Splinter Cell: Retribution kolejną odsłoną przygód Sama Fishera?
Jeśli naprawdę powstaje nowa cześć, to żądam powrotu do korzeni. Chcemy skradankę, nie grę akcji!
Splinter Cell to jedna z najlepszych gier.
[1] +1.
Wyjąłeś mi to z ust. Stealth-action a nie Action-action-action-stealth. Strasznie spłycono Conviction.
Mi by wystarczył mission pack do Chaos Theory ;)
"kluha666" Ile mozna walkowac to ciagle skradanie co ??
Zważywszy, że prawdziwych skradanek jest jak na lekarstwo - oby jak najdłużej.
Jeśli Valve zrobiłoby z HL3 RPGa w świecie fantasy, to też byś pisał "ile można wałkować to ciągłe strzelanie"?
Pogrom-> temat można wałkować milion razy, Splinter Cell to była gra która świetnie się odnajdywała w gatunku skradanek, a wg mnie nie radzi sobie jako gra akcji, bo inaczej tego nazwać nie mogę.
To tak samo jakby z np. Gears of War zrobić wyścigi. Te elementy po prostu do siebie nie pasują.
@pogrom "skradanka" ma to do siebie że polega na skradaniu się :) To jakby przy informacji o nowej części np Fify zadać pytanie "ile można ciągle kopać tą piłkę" :D
Ja też chcę powrotu do korzeni (mimo że Conviciotn był miłą odmianą ale co za dużo to niezdrowo ;) )
Zagrajcie w Conviction na REALISTIC a nie na EASY to macie skradanke. Kazda otwarta walka konczy sie smiercia, a to, ze poziomy sa dopasowane dla casuala i gracza bardziej wymagajacego to tylko zaleta bo gra trafi do szerszego spektrum graczy. Jak ktos wybiera prosty poziom trudnosci i narzeka na to, ze mozna przejsc misje w stylu Rambo to sam jest sobie winien.
Zagraj w Chaos Theory na hard i spróbuj przejść łaźnię na 100%. Miłego wypruwania sobie flaków i walenia łbem o stół życzę.
Zdobywasz złoty medal w kategorii "rekordowo szybka ucieczka od tematu z podkulonym ogonem". Gratulacje.
nowsze = lepsze tak?
To co bylo, nie wroci. Tyle sie gada, ze stare gry mialy dusze, byly lepsze etc. A moze to MY sie zmienilismy? Nikt Wam nie kaze grac w nowego SC, czy jakiekolwiek inne nowe gry. Jesli sie nie podobaja to nic nie stoi na przeszkodzie, by powrocic do starszych. Tez kiedys wychodzilem z zalozenia, ze stare gry byly lepsze, ale gdy postanowilem to zweryfikowac to sie zawiodlem. Czasy sie zmieniaja i my sie zmieniamy.
Meph, daruj sobie.
Nikt nam nie każe grać, podobnie jak nikt nie zabrania nam krytykować. Choć wiem, że całkiem spore grono osób chciałoby to zrobić.
"daruj sobie"
Nie ja zacząłem temat "jesteśta lamy, gracie na najniższym poziomie i narzekacie LOLOLOLOLOLOLOL xD".
Chaos Theory to jedna z najlepszych gier, w jakie kiedykolwiek grałem. Chciałbym powrotu do korzeni ;)
A mnie osobiście najbardziej podobał się Pandora Tomorrow, był to pierwszy Splinter Cell którego przeszedłem, później kupiłem Podwójnego Agenta który wogóle nie miał magii i niby go ukończyłem ale nie zamierzam do niego wracać. Chaos Theory prawie przeszedłem, świetna gra ale w moim prywatnym rankingu jednak na drugim miejscu.
Conviction to najprawdziwsza w świecie skradanka. Tylko trzeba umieć w nią grać. Na najwyższym poziomie trudności bez używania tego pseudo "zaznać i wykończ". Szkoda tylko, ze naprawdę ciężko jest znaleźć gracza, który by chciał grać w taki sposób w kooperacji.
Wszystkie SC przechodziłem na najwyższym poziomie trudności i to nie tylko na 100% Stealth, ale na "ducha", bez strzelania w żarówki i ogłuszania przeciwników. A mimo to Conviction bardzo mi się podobało. Do fabuły tej części taka rozgrywka nawet pasowała, zobaczymy co szykują na kolejną. Ale jestem pewien, że się nie zawiodę.
Mephistopheles, jesli w taki sposob to odebrales, wybacz, nie mailem takiego zamiaru.
Chodzi mi o to, ze Conviction jest wcale niezgorsza skradanka, jesli odpowiednio dobierzemy poziom gry. Polecam misje w coopie na najwyzszym, bez wspolpracy i dyskrecji nie ma szans.
Nowy SC? Sweet! Conviction bardzo mi się podobało i właśnie taką chcę następną część. Genialny był w Conviction tryb współpracy.
Jeżeli dla was Conviction to najlepsza ''skradanka'' to znaczy że nigdy nie graliście w skradanki.
No cóż, Casualizm górą
Już nie liczy sie czajenie sie w cieniu i cicha modlitwa aby wróg nas nie zauważył.
Teraz liczy sie bezcelowe ''łubudu i do przodu''
Tylko jak fabularnie zrobić z tego skradankę?
W końcu Fisher
spoiler start
do Third Echelonu już nie wróci
spoiler stop
, sam tytuł też sugeruje coś zgoła innego. A fabularnie ta produkcja jest przecież świetna. :)
żeby była tak dobra jak Conviction albo 3 , najlepsza część , ale w tych czasach nie wiem czy na to mozna liczyć .
.:Jj:. <<<
Za to ty wyjąłeś mi z ust to, że wystarczyłby Mission Pack do Chaos Theory ;)
SC:C było świetne. Sam w końcu nie ruszał się jakby w dupie miał trzonek miotły. Jego ruchy były płynne i naturalne. Walka wręcz była widowiskowa i na tyle różnorodna, że się nie nudziła.
Jedynym problemem było tak naprawdę to "automatyczne strzelanie". Pomijając to grę dało się przechodzić w stylu cienia i naprawdę fajnie się przy tym bawiło.
Nie ruszał się jakby miał trzonek miotły w dupie, ruszał się jak normalnie. Ostrożne, według ułożonego wcześniej w planu. Jak agent specjalny którego się da zabić jedną kulką a nie cyborg z błyskawiczna regeneracją zdrowia który po otwartym terenie pod ostrzałem z wielu sztuk broni maszynowej biega jak na półmaratonie.
Niestety po wydarzeniach z Dabl Ejdżent został chyba mocno napromieniowany. Mimo swojego wieku potrafi bez mrugnięcia i grymasu na twarzy wisieć zawieszony na rękach (lub jednej ręce celując) za oknem w oczekiwaniu na wroga, nigdy się nie męczy biegnąc, jego mięśnie na stare lata zwiększyły wydajność o 300% patrząc jak szybka biega między przeszkodami i jak rzuca 90-100kg wrogiem tak jak pacynką.
Niestety jego mózg ucierpiał na skutek tych promieni gamma. Sam już nie potrafi zsynchronizować ust do gwizdu, jego mózg nie jest już w stanie operować rękami tak by można było podnosić ciała. Ilość ruchów specjalnych z kilkunastu zmniejszyła się do... trzech?
Bo ja kojarzę 'zeskok śmierci', łapanie wroga jako tarczę lub jego szybszą wersję-egzekucję i ściąganie przeciwnika zza okna czy barierki...
Nie wspomnę o przykurczach palców ręki które uniemożliwiają otwieranie zamków czy podnoszenie i rzucanie przedmiotami.
A nie- jest jeszcze mark&execute. Sam w ciągu 1,5 sek jest wstanie zdjąć headshotami kilku wrogów. Nawet jak są za zasłoną i fizycznie kula nie ma jak ich trafić.
Widowiskowa walka? Od 'widowiskowych' walk są CoDy a nie seria Splinter Cell. Jej istotą jest przebiegłość, polowanie, strategiczne myślenie a nie walka.
Agenci Splinter Cell są szkoleni do operacji przeprowadzanych bez świadków, zbędnych ofiar czy wyraźnych śladów. Żadny fabularny bullshit nie przekona mnie o tego że sam zmienił sposób działania i w tej chwili jest tym co wszyscy widzą...
SCC jest nastawiony na masową eksterminację wrogów. Przy pomocy nieskończonej amunicji (sic!) i kosmicznego sonaru z technologią AD 2350.
Mimo to dla serii jest szansa, mam nadzieję że twórcy się opamiętają i zręcznie połączą nowe elementy* ze starym duchem serii.
Jj, fan starego Samuela Fishera, kończy transmisję :)
* zakup i ulepszenia broni, gadżetów; wyzwania; różne typy misji solo lub do coopu poza główną fabułą, wykorzystanie środowiska do uśmiercania wrogów i kilka innych.
Trochę wymyślasz.
Ja odniosłem się tylko do jednego, w nowym SC Sam w końcu ruszał się jak człowiek, bo w poprzednich częściach tego się nie uświadczyło. Sztywność i wolne ruchy, to pamiętam z poprzednich odcników serii
grymasu na twarzy wisieć zawieszony na rękach (lub jednej ręce celując) za oknem w oczekiwaniu na wroga, nigdy się nie męczy biegnąc, jego mięśnie na stare lata zwiększyły wydajność o 300%
czego Ty wymagasz? :D Niech w najnowszej serii z powodu, jakby nie patrzeć już podeszłęgo wieku, Sam dostawał zadyszki, w losowych momentach niech zostaną generowane kolki i skurcze,a zbyt szybkie działanie niech kończy się zawałem. Dodatkowo również losowo Sam ma się puszczać podczas wspinaczki, no bo przecież w prawdziwym świecie to może być śliskie.
a w sumie jedyne czego mi brakowało z poprzedników, to gra świateł. Jedynkę pamiętam ze snopów światła padających przez dziury po kulach, ruszające się cienie itp. Podobał mi się również tryb heavision, ale nie pamiętam, czy w SC:C to zostało zawarte.
Bo rozgrywka była inna, powolniejsza, nacisk był kładziony na inne elementy. A co do jego sztywności -najlepszym przykładem było skręcanie karków w pozycji półrozkroku 3,5 metra nad ziemią którą to pozycję Sam potrafił przybrać ze zwinnością kota.
Co do kolek i skurczy- nie widzę powodów do podawania skrajności. Czy dziwnym jest brak limitu biegu? Tak jak kucanie, wychylanie się zza rogów czy wspinanie to jeden z podstawowych mechanizmów który powinien się znaleźć w grze.
Mamy już prawie nieśmiertelność, wallhacki, automatyczne zabijanie wielu wrogów jednym przyciskiem, nielimitowaną amunicję czy absolutny brak kar za mordowanie wszystkich wrogów.
A ile było poziomów na których nie można było wywołać alarmu?
No właśnie.
Conviction jako całość to takie faux pas dla zimnokrwistych skradanek których dzisiaj jak na lekarstwo. Byle szybko, byle krwawo (przesłuchania), byle widowiskowo.
Nie miałbym nic przeciwko jeśli to by była OPCJA a nie sugerowany, domyślny sposób gry :)
Czy dziwnym jest brak limitu biegu? Tak jak kucanie, wychylanie się zza rogów czy wspinanie to jeden z podstawowych mechanizmów który powinien się znaleźć w grze.
o tak, nic bardziej nie denerwuje (vide Crysis 2), co brak energii po przebiegnięciu 30 metrów. Tam jeszcze jakoś to możnaby było tłumaczyć ciężarem kombinezonu itp. Ale powiedz mi, dlaczego miałby się zmęczyć Sam podczas biegania po planszy, która olbrzymia nie jest. Chyba, że chodzi Ci o ogólne zmęczenie, ale wtedy znowu wchodziłbyś w skrajny realizm.
Jako wielki fan, nie chcę powrotu do korzeni. Bardzo bym chciał aby Splitner Cell został zrobiony od podstaw według książek Davida Michaelsa o tej tematyce.
Tam jest dopiero prawdziwy Splinter Cell który na nowo definiuje pojęcie czym jest skradanie i jak wiele cierpliwości ono wymaga przy planowaniu każdego następnego ruchu, metody Samuela Fishera z książek przekraczają daleko te z gry Splinter Cell i pomyśleć zostały napisane przy współpracy z ludżmi z ubisoftu...
Gdyby ubisoft montreal miało jaja to sięgnęłoby do rozwiązań z tych książek gdzie pomysły bez problemu zrewolucjonizowałyby nie tylko serię Splinter Cell ale i wybiłaby się na tle wszystkich gier akcji, w tym czy następnym roku.
Te czasy dla skradanek są strasznie niepewne... wielu ludzi traktuje skradanie jako coś co musi mieć więcej dynamizmu bo inaczej wieje nudą Oo
Ciekawe co zrobią z tym Splinter Cellem ale nie liczę na wiele. Fajnie byłoby móc znów zobaczyć Rybaka po lub przed wydarzeniami z Chaos Theory gdzie jeszcze W3 funkcjonował z pułkownikiem Lambertem.