Conviction - banalna, porządna gra akcji
"Problem w tym, że ten system jest nie do końca precyzyjny i często zdarzało mi się wpadać prosto pod wzrok strażnika, mimo, iż teoretycznie łaziłem na czworaka po zacienionym obszarze."
Ten strażnik zapewne miał latarkę przyłączoną do broni.
Jak dla mnie gra świetna. Muzyka genialna tylko szkoda, że tak rzadko się pojawia
http://www.youtube.com/watch?v=_MCgs7w1TQ4
Klimat i fabuła również świetny/a jak dla mnie można by było zrobić film na podstawie tej gry. Jeśli chodzi o grę jedna z najlepszych w jakie grałem, jeśli chodzi o Splinter Cella to nie już to samo ale i tak mi się podoba jak to zrobili. Najpierw jesteśmy super szpiegiem, mamy kozacki wygląd, dosłownie wszystko: sprzęt, nowoczesne wyposażenie, odprawę przed misją, później się staczamy w dół, popadamy w alkoholizm ( fabuła Double Agent ) nie jesteśmy już super szpiegiem, wyglądamy jak typowy gangster, potem się starzejemy ( Conviction). Sam jest pełen nienawiści, całkowita zmiana bohatera, mógłbym tak wypisywać jeszcze długo ;) Uwielbiam taki patent w grach, jak dla mnie mistrzostwo.
To fakt SC:C to niestety moim zdaniem gra akcji. ale w swojej klasie jedna z lepszych. Szkoda, bo ja lubiłem ten skradankowy styl w Chaos Theory i według mnie to jedna z najlepszych gier jaka się ukazała. Sam jest tam oryginalny, facet mający pięćdziesiąt lat na karku i mający za sobą służbę w CIA, wcześniej walczący na wojnie podczas operacji Desert Storm a w obecnej wtedy chwili agent Third Eschelon. Można powiedzieć że jest to najlepsza kreacja Toma Clancy'ego i Ubisoftu jaka wyszła do tej pory, a już obok gry wyjście jeszcze serii książek najlepszym tego dowodem. Dotąd przeczytałem pierwszą część a już szykuje się do kolejnych jak tylko znajdę czas bo mam co czytać jak na razie.
Ale wracając do Conviction, bardzo źle nie wyszło a przynajmniej nie tak jak z Double Agent czy teraz z DNF, gorzej że konwencje Duke'a i Bulletstorma przenoszą na nowy Brothers in Arms. To dopiero epicka porażka będzie dla fanów serii.
ja właśnie od tygodnia pierwszy raz pogrywam w Conviction, który jest dla mnie pierwszą grą z serii Splinter Cell, przeszłam już kampanie (na poziomie realistic), bardzo mi się podobała, jednak była dosyć łatwa, a nawet nie korzystałam z tego wizjera z sonarem i rzadko kiedy z gadżetów.
Myślę, że sięgnę po inne tytuły z serii SC, które pewnie będą większym wyzwaniem.
Szkoda, że nie ma przenoszenia ciał, ale niekiedy można było to obejść nieco przytrzymując klawisz C i przejść z przeciwnikiem w zakątek i dopiero wtedy go dobić.
Teraz przechodzę misje w trybie infiltracji. Tu już jest dużo trudniej :)
ja tam nie miałem problemu z elementem skradankowym, gdzie sie tylko dało robiłem to cichaczem :)
Taka gra bez duszy.
Gra jest fajna, ale nie jest tym czym miała być. Miała być Splinter Cell'em. Idę o zakład, że jakby miała być nową marką to ocena byłaby przynajmniej oczko wyższa. :)
A ja tam uważam że dobrze, że nie ma już Fishera z zielonymi diodami na głowie, bo szkoda było to dłużej ciągnąć. Dzięki zabiegom z Double Agent i Conviction fabuła gry jest znacznie ciekawsza. Sam stał się interesującym bohaterem, a nie tylko maszynką wykonującą rozkazy, gdzie jedynymi ciekawostkami były drobne uszczypliwości z Grimsdottir.
Z paroma kwestiami nie moge sie zgodzic, bo najzwyczajniej w swiecie glupoty wypisujesz, eJay.
Trup ściele się gęsto, a że AI jest dość ułomne to w jednym przejściu Sam potrafi zostawić blisko 10 (!!!) gości.
Dosc ulomne AI? Gralismy w te same gry? W porownaniu do poprzednich Splinterow, inteligencja zostala znacznie usprawniona - nie ma juz mowy o gluchych i slepych przeciwnikach, teraz musisz cholernie uwazac, zeby nie zostac wykrytym.
Wycięcie elementów skradankowych to zapewne zasługa zszywania gry na ostatnią chwilę po koncepcyjnej porażce
Mijasz sie z prawda. Gra w dalszym ciagu jest skradanka, i to cholernie dobra. A to, ze gra wrecz sugeruje, azebys wybral te casualowa droge, nie jest niczym zlym, poza tym bozia dala Ci rozum i wolna wole, abys panowal nad popedem. A tak na powaznie: grales w coopa? Jesli nie to zapewniam Cie, ze nawet ghosting jest wykonalny. Potrzeba tylko odpowiedniego skilla. A jesli dalej narzekasz na splycenie rozgrywki, to wlacz sobie "Infiltracje" na realistycznym poziomie trudnosci. Poczujesz sie jak w CT, zapewniam.
Mnie też Conviction średnio się podobał... To tak jakby zawisnąć okrakiem na płocie - jeden fałszywy ruch i zrobi się nieprzyjemnie ;P. Ani to strzelanka, ani skradanka, dziwadło takie. A najgorsze, że twórcy sami zdecydowali jak gracz ma przechodzić kolejne poziomy i (niejednokrotnie) narzucali mu sposób zachowania na danym etapie. Pojawiały się fragmenty które trzeba było przejść po cichu (bo inaczej game over), były też takie w których konfrontacji uniknąć się nie dało (skrypt, konstrukcja poziomu).
Moim zdaniem ani jedno ani drugie nie wypada zbyt różowo. Z jednej strony strzelanka to słaba bo łatwa. Oddano nam do dyspozycji broń automatyczną, granaty, gadżety i niezbyt inteligentnych przeciwników. Do tego system osłon, niesamowitą sprawność głównego bohatera, możliwość ukrywania się, system szybkiej eliminacji... Ot walimy do przodu i zdejmujemy kolejnych przeciwników.
Z drugiej strony Conviction nie jest też najlepszą skradanką, bo zwyczajnie brakuje mu mechanizmów skradankowych. Najbardziej irytowały mnie etapy, w których MUSIAŁEM działać dyskretnie, tyle że nie za bardzo mi to umożliwiono... Nie można przenieść ciała (chyba najgorsze), przeciwnicy mają zmienne trasy patroli (więc ciężko o zasadzkę), nie za bardzo wiadomo jaki zasięg widzenia ma przeciwnik (gdy celowałem zza winkla do nadchodzącego wroga, zastanawiałem się czy on pierwszy znajdzie się w moim zasięgu - o czym informuje zmiana koloru celownika - czy ja w jego...), a do tego sam system ukrywania w cieniu działa słabo. Gdy świat jest kolorowy to łatwo ocenić w którym miejscu nas zobaczą a w którym nie. Natomiast w czerni i bieli nie jest to już takie proste. Często zdarzało mi się, że podczas skakania od osłony do osłony (nowy system), wpadałem jak głupi prosto pod zapaloną żarówkę (o czym nie miałem pojęcia, bo widać ją było tylko w kolorze...).
Conviction to nie jest gra całkiem zła, bo (mimo wszystko) daje sporą porcję rozrywki. Ale tak czy inaczej zawodzi jako całość. Jest zbyt przypadkowa, sprawia wrażenie posklejanej w ostatniej chwili z losowych elementów, wiele aspektów nie działa do końca tak jak powinno...
zgadzam się z recenzją tego kolesia.
A dla mnie świetna pozycja i szczerze mówiąc nawet na 88/90% dałaby radę. +Fabuła, +Dialogi, +Grafika, +Miejscówki, +Gameplay.