Grasz? Jesteś dzieciakiem! Czyli Antares kontra nieudana próba obrazy dojrzałych graczy
Z tym Krakowskim Przedmieściem to święte słowa, też mogłem tam pójść, mam niedaleko, mogłem popatrzeć na te mohery, ale po co jak można w tym czasie wbić magiczny lvl w jakiejś grze. A co do pana Wencela, cóż, jeżeli jego pojęcie o grach ogranicza się do komputerowego pasjansa to ja dziękuje za głębszą analize jego tekstu. Ale, na szczęście takich ludzi jest coraz mniej (chyba, tylko nie mówcie mi że jest ich więcej:/).
Dziennikarze takich gazet jak Gość Niedzielny dość często mają tendencję do pitolenia trzy po trzy, żeby zarobić na wierszówkę. Pan Wencel jest oderwany od rzeczywistości to i pitoli bez sensu - nie ma się co oburzać.
Mam dziwne wrażenie, że i redaktor Wencel zdecydował się podpiąć pod promocję "Wiedźmina 2" i z pomocą chwytliwego tematu, który jest na czasie, przekazać trochę swojej ideologii. Szkoda, że znowu mało w tym merytoryki, a dużo generalizowania i operowania stereotypami. Przez to trudno wysuwać kontrargumenty, bo po prostu po stronie drugiego dyskutanta argumentów brak.
Całe życie piszę, że jest dokładnie odwrotnie. Staram się to zawsze konkretnie argumentować. Nie chciało mi się komentować tego żałosnego tekstu. Cieszę się, że Ty to zrobiłeś. I zrobiłeś to dobrze. Jeśli ktoś chce poznać moje zdanie na ten temat, odsyłam zainteresowanych na mój blog po lekturę artów "Trzy drogi", "Leonardo Pixel", "Gry inspiracją?" i "Wartość, czy zagrożenie?" w ramach cyklu Rojopojntofwiu.
http://autonom.pl/index.php/artykuly/idea/1192-10-sposobow-na-manipulacje-spoleczenstwem
Punkt nr 5.
PS Chodzi mi tutaj o samą zasadę "mów do ludzi jak do dziecka, a będą jak dzieci", która jak mam nadzieję nie została wyssana z palca na potrzebę artykułu (zresztą, zdaje się zgadzać z podstawowymi tezami psychologii społecznej, ale nie chcę się rozpędzić).
"nieudana próba obrazy dojrzałych graczy" ale przecież, biorąc pod uwagę liczbę komentarzy i polemik, "z tekstem, z którym nie warto polemizować", próba obrazy jest jak najbardziej udana :)
Antaresie, odpowiadając na wątpliwość jaką zapisałeś na samym końcu tekstu, można śmiało przypuszczać - biorąc pod uwagę całość tekstu Wojciecha Wencla - że autor nie ma bladego pojęcia, że są na tej planecie jakieś kobiety, które grają w gry komputerowe.
A sam Twój komentarz bardzo trafny. Choć też z drugiej strony, aż szkoda na coś takiego odpowiadać.
Te dwa ostatnie cytaty artykułu Pana Wojciecha Wencela, które odsłaniają prawdę stojącą za motywami, jakimi kierował się autor pisząc ten tekst przypomniały mi dowcip -->
Po prostu Pan Wencel jest oburzony tym, że ludzie zamiast do tej pory chodzić w worach pokutnych i mówić olaboga żyją własnym życiem, rozwiązują swoje osobiste problemy i czerpią radość ze swoich pasji.
Panu Wojciechowi i jemu podobnym mogę życzyć by przestali być sztywniakami, założyli różowe okulary i obejrzeli wczorajszy odcinek South Park, który wyjaśniłby im skąd wziął się ich podejście do świata.
Co tu kryć - Wencel, niczym Ryszard Peja, reprezentuje biedę. Biedę intelektualną. Smutne jest to, że niby laureat nagrody Kościelskich, niby dorobek ma, a mentalnie wciąż jest w dwudziestym wieku. Heloł, panie Wojtku, pan się troszkę rozejrzy, liźnie tematu i nie robi sobie wstydu.
Eeeeh... na tego typu artykuły Prof.S.Jonalistów znajduję tylko jedno słowo komentarza - paranoja...
Podsumujmy fakty: pan Wencel siedzi w swojej kanciapie, studiuje prawicowe manifesty i ogarnia misjonarskie dyrektywy ku krzewieniu patriotyzmu (doprawdy - odsyłam na Wikipedię). Pan Krzysztof Gonciarz siedzi tymczasem w L.A. i ogarnia to: http://bit.ly/mJltgL . Ja sączę mojito w naszym apartamencie i kończę Wiedźmina 2 w negliżu, wyciągając z niego więcej radości, niż pan Wencel zaznał przez całe swoje piwniczne życie. Nie mamy chyba o czym mówić. I mam nadzieję, że nigdy nie dorośniemy.
A później się dziwić, że mój ojciec potem marudzi, że "19 lat mam a jestem na poziomie 9 latka bo gram w gry" jak w telewizji i w gazetach takie pierdoły i herezje wypisują "wielcy" dziennikarze jak sz.p. Wencel...To jest przerażające. Czyli w USA( bądź co bądź wielkim mocarstwie światowym, militarnym i gospodarczym) w państwie w którym średnia wieku gracza to 37 lat żyją zdziecinniali panowie którzy mieszkają z matkami i mentalnie zatrzymali się na poziomie 10 letniego dziecka. A w dodatku nie płakali po tragedii w Smoleńsku i nie nosili żałoby przez pół roku, skandal...
Czytam tekst z wielkim zaciekawieniem.
Jedyne czego się nie spodziewałem to poruszenia wiadomego tematu.
Czy już na prawdę nie ma możliwości się oderwać od całego tego zgiełku politycznego?
Same gry typu Call of Duty i World of Warcraft może nie są głębokie ale niestety póki co są "najsławniejsze", przez co takie perełki jak "Heavy Rain" nie wybijają się w naszym kraju.
W szczególności jeżeli kościół zabrania wszystkiego w około. Jestem wierzący ale oglądając ks. Natanka jest mi trudno uwierzyć, że ludzie w to wszystko wierzą.
Każdy ma prawo uważać gry jak sobie chce, ale żeby mieszać już do tego katastrofę, to moim zdaniem pokazuje poziom, z całym szacunkiem, Pana Wencla.
podręcznikowy przykład trolololowania w wykonaniu pana Wencla. nie ginie
Gracze = konsumenci. Ten kto produkuje jest ceniony . Mowi pisze sie o muzykach a nie sluchaczach. Gracz marnotrawi czas. Sprawia mu to przyjemnosc taka elektroniczna masturbacja. Nic poza tym. To samo z filmem ksiazkami itd itd. Haslo miec czy byc zamieniam na miec czas na bzdury i byc zadowolonym z tego co sie zrobilo.
Podpisano
Zapalony gracz od ponad dwoch dekad ktory dostrzega bezsens grania a i tak to robi jak tylko znajdzie czas.
Zastanawiałem się, czy nie "nakarmię trolla" tylko problem w tym, że czasem mam wrażenie iż oskarżenia lub opinie spotykające się tylko z poklaskiem, mogą być niebezpieczne. Może na tym zyska, bo będzie o nim głośniej, ale po cichu liczę, że mój tekst trochę sprowokuje innych i może ktoś, nawet z prawicowców napisze mu kiedyś, gdzieś komentarz, że powinien nabrać pokory wobec publicznych wypowiedzi. Nadal przeraża mnie to, że mówimy o kimś, kto pisaniem zarabia na życie.
Ten gość niezbyt dużo zyska na tym, że skomentowałeś jego tekst, bo strzelił taką tematykę, że artykuł obije się po scenie i tak echem. Za to Ty jako ten pierwszy, który się wczuł i zareagował klawiaturą, możesz liczyć na rozgłos.
,,Znacznie więcej zaangażowania wykazali ci, którzy stosunkowo niedawno przekroczyli wiek męski.(...) W obliczu jednej z największych tragedii w historii Polski spakowali zabawki do kartonów lub sprzedali je na Allegro.(...)"
Haaaahahahaaaaa, nie mogłem się powstrzymać :D Wiem, że to była wielka tragedia, lecz dlaczego mam z tego powodu sprzedać konsolę? Panie Wencel, nie chcę Pana straszyć, ale to nie ma żadnego powiązania :P
A ja się zastanawiam, czy jestem mężem czy ojcem. Autorowi tekstu też nie udało się uciec od użycia pewnego banału. Jako babka grająca aktywnie, czuję się pominięta ;)
Najbardziej boli brak szacunku i zrozumienia dla czyjejs pasji! To wrecz niepojete. Dlaczego ktos moze sie relizowac i znajdowac przyjemnosc w ogladaniu meczow pilki noznej, ogladaniu filmow, czytaniu ksiazek, czy jakimkolwiek innym zajeciu itd, ale juz grajac w gry video nie? jestem statecznym mezem 30+, gram od dziecka i nie zauwazylem u siebie jak do tej pory zadnych objawow psychozy. Natomiast widze psychoze wokol siebie, widze to jak ktos mi mowi co mam robic, jak mam myslec, chodzic w worku pokutnym i biczowac sie. W imie czego? Autor tego artykulu stara sie wbic nas-graczy w jakies okreslone ramy aspolecznych psychopatow, ktorzy poza graniem swiata nie wdzia i uciekaja do niego od rzeczywistosci. Tymczasem sam piszac taki artykul pokazal w jak waskich i sztywnych ramach sam zyje, wtlaczajac sie w swiat chorej polityki, opacznie rozumianej religijnosci i fanatyzmu. Tak, jesli tak ma wygladac rzeczywistosc jaka on prezentuje to wole juz gry komputerowe. Nie dociera do niego, ze wlasnie tacy jak on potrafia nam, zwyklym ludziom obrzydzic tzw real life. Tacy jak on powinni sie wrecz cieszyc i dziekowac Bogu za istnienie gier video - to wlasnie dzieki nim po trudach dnia potrafimy sie zrelaksowac, odpoczac, oderwac od rzeczywistosci choc na chwile i nie brac tak powaznie takiego podejscia do zycia jakie prezentuje autor.
Szacun, Antares, że chciało Ci się opisywać te popłuczyny. Wczoraj trafiłem na ten tekst na Polygamii i uznałem, że takimi durnotami nie ma co się przejmować, a tym bardziej oburzać. Kolejny prawicowy bełkot.
Kolejny ekspert od wszystkiego mówi innym jak powinni żyć. Chociaż mnie zaszokował w tym całym tekście ten fragment o polisach ubezpieczeniowych. Lepiej się nie ubezpieczać i później po prośbie do państwa?
No i oczywiście Smoleńsk. No, ale co się dziwić jak autor był w komitecie poparcia Jarosława :)
Nadal przeraża mnie to, że mówimy o kimś, kto pisaniem zarabia na życie.
A co to jedyny przypadek, że człek nieznający się na rzeczy pracuje w branży i zarabia? Jest zapotrzebowanie na taki a taki artykuł to pisze. To już wyłącznie sprawa jego własnego sumienia by pod takimi "rzetelnymi" tekstami podpisywać się własnym nazwiskiem :)
Tak naprawdę najbardziej z tego wszystkiego rozbiło mnie to, że według autora felietonu, mężczyzna powinien czytać Platona, a nie grać na kompie (wówczas jest dzieciakiem).
Platona przerobiłem ponad rok temu - wierzcie mi, nie ma tam nic wartego uwagi (chyba, że ktoś jest szowinistą albo ma zapędy dyktatorskie). Z drugiej strony - obecnie z przyjemnością dzielę czas między Woltera i GTA IV. Czyli jednak można :).
PS. Antartes - z fotki wnoszę, że byśmy się dogadali. :) Piąteczka!
Współczuję Wencelowi i wszystkim, którzy myślą podobnie jak on. Granie w nogę, granie w gry, interesowanie się motoryzacją - wszystko złe, dziecinne, infantylne... Jak ja współczuję takim ludziom, którzy za wszelką cenę chcą odciąć się od jakichkolwiek form niezobowiązującej rozrywki, bo MUSZĄ być poważni i dorośli... Ech.
W ogóle nie rozumiem i nigdy nie zrozumiem - siedzenie przed TV wieczorem jest OK. Ale sesja z jakąś grą zamiast tej sesji przed TV już jest dziecinna. Idiotyzm.
Widzę takie samo oburzenie, co wtedy gdy prezes powiedział ze biedronka to sklep dla biednych ludzi.
Fakty są nieublagane, większość z tych oburzonych, swoje życie sprowadza do minimalnej ilości czynności. O takich czasach pisali i zajdel i lem i nie ma co sie oburzac, takie są fakty.
Hej z artykułem ogólnie też się nie zgadzam do końca. Bo korelacja między gadżeciarstwem i grami wideo, a byciem permanentnie niedojrzałym uważam że nie istnieje. Tak samo odwoływanie się do bohaterów gier nie jest specjalnie gorsze niż do bohaterów książkowych, chociaż Ci pierwsi są niestety zazwyczaj dużo ubożsi.
Co do polis - autorowi chodzi pewnie o to, że te nie bardzo różnią się np. od hazardu, w czym ma zresztą moim zdaniem rację.
„Im są starsi, tym częściej bawią się zabawkami. Kolekcjonują samochodziki, telewizorki, komputerki, komóreczki i poliski ubezpieczeniowe. Czasem bawią się z koleżankami w dom, ale krótko, bo im się nudzi. Nie chcą mieć dzieci, ponieważ źle znoszą konkurencję. Po rozwodzie z ulgą wracają do mamy. Biorą kredyciki, których później nie potrafią spłacić. Wzorem pana premierka grają z kolegami w piłeczkę.”
Niech mi teraz ktoś powie (mówię tu oczywiście o ludziach, którzy już i żonę, i dziecko, i kredycik posiadają - bo to wszak o nich mowa) - w którym miejscu autor się pomylił?
Nie od dziś wiadomo, że rozszerza się tendencja mężczyzn do sztucznego wydłużania kawalerskiego życia. MImo nowych obowiązków zawodowych i rodzinnych chcieliby miec mnóstwo czasu na przyjeności i nieskrępowaną rozrywkę - gry komputerowe to tylko jedna z nich (co widac w powyższym fragmencie - nie wiem dlaczego więc akurat ten aspekt tak golowych małolatów poruszył).
Sam łapię się niejenokroć na tym, ze wspominam z sentymentem czas łodzieńczej swobody i mnóstwa wolnego czasu, który mogłem marnowac na każdy możliwy i fajny sposób :)
Ooo smalczyk, czasem mam obawy, ze możnaby sie z tobą napić normalnie, jak z czlowiekiem jakimś...
Lutz ---> sorry, już nie będę ;P
@KarenRipp - wybacz, że to tak wyszło. Napisałem to w takiej formie, ponieważ pan Wencel adresował swój tekst do mężczyzn. Na dole tekstu wspomniałem, ze dziwię się iż o kobietach nie wspomniał. Obawiam się jednak, że rozwinąłby wtedy wizję współczesnej kobiety w społeczeństwie, a oznaczałoby to pewnie, że zamiast grać powinnaś siedzieć w kuchni i rodzić dzieci ;) Moja dziewczyna gra, mniej i nie tak hardkorowo jak ja, ale akceptuje i lubi moje hobby. Może popełnię kiedyś tekst o postrzeganiu grających kobiet, ale obawiam się, że zostałbym wtedy Kapitanem Oczywistym :P
@Tommik - pomyślałem, że nikomu się nie będzie chciało z tym polemizować, a już na pewno zrobić to na dostatecznie kulturalnym poziomie. Komentarze pod artykułem sprowadzały się do "autor to debil, gierki są fajne, trololo", a ja chciałem z aptekarską precyzją obnażyć nieprofesjonalność tego tekstu :)
@Rojo - się pomyśli, fajnie by było gdyby GOL jakiś zlot zrobił :D W każdym razie trzymam za słowo :)
E tam, używając swojej błyskotliwej inteligencji ( :D ) i drogą dedukcji oraz czytaniem między wierszami, doszedłem do wniosku że Pan Wencel chce po prostu wszystkich nas wykastrować za 10 Kwietnia.
@MiszczCzarny - moim zdaniem, moglibyśmy się dogadać nawet gdybym wyglądał jak Burneika i słuchał indochińskiego techno-rapu :D Przecież wszyscy jesteśmy graczami i mamy wspólne hobby! Pozdrawiam :)
Gdy przeczytałem ten artykuł w Gościu Niedzielnym, to złapałem się na głowę i cisnąłem gazetą o ścianę. Dawno żaden tekst nie spowodował u mnie takiego zirytowania z myślą przewodnią "ale on pie***li"
Moja matka czyta GN i czasem z nudów przeglądam i czytam co ciekawsze artykuły, ale nie myślcie sobie, że cały tygodnik wygląda tak jak tekst Wencla, a wszyscy redaktorzy mają dziewiętnastowieczne poglądy. Na szczęście reszta jest w miarę normalna.
Doceniam, ze chciało ci sie komentować tekst tego "poety", ale za dużo podobnych artykułów czytałem, żeby wierzyć, ze tym ludzią coś pomoże ;) Oni mają swój światopogląd, którego nic nie zmieni, nawet gdybyś im dał milion argumentów, że nie mają racji. Nie wiem tylko dlaczego niemal zawsze są to prawicowi lub katoliccy dziennikarza :>
@MiszczCzarny
Taki jest już chyba problem narodowców, że za duż czytają Platona, a za mało normalnych filozofów ;)
Artykul pana Wencla jest dorym przykładem połączenia słusznych obserwacji z błędnymi wnioskami. Ludolodzy nie od dziś opisują pojawianie się elementów zabawowych w wielu dziedzinach życia ludzkiego) i wszystko, co autor napisał pisze o fenomenie "dorosłych chłopcach" [1] to akurat prawda [2]. Problem w tym, że po słusznych obserwacjach, pojawia się błedna teza (nie ma podziału na kulturę "realną" i "wirtualną" - wszystko, co robi człowiek, jest realne i może być co najwyżej niematerialne), która dominuje większość wniosków. I w ten sposób, z potencjalnie ciekawej obserwacji wyszedł bełkot, co zresztą jest typowym wynikiem mieszania polityki do nauki, chocby yła to nawet jedna z nauk społecznych.
@Turu91 - Kosciół niczego nie zabrania. Nie ma takiej możliwości. Co najwyzej może sugerować, że należący do niego wierni powinni zachowywać się tak i tak (coś jak zasady panujące w prywatnym klubie). A co do ks. Natanka to w ogóle ciekawa i dużo głebsza sprawa niż się pozornie wydaje :8]
[1] Akurat motyw "wiecznych chłopców" (pueri aeterni) ma ładnych parę wieków, więc w sumie nic nowego.
[2] Ale nie cała prawda. Istnieje ciekawa teza mówiąca, że taka zabawa u dorosłych jest warunkowana przez odpowiedzialność, dzięki której ludzie dorośli, głównie mężczyźni, zdoywają nowe doświadczenia na sposoby nie zagrażające ich rodzinom (czyli np.: ścigają się na ekranie, a nie prawdziwymi samochodami i strzelają do postaci na monitorze, a nie zaciągają się do Legii Cudzoziemskiej).
Dzikouak, ale zdajesz sobie sprawę, ze większość wniosków tak naprawdę wyciągnął nasz poszukiwacz spiskow i innych artykulow na których mozna sie polansowac i dołożyć swoją fotkę dla dodania wartości.a do tego zawtorowali mu "do zywego obrażeni gracze".
@ Lutz, Brzmisz trochę jak czytelnik gościa niedzielnego. Jeżeli pisanie artykułów jest dla Ciebie lansowaniem się , to na tej stronie nie ma osoby, która się nie lansuje. A co do zdjęcia to niby jak ono dodaje wartość i do czego, do tekstu? do lansu?
Nie zamierzam czytać wypocin tego pana, wystarczą mi zacytowane fragmenty. Ale zerknąłem właśnie na zdjęcie pana WW - to młody facet przecież. Wygląda nawet na młodszego niż ten jego 1972 rok. Byłem przekonany, że to mężczyzna gruuubo po 50-tce. No, chyba, że za takiego chce uchodzić. Bełkot, panie i tyle.
@Lutz - Piszę wyłącznie o oryginalnym tekście pana Wencla. Nie dziwi mnie przy tym fakt, że artykuł o graczach został skomentowany (mniejsza o to, czy z sensem, czy nie, moim zdaniem nie) przez człowieka piszącego na portalu zajmującym się grami.
To co pisze Hajle w innym wątku, jak dla mnie błędem wencla jest poislkowanie sie jednym przykładem "wiedzmin" na poparcie pewnej tezy.
I to jest duży błąd. Jednak jako gracz z około 26letnim stażem, będący na bieżąco z nowościami, gadzeciarz i "komputerowiec" nie mogę powiedzieć ze nie ma wencel racji. Wirtualizacja życia i jego coraz mniejsza wartość dla ludzi to dla mnie akurat fakt.
Ludzie coraz bardziej starają sie żyć życiem swoich growych avatarow, celebrytow, piłkarzy itp. Pudelki, fora internetowe, facebooki, nasze klasy itp. Głupie czytanie książek nie jest juz takie samo jak kiedyś. No może jest, ale żeby być na czasie trzeba bywać na biblionetce.
Jak juz wspomniałem wcześniej dla kogoś kto obejrzał Fahrenheita, i inne tego typu filmy, poczytal troche fantastyki traktuajacej o takich właśnie czasach, zanim tak cała rewolucja sie zaczęła wyglada to być może troche inaczej. Ale po to człowiek ma mózg aby myśleć i analizować, zamiast bezmyślnie czytać artykuły, lub nawet wogole ich nie czytać a podpierac sie tylko wypowiedziami innych nieczytajacych aby pokazać jaka ma sie opinie na temat. Dla mnie sedno artykułu to nie gry, one są tylko przykładem do pokazania pewnych, oczywistych tendencji.
Taki znak czasów nie ma sensu z tym walczyć. Trzeba z tym żyć.
nie zamierzenie autor tego artykułu poprawił mi właśnie humor tym tekstem.
Dziękuje.
A w temacie zadam jedno retoryczne pytanie. Co taki stary "dziad" wie o grach skoro pewnie czyta tylko o nich w gazetach i ogląda w telewizji audycje tvn...?
Rozumiem i podzielam twoje zdanie na ten temat @Antares. Ale proszę Cię , abyś nie wrzucał do jednego worka wszystkich ludzi , którzy mają poglądy prawicowe i wierzą w Boga. To, że pan Wojciech Wencel nie ma bladego pojęcia o grach wideo a śmierć pary prezydenckiej przyjmuje jako osobisty akt wiary. Nie świadczy jeszcze o tym, że każdy o zbliżonych mu poglądach podziela taką samą opinię. Z drugiej strony każda brednia wyrasta na podłożu jakiejś prawdy jak kłamstwo z przysłowiowego ziarnka. Tak więc, kwestia odrywania ludzi od rzeczywistości celem zniewolenia, nie podlega chyba nawet tobie najmniejszej wątpliwości. Mam nadzieję. Natomiast sprawa drogi jaką obrał w swoim artykule pan Wencel pozostawię po prostu bez komentarza , bo chyba wszystko już zostało powiedziane w tym temacie. Dodam jedynie , że pan Wojciech pomimo całych swoich starań by żyć w rzeczywistości , sam niestety jeszcze nigdy w niej nie przebywał. Bywa. Nic nowego.
Pozdrawiam.
@cloak_engage - bardzo dziękuję za konstruktywny komentarz! Nie chciałem, by fragment o prawicy zabrzmiał tak, że wrzucam wszystkich do worka razem z panem Wenclem. Mea Culpa, niestety tekst zrobił się i tak już bardzo długi, więc gdybym wchodził w szczegóły na temat religii i polityki, wielu by zrezygnowało z czytania już na początku ;) Oczywiście masz rację, ludzie są różni i nie oceniam nikogo pod kątem wyznania, czy poglądów, dopóki dana osoba zachowuje szacunek wobec innych. Mam znajomych zarówno o poglądach prawicowych, jak i lewicowych, wierzących i niewierzący i wiem, jak bardzo ludzie są różni i jak krzywdzące jest pakowanie wszystkich do myślowych szufladek. Pan Wencel to zrobił w swoim "felietonie", toteż faktycznie przepraszam, jeśli istnieją przesłanki, by myśleć że chciałem postąpić podobnie. Pozdrawiam!
Antares- bardzo dojrzały tekst. Niestety, na naszym świecie sporo jest jeszcze ignorantów uważających swoje racje za "te jedyne". Nie czytam Goscia Niedzielnego, to zbyt abstrakcyjne pismo jak dla mnie.
Ale myślałem, że ktoś kto pisywał we "Wproście", będzie miał mądrzejszy punkt widzenia. Jak widać, niektózy siedzą jeszcze mocno w ciemnych wiekach.
Mimo tego, nie trzeba się bulwersować tym, co ludzie nieuświadomieni sądzą. Ich zdania się już nie zmieni.
Pozdrawiam, kopex
Jest i polityka. Jest i Smoleńsk. Na szczęście jestem kobietą, więc czuje się bezpiecznie. Jak widać tylko mężczyzn dotyka ta "choroba", zatem dalej mogę pogrywać. Amen.
PS. Dobry artykuł, AntaresHellscream.
@kopex, @Bell - bardzo dziękuję za uznanie. Zdaję sobie sprawę, że ludzie pokroju pana Wencla, choćby się waliło i paliło, to swoich poglądów nie zmienią. Popełniłem ten tekst z czystej potrzeby wyrażenia sprzeciwu. Może niepotrzebnie, ale gdy ktoś insynuuje dorosłym graczom określone zachowania w momencie, gdy rynek gier wideo w Polsce nareszcie normalnieje, nie chciałem tego zostawiać bez odzewu. Pozdrawiam!
AŻ KREW MNIE ZALEWA, GDY NP. TAKI WANCEL PIER***I TAKIE GŁUPOTY. PRZEPRASZAM, ALE ON OBRAŻA FORMY SZTUKI (NA PRAWDĘ- GRY oficJalnie ZOSTAŁY UZNANE ZA FORMĘ SZTUKI)