Multiplayer w Mortal Kombat tylko ze specjalnym kodem
Ciekawe kiedy ktos w koncu z jajami powie: Nie chcemy zebyscie kupowali gry. Widac narazie dają to ludziom tylko do zrozumienia, ale w koncu, po wielu trudach i naprzykrzaniu sie graczom - beda pewnei sami zachecac do piracenia:)
"[...] tak w Batman: Arkham City odblokuje dodatkową zawartość dla tryby single player."
Panowie, panowie...
I stracili właśnie klienta na Arkham City.
babuniamegazorda: I stracili właśnie klienta na Arkham City.
Dlaczego? Przecież to nie pierwszy raz, gdzie coś takiego się robi. W Dragon Age i Mass Effect 2 było dokładnie to samo. Dodatkowe DLC nie sprawiało, że nagle nie mogliśmy skończyć gry. Po prostu dawało dodatkową przygodę czy ekwipunek, które wręcz ułatwiały dalszą grę (co nie wszystkim może odpowiadać).
Bo sztuczne ograniczanie gier to nie jest praktyka którą będę popierał. Tytułów z umyślnie wyciętą zawartością, upierdliwymi zabezpieczeniami i innymi tego typu historiami zawsze mówiłem i zawsze będę mówił NIE.
Ja tam nie widzę problemu, jak ktoś kupi ma dostęp do multi za free, to jest oczywiste że firma sprzedając kopię gry chce mieć pewność, że tylko jedna osoba która to kupi dostanie opcję multiplayer.
A co do tej wzmianki o f.e.a.r 3, zdajecie sobie sprawę, że nie ma żadnych informacji o multi w tej grze, jeśli to co napisaliście się potwierdzi, to oznacza pierwszą wzmiankę o tym, że taki tryb będzie w tej grze, no chyba że kod będzie na sam coop.
Zalosne zagrania, jesli takie cos sie bedzie rozwijac, to chyba kolejnej generacji konsol nie bedzie co kupowac , tylko inwestowac w pc i miec gry od wujka torenta.
A co w przypadku gdy mi konsola sie spali ? Mam niby kupowac kolejny kod na online ?
_MyszooR_ --> Sądzę, że kod na multi nie będzie przypisany do sprzętu, tylko do konta.
No to już jest chamstwo. Jak chce mieć dwie aplikacje na dwóch różnych komputerach to muszę mieć dwie gry?
babuniamegazorda sztuczne ograniczanie gier? A to, że grę później sprzedasz, choć jest to nielegalne, to jest ok?
Sprzedaż używanych gier jest jak najbardziej legalna. I to właśnie bardzo boli wielkie koncerny.
@TobiAlex A to, że grę później sprzedasz, choć jest to nielegalne, to jest ok?
USTAWA z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
Art. 51. 1. Wprowadzeniem do obrotu jest przeniesienie własności egzemplarza utworu dokonane przez uprawnionego lub inne rozporządzenie egzemplarzem dokonane za jego zezwoleniem.
2. Po wprowadzeniu do obrotu, dalszy obrót egzemplarzami utworu nie narusza praw autorskich, z zastrzeżeniem przepisu art. 50 pkt 8 i 9.
3. Nie stanowi naruszenia autorskich praw majątkowych import egzemplarzy wprowadzonych do obrotu na terytorium państwa, z którym Rzeczpospolita Polska zawarła umowę o utworzeniu strefy wolnego handlu.
Także korporacje mogą sobie swoje obostrzenia w licencji wcisnąć w tyłek co najwyżej. Ich ograniczenie odsprzedaży nie jest bowiem prawomocne.
Przecież oni tego nie ograniczają. :) Jedynie dają jednorazowy kod, który powoduje, że nie tracą całości zysku, gdy ktoś kupuje używaną grę i chce grać multi. Identyczny patent jest np. w Fifie 11.
Tam, o ile dobrze pamiętam, tworzy się nawet oddzielne konto EA, które chyba nie jest powiązane z kontem XBox Live. WB też wprowadziło jakiś czas temu swoje konta na stronach, więc patent może być identyczny.
Ten system niewiele sie rózni od porażkowego systemu DRM. Co jeśli nabywca tej gry z róznych przyczyn straci konsole oraz swoje konto? Czy Warner Bros Interactive jest w stanie zgwarantowac że po takiej stracie gracz który na nowej konsoli załozy nowe konto będzie dalej mógł grać przez sieć w trybie multiplayer? Bo jeśli nie to coś takiego jest bez sensu.
A to świnie miałem zamiar za to ich lizusostwo względem sony kupić używaną wersje tej gry.
A bo to EA tak nie zrobilo? W wersji xboxowej powinien byc ktos z fable, lub zajefajna mozliwosc importu swojego bohatera z fable do tej gry, nie wiem, jak mialoby byc to zrobione, ale pomysl kozacki na xsie i na ps3 (kratos).
"I stracili właśnie klienta na Arkham City. "
W jaki sposób stracili klienta. Ogólnie jedyne osoby, którym takie postępowanie przeszkadza, to kupujący gry używane - a tacy ludzie nie są klientami producenta gier (producent nic ze sprzedaży gry używanej nie dostaje).
Yaboll --> Wystarczy używać starego konta na nowej konsoli. :) A prawdopodobne jest też, że będzie to inne konto, niż Xbox Live lub PSN. ;)
Po raz kolejny wychodzi, ze nie interesuje ich czy ktos gra na piracie czy oryginale tylko czy ten oryginal kupil bezposrednio od nich.
Trochę to głupie. Ale czy kiedy kupię orginała urzywanego i bedę chiał sobie pograć multi to co nie bedzie mozna ?
i tak kupuję w dniu premiery wiec mi to lotto.
herflik --> Będzie można. Przecież masz to napisane w newsie. 800 MS points albo $9,99.
Wie ktoś jak to działa ??
Jak ktoś by se chciał zagrać na nowej konsoli bo poprzedni xklocek zaliczył roda i kupił nową konsole to co zrobi ?? Gra mu już nie będzie działać
herflik26 - wysil się i przeczytaj porządnie newsa.
@Torchwood W jaki sposób stracili klienta. Ogólnie jedyne osoby, którym takie postępowanie przeszkadza, to kupujący gry używane - a tacy ludzie nie są klientami producenta gier
W taki, że gry ograniczającej pełną jej zawartość jednorazowym kodem w życiu nie zakupię. A akurat kupuję tytuły z pierwszej ręki. Więc jak widać nie tylko takich ludzi to interesuje. Niektórych interesuje też możliwość ewentualnej odsprzedaży tytułu i takie osoby również zastanowią się pewnie 2x przed zakupem w takiej sytuacji.
@Torchwood Producent nic ze sprzedaży gry używanej nie dostaje
I tak powinno zostać.
Ta dyskusja (zresztą nie tylko tutaj, na innych serwisach jest podobny ton) dowodzi tylko jednego: środowisko Graczy jest bardziej podzielone niż Japonia w nowym Shogunie, wydawcy mogą nas ruchać bez mydła i zawsze znajdzie się ktoś, kto im jeszcze za to podziękuje. Chociaż nie powiem - ja mam niezły ubaw bo w najpiękniejszych snach bym nie przypuszczał, że będzie takie radosne witanie DRM na konsolach. Good job, keep going :)
Torchwood ->
"producent nic ze sprzedaży gry używanej nie dostaje"
No patrz kurcze, a to ci zagwozdka, ba żaden producent odsprzedanej pralki, telewizora czy nawet samochodu też nie zarabia;) Aż dziw bierze że obrońcy producentów nie popatrzą na rynek samochodowy, który to tak często i namiętnie przywołują przy piractwie, a przecież odsprzedanie używanej gry ma więcej wspólnego z odsprzedaniem samochodu niż kradzież - skopiowanie (czyli powielenie nie powodujące fizycznego ubytku u innego gracza czy sprzedawcy) gry z kradzieżą samochodu czyli zaborem mienia, jakim jest kradzież pojazdu:)
Ot taka mnie naszła refleksja...
PS Ktoś pisze że MP to inna sprawa bo kupujący używkę nie zapłacił producentowi a chce korzystać z jego serwerów, hmm, ale pierwszy nabywca zapłacił i PRZESTAJE z tych serwerów korzystać odsprzedając grę. Wychodzi więc że jednak ktoś chce DWA razy sprzedać to samo?
PS Nie zarabia autor odsprzedanej płyty muzycznej, nie zarabia pisarz, nie zarabia aktor i reżyser, jakoś tak się dziwnie składa na tym świecie że producenci nie zarabiają gdy nabywcy ich produktów odsprzedają je komuś kolejnemu.
Można w sumie urządzić strajk zbiorowy i skończyć kupować gry w ogóle.
Nie od dzisiaj wiadomo że każdy wydawca rżnie nas w kakauko :/
Obojętne co wybierzemy nie zatrzymamy tej wielkiej machiny produkującej coraz to wymyślniejsze sposoby na dojenie klienta z kasy bo dużo ludzi poza naszym krajem widać lubi takie akcje.
Soplic - Ty się nie śmiej, bo zobaczysz że jeszcze coś takiego wymyślą ;). Bedzie jak np. vat, każdy nowy nabywca (czegokolwiek) będzie musiał zapłacić prowizję, która trafi do kieszeni twórcy...
Jedno trzeba jednak przyznać. Kupując grę z drugiej ręki, robisz o wiele lepszy interes niż gdybyś nabył w ten sam sposób używaną pralkę, lodówkę czy samochód. Dzieje się tak dlatego, że gra jako taka się nie amortyzuje. Kupując od kogoś możesz natrafić na 2-3 ryski na płycie czy zagięty róg instrukcji, ale sama aplikacja (zawartość nośnika) będzie w 100% taka jak w sklepie. Sprawia to, że rynek używek jest dla konsumenta równie atrakcyjny (albo i bardziej, bo cena jest niższa) co rynek produktów nowych. Nic dziwnego więc, że starają się z tym walczyć.
RedCrow ->
"Kupując grę z drugiej ręki, robisz o wiele lepszy interes niż gdybyś nabył w ten sam sposób używaną pralkę, lodówkę czy samochód."'
Ale już dokładnie taki sam jak kupując używany film czy muzykę, a w tej chwili właściwie nawet gorszy, biorąc pod uwagę utrudnianie życia nabywcom używanych gier;)
Soplic --> Producenci samochodów, pralek i telewizorów ciągle mogą zarabiać na DLC... to znaczy na serwisie i częściach.
Az strach pomyslec co by bylo gdyby takie rozwiazanie rowniez wprowadzono na splitscreena
jezu, kwestia czasu żeby wprowadzili kody na single player. W używanej grze będziemy już mogli tylko chodzić po menu. Nowy rodzaj rasizmu - gracz kupujący z drugiej ręki to nie pełnoprawny gracz, podczłowiek, murzyn. Jeszcze o tyle dobrze że ten kod kosztuje 10 dolców, w sumie to marne grosze, ale daj marketingowcom palec...
Dobrze że tylko w świecie gier wprowadza się takie rozwiązania. Wyobraźcie sobie montowanie chipów w samochodach, które reagują na zmianę właściciela w dowodzie rejestracyjnym - nowy właściciel odsprzedanego auta nie może go odpalić, póki nie zarejestruje się na stronie mercedesa i nie wpłaci dajmy na to 3000 zł ;)
Ale macie problem... Na wszystko można znaleźć sposób, także i na takie ograniczenia.
Ja jak kupiłem Mass Effect 2 to założyłem osobnego maila i na niego zarejestrowałem grę. Potem ją sprzedałem w pełnej funkcjonalności (tzn. z dostępem do Sieci Cerberusa) wraz z mailem. I tak będę robić zawszę, bo nie potrzebuję wszystkich gier. Zostawiam tylko te, do których będę wracał.