Twórcy L.A. Noire opowiadają o koszmarach pracy w Team Bondi
Współczuję pracownikom, wiem jakie męki musieli przeżywać. Dobrze chociaż, że gra została dokończona. Właśnie mam, gram, jestem w 18 sprawie i jest to gra wręcz fenomenalna. Gdybym nie przeczytał tego artykułu, nigdy bym się nie spodziewał, że w ekipie panuje taki chaos...
O ile dobrze pamiętam to też w oddziale Rockstara w San Diego, który robił Red Dead Redemption też robili jakieś sceny, że nawet strajki były itp. :/
McNamara chyba myśli że cel uświęca środki, co jest nie zawsze dobre. Ale mimo wszystko twórcy powinni być dumni z takiego produktu :)
Hah, pare miesięcy temu, dzień w dzień widywałem w autobusie którym jeżdze na uczelnie człowieka, który cały czas, kiedy tylko miał miejsce siedzące, laptopo na nogach, MS Visual Studio, i leciał linijka po linijce - to się nazywa zaangażowanie w pracę ;D To trójmiasto, Gdynia, więc jakieś małe studio, inie jestem pewny czy robił to z przymusu czy z zainteresowania, ale po przeczytaniu tego artykułu przypomniało mi się to ;) A to młody chłop był. Taki może blisko 27-30lat.
A ludziom z Team Bondi...cóż, współczuję. Pieniędzy im nie wyślę na pocieszenie, bo sam nie mam z czego... a na grę poczekam do jesieni, aż wyjdzie na PC, żeby czynić nad nią zachwyty ;P
Podziwiam ludzi którzy tam się kisili z takim szefostwem ja tak jak duża część pracowników zwolniłbym się w takiej sytuacji bez większego namysłu... 15h przez 3 tygodnie :<
@Ziom_L
To akurat nie musi świadczyć o żadnym wyzysku. Studenci też często kodzą w autobusach. Po prostu jak jakiś projekt wciągnie i są widoczne postępy, to czasem nie chce się tego przerywać - to jest takie "chwytanie weny".
najbardziej mnie żenują tacy ludzie. Są źle traktowani, wyzyskiwani, a zaciskają zęby i siedzą w robocie. Kiedy jest po wszystkim to wypłakują swoje żale komuś innemu. Żaden z tych facetów nie miał jaj żeby się postawić i odejść z teamu.
PRzecież takich historii były tysiące. Jakby team się postawił, to sprawa byłaby głośna, odszkodowania ogromne.
A tak jest tylko żal, że pracownicy w firmach tworzących gry komputerowe to zwykłe panienki.
jakby mi szef RAZ kazał zostać na 15 godzin w pracy, to bym jebnął krzesłem w ścianę i wyszedł.
keeveek: oni właśnie sami odchodzili, zresztą jest o tym mowa w tekście. Z tego co napisał IGN, większość byłych pracowników Team Bondi to osoby, które zrezygnowały same. Mowa jest też o tym, że bardzo duża część to były osoby bardzo młode. To nie jest fair, jeśli komuś rozpoczynającemu dopiero karierę zawodową tak się dokłada, a z pozycji juniora też nie ma jak się postawić - wywalają Cię i koniec, nie masz roboty, za to spaskudzone papiery i uciętą karierę w branży. Nie wszystko jest takie proste jak piszesz. Zresztą przeczytaj dokładnie tekst ;]
w zasadzie jest tak, że w każdej branży cię wyciulają, niech przyjadą do polski to to zjawisko jest powszednie więc się przyzwyczają. Ja uważam że to dobry sprawdzian wytrzymałości pracownika i jego możliwości psychicznych - zresztą to nie pierwsza afera z Rockstarem w tle Red dead Redemtion też miał pod górke
tommik85: a co za problem było przez te osoby zwolnione lub które odeszły walnąć pozew zbiorowy? W krajach socjalistycznych takich jak USA czy UK pracownicy mają ogromne szanse wygrania sporu bez większego wysiłku.