Czym naprawdę są te Free to Play MMO?
Grałem w RoM przez kilka dni i powiem, ze na pierwszy rzut oka, a ten jest najważniejszy to jest to gra ludzi pokroju: "ktury","muj","żeka" itp. Poza tym posiadała jakieś kretyńskie blędy w stylu "gdzieś sie przeniosłem i nie mam jak wrócić".
Co do samego abonamentu. Gdzie tylko jest o nim mowa słyszę, ze dzięki niemu dodawany jest content do gry. Jak dla mnie jest to pisanie kijem po wodzie - nikt nie udowodni tej tezy. Micro* dają natomiast jedną przewagę. Jeżeli coś kupisz to wiesz na co poszła twoja kasa, a jezeli coś przy okazji z tego pójdzie na rozbudowę gry to nic tylko się cieszyć.
*micro, które ja znam z GW - bez mikstur +10% expa, +20% do lootu itp. Nie nachalne i nie mające praktycznie rzecz biorąc zadnego wpływu na grę.
RoM nie jest złą grą ale grałem krótko aby wypowiadać się obszernie.
Chętnie wypowiem się jednak na temat abonamentów. Nie podobają mi się gry z mikropłatnościami tak zwane gry "za darmo". Większość osób przekonuje się w miarę szybko że grając intensywnie w "grę za darmo" zapłacą więcej niż grając w abonamentowego MMO klasy AAA.
Gry "za darmo" mają przynosić przychody producentom są więc tak skonstruowane że co prawda da się grać za darmo ale jest to dosyć irytujące i nakłaniające do płacenia, dlaczego więc nazywają się "za darmo". W WoW, RIFT czy AION wiesz ile płacisz stać cię albo nie, nie będzie natomiast problemu z dopłacaniem podczas gry czy też sytuacją że gracze nie są sobie równi bo jedni zapłacili a inni nie.
Jestem w stanie zapewne jak większość dorosłych ludzi posiadających komputery i dostęp do internetu płacić miesięcznie 50 złotych za jedną grę która będzie naprawdę dobra, dopracowana i ciekawa. Nie stać mnie natomiast na granie w darmowe gry które po kilku godzinach rozgrywki wymagają ode mnie płatności które składają się na kilkadziesiąt złotych.
Bo to jest problem. Ja akurat gram w większość gier MMO, nie gram długo ale gram dosyć intensywnie i większość z nich chce mnie kosić na kwoty wyższe niż standard abonamentu, albo wymaga ode mnie spędzania na graniu "za darmo" nieproporcjonalnie dużej ilości czasu bo np. bez mikro płatności EXP narasta o wiele wolniej.
Dla dla mnie gra idealna to taka w której dzieciak może grać za darmo bo ma dużo czasu, hardkore może płacić mikropłatnościami bo chce być najlepszy, a normalny gracz może płacić abonament gdyż nie ma czasu grindować godzinami.
Nie piszę tego do was personalnie, gry Frogstera nie są złe, może są warte tych mikro/makro płatnościm ale ja wolę abonament który również można zawiesić np. na wakacje.
Grałem w roma od czasów bety. Przez pierwsze pół roku grało się całkiem fajnie, potem chęć zysków wygrała i odeszło naprawdę wiele osób. Połowa addonów straciła swoich twórców...