Chciałbym tu napisać o moim problemie.Mam 17 lat i ciągle jestem sam.Inni koledzy mają już dziewczyny,lecz ja nie patrze na nich.Czytałem wiele już takich tematów i nie wiem co mam robić.
Podoba mi się jedna taka,lecz nie mam szans u niej.Jest to problem poważny.Z rozpaczy staczam się na dno(wóda,etc.).Mam dość tego życia!Jestem w proszku.Czasami mam myśli samobójcze...
Co mam zrobić?
P.S.:na kompie nie siedze już tak długo jak kiedyś,teraz wole iść na dwór ;p
Co mam zrobić?
Po 1. przestać użalać się nad sobą.
Po 2.: jeśli Ci się podoba, to spróbuj ją lepiej poznać, rozmawiać. Jeśli Cię oleje, to szybko stanie się obojętna.
Po 3. przestań użalać się nad sobą.
Coolabor--- modle się ciągle o lepsze jutro.Tylko troche się użalam...
Weź się w garść. Na jednej dziewoi życie się nie kończy !
Poza tym masz nas. Kolegów z GoL' a.
Przeglądam Twój trzeci temat, i słysze już piąty raz o tym, jaki to jesteś nieszczesliwy, i walisz wóde. Czasami mi sie wydaje, ze po prostu chcesz zwrócić na siebie uwage, i dlatego nikt Cie nie lubi.
[5] Z takim nastawieniem nigdy nie poznasz dziewczyny.
Cichoruski--czy mi się znamy?;D
Nie chce zwracać na siebie uwagę,bo mam na to wyje***
Masz strasznie niskie poczucie własnej wartości. Wmawiając sobie, że nie masz szans u dziewczyny, szans rzeczywiście mieć nie będziesz. Nie rób sobie wymówek, tylko zacznij działać.
Ja ci powiem tak: olej to, na dziewczyny jeszcze bedzie czas.
zawsze możesz pójść na dziwki.
Spoko, przyjdzie czas, że lęk przed byciem samotnym będzie silniejszy niż lęk przed próbą odezwania się, nawiązania znajomości. A jeśli ten lęk się nie pojawi to najwyżej będziesz dalej dupą wołową jak w [16].
Zainwestuj w siebie. Siłownia, sport jakiś, coś co ci sprawia przyjemność. Podskoczy samoocena i inne takie ;p
Jestem zły na siebie.Przez samotność niszcze sobie życie(wódka,etc.).Wiem o tym dobrze...
ja mam takiego kumpla, który niszczy sobie życie (wódka etc.) właśnie przez nieudane związki :>
Nie koncentruj się na jednej babie. W ogóle nie myśl o tym, w końcu kiedyś trafisz na jakąś, a czy to będzie jutro czy za rok, nie ma znaczenia. Po drugie, jak chcesz żyć z kimś jak nie potrafisz żyć z samym sobą, musisz sam siebie pokochać. Ten świat jest dla Ciebie, tylko musisz sobie znaleźć jakieś zajęcie, pasję najlepiej kilka, coś co daje Ci radość i poczucie częściowego chociaż spełnienia.
Dupa jesteś, masz dopiero 17 lat a już byś chciał mieć rodzinę i willę z basenem? Masz jeszcze sporo czasu...
Próbuj wszystkiego, aż trafisz na coś co daje Ci najwięcej satysfakcji, najlepiej łap się czegoś co można robić grupowo, może to być jakiś sport albo taniec bboying (inaczej break dance) gdzie nie trzeba być wysportowanym żeby świetnie tańczyć, możesz zacząć jeździć na desce. Z drugiej strony może to być zajęcie wymagające większego wysiłku psychicznego ;] jednak tu już musisz sam się kierować tym co Cię interesuje albo szukać nowych zainteresowań. Dzięki temu wszystkiemu poznasz nowych ludzi, nowe/inne środowiska, nowe wszystko haha. Zacznij szukać, próbować, sprawdzać, zacznij coś robić. Nie ma co się zamartwiać, szkoda czasu, za dużo ciekawych rzeczy do zrobienia.
Phi... Ja znalazłem sobie zainteresowanie i mam to szczerze głęboko wszystko gdzieś. A jeśli staczasz się na dno w tym wieku (wóda itd, widać że się chcesz pochwalić) jesteś żenujący....
Zacznij grać na gitarze, dziewczyny lecą na chłopaków z gitarą;) (na basistów też lecą, ale już nie takie ładne;)). A serio to zamiast siedzieć na GOL'u i pisać takie tematy ogarnij się nieco. Tego kwiatu to pół światu (3/4 mało warte, ale to inna bajka). Zagadaj, zaproś na spacer i heja, zobaczysz, sama się znajdzie, ani się obejrzysz.
Znajdź sobie chłopaka
Podoba mi się jedna taka,lecz nie mam szans u niej.
Z takim podejściem to u żadnej nie będziesz miał szans. Postaraj się o nią, zaimponuj jej czymś.
Czekaj, działaj, wykorzystuj okazje, myśl "nie ta to inna, kiedyś na pewno". Trzeba (!!) być pewnym siebie, nie użalać się nad sobą, myśleć pozytywnie. Wtedy samo przyjdzie. Często jest tak że uda się niespodziewanie, nie wykonując żadnych konkretnych działań, przypadkowo. Trzeba cierpliwie czekać. Ja do 18 nie miałem dziewczyny, teraz już jestem ponad rok z tą jedyną ;) Szukaj, czekaj, działaj. Odwaga i pewność siebie. to jest kluczyk do sukcesu ;)
Kozi ---> skoro to jest za wysoko do Ciebie wyciagac rece do NIEJ, poszukaj cos bardziej dostepnego.
Glowa do gory, najwazniejsze zebys zaczal cos realnie w tym kierunku robic i przestac sie bac. Jak bedziesz jak baba, to zadna na Ciebie nie spojzy :)
w wieku 17 lat powinienes miec co najmniej juz 1 ex.
Ale nie załamuj sie, zacznij cwiczyc, uprawiac sport, clubbingowac a w koncu kogos poznasz
Jak dla mnie te wszystkie milostki szkolne to można o dupe rozbić. są totalnie niepotrzebne. nie czekaj, nie szukaja. nie angażuj się nigdy zbytnio przynajmniej na początku w końcu znajdzie się ta jedyna. z doświadczenia mówię :P
jeśli Cie to pocieszy, to ja mam 18 lat i nigdy nie miałem dziewczyny ;p
a ja mam 12 i miałem 7 xD
cieniasy
kozi3000- Możesz sprobować, nigdy to nie zaszkodzi. A nawet jakby ci sie nie udało, to tak czy siak nie bedziesz miał poczucia ze mogles sprobowac, a wszystko poszlo w pizdu. Jak jestes w weiku 17 to zaloze sie ze nie bedziesz mial problemow, ze znalezieniem innych mlodszych dziewczyn. Poza tym nie top smutków w wodzie, bo to tylko pogorszy sprawe.
Flenix-n/c
Nie ma takiej, u której nie ma się szans :) No może Królowa Elżbieta II.
Skoro masz siedemnaście lat, to jeszcze wszystko przed Tobą. Najlepszy okres na niezobowiązujące przygody.
Zdjęcie laski.
kozi3000 a czy nie próbowałeś spojrzeć na to od innej strony? Czy koniecznie potrzebujesz już teraz mieć dziewczynę dla tego że inni dookoła mają? Czy nie mając dziewczyny jest Ci aż tak źle? Może warto spojrzeć na to z innej strony. Nie szukaj związku na siłę, bo będzie to tylko znajomość połączona całowaniem i (ewentualnie) seksem. Zwykły układ a nie prawdziwy związek. Faktem jest że w dzisiejszych czasach większość ludzi jest z kimś na tej zasadzie. Ale większość nie musi mieć racji, i pod tym względem- nie ma. Reasumując: to że nie nie masz dziewczyny nie stawia Cię w gorszym świetle, a wręcz przeciwnie! Warto poczekać, bo pewnego dnia możesz obudzić się obok kobiety która naprawdę Cię będzie kochać, podczas kiedyś wszyscy dookoła będą się rozstawać i zawierać nowe, przelotne "związki". Wolisz koleżankę którą będziesz mógł pocałować, przespać się z nią czy osobę z którą będziesz mógł dzielić swoje uczucia, szczęścia i smutki, osobę w której będziesz miał oparcie? Nawet jeśli na taką osobę będziesz musiał jeszcze trochę poczekać, to czy naprawdę jest to takie okropne? Samotność również ma swoje plusy, a kiedy znajdziesz tą jedyną będziesz jedynie się cieszył że nie okazałeś się być takim jak nasz mistrz i mentor imć Flenix, który to z niejedną dziewczyną w piaskownicy zamki budował;)
Teraz przechodząc do dziewczyny którą darzysz sympatią: jesteś pewny że ona jest tego warta? Może oceniasz tylko wygląd, a wygląd to nie wszystko- uwierz. Ktoś może powiedzieć że wygląd też się liczy i również będzie miał rację. Z tym że jeśli znajdziesz "tą jedyną" to i tak będzie dla Ciebie piękna, nieważne co inni powiedzą. A dziewczyna którą darzysz teraz sympatią może okazać się zupełnie niewartą Twego zainteresowania kiedy poznasz ją bliżej.
Przemyśl sobie to dobrze, bo możesz podjąć dojrzałe decyzje pośród ludzi zachowujących się bezmyślnie.
Joshi aka Endeavour --- twoja wypowiedz mi coś uświadomiła.NIe bede szukał na siłe,bo moge sie rozczarować.Teraz jestem wolny i mogę robic co chce ;].Tylko gdy bym miał jakąś, to być może, by mnie uratowała bo się staczam ...
P.S.:bardzo mądrze piszesz,to mój komplemecik for you ;D
Ale co konkretnie jest powodem Twojego "staczania" się? Alkohol? Jeśli pijesz bardzo często od bardzo dawna, to samotność jest tylko pretekstem do tego- możesz mnie zwyzywać, nie zgodzić się ze mną i twierdzić że to nie prawda. W rzeczywistości Twoim problemem może być alkoholizm i ewentualnie uzależnienia od innych "substancji". Polecam żebyś zrobił sobie ten test: http://www.cpp.info.pl/index.php?go=mast1
Oczywiście wynikiem nie dziel się tutaj, chodzi o to abyś sam przed sobą szczerze go rozwiązał. Jeśli faktycznie jesteś alkoholikiem i sam przed sobą to przyznasz, zajrzyj tutaj: http://www.aa.org.pl/main/viewpage.php?page_id=1
Bardzo możliwym jest że to alkohol powoduje Twoje problemy. Rzekomo powodem tego że pijesz jest Twoja samotność, ale paradoksalnie możesz być samotny bo pijesz! Jak jakaś dziewczyna ma się zainteresować pijanym mężczyznom? Pisząc że samotność też ma swoje pozytywy nie miałem na myśli tego że możesz pić do woli. Chodziło mi o to że bycie samotnym to nie koniec świata. A alkohol to nie ucieczka, tylko klatka do której sam dajesz się zamknąć. Trzeba się za siebie wziąć, zacząć uprawiać jakiś sport, spojrzeć na świat inaczej. Wtedy wszystko będzie prostsze. Głowa do góry;)
Dobrze że są tacy ludzie jak ty Joshi aka Endeavour ;D.Dziękuje za twoje porady.Widać,że jesteś poukładanym gosciem.Co do picia-to robie to żeby uciec od zmartwień,itd.Musze przestać pić,choć ostatnio mało pije ...
Samotność...
Czujesz się samotny, bo nie masz dziewczyny, czy też nie masz przyjaciół/znajomych? O ile nie mogę zrozumieć co Ci przeszkadza w życiu bez kobiety (a miałem już nie raz kobietę... nawet z jedną myśleliśmy o ślubie... ale cóż, jak kobieta zdradza to nie można o niej myśleć poważnie), o tyle mogę zrozumieć odczuwany smutek z powodu braku kontaktu z innymi ludźmi. Może Twoim problemem wcale nie jest brak kobiety, a w ogóle brak znajomych? Może masz kompleksy? Może właśnie znalezienie sobie baby sprawi, że będziesz mieć i dobrą znajomą i kompleksy się ukryją (bo nie znikną)? Może jeszcze coś innego?
Zastanów się nad tym.
kozi3000 silna wola, i twarde złapanie się za ryj! Trzeba wziąć się za siebie, a jako pierwszy cel postaw sobie rzucenie alkoholu. Zobaczysz że będzie Ci o wiele lżej. Zacznij myśleć pozytywnie, nawet na siłę. Wstając rano pomyśl że będzie kolejny dobry dzień, spójrz za okno, jeśli będzie ładna pogoda ciesz się z tego- nawet jeśli będzie to tylko powierzchowne, a w głębi siebie będziesz czuł się źle. Małymi krokami przejdziesz kilometry. Ale podstawa to alkohol. Przestań pić, tak po prostu. Alkohol ma być silniejszy od Ciebie? Chyba nie, prawda?;) Wypij od czasu do czasu piwo dla smaku, a jeśli po wypiciu piwa będziesz tracił kontrolę i pił więcej, przestać pić alkohol permanentnie. Spróbuj dostrzegać pozytywy i cieszyć się z najdrobniejszych szczegółów, chociażby z tego że wieczorem możesz w ciszy i spokoju usiąść przed telewizorem i zrelaksować się. Zapewniam Cię że z czasem to wszystko zacznie przynosić pozytywne skutki. Zacznij mieć do siebie dystans. Kompleksy? Śmiej się z nich. Więcej wiary w siebie, a idąc przez życie myśl "Co ma być to będzie. Żyje się tylko raz." No bo nawet jeśli coś pójdzie nie tak to... co z tego? Śmiej się z takich sytuacji. Trzymam za Ciebie kciuki.:)
Kup sobie paczkę lodów i chomika!
A na serio, to przestań się nad sobą użalać, nikt nie lubi frajerów którzy robią z siebie sierotę, z takim kolesiem to aż szkoda w ogóle się zadawać. Ewentualnie jesli cię to bardzo męczy to zawsze możesz się zapisać do psychoanalityka (czy psychiatry? albo psychologa? zawsze mi się mylą) może przypisze ci jakieś antydepresanty jeśli problem będzie poważny.
Moim zdaniem szprycowanie się lekami kiedy problem jest tak błahy nie ma sensu. To tylko kwestia silnej woli, a każdy ją ma. Chodzi tylko o to aby to w sobie odkryć. Leki w tym nie pomogą, a tylko zamulą człowieka.
Oczywiście co innego kiedy dochodzi do stanów depresji czy myśli samobójczych. Wtedy nie powinno się zwlekać tylko czym prędzej zasięgnąć rady specjalisty.
Kozi3000---> jest tak: jesteś sam i ci to przeszkadza.
1. Po pierwsze nie musi ci przeszkadzać: podpowiedzi wyżej. Co prawda np. dziwka Cię nie ocali ale pomoże uwierzyć w siebie. Po takim spotkaniu (albo przemyśleniu możliwości takiego spotkania) dowiesz się, że nie jesteś pępkiem świata, ale twój byt również nie ma wpływu na otaczający Cię świat. Mało tego; Ty rządzisz.
2. Efekt jest taki, że nie ma znaczenia jak Cię ludzie postrzegają, dla Ciebie znaczenie ma to, jak Ty postrzegasz ludzi.
3. Twój problem polega więc głównie na tym , że postrzegasz siebie w roli obserwowanego.
Postaw się w roli obserwatora. Zauważ, że mając naście lat jesteś w wieku "rębnym", czyli zwracasz największą uwagę na to jak Cię widzą, po kilku latach to ty będziesz oceniającym (bez względu na to czy ci się w życiu powiodło, czy nie). W wieku 25-35 i więcej lat będziesz już ty oceniał innych. Ciebie też będą oceniać, ale w innych kategoriach. Dowiesz się, że te "nimfy" 20-letnie dość szkaradnie się roztyją, a ładne figury kobiet (i co ważniejsze umysły i charaktery) pozostaną w niewielu egzemplarzach. Okaże się, że wybierając w wieku 25-35 lat masz dużo łatwiejszy wybór: i panny już nie aksamitne i ich wymagania nie wygórowane.
W okolicach 40 lat to już wybierasz Ty (mając pracę, wykształcenie ect.) One zostają starymi pannami lub rozwódkami.
Więc głowa do góry i się nie przejmuj. Taki wiek, takie problemy.
post od 40-sto latka :)
Prawdziwym człowiekiem jest ten co nie potrzebuje innych do życia i nie żali się że jest samotny, człowiek który ma jakieś zainteresowania nigdy nie jest samotny nawet gdy nie ma przyjaciół itp.
tyle w temacie, uzależnienie od innych to największa choroba ludzkości.
^ A czy na człowieczeństwo nie składa się także pierwotna potrzeba kontaktu z innymi ludźmi i życie we wspólnocie? Bez bycia w społeczeństwie nie można zostać normalnym człowiekiem, vide przypadki odnalezionych dzieci wychowanych w dżungli i niemożliwość przystosowania ich do normalnego życia.
Inna sprawa czy ktoś jest introwertykiem czy ekstrawertykiem itp.
JdG -->
"Prawdziwym człowiekiem jest ten co nie potrzebuje innych do życia i nie żali się że jest samotny, człowiek który ma jakieś zainteresowania nigdy nie jest samotny nawet gdy nie ma przyjaciół itp.
tyle w temacie, uzależnienie od innych to największa choroba ludzkości."
Z tych slow az bije madrosc i wielkie doswiadczenie zyciowe. Ale spokojnie, skonczysz dojrzewanie, zaczniesz interesowac sie dziewczynami, moze nawet jakas znajdziesz, to ci przejdzie.
Joshi --> On ma z 16 lat, sam do tego dojdzie, ma jeszcze mnostwo czasu:)
Prawdziwym człowiekiem jest ten co nie potrzebuje innych do życia(...)
Prawdziwy człowiek jest istotą przystosowaną do życia w stadzie- i to jest fakt. To że ktoś lepiej się czuje spędzając więcej czasu samemu niż ze znajomymi nie znaczy że jest on typowym samotnikiem. Gdyby ktoś odciął się od cywilizacji zupełnie i prowadził sam swoją egzystencję to by po prostu "zdziczał". Nie mam na myśli skakania po drzewach itp. ale inne, dziwne zachowania i odruchy. Takie które wśród cywilizowanego społeczeństwa uznawane są za nienormalne. Tak więc mówienie że prawdziwy człowiek nie potrzebuje innych do życia jest- z całym szacunkiem, ale bzdurą. Można odcinać się czasowo od innych, poszukiwać chwil spokoju i samotności, ale tylko na krótki okres czasu. Oczywiście zdarzają się wyjątki gdzie ktoś chce być całe życie sam bez nikogo, ale to osoba jedna na milion.
Rodzisz się sam, samotny jesteś prawie całe życie i sam zdychasz....
Tak, to nie matka nas rodzi tylko wylęgamy się ze słoików. Podczas życia jesteśmy w próżni, a po śmierci sami sobie kopiemy grób i kładziemy się do niego. Sokrates przy Twoim stwierdzeniu wymięka.
Rodzisz się sam, samotny jesteś prawie całe życie i sam zdychasz....
Pracuj nad sobą, działaj. Skończ użalać się nad własnym losem - zaczynaj każdy dzień od spojrzenia w lustro i wypowiedzenia dwóch prostych słów - jestem zajebisty. Pewność siebie przede wszystkim. Wszystko przed Tobą
"Rodzisz się sam, samotny jesteś prawie całe życie i sam zdychasz...."
Niom, jak dorosly czlowiek przezyje cale zycie na garnuszku rodzicow (az do ich smierci, statystycznie umieraja przed dziecmi), to moze i tak uwazac.. Zyczymy znalezienia sobie chlopa.
Prawdziwym człowiekiem jest ten co nie potrzebuje innych do życia(...)
Przypomina się tekst z Niezniszczalnych ,,ten sobie radzi z kobietami, kto umie bez nich żyć". Raczej niedokładnie, ale sens został.
biore się za siebie i jesli mi nie wyjdzie to trudno...
Joshi aka Endeavour-jesteś mądtym człowiekiem i widze,że poukładałeś sobie życie,jesteś zajebisty--tak mi sie wydaje
Heh nie chodziło mi o całkowite zaniechanie kontaktów z ludźmi.
Czytanie ze zrozumieniem się kłania, sam utrzymuje kontakty z kumplami z klasy itp. i nie pochwalam życia pustelniczego, ale chodziło mi o to że złe nie jest życie z innymi ludźmi tylko złe jest uzależnienie od nich, np. biadolenie po tym jak cię dziewczyna rzuciła lub jaki to ja sam nie jestem, forever alone, chłopy a zachowują się jak dziewczynki, i to mnie wkurza, rzuciła cię? szukaj następnej i nie pitol.
nienawidzę zniewieściałych typków, całe życie narzekających jak to im źle bo są sami, ważne to umieć cieszyć się życiem nawet samemu, świat jest zbyt ciekawy aby marnoweać go na biadolenie.
Joshi aka Endeavour-jesteś mądtym człowiekiem(...)
Mądrym? Ależ skąd! Ja jestem prostym człowiekiem, i prosto myślę. A tymi myślami staram się dzielić na forum.
(...)i widze,że poukładałeś sobie życie
Chciałbym, uwierz że bym chciał. Żeby to było takie proste...;) No ale staram się cieszyć szczegółami, do czego zachęcam i Ciebie.
jesteś zajebisty--tak mi sie wydaje
No nie, teraz to się zaczerwieniłem.;) Po prostu staram się pomóc, nic więcej. A to że na tym forum masa osób woli się z kogoś takiego jak Ty pośmiać niż wesprzeć... no cóż.
Pozdrawiam.
[74]-- wiele mi uświadomiłeść i wezmę się za siebie!Trzeba jakoś żyć.Mam nadzieje,że mi się uda.
P.S.to co piszecie jest ważne dla mnie...
kozi tak jak już mówiłem trzymam za Ciebie kciuki i życzę powodzenia. Żyje się tylko raz i trzeba cieszyć się tym co jest;)
Mnie zastanawia tylko jedno.. Po co 17 latkowi dziewczyna? Po to ,aby szpanować przed kolegami? Bo innego powodu nie widzę.
Teraz zajmij się tym co jest dla ciebie najważniejsze (przynajmniej powinno być) czyli szkołą ,a dopiero później bierz się za dziewczyny. W tym wieku i tak nic konkretnego z tego nie wyniknie.
[80] -> Zaglądasz w internet i wszystko wiesz ;P
Mnie zastanawia tylko jedno.. Po co 17 latkowi dziewczyna? Po to ,aby szpanować przed kolegami? Bo innego powodu nie widzę.
Może po to żeby żeby nabierać tam już jakiegoś doświadczenia ? A nie że jak będziesz miał te z 25 lat i chciałbyś się już ustatkować to nie będziesz wiedział co i jak...
Co to znaczy że nie masz szans? nikt nie jest lepszy ani gorszy tylko każdy jest inny. Zamiast myśleć o swoich kompleksach bezczelnie pokaż jej swoje zalety. Chyba nie masz nic do stracenia, duma nie stanowi żadnej wartości, możesz tylko zyskać. Tylko nie próbuj jej łapać na litość o swoich problemach bo to bez sensu. Wiem że to banały ale jak się zastanowisz to sam przyznasz że mogę mieć rację. My kobiety nie szukamy ideału tylko kogoś kto potrafi nas sobą zainteresować.
Mnie zastanawia tylko jedno.. Po co 17 latkowi dziewczyna? Po to ,aby szpanować przed kolegami? Bo innego powodu nie widzę.
seks?
Mnie zastanawia tylko jedno.. Po co 17 latkowi dziewczyna? Po to ,aby szpanować przed kolegami? Bo innego powodu nie widzę.
Jak skończysz 17 lat to się przekonasz pewnie
Czasami miewam to samo, ale wyjaśniam to sobie tak, że jak nie ta to inna człowieku jak Cię oleje to koniec i już, najlepiej dużo z nią rozmawiaj, zaproś na kawę, wszystko się potem jakoś rozwinie.
edit. I pamiętaj jeżeli ta dziewczyna jest inteligentna to nie zwróci uwagi na Twoją muskulaturę. Ona bedzie patrzyła czy dorównujesz jej inteligencją, jakie masz poczucie humoru i czy byłbyś w stanie być z nią już na zawsze (kobiety takie są), więc nie martw się i zagadaj.
---->[82] Nikt nie mówił że będzie łatwo. No ale jeśli uważasz że nie warto spróbować to dalej się pozastanawiaj i nic nie rób w tym kierunku.
kozi3000 -> pamietam twoje wywody w Bezsennosci i boje sie ze to moze nie byc prowokacja.
Jesli masz ochote o tym pogadac, to zapraszam pod nr 11150786. Na forum bedzie za duzo spamu
Gratuluję udanego prowokejszynu!
P.S. Jaką wódę polecasz? Trzeba popróbować nowych smaków...
zapytaj ją o zainteresowania może znajdziesz jakieś wspólne zaineresowania porozmawiajcie o czymś co ciebie i ją albo intryguje lub interesuje.Ja jestem w 4klasie maluch ze mnie ale naprzykład kidy zaczołem zbierać karty miałem większe zainteresow anie kolegów a co do dziewczyn to jeszcze sie nieznam.
Mówisz że niszczysz sobie życie alkocholem, a narkotyki brales (tak z ciekawosci pytam) ? Skąd wiesz że nie masz u niej szans? Kiedyś też ładna dziewczyna mi sie podobała, i okazało się że ona też na mnie leci ;). Spróbuj zagadac co sie stanie? Zabiją cie za to?
Mnie zastanawia tylko jedno.. Po co 17 latkowi dziewczyna? Po to ,aby szpanować przed kolegami? Bo innego powodu nie widzę.
a o szkolnych miłosciach slyszales?
to ze ciebie to nie dotyczy nie znaczy ze inni maja znalesc swoja 2 polowke w wieku ~25 lat
[90]---- hehe masz szczęście.
Ja usunę się w cień i smole girls na razie.Zainteresuje się nogą i pozwoli mi o niej zapomniec.
"Dlaczego ten swiat nie jest taki prosty jak się nam wydaje?'-moj cytat
spoko nawet Ci nie zależy żeby pociągnąć prowokację do końca... kolejny wątek bedzie o tym dlaczego piłka na Ciebie nie leci....? zalatuje żałosnoscią...
"Jestem tak zajarany życiem,że nie uwierzycie
tak zajarany życiem,że nie uwierzycie
tak zajarany życiem czego też wam życzę
nie jesteś zajarany życiem? To masz pecha
ja też miałem ciężko ale przestałem narzekać"
Sokół Feat Pono - Zajarany zyciem
Pozdro ;
Mnie zastanawia tylko jedno.. Po co 17 latkowi dziewczyna? Po to ,aby szpanować przed kolegami? Bo innego powodu nie widzę.
No, bez przesady - kiedyś przecież trzeba zacząć, a im wcześniej on nauczy się damskiego ciała i pozna - dzięki dziewczynom - swoje, tym mniej roboty dla mnie, gdy będę w przyszłości z jego ex. ;) Chociaż imprezowanie, wagarowanie, g(u/a)ys nights i ogólne opieprzanie się dla 17-latka też jest jakimś dobrym rozwiązaniem. O ile w przyszłości szybko nadrobi z płcią przeciwną co stracił.
"Together Together Together Together
Together Together Together Together
Together Together Together Together
Together Together Together Together"
DJ Falcon Feat Thomas Bangalter - Together
Pozdro ;>
prawda jest tak dziwna,ze z kobietami jest tak,jakies 2 dni temu zerwalem z dziewczyną a teraz kiedy nie chce mieć zadnej to nagle ponad polowa znajomych chce sie ze mna spotkac :O
kozi3000 w takich czasach żyjemy. 90% "mężczyzn" widzi w seksie czyn priorytetowy, bez którego by się nie obeszło. Dla mnie takie zachowanie to zwykłe zwierzęce odruchy, bo przecież o tym się uczymy w podstawówce. Zwierzęta kopulują by przedłużyć swoją egzystencję, są to ich naturalne mechaniczne odruchy nad którymi nie mają kontroli. I podobnie zachowuje się masa dzisiejszych osób które uważają się za mężczyzn. Traktują seks jak coś obowiązkowego, jak wodę i jedzenie bez których nie dało by rady funkcjonować. Dają się ponieść tym zwierzęcym odruchom. Szkoda tylko że ludzie zapominają że seks to przede wszystkim odpowiedzialność i ewentualność zostania matką/ojcem. Facet który podejmuje się aktu seksualnego, a traktuje to tylko i wyłącznie jako zabawę, nie patrząc zupełnie na konsekwencje jakie to ze sobą może nieść nie jest żadnym mężczyznom, a niedojrzałym gówniarzem który powinien dostać w tyłek od rodziców i stać w kącie.
No ale przecież to są macho którzy muszą się pochwalić przed kumplami której to oni nie zaliczyli.
Joshi aka Endeavour...someone wasn't getting laid for a loooooooooong time..... Jakbym jakiś kanał religii włączył czy zapytał babci co sądzi o seksie przedmałżeńskim ;DD
Joshi - Jedna sprawa, bo dałeś się zmanipulować istocie internetowego zachowania mężczyzn.
Już wyjaśniam:
w takich czasach żyjemy. 90% "mężczyzn" widzi w seksie czyn priorytetowy, bez którego by się nie obeszło. Dla mnie takie zachowanie to zwykłe zwierzęce odruchy, bo przecież o tym się uczymy [...]
Tutaj sprostowanie - tak naprawdę te ciecie co tu piszą tak jakby kobieta składała się z samej pochwy i był to jedyny w niej istotny element są normalnymi facetami, na co dzień obdarowującymi kobietę kwiatkami i płacącymi za nią w pizzerii czy kinie. Po prostu internet i jego przewodnia myśl "faceci nie płaczą" wymaga żeby udawać że ma się kobiety w dupie, nie są one do niczego potrzebne, no i oczywiście są głupie jak but.
O, Mac94 wyżej idealnie potwierdza to co mówię ^^, tyle że nieco bardziej od tej sarkastyczno-ironicznej strony internetu. Nie zgadzasz się ze mną? Albo jesteś młody, albo głupi, albo nie ruchałeś. Kropka ^^
Nie daj się zwieść.
@Dycu
Czy dobrze załapałem..zjechałeś mnie? ;D Trochę nie łapię do których zaliczam się. Bo macho nie udaję bo nie jestem, ale też nie mogę pojąć jak można gadać coś takiego jak w [101]
Mac94 chyba nie zrozumiałeś tego co napisałem. Nie miałem na myśli seksu pozamałżeńskiego. Ślub nie jest potrzebny do brania odpowiedzialności za to co się robi. Dwie osoby uprawiają seks przyjmując na siebie odpowiedzialność za ewentualne wychowywanie dziecka- nie ma sprawy. Dwie osoby robią to w kiblu na dyskotece, mimo że nawet nie znają swoich imion- no cóż, męska "ścierka" nie różni się niczym od damskiej. Tylko proszę bez tłumaczeń jakoby facet korzysta, bo takie twierdzenie jest po prostu żenujące.
Jedna sprawa, bo dałeś się zmanipulować istocie internetowego zachowania mężczyzn.
A to bez różnicy, bo jak facet robi z siebie w internecie macho i pisze "co to nie on" to i tak pozostaje idiotą. Pisząc takie steki bzdur wykazuje się tylko czystą, nieskażoną głupotą o 99% objętości mózgu.
Nie zgadzasz się ze mną? Albo jesteś młody, albo głupi, albo nie ruchałeś. Kropka
To było do mnie czy do Mac94'a? Bo teraz to już sam nie wiem.
Jestem pewien, ze kobiety uwielbiaja facetow widzacych w seksie glownie mozliwosc zostania ojcem.
Joshi - ach, wybacz, napisałem to faktycznie tak że można było nie ogarnąć.
Nie zgadzasz się ze mną? Albo jesteś młody, albo głupi, albo nie ruchałeś. Kropka
To było takie ogólnikowe stwierdzenie jak wygląda dyskusja w internecie - a jak wiemy dyskusja "na żywo" wygląda całkiem inaczej. Chodzi mi o to że internet rządzi się własnymi prawami i trzeba brać na nie poprawkę. Między innymi właśnie tym że "faceci nie płaczą", a kobiety mają nogi tylko po to żeby nie były ślimakami. I to w sumie nie do końca nawet znaczy że rozmawiasz z idiotą - po prostu rozmawiasz z kimś kto w internecie wpadł tylko zostawić swój bezsensowny komentarz.
Druga rzecz że można by pomyśleć że takie podejście powinno być domeną młodych ludzi, to można się srogo na forach zdziwić : )
Katane chyba tak samo jak Mac94 nie zrozumiałeś do końca tego co napisałem. No ale cóż, nie chce mi się po XXX razy powtarzać tego samego tylko używając innych słów.
Dycu wszystko jasne. Pozdrawiam.
Jak dla mnie to jesli ludzie sie zabezpiecza to moga nawet miec seks w pralce nasladujac odglosy zdychajacej zyrafy. Jak lubia.
Jedyne co z twoich slow wynika to ze czujesz jakas moralna wyzszosc nad ludzmi, dla ktorych seks jest przyjemnoscia. Wprowadzasz bzdurne generalizacje, metkujac wszystkich, ktorzy maja one night standy jako szmaty.
Jedyne co z twoich slow wynika to ze czujesz jakas moralna wyzszosc nad ludzmi, dla ktorych seks jest przyjemnoscia.
Czyli rozumiem że według Ciebie dla mnie seks nie jest już przyjemnością? No cóż, bardzo to ciekawe. Ale jeśli chodzi Ci o ludzi którzy na lewo i prawo "korzystają" z chwili to tak- czuję nad nimi moralną wyższość. Masz rację.
Wprowadzasz bzdurne generalizacje, metkujac wszystkich, ktorzy maja one night standy jako szmaty.
"one night standy" no no, kłaniam się i padam do stóp, tak pięknie władasz językiem angielskim. A po Polsku to już problem napisać? Uważam takie osoby za jak to napisałeś szmaty, zarówno damskie jak i męskie. Po 1 mam prawo, bo wolnym człowiekiem jestem żyjącym w Europie. Po 2 jak już pisałem wyżej, seks to przyjemność, ale i... Resztę pisałem wyżej. Kłócić się nie mam zamiaru, co miałem napisać już napisałem i żadne tłumaczenie tego nie zmieni. Jak się jest nieodpowiedzialnym to się podejmuje przypadkowych przygód, proste. Żeby to zrozumieć nie trzeba być filozofem czy posiadać wyjątkowo duży iloraz inteligencji.
Jestem pewien, ze kobiety uwielbiaja facetow widzacych w seksie glownie mozliwosc zostania ojcem.
Oczywiście, że tak. Tym się różni kobieta od siksy.
Joshi---->
Jak śmiesz mówić coś o moralności, odpowiedzialności i ograniczaniu wolności? Ty faszysto niedobry! :D Dodatkowo chcesz jeszcze pomóc człowiekowi na forum, zamiast go wdeptać w ziemię. Niesłychane!
Jak śmiesz mówić coś o moralności, odpowiedzialności i ograniczaniu wolności? Ty faszysto niedobry! :D
Ooo, żeby tylko faszysta. Ze mnie jeszcze zagorzały komunista, homofob, nazista, moherowy beret, pretendent na kandydata do loży masońskiej a na dodatek mam dozgonny karnet wstępu do biura radia Maryja wejściem dla personelu. Taki ze mnie moralny drań.;)
Dodatkowo chcesz jeszcze pomóc człowiekowi na forum, zamiast go wdeptać w ziemię.
Łącze się z Tobą w bólu Hajle Selasje. Sam zastanawiam się dla czego do tej pory taki margines kulturalny jak ja nie został jeszcze zbanowany. Jakże to tak, w biały dzień pomagać komuś na forum i jeszcze głosić moralne wartości inne niż 80% społeczeństwa? Skandal!
Ach no chlopaki przestancie, nie trzeba od razu pienic i robic wycieczek osobistych.
Piekny popis sarkazmu (ledwo wychwycilem!), ale rozmawiamy tu o czyms innym i nikt nie nazwal was marginesem chyba?
Hajle --> A co jak juz machniesz te 2-3 dzieciaki? Czym wtedy zaczyna byc seks?
Katane Ty dalej nie zrozumiałeś. Więc teraz na spokojnie, proszę Cię o dokładne czytanie (piszę w 100% poważnie):
Nie chodzi o to żeby uprawiać seks tylko w celu płodzenia dzieci lub z takim podejściem. Chodzi o to aby uprawiając seks robić to z osobą z którą ewentualnie moglibyśmy wychowywać dziecko, zapewniając mu rodzinną atmosferę i miłość do niego. Bo każde zabezpieczenie może zawieść. A co wtedy? Co z dzieckiem jeśli jego matką/ojcem będzie osoba której w prawie w ogóle nie znamy? Która w ogóle nam nie pasuje jako partner/partnerka? Teraz mężczyzna powie: "Będę płacił alimenty". Ale co z tego skoro te dziecko nie będzie miało normalnej rodziny, i w efekcie nie zostanie mu zapewnione wpojenie wartości moralnych jakie może otrzymać tylko od obojga rodziców? Nawet jeśli rodzice zamieszkają razem to i tak związek w którym dwie osoby nic do siebie nie czują będzie miał bardzo zły wpływ na dziecko.
Tak jak już mówiłem seks to nie konieczność, bez tego da się żyć. Mam osobę która może zostać matką moich dzieci- uprawiam z nią seks, nie mam takiej osoby- nie uprawiam seksu. Jaka jest różnica? Przez jakiś czas nie uprawiam seksu, ale... to wszystko. Nikt od tego nie umrze, nikomu nie stanie się krzywda. A mogła by się stać gdybym podjął się seksu z przypadkową osobą. Mogła by się stać krzywda narodzonemu dziecku, krzywda mi- bo musiał bym harować na alimenty, krzywda dziewczynie- bo musiała by wychowywać niechcianego bachora. A wystarczy być tylko odpowiedzialnym, nic więcej.
Nie rozumiem skąd takie poruszenie. Bo co, porównałem ścierki (znów przypominam: damskie i męskie) do zwierząt? Ale taka jest prawda. To są prawda natury, zwierzęta robią to bo muszą, my nie musimy, możemy sobie odpuścić. Posiadamy rozum z którego powinniśmy korzystać.
A teraz naprawdę kończę, bo nie o tym jest wątek. Jeśli znów źle zinterpretujesz moje słowa, no cóż...
Pozdrawiam.
EDIT: Wracając jeszcze do postu 114. Na dodatek jestem islamofobem bo niedawno założyłem wątek o zagrożeniu jakim jest Islam. Kamieniować mnie!
Katane--->
"Machnąć dzieciaki"? Ciekawy masz zasób słownictwa. Raczej nie mamy o czym gadać.
Joshi --> A ja dalej twierdze, ze zrozumialem cie doskonale.
Dwoje 15latkow bez gumki w kiblu to nie to samo co dwoje doroslych ludzi w domu po poznaniu sie w klubie, odpowiednio zabezpieczonych (chocby i sama prezerwatywa).
PS1. Jak facet zrobi sobie wazektomie albo kobieta podwiaze jajowody to w jaka szufladke trafiaja? BO ryzyka nie ma.
PS2. Ludzie nie uprawiaja seksu bo musza, uprawiaja go bo lubia.
Hajle --> Najwyrazniej nie :)
Jak facet zrobi sobie wazektomie albo kobieta podwiaze jajowody to w jaka szufladke trafiaja? BO ryzyka nie ma.
Ryzyka nie ma, ale dla mnie to nadal jest przypadkowy seks= zły. Po prostu mamy inne zdania na ten temat. Dla Ciebie widocznie seks ma charakter mechaniczny, dla mnie moralny. Dla mnie to ma być nie tylko przyjemność i wymieniona wyżej odpowiedzialność ale i poczucie bezpieczeństwa. Nie, nie mówię o tym że w ciepłym domu uprawiając seks będę czuł te bezpieczeństwo. Tu chodzi o coś innego i Ty wnioskując po tym co piszesz nie zrozumiesz tego. A żałuj, bo warte to więcej niż ta przyjemność i dreszczyk emocji jaki czujesz podczas seksu z de facto obcą osobą.
Ludzie nie uprawiaja seksu bo musza, uprawiaja go bo lubia.
Ja uprawiam seks bo lubię- robiąc to z kobietą do której darze poważne uczucia. Ktoś uprawiający seks na dyskotece czy bezpośrednio po dyskotece z nowo poznaną osobą uprawia seks bo musi, choć wydaje mu się że tak nie jest. Po prostu instynkt bierze górę nad rozsądkiem. A taki seks zamienia się w zwykły mechaniczny akt.
Joshi - zmartwię cię ale jest to tylko mechanizm, służący instynktownemu spłodzeniu potomstwa, niczym więcej.
Ponieważ temat nie jest zamknięty,więc mogę pisać.Otóż mając 17 lat myśli się raczej o przyszłym życiu,jak ono bedzie wyglądało,o dalszej nauce,o dobrej pracy.A Ty masz myśli samobójcze.Przecież to,że nie masz jeszcze żadnej dziewczyny nie oznacza jeszcze końca świata.Tyle pięknych dziewczyn chodzi ulicami.Widocznie nie natrafiłeś jeszcze na tę jedyną.Jak nie będziesz tak usilnie starał się ją znaleźć,to niespodziewanie spotkasz Ją z całą pewnością.I to w najmniej oczekiwanym momencie.