The Settlers, czyli Osadnicy - RETROKVLT!
Świetna gra, jak dla mnie jedna z najlepszych, bo sama seria jest super, ale ta część ma ten swój czar.
Dobry tekst, bardzo sentymentalny :)
UV Impaler -> Powtarzałeś jakąś klasę w wyniku przedłożenia "growego hobby" nad obowiązki szkolne ? :P
Ocena końcowa oczywiście adekwatna.
Uvi nie wspomnial o jeszcze jednej kwestii - w wersji PeCetowej (nie wiem czy tez na amidze?) byla mozliwosc gry w dwie osoby na "podzielonym ekranie", na dwie myszki w jednym kompie :-)
Gra mojego dzieciństwa, pamiętam jak godzinami siekałem w settlersów na amidze. To były czasy :D
Bozek14 ---> Eeee, aż tak źle nie było, ale ciężko było wytłumaczyć nieobecności chęcią gry ;)
_Luke_ ---> Szczerze, myślałem o tym przed napisaniem tekstu, ale... zapomniałem. :) Grałem raz, kombo myszka + joystick.
Ja grałem tylko na swojej Amidze 500.
Pamiętam jak rozbudowywałem osadę, a gdy myślałem, że jest wystarczająco potężna, zostawiałem kompa na noc i szedłem spać. Rano od razu leciałem do monitora i sprawdzałem,
czy aby przeciwnicy nie byli twardsi niż myślałem, a zdarzało się, że byli i z mojej osady niewiele zostawało :)
Ja na amidze z racji malej ilosci ramu nie moglem robic save na dyskietkach, wiec niekiedy amiga chodzila 3-4 dni non-stop wlaczona i miasteczko sie budowalo. ^^
Pierwsza czesc to genialna gra, mocno zalatywala "sandboxem" co mi sie strasznie podobalo.
2 czesc to perfekcja sama w sobie ale juz powierzchnie rozbudowy i SENS robienia tego zostal zmniejszony - a szkoda. Tu przychodzi na ratunek seria Anno dla ludzi lubiacych ogromne przestrzenie.
Pozniejsi settlersi to jakas pomylka, lacznie z tymi ostatnimi, okrzyknietymi przez recenzentow godnym nastepca, a po wynikach sprzedazy widac jak jest - PORAZKA na calej linii, sama gra jak i gameplay, tam nie ma nic z osadnikow, a wszystko jest ograniczone do "jednej drogi".
Jedyne co jeszcze im sie udalo to 10 rocznica sett 2 (odswiezone wydanie) i dodateki wprowadzajcy nowe frakcje i nowe budynki w zaleznosci kim gramy - cos pieknego.
Ja po Dziedzictwie Królów dałem sobie siana z Settlersami. Gram co najwyżej od czasu do czasu w te wersje na dziesięciolecie "dwójki". A "siódemka" to nieporozumienie.
Na Amisi dało się grać nawet na 2 myszki - kumpel przyłaził ze swoją i łoiliśmy całą noc.
Był nawet taki mały myk - postawienie chorągiewki blisko granicy, za którą idzie droga przeciwnika pozwalała na połączenie jego trakcji komunikacyjnej z budowami na naszej ziemii :) No i oponent budował sam nam budynki :D Heh, ile śmiechu było, jak się zorientował, że postawił mi dwie największe twierdze (tylko trzeba było je odpiąć od jego drogi zanim jego żołnierze do nich doszli).
Tylko 80%? :D Przeciez ta gra zasługuje na 95% lub nawet 100%. Wszystkie kolejne części były o niebo słabsze.
Słabsze? Bez jaj! Jeśli "jedynka" zasługuje na 95%, to "dwójka" powinna dostać 110%.