Kto może zyskać na porażce Duke Nukem Forever?
Mi Duke kojarzy się z dużą interakcją świata, a tego w Bulletstormie chyba nie ma?
Jeżeli dużą interakcją świata w DNF jest rzucanie "klockiem" to nie chce interakcji w FPS'ach. A jeżeli serio uważa się Bulletstorm za mentalnego następne DN 3D (po raz pierwszy to słyszę) to serio może graczom "otworzy to oczy". W końcu na coś "czekali" Ci ludzie te kilkanaście lat - mimo, ze mam blisko 23 lata to Duke Nukem będzie mi się kojarzył już tylko chyba z absurdami DNF.
to że Bulletstorm przeszedł bez echa bynajmniej przypadkiem nie jest. co by nie mówić gra jest co najwyżej średnia i jak początek robi naprawdę dobre wrażenie, tak im dalej tym gorzej. osobiście skończyłem grać bodajże w drugim akcie (jakoś po etapie na pociągu), bo po prostu wiało nudą niemiłosiernie. szkoda, bo potencjał był, ale gra absolutnie nie spełniła pokładanych w niej oczekiwań. może Bulletstorm 2 będzie tym czym miała być jedynka (o ile powstanie, bo sprzedaż podobno najlepsza nie była, a EA nie lubi nierentownych projektów vide Mirror's Edge).
kil69 -->
"mimo, ze mam blisko 23 lata to Duke Nukem będzie mi się kojarzył już tylko chyba z absurdami DNF"
Chciales chyba powiedziec "poniewaz mam tylko 23 lata (...)".
Zycze People Can Fly jak najlepiej, ale pod wzgledem grywalnosci i przyjemnosci z rozrywki to Duke imho 'zjada Bulletstorma na sniadanie'.
@kil69
"A jeżeli serio uważa się Bulletstorm za mentalnego następne DN 3D (po raz pierwszy to słyszę)".
Przyznali się do tego twórcy Bulletstorma (miał być duchowym spadkobiercą DN3D), zresztą i tak widać, że próbowali odtworzyć postać Duke po swojemu i akurat z tym im się nie udało (zero charyzmy Duke'a).
Gdyby 10 lat temu ktoś powiedział, że Duke zostanie pokonany przez Polską strzelaninkę to ten ktoś zostałby wyśmiany, ale mówił by prawde.
A ja stwierdzam, że Duke jest słaby, a bulletstorm przeciętny i jeżeli chodzi o jatkę to Serious Sam gniecie wszystko. Czekam na 3.
Buehehe, dobre. Bulletstorm wygrywa z DNF chyba tylko w glowach recenzentow. Ale niestety, BS jest taki jak skrot wskazuje.
za to DNF jeszcze większy. BS przynajmniej nie jest posklejany jak Frankenstein.
W Duke'a jeszcze nie gralem, ale przy Bulletstormie bawilem sie swietnie, jesli wiec ktos twierdzi, ze DNF rozklada BS na łopatki, to chetnie przeczytalbym wiec jakies konkretne argumenty, a nie tylko puste frazesy.
Obie gry mówiąc delikatnie są słabe. Problem z BS jest jednak taki że to miała być nowa super gra - tak przynajmniej można było wywnioskować po kampania reklamowej i filmikach. Natomiast patrząc na DNF była od razu widać że 12 lat produkcji odcisnęło swoje piętno. Obie gry starały się wyjść po za schemat - tym razem się nie udało ale mam nadzieję że kolejni twórcy zaczną próbować bo już mam dość CoD i jego klonów
Bulletstorma przeszedłem i uważam go za grę dobrą, bawiłem się naprawdę dobrze. W DNF natomiast nie tykam i nie zamierzam, miałem krótką styczność i na tym spasuje. Dla mnie to porażka totalna, tak jak zakładałem od dłuższego czasu, gra nie udźwignęła oczekiwań graczy.
bulletstorm byl bardzo dobry
spadkobierca DN3d moze byc tylko duchowym, powiedzmy, ze postac jest inspirowana
po sesji zapoznam sie z dnf to ocenie, czy to, ze gra ujrzala swiatlo dzienne jest in plsu czy powinna zostac w developerskim piekle
@ROJO - zdaje się, że już jest ok, dzięki za zwrócenie uwagi.
wysiak-> Nie przesadzaj. Grało się w gry z roku gy wyszedł DN3D - owszem nie mówię, ze w dniu premiery, ale rok czy dwa lata później owszem. Pierwszego Tomba, czy Phantasmagorie wspominam miło :p
Edit. Tak dwa lata później - inne gry jakie pamietam to właśnie 98.
Imo najbardziej skorzysta na tym nadchodzący Serious Sam który będzie bardziej "olskólowy" (nie ma regeneracji zdrowia, nie ma ograniczenia co do ilości noszonych broni), a tego przecież oczekują fani.
A panom którzy sądzą, że Bulletstom jest nudny to tylko dlatego, że widocznie gracie w niego w zły sposób (po prostu go przechodząc bez starania się o wymyślne akcje ze skillshotami).
Hmm, po ok, 1,5h rozgrywki w Duke'u (przeszedłem pare pierwszych misji, dotarłem do miejsca gdzie w komnacie z paniami Helsom jestem już "odczarowany") i póki co - jestem zadowolony.
I tak - pare spostrzeżeń:
Animacja to śmiech na sali. Duke skacze tak, jakby mu siętlyko nogi ruszały. Cała reszta ciała jest zupełnie obojętna. Jeśli rusza ręką, żeby otworzyć kran czy coś w tym stylu, to rusza mu siętlyko ręka. Normalnie tego nie widać, lecz są miejsca gdzie można zobaczyć (lustra).
Grafika - na PC, na absolutnie wszystkich detalach max, ultra, i przy włączonym antyaliasingu na max, vertical syncu, motion blurze itp w rozdziałce 1280x1024 (tak, monitor 17'LCD, 4:3) wygląda wręcz znakomicie - tylko miejscami odstaje od nowoczesnych standardów, ale to miejscami. Nie mówie o modelach postaci, bo te są bardzo kwadratowate i nie są na miarę naszych czasów, ale otoczenie sprawia wrażenie bardzo przyjemnego. Drugi bardzo dobry walor grafiki to efekty. Widowiskowość jest na solidnym poziomie, efekty, motion blur, zasypywanie ekranu wodą(walka z bossem w 1misji) i inne takie. Przynajmniej w zamkniętych korytarzach tak jest, bo w takich się narazie poruszałem.
Grywalność - wyśmienita. Szczerze mówiąc nie grałem dużo w DN3D (nie przeszedłem całej, i nie grałem od początku premiery, wtedy jeszcze kompa nie miałem xd), ale sympatię do Duka mam (przeszedłem pare razy i bardzo mi sie podobała taka platformówkę z Dukiem w roli głównej, DN:Manhattan Project, jak byłem mały ;d). Nie miałem nie wiadomo jakich oczekiwań wobec Duka, więc się nie zawiodłem.A gra się przyjemnie, bardzo fajne są też sekwencje w których nie tylko strzelamy, np. bardzo sięucieszyłem jak mogłem poprawdzić zdalnie sterowany samochodzik który słuzył do przeniesienia karnistra energii ;d
Po prostu - ta gra nie jest dostosowana dla obecnego gracza - cała produkcja gier poszła w zupełnie innym kierunku(który mi osobiście nie odpowiada), gdzie gry mają być ładne, łatwe,szybkie, i prowadzić gracza za rączkę a najlepiej żeby gra się sama przechodziła....przez 5godzin, nie męcząc przy tym gracza, stosując odpowiednio często filmowe akcje, w których starczy tylko ruszać padem siedząć na kanapie i "grająć" na swojej ulubionej konsoli ;) A tym czasem, wydaje mi się że DNF NIE JEST grą dla takich ludzi. Szkoda, że teraz większośćgier jest tak tworzonych, i pod takim pryzmatem gry są oceniane ;d Gdyby DNF wyszedłby pare lat temu, niewątpliwie byłby hitem.
Mały bonusik w załączniku ;d Dla tych, którzy lubią duże ilosci naraz psów (demland)
Hmm.... Sathorn - to dość ciekawe , co piszesz.... Duke rzeczywiście pod wieloma względami Bulletstorma przypomina z jedną różnicą - produkcja spłodzona przez People Can Fly jest pod wieloma względami o wiele bardziej dopracowana , ba.... powiem otwarcie - skutecznie Księciu koronę kradnie. Duke jak to wielu i gameplayowych , GOLowych i pochodzących z innych źródeł recenzentów przyznało przypomina nie pełnoprawnego następcę poprzednika , a zwykłą graficzną sklejkę skleconą do kupy przez Gearbox i okraszoną głośną kampanią reklamową oraz sporymi kontrowersjami wokół premiery... Wielu Duke'a kupiło - często z sentymentu , faktu , iż taką grę po prostu muszą mieć na półce , czy też czystej ciekawości , co z tego wynikło ... No , jak się okazało - nic dobrego. Od daty premiery nowy Książę jest skutecznie sprowadzany przez redaktorów do parteru...Od czasu do czasu znajdzie się tzw. jeden sprawiedliwy , który kierując się jednym z wyżej wymienionych powodów grę na swój sposób pozytywnie oceni... Ale nie ma co się oszukiwać - dla kogoś , kto na Duke'a nie czekał , nie czuł kilkunastoletniego oczekiwania na premierę Forever okaże się mówiąc wprost chłamem....
Ale do czego zmierzam.... Gracze , a zwłaszcza Ci zza oceanu są bardzo wybredni. Nie , nie chodzi mi o względy fabularne , czy też nawet graficzne... Ma być po prostu efekciarsko ,wybuchowo , z rozmachem i niemałą dawką brutalności... Z tych postawionych mu zadań Duke jakoś się wywiązuje , ale trzeba zaznaczyć że z dość miernym skutkiem... No i właśnie - dochodzę do sedna sprawy. Wszystko to , a nawet i więcej oferuje Bulletstorm. To dość dobra wiadomość , że kilku uznanych recenzentów bez ogródek poleca graczom naszą rodzimą produkcję , ponieważ jak to dobrze wiemy niezasłużenie wszyscy o dziele studia PCF zapomnieli po tygodniu. Może być to nowa szansa dla Bullestorma na zaistnienie w świecie gamingu. Rozgoryczony kupnem chłamu gracz zawsze żądny jest mocniejszych wrażeń... Tak więc , no cóż.... może jest nadzieja że Polacy na porażce Duke'a skorzystają, ale jest jedno ważne pytanie , na jakie musimy sobie odpowiedzieć : Czy Forever tak na prawdę kiedykolwiek był na straconej pozycji i iluż to graczy zdecyduje się na kupno czegoś , o czym słyszeli zaledwie przelotnie...
No właśnie... - oba pytania mogą mieć dwuznaczną odpowiedź. :)
dobra tam ludzie, nie narzekajcie. Z tego co wiem to mimo bidy z nędzą - DNF się dobrze sprzedaje co daje nadzieję, że jeszcze nas zaskoczą jakimś "sequelem" w lepszej formie.
Sama ta otoczka tych 15 lat tworzenia duke-a mnie rozwala - przecież TEN duke powstawał (nawet w umysłach twórców) jakieś 2 lata (może się mylę, kiedy projekt zabrał Gearbox) i to jeszcze nie maczali w tym palców ludzie, którzy stali za DN3d. Także należy się cieszyć, ze gra w ogóle wyszła i mieć nadzieję, że kolejny duke powstanie i będzie faktycznie dobry.
o proszę bardzo, na to trzeba czekać:
http://www.youtube.com/watch?v=BtD6JRqbNJ8