Hej
Tak jak w temacie pomiędzy odmianą amerykańską a brytyjską ? Tak samo j.hiszpański a hiszpański latynoski ?
Spotkałem się ostatnio z takimi książkami (do nauki języków) i ciekawi mnie ta kwestia. Ktoś ma jakieś doświadczenie ? wypowie się ?
Co rozumiesz przez duża różnica? Amerykanin z Brytyjczykiem bez problemu się dogada. Różni się akcent, pisownia niektórych wyrazów czy niektóre określenia, choć w dobie internetu najczęściej funkcjonują one po prostu wymiennie.
Amerykański a brytyjski to teoretycznie rzecz biorąc te same języki, aczkolwiek z tego co mi wiadomo Amerykanie mają inną pisownię niektórych wyrazów. Do tego w teorii mają te same czasy, ale używają dosłownie paru.
Wiem natomiast, że różnica między brazylijskim a portugalskim jest - wbrew pozorom - większa, niż między portugalskim a hiszpańskim i ludzie z Brazylii oraz Portugalii mogę się nie zrozumieć. To słyszałem od pewnej tłumaczki.
A może porąbało mi się i zamieniłem portugalski z hiszpańskim?
Pytam bo jestem ciekaw, angielski znam tylko ze szkoły i jedynie co pamiętam to cap i taxi :) oraz subway i underground. Wychodzę z założenia że skoro są dwa podręczniki tzn że różnice są jakieś znaczne chyba ?
Murinio to że Anglik z Amerykańcem się dogadam też wiem :))))
edit:
Tomuslaw -> dobrze napisałeś w Brazylii używa się j.portugalskiego ale właśnie jego odmiany :) hiszpański obowiązuje wszędzie indziej prócz Brazylii :)
Akcent inny.
Inaczej się akcentuje słowa: (AmE) ADvertisement, (BE) adVERtisement.
No i np: labor, labour. flavor, flavour.
American English wymawiasz końcówki -r, w British English nie czytasz -r, z pewnymi wyjątkami w zdaniach.
No i fonetyka całkowicie inna, jedno zdanie i wiesz kto ma jaki akcent ;)
Pozdrawiam.
Wiem natomiast, że różnica między brazylijskim a portugalskim jest - wbrew pozorom - większa, niż między portugalskim a hiszpańskim i ludzie z Brazylii oraz Portugalii mogę się nie zrozumieć. To słyszałem od pewnej tłumaczki.
To nie do końca tak, na pewno nie można powiedzieć, że brazylijski jest bardziej podobny do hiszpańskiego, niż do portugalskiego, to po prostu dość popularny mit na temat tego języka. Prawda jest taka, że Portugalczyk bez większego problemu zrozumie Brazyliczyka, ale Brazylijczyk Portugalczyka - już nie. :) Dzieje się tak dlatego, bo Portugalia jest zalewana brazylijskimi filmami, serialami czy muzyką, Brazylijczycy z kolei nie mają w ogóle styczności z Portugalskimi dziełami kultury.
Tomuslaw -> dobrze napisałeś w Brazylii używa się j.portugalskiego ale właśnie jego odmiany :) hiszpański obowiązuje wszędzie indziej prócz Brazylii :)
Nie masz racji, w Ameryce Południowej mówi się również po angielsku (w Gujanie), po holenersku (w Surinamie) i po francusku (w Gujanie Francuskiej, choć faktem jest, że to nie osobne państwo, tylko terytorium Francji)
różnic w słówkach jest od groma (Brytyjski vs Amerykański)
http://www.angielski.edu.pl/amerykanski_brytyjski_angielski/
a co do dogadania się - no cóż w Europie pewnie łatwiej po brytyjsku, chociaż znajomość amerykańskiego chyba nie będzie powodowała dużych problemów, a w obu amerykach i australii chyba już raczej po amerykańsku
reszta świata - pewnie amerykański będzie lepszy, z powodu m.in. popkultury
SULIK -> dzięki za link. Do tej pory myślałem, że posługuje się odmianą Brytyjską, a jednak wedle tego artykułu to mix 50:50 ;)
Główna różnica jest w języku pisanym, tzn. brytyjska literatura jest znacznie bogatsza i bardziej skomplikowana. Amerykanie piszą prościej i klarowniej.
taka ciekawostka - w drugim albo trzecim sezonie The Ultimate Fighter brało udział dwóch brytyjczyków, amerykanie podkładali do nich napisy :)
Różnica jest i to spora biorąc pod uwagę fakt, że oba te języki mają to samo podłoże. Angielski został przywieziony do Ameryki przez kolonistów brytyjskich. AE to po prostu BE, który przeszedł transformacje na przestrzeni około III stuleci.
Różnica jest widoczna jeżeli chodzi o słownictwo. Jeżeli chodzi o akcent i wymowę to różnica jest znaczna, żeby nie powiedzieć ogromna. Brytyjczycy dbają o swój język, starają się nim posługiwać niczym wytrawny szermierz swoją szpadą. Miałem przyjemność poznać paru rdzennych Brytyjczyków mieszkających w okolicach Londynu i Manchesteru. Zdecydowana większość z nich dba o poprawną wymowę i uznaję swój język za istotny dorobek kulturowy.
Różnica BE i AE ujawnia się jeszcze bardziej, w przypadku brytyjskiego języka wyższych sfer lub dialektów np. szkockiego. Tutaj różnica jest bardzo duża.
Raz byłem w Stanach i nie zauważyłem wśród mieszkańców jakiegoś szczególnego poszanowania dla języka. Dla nich to po prostu środek porozumiewania się - nic więcej. Mało tego często można się spotkać ze zwykłym street talking, który przez Brytyjczyków uznawany jest za plamienie ich szlachetnego języka. Wcześnie przyrównałem Brytyjczyków i ich posługiwanie się językiem do wytrawnego szermierza i szpady. W przypadku Amerykanów przyrównał bym ich do neandertalczyków i maczugi. Być może to trochę ostra ocena, ale to moje osobiste odczucie które nie raz pokrywało się ze zdaniem innych.
Jeżeli chodzi o sprawy czysto podręcznikowe to tak jak już tu wyżej wspomniano - różnica w słownictwie i zdecydowana różnica w wymowie. Z tego co wiem w szkołach uczony jest BE, więc pewnie z tą odmianą angielskiego miałeś do czynienia.
Warto obejrzeć ten filmik, nie wiem na ile profesjonalna jest wymowa tego człowieka, ale można zauważyć subtelne (lub mniej subtelne np. jamajka) różnice między różnymi odmianami angielskiego.
http://www.youtube.com/watch?v=dABo_DCIdpM