Fail to the king, baby?
Średniak to to może jest na X360, ale na PC zbiera całkiem niezłe noty. Tak wiem 8/10 to dziś crap...
A mnie się podoba, chociaż prawda, ze po 12 latach produkcji oczekiwaliśmy na zwalenie z nóg. To byłby hit ,ale kiedyś. Chociaż mi i tak się podoba i baaaaaaaardzo chętnie bym zagrał.
76%, czyli mimo wszystko średniak
Co się będziemy rozdrabniać, przecież wiadomo, że ~~75% to gówno.
Kur**
Nowoczesna skala ocen jest zajebista
0-70% chujnia
70-80% średniak
80-90% nawet nawet
90-100% niezła gierka
90-100% dobra gra
90-100% bardzo dobra gra
90-100% rewelacyjna gra
90-100% arcydzieło
76%, prawie 8/10 - średniak. Heh, spoko.
Hehe. Bo to tak ciężko doczytać zdanie do końca ;] Harry M. załapał o co chodzi, pozdro.
Nie oczekiwałem cudów, jedynie grywalnego tytułu. Dostałem produkt od City Interactive sprzed paru lat.
Dwie bronie... w grze nie stawiającej na realizm niezbyt pasuje. Zwłaszcza przy takim ubytku amunicji.
No i polecam czytanie całych artykułów żeby się nie zbłaźnić. :]
Po prostu teraz tak oceniają. 50% to by był kompletny chłam.
A gra na gamepleayach wygląda jak dla mnie naprawdę słabo i nieciekawie.
No to ja nie rozumiem, ma 76% czy nie ma? 76% wskazuje na conajmniej dobrą grę jak nie bardzo dobrą. Co ma do rzeczy czas produkcji.
Z tego co zrozumiałem, tommik zasiada do Duke Nukem Forever. Pograł dwie godziny. Bardzo mu się spodobała stwierdza jednak, że gra jest do dupy, bo ją robili 15 lat.
Jak jest średniak to się stawia 50 do 60% i wszystko jasne. Co najwyżej można stwiedzić "nawet dobra gierka, chociaż się spodziewałem dużo więcej".
Zresztą, ten wpis na blogu miał na celu podzielenie się wrażeniami z przejrzenia metacritic? Bo absolutnie nic nie wnosi, nic od siebie nie jest dodane.
Dla mnie 76% to jest średniak. Nie mam czasu ani pieniędzy by grać w tak słabe gry. Chociaż do tych z pewnością nie zalicza się Duke, po tym co widzę spodobałby mi się i to bardzo.
@Radanos
ponieważ takim sposobem tracisz możliwość zagrania w gry dobre, nie będące produktem (ważne - nie grą a produktem) mainstreamowym.
Ile to gier bym przegapił twoją metodą, ile bym czasu zmarnował na gry z ocenami 92% i wyżej, które okazały się nudne?
@skatefish
i to jest najgorszy typ graczy. Brak własnego zdania - wzorowy konsument.
PS. ku***a mać, no przepraszam ale reklamy na cały ekran to przesada! Do tego będące filmikami.
Co niektórzy patrzą na te procenty jak na jakąś wyrocznię...
Jedna sprawa, jeżeli gra oferuje to co oferowały FPSy w tamtym okresie, czyli sporo główkowania, zagadki, labirynty, ogromne mapy, znajdki, ester-eggi, elementy zręcznościowe - to będzie lepiej niż wspaniale. Prawdę mówiąc ostatnia gra tego typu, jaka mi przychodzi do głowy to chyba Jedi Outcast,a do której mam wielki sentyment. A chciałbym zaznaczyć, że ta premierę też miała już prawie 10 lat temu...
W tym wypadku nie ma się też co spodziewać nie wiadomo jakich ocen. Teraz prym wiodą takie gry akcji jak np. Moddern Warfare, gdzie akcji jest napakowane, ale w 3 godzinach i w dużo mniejszym terenie do zwiedzania, i takie gry zbierają najwięcej punktów w recenzjach.
Nie potrzeba mi nie wiadomo jakiej grafiki. Ma być klimat, ma być zabawa, ma być myślenie, ma być duke.
GRA MA NA XBOXIE ŚREDNIĄ 57 - TO ISTNE ARCYDZIEŁO!
Czy wszyscy wchodząc w tą stronę to czytają tylko 1 zdanie i oceny sprawdzają?? "- jeżeli Forever tworzono ponad dekadę (nawet nie licząc przestojów to i tak jak na grę całe wieki) po to, by okazał się średniakiem, to co dalej?"
A kogo obchodza oceny na metacriticu?
Fett --> Dopiero zaczynam grac, ale juz widze, ze dokladnie tak jest - to gra w starym, dobrym stylu, zupelnie niepodobna do dzisiejszych sztampowych fpsow (zeby tylko dalo sie jeszcze wybierac miedzy regeneracja zdrowia a apteczkami..).
Nigdy nie zrozumiałem do końca jak ludzie mogą z ocen wysuwać jakiekolwiek wnioski? Poczytajcie jakieś recenzje, ewentualnie obejrzyjcie jakiś gameplay, screeny ale nie wyciągajcie z ocen czy gra wspaniała czy średniak z jakiegoś metalcritica!
Po za tym mi ryba czy Duke wspaniały czy do d*py. Po tym co Gearbox wywinął z Brothers in Arms: Furious 4 jest spalony. Żadnej ich gry nie tyknę dwudziestometrowym kijem dopóki nie wycofają tego zapowiedzianego g*wna.
Stąd też dałem linki do dotychczas opublikowanych recenzji i kto nie grał, to może sobie poczytać. Ja nie grałem jeszcze, zrobię to dopiero po weekendzie, i wtedy sam ocenię, ale jeśli większość recenzentów wymienia te same cechy, których spodziewałem się już po obejrzeniu wszystkich dostępnych filmików, to chyba coś jest na rzeczy, nie?
shooter190: krytykujesz wyciąganie wniosków na podstawie ocen, a jednocześnie przyznajesz, że nie zagrasz w grę Gearboxa tylko dlatego, że jakiś inny tytuł im nie wyszedł. Równie dobrze możesz zagrać, bo udał im się np. Borderlands.
Fett --> Mówisz świętą prawdę. Od dawna nie patrze na grafikę, efektowność, czy inne rzeczy które dla niektórych liczą się w obecnych grach. Nawet jeżeli DNF byłby zrobiony na silniku z Doom'a czy Quake'a, ale miał swój humor, seks, Duke'a oraz rozwałkę w starym stylu to ja i tak bym go kupił.
Tommik- Fakt przesadziłem z tym, że nie tknę się żadnej gry Gearboxu. Po prostu nie tknę ich żadnej nowej gry. Grałem w Borderlands i jakoś mi się nie podobał ich świat. Trudno stało się. Jednak ich studio miało na dorobku trzy części Brothers in Arms, które patrząc na inne strzelaniny osadzone w II WŚ- był według mnie najlepszy. Cenię serię za realistyczne odwzorowanie pola walki m.i. za to że był wzorowany na prawdziwych bitwach jakie odbyły się w Normandii i Holandii nie tak jak w CoDzie czy w MoHu gdzie tylko Omaha Beach oraz nazwy miejscowości były podstawą do misji w grze, za niezrównaną fabułę opisującą losy Matta Bakera, Reda, Corriona i innych towarzyszy z całej trylogii. Ostatnia część wyszła trzy lata temu i zakończyła się w Holandii. Chciałem kontynuacji tak jak wielu fanów BiA w Ardenach podobnej w stylu do poprzedniej części. A co dostaliśmy? trailer ukazującego Bulletstorma w realiach II WŚ.Poniżej daje linki do trailerów BiA:HH oraz BiA:Furious 4
http://www.youtube.com/watch?v=SHGmpnA39Ts
http://www.youtube.com/watch?v=rBhpYwcrZUA
Dla mnie różnica pomiędzy oboma grami na tą chwilę są kolosalne. Według mnie nazwa Brothers in Arms powinna być z tytułu usunięta. Bo zapowiedziana gra wykorzystuje markę do celów marketingowych, a wspólną cechę ma jedynie umiejscowienie w IIWŚ akcji i walkę z nazistami. Cała reszta nie jest związana z dotychczasową trylogią BiA.
I tak jak przypuszczałem, Duke to niestety padaka i tyle. Choć to było wiadome od dawna.
Za samą markę Duke mogę góra dać 30zł jak będzie w koszyku w Tesco.
Jakie 12 lat? Od 12 lat to może robiono grę o tytule Duke Nukem Forever, ale to, co wyszło było robione może ze dwa lata. Przecież ta gra nie ma nic wspólnego z wersjami sprzed kilku lat.
gladius--->Ma bardzo dużo. Niektóre pomysły na lokacje to odpady po wersji 2001 (nie trzeba być sherlockiem, żeby je odkryć bo ogladając teasery z E3 2001 i grając w obecnego Duke'a rzuca się w oczy kilka copy&paste) - grafika w niektórych miejscach ma tylko lekko podbite tekstury a i tak czuje się co najmniej kilka lat na karku. Pisałem o tym dzisiaj w osobnym artykule. Ogólnie DNF 2011 to w 30% DNF z 2001 , w 30% DNF z lat 2005-2008, w 40% gra od Gearboxa. To widać-->
Ogólnie cały etap z kasynem to wypisz wymaluj DNF 2001, wystarczy spojrzeć na żetony, ro sliny, tekstury ścian i podłogi. Coś tam poprawiono, ale to i tak technologiczny dziadek.
Przez ostatnie 2 lata Gearbox składał wszystko do kupy, usuwał błędy i starał się jakoś dopieścić całość, aby nie wyglądało to żałośnie.
Coz, gra wywoluje mieszane uczucia. Z jednej strony czuje sie ducha duke'a, zarty moze i wulgarne ale potrafia rozsmieszyc, to, ze czesc etapow jest (jak napisal wyzej eJay) zrobiona iles lat temu - wywoluje mile retrouczucie. Z drugiej - syfoza w postaci regeneracji zdrowia, mozliwosci posiadania 2 broni na raz (WTF?!?!), mnostwo, mnostwo skryptow a same mapy sa niestety zgodnie z nowomoda liniowe do bolu (jakies tam znajdzki sa, ale bez przesady). W kazdy razie i tak bawi lepiej niz beznadziejny bulletstorm.
Chciałbym zauważyć rozbieżność pomiędzy ocenami z konsoli i PieCyka. Zastanawia mnie jaki wpływ na tą różnicę ma sentyment braci pecetowej, wobec świeżego podejścia konsolowców???
Sam mam wciąż w pamięci Duke'a 3D lecz mam też na uwadze fakt, iż troszkę me wymagania wobec gier się zmieniły przez te kilkanaście lat i właśnie z tego powodu obawiam się troszkę sięgnąć po księcia by nie rujnować tych rewelacyjnych wspomnień.
Wreszcie sie oderwalem, zaczalem grac kolo 17:30, przestalem po 23 (czas UK), zdawalo mi sie, ze jest duzo wczesniej:) I co ciekawe gram w ta wyklinana wersje konsolowa - nie czytalem recenzji, nie wiem na co narzekaja, ale ja powodow do narzekania nie widze, przynajmniej nic takiego, co przysloniloby mi przyjemnosc z grania. Gra generalnie liniowa, ale przechodzi sie przyjemnie, zauwazyc mozna staly schemat - chwila strzelania, chwila relaksu, rozwiazanie zagadki (znalezienie przejscia itp). Sporo skryptow, ale coz poradzic, dzieki temu caly czas cos sie dzieje. Swietny klimat, czuc duch Duke'a, kazdy kto za nim tesknil jak ja powinien byc zadowolony; genialne pomysly (na razie poczatek gry, a juz - poza standardowym bieganiem i strzelaniem - byl etap jezdzenia miniaturowym samochodzikiem, i zaraz pozniej inny - jako zywo wyjety z klimatow Aliena); multum rubasznego humoru i nawiazan do innych gier czy filmow; pelno zabawnej interakcji z otoczeniem, dzieki ktorej Duke moze zwiekszyc swoje ego (czyli zdrowie). Nawet regeneracja i ograniczenie noszonych broni juz jakos nie przeszkadzaja - brak apteczek jest zwyczajnie wygodny, pozwala skupic sie na aktualnej akcjii, a bron nie jest tak ograniczona, jakby sie zdawalo, mozna zmieniac bardzo czesto, i zwykle przed powazniejszymi potyczkami jest mozliwosc przezbrojenia sie.
Ja jestem zadowolony.
A narzekaczom, wystawiajacym marne oceny na metacritikach, dedykuje ostatni odcinek South Park.
Popieram to co napisał Wysiak, wszak ja grałem niecałą godzinę i na PC, ale gra ma naprawdę fajny feeling, mimo pewnej toporności :) Wiem, że pewnie kieruje się sentymentem, bo jako podlot spędziłem mnóstwo czasu z DN3D, ale na razie nie jest źle, jak na posklejanego z różnorakich kawałków potworeka Dr Franka :) Jak tylko skończe Wiedźmina 2 (od momentu zakupu jakoś nie mam ciągle czasu dokończyć) to zabiore się za Księcia i wtedy zobaczymy.
btw. mnie osobiście ego i 2 bronie na raz bardzo wkurzają, ale na pewno da się przyzwyczaić ... bardziej razi mnie unreal engine :P którego mam już po dziurki w nosie :)
mnie po Dungeon Siege III starczy póki co rozczarowań, więc daruję sobie nowego Duke'a