Szybka rozkmina #10 Kreujesz na swe podobieństwo?
Ja tworze postać pod jej przyszły charakter i tak by dobrze wyglądała (oprócz Mass Effect). Najlepiej jak gra ma jakiś przyzwoity model postaci wtedy jest znacznie łatwiej stworzyć postać taką, o jaką nam chodzi. Pamiętam jak chciałem stworzyć w Fallout 3 zabójczą piękność i chodź bym nie wiem jak próbował zawsze wychodził jakaś paszczur.
Incarna z Eve Online pozwala na naprawdę wiele i jest bardzo intuicyjna (zwłaszcza ze zamiast przesuwania 10 suwaków, otrzymujemy prosty interfejs modyfikacji przy użyciu myszki). Szkoda tylko do czasu wydania Incarnis możemy animka sobie tylko stworzyć i później tylko gapić się na portert
Najczęściej tworzę kogoś pi razy oko podobnego do mnie, choć nie zwracam na to specjalnej uwagi i nie dłubię godzinami. Od siebie daję fryzurę, kolor włosów, skóry, zarost i kolor oczu - reszta zależnie od możliwości edytora.
A najlepszy? EVE-Online, bez dwóch zdań. Raz, że ogromne możliwości, dwa - efekt końcowy wygląda niesamowicie naturalnie.
Cytując jedną z opcji w ankiecie: "tworzę hybrydy" czyli "ja plus pobożne życzenia" ;) Dzięki temu z jednej strony mam jakąś fajną postać, a z drugiej siebie w innym świecie.
Ja raczej kreuję własne alter ego - pomaga mi to bardzo we wczuciu się w grę i jest ogólnie jest przyjemniej dzięki temu. Ba, czasem nawet wybór profesji zależy od mojego...hm...widzimisie, czyli od tego w czym bym się widział (dlatego często pada na łucznika bądź maga) (co zresztą pod osłoną cienia wpływa też na samą frajdowność gry, jak podejrzewam - w końcu jedni wolą łupać w G2:NK orki mieczem przechodząc po 10 razy, a inni znacznie więcej zabawy mają z walki na odległość (zabijanie orka zanim się zbliży i te sprawy).
Generalnie staram się jak najkrócej spędzać czas na takie sprawy, inaczej nie mogę patrzeć na moją postać. Ot, paradoks.
Ja przy edytorach postaci spędzam długie godziny, szczególnie w MMO. Ostatnio w DC Universe Online, zanim wszedłem do wirtualnego Gotham, przesiedziałem 4 godziny pracując nad moim alter ego. Nie staram się przy tym kopiować siebie, bo efekt byłby marny, chociaż z reguły dbam by mój bohater posiadał brodę :]
Ja mam jeden wzór postaci NIE na moje podobieństwo - łysy i gęsta broda :D Hell Yeah ! :D
Zależy od postaci jaką chcę stworzyć. Jeżeli ma to być krasnolud to plotę mu brodę i dodaję irokeza na głowie, całość oczywiście w miedzianych kolorach. Elfowi natomiast łagodzę rysy i dodaję długie włosy koloru blond (chyba że jest night elf albo drow). Wojowniczy człowiek prawie zawsze ma u mnie łysy łeb (moja ulubiona postać, Monk z NWN2), ew. dodaję czasami bródkę dodającą charakteru. Magowie natomiast zawsze mają brodę i krótkie włosy, no chyba, że są kobietami.
Bardzo fajne komentarze, które zwróciły uwagę na istotną kwestię: zamysł z jakim kreujemy. Stworzymy inną postać chcąc grać nią jako złym MF, aniżeli obrońcą ludzkości. Czasem sama gra dodaje też coś od siebie (Fable: The Lost Chapters). Zadbałem w tym celu o uzupełnienie wpisu o stosowne info i adekwatną fotę. Dziękuję.
Hmm.... Tu sytuacja przynajmniej u mnie przedstawia się dwojako. Np. w takim Falloucie buduję typowego Wastelandera-kozackiego typa ubranego w kombinezon z krypty i wyposażonego w pistolet laserowy :P
Gdy pogrywam w Dragon Age'a tworzę postać na wzór szlachetnego rycerza w ślniącej zbroji,który pomaga słabszym i broni pięknych dziewic :P
Wywnioskować można zatem że w moim wypadku, postać jaką gram nie odzwierciedla mojej osobowości,lecz próbuje zgrywać osobę, która moim zdaniem najlepiej prezentuje się w danej produkcji.
PS. Wyjątkiem jest Saints Row 2 gdzie stworzyłem spasioną laskę ubraną w sam kostium kąpielowy ;)
SlaY91 --> to w Max Payne 3 odnajdziesz się bez pudła ;)
Ja tworzę coś jako tako podobnego do mnie, ale bez dbałości o szczegóły. Nie przesuwam suwaczków co milimetr wypatrując satysfakcjonującego wyniku. Ot spodoba mi się jakiś nos, to go zostawiam i już. Ale generalnie postacie które tworzę są dosyć do siebie podobne. Czasem nie zmieniam nic - Hawke'a zostawiłem w oryginale.
W duszy jestem chyba dobrym człowiekiem, ponieważ zawsze staram się w takich grach iść w kierunku dobra i tak - pomijając masowe rzezie - w falloutach byłem aniołkiem, który wszystkie questy rozwiązywał w sposób przysparzający dużo pozytywnej karmy. Nie gram często w gry, gdzie jest możliwość wykreowania samemu swojego bohatera, niemniej jak już gram to kieruję się w stronę światła, nigdy jednak nie interesuje mnie jak mój growy avatar wygląda, nie przykładam do tego żadnej uwagi. Albo opieram się na losowym wyborze jeśli taki jest, lub po prostu sam byle jak dobieram wygląd, nieraz gram postacią w ogóle z wyglądu nie zmienioną, taką jaką oferuje kreator na początku.
EVE pojawiło się w komentarzach, ale nikt nie podał jeszcze APB :) Tam nawet ubrania można tworzyć, a sam edytor postaci wygląda rewelacyjnie.
W grach, które dają taką możliwość - Mass Effect, Dragon Age II, zostaję zawsze przy domyślnej postaci. Shepard to jednak ikona, a customowe postacie zazwyczaj są brzydkie i nie dorównują domyślnemu modelowi.
Ja zawsze staram się zrobić postać na podobieństwo Stalina :P
Mój Shepard wygląda jak on tylko wąs ma chudszy.
Mutant z Krainy OZ
Kwestii dobra i zła zostanie poświęcony inny artykuł (Forfiter, SR lub Rojopojntofwiu - jeszcze nie wiem) o tytule "Dobry, zły, brzydki" :)
SlyCooper
Ja zawsze staram się zrobić postać na podobieństwo Stalina :P
Padłem
Nie ma to jak wykreowanie długowłosego, szczupłego, a jednak umięśnionego brodacza, który swoją brodą zwabi a następnie odsłaniając blizny, tatuaże i kolczyki na wszystkich elementach ciała(no dobra, nie na wszystkich)przyprawi o zawał :D
Brody są fajne, w takich typowo krasnoludzkich można schować pieroga, może kilka frytek...
Brody są fajne, w takich typowo krasnoludzkich można schować pieroga, może kilka frytek...
Słaaabo, tru masta może w brodzie schować nawet cały ul pszczół...
spoiler start
...jak Rumcajs
spoiler stop
A co do tematu, to ja różnie, czasem staram się stworzyć kogoś podobnego do mnie, czasem, jak ktoś to wyżej napisał hybrydę (mnie + pobożne życzenia), a czasem całkiem odmiennego ode mnie, wyjątek to kobiety, którymi lubię grać (zazwyczaj przy 2 podejściu do gry) musi być ładna i niestety najczęściej modele już dostępne nie pasują do mojego gustu (chociaż czasem stworzę też wredną sucz)
Ja zaś nigdy nie kreuję postaci na swe podobieństwo. Zawsze staram się stworzyć postać, która będzie dla mnie samej bardzo atrakcyjna - czyli przystojni faceci i "boginie" piękności ;P Mam jakąś awersję do karykatur. I fakt, w Aionie bardzo fajnie rozbudowany jest panel kreacji postaci. Zwykle ślęczę nad nim godzinami dopieszczając swój awatar, aczkolwiek nie lubię tego za często robić. Wolę grać cały czas i do końca jedną postacią. Niestety bywa że jestem czasem zmuszona do stworzenia nowej postaci, mam duże "szczęście" do odgórnego ich kasowania ;) czy to z tego powodu, że jakiś dłuższy czas nie gram, czy po prostu jest wipe danych serwera - co jest raczej do przewidzenia, bo gram na prywatnym serwerze. W każdym razie do każdej postaci bardzo się przywiązuję i darzę ją dużym sentymentem, więc kolejnych nie tworzę już takich samych, tylko każda musi być inna.
Do wyglądu i zachowania postaci największą uwagę przywiązywałem w serii Mass Effect. To także jedyny raz kiedy nie podejmowałem w grze decyzji kierując się tym, jak ja bym zachował się wobec danego problemu w realnym życiu. Stworzyłem czarnoskórego Sheparda i zrobiłem z niego największego badassa we wszechświecie.
Stworzyłem czarnoskórego Sheparda i zrobiłem z niego największego badassa we wszechświecie.
Potrafię sobie to wyobrazić :)
Teraz gram w ME2 (bez importowania postaci z ME1) bohaterem wzorowanym na mojej osobie. Z podjętych dotąd decyzji wynika, że jestem mieszanką dobra i zła, z przewagą tego pierwszego.
Mam swojego konkretnego awatara, jedną postać, którą przechodziłam większość gier. Nie jest on zbyt podobny do mnie ale zawsze mamy jakąś wspólną cechę, taką moją sygnaturkę. Np. najczęściej zielone oczy.
Nie, zawsze konstruuję twarz mojego growego protagonisty kilka godzin (chyba, że mam portret) i zawsze jestem niezwykle zadowolony z mojej wyobraźni.