi to Nie pasuje bo lubię grać kiedy ja ochotę,
tybet2 -
PvP w MMO to nie areny
To zdanie jest conajmniej niedorzeczne... PvP w WoWie to zarówno bg, areny, jak i World PvP, które, zgodzę się, umarło. A przynajmniej nie daje takiej frajdy jak kiedyś... A to, że do pewnego pułapu ratingu, gra się bardzo prosto, bo owszem, duża cześć rzeczy, postaci, raidów, itp, zostaje z dodatku na dodatek ułatwiana, to nie znaczy, żeby usuwać pewne rzeczy z podstawowych raczej kategorii. Jest duża przepaść miezy umiejętnościami graczy początkujących, poświęcających mało czasu wowowi, bądź graczy średnich, a tych, którzy grają w tą grę już długo, i pewne klasy opanowały do perfekcji.
To tak jakbyś nie wiem...farmienie golda, montów, czy tam czegoś powiedziałże to nie jest PvE. Jest, tylko w innym zakresie. Przy farmieniu XXX też walczysz z mobami, tylko w zamierzeniu masz osiągnąć co innego, i nie robisz tego w 10/25 ludzi tylko sam.
I zgadzam się z Kartisem - gdyby WoW nie był easy to learn, hard to master, to nikt nie robił by małego dpsu. A jednak są ludzie, którzy tylko grająbo grają na raidach, a są ludzie tacy którzy sięwśród nich wyróźniają...
Poza tym - WoW jest grą, na którą każdy patrzy inaczej - ja np. grałem tylko i wyłacznie dla kumpli, i tylko oni mnie przy grze trzymali. Nie grają, gildia nam się rozsypała - papa WoW. I nie ważne było dla mnie jak łatwe są bossy, jak łatwo zrobić progress itp, ważne było że przy graniu było fajnie - a to pośmialiśmy się na tsie, a to coś tam jeszcze, --> chodzi o mile spędzony czas, relaks, o co chodzi(a przynajmniej powinno) chyba w każdej grze, czyż nie? A o progress jest zawsze najwięcej kłótni, i najwięcej problemów...
Pogódzcie się w końcu, że przy globalnym wejściu gier na rynek mainstreamowy wszystkie gry(bez wyjątku) uległy transformacji i systematycznemu ułatwianiu...bo w końcu ma trafić do większej liczby odbiorców... to już nie te czasy, kiedy deweloperzy tworzyli gry z pasji, i jednocześnie stanowiły one wyzwanie. Teraz idzie się wyłacznie na $$ i konsole...
To jest tak zwany "syndrom dawnych graczy", ktorzy nawalali w WoW'a calymi dniami przez lata, az w koncu im sie znudzil, i teraz wszedzie narzekaja, ze jest prosty. Jezeli grasz w cos kilkanascie godzin dziennie non stop, to kazda produkcja jest sie w stanie znudzic, ale mowienie, ze cos z tego powodu jest latwe - w tym przypadku WoW - jest bzdura. Owszem, jest tam content dla casuali, ktorzy nie sa zainteresowani jakas mega trudna rozgrywka, ale tez jest czesc trudniejsza, kierowana do tych lepszych graczy. Nawet na normalu z dobra ekipa jestes w stanie zwipe'ic ladnych kilka/kilkanascie razy zanim ubijesz bossa. Oczywiscie mowie o pierwszym razie, bo pozniej juz jest latwiej jak juz znasz dokladnie mechanike, ale to jest oczywista oczywistosc i tak jest w kazdej grze.
Udało się, ale wtedy, kiedy jeszcze aren nie było:]
Więc wiesz, pogubiłeś się jeden z drugim. I ja tu się nie zamierzam chwalić jaki to nie byłem zajebisty w wowa, tylko wy mi to narzucacie, abym to zrobił. Co to to nie - nie bd się zniżał do takiego poziomu jaki sobie życzycie:P
Nie mam jak pokazać swojej postaci PONIEWAŻ SPRZEDAŁEM KONTO. Nie zależy mi, abyś uwierzył - nie znam cie. Wisi mi to co sobie myślisz, lub nie - zwłaszcza jak piszesz w taki 'atakujący' sposób.
No i
No i MMORPG nie zaczęło się od wowa tak samo jak gry FPP nie zaczęły się od call of duty. Gry MMO - massively multiplayer online. Już samo to zobowiązuje. Gdybym chciał casualowo sobie pograć 5on5 to odpaliłbym CS-a, wszedł do qmpli na TS, i znalazł mixa 5on5 na cw.pl
A w MMO chodzi o to, żeby hurtowo się bić (patrz np. DAoC). A to, że wychodzisz z BŁĘDNEGO założenia, że MMORPG to wow, że skill to areny... no cóż - przykre. Jeśli jesteś mądry to zrozumiesz moje przesłanie. Jeśli nie to szkoda mi czasu, aby to dalej tłumaczyć.
Nie chodzi o to, że wow jest prosty czy trudny. Jakieś syndromy, siedzenie po kilka godzin dziennie, etc.
Chodzi o to, że jest łatwiejszy niż na początku i to nie dlatego, że gracze grają lepiej (bo nie grają - to widać). Właśnie to boli ludzi, że gra nie sprawia już takiej frajdy, ponieważ nie jest już taka wymagająca jak kiedyś. Tak, zgadza się co co napisałeś €xis na końcu, że teraz blizz idzie się WYŁĄCZNIE na kase (z tym się akurat zgodzę).
Mało która firma robi tak dobre gry jak Blizzard. Trudno o gry, które w lepszy sposób stosują "Easy to learn, hard to master".
W gry Blizzarda łatwo wejść, ale im dłużej w nie gramy, tym zauważamy zależności. Takie Diablo II zaczyna się od zwykłego klikania w potwory, ale im dłużej gramy, tym więcej jest rzeczy na które musimy zwracać uwagę. Po prostu za każdym razem, gdy opanujemy jakiś element, gra rzuca nam coś nowego. To właśnie trzyma przy grach Blizzarda na dłużej - wręcz na setki godzin. Dlatego właśnie gry Blizzarda wciągnęły tych, co nie grają w inne tytuły.
Pamiętam jak swego czasu grałem w Gears of War. Gra była fajna przez 30 minut. Mniej więcej w tym czasie opanowałem mechanikę sterowania na tyle, że przechodziłem grę bez problemu. Jednak nie pojawił się żaden nowy element, który wymusiłby zmianę strategii, ot kolejne fale tych samych wrogów, eksterminowanych tą samą bronią - NUDA!
Przykład dobrze zaprojektowanej gry akcji, to Batman: Arkham Asylum. W tej grze, co chwila dostajemy nową umiejętność, pojawia się nowy typ przeciwników, akcja co chwila zmienia się w skradankę, beat'em up i platformówkę. Do tego intensywne elementy mieszają się z tymi spokojnymi, gdzie jest miejsce na pociągnięcie fabuły i zwiększenie immersji. Do tego całość jest tak sprytnie zaprojektowana, że całą wyspę zwiedzamy podążając wciąż nowymi ścieżkami, co pięknie łączy się z backtrackingiem, którego tak brakuje w dzisiejszych grach.
B:AS to jedna z lepiej zaprojektowanych gier obecnej generacji, czego niestety nie można powiedzieć o wielu innych głośnych tytułach.
Rozumiem, ze wielu młodym graczom i niedoświadczonym graczom podobają się obecne gry AAA, ale gracze z większym stażem są bardziej wybredni. Oczekują wyzwania dla umysłu, a nie tylko dla palców.
Podział na casual i hardcore jest tak naprawdę sztuczny. Z punktu widzenia marketingowego gracz sięgający po "Angry Birds" czy "Call of Duty" wiele się nie różni. To jest grupa graczy, którzy sięgają po gry na które jest nakręcony hype i o których jest głośno w mediach. Termin hardcore i casual to po prostu kolejne elementy "promocji" konsol. Młodzi ludzie chcą należeć do elitarnej grupy "hardkorowców" i jest to wykorzystywane w kampaniach reklamowych.
Powszechny jest też mit, że casual to gry łatwe i proste... Nic bardziej mylnego. Ukończenie w 100% np. Plants vs Zombies, Angry Birds, czy Cut The Rope, proste wcale nie jest, a na pewno trudniejsze niż dowolnej gry z serii Assasin's Creed, które wręcz przechodzą się same.
Idealna gra to taka, w którą każdy będzie chciał grać. Zarówno początkujący znajdzie coś dla siebie, a także doświadczony gracz będzie miał co robić. Gry Blizzarda właśnie takie są i to jest źródło sukcesu tej firmy. Sam fakt, że na serwerach ich starych gier wciąż są tłumy graczy świadczy o tym, jak ponadczasowe są ich produkcje.
Likfidator-> sam sobie w pewnym sensie zaprzeczasz :P w single player kazda gra ma swoj poziom trudnosci ktory w zaleznosci od ogaru pokonuje sie szybciej lub wolniej :P prawdziwe umiejetnosci to gra vs czlowiek/ludzie i tam wychodzi czy ktos umie grac czy nie. Pamietam ze dawno temu kiedy q3 byl na topie kumpel przyszedl do mnie i stwierdzil ze pokonal kilka razy xaero na najwyzszym stopniu trudnosci wiec na pewno mi skopie dupsko:) zagralem z nim duela i dostal do 0 :).
WoW praktycznie skonczyl sie w TBC. Wotk to juz casual na maxa w cata jest troszke lepiej, ale Blizzard w miedzy czasie stworzyl dungeon findera. Z jednej strony ulatwia zycie w znacznym stopniu z drugiej strony dzieki niemu jest tylu casuali, co wogole nie ogarniaja zwyklych HC i maja to w dupie bo ja dostana kicka to znow wlacza findera i poczekaja chwile. Ostatnio orby potrzebowalem wiec polazlem jako healer na zwykle HC z findera i po 3-4 wipe mialem a sprzet 364 mam :P Jakim healerem bys nie byl z debilizmu ludzi nie wyleczysz :)
Ależ mnie wkur.. te podziały. Na co to komu potrzebne? Gra to gra. Od razu mi się przypomina pewien kultowy tekst pewnego polskiego zespołu "..LUDŹMI, KTÓRZY MUSZA MIEC PODZIAŁY BO BEZ NICH SWIAT ROBI SIE ZBYT SZARY..".
Niedługo będą odzielne gry dla białych i czarnych. Gry dla wysokich i niskich. Gry dla leworęcznych i praworęcznych. Gry dla kur.. rządzących i opozycji.. W głowach się ludziom popier...
szkoda że blizzard co krok oddala się od graczy i idzie w kierunku graczy niedzielnych, ostatni dodatek wowa to istna tragedia, żeby nie powiedzieć czegoś gorszego.
jesli to prawda to blizz strzela sobie w stopę, łamie piszczele a uda przebija sobie kilofem... od kilku lat wprowadzali do wowa szereg ułatwień i na dzien dzisiejszy jest to gra dla każdego, dla mam, dla tatusiów i dla innych grających sporadycznie. Jeśli ten cały "projekt Titan" ma trafić do odbiorców bardziej casualowych niz obeci gracze dla których jest adresowany wow to musiała by byc to chyba gra na przeglądarkę...
Auren --> To WoW od początku nie był dla każdego? Mam, tatusiów, grających sporadycznie? Przecież to właśnie było jedno ze źródeł jego sukcesu - niezwykła przystępność dla wszystkich. Nawet nie grając wcześniej w żadne MMO można było bez problemu połapać się o co chodzi.
xanat0s ---> tak ale ogólny poziom lamerstwa bardzo wzrósł przez ostatnie 10 lat :), w WoWie zakłądano że nie potrafisz grać ale przynajmniej potrafisz czytać, teraz pewnie już będą tylko ikony a komunikacja będzie przez facebook.
Albo jak w najnowszych grach z serii FIFA - system sterowania 2 przyciskami.
I cała postać będzie miała tylko dwa guziki - atakuj i broń. I zależnie od rasy, klasy, umiejętności, broni, sytuacji w grze będzie wykonywała odpowiedni atak, np. fireballem (zależnie jakie odporności ma wróg, ile mam many etc.) albo zrobi sheep, a przy guziku broń np. rzuci buffa, a w walce zacznie bandażować. Wszystko zależnie od okoliczności, optymalnie z punktu widzenia algorytmów :D
I cała postać będzie miała tylko dwa guziki - atakuj i broń. I zależnie od rasy, klasy, umiejętności, broni, sytuacji w grze będzie wykonywała odpowiedni atak, np. fireballem (zależnie jakie odporności ma wróg, ile mam many etc.) albo zrobi sheep, a przy guziku broń np. rzuci buffa, a w walce zacznie bandażować. Wszystko zależnie od okoliczności, optymalnie z punktu widzenia algorytmów :D
Brzmi jak CoD tylko trochę bardziej skomplikowane - aż dwa przyciski!
xanat0s->
I cała postać będzie miała tylko dwa guziki...
no i mamy definicje arcane maga :P
Przecież to właśnie było jedno ze źródeł jego sukcesu - niezwykła przystępność dla wszystkich
ja gram w wow z przerwami od bety z ta przystepnoscia to jest tak ze grac kazdy mogl, ale na poczatku poziom trudnosci byl bardzo wysoki wiec nie wszyscy mogli chodzic na raidy, a co niektorzy nawet na dungeony mieli klopoty sie dostac :) poprostu niektorzy ludzie byli zbyt "casualowi". Glownym zrodlem sukcesu byla i jest marka "Warcraft" znam chyba z 20 osob ktore w wow zagralo tylko dlatego lubili poprzednie gry z serii, a wczesniej w mmo nie grali. Niewiem ile osob pamieta jaki end content mial wow w pierwszych tygodniach :) wysoki poziom trudnosci dal im czas na dodanie nowych rzeeczy :)
A teraz to niby kazdy moze isc na raid? Tzn teoretycznie kazdy moze sie wcisnac do jakiejs grupy, ale wiekszosc wypadow z pugiem konczy sie zle. Trzeba miec zgranych ludzi zeby cos zrobic. To samo jest z dungeonami. Do tej pory mnostwo ludzi sobie nie radzi z hc - o czym moglem sie przekonac na wlasnej skorze jeszcze wczoraj... Obecnie maja tylko to ulatwienie, ze bardzo prosto im sie dostac do grupy przez Dungeon Finder, i jezeli jedna osoba jest "casualowa", to jeszcze luz, ale jak juz jest ich wiekszosc w grupie, to mozesz pomarzyc o zrobieniu z nimi hc. Jak uzywalem Findera jako tank z dobrym gearem, to za kazdym razem znajdowalo mi graczy ze slabym sprzetem i praktycznie ukonczenie dunga bylo niemozliwe. Dlatego wolalem chodzic w dps, dluzej poczekac, ale przynajmniej tank i healer byli w miare ogarnieci i mozna bylo cos zrobic. Obecnie kazda gra MMO zeby odniesc sukces musi byc "easy to learn, hard to master", a WoW takowa jest. Graczy "casualowych" jest masa i to oni generuja najwieksze zyski, co jest niezbedne aby produkcja sie utrzymala.
Tylko jedna uwaga do dwóch ostatnich postów.
Bycie graczem "casualowym" NIE JEST równoznaczne z byciem graczem złym - znam ludzi którzy grają rzadko z powodu pracy/rodziny czy czegoś tam ale i tak spokojnie dają rade i potrafią dobrze grać i znam ludzi którzy siedzą w WoWie całymi dniami a są po prostu fatalni.