Wyimaginowany klon?
True Crime niekiepska gierka, szkoda że tak mało osób miało z nią styczność.
GTA IV i L.A. Noire
można pójść o krok dalej. Każdy sandbox i GTA.
"A Wy kojarzycie jeszcze jakieś inne tytuły, które wszyscy naokoło bezsensownie ze sobą porównywali?"
- The Godfather
- Mafia
- Just Cause
- Scarface
Co prawda to prawda, porównywanie uderza nas na każdym kroku i o ile nie ma w tym nic złego, to często trochę na siłę dopasowywanie jednego do drugiego skutkuje tym, że druga gra wypada blado na tle pierwszej. A parę podobieństw dla mnie bezsensu niektórych porównań nie zmienia - to jest tak kuriozalne jak stwierdzenie, że L.A. Noire jest głupie bo nie ma misji taksówkarskich.
A jeśli chodzi o realne przykłady, to mi się nie podoba np. porównywanie Mass Effect do powiedzmy Dragon Age'a, albo jeszcze gorzej, Gothica. To, że gra jest sklasyfikowana odgórnie jako "RPG" nie znaczy, że w Mass Effect brakuje niewiadomo jakich statystyk, tak samo jak nikt nie narzeka, że w Dragon Age'u brakuje fajnych pukawek. Nie można na siłę wrzucać do gry rządzącej się własnymi prawami elementów które do niej nie pasują. No ale za bardzo się rozgaduje na ten konkretny temat, w każdym razie - good point, good point. ;)
Taaaa. Kiedyś nawet funkcjonował gatunek nie FPP/FPS/strzelanka/gra akcji tylko: gra doomopodobna. Hehehe. B.fajny art. Roje takie lubią:) Piszesz jednak na tyle ciekawię, że teksty mogłyby być dłuższe. Zawsze mam niedosyt:)
shinXX - Ja tam miałem styczność z jedynka True Crime i całkiem, całkiem to było, ale nie wiedzieć czemu, jakoś nie pokusiłem się o jej kupno i tak odwlekam to po dziś dzień. Może kiedyś w to zagram.
Hitman: Codename 47 czekał na mnie z 7 lat i bawiła mnie lepiej niż kiedyś, pewnie dlatego, że wtedy byłem za młody, a Hitman był dla mnie zbyt trudny i na 4 czy tam 5 misji stawałem. :P
Ja tam lubię porównywać i nie lubię, gdy ktoś mi wmawia, że Battlefield i Call of Duty lub Saints Row i Grand Theft Auto to są zupełnie różne gry. Jest to zwykła gadka - szmatka kogoś kto próbuje wybić się w górę. Dla mnie te gry są do porównania, ale nie jest to takie porównanie, dzięki któremu można zdecydować, którę grę się wybierze. To, że w grze nie zbiera się paczek lub, że urządzenia oddane do użytku są inne nie czyni ją zupełnie inną, bo przecież twórcy nie mogą całkowicie korzystać z produkcji innej firmy. To jest logiczne.
To co więc niektórzy piszą, że "te gry są zupełnie inne i nie należy ich porównywać" to najczęściej niczym nie uzasadnione słowa. Idąc tokiem ich rozumowania można wywnioskować, że gry musiałyby być w każdym stopniu takie same - od stylistyki, silnika graficznego, aż po rozgrywkę - aby móc je porównać.
Co innego natomiast jeśli porównuje się gry z zupełnie innych gatunków. Często widzę w wątkach o produkcjach, kiedy ktoś pisze, że "O ta gra to dziadostwo! Fifa lepsza!". Takie osoby muszą zrozumieć, że aspekty gry nie kończą się jedynie na grafice.
nie lubię, gdy ktoś mi wmawia, że Battlefield i Call of Duty [...] to są zupełnie różne gry.
Hę? Ok, BC2 i CoDy można porównać. Ale poprzednie części Battlefielda do CoDa? W obydwu się chodzi i strzela. Tyle z podobieństw. CoD już o wiele prędzej pasuje do MoHa.
No tak, ale porównywanie tych gier zwyczajnie mija się z celem. Całkowicie inny rdzeń rozgrywki.
Nie był bym tego pewien. Są fani i tego, i tego. Tak się przyjęło, że są to produkcjie konkurujące ze sobą, więc i porównywanie jest zupełnie na miejscu. Tak już jest i tak będzie :)
Castlevania Lords Of Shadow-God of War
A po za tym chyba każda gra FPS jest porównywana do Call of Duty. Głupie to trochę, ponieważ FPS to FPS i strzelanie w jakimkolwiek FPS'ie będzie podobne do tego z CoD'a.
@leem230698 - Samo porównywanie nie jest złe, ale musi mieć pewien sens i umiar. Gdy zaczynamy wytykać braki jednej produkcji w takich porównaniach to przydałoby się mieć jakieś sensowne podparcie. W przypadku True Crime i Vice City takowego nie widzę. Dobrze to ujął Seltaeb47, często na siłę w takich porównaniach fani jednej gry chcą dokopać drugiej i wytykają kuriozalne braki. Tylko pod tym względem mam coś przeciwko porównywaniu.
@shinXX - dokładnie, bardzo przyjemna w odbiorze nawet dzisiaj.
@Rojo - dzięki. Staram się nie rozwlekać tematu, aby nie nudzić. W praktyce, w komentarzach często każdy art. jest kontynuowany w formie dyskusji i to jest w tym wszystkim najfajniejsze.
Brucevsky - zgadzam się z Tobą. Najczęściej porównuje się gry z jednego gatunku do tych produkcji, które górują i najlepiej reprezentują dany typ gry. Dla tego MoHowi wytyka się braki, których nie było, ani w CoDzie, ani w Battlefieldzie, a według mnie jest to dobra gra dobrze reprezentująca FPSy, choć do starszych części się nie umywa. :)
Tak się przyjęło, że są to produkcjie konkurujące ze sobą, więc i porównywanie jest zupełnie na miejscu.
Kiedy się przyjęło? Ogólnie to gracz BFa to inny typ gracza niż gracz CoDa. Oczywiście nie mówimy tutaj o spin-offie BC, bo ten rzeczywiście jest dobry do porównania z CoDem. To tak jakby porównać Simsy i Emergency. Albo Total War i Cywilizację. Są powiązania, ale zbyt dużo zamieszania w rdzeniu rozgrywki, aby można je było luzem porównywać. (no chyba, ze mówimy o np. udźwiękowieniu czy grafice).
"Taaaa. Kiedyś nawet funkcjonował gatunek nie FPP/FPS/strzelanka/gra akcji tylko: gra doomopodobna."
ROJO.----> no to teraz poczułem się jak stary zgred, bo do tej pory na każdego kolejnego CODa (i podobne) mówie gra doomopodobna :)
ppaatt1 - oj uwierz, że się przyjęło. Czy widziałeś kiedykolwiek, żeby każdego nowego FPSa porównywano na przykład z Counter Strikiem, Singularity, albo Call of Juarez? Wątpię. :]
Tak już jest.