Sprawa wygląda następująco: na cmentarzu, przy pomniku dziadków trzeba ułożyć kostkę brukową. Ziele rośnie i nikomu się nie chce tego co raz wyrywać i sprzątać więc postanowione zostało, że będzie ułożona kostka brukowa. Zamiast wzywać fachowców postanowiłem to zrobić sam, z pomocą kolegi/kolegów. I tu się pojawia problem, z kolegami mamy jako takie doświadczenie budowlane ale nikt z nas nigdy kostki nie kładł. Nasze działania będzie opierać o zasady prostej logiki :D
Plan działania jest mniej więcej taki:
- wyrównujemy powierzchnię tak żeby po położeniu kostki, poziom zrównał się z kostką sąsiednich 'działek',
- podsypujemy powierzchnię czymś(czym? żwirem?),
- ubijamy,
- kładziemy kostkę,
- podsypujemy czymś żeby wypełnić szczeliny (czym? piaskiem?),
- ubijamy żeby wszystko się ładnie trzymało.
Jest gdzieś powyżej błąd laika? Jaki rodzaj(kształt) kostki jest najłatwiejszy do układania? O czym warto pamiętać?
Jak da się łatwo wywnioskować, u 'sąsiadów' jest już ułożona kostka, więc krawężników kłaść nie będziemy, zrównamy się już istniejących.
Ogólnie teren który trzeba pokryć przypomina kształtem literę L i zajmuje jakieś 5-6 metrów kwadratowych.
Moze jestem jakis glupi ale na moj rozum najlatwiej jest ulozyc kostke prostokatna?
Widzę że mato być prowizorka, która trochę wytrzyma.
a) wyrównaj teren
b) kup mate w każdym ogrodniczym sklepie dostaniesz - dzięki której chwasty i inne rośliny nie będą rosły . Ułóż solidną warstwę ale bez szaleństw. Posyp piachem wyrównaj
c) połóż kostkę
d) "dobij" dokładnie
e) trochę piachu i zmietka aby w szpary piach się dostał
Masz spokój na kilka-kilkanascie lat. w rozsądnej cenie
Pozdro
-Podsypujecie powierzchnię piaskiem.
-Podsypujecie piaskiem.
A co do kształtu to taki jak na niektórych ulicach ( mniej więcej taki --->)
Podsypujecie bardzo drobnym żwirem BEZ KAMIENI, najlepiej wymieszanym z cementem, to Wam trawa nie będzie wychodzić. Wyrównujecie ściągając czymś długim, na przykład deską. Sprawdzacie poziom, kładziecie kostkę. "Zamulacie" - sypie się żwir na kostkę, co powłazi w szczeliny i się go zamiata, można co jakiś czas zrosić wodą żeby cement związał. Nie wiem tylko jak jest z ubijaniem, w którym momencie ma to nastąpić. Jeśli coś mówię źle, poprawcie, bo robiłem to tak dawno, że mogłem coś pomieszać.
Dobrze dać coś na kształt chudego betonu. Piasek wymieszać z dodatkiem cementu. Przy większej powierzchni trzeba pamiętać o odwodnieniu ale Ciebie to nie dotyczy. Ogólnie rzecz biorąc podstawa to dobra zagęszczarka. Ubijanie ręczne to porażka. Potem posypanie drobnym piaskiem i też można przejechać (tylko z gumą założoną na stopę zagęszczarki). Piasek ładnie wypełnia szczeliny.
Układałem. Jeśli nie chcesz, żeby na obrzeżach kostka się wgniatała dajesz krawężniki.
Pierwsza warstwa, coś twardego,
Druga warstwa, gruz/żwir gruby
Trzecia warstwa, piasek z cementem
Czwarta, piasek
Piąta, kostka, posypywać piachem - najlepiej jak najmniejszej ziarnistości
Dobrze, jest miedzy drugą i trzecią warstwą podlać to wodą, żeby spłynęło między żwir/gruz i potem uzupełnić i ubić. Warstwa piasku służy do wypoziomowania powierzchni przed ułożeniem kostki(na wcześniej przygotowanym gruzie zasypanym cementem z piaskiem i ubitym, dlatego nie powinno być go dużo.