Szybka rozkmina #11 Grasz w poprzednie części?
Ja zawsze staram się grać w poprzednie części, czasami nawet przechodzę je kolejny raz przed wyjściem sequela.
Wiem jednak, że w pewną pierwszą część gry, na której kontynuację czekam – raczej nie zagram. Chodzi mi o Guild Wars. No ale to MMO, więc to coś innego.
GW ma przecież fabułę, filmiki itp., a w dwójce będzie pełna kontynuacja. I można bez problemu grać jako single-player, takie czyste MMO to nie jest :)
Nie zawsze a nawet powiedziałbym, że żadko ale tak wracam do starych tytułów :). Ostatnio np. zakupiłem z promocji pierwszą część Mafii którą tak wszyscy zachwalali. W sumie fajna sprawa. Największą zaletą grania w stare hity są małe koszta więc idzie przegrzebać te największe hity z poprzednich lat za grosze i fantastycznie się bawić no i często jesteśmy wkręceni bardziej w uniwersum co pozwala na czerpanie większej radości z kontynuacji.
ROJO sprawdź FB, mam sprawę :]
Jeśli zaś chodzi o starsze gry, to staram się do nich nie wracać. Współczesne produkcje wykastrowały mi wyobraźnię i nie radzę już sobie ze starą grafiką. Kiedyś chciałem odświeżyć Jedi Academy i jedyne co osiągnąłem to rujnacja wspomnień.
Zawsze staram się grać chronologicznie. Tak też postępuje z muzyką (słucham od najstarszych płyt. Rzadko kiedy od razu ruszam na nowsze.) oraz filmami (to akurat chyba dziwne nie jest), a już szczególnie serialami. (nawet jeśli to jeden epizod = jedna sprawa).
Taka zasada. Lubię widzieć ewolucję. Chociaż muszę oczywiście przyznać, że parę razy złamałem tą zasadę. Mimo to staram się zawsze zaczynać od początku.
A powie mi ktoś gdzie "dostać" Heroes I?
Jak sięgam pamięcią (która bywa zawodna, więc pewnie coś pominę), to chyba tylko przygodę z Prince of Persia zacząłem od Warrior Within, a dopiero później sięgnąłem po Piaski Czasu i Dwa Trony. Jednak to właśnie drugą część uważam za najlepszą. Znów wyszło, że za najlepszą część uważam tę, w którą grałem najpierw (są naprawdę nieliczne wyjątki gdzie wyszło mi inaczej, teraz kojarzy mi się tylko Assassin's Creed i Mass Effect). Wszystko zależy od gry, ale jeśli jakiś sequel kogoś kupi, to na pewno warto dać szansę pierwowzorowi. W przypadku PoP-a bawiłem się świetnie, warto było nadrobić zaległości. Obawiam się jednak, że taki powrót do pierwszego StarCrafta po zeszłorocznej dwójce, to dla wielu graczy może być za wiele. Udane powroty do poprzednich gier wydają mi się możliwe tylko, gdy między częściami było kilka lat różnicy, nie kilkanaście. Szansa, by nadrobienie zaległości było udane zależy od kilku czynników, a czas to jeden z nich.
Ja sie staram tez grac od poczatku, ale mam slabego pc, i chyba popelnie zbrodnie poniewaz spodziewam sie wiedzmina 2 na xboxie, nie jest zapowiedziany ale mam nadzieje ze wyjdzie.
A w 1 czesc nie pogram bo za slaby pc'et.
Przeczytalem 3 czesci z calej sagi o wiedzminie, mam nadzieje ze wystarczy.
Jeśli chodzi o "antyki" to jak mam taką możliwość to chętnie zagram w poprzednią część, ale czy ją skończę to już zupełnie inna sprawa. Czasami po prostu dobija mnie archaizmy rozgrywki i muszę przerwać na jakiś czas albo na zawsze. Innym razem muszę (ale nie zawsze) zacząć od starszego tytułu by wiedzieć, o co chodzić będzie w nowej jego części.
Będąc zniesmaczonym Fallout-em 3 sięgnąłem po SAGE Fallout-a i właśnie ten powrót do przeszłości wspominam najlepiej, a jaki najgorzej to nie powiem bo by mnie zjedli.
PS. ten drugi obrazek to nie pierwsza część duka tylko druga :P
Gdy gram w którąś z kolejnych części serii to nie ruszę jej dopóki nie przejdę wcześniejszej części. Lubię wczuwać się w fabułę i być zapoznany ze światem. Ostatnio miałem tak z fable :) Jeśli chodzi o diablo to ograniczę się do dokładnego opisu wydarzeń kolegi, który dwójkę przeszedł około 10 razy :D Nie chce mi się przechodzić wcześniejszych części diablo, bo większość gry widziałem kiedy przychodziłem do niego i grał :) Diablo to chyba jedyna seria, której nie poznam od początku...
Z Final Fantasy tak miałem - pierwszy raz grałem w ósemkę - dziś mam przerobione wszystkie do dziewiątki.
Yasiu - z serią FF miałem identycznie. Ósemka też była moim pierwszym Fajnalem, a później już poszła reszta. Jedynke na NESa bardzo miło wspominam - naprawdę trzeba było orać te levele, żeby w następnym dungu byle potworek drużynę pierdem nie sprzątnął. I wcale mi nie przeszkadzało, że gra wygląda jak rezerwat smoków błotnych. Niemniej jednak, o ile w jRPG starsze można grać bez problemów to np. w gry z serii Ultima (od 1 do 5) ciężko się wgryźć. No i z tego co zauważyłem, generalnie archaiczna grafa 3D jest bardziej odstraszająca niż staruchy w 2D.
Mnie musi przekonać fabuła- jak jej się uda to sięgam po poprzednie. jest jeszcze klimat...
U mnie tak się stało w przypadku Gothic'a, na początku grałem w drugą część (koledzy mówili, że to fajna gra i tak się zaczęła moja przygoda z tą grą). Potem dopiero zabrałem się za część pierwszą (głównie dla fabuły). Technicznie jedynka była już nieco przestarzała jednak uważam, że było warto!
Bardzo fajnie przedstawiacie Waszą sytuację. Ciekawe przykłady, interesujące podejścia, sympatyczny odzew.
Scott P. To była jakby 1 i druga część w jednym.
Niestety często gram w gry "od środka" tłumacząc sobie tym, że jestem młodym graczem (haha ;D) i "kiedyś" to nadrobię ;P Chociaż od pewnego czasu kupuję gry według kolejności ale tylko te nowsze produkcje, stare pixele nie zatrzymują mnie przy sobie na zbyt długo (zdążają się wyjątki).
Oj sięgamy, sięgamy
Musiałem przejść najpierw Dragon Age Origins + dodatki, żeby ruszyć "dwójkę" - warto było
teraz gram w Call of Juarez i chociaż lezala na półeczce dwójka, siegnalem po jedyneczke
zawsze warto grac w poprzednie czesci - dla smaczkow i radosci, gdy japa sie cieszy z powodu zaskakujacych powrotow ^^
Zaledwie pare dni temu, w oczekiwaniu na nowego Deus Exa, po raz kolejny (juz sam nie wiem ktory) przeszedlem czesc pierwsza, mimo 11 lat na karku w ogole sie nie zestarzala, jesli nie zwracac uwagi na tekstury i animacje twarzy w przerywnikach..:)
Ostatnio napaliłem się na Wiedźmina 2, ale nie grałem w jedynkę.
Dawno temu przed kupnem w jedynki, obiecałem sobie przeczytać całą sagę A. Sapkowskiego. Przeczytałem. Teraz muszę kupić i przejść Wieśka, by rozkoszować się dwójką. Mam taką dziwną blokadę. :/ Moim zdaniem dziwnie jest zaczynać od sequeli, to tak samo jak np. czytać książkę od środka.
Miałem coś podobnego? Hm...
Fallout 2 - pierwsza moja poważna gra na moim pierwszym PC. Po angielsku, z CDA. Dzisiaj z nauką angielskiego nie problem, wtedy jednak ta nauka raczkowała i musiałem sobie radzić samemu... np. robiąc QuickSave, sprawdzając warianty rozmowy i próbować do skutku. :D
Dzisiaj myślę, że Fallout2 może i jest fajny, ale zawartość byłą przekombinowana w porównaniu do F1.
Może jeszcze Doom.
Nie trawię poprzednich części, podobnie jak pierwszego Quake'a. Poważnie. Za to mody zmieniające broń już tak. Dają masę frajdy.
Baldurs Gate.
Zaczynałem od dema części drugiej, wydawało się nawet fajne. To było jakieś 6-8 lat temu. Do dzisiaj pełnej wersji nie mam sił ukończyć, mimo ukończonej pierwszej części z dodatkiem, obu części Icewind Dale czy całego NWN.
STALKER
Kiedyś kupiłem Cień Czarnobyla, nie podobał mi się, wkurzało mnie niszczenie broni i wyposażenia przy braku możliwości jego naprawy (Internetu wtedy nie miałem więc znikąd pomocy). Rok temu kupiłem Zew Prypeci (moja ulubiona część razem z dodatkiem/modem Sigerious Mod) i wróciłęm do "trylogii". Zmodowanej naturalnie.
Smutniej było w przypadku Divinity od Larian Studio, tylko najnowsze Divinity II mi działa, poprzednie - Divine i Beyond Divinity - robią mi bałagan w systemie i sypią BSoD :<
Divine Divinity.
wysiu - dzięki Ci brachu! Przypomniałeś mi w co muszę zagrać!
da Vinci - dokładnie! W fabule dwójki poukrywane będą smaczki dla osób, które przeczytały sagę:)
SpecShadow - miałem identycznie (ze słownikiem na kolanach:P)
@wysiu: w pierwszego DE zagrałbym dla motywu z ogłuszaniem żołnierzy w pierwszej misji, podobno coś to zmienia i chciałbym wiedzieć co.
Grę zawsze kończę w przeciągu 24h, mało co mnie tam zaskakuje.
Swoją drogą, po ukończeniu Fallouta3 uznałem, że czas pomęczyć Fallout Tactics. O dziwo grało się lepiej niż w część trzecią, zaciąłem się na pierwszej misji (FT) z mutantami (brak broni ciężkiej i szybka śmierć).
Zapomniałem o Baldurze - grałem wcześniej w BG Dark Alliance na GBA, całkiem zacne tylko nie mogę porównać z Golden Sun bo nie grałem w niego :/
Dla mnie taką serią jest np. Warcraft. Po ukończeniu trójki byłem tak zafascynowany tym uniwersum że zaraz musiałem przejść I i II.
Zawsze wydawało mi się że jestem młodym graczem i w wiele ciekawych tytułów nie miałem okazji pograć ale z tego co widzę to się chyba starzeję bo wiele kultowych serii mam za sobą i wspominam je sobie znakomicie ;) Odnośnie wypaczenia przez grafikę 3D, wydaje mi się że w obecnej chwili jeśli chcemy wracać do starych gier to właśnie najlepiej do tych 2D i o dużej ilości widocznych pikseli bo to one teraz mają swój specyficzny klimat. Niestety rozpieszczani bardzo ładną grafiką trójwymiarową nie jesteśmy w stanie docenić w takim stopniu starszych jej wersji właśnie przez brzydotę i niedokładność. Takie jest moje zdanie.
Odnośnie Fallouta 3 to piszcie co chcecie ale mi akurat przypadł on do gustu jako godny następca poprzednich części mimo wielu swoich wad i niedociągnięć.
Ostatnie słowo o GoG. Pomysł jest świetny ale wg. mnie jest tam trochę za mało znanych tytułów, ale jeśli będzie się dobrze rozwijał to przyszłość tej stronki widzę w bardzo kolorowych barwach.
Hm... Jakoś tak wychodzi, że albo nie grałem w poprzedników danej gry albo serię znam od początku.
Doom - grałem od początku.
Quake - również (choć jedynki nigdy nie przeszedłem).
Diablo - całość.
I można by tak wymieniać...
Nie zagrałem natomiast np. w poprzednie Thiefy (bo dem nie liczę) i jedyny ukończony to Deadly Shadows. Legacy of Kain ubóstwiam, ale Blood Omen 1 pozostał "nieliźnięty". Deus Ex - pomyślę nad nową częścią, ale pewnie poprzedników nie zainstaluję. Silent Hill też znam wybiórczo - nie grałem w jedynkę i trójkę.
Siedząc w grach od 96 roku jakoś nie mogę sobie przypomnieć serii, którą zaczynałbym od środka poza Dukiem (zacząłem od 3D, w poprzednie grałem później) i Final Fantasy (zaczęło się od 7 i poszło w przód, we wcześniejsze grałem tylko chwilę)
Jak się tak zastanowić to okazuje się, ze takich przypadków było trochę. Np. przygodę na poważnie z MoH zacząłem dopiero od Allied Assault (wcześniej tylko liznąłem starszej części, ale nigdy nie przeszedłem całej), DMC zacząłem od 4 jak było w CDA, później było 3 a reszty nie mam szans sprawdzić bo nie mam konsoli. Doom 3, Return to Castle Wolfenstein, Bionic Commando, Resident Evil 4 - nie grałem w żadną wcześniejszą część tych gier i raczej nie zagram. Głównie dla tego, że nie mam takich możliwości, ale też po prostu mi się nie chce. Z serią Heroes prawie mi się udało. Zacząłem od części trzeciej, później była 4 i 5. Następnie dorwałem wydanie Heroes 1-3 i pograłem chyba w dwójkę, ale nie długo bo kilka dni później zmienialiśmy system a później płyta się gdzieś podziała.
Ja znam ten problem doskonale, bo wprowadziłem sobie zasadę, że nie zagram w n-tą kontynuacją dopóki nie ukończę poprzednich części danej serii. Przez to dzisiaj mam zaległości i siedzę jeszcze w poprzedniej generacji ;)
Niedawno w Media Markcie widziałem fajną paczkę zawierającą wszystkie przygody Kaina i Raziela (bez Blood Omen: Legacy of Kain). Cena w granicach 40-50 zł (za 4 gry). Przeszedłem tylko Defiance i bardzo mi się spodobało, dlateo rozważam kupno tego zestawu.
Od kilku lat staram się grać w odpowiedniej kolejności fabuły, nie wydania gry. Oczywiście robię to tylko gdy historia danej serii jest powiązana w mniejszy lub większy sposób. W innym przypadku przechodzę to na co mam ochotę. ;)
"Forever, Forever! A w jedynkę się grało? W jedynkę, NIE w 3D!" - Nad tym napisem widnieje screen DN2, nie 1.
Jeśli chodzi o Duke Nukem, to tu fabuła jest mało powiązana ze sobą, tak więc prawdopodobnie zagram w Forever przed 3D. Do czasu premiery najnowszej odsłony, skuszę się jedynie na 2 i Manhattan Project, konsolowe odsłony pomijam, a 1 już mam za sobą i była przyjemna.
bajf - Seria Legacy of Kain ma ściśle powiązana fabułę, już zepsułeś sobie zabawę, grając w ostatnią odsłonę.
sekret_mnicha - Skoro uwielbiasz Legacy of Kain to z jakiego powodu nie grales w Blood Omen? Jesli z powodu spraw technicznych to znam sposob na bezproblemowa gre na nowszych systemach jak i komputerach. Gra zacna.
Podam pewien przyklad, seria Diablo, przeszedlem 2, poniewaz nigdzie nie moglem znalezc 1 czesci, dopiero po kilku latach udalo sie i musze przyznac, ze 1 bardzo przypadla mi do gustu, choc 2 jest faktycznie lepsza.
W moim przypadku jest tak, że z reguły staram się przechodzić gry według daty wydania. Lecz pewnego razu udało mi się przejść pewną grę według chronologii historii opowiedzianej w tym tytule. Stało się tak u mnie z Call of Juarez.Najpierw przeszedłem prequel, a następnie dopiero część pierwszą. Choć skok technologiczny w oprawie audiowizualnej był naprawdę duży, to dało się to przeżyć, a sama historia opowiedziana z tej perspektywy dla mnie okazała się o niebo lepsza, aniżeli miałbym ją usłyszeć od końca :)Niestety cieżko jest taki efekt osiągnąć, jeśli ta pierwsza część serii się nam spodoba i też do końca nie wiemy, czy twórcy zdecydują się kiedykolwiek na taki zabieg fabularny :)
Co się tyczy zaczynania produkcji od środka. U mnie nie działo to się zbyt często, ale jednak.Zwiedziłem już Stołeczne Pustkowia wzdłuż i wszerz w Fallout 3 oraz doprowadziłem do odbicia Vegas w kolejnej części Fallouta,ale jak dotąd nie dane mi było zasmakować tych troszeczkę starszych części tejże gry. Może to brak okazji do zakupu, a może to też lekka niechęć do stylu graficznego, ale mimo wszystko poprzysięgnąłem sobie, że i tamte dwie gry kiedyś trafią w moje ręce :P
SpecShadow -->
"@wysiu: w pierwszego DE zagrałbym dla motywu z ogłuszaniem żołnierzy w pierwszej misji, podobno coś to zmienia i chciałbym wiedzieć co.
Grę zawsze kończę w przeciągu 24h, mało co mnie tam zaskakuje."
Jaki motyw masz na mysli, i ktorych zolnierzy, bo moze czegos nie wiem?:) W pierwszej misji jest tylko kilku przyjaciol - wojakow Unatco, sporo terrorystow (ktorych od pierwszego przejscia tylko pozbawialem przytomnosci zamiast zabijac, bo od razu czulem jak sie historia potoczy:>), i na zakonczenie tylko znowu troche nowych wojakow Unatco. Chodzi o kolegow z Unatco, cos ma sie stac, jesli ich 'ubezwlasnowolnimy'?:) Nic o tym szczerze mowiac nie slyszalem, ciekawe..:)
Żal mi tylko takiej osoby, która odpaliła grę Gothic III i na jej podstawie oceniał/olała całą serią, gdzie, biorąc pod uwagę wszystkie 4 części, to właśnie te pierwsze rządziły (1, 2 + dodatek).
@wysia
chodziło mi właśnie o ogłuszanie terrorystów, nie żołnierzy.
Hmm, u mnie to w zasadzie wychodziło różnie:
1) rozpoczęcie od pierwszej części i kontynuacja: Gothic, Aliens vs Predator, Prince of Persia, Dungeon Keeper, Mount and Blade
2) rozpoczęcie od dowolnej części i przeskakiwanie między różnymi częściami: Heroes, Age of Empires, Splinter Cell, Wormsy, Duke Nukem, The Elder Scrolls, Hitman, Megaman
3) od najnowszej do najstarszej: Command and Conquer, Baldur's Gate, Total War
4) zarzucenie jakiejś serii z powodu jej nietrafionej (moim zdaniem) ewolucji: Gothic 3 i 4, Heroes IV, Dawn of War II, Hearts of Iron III, Twierdza II
5) granie tylko w najnowsze części, ponieważ stare mi nie odpowiadają: Fallout, Deus Ex (wiem, herezja)
Istotny był tu przede wszystkim dostęp do gier - nie zawsze było mnie na nie stać, a wiele wylądowało na moim dysku twardym tylko dzięki dołączeniu do czasopisma. Inną kwestią była fascynacja niektórymi cyklami (zwłaszcza Heroes i Total War) - chociaż zaczynałem od środka, z wielką przyjemnością kolekcjonowałem kolejne części - fajnie widzieć ewolucję w pełnej rozciągłości :).
Różnie z tym bywa, z reguły zaczynałem grać od pierwszej części i potem dalej. W pewnym momencie trudno jest wrócić do poprzedniej z powodów, które opisał ROJO, dla mnie też z jeszcze jednego - np. drobnych zmian w mechanice gry, poprawek wprowadzonych w sequelu nie wpływających na fabułę, ale usprawniających rozgrywkę - przykładowo: genialne UFO: Enemy Unknown. Grałem oczywiście w część pierwszą, a potem w drugą. Pierwsza fajniejsza, ale w drugiej wprowadzono pewien patent - możliwość otwarcia drzwi bez wchodzenia do środka, co znacznie uprzyjemniło grę. Inna rzecz - Fallout. W części pierwszej np. nie miało się żadnego wpływu na to, jaką broń/pancerz nosili współtowarzysze, nie można było też ustawiać ich zachowań. Do tego kilka innych tego typu zmian, których brak może irytować przy graniu w odwrotnej kolejności. Z nowszych przykładów to Assassin's Creed - w części II wprowadzono mnóstwo drobnych zmian, dzięki czemu gra się lepiej niż w jedynkę, z kolei mnie bardziej odpowiada klimat z części pierwszej.
W odwrotnej kolejności przechodziłem też God of War, zacząłem od trójki, dopiero po jej ukończeniu kupiłem Collection i szczerze mówiąc w cz. 1 nie grało mi się najlepiej z powodu grafiki wyraźnie odstającej od 3.
Bardzo mnie raduje, że Szybka rozkmina cieszy się takim zainteresowaniem. Miło widzieć, do jak ciekawych i rozbudowanych przemyśleń/komentarzy mobilizuje. Dziękuję.
Fallout 3 leży na półce i czeka na lepsze czasy,a ja jeszcze nie grałem w poprzedni części. Jest sens się za to w ogóle zabierać? Czy te gry przeżyły próbę czasu. Słaba grafikę jestem w stanie znieść ,ale tylko jeśli gra potrafi mnie wciagnać. Świetnym przykładem jest Call of Cthulhu Mroczne zakatki świata w które zaczałem grać wczoraj.W grę-horror potrafiaca we mnie wzbudzić takie emocje,szybsze bicie serca i uczucie zaszczucia jeszcze nie grałem,a przecież jeszcze jestem na ok. 1/4 gry(przynajmniej tak myślę). Scena ucieczki po przebudzeniu(osoby które grały na pewno kojarza)to istna masakra dla psychy:D
Bier pierwsze Fallouty w ciemno! Fabuła, gameplay, fun, fabuła, klimat - ponadczasowe. Grafa? Uważam, że jeszcze może się podobać.
Co do CoC:MZŚ: http://gameplay.pl/news.asp?ID=56593
O dzięki za link. Szukałem jakiegoś fajnego horroru z takim klimatem co CoC i teraz będę miał co najmniej parę tygodni zapełnionych biciem serducha:) W F.E.A.R-a grałem ,nie zrobił na mnie duże wrażenia ale może dam mu jeszcze szansę. The Suffering kupiłem jakiś czas temu w jakimś kiosku z przeceny ,ale nie było czasu zagrać i widzę że chyba sporo tracę:) Podobnie Condemned tylko ,że ja mam z wymiany na Gametrade. Będa ciary:D
no pewnie ze zabójcą
Ja tak zawsze sięgam, no nie zawsze ale często z jednej strony to dobrze, zdrowe podejście ale z drugiej masa zaległości i do tego większość gier jest już stara i toprona więc to też utrudnia przechodzenie gry...
Ja mam taki syndrom, że w 90% pierwsza część podoba mi się najbardziej. Tak było, np z: Wiedźminem, Thiefem, czy Dragon Age'em. Są też oczywiście wyjątki od tej reguły, ale przeważnie to 1 część kradnie me serce. Nienawidzę też graczy, którzy uważają się za napalonych fanów danej serii, a okazuje się, że nie grali w połowę z nich.