Kolejny wątek "o czytaniu" zakładam - bowiem 300 pękła w poprzednim;]
Zasady takie jak poprzednio - jeśli chcesz się podzielić swoją opinią i przemyśleniami dotyczącymi przeczytanej/przeczytanych ostatnio książki/książek - to jest właściwe miejsce ;]
W poprzednim "odcinku" czytaliśmy to:
https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=10630250&N=1
A na dobry początek
Ken Follet
"Świat bez końca"
Filary podobały mi się znacznie bardziej. Postaci były jakieś żywsze, fabuła bardziej zajmująca, etc. Tym niemniej - jeśli kto gustuje w historycznych knigach sfabularyzowanych - polecam
Robert Silverberg
"Roma Eterna"
Strasznie nierówna książka. Momentami bardzo ciekawa - np opis Rzymskich ekspedycji, które mierzyły się z Majami. A momentami nudna jak cholera. Lubie i to bardzo historie alternatywne -ale w tym przypadku się autor nie postarał.
Ja przepis na placki z twarogu. Zaraz zabieram się za smażenie.
http://www.gwiazdywkuchni.pl/Przepis,placki_z_twarogu.php
W Biedronie często rzucają książki Kinga. Cena nie jest wygórowania, bo wychodzi ok 10 zł ;)
Henry Lion Oldi
"Heros powinien być jeden" Tom II
Pisząc kilka zdań w temacie pierwszego tomu - wyraziłem nadzieje, iż II tom utrzyma poziom.
Nie utrzymał go. Nie polecam - nawet niedokończona historia - jest lepsza od tego czym nas duet pisarzy uraczył w tym gniocie
Tomasza Bochińskiego
"Bogowie przeklęci"
Kontynuacja "Bardzo wrednej ceremonii" - czytało mi się to bardzo ale to bardzo dobrze. Dla każdego zainteresowanego losami Szkoły Głównej Grabarstwa Wyzwolonego - pozycja obowiązkowa ;]
Jacek Piekara
"Ja inkwizytor - bicz boży"
Kniga znacznie lepsza od poprzedniej.
spoiler start
Poza tym pod koniec pojawia się wyraźna sugestia tego, że WRESZCIE K*WA PIEKARA SOBIE PRZYPOMNIAŁ O TEM, ŻE CYKL MOŻE TRZA BĘDZIE KIEDYŚ ZAMKNĄĆ chodzi mi rzecz jasna o kontynuacje "łowców dusz". Piekara chyba poczytał to co na jego temat piszą na forach różnych. Ad meritum - pewnie jeszcze nie jedna książka "z młodości" MM nas czeka - ale może jakoś kiedyś - dowiemy się co było po łowcach
spoiler stop
Martyna Raduchowska - Szamanka od Umarlaków. - Nawet ciekawa książka "fantasy". ;)
Ostatnio:
Łukasz Orbitowski - Horror Show - bardzo ciekawa książka, wbrew pozorom. Nie przepadam zwykle za horrorami, jednak ta książka jest jakoś jedyna w swoim gatunku
Król Szczurów - już chyba 5 albo 6 raz :)
Marcin Świetlicki - Jedenaście, Dwanaście, Trzynaście
W ogóle, to co mi polecicie? Koleżanka zachęca mnie do przeczytania "Jedenaście Minut" P. Coelho - czy warto?
Na pewno w najbliższym czasie przeczytam Sycylijczyka i Głupcy Umierają od M. Puzo, czym zakończę jego książki. Zastanawiałem się też nad "Ono" Terakowskiej, czymś od Kinga (Lśnienie??) i 1984 Orwella.
Nie lubię nazbyt ckliwych i łzawych powieści. Bardzo podobały mi się wszystkie książki od Mario Puzo, także od Świetlickiego. Horrory średnio trawię, książka fantasy lekko graniczy z cudem w moich rękach. Jakieś propozycje?
Pozdrawiam
Duch Ognia - horror Mastertona.
Muszę powiedzieć, że książka ciekawa, wciągnęła mnie, parę momentów było dość muszę przyznać strasznych. Ogółem polecam, jakbym miał dać ocenę to jakoś między 7 a 8 w skali do dziesięciu.
aktualnie czytam "Ptasiek" Whartona i książka nawet mi się podoba. Aż wstyd, że nie czytałem, bo dowiedziałem się o jej istnieniu w liceum (czyli ponad 15 lat temu).
Jak byście zdefiniowali ogólnie Whartona - w jakim stylu i co pisze? Bo nie wiem czy brać się za niego, czy Ptasiek to "zjadliwy" wyjątek.
@[9]
Jeśli chodzi o Coelho to nie warto, przeczytasz jedną jego książkę i w sumie już przeczytałeś wszystkie. Wciąż o tym, że trzeba szukać siebie bla bla bla jakie to cudowne bla bla bla, bohater zawsze w końcu odnajduje sens życia bla bla bla i przy okazji miłość bla bla bla. Naprawdę nie warto, z resztą zapytaj polonistów, oni nim wręcz gardzą bo wiedzą co dobre.
"Moherfucker"
Dębskiego
Średnie. Na plus - Rosyjskie realia/opisy/etc. Na minus dłużyzny fabularne i w sumie "niewiadomoocochodzizm"
Grisham "Zaklinacz deszczu" oraz Joaqui Jack Garcia "Gangster"
teraz czytam "Firmę" JG
Witam
Sontag Sherry, Drew Christofer "Wielka gra. Nieznana historia amerykańskiego podwodnego szpiegostwa "
dla fanow gatunku;
- zimna wojna,
- szpiegowskie rejsy pod wybrzeża radzieckie,
- niedozwolone tropienie wrogich okretow,
- proba wydobycia z Pacyfiku, tego co nalezalo do CCCP,
- zakladanie podsluchu,
- miejsce na ciekawy tatuza dla kazdego podwodniaka z USA ;)
Pozdrawiam
Patrick Rothfuss - Imię wiatru
dawno nie czytalem ksiazki, ktora by mnie tak wciagnela
polecam z calego serca
ponad 800 stron a zeszlo raz dwa
niestety koles pisal to 14 lat, a to raptem 1 tom, chyba sie zalamie...2 niby wyszedl, ale polskiego wydania jeszcze nie ma a niestety w pierwszym tomie nie dochodzimy do sedna historii, ledwo ja napoczynamy...
dla tych co czytali cykl demonow (Malowany czlowiek i Pustynna wlocznie) - bardziej czekam na kontunuacje Imienia wiatru niz cyklu demonow, a na koniec cyklu demonow czekam naprade bardzo niecierpliwie:)
Trudi Canavan
"Szepty dzieci mgły i inne opowiadania"
Się mi bardzo przyjemnie czytało ów tomik - Na szczęście pisanie w tymże - przypominało bardziej Trylogie Czarnego Maga niźli "kapłankę mać jej w te i nazad w bieli" ;]
Andrzej Zimniak
"Klatka pełna aniołów"
Całkiem zgrabny zbiorek opowiadań - przyjemnie się go czyta. Choć może czytelnika zrazić to, że w przypadku większości wyjaśnień - musimy autorowi wierzyć " na słowo". Pod tym względem przypominało mi to "mrocznego wybawiciela"
Po długich walkach - "Polskę Jagiellonów" Jasienicym przeczytał. Długo - bo w sumie przeleżała rok na półce. Nie będę zachwalał walorów owej książki - jedno tylko napisze.
Powinna być pozycją obowiązkową dla niedorobionych matołów, którzy wymyślili, że dzieciakom trzeba wbijać do łbów ( w szkołach), że Polska to już od chrztu (albo i wcześniej) była jednym "zwartym" państwem w takim sensie w jakim dzisiaj rozumiemy państwo. Rodzi to ten problem, że mało komu się potem chce cokolwiek zgłębiać i większość ludzi jest o tym istnieniu państwa przekonana głęboko. Nie wiem jak to teraz wygląda (tzn nauczanie historii) ale ja miałem spory problem w szkole średniej ze zrozumieniem tego, czemu - skoro w sumie e Europie tak wielu państw nie było - tak dużo nazwisk, rodów, dynastii, etc wszędzie było. Rzecz jasna nikt tego nie tłumaczył. Uczono jednocześnie o państwach - i o tych dynastiach choć jak się doda to wszystko do kupy, wychodzi z tego horror edukacyjny - a raczej kryminał bowiem nie wiadomo o co chodzi.
K. Szmagier "Major Opóźnia Akcję". Z wielkim biciem serca czekam na kolejne części.
kolejny raz przeczytalem Przeobrażenie Carola Berg
pierwszy tom z trylogii i jakos nie moge zabrac sie za kolejne, nie wiem czemu
ksiazka mi sie strasznie podobala, kto nie czytal niech szybko nadrabia
Ostatnio przeczytałem "Ostre Cięcie" Davida Morrella, którego chyba przedstawiać nie trzeba. Książkę oceniam na 9/10. Naprawdę ciekawa intryga, co sprawia, że książkę czyta się jednym tchem. Momentami jednak miałem mieszane odczucia w kwestii stylu, w jakim pisał Morrell. Zdania krótkie, jakby pourywane, przypominające marną popłuczynę pisarza. Nie wiem za bardzo czemu takie chwyty zostały zastosowane. Może to wina niezdarnego tłumacza? Nie wiem. W każdym bądź razie, kiedy akcja rozgorzała na dobre styl pisania, forma itp stanęły na wysokim poziomie, przez co w ogólnym rozrachunku wszystkim tę książkę polecam :)
Niemniej jednak nigdy nie spotkałem się z taką sytuacją...
Teraz napawam się przygodami Tomka Wilmowskiego. Kiedyś przeczytałem pierwszych pięć części (z czego piątą do połowy). Teraz jednak postanowiłem nie tyle wrócić do niedokończonej książki, co zacząć sagę od nowa tytułem: "Tomek w krainie kangurów". Klimat, rewelacyjne opisy przyrody, ciekawe dialogi i zapierające dech w piersi przygody. Tak mógłbym opisać te książki. Szkoda, że Szklarskiemu nie dane było napisać więcej. No cóż... cieszmy się z tego, co mamy.
Siergiej i Marina Diaczenko
"Armageddom"
Pomysł na powieść fajny - ale za dużo przestojów i dłużyzn fabularnych. Dodatkowo tragiczne wręcz zakończenie
Noah Gordon
"Szaman"
Książka się mi podobała - aczkolwiek tytuł trochę był mylący bo mniej więcej połowa książki jest o Szamanie (ta druga) - pierwsza jest o jego ojcu ;] Tym niemniej jeśli się komu podobał "Medicus" - polecam!
Dariusz Domagalski
"Niechaj cisza wznieci wojnę"
Zbiór ciekawych opowiadań "krzyżackich". Nie wiem tedy czemu wszędzie trąbi się, iż to 4 tom cyklu krzyżackiego - opowiadania są powiązane z trylogią - realiami i niektórymi bohaterami - ale ciągłości fabularnej się pomiędzy trylogią a opowiadaniami - nie uświadczy.
A ja ''Poezje'' C.K Norwida :) aha i jeszcze ''Hobbita''
Miroslav Žamboch Łowcy
Książka bardzo mi się podobała. Jeśli ktoś lubi fantastykę z odrobiną akcji to bardzo polecam. Do pana Žambocha czuję również lekki, jakby to ująć, sentyment, ponieważ jest z Czech a ja w Czechach mieszkałem i bardzo ten kraj lubię.
Michael P. Spradlin
Templariusz Strażnik Graala
Temp. Ścieżki Przeznaczenia
Temp. Czas Odrodzenie
________________________
Wymieniłem od 1 części do 3. Polecam, a szczególnie kategorii wiekowej 12-16 ;]
Trylogia pełna zwrotów akcji i na dodatek ta wspaniała fabuła i hmm... chyba nawet romans xD
Książka ma cząstki wielu gatunków, nie należy do jednego, i to jeden z powodów za który ją kocham.
Obecnie w klimatach Martinowych - przypominam sobie całą "Pieśń..." przed lekturą najnowszej części, a do tego jeszcze jego "Lodowego smoka" przeczytałem.
Ja korzystając z promocji w EMPiK-u zakupiłem pierwszy tom "Pieśni..." Martina w oryginale - od dawna słyszałem o niej tylko dobre rzeczy, poza tym codziennie widziałem wątek "George R.R. Martin i nie tylko..." to w końcu uznałem, że najwyższy czas zacząć czytać. I jeszcze nie skończyłem czytać pierwszej, a już podreptałem po wszystkie następne tomy, coby się załapać w promocji.
Zamiast zwyczajowego 39,90 można dostać za 24,90, więc przy czterech książkach mamy zysk 60 zł :)
Noah Gordon
"Spadkobierczyni medicusa"
BADZIEW! Gdyby nie tytuł, kilka wzmianek na temat rodziny Cole - książka nie miałaby w ogóle żadnej styczności fabularnej z "Medicusem". "Szaman" - odszedł fabularnie od "daru" i skupiał się na innych aspektach. W ostatniej części trylogii - o samym "darze" prawie się nie mówi - cała książka dotyczy tematu aborcji i chwała autorowi za to, że się tematu podjął ALE TO NIE MA NIC WSPÓLNEGO Z MEDICUSEM.
"Od nowiu do pełni"
Hanna Fronczak
Mocno "taki sobie" zbiór opowiadań. Jest magia, jest nekromancja, jest zgłębianie osobowości głównego bohatera, etc - a wszystko razem - "takie sobie".
Jak komu się nudzi - można. W innym przypadku - lepiej poczytać co innego
Gwiazda Pandory - Ekspedycja - moj debiut jak narazie z spaceopera, ale podobalo mi sie bardzo :) Co prawda wg mnie jeden watek jest srednio ciekawy i zupelnie zbedny (chociaz pewnie sie okaze wazny w dalszych czesciach) i troche meczyl, a do tego troche za duzo niby opisow dzialania supertechnologi, ale sama fabula ciekawa i w ogole ksiazka bardzo fajna. Bardzo polecam a ja zbieram kase na nastepny tom
Klub Martwych C. Harris --> trzecia część serii o wampirach autorstwa tej pani. Nic odkrywczego, do tego strasznie długo się rozkręca. Ostatnie rozdziały całkiem okej, ale mimo wszystko nie czytało mi się tego dobrze. Jak na razie 2<3<1
Wampir z M-3 A. Pilipiuk --> zbiór opowiadań autorstwa mojego ulubionego polskiego autora. Nie ma się co spodziewać mega głębokich czy ambitnych tekstów, ale samą książkę łyka się bardzo szybko - świetny humor, prosty język i rewelacyjne pomysły. Coś czuję, że szykuje się kolejna seria w stylu Wędrowycza... I dobrze. Polecam.
kolega i ja z chęcią byśmy przeczytali jakąś dobrą książke apokaliptyczną. Kolega strasznie sie napalił na metro 2033. Polećcie coś z klimatów apokalipsy
osobiście dla mnie najlepsza trylogia postapokaliptyczna:
Terry Brooks:
Armageddon's Children, 2006
The Elves of Cintra, 2007
The Gypsy Morph, 2008
Nie wiem niestety czy została przetłumaczona na język polski. Genialne!
Andrzeja Pilipiuka
Cykl "Norweski dziennik"
Się przyjemnie czytało. Widać było, że trylogia owa jest nierówna. Tylko, że owa nierówność wyglądała tak, iż od książki średniej (I tom) doszedł Pilipiuk do książki bardzo dobrej (III tom)
Problemem Pilipiuka jest to, że jego wszystkie niemalże kolejne powieści/cykle są takie same "Kuzynki", "Operacja dzień wskrzeszenia", "Oko Jelenia" - ta sama sztanca. Szkoda - bo warsztat literacki ma dobry. Choć w sumie może to i lepiej, że pisze to samo? Jeśli miałby zaliczyć taki sam zjazd jak Ziemkiewicz...
Róża Jakobsze
" Rhezus Zielone oczy wyroczni"
Pierwszy tom - był taki sobie. Pomysł był świeży - 'poprawnie' wszystko napisane, etc. W drugim tomie jest trochę inaczej. Warsztat literacki - jest w porządku. A jeśli dodamy do tego fakt, że to bardzo młoda pisarka - to BARDZO W PORZĄDKU jest ów warsztat ;] Problem jet z pomysłem. W pierwszym tomie - fabuła trzymała się kupy - tutaj jest gorzej. Wątki się splatają w sumie przypadkiem. Zachowanie głównego bohatera - robi się dość niezrozumiałe. Postaci w ogóle zachowują się dość dziwnie, tzn rządzi nimi spora przypadkowość. Ciężko jest przewidzieć ich zachowanie- bazując na zachowaniach uprzednich - co jest dość męczące. Rozsypała się fabuła pod koniec a samo zakończenie jest kiepskie.
Mam nadzieje, że następne książki tej autorki - będą lepsze.
Ja ostatnio czytam nowosci mniej znanych pisarzy.
Teraz w moje rece wpadla mi ksiazka: Maciej Zytowiecki - Moj prywatny demon
i musze stwierdzic ze ksiazka dobra. Wciagajaca, z kolejnymi kartkami intryga w niej sie rozkreca a fabula jest pelna zwrotow akcji.
Polecam
"Rok w raju " Andreasa Iniesty
"Metro 2034" Dmitryja Glukhovskyego
Książka, niestety, nie dorównuje jakościowo swojej poprzedniczce, która to bardzo przypadła mi do gustu. W drugiej części przeszkadzały mi przede wszystkim zbyt filozoficzne i niezwiązane z samą fabułą przemyślenia dwójki bohaterów: Homera i Saszy.
Poza tym jednak jest spora doza akcji, niezgorsza fabuła i odczuwalny, ciężki klimat postapokaliptycznego metra. Dlatego też książkę zaliczam jak najbardziej na plus.
Adama Przechrzty
"Białe noce"
Me gusta! Poprzedni tom - średnio mi się podobał głównie przez supermenizm głównego bohatera. W tym tomie - główny bohater jest tylko jednym z wielu (pod względem swoich umiejętności). Fabuła trzymała się kupy - bohaterowie byli bardzo dobrze opisani (Opis sposobu w który Dżuma prowadził negocjacje - przypadł mi do gustu:) Poza tym znowuż - bardzo szczegółowo opisana została Rosyjska kultura/etc - tak od spodu, czyli od zachowań zwykłych ludzi.
Shadowmage-> W nawiązaniu do Twojego komentarza (o poprzednim tomie) jeśli w tej książce też nie widzisz opisów rosyjskiej rzeczywistości -to lepiej zarzuć lektury :>
Żem był w międzyczasie (równolegle z Przechrztą) zwalczył:
Ziemiańskiego Andrzeja
"Ucieczka z Festung Breslau" - mocno takie sobie - Ziemiańskiego stać na ZNACZNIE WIĘCEJ.
Jacek Żakowski
"Koniec" - czyli rozmowy z różnemi naukowcami o kryzysie/etc. Żakowski z naukowcami z różnych stron (w sensie poglądów) - rozmawiał. Niestety moją osobistą niechęć wzbudziły dwa polskie nazwiska - może nawet nie nazwiska ile sposób argumentacji.
Od końca zacznę
Krasnodębski był powiedział, że w Polsce jeśli dochodzi do spięć pomiędzy korporacjami a rządem (albo generalnie między korporacjami a ludźmi zwykłemi) - to prasa staje po stronie korporacji.
Żakowski odparł, iż Biedronki (głośna sprawa zamęczania pracowników wymaganiami/etc) nikt nie bronił.
Krasnodębski użył wtedy najbardziej debilnego z argumentów, którego to argumentu może używać żul spod budki z piwem - jak mu zabraknie innych. Jakiś to argument? Ano
"To był raczej wyjątek od zasady"
Primo - albo K*wa jest zasada - albo jej nie ma.
Secundo - bzdura to była straszna. Casus Constaru - który doznał olbrzymiej klęski PRowej (odświeżanie wędlin) - pokazuje, że różnie z tą sympatią mediów bywa. No ale to pewnie wszystko wyjątki potwierdzające regułę... Oh wait...
Drugim człekiem, który mnie zniesmaczył swoją niewiedzą był -Prof Janusz Czapiński. Stwierdził on bowiem (bazując na statystycznych danych), że w Polsce w ciągu pięciu lat odsetek rodzin żyjących poniżej minimum egzystencji spadł z 31% do 22%. Ogłosił również, że tym samym o jedną trzecią zmniejszyła się Polska strefa biedy. No i nie byłoby w tym nic podejrzanego gdyby nie fakt, że państwo polskie walczyło z biedą w iście radziecki (jeśli chodzi o podejście do Nauki) sposób z roku na rok (nie pomnę już dokładnie z którego na który - ale łatwo to sprawdzić) Obniżono znacznie próg ubóstwa. Innymi słowy - obniżono kwotę, którą uznawano za minimum egzystencji. Ujmując rzecz jeszcze inaczej - biedni mieli tyle samo pieniędzy i na to samo ich było stać - ale naukowcy za pomocą magicznej różdżki (statystyka) nagle choć na papierze poprawili ich los.
Ten przydługi wywód sprowadza się do tego, że jeśli nawet ja - wiem o tym w jaki sposób walczono z ubóstwem - to do cholery jasnej - czemu ktoś mający Prof. przed nazwiskiem. Ktoś kto chce uchodzić za autorytet w komentowanej przez siebie dziedzinie - zupełnie pominął fakt - co tu dużo mówić, jawnej manipulacji współczynnikami? Możliwości jest kilka. Albo miał w dupie to o czym mówił. Albo nie sprawdził danych bardziej szczegółowo. Albo kłamał. Do wyboru do koloru.
Ken Follet
"Igła"
Wiem, że książka owa ma status kultowej, etc - ale jak dla mnie była nudna. Sam opis realiów historycznych i postaci Igły - był w porządku. Natomiast cała reszta fabuły + reszta postaci jest tak jakby napisana na siłę. Być może problemem jest skrótowość i przeskoki fabularne. Wiadomo przeca, że Follet lubi pisać książki o sporej objętości - i w tamtych nie ma problemu z opisywaniem sytuacji/postaci/etc (no może za wyjątkiem "świata bez końca") Być może gdyby "Igła" była dłuższa - sprawiałoby to lepsze wrażenie.
spoiler start
Szczytem wszystkiego jest małżeństwo Davida i Lucy - którego historia ( i późniejsze pojawienie się Igły ) na wyspie - sprawia wrażenie takie, jakby Follet napisał książkę bez tychże bohaterów - ale potem uznał, iż jednak się przydadzą.
spoiler stop
Kolejny raz koncze Elantris Brandona Sandersona. Lekka w odbiorze ale niebanalna powiesc fantasy z glebszym przeslaniem i mnostwem odniesien do naszych zamierzchlych czasow. Autor na tyle pozytywnie mnie zaskoczyl, ze z checia nabylem jego najnowsza trylogie: Z mgly zrodzony, Studnia wstapienia, Bohater wiekow. Tym razem Sanderson przedstawia alternatywna wizje przyszlosci.
W kolejce natomiast czeka kolejny raz Achaja Andrzeja Ziemianskiego. Dobrze ja wspominam, glownie ze wzgledu na rewelacyjne sceny batalistyczne :]
Nie bardzo chce mi się zakładać nowy wątek, więc mam prośbę do osób udzielających się tutaj. Czy ktoś mógłby mi polecić jakieś książki przybliżające historię Bałkanów i przedstawiające genezę konfliktów wokół byłej Jugosławii? Wątek był traktowany po macoszemu przez większość mojej edukacji i chciałbym się troszkę w tym temacie dokształcić. Bonusem byłoby gdyby książki nie były napisane językiem zniechęcającym do życia;) Z góry dzięki.
Stephen King
"Worek Kości"
Chyba muszę odwyk zrobić od Kinga - bo strasznie mnie drażnił w tej książce wątek paranormalny. Początek książki był obiecujący - potem niestety było już gorzej znacznie.
John Grisham
"Komora"
Poprzednie czytane przeze mnie książki tegoż autora - się mi podobały. Z tą się ma rzecz inaczej. Mieszane mam uczucia związane z tą książką. Z punktu widzenia "prawniczego" zapewne nic jej nie można zarzucić. Aczkolwiek z punktu widzenia fabularnego już owszem. Grisham próbował w miarę po równo rozkładać akcenty (za i przeciw karze śmierci) - ale wyszedł z tego miszmasz. Z jednej strony - skazany jest draniem, ale z drugiej strony żałował tego co zrobił. Z jednej strony Grisham opisuje go jako umęczonego człowieka - z drugiej non stop wychodzą na jaw jakieś skazanego przewiny z przeszłości. O wiele lepiej czytałoby się powieść z jasną tezą - za, lub przeciw KS. Bowiem owa niejednoznaczność jest najsłabszym elementem książki.
jozef911->
Ja to bym jednak proponował założyć wątek osobny. Przynajmniej będziesz miał pewność (no może nie 100%) że ten kto do niego zajrzy i go skomenci - będzie miał coś do powiedzenia w temacie, o który Ci chodzi;]
Glen Cook
"Ponure lata"
"A imię jej ciemność"
Książka owa czekała prawie rok na półce - z powodu braku czasu/coś innego było do czytania/etc. Teraz się za nią wziąłem byłem - i się nie zawiodłem. Choć początek ponurych lat jest deczko pogmatwany i ciężko się w nim zorientować - potem robi się już bardziej klarownie. Każdemu fanowi Cook'a i "Czarnej Kompanii" - polecam;]
Terry Pratchett
"Johnny i Zmarli"
oraz
"Johnny i Bomba"
Książki te miałem w swojej biblioteczce od bardzo dawna - ale jakoś się nie składało z czytaniem ich. Nadrobiłem zaległości - i w sumie nie żałuje. Choć cała trylogia Maxwella - skierowana była do młodego odbiorcy - może zainteresować i starszego czytelnika.
"Fama - anatomia marketingu szeptanego" Rosen Emanuel.
Fachowo napisana książka - choć trzeba uważać, bowiem większość opisanych kampanii/etc - miała miejsce w USA - i aplikowanie ich w naszej rzeczywistości - może się źle skończyć.
"Ukraina - przystanek wolność" - Romanowski Wiesław.
Wbrew temu co sugeruje tytuł - nie tylko o pomarańczowej rewolucji. Natomiast opis tejże rewolucji - jest wzbogacony o wyjaśnienie tego czemu ludziom się "nagle" odwidział Juszczenko&Co Tzn - dość dokładnie opisał Romanowski to co działo się na Ukrainie przez pierwszy rok rządów Juszczenki. W "Pomarańczowym Majdanie" Brakowało mi takiego uzupełnienia.
Gombrowicza "Dziennik" w całości (tzn 3 tomowe wydanie) przeczytałem bylem.
Do Łatwych ta lektura nie należała - bowiem pisane to strasznym językiem. I nie można tego zrzucić na karb "starych czasów" - bo zdarzało mi się czytać i starsze rzeczy - pisane łatwiejszym do przyswojenia językiem.
Co zaś się tyczy merytorycznej zawartości - to gdyby przyszło jakoś to do kupy zebrać - Gombrowicz był człekiem pełnym sprzeczności - ale przynajmniej zdawał sobie z tego sprawę. Tzn kiedy przeczył temu co sam wcześniej głosił - to opisywał przyczyny zmiany punktu widzenia. Jeśli ktoś wymagającej lektury chce - polecam ;]
Czytam "Neonowy dwór" Griffin. Schemat podobny jak przy poprzednich dwóch częściach, ale chyba lepsze od "Nocnego Burmistrza". Nie mam też już jakichś większych oczekiwań, więc rozczarowania nie ma.
A wcześniej "W północ się odzieję" Pratchetta czytałem. Niezłe, mocny średniak ze "Świata Dysku".
Hyperion, Upadek Hyperiona - z jednej strony żałuję, że tak późno poznałem tę serię Simmonsa, z drugiej cieszę się, że mogłem po raz pierwszy czerpać ogromną przyjemność z lektury. Jeszcze bardziej się cieszę, jak pomyślę, że przede mną jeszcze Endymion i Triumf E.
Tropiciel - Orson Scott Card
musze przyznac, ze przywrocila mi ta ksiazka wiare, ze OSC moze jeszcze pisac ciekawie a nie odcinac tylko kupony od Endera
jak dla mnie na plus i czekam na kontunuacje, jesttam co prawda troche niescislosci i uproszczen dotyczacych podrozy w czasie, ale kto by sie tym przejmowal:)
Vladimira Wolffa (cholera wie jak się zwie ten człek - bo to tylko pseudo)
"Stalową Kurtynę"
i
"Piaski Armagedonu"
Pierwsza książka opowiada o tym, co by było gdyby Baćka się na nas zeźlił. Nic więcej nie napisze coby nie spoilować. Warto zauważyć jednak, że ten autor potrafi opisywać dowolne sceny batalistyczne (od malutkich - jeden na jednego - do starć sporych oddziałów) Postacie są dobrze opisane i żywe - nawet jakiś poboczny bohater, o którym wiadomo, że zginie "za dwa akapity" - nie jest twarzą w tłumie. Polecam.
"Piaski" z kolei opowiadają o konflikcie na linii Izrael - muzułmanie. Warto się zapoznać z tych samych powodów co z resztą książek tego autora.
UWAGA
Ludziska - NIE CZYTAJCIE OPISÓW Z TYŁU KSIĄŻKI. Nie wiem jaki debil je tam umieścił - ale w przypadku każdej z tych książek - ten opis jest po prosty je*nym spoilerem niemalże połowy książki.
Prócz tego zakończyłem swoją przygodę z Cyklem "Oko Jelenia" Pilipiuka.
Lubie tego autora - ale jeśli chodzi tę pozycję to mam tylko jeden komentarz DEUS EX FUCKING MACHINA.
Shadowmage > na pewno sprawdzę.
W w międzyczasie w trymiga przeleciałem Tropiciela O.S.C. Dawno temu zachwyciłem się Grą Endera i Mówcą Umarłych, i choć Tropiciel może nie startuje w tej samej lidze, to niezwykle przyjemna lektura. Bardzo fajne dialogi i niezły pomysł na nietypowe fantasy.
Non Stop Briana Aldissa, bardzo dobra książka SF. Tutaj krótki opis (spoileruję to czego dowiadujemy gdzieś w 1/4 książki):
spoiler start
Opowiada o ludziach, którzy od wielu pokoleń żyją na statku kosmicznym, nawet nieświadomi tego.
spoiler stop
Ostatnio przeczytałem:
Myto ogarów t1 i t2 S. Erikson - ósma część Malazańskiej Księgi Poległych. Kolejna porcja wydarzeń z tego olbrzymiego, ciekawie wykreowanego świata. Uwielbiam tą serię Eriksona. Szkoda, że już niewiele pozostało do końca cyklu.
Jhereg S. Brust - pierwsza część opowieści o Vladzie Taltosie. Ktoś tu na forum polecał, ale mi nie przypadła do gustu. Mierził mnie styl autora - tak jakbym czytał jakiegoś nieopierzonego licealistę.
Klasyka SF:
Gwiazdy moim przeznaczeniem A. Bester - Opowieść o gościu, którego ktoś mocno wkurwił. Dużo zwrotów akcji. Świetnie się czyta.
Trudno być bogiem A. i B. Strugaccy - Co by było gdyby grupa wyszkolonych naukowców spróbowała zmienić system wartości i mentalność ludzi żyjących w czasach Średniowiecza? Całkiem niezła książka.
Pierścień L. Niven - Rasy, światy, technologie. Na taką książkę w stylu Star Wars długo czekałem. Dobre to to.
"Podróż do wnętrza Ziemi" Juliusz Verne.
Bardzo interesująca książka pod względem samego pomysłu. Napisana już nieco gorzej.
Glenn Cook
"Woda śpi"
"Żołnierze żyją"
Zwieńczenie cyklu o czarnej kompanii. Ostatnie dwa tomy są ZNACZNIE BARDZIEJ obszerne od poprzednich. Zamiast komentować te tomy skomentuje całość. Głównym problemem jaki miałem z CzK był styl jakim cykl został napisany. Męczący czasami. Wiele rzeczy zdarzało się "ot tak sobie" - dopiero dłuuugo później były wyjaśniane. Opisy bitew nie porywały. Tak samo jak opisy pojedynków. Momentami Cook pozbywa się postaci w bezsensowny sposób. Tym niemniej same postacie były opisane bardo dobrze. Pomysł całościowo też niezgorszy - tym niemniej nie można powiedzieć, żeby Cook miał jakiś konkretny pomysł, który był realizowany od początku do końca. Cykl żył własnym życiem - aczkolwiek na końcu udało się Cook'owi posplatać najważniejsze wątki.
"Krzyżacka Zawierucha"
Komuda Jacek
Słabe. I napisane chyba tylko z myślą o tym, żeby zarobić na 600 rocznicy bitwy pod Grunwaldem.
Stephen King
"Komórka"
Mniej więcej w połowie lektury - miałem ochotę krzyknąć "BYŁO!" A tak na serio - głównym problemem z tą książką jest to, że bardzo podobną już kiedyś King popełnił. Tzn chodzi mi o zbliżoną tematykę - tylko, że tutaj mamy xxxxx (cenzura antyspoilerowa) - a tam był Cpt Trips.
Igor Janke
"PO-PiSowa kronika upadku"
Podobało się mie. To zbiór felietonów i wywiadów - które wiązały się z tematyką PO PiSu i tego co potem nastąpiło. Miałem tylko jeden problem z tą książką. BRAK CHRONOLOGII. Janke sobie podzielił wywiady/felietony według kategorii tematycznych. A mnie to osobiście deczko drażniło bo trzeba było przy każdym wywiadzie i felietonie - sprawdzać datę (która rzecz jasna stała na końcu każdego felietonu/wywiadu. Drażniło to o tyle, że bez tej daty - nie byłoby wiadomo czy Janke opisuje zdarzenie, które miało miejsce - czy też może prognozuje coś.
Hej, nie wiem, czy ten wątek służy do tego, ale mam prośbę. Czy moglibyście polecić jakąś dobrą książkę, spełniającą podane niżej wymagania?
Lubuję się we wszelkiego rodzaju Potterach, Władcach Pierścieni, Metrach (2034 jeszcze nie czytałem) oraz tytułach przygodowych, sci-fi, post - apo. Teraz potrzebuję czegoś nowego - byleby nie było specjalnie nudne. :) Z góry dziękuję.
Andre Norton - P.M. Griffin
"Morska Twierdza" - się mi podobało. Całkiem przyjemnie napisane fantasy. Stare jak świat co prawda ale dopiero teraz się za to wziąłem;]
Andre Norton
"Twierdza na moczarach"
To mi się bardzo podobało. Mimo, że kiepskie, mimo że bohaterowie niemalże z kartonu wycięci, mimo iż fabuła kuleje. Podobało mi się dlatego, że kiedy czytałem do za pierwszym razem - (dawno dawno temu) siedziałem akuratnie w RPG - bardzo mnie wtedy klimat wciągnął RPGowski. Skutkiem czego przy powtórnej lekturze - przypomniały mi się smarkate lata ;]
"Flota Gułagu- Stalinowskie statki śmierci" Bollinger Martin J.
Nuda, nuda i jeszcze raz nuda. Tematyka mnie bardzo interesowała ale książka niemalże pokonała mnie w trakcie lektury. Zamiast skupiać się na relacjach więźniów, strażników, polityków wysyłających owe floty/etc Autor się skupił np na tym jaki lost spotkał statki z flot gułagu. Seriously - kilkustronicowy opis losu statku (czyli w sumie kilkadziesiąt stron nudów - bo statków trochę było) - to niezupełnie to na co liczyłem sięgając po tę pozycje.
Przy okazji dokończyłem com jakiś czas temu zaczął czytać
" Stalin - Dwór czerwonego Cara" Simon Sebag Montefiore.
Autor opisał dyktatora od innej strony niźli np Dmitrij Wołkogonow. Tutaj mamy obraz Stalina, który męczył swoich palatynów pijackimi imprezami (swoją drogą zastanawiałem się czy obraz Stalina przedstawiony w trylogii SF "Oś czasu" jest prawdziwa - jak widać była) Podpaść mu mógł ktokolwiek i kiedykolwiek a Stalin był na tyle pamiętliwy, że czasem czekał i lat kilkanaście z zemstą. Pozycja ta skupia się głównie na relacjach pomiędzy Stalinem a "dworem" jego. Każdy z palatynów został szczegółowo opisany.
Minusem tej książki jest to - co przy okazji sprawia, że nie darzę historii jako nauki specjalnym szacunkiem. W tej pozycji - Żukowa przedstawia się jako geniusza strategii (z jednym małym wyjątkiem jakim był łomot pod Berlinem) Z relacji autora wynika, że czego się Żukow dotknął - obracało się to w sukces. Problem jest tej natury, że Wiktor Suworow kilka książek napisał w temacie Żukowego "geniuszu". Kolokwialnie rzecz ujmując w ujęciu Suworowa - czego się Żukow dotknął - to spieprzył.
No i problem jest - obie strony mają swoich zwolenników, obie strony podpierają się dowodami historycznymi. I teoretycznie - można uznać, że każdy ma swoje racje/etc. Jest jedno ale- tych różnic nie można wytłumaczyć małą ilością informacji. Tej różnicy nie można wytłumaczyć kosmetycznymi różnicami w interpretacji faktów - bowiem opinie te są tak silnie spolaryzowane, że ciężko znaleźć jakiś punkt wspólny (no może poza blamażem Żukowa pod Berlinem). Bądź tu człowieku mądry i pisz wiersze...
Witajcie, przyznaję od razu że książki nie są moim hobby, ba, ja ostatnią książkę przeczytałem chyba rok temu. Postanowiłem jednak że wypadało by wolny czas zapełnić jakoś inaczej niż siedzenie na GOLu i wypisywanie kolejnych magicznych komentarzy;) A ponieważ lubię Horrory + sporo osób zachwalało twórczość Stephena Kinga (pozdrawiam pana Smuglera:) to stanęło na Miasteczku Salem. I przyznam że jestem wielce zdziwiony że udało mi się 500 stronnicową książkę przeczytać w 3 dni,co dla mnie jest pełnym zaskoczeniem. Ale co się dziwić jak książka mnie po prostu wciągnęła. W sumie to wszystko w tej książce było fajne: Byli bohaterowie w których mogłem uwierzyć (jakoś wyjątkowo zapamiętałem Matta), było uber-klimatyczne miasteczko, był interesujący główny bohater, jednym słowem zero zarzutów.
I taki amator jak ja wystawiłby zapewne książce 10/10... ale nie. Jest coś co mnie wyjątkowo irytowało, a to coś to 12-letni Mark.
spoiler start
Zachownie tego chłopca było tak nierealne że naprawdę nie byłem w stanie w to uwierzyć. To że powstrzymał swojego kolegę-wampira jeszcze zrozumiałem, zdobył się na odwagę, wziął krzyż, OK. Ale to że po tej akcji udał się do opuszczonej ruiny zamieszkiwanej przez Barlowa, mierzył do dorosłej kobiety z broni i jej doradzał, będąc związany linami był w stanie zachować pełnię spokoju będąc związany linami i jeszcze zabił człowieka, w dodatku tak potężnie zbudowanego jak Straker (tak się nazywał) to to już dla mnie przegięcie, wszystko wszystkim ale ludzie, to był 12 letni dzieciak z zamiłowaniem do horrorów
spoiler stop
A tak poza tym to jestem bardzo zadowolony, już jutro będę w posiadaniu następnej książki tego autora, a niedługo zapewne wezmę się za ten słynny cykl ''Mrocznej Wieży''. Jak dla mnie - 9/10
Stephan King imho napisał jedną bardzo dobrą książkę - Mroczną Wieżę. Cała reszta jego twórczości (a przynajmnie te 10+ pozycji które czytałem) jest tylko dobra.
Ja czytam jednak serię STEN. Co prawda też nie oceniam też książki na 5/5 ale mocne 4/5 można dać. Skróty irytują, a postać głównego bohatera, który jest mocniejszy niż 10 herkulesów, 10 batmanów łącznie do tego w łóżku lepszy niż Casanova też trochę irytuje ;) Ale ogólnie pozytywnie. Pierwsza część zdecydowanie najsłabsza - potem się rozkręca (aktualnie jestem w połowie 4 części).
Mark24 - mowilem, ze ksiazka dobra:)
Sten z Alexem sa swietna parą, do tego Imperator z Mahoneyem czy jak mu tam bylo tez dodaja sporo uroku
pierwsza czesc ma najwiecej skrotow, to fakt, pozniejsze juz raczej bardziej trzymaja się kupy:)
Diuna - nie może być! Naprawdę dopiero teraz?! Ano, jakoś tak wyszło. Fajnie się czyta, choć gdy się chce wgryźć w to "co poeta miał na myśli", trzeba czytać nieco uważniej. Książka z przesłaniem ekologicznym i po trosze studium tyranii.
Ślepowidzenie - Dobre! Ale nie wybitne, a po wielu zachwytach tu i ówdzie miałem taką nadzieję. Historia pewnego kontaktu w kosmosie pomiędzy nami a czymś. Czym? Właściwie nie wiadomo, ale autor stawia kilka interesujących pytań o możliwość istnienia bytu nieinteligentnego a świadomego. Albo odwrotnie. Czytać z encyklopedią na podołku lub wikipedią pod ręką.
g40st - zachecony entuzjastycznymi recenzjami przez 10 lat mlodsza szwagierke zaczalem czytac to Slepowidzenie
przebrnalem przez moze 30 stron i mecze sie strasznie
w ktoryms momencie robi sie moze ciekawiej?
"Ślepowidzenie" jest bardzo dobre... ale zależy czego sie od książki oczekuje. Jeśli dynamicznej akcji, to na pewno nie tutaj. Watts bazuje na kilku koncepcjach, ciekawie je rozwija, a także dodaje trochę bardzo czarnego humoru.
el.kocyk - robi się ciekawiej, ale w książce jakakolwiek akcja jest przetykana toną różnych biologiczno-naukowo-technologicznych przemyśleń, przez co można odnieść wrażenie, że prawie w ogóle jej nie ma. Moim zdaniem warto się pomęczyć trochę, no chyba, że zupełnie, ale to zupełnie nie podchodzi.
nie chodzi mi o akcje, nie zaczalem tego czytac z mysla o akcji
raczej chodzi mi o calosciowy odbior, jesli jest ciekawie to sie zmusze
mialem juz tak z wieloma ksiazkami, na poczatku nie wciagnely a pozniej okazalo sie, ze jakbym przestal czytac to bym zalowal
Grzegorz Taraszkiewicz - Tajemnice grypserki i Antoni Kępiński - Schizofrenia.
el.kocyk - bierz się za cykl Honor Davida Weber-a. W sumie bardzo podobne do STEN - tylko trochę lepiej napisane, bardziej sci niż fi (tzn. nie ma nonsensów jak w STENie), nie po łebkach.
Najlepsza seria SF jak dla mnie :)
Ewy Białołęckiej
"Naznaczeni błękitem" oba tomy
"Kamień na szczycie"
"Piołun i miód"
Się mi podobało. Zgrabnie napisane - przestoje fabularne się prawie nie zdarzają. Postacie są opisane bardzo szczegółowo - i nawet jeśli zachowują się "niestandardowo" - to jest to wytłumaczone. Polecam;]
Zrobiłem sobie też "celebrity deathmatch"
Richard Dawkins "Bóg urojony"
vs
"Bóg życie i twórczość" Hołowni Szymona
Ujmę to tak - do obu pozycji podszedłem z różnym nastawieniem. Dawkins zniechęcił mnie wstępem - i czytałem jego książkę z BARDZO DUŻĄ DOZĄ NIECHĘCI. Hołownie - Traktowałem zawsze jak intelektualistę - toteż do tej drugiej pozycji podszedłem, hm "przyjaźnie".
Wnioski?
Dawkins - nie jest "wojującym do upadłego ateistą" Przedstawił swój punkt widzenia - uargumentował go najlepiej jak potrafił. Wrażenie zrobiło na mnie to, że nie kopał leżącego -i sam skrytykował ataki na kościół - te dotyczące pedofilii. I nie jest to z mojej strony argumentacja podobna do żartu o Stalinie "miał brzytwę mógł zabić!" - tylko stwierdzenie faktu. Dawkins kościoła szacunkiem nie darzy i argument dotyczący pedofilii - mógłby mu się bardzo przydać.
Hołownia - Po lekturze - zacząłem się zastanawiać czy może mu tej książki nie odesłać. Być może zabrzmi to jak snobizm intelektualny - ale ta książka, dobór argumentów - mnie w pewien sposób obraża, obraża moją inteligencje. Hołownia potraktował czytelnika jak idiotę. Przykład (będą dwa i od razu uprzedzam nie zamierzam w tym wątku dyskutować na ten temat - dziele się swoją opinią) "każde poczęcie to cud Boży" - czego wysnuł argument o tym, że Aborcja to zło. No i fajnie - a co np z poczęciem będącym efektem gwałtu kazirodczego? Owszem - to na pewno mała ilość wszystkich "poczęć" ale to chyba nie jest statystyka i nie odrzuca się tu skrajnych przypadków? Może kilka zdań komentarza by się przydało? Cokolwiek? Hołownia liczył na to, że czytelnik żyje w jakiejś alternatywnej rzeczywistości nigdy nie słyszał o czymś takim jak gwałt?
Sprawa druga - Hołownia ma niebywałe szczęście do dyskutantów. Inaczej może - jak dotąd chyba każdy z nich był, hm idiotą? Skąd taka ostra ocena? Ano chwali się Hołownia tym, że uwielbia rozmówców, którzy usiłują go przekonać, że to o czym mówi - to nadinterpretacja, że bóg nie istnieje - ludzie tylko nadinterpretowali różne zjawiska w ten sposób. Hołownia ma na takich ludzi bat! Ostateczny argument, który działa na każdego z nich i sprawia, że ci przestają go krytykować. Jakiż to argument? Ano Wynika on z tego, że "Ochota na myślenie o historii w kategoriach przypadku kończy się, gdy za przypadek musielibyśmy uznać nasze prywatne, z taką pieczołowitością budowane światy"
Innymi słowy Hołownia takiemu pacjentowi mówi "tak? Ja nadinterpretuje? To są przypadki? Ty też jesteś przypadek!
Jeśli to ma być argument, który ZAWSZE działa - to poziom intelektualny dyskutantów Hołowni - jest równy temu jaki ja miałem w wieku dajmy na to lat 16. Innymi słowy - dobiera on sobie ich chyba podług jakiegoś specjalnego klucza.
Na tym poprzestanę.
"Bogactwo i nędza narodów - dlaczego jedni są tak bogaci, a inni tak ubodzy" Landes David.
Książka mocno taka sobie. Mimo, iż jest bardzo obszerna - autor wziął się za bary ze zbyt dużą ilością materiału historycznego. Dodatkowo często skupiał się na mało istotnych elementach "układanki" - tym niemniej można poczytać jeśli kogoś ciekawi tematyka.
HeadShrinker-->"Naznaczonych..." czytałem jeszcze jako "Tkacza iluzji". Ogólnie nawet lubię te książki, chociaż im dalej, tym gorzej. Szkoda też, że autorka nie może zakończyć cyklu, już niby mur-beton miało być rok temu, a tu nadal nie ma.
A Landesa to u nas na studiach mocno promowali - ma sporo ciekawych spostrzeżeń, chociaż bardziej na zasadzie szczegółów i pewnych mechanizmów niż całościowe spojrzenie.
marcus alex fenix-->Daj trochę więcej szczegółów czego oczekujesz, co lubisz. Bo ja mogę kilka świetnych książek fantastycznych polecić Takie jak cykle Martina, Eriksona czy Zelaznego), ale niekoniecznie muszą wpasowywać się w twoje gusta.
Mam jeden podstawowy warunek - książka musi być interesująca - coś w stylu Władcy Pierścieni, Metra, Harr'ego Pottera. Może coś z akcją osadzoną w czasach wojny? Może to też być cały cykl, nie tylko jedna część.
Najlepiej, jeśli polecicie kilka lektur, a ja wybiorę z nich dwie czy trzy.
No widzisz, a ja ani HP, ani Tolkiena za specjalnie interesujące nie uważam :D Spróbuj może coś Canavan lub Weeksa - sporo osób chwali, to takie przygodowo-akcyjne coś.
Shadowmage->
Z polskich pisarzy chyba nikt nie potrafi zamknąć cyklu;] Można jedynie wybierać, kto najmniej spierd*ł fabułę ;]
U Landesa właśnie tej "klamry" spajającej wszystko co napisał brakowało. Poza tym nie rozumiem czemu nie pojawiło się w tej książce nic na temat Hanzy. Tzn jeśli była jakaś wzmianka - to musiałem ją przegapić (dopuszczam taką możliwość choć czytałem byłem uważnie). Hanza odegrała przecież gigantyczną rolę w tym jak rozwijały się Państwa.
A w międzyczasie
Starfist Tom I "Pierwsi w boju" Sherman David, Cragg Dan.
Się mi podobało. Początek (tzn pierwsza akcja marines) niestety zniechęcała - bo dopiero po jakimś czasie (tzn w miarę lektury) czytelnik nabiera obycia z terminologią, taktyką, etc. Ta sama akcja gdyby ją umieścić np w połowie książki - byłaby znacznie ciekawsza.
Jo Nesbo
"Czerwone Gardło"
Najpierw - może opisze "błąd temporalny". Kupowałem byłem ową książkę jako prezent. Wiedziałem, że osoba, dla której miał to być prezent - nie miała styczności z tym autorem. Chciałem więc kupić I tom cyklu. Zerknąłem więc na okładkę - na której stało jak wół, że "Czerwone Gardło" rozpoczyna cykl o Harrym Hole.
No i super - tylko, że w trakcie lektury zorientowałem się, że autor często i gęsto odwołuje się do jakichś wydarzeń, których nie tłumaczy "Gardle".
Zerknąłem potem na biblionetkę i okazało się, że "Czerwone Gardło" to 3 Tom cyklu o Harrym Hole i jednocześnie pierwszy tom "trylogii z Oslo". Tylko do kur*y nędzy czemu w samej książce (tzn na okładkach/etc) słowa na ten temat nie było?
Co do samej książki - nie wiem czy wynika to z nieznajomości poprzednich tomów- ale nie podobało mi się. Początek był jeszcze jako taki ale w miarę rozkręcania się fabuły - było coraz nudniej. O wiele lepiej czytało się "wstawki" z drugiej wojny światowej - niźli opisy przygód Harry'ego. Nie polecam
HeadShrinker-->Brzezińska skończyła... po 10 latach. No i Sapkowski swego czasu. Ale fakt, sporo mamy cykli rozgrzebanych.
Mnie się "Starfist" nie podobał. Akcja na początku mi nie przeszkadzała, ale później było bez jaj - powieści o rekrutacji i szkoleniu czytałem kilka, na ich tle wypada ta książka słabiutko. A najlepsze, że wydarzenia opisane w blurbie mają miejsce na kilkadziesiąt stron przed końcem... w sumie się nie dziwię, bo wcześniej nie było nic, czym można by było książkę tę zareklamować.
Przeczytałem "Próbę kwiatów" Jaya Lake'a. Mam mocno ambiwalentne uczucia. Kilka pomysłów było niezłych, ale ogólnie się męczyłem podczas czytania. Świat i postaci odpychające, a wizja jakoś mnie nie przekonywała. Na poziomie szczegółów jest ok, ale całościowo nie układa mi się w spójny obraz.
a ja zaczalem czytac Trylogie Blazna
szczerze przyznam, myslalem ze Trylogia skrytobojcy konczy historie Bastarda, wiec mile sie zaskoczylem
jak na razie jest ok, ale moze ktos kto czytal powie, czy dalsze czesci trzymaja poziom?
Tak informacyjnie - między Skrytobójcą a Błaznem są jeszcze Żywostatki, których fabuła ma znaczenie przy dalszych tomach Błazna. (ale można czytać bez ich znajomości).
Co do poziomu - cóż, jest w miarę ok, ale bez rewelacji.
Simon Beckett - Szepty zmarłych
Takie sobie. Historyjka ot taka sobie. Jakoś bardzo nie trzyma w napięciu, kilka ciekawych, kilka głupich sytuacji. Często dało się domyśleć pewnych rzeczy. 5/10
Shadowmage - dzieki, dokoncze wiec Misje i sprobuje dorwac gdzies te zywostatki
a ja czytam kolejny raz J.R.R. Tolkien - Wladca Pierscieni - Druzyna Pierscienia
A ja przeczytałem tony dialogów w różnych RPG :D
"Cmętarz Zwieżąt " Stephena Kinga
Genialna książka , poprostu mistrzostwo świata . 10/10
Andrzej Pilipiuk:
Kroniki Jakuba Wędrowycza
oraz
Czarownik Iwanow
Arcydzieła literackie to na pewno nie są, ale cholernie dobrze mi się czyta i najważniejsze że śmieszne :)
Shadowmage - napisz prosze cos wiecej o zywostatkach
napisales, ze mozna czytac dalej Trylogie Blazna bez ich znajomosci, ale jakbys mogl w spoilerze w skrocie napisac co sie traci to bylbym wdzieczny
szczerze nie mam checi tego czytac bo kusza mnie kolejne tomy Blazna, ale jak mam stracic duzo to jakos sie przemecze:)
Szczerze powiedziawszy, to Żywostatków nie skończyłem (przeczytałem 1,5 tomu, bo tyle wtedy u nas było wydane) - stąd też wiem, że można czytać bez znajomości :D Ogólnie tomy te wyjaśniają sporo o tym co robił Błazen w międzyczasie, a także wprowadzają trochę innych postaci i lokacji.
Chyba na angielskiej wiki jest dosyć dobre streszczenie z tego co pamiętam.
Efekt motyla - cebulskiego
Saunders Kate, Stanford Peter
"Katolicy i seks: Od czystości do czyśćca"
Dość szczegółowo opisany problem jaki ma Kk z seksem i kobietami.
Stephena Kinga
"Podpalaczka" - się mi podobało bardzo.
"Po zachodzie słońca" - zbiór opowiadań Kingowych - nawet ciekawe.
Dean Koontz
"Zabójca strachu" - NIE POLECAM. Topornie napisane, fabuła może i by ciekawa była - ale niestety Koontz powiela schematy (swoje i cudze).
Huxley Aldous
"Jak suche liście"
Się mi podobało. Sporo z Huxleyowych obserwacji (książka pisana w 1920 roku) - to obserwacje, które nadal są aktualne - pomimo tego, że od tamtych czasów zmieniło się praktycznie wszystko ;]
Placówka Basilisk - Weber
Dowódca "Sophie" - Patrick O'Brian
Musze powiedzieć że nigdy bym się nie spodziewał że powieść o perypetiach kapitana brytyjskiego
okrętu wojennego z początku XIXw. będzie tak wciągająca. Na dodatek Jack Aubrey to taki równy gość i bynajmniej nie żaden super bohater. Fantastycznie się czytało.
Teraz czytam drugą powieść z tego cyklu.
no el.kocyk 7 tomów STEN-a właśnie padło :) (ostatnio strasznie krótkie mam dojazdy do pracy, a tylko wtedy mam czas na czytanie).
Biorę się za 8 - szczerze mówiąc nie spodziewałem się, takiego "przewrotu" jak w tomie 7 (i pewnie 8 bo powoli domyślam się jak to się skończy).
Miszak - a Placówka Basilisk jak się podobała?
Mark24 -- Niech odpowiedzią będzie to, że po 2 powieści O'Briana czekają na półeczce w kolejności... :)
Honor królowej, Krótka zwycięska wojenka i Kwestia honoru.
Więc mogę powiedzieć, że również bardzo mi spasowała powieść Webera.
A ogólnie to myślę że oba cykle są bardzo do siebie podobnie.
Weber wzorował się na cylku Hormblowerowskim Forestera. O`Brian też wywodzi się z tej tradycji - nie jest więc podobieństwo niczym dziwnym.
Pieśń Lodu i Ognia
- Gra o Tron - idealnie wprowadza w świat
- Starcie Królów - idealnie rozwija konflikt rozpoczęty w pierwszej części, dodając całą masę nowych postaci
- Nawałnica mieczy - najlepsza rzecz jaką w życiu czytałem pod względem mindfucków, brainfucków i innych fucków ;) gdzieś od połowy pierwszego tomu siedziałem z otwartą paszczą i nie wierzyłem co właśnie przed chwilą przeczytałem
- Uczta dla wron, jestem na drugim tomie i nie trzyma poziomu Nawałnicy ale czyta się bardzo przyjemnie :)
"Ostatnie Życzenie' A. Sapkowskiego. Dzisiaj zacząłem pierwszy tom Trylogii Husyckiej - Narrenturm.
Mark24 - mi sie bardzo podobaly tomy o wojnie z tymi wojowniczymi planetami, zapomnialem nazwy, Than czy jakos tak?
e nie pamietam
w sumie 7 tom byl wg mnie najslabszy, 8 jest niezly, ladnie wyjasnia poczatki imperium i ladnie zamyka calosc
A ja przeczytałem "Ultimatum Bourne'a: Teraz czytam "Krucjatę" a czekają na mnie jeszcze "Zaginione Królestwa" Normana Daviesa i kilka innych ;)
A czytał ktoś Sopel i Śliski ? : D Jak dla mnie świetna saga; ) Jestem ciekaw waszej opinii ?
Miszak idz za ciosem jak każdego fana SF namawiam na sagę o Honor. Zresztą Placówka Basilisk to jedna z najsłabszych części :)
Polecam książkę "Igrzyska Śmierci" S. Collins
jest to fantastyka
są jeszcze 2 części
Kryzys czytelniczy u mnie w pełni - prawie już miesiąc nie chce mi się czytać i żadna książka tego nie jest w stanie zmienić (coś tam podczytuję, ale raczej się zmuszam, niż jest to przyjemność). O nowych lekturach nie mam więc co pisać, ale napisałem podsumowanie lektur z września, jak jeszcze mi się chciało...
http://shadowmage.nast.pl/?p=2710
hello
Kiedys dawno, dawno temu, gdy bylem malym chlopcem, wpadla w moje rece trzecia czesc sagi o rodowitych mieszkancach obecnego USA "Zloto Gor Czarnych - Ostatnia walka Dakotow". Ksiazka zrobila na mnie piorunujace wrazenie, chialem zostac czerwonoskorym :-) wielkrotnie do niej wracalaem, zalujac jednoczesnie, ze nigdzie nie moge zdobyc czesci pierwszej i drugiej.
Lata mijaly, troszke wyroslem i raptem znalzalem w ksiegarni przecenione dwie pierwsze czesci !
Kupilem je bez wahania i przeczytalem od razu.
Niestety - to juz nie bylo to, obecnie powiesc ta odbieram mocno uproszczona a moze nawet lekko naiwna. Ni mniej czytalo sie ja szybko, postacie byly charakterystyczne choc tylko czarne i biale :)
Pozdrawiam
tom I - Zloto Gor Czarnych - Orle Piora,
tom II - Zloto Gor Czarnych - Przeklenstwo Zlota
Malcolm Gladwell - Poza schematem. Sekrety ludzi sukcesu i inna książka tego samego autora - Błysk! Potęga przeczucia.
Mocno wciąga i nie nudzi. Można dowiedzieć naprawdę ciekawych spraw na temat konkretnych ludzi czy ogólnie funkcjonowania świata. Nie żeby po przeczytaniu od razu stajesz Einsteinem, ale naprawdę polecam.
Shadowmage->
Ten kryzys to nie tylko Ciebie - od ostatniego "pakietu" jedną książkę dokończyłem dopiero.
Jakub Ćwiek
"krzyż południa -rozdroża"
Się mi podobało - nie słyszałem o tej książce niczego - więc nie miałem żadnych konkretnych oczekiwań. Jeśli ktoś chce poczytać o wojnie secesyjnej "inaczej" - zachęcam.
Chcę sobie kupić nową książkę, myślę o Dzień Szakala podobno świetna, może ktoś polecić ?
I chciałbym abyście polecili mi jakąś dobrą książkę historyczną, teraz czytam Zaginione Królestwa, ale to raczej nie przyda mi się do matury podstawowej z historii .
HeadShrinker-->Problem z książką Ćwieka jest taki, że się kończy, zamiast się zacznie. Mam o to spory żal do autora, bo on z premedytacją pisze powieści w odcinkach. A sama książka nawet całkiem przyzwoita była.
SzymcioMU-->"Dzień szakala" jest ok, ale mnie się bardziej podobał bazujący na tym samym pomyśle (skrzyżowanym z "Psami wojny" też Forsytha) "Cień nad Babilonem" Davida Mansona... tyle, że nie za bardzo do dostania poza allegro czy antykwariatem.
Ostatnio "Głos Pana" Lema przeczytałem, chyba będzie to moja ulubiona książka tego autora, chociaż wielu jeszcze nie czytałem.
Ostatnio? Zacząłem świat dysku, oczywiście od Koloru magii. Pratchett to naprawdę genialny twórca, a sama książka jest może nie arcydziełem, ale czytało mi się ją bardzo przyjemnie, choć twórca mógł trochę bardziej ożywić postacie to plus dla niego, za naprawdę wspaniałe uniwersum.
Rok 1984 - George Orwell
Niezwykła i przerażająca wizja świata rządzonego przez skrajnych socjalistów. Zmuszające do przemyśleń i wciągające. Jak najbardziej na plus.
Witam
W bezdennej otchłani. Wspomnienia dowódców U-Bootów
tym razem na tapete wzialem pozycje, niejako zwiazana z moimi zainteresowaniami
czytalo sie ja szybko, czasem z lekkim usmiechem ale wiekszych zgrzytow nie bylo
podtytul moze troszke nietrafiony z racji tego, ze wspomnienia sa spisane od osob plywajacych (czasem majacych tylko zamiar plywac) na roznych stanowiskach.
osobie poczatkujacej w tej materii - nie zaszkodzi :-)
Pozdrawiam
W linku kilka słów o pięciu przeczytanych w październiku książkach: http://shadowmage.nast.pl/2011/11/raport-czytelniczy-102011/
Trochę nadal kryzys mnie trzyma, ale jest już lepiej.
Witam
Snajper. Opowieść komandosa SEAL Team Six
ksiazka jaka dostalem od znajomego i dlugo sie zastanawialem czy podjac temat - wszak ta pozycje nie traktuje ani o czasie, ani o miejscu zblizonym choc troche do moich zainteresowan
zaskoczylem sie i to pozytywnie, ksiazke sie czyta szybko, autor potrafi przytrzymac przy lekturze, przytaczana historia jest barwna i latwo sobie wyobrazic co przeszedl mlody czlowiek na drodze swej "kariery".
Polecam
p.s.
jako, ze siedze w hotelu a czasu po pracy mam troche, to tym samym nadrabiam zaleglosci z letnich miesiecy, gdy zadnej ksiazki nie tknalem :)
Sekrety nieśmiertelnego Nicholasa Flamela. Nekromanta.
Opis:
Wrzesień 2011 - Koniec zbliża się wielkimi krokami... SAN FRANCISCO: Josh i Sophie Newmanowie wrócili wreszcie do domu. Coraz bardziej martwią się o przyszłość. Utracili Scatty i wciąż tropi ich doktor John Dee. Ale najbardziej dręczy ich pytanie, czy mogą jeszcze ufać Nicholasowi...
Kolejna, czwarta juz czesc wciaga tak samo jak poprzednie, cykl godny polecenia, a wyjda jeszcze kolejne czesci. Dodatkowo, wydanie ksiazki jest mega zajebiste...prezentuje sie swietnie i na polce, i podczas czytania.
No to przeczytałem następne powieści cyklu Honor Harrington:
Honor królowej
Krótka, zwycięska wojenka
Kwestia honoru
Honor na wygnaniu
A oprócz tego:
Philip K. Dick
Blade runner
Ray Bradbury
451st Fahrenheita
Patrick O'Brian
Kapitan
i Tony Gonzales
Era empireum
Witam
Krążownik Kormoran
tym razem temat bliski memu sercu :) co prawda pozycja zawiazana z jednostka nawodna i w dodatku tylko adapotwana na potrzeby czasow wojny ale co jakis czas na kartach przewijaja sie U-booty zaopatrywane przez naszego bohatera.
Autor dokladnie - w kazdym rozdzial tylko jeden - opisuje kolejne przypadki zdobycia/zatopienia wrogiej jednostki. Robi to byc moze troche sucho i zbyt idealistycznie ale ogolnie da sie czytac.
jeden z koncowych rodzialow opisuje ostania walke z pewnym krazownikiem - czy wnosi on cos nowego do ogolnie znanych faktow ? trzeba przeczytac.
Pozdrawiam
Kolejny tom perypetii Honor Harrington czyli:
Honor wśród wrogów
Muszę powiedzieć że im więcej części za mną tym bardziej podoba mi się cały cykl.
Widać, że każda część jest inna i nie sprowadza się historia tylko i wyłącznie do bitew.
Sporo w sumie poznajemy rzeczy które się wokół dzieją. Główna bohaterka jest prawie
że krystaliczna, ale ma też swoje słabości. Ogólnie cała seria bardzo mi się spodobała
i ciężko jest się oderwać żeby sięgnąć po jakąś inna powieść innego autora :)
M. Carey Mój własny diabeł --> nieciekawa książka o losach pewnego egzorcysty. Strasznie pogmatwany i nie mający większego sensu główny wątek książki, dużo zbędnych stron przez co książka mogłaby zostać sporo skrócona i pewnie wyszłoby jej to na dobre poprzez jednoczesne podkręcenie akcji. W końcu na ostatnie kilkadziesiąt stron zaczyna się dziać, jednak i to szybko się kończy razem z całą książką.
A. Pilipiuk Weźmisz czarno kure --> kolejny tom opowiadań, również o egzorcyście, Jakubie Wędrowyczu. I nie wiem - albo to ja trochę dorosłem i losy bimbrownika już mnie tak nie kręcą albo to jednak pan Pilipiuk spuścił nieco z tonu. A byłoby szkoda, bo na półce mam jeszcze kolejne trzy części serii... Tak więc - nie jest źle, ale na pewno daleko do formy z pierwszej książki. Nie ma już tego humoru, tych pomysłów, będących jednocześnie bardzo śmiesznymi i inteligentnymi oraz same postacie jakby się już wypaliły.
C. Palahniuk Fight Club --> pewnie każdy zna film, lecz nie każdy kojarzy książkę. Będąca literackim pierwowzorem nie różni się specjalnie od filmu, albo raczej film nie różni się od oryginału. Oczywiście czytając wszystko wyobrażałem sobie przez pryzmat obrazu Davida Finchera - nie było to czymś złym, ale mimo wszystko wersję filmową oceniam lepiej. Jak już wcześniej napisałem obie wersje nie różnią się specjalnie między sobą, jednak pseudofilozoficzny język na jaki sili się Palahniuk ciężej było mi przyjąć niż kultowe, też megapseudofilozoficzne teksty wypowiadane przez Brada Pitta lub Edwarda Nortona.
-Całe zdanie nieboszczyka - Joanny Chmielewskiej.Super kryminał.Polecam.
Trochem tu nie zaglądał. Kryzys czytelniczy mnie dopadł ale jakoś się go może ogarnie ;)
W międzyczasie
"Wampir z m-3" Pilipiuka.
Fabuła - to porażka. Bohaterowie "nieco" papierowi. Niektórzy pojawiają się nie wiadomo po co - ale tak to już bywa u Pilipiuka. Tym co zasługuje na uznanie - jest opis realiów PRL. Fragment, w którym jeden z bohaterów widząc dobrze zbudowanych byków mówi "o, idealni nieznani sprawcy" - to jedna z wielu perełek.
Vertical
Rafał Kosik
Polecam, polecam i jeszcze raz polecam. Pisanie tego Pana podoba mi się coraz bardziej (choć może nie do końca chronologicznie go czytam) Bardzo ciekawe pomysły, żywi bohaterowie - ciekawy styl pisania - czego chcieć więcej? :)
Martina
"Taniec ze Smokami - Tom I"
Martin jak Martin. Dobrze się czyta - choć moim zdaniem do drugiego tomu, tańcowi daleko. Ponadto nie wiem czy to kwestia tłumaczenia - ale opisy zbliżeń seksualnych zrobiły się (imho) znacznie bardziej wulgarne (chodzi mi o słownictwo). Gwoli wyjaśnienia - nie odstrasza mnie to w żaden sposób od lektury - dziele się jedynie z kolektywem swoim spostrzeżeniem ;)
"Dzień M"
Suworowa
Książka ma swoje lata. Części z tez w niej zawartych - Suworow się zapewne wstydzi (choćby wychwalania Żukowa - którego potem mieszał z błotem). Tym niemniej ciekawie czyta się to jak związek radziecki pod rządami Stalina, który to związek nie pragnął niczego więcej jak pokoju i nie był przygotowany do wojny z III Rzeszą - przeszkolił do 1941 roku (wiosna) około 150.000 pilotów - mogących latać na Su2 ;]
uff
Bitwy polskiego wrzesnia
ciezka ksiazka w czytaniu
tysiace nazwisk, stopni wojskowych, miejsc,
nazwy korpusow, dywizji, pulkow, batalionow itp
raz walczymy na Slasku, za chwile bronimy Warszawy by czym predzej wesprzec obrone Oksywia.
czytaja zbyt duzo na raz, mozna sie pogubic.
Zdawalem sobie sprawe, ze tak bedzie i dlatego wzialem ta ksiazke na dlugie wieczory w hotelowym zaciszu - nie bylo odwrotu.
Podsumowujac - warto przeczytac ta pozycje aby nie ograniczac sie tylko do Westerplatte czy Kocka.
Jednak jak dla mnie sa i mankamenty w tej pozycji, byc moze spowodowane faktem, ze ksiazka byla pisana w czasach komunistycznych.
Po pierwsze nie potrzebnie wspomina sie o klasy robotniczej, o jej zaangazowaniu w obrone - po co ja wyszczegolniac ?
Po drugie zolnierz polski jest ponad miare (wedle mnie) gloryfikowany, natomiast zolnierzowi strony przeciwnej odmawia sie wszystkiego. Wygral, bo byo go wiecej, mial lepszy sprzet, ludzko odstawal od naszego zolnierza - czy az tak bardzo ?
HeadShrinker-->"Vertical" to jak na razie najlepsza książka Kosika moim zdaniem.
Kryzys czytelniczy chwilowo zażegnany
"www.1939.com.pl"
"Major"
"www.1944.waw.pl"
Ciszewskiego Marcina.
Porównywano pisanie tegoż pana do pisania Vladimira Volffa (nie chce mi się sprawdzać poprawnej pisowni). U Volffa wątki się nie rozjeżdżają - u Ciszewskiego niestety tak. Jeśli porówna się tę trylogie (choć ostatnio to już tetralogia bowiem kolejną napisał w tym temacie) do trylogii "oś czasu" - widać gołym okiem to na czym się poślizgnął Ciszewski. Chodzi mi o wpływ nowoczesnej techniki na "inne czasy". Co prawda w "Osi" tej technologii było znacznie więcej (bo cała flota, nie tylko brygada, sobie podróżowała w czasie) - ale niczego to nie zmienia. Podsumowując - warto ale rozjeżdżające się wątki mogą przeszkadzać.
"Wyprawa łowcy" Martin George R. R., Dozois Gardner, Abraham Daniel
Taka sobie fantastyka - mocno bezbarwne to wyszło. Nie polecam.
"Linia marzeń" i "Imperatorzy Iluzji"
Lukjanienki. Na ową dylogie polowałem bardzo długo - miałem więc "grejt ekspektejszyn" - i po raz kolejny owe oczekiwania zostały zaspokojone ;) Łukjanienko napisał space operę (to nie nowość w jego wykonaniu) - którą umieścił w uniwersum znanego z gry "master of orion" ponieważ nie grałem w MOO - dowiedziałem się o tem dopiero po lekturze. Fani Oriona będą mieli znacznie większą frajdę. Polecam ;)
"Żałując za jutro" Uznański Sebastian.
Nędza. Ponadto autor zamęcza psychologią (taki kierunek skończył podobnież). Nieciekawe postaci, nieciekawe opisy - sporo niedomówień. Jedynie opisy walk są ciekawe - ale to i tak nie wszystkie. Jestem na "nie".
Trylogia "Cukiernia pod Amorem" a więc "Zajezierscy", "Cieślakowie", "Hryciowie".
Trylogia ta zebrała pozytywne recenzje. Jeśli mam być szczery to mógłbym spokojnie określić ją mianem "kobiecej odmiany Folleta" - z tym, że tam gdzie Follet kładł nacisk na wydarzenia historyczne - Gutowska kładzie nacisk na ludzi i różne wydarzenia w skali "mikro".
Niestety muszę trochę pomarudzić. 2 pierwsze tomy - są świetne. Ostatni tom sprawia wrażenie takie jakby Gutowska go pisała, pisała, pisała i nagle powiedziała "DOŚĆ!" Książka niemalże w pół zdania się kończy. Kilka wątków zostaje niewyjaśnionych i nie opisanych - co biorąc pod rozwagę fakt, iż to zwieńczenie trylogii - nieco drażni. Ale pomimo tego - polecam.
Kroniki jednorożca Roberta J. Szmidta
Na tę książkę również polowałem - bowiem nigdzie jej ani dostać ani pożyczyć nie mogłem. Się mi podobało. Książka jest rozwinięciem "polowania na jednorożca" - w więc opowiadania, które w zbiorze " ostatni zjazd na Litwę" można było przeczytać. Ciekawie napisana - główni bohaterowie - również interesujący. Polecam.
Szustak Adam "Osioł w raju" i "ewangelia dla nienormalnych".
Sięgnąłem z ciekawości i nieco się zawiodłem
Ów człowiek potrafi zainteresować swoimi kazaniami sporo ludzi (w tym niewierzących - czyli np mnie) -niestety ze słowem pisanym gorzej to wychodzi. Być może dlatego, że innemi prawami rządzi się wypowiedź "mówiona" od pisanej. Być może kogoś to zainteresuje ale ani nie ma w tym specjalnej głębi ani też nie jest to jakoś specjalnie odkrywcze. Nijakie mocno - co w przypadku Szustaka jest dość smutne.
"W piekle frontu wschodniego",
bylem holenderskim ochotnikiem w Wasffen-SS
dziwna ksiazka;
czasem pol strony to tekst autora a druga czesc zajmuje sprostowanie tlumacza lub redaktora.
Autor przedstawia tutaj zdecydowanie tylko swoj punkt widzenia, czasem myli daty, fakty, pomiedzy walkami pod Moskwa w 1942 a obrona Wroclawia w 1945 mamy jedna wielka dziure - co sie z nim wtedy dzialo ? niby wspomina cos o szkolach ale jakos niezbyt dokladnie.
Jest zagorzalym antybolszewikiem i tylko to sie liczy - podziwia Niemcy i wszystko co jest z nimi zwiazane - bezkrytycznie.
Pozdrawiam
Nik Pierumow
"Czaszka na rękawie"
"Czaszka na niebie"
Czyli dylogia "Imperium ponad wszystko"
Nie miałem wcześniej styczności z pisaniem tego pana - toteż podszedłem do tejże dylogii z pewną taką nieśmiałością. Imho - bardzo dobrze napisana. Fabuła się nie rozjeżdża - bohaterowie są "jak żywi" I choć może niektóre z "niespodzianek fabularnych" - da się łatwo przewidzieć - to dylogie czyta się przyjemnie.
"Wielka księga ekstremalnego SF - Tom I" - Antologia. Większość opowiadań to poprawnie napisana literatura - ale np takie "Kwiaty od alicji" to już prawie bełkot jest. Jak to w antologiach - niektóre ciekawe - niektóre wymęczone i dodane chyba tylko po to żeby czymś zapełnić książkę. Tym niemniej warto poczytać.
W międzyczasie przeczytałem "Marsz Polonia" Pilcha - ale był to na tyle mdły i bezsensowny kawałek prozy, że niemalże o tym zapomniałem.
Próbowałem się z "Żałując za Jutro" Uznańskiego Sebastiana - ale była to "nieco" męcząca lektura i dość, hmm bełkotliwa. Nie polecam.
Właśnie czytam Zagadkę Dickensa Matthew Pearl'a. Przez allegro zamówiłem 4-tomowy BOX cyklu Mroczna Wieża Króla. Zagadka już na dobre mnie wciągnęła. Rzekłbym niczym grząskie bagno. Aż z czasem będę musiał sięgnąć po jego bestsellery: "Klub Dantego", "Cień Poego".
Ja ostatnio zacząłem czytać sagę o tytule "Pieśń Lodu i Ognia". Na razie jestem w połowie pierwszego tomu jakim jest "Gra o Tron".
Chociaż nie przeczytałem całej książki to pochłonęła mnie na dobre. Z pewnością przeczytam następne tomy (kilka następnych już mam w swoim posiadaniu). Co do "Gry o Tron" strasznie mi się podoba styl pisania Martina, świat przedstawiony, bohaterowie oraz fabuła.
Scott Lynch
"Kłamstwa Lock'a Lamory"
z cyklu "Niecni Dżentelmeni" EPIC :)
Świat jest bardzo dobrze przedstawiony z biegiem czytania mamy sentyment do bohaterów . To się nie czyta , w tym świecie się jest ...
Drugi tom jest nieco słabszy, ale i tak czekam na dalszy ciąg... szkoda, że autor z powodu choroby nie jest w stanie go skończyć od paru lat.
A tutaj przeczytane przeze mnie książki w grudniu: http://shadowmage.nast.pl/2012/01/raport-czytelniczy-122011/
Tylko cztery, ale więcej się nie dało.
"Metro 2033" Dmitrija Glukhovsky'ego książka ok planuję kupić jej drugą część.
[130] -> warto, czytałem.
Zastanów się też nad Uniwersum Metro 2033: Piter Szymuna Wroczka. Również bardzo polecam.
http://www.literatura. [ link zabroniony przez regulamin forum ] /tworcy/szymun-wroczek/piter
Strach Mędrca tom1 - Rothfuss Patrick
pisalem jakis czas temu o pierwszej ksiazce z serii, czyli Imie wiatru
tutaj mamy kontynuacje opowiesci o Kvothe, czekalem dlugo, ale warto bylo
mi sie strasznie podoba, teraz ni emoge sie doczekac konca stycznia az kolezanka przywiezie mi 2 tom (wychodzi jakos w polowie miesiaca) i wiem, ze pozniej z niecierpliwoascia bede czekal na kolejna czesc, niestety obawiam sie, ze nie bedzie to koniec no i ze bede musial czekac kilka lat
mam wiec 3 kontunuacje, na ktore czekem, Malowany czlowiek/Pustynna wlocznia (to bedzie w 2012!), Tropiciel (to tez bedzie w 2012!) i to i szlag mnie trafia:(
Na zachodzie bez zmian
Moja pierwsza przeczytana książka od czasów przygotowań do matury czyli 2 lata temu.
Nie wciągło mnie aż tak mocno, ale przyjemnie spędziło się czas.
Książka opowiada o grupie niemieckich przyjaciół którzy zostali wcieleni do armii niemieckiej w podczas I wojny Światowej, jest bardzo pacyfistyczna, przez co trochę traciła u mnie na wartości bo nie lubię gdy ktoś komuś wmawia swoje poglądy.
Orzeł wylądował
Wiele wiele lat temu oglądałem film, ale kompletnie nic z niego nie pamiętałem, także postanowiłem że skuszę się na ta pozycję. Jest to powieść jak na moje przygodowo-wojenna gdzie tłem książki są czasy 2 wojny światowej, a wątkiem przewodnim misja którą zlecił Adolf Hitler-porwanie Winston Churchilla, porwaniem ma się zająć grupka niemieckich spadochroniarzy+Irlandczyk , angielski zdrajca, a pomagać na miejscu pewna kobieta.
Książka jest niesamowicie wciągająca, postacie są bardzo barwne i ciekawe, nie ma tutaj chwili na nudę, polecam bardzo polecam.
Jeśli znacie jakieś fajne książki o tematyce 2 wojny to prosze o polecenie czegoś, coś podobnego w stylu ,,orzeł wylądował'' albo o tematyce Waffen SS.
Trylogie "Bourne'a" świetna książka, w której cały czas coś się dzieje, jeżeli ktoś lubi szpiegowskie klimaty genialna.. Zresztą pewnie większość tutejszych użytkowników ma tą książkę za sobą, jeżeli ktoś chciałby coś więcej na temat tej książki wiedzieć pisać na pewno pomogę. ; ) Teraz nie wiem co zacząć a mam do wyboru:
"Sycylijczyk", "Roland", "Zaginione Królestwa", "Dzień Szakala".
Roger Zelazny - Odmieniec. Genialna, po prostu genialna ksiażka.
Zabieram się za część drugą. Szalony Różdżkarz.
poniżej fragment, moze kogoś zainteresuję:
W dole drogę atakującym przecięła smuga światła. Płomienie uniosły się z niej i zafalowały. Ludzie poupadali na plecy, ale strzelcy-centaury wytrzymali atak i wypuścili w kierunku płomieni strzały. Det roześmiał się, widząc jak wiatr zdmuchuje strzały na bok. Zanucił berłu swoją pieśń wojenną, a na ziemi, w powietrzu i pod ziemią gryfony, bazyliszki, demony i smoki powstały do ostatniego ataku.
Stary Mor uniósł laskę i płomienie natychmiast opadły. Det potrząsnął głową na takie marnotrawienie talentu.
Det podniósł głos, a ziemia zadrżała. Bazyliszki wyszły z legowisk i podpełzły, by wbić wzrok we wrogów. Harpie rzuciły się na napastników z góry: wrzeszczały, defekowały i darły ich pazurami. Wilkołaki ruszyły do ataku. Smoki siedzące na wysokich zboczach usłyszały głos Deta i rozpostarły skrzydła...
A jednak, kiedy płomienie opadły, a harpie zginęły przebite strzałami centaurów, kiedy bazyliszki oblane czystym światłem laski Mora potoczyły się na bok i pozdychały z mocno zaciśniętymi oczyma, kiedy smoki — najinteligentniejsze ze wszystkich — powoli nadlatywały ze zboczy, by uniknąć bezpośredniego spotkania z hordą stale postępującą naprzód, Det zrozumiał, że szala się już przechyliła. Historia, by tak rzec, zaskoczyła go od skrzydła. W żaden sposób nie mógł użyć swoich mocy przeciwko Staremu Morowi, a realne wyjścia z Rondovalu były już zablokowane przez oblegających.
Potrząsnął głową i opuścił berło. Nie będzie żadnych układów, żadnej możliwości honorowego złożenia broni. Pragnęli jego krwi, a Det poczuł się nagle tak, jakby miał silną anemię.
Z ostatnim przekleństwem, rzuciwszy ostatnie spojrzenie na atakujących, cofnął się z balkonu. Miał jeszcze trochę czasu, by uporządkować kilka spraw i przygotować się na ostatnią chwilę. Odpędził myśl, aby oszukać swoich wrogów samobójstwem. Zbyt bezpłodne jak na jego gust. Lepiej zabrać kilku ze sobą.
[...]Gmach Ministerstwa Prawdy - w nowomowie Miniprawd - odbijał zdecydowanie
od wszystkich innych budowli w okolicy. Była to ogromna piramida z lśniącego białego
betonu, pnąca się tarasami w górę na wysokość trzystu metrów. Z okna swojego
mieszkania Winston widział wyraźnie trzy hasła Partii, wymalowane starannie na białej
fasadzie:
WOJNA TO POKÓJ
WOLNOŚĆ TO NIEWOLA
IGNORANCJA TO SIŁA
Mówiono, że gmach Ministerstwa Prawdy ma trzy tysiące pomieszczeń nad
ziemią i tyleż samo pod ziemią. W Londynie istniały jeszcze tylko trzy budynki o podobnych rozmiarach i zbliżonym wyglądzie.
Tak górowały nad resztą miasta, że z dachu
Bloku Zwycięstwa dostrzegało się je wszystkie równocześnie. Mieściły cztery
ministerstwa, składające się na aparat rządowy: Ministerstwo Prawdy, któremu podlegała
prasa, rozrywka, oświata i sztuka, Ministerstwo Pokoju, które zajmowało się
prowadzeniem wojny, Ministerstwo Miłości, które pilnowało ładu i porządku, wreszcie
Ministerstwo Obfitości, sprawujące pieczę nad gospodarką.[...]
George Orwell, Rok 1984. W trakcie czytania można doznać niezdrowego olśnienia, że w mniejszym lub większym stopniu to wszystko już się dzieję wokół nas.
kapciu-->moim zdaniem to jedna ze słabszych książek Zelaznego - ma on w dorobku kilka znacznie lepszych książek.
Hornblower i jego okręt "Hotspur
mala odmiana, inne okrety, inna wojna :-)
pozycja troche sucha, bez emocji, nie sposob zaprzyjaznic sie z bohaterami, jak to jest choc by u Patricka O'Briana
przede mna jeszcze wiele kasiazek z tej serii, moze z czasem zalapie bakcyla
Pozdrawiam
Matka wszystkich lalek
ksiazka jakze nietypowa w mojej kolekcji, zaplatala sie przypadkiem z polki zony :-)
i nie majac nic innego pod reka przeczytalem ja jednym tchem
dwie historie, dwoch kobiet, zyjacych w zupelnie innych czasach tworza książkę lekką w czytaniu jednak traktujaca o rzeczach ważnych.
A jesli dodam, ze w tle przewija sie pan w mundurze SS - nic tylko czytac !
Pozdrawiam.
p.s.
oczywiscie ta pozycja to tylko odskocznia :-)
[133] jest bardzo pacyfistyczna, przez co trochę traciła u mnie na wartości bo nie lubię gdy ktoś komuś wmawia swoje poglądy.
Nie nazwałbym naturalistycznego opisu wojny i kilku refleksji od razu "wmawianiem poglądów"...
Może nie uznasz za "wmawianie poglądów" "W stalowych burzach"(tudzież "Książę piechoty") Jungera... on nie musiał wyjeżdżać z Rzeszy :P
Druga strona medalu
Wróciłem do swojej ulubionej postaci, tzn Jacka Aubrey'a
jednak i tym razem (juz drugi raz z rzedu) autor zamiast akcji na morzu (poza kilkoma stronami na samym poczatku) opowiada nam o tym co sie dzieje na ladzie. Wiecej jest szpiegostwa (znowu) i doktora Stephena Maturina.
jak to mowia, do trzech razy sztuka
- oby kolejna pozycja z tej serii dotyczyla juz morza.
Pozdrawiam
Kupe książek naraz czytam - tzn zacząłem bo w chwili obecnej zapaść i niemoc czytelnicza mnie dopadła - sporo pisania mam i sam syf naukowo branżowy jeno przeglądam. Ble ;]
Zacząłem niedawno czytać "Ponury Piaskun" Książka sama w sobie jest całkiem fajna,pisana lekkim stylem scenariusza.Polecam książka mnie bardzo zaciekaiła.
Brock666 - czyta sie lekko i przyjemnie, na nic ambitnego nie ma tam co liczyc:)
Nelson DeMille - GRA LWA
Łyknąłem ze względu na małe pokłady wolnego czasu, w 4 podejściach, książka w wydaniu jakie posiadam ma troszkę ponad 620 stron. Czyta się książkę znakomicie, autor postarał się by przedstawić jak najlepiej głównego bohatera oraz całą intrygę. Co ciekawe odpowiada jego (bohatera) charakter mojemu (zadziorny, wyszczekany, z czarnym poczuciem humoru) więc bardzo łatwo było mi się zaprzyjaźnić w umyśle z owym człowiekiem.
W dużym skrócie - w latach 80' armia USA wykonała atak na siedzibę Kaddafiego, niestety zabili przy okazji rodzinę pewnego młokosa. I po latach ów młokos przylatuje do USA by się zemścić, na nogi postawione są wszystkie służby od CIA po FBI aż do Secret Service. Nikt nie wie co się dzieje, giną ludzie, agencje nawzajem sobie raczej nie pomagają i wszystko na głowie detektywa Coreya. Akcja dzieje się w NY, LA, Waszyngtonie, paru pomniejszych mieścinach.
W książce poczytamy także o atakach na Libię, samolotach F-111, armii, walkach i trupach. Trochę o Arabach, ich mentalności, bojówkach i wielbłądojebcach (cytat).
Troszkę zaskoczyła mnie końcówka książki (książka napisana w 2000 roku) gdyż spodziewałem się czego innego na końcu, lecz szybki myk do internetu i okazało się, że w 2010 roku została wydana (już zamówiona przeze mnie) kontynuacja - POWRÓT LWA. Tak więc czekam z niecierpliwością, aż książka do mnie przyjedzie i będę mógł znów zagłębić się w umysł pana Coreya i jego partnerów.
Ode mnie GRA LWA dostaje solidne 8/10 z małym znaczkiem rekomendacji każdemu. Jeden punkcik odejmuję za zakończenie (choć może nie powinienem, skoro od 2 lat na rynku jest kontynuacja, która pewnie raz na zawsze wszystko wyjaśni) a jeden punkcik odejmuję za to, że czasami bywały strony lekko, jak w filmie - przegadane. Autor troszkę za bardzo jak na taki typ książki starał się ze szczegółami przedstawiać pewne sprawy, ale to tylko moje widzi mi się. Ogólnie DUŻY PLUS.
tom I, Smoczy Pazur a w nim cztery opowiadania:
Sprośny Kapeć Kopciuszka
Grzywna i groszy siedem
Smoczy Pazur
Której oczu nie zapomnieć
tom II, Pogrzeb czarownicy a w nim dwa opowiadania
Pogrzeb czarownicy
W połowie drogi
III tom, Gdzie księżniczek brak cnotliwych z jednym opowiadaniem pod tym samym tytułem.
bohaterem i spoiwem jest pewien Debren z Dumayki, magun, czarnokrążca, choć są także inne postacie przewijające się na kartkach opowiadań.
dwa pierwsze tomy czyta się całkiem przyjemnie i szybko, sporo nawiązań do historii i życia codziennego, choć nie bezpośrednio. Ciekawi zarysowany świat, niby znany a jednak inny. Dla mnie najlepsze to SiS (skrót od Strzeżem i Sieczem), czyli SS :-)
tylko ostatni opowiadanie, "W połowie drogi" nie wiadomo do czego przypiąć ? po cóż one tam się znalazło ? Co autor miał na myśli, gdy je pisał ?
tom trzeci, przegadany - na początku coś się dzieje, i na końcu a cały środek można śmiało wyrzucić streszczając na dwóch stronach.
ogólnie - jestem na tak, ponoć ma sie pojawić tom 4, pytanie tylko kiedy i oby nie nawiązywał do swego bezpośredniego poprzednika,
Pozdrawiam
Lewa Ręka Boga - genialna książka, porównać mógłbym do Achai, drugi tom wychodzi w maju tego roku, a doczekać się nie mogę
Wiedźma naczelna - kontynuacja serii Olgi Gromyko o wiedźmie Wholi Rednej (w skrócie W. Redna ;)). dla każdego coś miłego, wampiry, magia, rycerze, trole
Aparatus - zbiór opowiadań imć Pilipiuka, którego chyba przedstawiać nie trzeba. Opowiadanie wprowadzające - genialne
Ostatnio przeczytałem książki Dmitrija Głuchowskiego - "Metro 2033" oraz "Metro 2034"
Aktualnie czytam książkę z serii "Uniwersum Metro 2033" , a mianowicie jest to "Piter" Szymuna Wroczka.
Uniwersum metra jest post apokaliptyczną wizją świata, w której po wojnie nuklearnej ludzie żyją w metrze, a na powierzchni grasują dzikie bestie, oraz obecne jest promieniowanie uniemożliwiające dalsze życie na "górze".
Wszystkie 3 książki są świetne, pozycje obowiązkowe dla fanów post-apo, a dla tych co nie przepadają za czytaniem polecam grę "Metro 2033". Gra opowiada o tym samym co pierwsza książka, chociaż jest to skromna wersja tej historii.
czekają w kolejce, aktualnie leci "Nadejście Nocy" (kolejna świetna książka DeMilla)
Skończyłem czytać "Nadejście Nocy" DeMille'a - luźną kontynuację "Gry Lwa" która czytałem wcześniej i wysoko oceniłem. Absolutnie nie wiedziałem czego się spodziewać, w internecie czytałem skrajne opinie - od nudy po zjawiskowość i wessanie bez reszty. No, muszę przyznać, iż mnie książka wessała bez reszty.
W 1996 roku samolot Boeing 747 wybuchł w powietrzu i spadł do morza (oparte na faktach). Po kilku latach śledztwa eksperci oraz federalni przedstawili oficjalną wersję wydarzeń - nieszczęśliwy wypadek. Opary paliwa, iskra, wybuch. Nic nie dało się zrobić.
Emerytowany policjant, aktualnie pracujący na kontrakcje w FBI (którego szczerze nienawidzi) ma jedna odmienne zdanie, gdyż ponad 200 świadków widziało coś lecącego w stronę samolotu tuz przed wybuchem. Mimo zakazów swoich przełożonych na własną rękę stara się rozwikłać sprawę. Czy mu się uda? Czy oficjalna wersja jest prawdziwa? Jeśli nie to czy prawda wyjdzie na jaw?
Niesamowita detektywistyczna powieść trzymająca praktycznie cały czas w napięciu, Corey nie jeździ po kraju jak w "Grze Lwa", siedzi blisko obrębu Nowego Jorku i wszędzie ktoś rzuca mu kłody pod nogi, wydaje się, że wszyscy są przeciwko niemu. Polecam szczerze każdemu czytelnikowi a w szczególności osobom lubiącym teorie spiskowe :)
Dla mnie mocne 9/10! 450 stron świetnej lektury!
Jeden punkcik odejmuję za za szybki koniec. Zabrakło kilku stron opisów i przemyśleń detektywa.
UWAGA SPOILER ZAKOŃCZENIA
spoiler start
Zakończenie było jedynym możliwym w sytuacji gdy książka oparta jest na faktach. Kończy się śmiercią zamieszanych w spisek osób oraz zniszczeniem dowodów w wieżach WTC podczas zamachów lotniczych w 2001 roku. Bardzo dobra moim zdaniem decyzja, jednak zabrakło kilku słów właśnie na koniec, paru przemyśleń detektywa na temat tego co się stało.
spoiler stop
"The Design Inference". William Dembski.
Za parę set lat, jak w szkołach będą śledzić karty historii, ta książka będzie wymieniana jako jedna z wielu, dzięki której ludzkość wyszła z okopów prymitywnych neodarwinowskich pseudonauk.
Hornblower i jego okręt "Atropos"
i znowu mala odskocznia :-)
i znowu nic sie nie zmienilo - czytajac ksiazke w pelni zdajemmy sobie sprawe, ze glowny bohater jest idelany i wszystko co robi - robi najlepiej na swiecie.
Troche to smutne - autor opisal zycie Hornblowera, począwszy od midszypmena, poprzez kolejne stopnie oficerskie, kończąc na godności admirała, z tytułem lordowskim, kawalera Orderu Łaźni - w kilkunastu powiesciach
Jesli wszystkie maja tak wygladac - to ja dziekuje.
Pozdrawiam
Richard Marcinko - Komandos
Po prawie dziesięciu latach od premiery na amerykańskim rynku, w Polsce została wydana książka Komandos (w oryginale Rogue Warrior). Jest to autobiografia twórcy Seal Team Six / DEVGRU, osoby która poświęciła całe swoje życie marynarce wojennej Stanów Zjednoczonych. W książce mamy opis 'kariery' Marcinki - porzucenie szkoły, frogman, działania w Wietnamie, Kambodży, tworzenie Seal Team Six;
'Komandos' wciąga jak diabli chociaż sama postać Marcinki jest ciężka do polubienia – niezdyscyplinowany, rzucający wyzwiskami do oficerów starszych stopniem itp., ale jednej rzeczy nie można mu odmówić – jak zaczyna jakieś zadanie to robi wszystko aby wykonać je w 100%.
Jest to trzecia książka po ‘Snajperze’ oraz ‘Operacji Geronimo’ z serii ‘SEAL Team Six’ Wydawnictwa Znak. Mam nadzieję, że nie ostatnia, chętnie przeczytałbym autobiografię Chrisa Kyle’a albo książkę o polskim GROMIE.
'Komandos' wciąga jak diabli chociaż sama postać Marcinki jest ciężka do polubienia – niezdyscyplinowany, rzucający wyzwiskami do oficerów starszych stopniem itp.
Dzięki za info, bo bym kupił książkę i się zawiódł. Niestety by mnie książka wciągnęła muszę polubić bohaterów, sprawdzałem już jak reaguję na książki gdzie nie lubię głównego bohatera - ziewam i odkładam.
PS. swoją drogą jestem troszkę zawiedziony początkiem "śliwkowej wyspy" - przez bite 200 stron jest sam początek i nudna gadanina, a może tak, a może inaczej, bez konkretów, bez punktu zaczepienia, nic co by czytelnikowi pomogło w jakiś sposób zacząć rozwikływać zagadkę przed detektywem. Za to dowiedziałem się kupę rzeczy o wirusie ebola i wągliku. Ciekawe czy rozkręci się to troszkę bardziej.
Wandycza, Bensona, Eberhardta, Walkiewicza... to co trzeba :))
Dzięki za info, bo bym kupił książkę i się zawiódł. Niestety by mnie książka wciągnęła muszę polubić bohaterów, sprawdzałem już jak reaguję na książki gdzie nie lubię głównego bohatera - ziewam i odkładam.
Howard Wasdin, ex SEAL Team Six, w 'Snajperze' pisze niezbyt pochlebnie o Marcince i zarzuca mu między innymi arogancję. Po przeczytaniu 'Komandosa' podejrzewam, że miałbyś takie same odczucie.
No to wolę nie próbować póki co :)
Na chwilę obecną biorę się za "Powrót Lwa" a następne w kolejce będzie coś z: "Firma", "Bielszy Odcień Śmierci" lub "Fałszywa Tożasamość" a w drodze do mnie "58 minut" jeszcze :)
Teraz czytam sobie "Stan wstrzymania" Strossa, a rozgrzebane mam jeszcze "Demona ruchu" Grabińskiego i "Smoka Griaule'a" Sheparda. Wszystkie niezłe.
A na blogu spisałem nieco wrażeń z dziewięciu książek przeczytanych w lutym: http://shadowmage.nast.pl/2012/03/raport-czytelniczy-02-2012/
Czas Pokaże
Pozycja, która się czyta szybko i przyjemnie - to jej jedyne zalety
Od początku wiadomo, ze będzie dobrze, trochę trzeba naszym bohaterom poplątać drogi ale "happy end" musi być !!
I tom z trylogii
tom II ma mieć angielskojęzyczną premierę 15 marca - nie wiem czy zatęsknię i przeczytam.
Pozdrawiam i nie polecam
Czasopodobna nieskończoność
s-f ? czemu nie
s-f napisane przez fizyka ? tez dobrze
- choć łatwo nie jest, sama fabula jest ciekawa i oryginalna, postacie dobrze zarysowane, czyta się ją ale nie szybko a to własnie za sprawa wielu terminów i definicji jakie mamy okazje poznać,
Pozdrawiam
Po długiej niemocy czytelniczej (wywołanej robotą/etc) powróciłem ;)
"Piter" Szymuna Wroczka
Książka osadzona w realiach "metro 2033". Obawiałem się, że może to być li tylko odcinanie kuponów od popularności jaką zyskał oryginał - ale się myliłem. Całkiem zgrabnie napisane. Klimatycznie postapokaliptycznie nieco falloutowo (no taki fallout w metrze) ;) Polecam.
"Terror" Dana Simmonsa
Książka cholernie nierówna. Wątek "realistyczny" czyli ekspedycja, która utknęła w lodach - jest bardzo ale to bardzo ciekawy, dobrze opisany,etc. Natomiast wątek "nadprzyrodzony" jest mdły i delikatnie rzecz ujmując nieciekawy. Początek książki wciąga - natomiast im dalej tym gorzej. Jak kto nie ma czego czytać - to może, w ostateczności po to sięgnąć.
"Ogrody Księżyca" - Eriksona Stevena
Książka mi się bardzo ale to bardzo podobała - aczkolwiek potencjalnych czytelników uprzedzam. Początek jest nieco męczący - nie chodzi o to, że mało się dzieje - dzieje się dużo tylko, że nie wiadomo kto jest kto przez co np czytelnik nie wie czy ten który zdradził jest zły - czy też może zdradzony sobie na to zasłużył (i tak dalej). Aczkolwiek mniej więcej przed połową wątki zaczynają się wyjaśniać a sytuacja robi się klarowna. Nie oznacza to, że nie będzie w drugiej połowie zwrotów akcji - owszem będą ale już o wiele łatwiej jest zrozumieć o co w tych zwrotach chodzi ;) - Polecam
"Czarne Sny Tom I" Pawła Kornewa - przygód Sopla ciąg dalszy. Jeśli komuś się podobały wcześniejsze tomy - będzie się mu podobał i ten.
"Miliard lat przed końcem świata" Strugackich. Książka ciekawa - ale też i wymagająca. Srsly Strugaccy chyba nigdy nie napisali czegoś co można by określić mianem "easy sf" ;]
"Północny Sztorm" Vladimira Wolffa.
Oesu. Nie wiem od czego zacząć. Wolff (rzecz jasna to pseudonim) udowodnił, że potrafi pisać książki, które cechuje militarny rozmach - ale również potrafi skupić się na trybikach wojskowych machin, które się ścierają. Potrafił pisać ciekawie - Jego poprzednie 3 książki ("Stalowa Kurtyna", "Czerwona apokalipsa" i "Piaski Armagedonu" ) Były na prawdę ciekawe i (co najważniejsze w tym rodzaju literatury) były zajmujące i wciągające jak cholera. Dodajmy do tego całe tony akcji i od cholery zwrotów fabularnych. Poza tym książki z pogranicza military i political fiction - zawsze mi się podobały. Tego wszystkiego spodziewałem się po "Północnym Sztormie" i niczego podobnego tam nie znalazłem. Książka jest nudna, akcja się wlecze niemiłosiernie, i choć bohaterowie zachowują się realistycznie - nie ratuje co całokształtu. Nuda, nuda i jeszcze raz nuda. Na "uznanie" zasługuje fakt, że dopiero pod koniec książki - akcja się rozpędza i gdyby zakończenie Sztormu - było początkiem jakiejś książki (chodzi mi o sytuacje militarno polityczną)- książka mogłaby być bardzo ciekawa. Aż do samego końca spodziewałem się ujrzeć na ostatniej stronie napis "koniec części pierwszej".
Nie polecam.
Na Nika Pierumowa trafiłem przypadkiem - podobało mi się "imperium ponad wszystko". Również przypadkiem trafiłem na Trylogie "Mroczny Pierścień". Gwoli wyjaśnienia - samego Tolkiena nie byłem wstanie przetrawić - cukierkowatość elfów, mdli bohaterowie - czarno biała fabuła - być może odebrałbym to inaczej gdybym poczytał wcześniej ale mając już ugruntowane wymagania co do literatury fantasy - nie dałem sobie rady z Trylogią Tolkienowską. Tym niemniej lubię wszelkiego rodzaju "mutacje" o dotyczące śródziemia. "Ostatniego Powiernika Pierścienia" przeczytałem jednym tchem niemalże. Z Pierumowem było podobnie - aczkolwiek jestem dopiero w 2/3 trylogii. ("Ostrze Elfów" i "Czarna Włócznia")
Książki na pewno nie można polecić Hardcore fanom Tolkiena - bo dla nich wiele z pomysłów Pierumowa to będzie gwałt na trylogii. Dla mnie to, że bohaterowie zachowują się różnie (a na przykład orki uruk hai nie muszą być tylko złe - a o to, że nie są złe mieli do Pierumowa pretensje fani Tolkiena) - czasem tchórzliwie, czasem odważnie - ale zawsze bardzo realistycznie (o ile realistyczna może się wydawać rozmowa z entami :P )
Rozmach tych dwóch tomów robi wrażenie. Autor bardzo swobodnie porusza się w Tolkienowskich realiach - choć wprowadza też pewne zmiany i wyjaśnia pewne rzeczy, których sam Tolkien nie wyjaśnił, bądź też nie opisał. Poza tym klimat - klimat mrocznego pierścienia jest w mojej opinii genialny. Autor buduje go bardzo starannie i równie starannie bo stopniuje aż do kulminacji pod koniec tomu drugiego. Nie chce rozpisywać się w temacie szczegółów bo nie chce spoilerować ale na prawdę pozycje tę polecam wszystkim tym, którym czegoś w Trylogii brakowało:)
Załamała mnie recka MP - którą ktoś umieścił na Biblionetce. Znać było HC fana Tolkiena. Bowiem zarzuty jakie postawił Pierumowowi były dość powiedzieć - głupie. Pierwszym zarzutem była mnogość wątków, które Pierumow poruszył (a poruszył ich mnóstwo - ale żaden się nie "rozjechał" i żaden nie był zbędny) i to, że nie za bardzo czuje śródziemie i że tych wątków było za dużo i tak dalej. Pierumow środziemie czuje bardzo dobrze -(wystarczy poczytać na wiki czym się zajmował żeby wiedzieć czemu) a wątków było tyle ile trzeba. Drugi zarzut był bardziej absurdalny - otóż zdaniem autora - u Tolkiena postaci zachowywały się realistycznie - i Pierumowa zaś są "papierowe". Powiedzmy sobie szczerze - Tolkien napisał baśń która rządziła się swoimi prawami - w baśni bohaterowie nie muszą się zachowywać realistycznie (bo wymagane jest w niej to żeby byli wyraźnie dobrzy i źli bohaterowie). Pierumow swoich bohaterów uczynił bardziej złożonymi - nikt nie jest do końca zły i nikt nie jest do końca dobry - jeśli to jest oznaka "papierowości" bohaterów - to nie wiem co nią nie jest ;)
Polecam polecam i jeszcze raz polecam ;)
^ nie wiedziałem, że są nowe powieści, które wykorzystują universum Tolkiena, muszę się tym zainteresować :P
HUtH ->
U Jeskova (ostani powiernik) - to jest Śródziemie "inaczej" - tzn uniwersum zostało znacznie przemodelowane (łącznie z tym, że z tego co pamiętam Sauron był po prostu człowiekiem, który chciał zindustrializować kraj - a Elfy [które są złe] się temu sprzeciwiły) - tym niemniej jest to ciekawa "mutacja"
Z kolei "mroczny pierścień" - jest bardzo mocno osadzony w "Tolkienie" ;)
Andrzej Sapkowski
"Miecz przeznaczenia"
Tunele. Spirala.
Kolejny swietny tom, czekam na kolejny :L)
"Kreta: Podbój i opór"
jeśli ktoś bierze ta książkę do reki, w nadziei, ze znajdzie opis walk o tą grecka wyspę - zawiedzie się i to srogo.
temat ten jest przedstawiony i owszem ale tylko pobieżnie, bardzo brakuje detali.
natomiast to co się działo przed i po operacji "Merkury", opisano jako luźną opowiastkę, jak to Grecy i Anglicy bawili się w wojnę, tak naprawdę sami do końca nie wiedząc, czy jest im to potrzebne.
Wiele stron a pożytku z tego żadnego - szkoda.
Pozdrawiam
Diuna
czy coś trzeba więcej dodać ?
S-F, jedyne w swoim rodzaju, napisane w czasach, gdy komputery były jeszcze wielkości szafy :-)
każdy fan tego gatunku powinien koniecznie przeczytać !
Pozdrawiam
p.s.
jest jeszcze film, z 1984 - własnie oglądam ale uczucia mam mieszane.
Nadrabiam zaległości i czytam Pieśn Lodu i Ognia. Pierwszy tom już połknięty. Drugi mocno napoczęty. Genialna pozycja.
Pomyśleć, że gdyby nie serial to pewnie bym tak tą sagę odkładał i odkładał. Obejrzałem kilka odcinków serialu i wziąłem się za książkę, bo szczerze mówiąc wielu wątków do końca nie mogłem zrozumieć. Imho film jest zdecydowanie dla tych co przeczytali książkę. Mimo to całkiem daje radę.
Książki polecać nie będę - pewnie znacząca większość ma już ją dawno za sobą ;)
Zaczynam przygodę z twórczością Stephena Kinga, skończyłem Komórkę, bardzo klimatyczna, ciekawie napisana, wciągająca książka. Zacząłem czytać Miasteczko Salem, jestem dopiero na 53 stronie, ale czyta się jak dotąd fajnie, zobaczymy jak dalej.
Skończyłem niedawno "Wszystko jest względne. 14 mrocznych opowieści" Kinga. Kilka opowiadań naprawdę świetnych np. "1408", "Prosektorium nr 4" czy "Drogowy wirus zmierza na północ". Ogólnie zbiór bardzo przyjemny.
Teraz czytam kolejną książkę Kinga, "Serca Atlantydów". Jestem na razie na początku więc nic konkretnego nie mogę o niej powiedzieć.
Czasu trochę było to i poczytałem sobie co nieco;]
"Adamant Henny" Nika Pierumowa
Tak jak poprzednie części - bardzo ale to bardzo poprawny kawałek literatury - choć w tej części Pierumow znacznie bardziej zagłębia się w mitologie Tolkienowską to też i postaci z tejże mitologii jest sporo. O zakończeniu nie będę się wypowiadał (coby nie spoilować) mnie się średnio podobało ale to już rzecz gustu - książka tak jak poprzednie 2 - godna polecenia. Co niniejszym czynię :]
Connie Willis "Zaćmienie" Zbiór opowiadań - miernych dość niestety.
"Misja ambasadora" Trudi Canavan. Klimatem zbliżone do "trylogii czarnego maga" - znacznie lepsze od "kapłanki w bieli". Aczkolwiek choć niezły to kawałek literatury - nie chciało mi się czytać kolejnego tomu - może kiedyś.
"Antologia nowej science fiction" (antologia; Thomas Jeffrey, Asher Neal, Lake Jay i inni)
Jak sama nazwa wskazuje mamy do czynienia ze zbiorem opowiadań - niektóre bardzo dobre (np Baxtera) inne słabsze (na tyle słabe, że po kilku tygodniach od lektury już nie pamiętam ich tytułów) - tym niemniej warto.
"W krainie purpurowych obłoków" Strugackich
Kawałek starej porządnej SF -klimatem zbliżony do "Astronautów" Lema. I choć w książce sporo się wspomina o jedynie słusznym ustroju politycznym - to biorąc pod rozwagę czas, w którym powstała i w którym ją wydano - nie ma się czemu dziwić.
"Prawem wilka" Szczepan Twardoch
Mocno takie sobie. 2 pierwsze opowiadania mocno przypominają "Epifanie Wikarego Trzaski" dwa kolejne są pewnym novum. Ostatnie opowiadanie "rondo na maszynę do pisania(...)" jest w mojej opinii najbardziej dziwnym bo ciężko dociec tego o co tak na prawdę chodzi autorowi.
"Niuch" Terry'ego Pratchetta
Bardzo się mi podobało. Zachęcać nikogo do lektury nie trzeba - ten kto zna TP i jego twórczość i tak sięgnie po tę książkę. Ten kto nie zna - i tak musi zacząć od wcześniejszych:)
"Bitwa o Kościół" (Durczok Kamil, Kraśko Piotr, Król Bartłomiej, Mrożek Agnieszka, Nęcek Robert, Wiśniewska Katarzyna
Na tę książkę natrafiłem zupełnym przypadkiem - buszując bo księgarni.
Po lekturze muszę powiedzieć jedno ten kto trenował Księdza Roberta Nęckiego - w zagadnieniach związanych z erystyką - odwalił kawał dobrej roboty. Sytuacja jest absurdalna. W części w której ksiądz odpowiada na pytania - mamy do czynienia z prawdziwą ucztą erystyczną. Ksiądz prawie nigdy nie odpowiada na zadane pytanie. W części w której to ksiądz zadaje pytania - dziennikarze odpowiadają rzeczowo. I nie mają z tym problemów - nie uciekają się do tanich chwytów, nie uciekają w ogólniki/etc/etc. Warto jeszcze zauważyć, że dziennikarze jakoś specjalnie się nad Nęckim nie pastwili. Pytali go o trudne dla kościoła sprawy - ale nie byli natarczywi. Z tego z kolei korzystał Nęcki - opowiadając bzdury o tym jak to prezerwatywa jest nieskuteczna w walce z HIV bo wirus może się przez nią przedostać. Swoją drogą to jest rodzaj półprawdy, z którą zetknąłem się już z podstawówce - po tym jak podzieliłem się temi mądrościami z rodzicielami mojemi - zabronili mi chodzić na te konkretne zajęcia. Ale to tylko dygresja - wirus owszem jest malutki ALE SAM NIE JEST W STANIE SIĘ PRZEDOSTAĆ DO DRUGIEGO ORGANIZMU -potrzebuje więc swoistego nośnika - którym jest sperma - która to o ile mnie nie myli moja wiedza - nie jest w stanie przedostać się przez NIEUSZKODZONY lateks.
Inna sprawa to fakt, że pasywność dziennikarzy sprawiła, iż Nęcki spokojnie brnął w swojej argumentacji - w przypadku dzieci poczętych metodą in vitro - podkreślał, że "powinniśmy pamiętać o prawie dziecka do godnego poczęcia" (cokolwiek miałoby to znaczyć) - z sobie tylko znanych przyczyn wplątał w to jeszcze ciąże będące efektem gwałtu - ale szczęśliwie dla siebie - nie nazwał tego konkretnego poczęcia "godnym" (bo wtedy nawet ultra grzeczni dziennikarze mogliby nie zdzierżyć).
Co się zaś tyczy części, w której dziennikarze odpowiadali na pytania - dali kościołowi kilkanaście BARDZO UŻYTECZNYCH (w kontekście public relations i sytuacji kryzysowych) rad. Opisując każdą z nich rzeczowo i starannie.
Doceniam to, że ktoś odważył się wydać książkę, w której pojawiły się "rozmowy trudne". Doceniam to, że dziennikarze nie byli zwyczajowymi hienami - i dyskutowali na poziomie - ale zupełnie nie rozumiem braku dociekliwości dziennikarskiej i pozwalanie na to aby rozmówca odpowiadał na pytania, których mu nie zadano.
Tym niemniej polecam.
"Proces" Franza Kafki, niby szkolna lektura ale całkiem przyjemnie się ją czytało. POLECAM !
A K-PAXa przeczytałem. Oglądałem kiedyś film i po przeczytaniu książki stwierdzam, że jest to jedna z bardziej rzetelnych produkcji na bazie książki. A i owszem, są różnice, ale nic co by mnie raziło i psuło klimat.
Baalnazzar->
Fajno, że ktoś (czyli Ty:]) coś wreszcie napisał o kejpaksie - bo się od jakiegoś czasu nosiłem z zamiarem kupienia/wypożyczenia i poczytania :]
HeadShrinker ---> ""Misja ambasadora" Trudi Canavan. Klimatem zbliżone do "trylogii czarnego maga"" - trochę mnie to rozbawiło. Wybacz :) "Zbliżone"? :) To przecież kontynuacja powyższej trylogii pod nazwą Trylogii Zdrajcy :)
To tak jakbyś napisał, że "Potop" jest zbliżony klimatem do "Ogniem i Mieczem" :)
Natomiast co do książek godnych polecenia :) Ostatnimi czasy zrobiła się moda na pisarki zza wschodniej granicy i trzeba przyznać, że to dobra moda :) Lekkie fantasy z kupą humoru:
1. Kira Izmajłowa "Mag Niezależny Flossia Naren" t. I i II.
2. Olga Gromyko " Zawód: Wiedźma", "Wiedźma Opiekunka", "Wiedźma Naczelna"
3. Aleksandra Ruda "Odnaleźć swą drogę".
Polecam też serię (jeszcze niedokończoną, ale będzie :)
David Weber - Cykl "Schronienie" - opasłe tomiska zawierające (jak to u Webera) solidną dawkę militarnej fantasy przetykaną politycznymi kombinacjami, sojuszami, zdradami, itd.
Nawiasem pisząc nie polecam tych książek łatwo obrażającym się osobom wierzącym. Cały cykl poświęcony jest walce z fałszywą religią (a raczej skorumpowanym Kościołem Matką) narzuconą całej populacji poprzez warunkowanie świadomości, kłamstwa, manipulacje, itd.. Stosunek Webera do religii jest dość dobrze znany i łatwo tu znaleźć odniesienia do aktualnie "panującej" religii.
Czytam sobie "Niucha" Pratchetta - podobnie jak "W północ się odzieję", tak i ta książka już w zasadzie wcale nie jest śmieszna (bo za pojedynczymi tekstami), a raczej bardzo gorzka i smutna. Wolałem gdy Pratchett mieszał te dwa elementy, ale i tak jest nieźle.
A w linku o jedenastu przeczytanych w kwietniu książkach: http://shadowmage.nast.pl/2012/05/raport-czytelniczy-042012/
Natomiast dzisiejsza dostawa z empiku >>>>
Wstyd się przyznać, ale przez parę latek żadnej książki w ręku :D a jak mnie wzięło :) to pochłaniam książki bardzo szybko :D trzeba nadrabiać
Hellmaker->
Ymm - bo jak wszyscy wiemy wszelkiej maści kontynuacje ZAWSZE zachowują klimat poprzednich tomów :] I tak "Heretycy Diuny" - mieli ten sam klimat co "Diuna" (bo przeca kontynuacja), "Fundacja i Ziemia" miała ten sam klimat co "Fundacja" - bo przeca kontynuacja. Buchheima Lothara-Günthera "Okręt II" miał ten sam klimat co "Okręt", "Dzieci umysłu" miały ten sam klimat co "Gra Endera" I tak dalej i tak dalej :]
Nie każda kontynuacja zachowuje klimat poprzednich tomów cyklu/etc. Czasem udaje się go utrzymać (jak np W space operach Campbella i Resnicka) a czasem nic z tego nie wychodzi (jak w przypadku tytułów, które wymieniłem w pierwszym akapicie). Czasem książki mające skrajnie inną fabułę/etc mają zbliżony klimat :]
Napisałem to co napisałem o Kontynuacji "trylogii czarnego maga" - bo moim zdaniem "Era pięciorga" była tak spieprzona, że niemalże nie dało się tego czytać (ja odpadłem po pierwszym tomie a Canavan lubię) ;]
Jest tutaj może ktoś, kto miał styczność z książką s-f "The Martian Chronicles" (Ray Bradbury)?
Kiedyś usłyszałem o niej pozytywną opinię i bardzo mnie ta pozycja zaciekawiła, mimo iż nie przepadam jakoś szczególnie za s-f.
Jakieś recenzje/opinie?
Zgadzam się z przedpiszcą.
SF jako takiego w kronikach za wiele nie ma. Więcej jest zadumy nad społeczeństwem i nad człowiekiem. Jeden z opisów, który Bradbury zafundował w kronikach jest cholernie sugestywny - czego dotyczył - nie napisze coby nie spoilować.
Polecam
Pluton. Bohaterowie w Ardenach
poranek 16 grudnia 1944,
pluton amerykańskiej 99. Dywizji Piechoty,
osiemnastu młodych żołnierzy,
odpiera przeważające siły wroga,
poddaje się dopiero z braku amunicji,
obozu jeniecki,
niepewna przyszłość,
happy end.
Pozdrawiam
p.s.
typowo amerykański punkt widzenia, walczyli jak lwy, zabijali tysiącami, wypełnili swój obowiązek i zostali nagrodzeni, co prawda długo po wojnie ale jednak.
co w tym amerykańskiego? - znam pełno takich książek polskich, rosyjskich, francuskich czy nawet niemieckich...
Ja przebijam się przez Martin-a i powoli wymiękam (jestem w połowie Nawałnicy Mieczy). Jednak co za dużo to nie zdrowo - ciężko się do czegokolwiek w sumie przyczepić, książka wciąga jak diabli (czytam tylko w metrze, i już 2x zdażyło mi się pojechać za daleko), ale też trzeba przyznać irytuje.
5 część Cheruba - Sekta. Autor: Robert Muchamore. Od biedy można przeczytać, powoli się rozkręca, a na końcu intensywna.
Co tu się rozpisywać. Książka genialna. Gorąco polecam.
Filmiku nie oglądajcie z linka bo zdradza treść książki.
W KOŃCU
Tylko czemu jeszcze 2 miesiące do premiery ?
Czy tylko Empik ma wyłączność na "PRL na widelcu"? Z tym że na stronie książka jest niedostępna, tylko w salonach ją widziałem.
Przełęcz Złamanego Serca
Komandosi z Nawarony
Tylko dla orłów"
trzy pozycje, które przeczytałem po raz pierwszy jakieś 25 lat temu - wtedy zrobiły na mnie wrażenie,
a dziś ?
nie da się ukryć, ze jestem rozczarowany.
główny bohater w każdej z tych książek wygrywa, jest ponad miarę inteligentny, przewidujący a szczęście nie opuszcza go ani na chwile.
jego przeciwnik, choć czasem staje na wysokości zadania - od samego początku nie ma szans.
Pozdrawiam.
Ja ostatnio zabrałem się za sagę Pieśń Lodu i Ognia i cóż - jeśli ktoś ma ochotę na tanie romansidło, niewyrafinowane spiski, mnóstwo trupów, bohaterów postępujących na przekór logice i jeśli chce poczytać ogólną grafomanię - wtedy serdecznie polecam. W innym wypadku lepiej obejrzeć serial i nie marnować czasu na wypociny Martina.
Natomiast z ostatnio przeczytanych książek, z czystym sercem mogę polecić:
Sługa boży autorstwa Erskine Caldwella
Autor należy do pierwszej ligi amerykańskich pisarzy i książka jest tego najlepszym potwierdzeniem. Na amerykańską prowincję przyjeżdża wędrowny kaznodzieja i zaczyna wykorzystywać najgorsze spośród pragnień miejscowej ludności. Książka ma fantastycznie zarysowaną fabułę, genialnych bohaterów i jest cholernie smutna. Ale za to jaka prawdziwa.
Światłość w sierpniu autorstwa Williama Faulknera
Faulkner to mój ulubiony pisarz. A Światłość w sierpniu to opowieść o upadku, który był nieunikniony od narodzin głównego bohatera, o bezinteresownych ludziach, którzy w końcu łamią swoje zasady i o przeznaczeniu. Wciąga przeraźliwie!
"Metro 2033" Dmitryj Glukhovsky
Przede wszystkim niezwykły klimat dzięki miejscu akcji - Moskiewskie Metro. Świetnie budowany klimat, czuć napięcie. W książce dużo jest filozofowania, gadki o przeznaczeniu. Mimo to ani razu mnie nie znudziła, a gdy coś się działo, nie mogłem się oderwać. Dla fanów postapokalipsy pozycja obowiązkowa, polecam każdemu.
mam takie pytanie
właśnie skończyłem "Cień Wiatru", kupiłem "Więzień Nieba", a teraz czytam o jeszcze jednej "Cień Anioła",
jaka jest kolejność losów Daniela? czy "Cień Anioła" jest powiązany z tymi dwoma tytółami ?
autor: Carlos Ruiz Zafón
Cuś tam mi się od ostatniej wizyty w wątku udało przeczytać:]
Steve Perry:
"Człowiek, który nie chybiał"
"Matadora"
"Człowiek" Jest takim zgrabnie napisanym czytadłem SF - Perry miał pomysł na opisanie tego jak w przyszłości (in the galaxy far away) może wyglądać partyzantka i sobie to opisał. Nie jest to literatura najwyższych lotów - ale z braku czasu można.
"Matadora" z kolei przypomina jakiś erotyczny fanfik. Niby podobny styl pisania - niby też poznajemy główną bohaterkę na zasadzie retrospekcji - ale na tym się podobieństwa kończą. Nie wiem czy Istnieje kontynuacja tego cyklu ale nawet jeśli - nie sięgnę po nią.
"Czas: Niedokończona rewolucja Einsteina" Davies Paul
Zapowiadało się ciekawie - sam autor we wstępie napisał, że już kiedyś poczynił cuś takiego (tzn podobną książkę) ale tamta była napisana głównie dla naukowców i zwyczajne ludzie by jej nie zrozumieli - więc napisał łatwiejszą w odbiorze.
Well fuck that. Jeśli to jest łatwiejsza w odbiorze książka to nie chciałbym widzieć tej trudniejszej. Moja wiedza w temacie nauk ścisłych jest powyżej przeciętnej a w przypadku chemii - znacznie powyżej (maturem zdawał z chemii i nawet kilka lat ją postudiowałem) i pomimo to miałem problemy z tą książką. Co za tym idzie, człowiek który chciałby ją poczytać no bo "popularnonaukowa" i nie posiadałby tych podstaw - może sobie darować. Chyba, że bardzo pragnie czytać coś na temat hybrydyzacji i orbitali atomowych :]
Prócz tego książka ciekawa - na ten przykład - stawianie tezy o tym, że czas powstał wraz z wszechświatem jest dość interesujące:]
"Światło minionych dni"
Clarke Arthur C. (Clarke Arthur Charles), Baxter Stephen
Gniot. Pomysł ciekawy - zahaczał bowiem o taki przyszłościowy Panoptikon (więcej nie napisze coby nie spoilować) Wykonanie gorzej niż denne - co jest swoją drogą fascynujące bo obaj autorzy osobno piszą bardzo ciekawie. Razem im nie wyszło - NIE polecam.
"Marsz automatonów" George Mann
Znowuż to samo - Pomysł fajny - Steampunkowy Londyn, trochę inna historia/etc. Wykonanie - Gniot.
Księga Strachu I i II
Antologie opowiadań grozy - jak to w antologiach bywa- jedne dobre, drugie gorsze ale przeważają w mojej opinii te lepsze.
Harlan Coben
"Na gorącym uczynku"
Coben w stanie czystym - czyli multum wątków, sporo tropów a i tak nie wiadomo co się stanie na końcu:]
Žamboch Miroslav, Procházka Jiří W.
"Miecz i Tomahawk"
Poprzednie 2 tomy przygód agenta JFK średnio mi podeszły - ten natomiast się mi spodobał i to bardzo. Wikingowie, Chińczycy i Indianie w alternatywnej wersji historii - zgrabnie napisane :]
"Armie nieśmiertelnych"
Czyli wariacje na temat tego co by było gdyby ktoś skrzyżował armie terakotowych wojowników z Golemem + Żydowski czarownik:]
Swietłana Aleksijewicz "Wojna nie ma w sobie nic z kobiety"
Czyli trochę inne spojrzenie na wielką wojnę ojczyźnianą. Od strony kuchni, szpitali, tokarzy, etc. Opowiadają głównie kobiety, które z różnych przyczyn zdecydowały się na wstąpienie do armii czerwonej i na walkę z III rzeszą. W przeszłości książka była poddawana cenzurze - aczkolwiek nie za bardzo rozumiem to, że ktoś za Bugiem w ogóle zdecydował się na jej opublikowanie. W tamtych czasach opowieści o Holodomorze,etc mogły być jeszcze nieco groźne.
Książka jest dość obrazowa i ciężka i potencjalnemu czytelnikowi radze mieć to na uwadze. Jako przykład obrazowości mogę podać opowiadanie jednej z żołnierek (Ukrainka), która przeżyła Holodomor jako jedyna z rodziny ( i chyba jako jedna z niewielu na wsi swojej) bo jadła koński nawóz. Jak sama mówiła, ciepłego nie dało się jeść ale zimny nie powodował odruchu wymiotnego - dzięki czemu przeżyła. You have been warned.
A poczytałem ostatnio troszku, niedużo ale zawsze coś.
Andrzej Pilipiuk
"Oko Jelenia. Droga do Nidaros"
W skrócie: 3 osoby(2 z XX wieku i 1 z XIX) zostają przeniesione do XVI wiecznej Norwegii w celu odnalezienia tytułowego Oka Jelenia. Prolog trochę namieszał mi w głowie i odrzucił, do tego te straszne rozpisywanie się naukowymi definicjami na początku też mi nie podeszło ale później było już tylko lepiej. Czytało się naprawdę miło i przyjemnie. Polecam
"Oko Jelenia. Srebrna Łania z Visby"
Drugi tom, równie dobry jak pierwszy jeśli nawet nie lepszy. Mnie historia ta w ciągła, zostały mi do przeczytania jeszcze tylko 4 tomy ;)
Suzanne Collins
"Igrzyska Śmierci"
Książkę znają raczej wszyscy więc nie ma się co o niej rozpisywać. Przyjemna w czytaniu i nawet wciągająca chodź dla mnie wątek miłosny ocierał się już o rzyganie tęczą w stylu Zmierzchowym.
Teraz dorwałem się do książki "Niedoskonali" braci Strugackich. Jak na razie przeczytałem tylko kilkanaście stron i nijak nie ogarniam tej książki. Na chwilę obecną jest dla mnie bardzo dziwna i ciężka w czytaniu. Jakoś przez nią przebrnę, w końcu jest bardzo krótka(nie ma chyba nawet 300 stron), może się z czasem jakoś rozwinie.
W dalszej kolejności czekają "Rzeźnik Drzew" Pilipiuka oraz "Zakon Krańca Świata" tom 1 i 2 Kossakowskiej.
Stephen King - Christine
Jestem w trakcie czytania Lśnienia. Co jeszcze Kinga polecicie?
"Głowa Minotaura" - świetna powieść kryminalna Marka Krajewskiego. Interesująca historia, która wciąga i sprawia, że chce się czytać dalej i szybko. Ciekawe zakończenie.
"Pięć małych świnek" - całkiem przyjemna powieść detektywistyczna Agaty Christie. Można przy okazji samemu pobawić się w detektywa. Jednak, moim zdaniem książka na jeden raz, gdyż drugi raz, gdy znany jest już nam zbrodniarz, nie jest już tak wciągająca.
Co polecacie przeczytać Krajewskiego? "Głowa Minotaura" była moją pierwszą powieścią tego autora.
[200] Mi osobiście podobała się bardzo "Ręka Mistrza" a i zbiór opowiadań "Wszystko jest względne" jest dobry.
"Droga" Cormac McCarthy
Ojciec z małym synkiem wędrują po postapokaliptycznej Ameryce. Krótka książka, napisana prostym, acz pięknym językiem. Smutna, mroczna, szara - tymi słowami bym ją określił. Miejscami wręcz wstrząsająca. Warta przeczytania.
^
Ostatnio czytam McCarthiego właśnie... "W ciemność", "Droga", przed chwilą skończyłem "Suttree", nie chciało mi się szukać po bibliotekach "Krwawego południka" czy "To nie jest kraj..", więc czekają "Rącze konie". Szczerze mówiąc jest to pierwszy współczesny(po ww2) amerykański pisarz literatury pięknej, którego czytam, więc nie bardzo wiem jak w ogóle się odnosić się do niego, ale dla mnie jest to kawał świetnej literatury, choć tak do końca jej "nie czuję", nie rozumiem...(szczególnie jeśli chodzi o "Suttree'go"...) za młody jestem na to czy co?
W ogóle opis "Suttree'go" mnie rozłożył: "To najzabawniejsza [...] książka McCarthiego", no rzeczywiście, zaśmiałem się 5 razy na prawie 700 stron, boki zrywać... Nie bardzo da się śmiać nawet z komicznych sytuacji przy surowym sposobie pisania autora.
Humor u McCarthy'ego jest dość zgorzkniały. Co do stylu - pisarstwo niby surowe i oszczędne w słowach, ale momentami faceta ponosi i przegina z porównaniami i metaforami ('Blood Meridian' chyba tu przoduje) - wychodzi z tego pretensjonalny bełkot.
^ Fakt, w Suttreem czasem go ponosiło, ale to dość typowe dla literatów, kiedy piszą o upojeniu... miłosnym lub alkoholowym :P Ale do takiego np. Remarque'a(Remarka?) to mu jednak daleko :)
"Zgorzkniały" humor, no można tak powiedzieć, dla mnie to było jak bardzo czarna sarkastyczna satyra :)
Miał ktoś styczność z książką Niedoskonali braci Strugackich? Jeśli tak to powiedźcie czy warto ją domęczyć do końca? Jestem teraz jakoś na 60 stronie i nie ogarniam tej książki, do tego ciężko się ją czyta. Rozwinie się to jakoś później czy jeśli teraz nie za bardzo mi z nią idzie to sobie ją odpuścić?
Playboy95
Nie wiem czy Twoje pytanie jest nadal aktualne ale zaryzykuję. Męczyłem się z tą książką i szczerze to teraz już nawet nie pamiętam czy ją przeczytałem do końca. Bełkot absolutny.
------
A w między czasie sobie bylem czytałem
Miłoszewskiego Zygmunta
"Uwikłanie"
Bardzo dobrze się to czytało choć książka cholernie ciężka. Niestety najciekawszego wątku skomentować nie mogę coby spoilera nie było. Polecam każdemu zainteresowanemu polskim thrillerem prawniczo kryminalnym ;)
"Ziarno Prawdy"
Trochę inna jeśli chodzi o klimat ale udana kontynuacja przygód Prokuratora Szackiego. Tym razem w krainie "Ojca Mateusza" czyli w Sandomierzu rzecz się dzieje.
Jacek Komuda
"Wilkozacy"
Pomysł bardzo ale to bardzo fajny. Gorzej z wykonaniem. Komuda sporej ilości rzeczy nie wyjaśnia. Co do pewnego momentu w książce jest fajne (bo nie wiadomo co się będzie działo,etc) ale po skończonej lekturze czytelnik chciałby uzyskać choć trochę odpowiedzi. Choć może ten brak odpowiedzi to zapowiedź jakiejś "części drugiej"? Jeśli nie to bardzo ale to bardzo słabo jak na tego autora.
A ja jestem po lekturze tej książki na górze ;)
Niestety wiele osób myśląc a Szczygle, wciąż widzi pana zadającego infantylne pytania w jednym z pierwszych (o ile nie pierwszym) talk show w Polsce.
Radzę przeczytać (nie tylko to co na fotkach), bo to zbiór niesamowitych historii, opowiedzianych ot tak, po prostu, bez zadęcia.
IMO lektura obowiązkowa dla tych, którzy lubią poznawać bliskie i zupełnie nieznane, bo nie oszukujmy się - co przeciętny Polak wie o swoich najbliższych sąsiadach z południa. Że Vondráčková, że piwo i knedliki i może jeszcze Havel. Kundera już niekoniecznie, a o Saudku nawet nie wspominam ;)
Polecam!
Czy ktoś kupował książki w Biedronce? Zauważyłem na ich stronie, że kosztują 12zł. Chciałbym kupić Stephen King - „Łowca snów” i Trudi Canavan - „Gildia Magów”. Gdzie jest tu haczyk? Widzę, że ta książka w sklepie internetowym kosztuje 35-40 zł a tu sprzedają tak tanio.
Daje link http://www.biedronka.pl/ksiazki/ może ktoś odpowie
Jarekao->
Książki jak książki czasem mają po prostu taniej - bo jest promocja. Jeśli to TO SAMO wydanie to pewnie promocja. Jeśli nie to może jakieś tańsze - tzn tańszy papier,etc.
No niestety książki Kinga już nie było (a promocja zaczęła się wczoraj). Te książki to są normalne wydania, okładka i rozmiar takie same jak w Prószyński i S-ka. Widocznie im się to opłaca.
Nie bój nic - pojawi się na pewno nie raz jeszcze :)
ja obecnie kończę czytać Metro 2033 i później zakupię sobie 2034.
ps. czytał ktoś "Mały Brat" ? czytałem pozytywne recenzje na jej temat ale chciałem zasięgnąć opini jeszcze od kogoś tutaj.
Niedoskonałych sobie odpuściłem. HeadShrinker ma racje, bełkot doskonały wręcz. Polecam tym którzy lubią się męczyć z książkami.
Skończyłem "Rzeźnika Drzew" Pilipiuka. Na prawdę przyjemny zbiór fajnych opowiadań. Ogólnie nie ma się co rozpisywać, po prostu polecam ;)
Teraz dorwałem się w końcu do H.P.Lovecrafta i zdobyłem "Drogę do Szaleństwa". Jestem gdzieś dopiero po 12 opowiadaniach i jak dla mnie to rewelacyjne! Jak się czyta późnym wieczorem to po plecach potrafią ciarki przejść.
Niedawno skończyłem 3 tom "Pieśni Lodu i Ognia", a teraz czytam drugi tom "Malazańskiej Księgi Poległych", czyli super mega high fantasy ;d
Mały brat jest przyjemną lekturą na wakacje. Czytałem ją rok temu i w sumie nie wiele zostało, oprócz tego jak można wynieść telewizor ze sklepu. Porównywana do 1984, ale trochę na wyrost. Jednak nie pamiętam,żebym żałował po przeczytaniu tej książki.
Playboy95 również polecam Rzeźnik Drzew" sam przeczytałem z 1/2 roku temu i super książka:) pozostałe części również są ciekawe!
pani_jola wielkie dzięki;) skończę Metro i zakupię sobie.
Stalingrad
No cóż książka ukazuje największą bitwę w historii II Wojny Światowej.
Nie jest to opowieść o konkretnych bohaterach, ,czy też zdarzeniach, książka opisuje zarówno działania najważniejszych postaci w tej bitwie (Hitler, Stalin, Żukow, Chruszczow itd..) , jak to wyglądało taktycznie, opisuje smutny los mieszkańców miasta, walki zwykłych żołnierzy i ich listy oraz wspomnienia, czy też w końcu marny los około 300 tysięcy okrążonych żołnierzy państw Osi, ich dramat i bezsilność. Polecam naprawdę warto, bardzo wciąga.
Obok ,,Orzeł Wylądował'' jest to najlepsza książka jaką przeczytałem z własnej woli, a przeczytałem także ,,na zachodzie bez zmian'' ,,Zakon trupiej czaszki'',,folwark zwierzęcy'' i ,,Rok 1984''
Prosiłbym o polecenie coś z tematyki 2 wojennej, ale coś z frontu zachodniego.
Nigdy w życiu (może poza wyjątkami, które można policzyć na palcach jednej ręki) nie przeczytałem książki z fabułą. Zawsze wchłaniałem jakieś pierdoły z zakresu psychologii, negocjacji, biznesu itd.. Czy moglibyście polecić jakieś tytuły na start w ten sposób, aby świąt książek mnie nie odrzucił? :p Gatunek w którym bym siebie odnalazł to horror/thriller.
Millenium Larssona
Carpe Jurgulum Terry Pratchett. Jest to ostatnia książka z cyklu Świata Dysku, która mi została. Już się martwię, ile będę musiała czekać na kolejną. :)
3 ksiazki z serii Igrzysk Smierci, super :)
Ostatnio na urlopie nie trafiłem w pogodę i pękło:
Patrick Suskind: Pachnidło i
Henry Lion Oldi: Magia Przeciw Prawu - Magioso
a tuż przed tym
L. Sprague de Camp: Szalony Demon
Harlan Coben
"Klinika śmierci"
Sam autor napisał, że to jego pierwsza książka, że za bardzo idealistyczna,etc. Imho - średnia. Ani zła - ani dobra. Ot taki sobie idealistyczny thriller medyczny :]
Paolini
"Dziedzictwo Tom II"
To takie moje guilty pleasure - z ciekawości bardziej niźli z innych przyczyn. Jakie to? Takie jak poprzednie:]
Brett Peter V.
"Wielki Bazar, Złoto Brayana"
Kilka opowiadań, rysunków,etc. Nie byłaby zła gdyby nie to, że ludzie czekali na coś co będzie kontynuacją poprzednich tomów. Tutaj mamy wielkie "w międzyczasie".
"Smok jego królewskiej mości" Novik Naomi
Książkę wypożyczyłem z biblioteki bez żadnych oczekiwań - bo nic o niej wcześniej nie słyszałem. Pozytywne zaskoczenie - wyobraźmy sobie alternatywną historie - w której są również smoki. Na pierwszy rzut oka zajeżdża bullshitem w rodzaju filmu "reign of fire" - ale na prawdę się ciekawie czyta bo koegzystencja smoków i ludzi - jest bardzo dobrze i szczegółowo opisana. Polecam ;)
A teraz "hall of shame"
"Fundacja i chaos" Greag Bear. Moja przygoda z fantastyką (tak bardziej na poważnie) zaczęła się od cyklu "Fundacja" Asimova. Toteż darze ów cykl szacunkiem. Sam Asimov rozwijał cykl niemalże w nieskończoność -ale wszystkie jego książki trzymały poziom (aczkolwiek piszę to jako geek fan, więc nie każdy się musi ze mną zgadzać). Po tę pozycję sięgnąłem w sumie dlatego, że pomyliłem Greaga Beara z Greagiem Eganem. Beara już czytałem - i jest dla mnie absolutnie niestrawny i beznadziejnie nudny. Rzecz jasna całkowicie zmasakrował "fundacje". Kilka pomysłów miał dobrych - ale nie potrafił ich pociągnąć ani rozbudować. Gdyby nie to, że w książce pojawiają się takie "hasła" jak Seldon, Daneel, Demerzel, Fundacja, Trantor -byłaby to gówniana za przeproszeniem powieść SF. Ale próba nieudolnego podpięcia się pod cykl "fundacji" Sprawia, że o książce mam znacznie gorsze zdanie niźli miałbym gdyby była "niezrzeszona".
"Próżny robot" Kuttner Henry.
Absolutnie niestrawne. Kuttner w każdym opowiadaniu tworzy swoje własne słowa, nazwy, etc. I nie byłoby w tym nic złego gdyby nie to, że w każdym opowiadaniu mamy do czynienia z innymi nazwami/etc. Przez co cały zbiór jest nieco niestrawny.
E tam, Kuttner jest fajny. A w Novik to mnie najbardziej zaskakuje, że tysiące lat życia smoków i ludzi, a w Europie status quo (dopiero w cyklu się trochę zmienia).
Z różnych pozycji w końcu udało i się przeczytać "Żmiję" Sapkowskiego. Czyta się przyjemnie, narracja trochę stylizowana na taką sapkowską manierę, że tak powiem, ale dialogi jak zawsze świetne, opisy zaś czasem jak u Eco :| Temat i miejsce akcji ciekawe(akurat trochę się już historią Afganu interesowałem), ale wątek fantastyczny niezbyt przekonujący... w każdym razie wydaje mi się, że nie był konieczny, żeby połączyć wątki bohaterów z różnych czasów, ale w sumie był to miły "spowalniacz" i odskocznia.
Według mnie jest to najgorsze zestawienie baśniowości z realizmem od Sapkowskiego, zdecydowanie sam "real" byłby lepszy.
Szczerze mówiąc, to po przeczytaniu miałem ochotę na więcej z historycznych wątków, więc trochę szkoda, że Sapek nie napisał jakiegoś opasłego tomiszcza. :)
To miało być opowiadanie, tylko wyszło mu, że bardziej opłaca mu się wydać książkę, więc przeciągnął.
^ aha, no skoro mu się bardziej opłacało... :)
A to w ogóle Sapkowski pisze i publikuje jakieś opowiadania czy coś? Kurczę w ogóle nie siedzę w tym światku, Fantastyki ani nic nie czytuję, a wręcz wypadałoby :P
Shadowmage->
E tam, Kuttner jest fajny.
Jakby to była powieść - to może bym jakoś przełknął ale taki nadmiar abstrakcji i eksperymentów językowych jak dla mnie jest bełkotliwy. Co mnie o tyle drażniło, że Kuttner sporą wiedzę miał - tylko, że prócz tej wiedzy nie za bardzo umiał cokolwiek wrzucić w te opowiadania.
Niedawno skończyłem "Drogę do Szaleństwa" Lovecraft'a. Opowiadania są niesamowite. Ich klimat i styl pisania wgniata w podłogę. Od króciutkiego "Złego Duchownego" po długie "W Górach Szaleństwa". Możecie mi polecić jakiś zbiór opowiadań H.P. ale tylko lub głównie tyczących się Mitologii Cthulhu?
Teraz czytam książkę Jerzego Rostkowskiego "Podziemia III Rzeszy. Tajemnice Książa, Wałbrzycha i Szczawna-Zdroju". Dla mnie jest to książka bardzo interesująca bo opisuje to co działo się na terenach na których mieszkam i miejscach z którymi prawie na co dzień mam styczność. Mówi ona m.in. o tunelach i fabrykach niemieckich pod Wałbrzychem i Zamkiem Książ czy o badaniach które na ludziach w Szczawnie-Zdroju prowadził Hubertus Strughold. Prócz opisów z własnych badań prowadzonych na terenie dolnego Śląska autor książki zawarł w niej również wywiady i opisy ludzi którzy żyli w czasach gdy SS "buszowało" na terenie Wałbrzycha i okolic jak i tych którzy żyli tu po wojnie i mieli styczność w jakimś stopniu z oddziałami Werwolfu lub tym co te oddziały robiły w okolicach i samym Wałbrzychu.
HUtH-->Podobno pracuje nad nową powieścią z wiedźmińskiego świata, ale nie chce puścić pary z ust co i jak i kiedy.
HeadShrinker-->widzisz, ja w zasadzie nic nie zauważyłem podczas lektury, więc jestem trochę zdziwiony. W każdym razie widziałem znacznie bardziej udziwnione językowo książki.
Shadowmage->
Nie wiem czy czytaliśmy różne książki czy też robisz sobie ze mnie jaja ;) "Tubylerczykom spełły fajle" to idealny przykład zabiegów słowotwórczych ;)
Nadchodzi Łukasza Orbitowskiego - zbiór kilku nowel, pierwsza przeczytana książka tego autora. Dzieło warte polecenia, napisane dość nietypowym stylem, który jednak z łatwością trafia prosto do czytelnika. Polecam, planuję wziąć się za inne jego książki.
Desperacja - King w świetnej formie, może nie swojej szczytowej, ale i tak czyta się to bardzo dobrze
Właśnie skończyłem Sennych zwycięzców Oramusa i jestem niezwykle pozytywnie zaskoczony, bo nie dość, że był to debiut powieściowy, to w dodatku książka napisana pod koniec lat 70-tych jest "dziwnie" aktualna, dziwnie - bo tyczy się jakby skończonej, doskonałej formy reality show/gier w świecie wirtualnym.
Zresztą książka, w której występuje gadające piwo nie może być zła :P
Ja przeczytałem niedawno Wampira z M-3 Pilipiuka, a teraz w końcu się wezmę za Grę o tron, bo obydwa sezony obejrzane i jestem ciekaw książki.
Międzynarodowy tydzień książki a tu nikt niczego nie poleca? :)
Niedawno w dość sporej biblioteczce mamy odkryłem książki H.H. Kirsta. Na dobry początek polecam cykl 08/15 - pięć tomów przedstawiające drugą wojnę światową z perspektywy Niemców, od momentu zakładania partii, poprzez koszary, front i zakończenie wojny. Niemiecki autor krytykuje hitlerowców i przedstawia ich w krzywym zwierciadle, co jest dość ciekawe samo w sobie. Nie jest to literatura faktu, ale przyjemne powieści skupiające się na grupce bohaterów, których losy i intrygi rozgrywają się na wojennym tle.
Dwa kryminały za mną.
Niewidzialny - Mari Jungsted
Kolejny szwedzki bestseller żerujący na popularności trylogii Millenium. Kryminał do poduszki/autobusu. Historia lekka i przyjemna, nawet ciekawa postać inspektora. Jednak dość szybko domyśliłem się kto jest mordercą, co ułatwiły wstawiane co kilka rozdziałów wspomnienia mordercy :P
Sztuka Morderstwa - Michael White
Dwie historie w jednym. Jedna dzieje się w czasach obecnych, druga to listy z końca XIX wieku. Pierwsza to udziwnione morderstwa z modelowaniem zwłok inspirowanym obrazami znanych surrealistów, a druga to opowieść Kuby Rozpruwacza. Obie opowieści oczywiście mają wspólny mianownik, ale spodziewałem się większego polotu w połączeniu tych historii historii.
We wrześniu przeczytałem pięć książek: http://shadowmage.nast.pl/2012/10/raport-czytelniczy-092012/
W tym miesiącu na razie na rozkładzie dwie - antologia "Herosi", której recenzja jest już na Katedrze, oraz "Uczta dusz" Friedman - z jednej strony wciągające czytadło, a z drugiej tak standardowe, jak chyba żadna inna książka Friedman. Odczucia mam ambiwalentne.
Teraz na tapecie "Drood" oraz "Rant". Ze wskazaniem na tego pierwszego, Simmons wchodzi mi znacznie lepiej niż Palahniuk w tym przypadku.
Trochę się poczytało - jakoś niebawem pewnie skrobnę coś nie coś w temacie :)
Rodzina Borgiów
serial, sezon I nie przekonał mnie do siebie,
natomiast książka spełniła wszystkie oczekiwania, w dodatku jest tylko lekko powiązana z movie
czyta się szybko i przyjemnie,
nic dodać, nic ująć
pozdrawiam
Cisza jak makiem zasiał;) To może dorzucę cuś od siebie
Cykl "Tremaire" Naomi Novik doczytałem do 6 tomu w sumie.
Tom 2 "Nefrytowy tron" - na początku nieco nudnawa - gdzieś tak w połowie się fabuła rozkręca. Opis Chin - jest bardzo ciekawy - zwłaszcza biorąc pod rozwagę ponadprzeciętne "Zasmoczenie" tegoż państwa ;)
Tom 3 "Wojna prochowa" - tutaj już "zaczyna się dziać" - pojawiają się pierwsze wyraźne zmiany w historii. Tzn może nie tyle zmiany co historia świata "ze smokami" - zaczyna się różnić od naszej własnej bezsmoczej.
Tom 4 "Imperium Kości słoniowej" - Różnice "historyczne" robią się coraz większe. Książka ciekawa - choć momentami dłużyzny fabularne występują. Aby nie spoilerować - acz zachęcić - podpowiem, że tym razem chodzi o to co się stanie jeśli ludzie z "czarnego lądu" niezadowoleni z niewolnictwa - będą mieli smoki do dyspozycji
Tom 5 "Zwycięstwo Orłów" Jak dotąd najlepsza w cyklu. Fabułą skupia się już prawie wyłącznie na wojnie z Napoleonem.
Tom 6 "Język węży"
Jedynym komentarzem byłby mem internetowy "oh god why". Gdyby Novik w ten sposób napisała tom I - to zapewne nie czytałbym cyklu w ogóle. Dodatkowo - po rewelacyjnym tomie 5 - "Język węży" powinien mieć podtytuł "Potrzebowałam pieniędzy".
Teraz jestem w trakcie 7 Tomu - zapowiada się na lepszy od poprzedniego - ale nie zamierzam chwalić książki przed przeczytaniem ostatniej strony;)
"W 80 dni dookoła świata", znalazłem podczas jednych z porządków, stwierdziłem że „100 stron to niewiele" więc przeczytałem. Myślałem dotąd, że ta książka jest grubsza, w końcu gdzieś trzeba zmieścić opis podróży i przygody z tym związane bo taki „Tomek na tropach Yeti" był trzykrotnie grubszy.
Prócz tego? Wyżej wspomniany „Tomek na tropach Yeti", w kolejce czekają jeszcze 4 książki o perypetiach Tomka.
No i „Karabiny Tanith" Dana Abnetta czyli wojna, zdrajca i śmierć części ekipy Gaunta.
Niestety próba przeczytania dwóch ostatnich książek o Wędrowiczu spełzła na niczym.
Haruki Murakami - "Zniknięcie słonia"
Zbiór starszych opowiadań, niektóre bardzo dobre inne ciut gorsze ale czyta się wszystko bardzo dobrze.
Po doczytaniu "Próby złota" aka 7 tomu cyklu Tremaire - Naomi Novik - zastanowię się poważnie nad tym czy w ogóle sięgnę po tom następny. Jest nieco lepiej niż w 6 Tomie - ale mimo tego w porównaniu do "Zwycięstwa orłów" - dno i dwa metry mułu. Odradzam.
Okręt
sam tytuł mowi wszystko, przeczytałem ją po raz ..... enty sam nie wiem który
kto nie czytał, niech biegnie do księgarni i kupuje,
śmiało można także oglądać film lub serial !
Polecam !!
Czytam McCarthy'ego ciągle i przeczytałbym wszystkie powieści bez "trylogii pogranicza", ale niestety przekład "To nie jest kraj dla starych ludzi" jest totalnie z kosmosu względem oryginału(dialogi z myślnikami! Jak można?!)... i nie zamierzam kończyć, bo po prostu jak to czytam, to czuję jakby to nie był McCarthy. Dobrze, że Coenowie nakręcili świetny film przynajmniej :) Kurczę, przeczytałbym to jakoś w oryginale, ale w K-ce nie ma tego w bibliotekach. Ale "Droga" jest, hmm...
Pozostaje czekać na "To nie jest..." w nowym przekładzie z Wyd. Literackiego, o ile będzie...
ja w końcu dotarłem do słynnego larsona i w ekspresowym tempie przeczytałem "mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet" - bardzo fajna książka i teraz szukam po znajomych kto ma kolejne tomy, bo w tym miesiącu u mnie krucho z kasą
[255] ja mielę Martina... obecnie 2 część 3 tomu... Chyba pierwszy raz kolejne części podobają mi się bardziej niż pierwszy tom.
HutH-->problem w tym, że wg mnie czytasz właśnie najlepszą część. Później będzie już nieco słabiej. A na pewno spokojniej.
Nie z beletrystyki, ale z literatury faktu przeczytałem właśnie "Gottland" Szczygła. Książka głośna i nagradzana, więc nie będę się rozpisywał. Dobra rzecz, miejscami dosyć mocna. Podobał mi się pomysł na opisanie historii Czechosłowacji poprzez biografie - zwykle dość tragiczne. Losy ludzkie splatające się z historią (głównie komunizmu) robią wrażenie.
Gottland Szczygła bardzo polecam, swietna ksiazka pozwalaja spojrzen z nowej perspektywy na braci pepiczkow ;-)
Ja niedawno przeczytalem:
Christine Stephena Kinga - kazdemu fanu Kinga mozna z cala pewnoscia polecic, znajduje sie tutaj wszystko do czego nas King przyzwyczail - ciekawi, mlodzi bohaterowie, amerykanskie miasteczko, nastroj dawnego USA. Ksiazka ciekawa, fajnie sie czyta, sama przyjemnosc.
Dysfunkcja Rzeczywistosci Petera Hamiltona - narazie przeczytalem 2 tomy z 7, ale jest SWIETNA. Akcja, duzo watkow, orgyginalne i ciekawe toto bardzo. Space opera ktora mozna porownac z Piesnia Lodu i Ognia, tylko ze to jest SF a to fantasy. Opisy nauki/technologi co prawda niezrozumiale dla mnie, ale sama fabula, bohaterowie - super.
Po Twoim wpisie w wątku Martinowskim myślałem, że przeczytałeś 2 tomy - czyli 2/3 cyklu, a chodziło Ci o 2 tomy w sensie dwie częsci w formie książkowej :) W takim razie przygotuj się na sporą dawkę lania wody.
A ja czytam aktualnie "Assassin's Creed. Objawienia" na podstawie AC Revelations. Jak komuś dobrze się grało to polecam, książki są całkiem przyjemne i nieźle napisane.
"Diabelska alternatywa" F. Fosyth'a. Pozycja nie najnowsza ale b. dobra. Łyknąłem w 1,5 dnia, polecam !!
„Tomek na tropach Yeti". Mam jeszcze kilka książek o jego przygodach więc z chęcią się za nie wezmę.
„W 80 dni dookoła świata" Wystarczyła na trzy przejażdżki pociągiem i trochę na wykładzie. Sympatyczna.
Magiczna Gondola - porażka 1/10
Smoczę zęby - takie sobie 5/10
A obecnie czytam - Paradoksy młodszego patriarchy i zapowiada się bardzo grubo(nie z tego powodu że książka is obszerna :D)
Urobek stycznia :D
Pokuta -> Kapitalny, szwedzki ... no właśnie. Tak naprawdę to nie kryminał, tylko obyczajowy dramat z wątkiem kryminalnym. Świetnie się czyta.
Upadek smoka -> Przyznaję, że to mój pierwszy Hamilton, ale na pewno nie ostatni ;)
Szpiedzy ... - > Cóż. Szpiegowskie czytadełko na dwa wieczory z fajnym klimatem międzywojennej Warszawy. Ciekaw jestem kolejnych tomów "Szpiegów ...".
W styczniu przeczytałem:
Jaroslav Hasek - Przygody dobrego wojaka Szwejka podczas wojny światowej (część druga - Przesławne lanie, Po przesławnym laniu) 5/6
Stephen King - Christine 4,5/6
Stephen King - Historia Lisey 4/6
Philip K. Dick - Czy androidy marzą o elektrycznych owcach? (Blade Runner) 5/6
Alberto Eliseo - W poniedziałek wieczność wreszcie się zaczyna 4/6
Philip K. Dick - Ubik 5,5/6
John Altman - Gry szpiegów 3,5/6
Stephen King - Buick 8 3,5/6
Vladimir Nabokov - Lolita 4,5/6
J. K. Rowling - Trafny wybór 4,5/6
Wyciąg z mojej Biblionetki, oceny z jej skali.
No nieźle, tyle książek przeczytać w jednym miesiącu, mi się tak jeszcze nie udało :P Nie wiem, może jakiś kurd szybkiego czytania potrzebuję?
Nie wogóle nie przepadam za czytaniem. jedna książka jaka była przeczytana przez ze mnie w styczniu, to lektura ,,Balladyna". Mnie to starczy na 2 miesiące. :)
,,Inny Świat: Gustawa Herlinga Grudzińskiego
świetna rzecz, pisana w stylu pamiętniku, o tragicznym życiu w sowieckim łagrze .Czyta się błyskawicznie i z rosnącym zaciekawieniem,
polecam gorąco! nawet tym co nie lubią czytać, po tej lekturze powinni polubić...
teraz słucham audiobooka (wg. mnie to lepsze niż książki tradycyjne) ,,Rozmowy z katem" - też świetne
Obie pozycje polecam osobom lubującym się w tematach około II WŚ.
Komandos
to historia Pana, który od podstaw poznał a później zmienił wedle własnej wizji siły specjalne USA,
to historia Pana, dla którego liczyli się tylko jego ludzie,
w końcu to historia Pana, który groszek i makaron jadł nosem :-)
Polecam i Pozdrawiam
Przeczytałem reportaż "Wysoki. Śmierć Camerona Dommadgee" Chloe Hooper. W pierwszej części ciekawe przedstawienie losów Aborygenów w Australii w ciągu ostatnich stu lat oraz opisanie jak działa wzajemne wspieranie się policjantów w sytuacjach, gdy jeden z nich jest zagrożony. Obraz mało ciekawy się z tego wyłania: Australia nie jest tak fajnym krajem, jak się wydaje z polskiej perspektywy.
W drugiej połowie książka mnie nieco znużyła, za dużo było sprawozdań z sądów, rozpraw itp.
^
Heh, Aborygeni w Australii(czy różne plemiona indiańskie w USA i Kanadzie) mają się lepiej właściwie dopiero od czasów powojennych...
Szczerze mówiąc, to ciekawy zakres tematyczny książki, sytuacja Aborygenów i taktyka policjantów...
No właściwie to z książki wynika, że Aborygeni mają przerąbane cały czas, aczkolwiek represje skoczyły się tak 30 lat temu.
A książka opowiada o śmierci Aborygena na komisariacie - to nie do końca o wspieranie w akcji chodzi, a o to jak policjanci nawzajem się kryją i popierają jak któryś wtopi tak jak w tym przypadku.
"Toast za przodków" i "Planeta Kaukaz" Wojciecha Góreckiego. Warto.
Poza tym - "Mołdawia: Republika na trzy pęknięta", czyli historia współczesnej Mołdawii i Naddniestrza, które darzę ogromnym sentymentem. : )
Siewca Wiatru Kossakowskiej. Ładne nowe wydanie. Co do samej treści to nie mam zastrzeżeń. podobała mi się konwencja archaniołów, którzy sami święci nie byli. Obraz tych boskich istot został wręcz ubrudzony, ale to książkowa fikcja. :) Ok, są kręgi Nieba i Głębi, jak u Dantego. Tylko postaci-maszyny chalkedry (?) przyprawiły mnie o "wtf?" - monstra mogą przeinaczyć się w maszyny bojowe. Czepiam się, ale widać wiedzę autorki nt demonów, Biblii i wiary.
Dziewiąty Mag: Zdrada. Drugi tom trylogii fantasy z 2012 roku, autorstwa polskiej autorki pod pseudonimem A.R. Reystone. Babeczka żyje w równoległym świecie w którym królują smoki, magia i zdrada. O reakcję "wtf?" nietrudno w pierwszym przypadku otwierania klatki piersiowej i głaskaniu serca w celu przywrócenia dobrego ducha i wigoru. Smoki gadają, kontaktują się telepatycznie z ludźmi. O prokreacji ludzkości decyduje system Losowań, gdzie partnerzy seksualni są po prostu losowani. Trochę komedia, trochę fantasy, trochę erotyk, sensacja. Tak jak w Siewcy trup ściele się gęsto i nie brakuje opisów brutalnych scen. No i twist fabularny godny najlepszych filmów lub gier. Niestety zacząłem od środka, bo pierwszy tom był wypożyczony. Trzecia część jesienią tego roku.
Metro 2034. Po pozytywnych recenzjach postanowiłem wypożyczyć tę powieść. Kompletnie mnie nie wciągnęła po 70 stronach nie wiedziałem kto jest kim, o co i jak. Oddałem na drugi dzień.
Luty za kilka godzin się skończy i nic już więcej na tej liście się nie znajdzie, zatem mogę ją tutaj wkleić.
Stephen King - Strefa śmierci 5/6
Mark Twain - Przygody Tomka Sawyera 5/6
Stephen King - Chudszy 3,5/6
Juliusz Verne - W osiemdziesiąt dni dookoła świata 5/6
Cormac McCarthy - W ciemność 4/6
Stephen King - Gra Geralda 4,5/6
Alexander Lake - Zabójcy w Afryce 5/6
Cormac McCarthy - Rącze konie 5,5/6
Philip K. Dick - Trzy stygmaty Palmera Eldritcha 5/6
Ken McClure - Strategia skorpiona 3/6
Camilla Lackberg - Kaznodzieja 4,5/6
Stephen King - Dolores Claiborne 4/6
Wyciąg z mojej Biblionetki, oceny z jej skali.
Marzec za nami, mimo że miesiąc długi, to książek przeczytanych nieco mniej.
Jeffrey Archer - Fałszywe wrażenie 4/6
Bram Stoker - Dracula 4,5/6
Stephen King i Peter Straub - Czarny Dom 3/6
Stephen King - Serca Atlantydów 5/6
Graham Masterton - Wyklęty 3,5/6
Philip K. Dick - Człowiek z Wysokiego Zamku 4,5/6
Hugh B. Cave - Uczniowie Szatana 2,5/6
Cormac McCarthy - Przeprawa 6/6
Wyciąg z mojej Biblionetki, oceny z jej skali.