Enslaved: Odyssey to the West - przecudny średniak
Witam wszystkich Gameplayowiczów! Jest to mój pierwszy post i to właśnie dzięki Enslaved.
Ta gra jest dla mnie Odkryciem zeszłego roku a jednocześnie uświadomiła mi czego ostatnio tak mi brakuje w grach. Ale dzięki Enslaved wiem. Dzięki Enslaved jest odrobinę szczęśliwszym człowiekiem i wiem że brakuje mi nowych światów. Światy gier zastygły w miejscu. Zdążyliśmy się przyzwyczaić praktycznie do każdego uniwersum a kolejne części tego samego w dużej mierze to utrwalają. Kiedyś dla mnie taką perełką był Fallout w którym odkrywanie nieznanego, nowego, pełnego zagrożeń świata budowało we mnie poczucie że oto otwiera się przede mną uniwersum którego dopiero muszę się nauczyć (wraz z odróżnianiem dobrego Supermutanta od złego Supermutanta). Obecnie po przepiłowaniu każdej części o świecie Fallouta już wiem tyle że pewnie mogę zabrać plecak pełen Rad-X’ów i RadAway’ów i lecieć łatać Fukushimę. Dlatego tak doceniam Enslaved. Dlatego tak doceniam studio Ninja Theory i Namco Bandai że zaryzykowali i zainwestowali w coś nowego. Enslaved: Odyssey to the West to momentami zupełnie obcy, nowy choć jednocześnie stary świat. Nie próbuje łopatologicznie wcisnąć ci od razu całego „Genesis” ale przez swoją historię sprawia wrażenie tak autentycznego że w tę alternatywną wizję przyszłości da się bez marudzenia uwierzyć.
Z artykułem Łosiaka zgadzam się zupełności. Gra jest prosta, można powiedzieć że momentami nie wymaga od nas ani drobiny małpiej zręczności ( zwłaszcza że jednym z bohaterów jest właśnie Monkey i to on odwala za nas całą robotę;). Sprawia też wrażanie odrobinę skróconej i jeśli chodzi spełnianie dzisiejszych standardów „różnorodności rozgrywki” (chociaż dla mnie to pojęcie mocno subiektywne) może niektórych zawodzić. Ale jest to małe dzieło sztuki. Jeśli tylko poświęcicie mu czas nie skupiając się jedynie na maszowaniu i hitowaniu to na pewno nie będziecie zawiedzeni.
Ps: Oświadczenie: Ta gra, ma najlepszy Voice-acting jaki kiedykolwiek pokazano w grach. Gdyby gry dostawały Oscary to Andy Serkis zjadłby Króla Jąkałę bez popijania.
A ja się odbiłem od tej gry jak od ściany. I widać po sprzedaży, że nie byłem odosobniony. Dla mnie wszystko jest skopane w tej grze. Jest strasznie monotonna, główny bohater z tym swoim debilnym ogonem jest beznadziejny, grafika jest bardzo średnia i na dodatek jednostajna. Idziesz do przodu, klepiesz ten przycisk, nic się nie dzieje, bzzzzzzzzzz....... Rany znudziłem się nawet pisaniem samego komentarza....
Kupiłem Enslaved zachęcony pochlebnymi recenzjami... i żałuję. Niby wszystko jest ok., niestandardowy post-apokaliptyczny świat, znośni bohaterowie, fajne dialogi, itd., itp. Tyle, że to wszystko jakimś cudem nie daje ciekawej gry. Tytuł znudził mnie niemiłosiernie nawet mimo tego, że z racji niewielkiej ilości wolnego czasu dawkowałem go sobie w małymi partiami.
Brakuje miodności.
Gra ogólnie mi się podobała bardziej niż poprzednia gra Ninja Theory :)
Tak samo jak sir Łapencjo, podobał mi się voice acting, ale tutaj wole ten z Heavenly Sword i głównego złego :)
Grafika mi się podobała, ale wkurzały nieco spadki animacji na PS3.
Fabuła jak dla mnie całkiem przyjemna.
Gra się staje troszkę nudna w późniejszym stadium gry, ale da się przejść zanim całkiem znurzy, wie też nie ma źle.
Oczywiście to tylko i wyłącznie moja opinia.
Patrząc po całości jak w to grałem też to daję 7/10.
Fakt nie jest to gra idealna ale moim zdaniem nie jest to średniak. Ludzie walą gruche i wgl kiedy ktos napomknie o nowym CoD a takiego Enslaved mijają. Walka był fajna, nie była skopana ale też nie przekombinowana, fabuła miodna ot taka opowieść o powrocie do domu a nie epickie "Łooo... świat sie rozpie****a, musze wiziąć miecza i uratować go". Postacie cool i pomimo że nie jest to osiągnięcie jakieś epic bo Rocstar ma same zajebiste postaci no ale i tak coś. No i ta mimika. Ja daje 9,5 ponieważ grafika mogła być troche lepsza i było kilka błędów.
Pzdr
Gra na 7.6 to teraz średniak?
słaba gra z fajnym początkiem. Niestety, tak jak napisał autor, gra odkrywa wszystkie karty już na początku a potem już nas niczym nie zaskakuje bo ciągle robimy to samo, przez co staje się cholernie nudna. Nie dość że nudna to jeszcze łatwa, prostacki system walki, podświetlane elementy do wspinaczki, jak widziałem czasami porównania tej gry do Uncharted to na twarzy pojawiał mi się uśmiech politowania.
Z czym do ludzi panie, 5/10
Mi tam gierka się podobała. 8/10 IMO