Obawiam się że z czasem dzieci XXI wieku bedą uczyły się piracić od swoich rodziców i robiły to od dość wczesnych lat. Jakie to może mieć konsekwencje? Podejrzewam, że ci co bedą uczeni NIE piracić bedą w znacznej mniejszości, przez co już w jakiejś śmiesznej podstawówce mogą czuć się dziwnie słysząc ile jego koledzy GB ściągneli w ciągu tygodnia. W ogóle z tego piracenia to się jakaś norma zrobi jak kupowanie chleba.
[1] przed wejsciem ustawy wszyscy (?) piracili i jakos z tego powodu nikt nie umarl a swiat sie nie zawalil
Spokojna głowa - wbrew powszechnemu wrażeniu piracimy coraz mniej.
Ja się bardziej obawiam że nie będzie darmowych materiałów w sieci, tylko wszystko będzie działało w ramach wielkich serwisów wielkich firm.
jasne już to widzę, na przerwie w korytarzu;
A; Siema, ile tera wczoraj ściągnołeś?
B; Tylko 120 giga :(
A; Twoje szerokopasmowe łącze jest wąskie jak dupa twojego spedalonego ojca geja!
C; Pussy! (powiedziane z pogardą)
Hetrix22--> Piracenie norma? Wręcz przeciwnie. Ja w swoim środowisku zauważyłem, że coraz mniej osób korzysta z pirackiego softu. Oryginalny Windows jest sprzedawany z większością nowych komputerów. Wiele osób korzysta z Open Office'a, instaluje 7zipa zamiast WinRara itd...
a także kupuje oryginalne gry.
Znam też kilka osób, które od wielu lat korzystają z Linux'a czy innego *nixa. Zresztą widzę, że jeszcze chociażby 8 lat temu Windows dominował niepodzielnie, tak teraz coraz częściej widuję Linuxy czy Mac OSy. Choć to pewnie też kwestia mojego trochę nerdowskiego środowiska.
HETRIX22 --
Oj nie płacz, nie skomlij. Prawdziwe piractwo, to było w latach 90, kiedy mogłeś sobie przegrać za opłatą dowolną z 1000 gierek w jakimś lokalu, który wcale się z tą działalnością nie taił.
Z bezmyślnego piracenia się wyrasta, po prostu. Przynajmniej większość wyrasta. Masz pieniądze, stać cię, zależy ci na czymś, kupujesz, a nie ściągasz jakąś tanią podróbkę. Proste i banalne.
Statystykami piractwa bym się zbytnio nie przejmował, bo to bujdy na resorach. Wiadomo, że młodzież, której nie stać i która lubi się buntować ściąga. Ściąga na masę, nawet miliony niepotrzebnych rzeczy. A że teraz każdy młodzik ma komputer, w coraz młodszym wieku, komputer z coraz szybszym łączem, to i statystyki rosną.
Piractwo jest, było i będzie. Jest jednak szkodliwe w znacznie mniejszym zakresie, niż nam się wmawia. Bo olbrzymia część tego zakresu i tak nie przekładałaby się na zakup danego oprogramowania, filmu, czy muzyki. Jest ściągana przez x, ale nie byłaby przezeń kupiona, gdyby to było jedyne wyjście.
Już tłumaczyłem śmieszność wyliczeń producentów. X - wersja org. X' - piracka. Dla nich popyt na produkt P = popyt na X + popyt na X'. Co jest wierutną bzdurą, bo popyt jest kształtowany w olbrzymiej mierze przez cenę. Natomiast cena X' = 0. I oni stąd wyliczają straty. Z tego fikcyjnego popytu.
To tak jakby to, że ja Cię poczęstuję Colą i się skusisz oznaczało, że miałeś w planie ją właśnie kupić. Albo (w innych sytuacjach), to, że oddam Ci za darmo Audi A3, oznaczało, że w innym wypadku sam byś je kupił. Albo to (w jeszcze innym wypadku), że jak kolekcjonujesz puszki i jakąś tandetną Ci daję, ale za darmo więc bierzesz, bo w sumie nie masz, oznaczało, że jej właśnie poszukiwałeś wśród kolekcjonerów.
Często bywa wręcz tak, że dostajesz Colę w takim poczęstunku i myślisz sobie - świetny napój, nie znałem go, biegniesz do sklepu i kupujesz zgrzewkę. A więc liczby w ich statystykach są zupełnie na przekór.
Ja tam się raczej nie przejmuje piraceniem w Polsce. Tutaj jest biednie, bo szerokopasmowe łącza są dostępne tylko w miastach i obrzerzach miast. Po za tym, co cię to tak interesuje? Niech robią co chcą.
"Oj nie płacz, nie skomlij. Prawdziwe piractwo, to było w latach 90, kiedy mogłeś sobie przegrać za opłatą dowolną z 1000 gierek w jakimś lokalu, który wcale się z tą działalnością nie taił. " > nie do końca :P mogłeś za opłatą przegrać jedną z gierek o której miał pojęcie sprzedawca, albo jeśli znalazł na jeszcze wtedy mniej popularnych torrentach czy bearsharze :P.
HETRIX22 --
Mówię o czasach kiedy nie było żadnych torentów, światem rządziły dyskietki, a piractwo w Polsce, tak mi się zdaje, było zwyczajnie legalne, w każdym razie nikt się z nim nie taił i trzymał tysiące dyskietek i dysków z grami po takich lokalach, właśnie by przegrywać za opłatą.
O to, że piractwo stanie się na tyle popularne, że "legalny" gracz zacznie na tym tracić bym się nie bał. Skoro wydawcy mogą sobie pozwolić na coraz śmielsze praktyki (np. podnoszenie cen gier PCtowych - Starcraft II) zamiast zachęcać klienta do kupowania w sklepie, walczyć o niego... .Piraci są elementem rynku który od dawien dawno sam się reguluje. Niestety coraz więcej ludzi wierzy w to, że walcząc z piractwem pomaga w tworzeniu gier o coraz wyższej jakości i niższej cenie. Jak jest w rzeczywistości? Wydawcy tworzą coraz krótsze gry; odcinają ich pewne elementy by później sprzedać je jako DLC; walczą także ostro z rynkiem wtórnym. Mikro transakcje pojawiają się nawet w FPSach. Rynek z roku na rok coraz większy. Gry sprzedają się bardzo dobrze.
Jedyną rzeczą która nie daje mi spokoju to powtarzane przez deweloperów słowa, że gry kosztują ich coraz więcej. Może rzeczywiście tak jest. Nie jestem deweloperem to nie wiem :). Jednak i w to coraz ciężej wierzyć. W końcu większość korzysta ze sprawdzonych multiplatformowych silników fizycznych, graficznych itd. Człowiek przytakiwał im głową gdy wchodziły next-geny, ale teraz... Call of Duty?
Dlatego przyszłym pokoleniom mogę życzyć jedynie rozsądku. Bo patrząc na rynek gier wideo trochę go nam brakuje. Wierzymy i płacimy za wszystko jak leci.
Ja to troche inaczej wspominam z 90 lat. Może chodzi ci o jeszcze wczesniejsze? Bo z tego co pamietam to kolesiowi pierw się mówiło jaką się chce gre a on załatwiał na następny dzien (zawsze tak gadal ale dawał dopiero po około trzecH) i dyszka za płyte (nie całą gre). Aha i nie pisze tu jakimś jednym typie, tylko tak zazwyczaj było w jakiś zakamarkach ze sprzętem elektronicznym.
w kazdym komputerowym sklepie mozna bylo kupic kasete z gierkami lub zamowic nagranie dowolnych gierek a ty Hetrix tu mowisz o jakichs torrentach...wtedy nikt o internecie nie slyszal, wideo sie wymienialo na bazarze a jak ktos mial CD to byl mega nowoczesny
up. no wlasnie, ty mowisz o plytach:) a my o kasetach czy dyskietkach:)
KrisK - nie wiem ile kosztuje developing gier, ale tworzenie oprogramowania sporo
wezmy moj zespol, w przyblizeniu 20 osob, za kazdego placone jest dziennie min 450 euro, Ci starsi z wiekszym expem to i 800 kosztuja
wezmy dla rownego rachunku 500 dziennie za lebka, to daje 10tys euro za dzien pracy, 50 za tydzien i 200tys euro za miesiac
czyli prawie milion PLN za miesiac pracy a projekty niektore trwaja latami a czasami laduja do kosza
czaami wywala sie tez kawalki pracy, u nas np wywalili ostatnio nasza 2 miesieczna prace w pizdu i zaczynamy od nowa
Ja myślałem że ci kolesie u których sie załatwiało gry pierw je musieli ściągnąć dlatego wyjechałem z torrentami.
edit > u mnie w latach 90 (i to dokladnie 90 a nie ogólnie) to już szalały płytki. Dyskietki też pamietam, ale nieco wcześniej.
"Ja to troche inaczej wspominam z 90 lat. Może chodzi ci o jeszcze wczesniej"
Lata 90te nie zaczęły sie w latach 95-96. 90-95 to śmiganie z dyskietkami na giełde komputerową gdzie przeglądało się albumy z wyrwanymi opisami gier z Świata Gier Komputerowych i przyglądanie się jak lecą prostokąty w disc copy, z nadzieją że nic sie nie zepsuje i dyskietka będzie działać :)
Przynajmniej ja tak to wspominam. A płyty to dużo późniejsze czasy :P
"edit > u mnie w latach 90 (i to dokladnie 90 a nie ogólnie) to już szalały płytki. Dyskietki też pamietam, ale nieco wcześniej."
Ta, pewnie u tych samych ludzi co sciagali gry z torrentow i bearshare'a tak?
[15] Może to też dużo zależało od konkretnego regionu. [16] Wyjaśniłem sprawe w [14] z tymi torrentami. Czytaj dokładnie wszystkie moje posty zanim się do nich odniesiesz.
[17]
Nie rozumiesz, że wtedy nie istniał jeszcze żaden Torrent? Fizycznie nie istniał!
A internet mieli co najwyżej wybrańcy losu.
Tak czy owak, teraz mnie tknęło, że gdyby tak policzyć te wszystkie straty ponoszone (w ich własnym mniemaniu) przez producentów, to nie wiem, czy kilka europejskich gospodarek nie musiałoby łożyć na same oprogramowanie, by można było to wszystko zakupić ;)
Taki natomiast Kowalski, co ma (w ciągu roku miewał) 1000 płyt, 300 gier, 200 filmów i 30 programów (z czego 3/4 co najmniej pewnie nie tkną, zaraz wywalił), to chyba by musiał kilkuletnią pensje na to wydać, szczególnie w przypadku niektórych programów i seriali (są i takie co zjadają kilkumiesięczne pensje), by to kupić. No, ale on by to przecież kupił.
Także - z przymrużenie oka.
Z ciekawości - jakie gry kupowałeś na płytach CD w 1990? Prince of persia, który wtedy był nowością?
"edit > u mnie w latach 90 (i to dokladnie 90 a nie ogólnie) to już szalały płytki. Dyskietki też pamietam, ale nieco wcześniej"
Yeah right. CDR weszlo na rynek w 1990 roku, pierwsze nagrywarki wielkosci malej szafy kosztowaly tyle co dobry samochod (albo kilka), jeszcze kilka lat pozniej nagrywarki do komputera kosztowaly >10000 dolarow, a u Hetrixa w 90tym roku 'plytki szalaly'.
Ile Hetrix miales w ogole lat w 1990 roku? Tak z 2-3 chyba?
AAAAAA JA PIERDOLE, pomyliły mi sie lata :D Faktycznie. Nie no dobra zapomnijmy o sprawie :D
[17]
LMAO! Oczywiscie, na polnocy wszyscy juz DVD kopiowali w latach 90-95. Sam mam X-COM ('95) wydany na bluray!... Sigh...
Nie, wszedzie bylo tak samo. Pierwsza polowa lat '90 to kasety (koncowka, glownie commodore/zx) i dyskietki kopiowane na gieldzie/targach.
wow, bez kitu, było coś takiego ;)
Pamiętam w pracowni komputerowej w podstawówce pierwszego Pentiuma. Miał kolorowy monitor! To były czasy.
@HETRIX22
Wielu spośród tych, którzy przede wszystkim piracili, bo zakup gier w normalnym obiegu był bardzo trudny mają już dzieci, które chodzą do podstawówek i gimnazjów. Tak więc nie widzę żadnego problemu. Do tego coraz popularniejsze robią się konsole z dobrze rozwiniętym rynkiem wtórnym. Zobaczymy, co będzie kiedy twórcy wymyślą lepsze DRM, ale nie sądzę, żeby piractwo było kiedykolwiek tak popularne (wśród użytkowników komputerów, nie per capita) jak na przełomie lat 80. i 90.
Poza tym, z dziećmi bywa różnie. Równie dobrze może się okazać, że na piracących będzie się patrzeć z góry jak na "biedaków, których na gry nie stać".
Ja komputer mam od roku 98 i płytki już wtedy szalały. Nie miałem nagrywarki, ale zwykły napęd optyczny, a płytki szło skołować od kogoś czasem, a tak to używało się dyskietek. Pamiętam jak pierwszy raz używałem internetu, było to też w 98, miałem pięć lat i jedyna strona która mi sie podobała to strona klocków lego :), ale ojciec nie dał nam pozwolenia na łączenie się bo internet kosztował jak telefon, był wolny, a w połaczeniu z nieporadnym jeszcze kilkulatkiem był marnotrawstwem pieniędzy. Jeśli chodzi o "piracenie", to w pierwszej połowie ubiegłego dziesięciolecia korzystałem z usług pewnego pana/panów(a może i pań:)), polegało to na tym, że dostawało sie listę na płytce CD w excelu i tam był cennik. Ceny były zależne od programu, ale większość kosztowała 7 zł. Kilka dni po złożeniu zamówienia płytki miałem w domu i był git.
Dodam też, że kilka płyt miałem w domu zanim miałem komputer, były to Windowsy 95 i 98(oryginalne, mam książeczki, do 95 nawet dwie, aczkolwiek tylko jedną płytę) i jeszcze jedną, ale nie pamiętam jaką. Później kolega załatwiał mi płyty z empetrójkami, no i w końcu nabyłem nagrywarkę i sam nagrywałem co chciałem, ale internet na naszą kieszeń dopiero w 2004/2005 i wtedy królował Bearshare i Emule(przynajmniej u mnie), ale wtedy jeszcze gier nie ściągałem, tylko kupowałem. Sytuacja ta zmieniła się niedawno, kiedy doszedłem do wniosku, że nowe gry średnio mnie ciekawią i obecnie od czasu do czasu ściągam sobie jakąś starą gierkę, o której już mało kto pamięta, i która od wielu lat nie gościła na żadnej witrynie, czy półce sklepowej. Oczywiście kilka wyjątków było też.
:D Nie chcę propagowywać piratstwa, ale dziś rano mi wpadło takie hasło reklamowe dla młodszych piratów :P
"Nie da ci tego siostra,brat,tata,matka bo od małego sam zessam sobie jakiegoś pirata"
Wychowywałem się w latach 90 gdzie jak już stwierdziliśmy, piracili wszyscy. Jednak z tego się wyrasta, no i z biegiem czasu przybywa zamienników płatnych przyjemności. Jeden system dostałem OEM, na lapku, drugi z programu MDSN, podobnie jak ważniejsze programy, filmy oglądam online, kolekcję muzyki staram się systematycznie "materializować" dla własnej przyjemności, a w gry prawie nie gram, chyba że mi szczególnie na jakiejś zależy- wtedy ją kupuję. Nie widzę więc podstaw by się o cokolwiek martwić. Skala piractwa jest odwrotnie proporcjonalna do poziomu życia społeczeństwa- największe jest w krajach słabo rozwiniętych. Jako że Polska goni zachód (szczególnie Grecję ;p), uważam wręcz że piractwo będzie coraz mniejsze.
No coś w tym jest. Ostatnio byłem u fryzjera z dwoma kolegami i rozmawialiśmy praktycznie o wszystkim (w tym o grach), koleś opowiadał ,że oryginalnych gier nie opłaca się kupować (Na Xbox'a są po ok. 200 zł, 5 gier równa się 1000zł ,a Xbox kosztuje ponad 600) i, że czasem też ściąga dzieciakom z bloku różne gierki. Koleś mówił ,że ma ponad 40 lat (na tyle też wyglądał).
Jakie to moze miec konsekwencje? Hossa, dobrobyt, wolnosc! :p Wiedza, informacje, wynalazki, ksiazki oraz wszelkie inne dobra intelektualne powinny byc za darmo, dostepne dla wszystkich. Wtedy bedzie prawdziwy rozwoj. Kazdy skorzysta i doda cos od siebie, nastepny dzieki temu stworzy cos jeszcze lepszego. Jak mozna wogole to przeliczac na bezwartosciowe (obecnie) pieniadze? Zreszta, jaka wartosc poza umowna moze miec pieniadz? a teraz skonfrontujcie to z potega wiedzy :p Sciagac, udostepniac, wysylac a cwaniakom w czarnych garniturach dziekujemy, wasz czas sie niebawem skonczy i pozostaniecie reliktem przeszlosci, starej ery :p Czujecie to w kosciach? mrowienie w tylku? Dokladnie tak, zaczelo sie :p
No coz, chyba jestem stary, bo ja chodzilem do normalnego sklepu gdzie byly cale polki kaset zestawow na ZX Spectrum. 20 gier na jednej :) tylko wybierac.
W prasie bylo pelno ogloszen typu "gry programy, darmowy katalog, wyslij koperte zwrotna ze znaczkiem'. Zbieralem je nalogowo :) kilka kartek na ksero drobnym maczkiem tytuly pirackich gier.
A IPS propagowal oryginaly pod haslem "badz oryginalny, kup oryginal".
O ustawie antypirackiej dopiero sie mowilo :)
HETRIX22 ---> widzę kolego, że to Twój życiowy problem zakładając ten wątek...
pamiętaj, że oni Ciebie nie okradają, co się z nimi stanie, jak zostaną ukarani to tylko
sprawa ich i sądu (jak ich złapią).
Ale ludzie... Czemu tu się dziwić, że w drugiej połowie lat 90-tych, czy nawet jeszcze na początku XXI wieku (przynajmniej w moim mieście, świecie bazarów wszelakich) piractwo było obecne na każdym kroku, skoro ceny gier przy średniej pensji 800-1000 złotych wynosiły ok. 100-150 złotych za hit. Dopiero pod koniec lat 90-tych coś drgnęło, ceny gier spadły do 50-80 złotych, a potem były Extraklasyki itd. Nie piszę o początku lat 90-tych, bo tych po prostu nie było dane mi zaznać :)
A tu taka scenka w sklepie na Ukrainie (z grami, płytami itd.). Kolega kupuje Starcrafta, Warcrafta, Command and Conquer itd. (tam się wydaje 10 gier w 1, tak zwane Licencjonowane Kopie Gier i to jest legalne :)). Okazało się, że to już ostatnia sztuka była, a też chciałem sobie kupić (10 złotych za 10 gier, choćby i po rosyjsku - okazja jest). Sprzedawca mówi - przegraj sobie. Albo koleś ma na kompie utwory Led Zeppelin, których nie wiadomo dlaczego nie można w tym kraju rozprowadzać (drogą ,,legalną" czyli poprzez licencjonowane kopie), to mówi, że 2 godziny i mi to załatwi. W normalnych sklepach, galeriach w dużych miastach typu Lwów/Kijów. Byłem zszokowany... Tam sprawa piractwa jeszcze długo nie upadnie.
Czemu tu się dziwić, że w drugiej połowie lat 90-tych, czy nawet jeszcze na początku XXI wieku (przynajmniej w moim mieście, świecie bazarów wszelakich) piractwo było obecne na każdym kroku, skoro ceny gier przy średniej pensji 800-1000 złotych wynosiły ok. 100-150 złotych za hit. Dopiero pod koniec lat 90-tych coś drgnęło, ceny gier spadły do 50-80 złotych
Z 50 zł to trochę przesadziłeś (mówimy o końcu lat 90 - tych). Z tego co pamiętam to 'klasyczną' ceną na pudełku było zazwyczaj 99zł ale musiałbym znaleźć jakieś stare pisma z ofertą gier na przedostatniej stronie :)
za 20-50 lat (moim zdaniem) piractwo będzie już mało znaną "sztuką"
za 20-50 lat (moim zdaniem) piractwo będzie już mało znaną "sztuką"
gry w takiej formie jak obecnie pewnie też.
Przyznam się, że tylko jednego pirata mam na kompie.
A takie nazywy jakc Copy-Copy albo polski Micrus Copy komus cos mowia? :)
W 1988 cena kasety z grami na Speca wynosila 1000 zl (a zarabialem jakies 13000 zl wtedy). Pamietam to dobrze, bo jak nagle podniesli chlopaki to do 1200 zl to podjalem jedna z decyzji, ktora mocno zawazyla na calym moim zyciu...
Pamietam jeszcze potem plytki CD z 10-20 grami (bez muzyki, intr itd.) za ok. 50 zl na gieldzie na Wyspianskiego (starsi gracze z Wrocka wiedza...)
smuggler-- Sprzedawałeś pirackie wersje gier?
smuggler: U nas jeszcze mozna bylo za 100 zl zamowic swoj wlasny zestaw na jednej plycie CD :) Pamietam jak zrobilem liste chyba z 50 tytulow ktore chcialem, chyba mialem dziwny gust, bo wiekszosci nie bylo: na plytce z tego co chcialem bylo moze 5 gier. Reszta dopelniona jakimis dziwnymi tytulami.
Oczywiscie polowa z nich byla zle zripowana i nie dzialala :)
Ale tez jako jeden z pierwszych w moim srodowisku kupilem Megapacka 5 :) z Jagged Alliance CD, FX Fighterem i kilkoma innymi rewalacjami. 10 oryginalnych gier za 150 zl.
A najsmieszniejsze ze wtedy nie mialem jeszcze PCta :) Chodzilem z plytami do kolegow, a muzyka z FX Fightera byla w AudioCD wiec zgralem sobie na kasete do walkmana i sluchalem :)
Ehhh to byly czasy :)
Znalazlem spis tych gier :)
Jagged Alliance CD
FX Fighter
Entomorph
Flight Unlimited SE
Great Naval Battles
Pinball Fantasies Deluxe
Pool Champions
Primal Rage
Terminal Velocity
Warlords 2 Deluxe
Tyle oryginalow to moi koledzy przez kolejne lata nie mieli :)
E tam są większe problemy wychowawcze związane z przyszłymi pokoleniami niż nawyki piracenia :)
A tak w ogóle to rzeczywiście, teraz z sieci ściągamy coraz mniej tak naprawdę. Już wszyscy są przesyceni fenomenem internetu i ściąganiem z niego masy filmów czy też gier.
http://biznes.trojmiasto.pl/W-Polsce-zmniejsza-sie-piractwo-n38729.html