Jakie macie imię na bierzmowanie? Moje to Idzi, po pradziadku :)
P.S. Ksiądz zrobił nam je w tydzień (codziennie do kościoła na 18:30 :D)
Poszedłem "żeby mieć spokój" (w sumie to nawet nie musiałem, do tej pory nie wiem po co) i stwierdzam że nie było żadnej potrzeby
Ja to u komunii nawet nie byłem, a co dopiero bierzmowanie. Zresztą ja nie potrzebuje do życia tych obrządków.
Ja pamiętam jak musiałem chodzić codziennie do kościoła przez 4 miesiące i na roraty na 7 rano też.
A imię to Krzysztof, patron kierowców ;)
Widzę ,że tutaj sami ateiści.
Ja mam Stanisław, bo się kościół tak nazywa :) (chyba patron młodzieży)
Chodziłem na te spotkania, bo były ciekawe. Spoko ludzie i spoko ksiądz, słuchający heavy i thrash metalu więc pogadać se z nim mogłem ;p
Kumpel se wziął imię od św. Kwadrata
[8] cwaniak... :D
Gabriel. Archanioł wysokiej rangi. Zwiastował narodzenie Chrystusa. W ogóle jest aniołem zwiastowania, miłosierdzia, zemsty, śmierci i objawienia.
Sprawuje władzę nad rajem.
[e] [3][6][14] emopipki bez własnego zdania. "Kazali to poszedłem ale jestem ateistom yooyyoyoo nie ma boga oeno1ene1oneo111!!"
Żal ściska człowieka.
Grzegorz ... ale i tak mi to wisi bo jestem ateistą i zrobiłem to tylko dla papieru żeby "spełnić" marzenie mojej siostry będąc ojcem chrzestnym jej córki.
Ja chcialem Emmanuel bo w tamtych czasach Olisadebe był na topie ale nie wyszlo jestem bartłomiej grzegorz maciej car :)
Nie mam bierzmowania. Ale pewnie przybrałbym imię "Tomasz" - to jedyny z apostołów, który był sceptykiem. Jak ja.
Przybrałem imię Paweł. Z tego co kojarzę, to łacińska odmiana Pawła znaczy to samo co "drobny", a że nigdy nie narzekałem na nadmiar kilogramów, to siostra mi zaproponowała to imię i tak jakoś zostało. Samo bierzmowanie to raczej nic strasznego, ba, w trakcie przygotowań był o tyle plus, że każdy się wreszcie zebrał w jednym miejscu i można było po wszystkim bez wykrętów gdzieś wspólnie zawędrować.
Ja sobie wziąłem na bierzmowaniu imię Adrian ;]
Jak mi w ogóle dadzą bierzmowanie w co bardzo wątpię to wybiorę sobie Michael albo Maksymilian.
Jak myślisz że BOGA nie ma to nie pisz o tym nie urażaj innych bo Polska to w 96% to ludzie wierzący
bo Polska to w 96% to ludzie wierzący
Z czego pewnie ze 40% to hipokryci, albo osoby bojące się powiedzieć, że nie wierzą w Boga.
bo Polska to w 96% to ludzie wierzący
Z czego pewnie ze 40% to hipokryci, albo osoby bojące się powiedzieć, że nie wierzą w Boga.
Te 96% to od chrztu ;)
Jak myślisz że BOGA nie ma to nie pisz o tym nie urażaj innych bo Polska to w 96% to ludzie wierzący
A 30% chodzi co niedzielę do kościoła :) Jakby 96% Polaków to byliby wierzący to 30 mln ludzi to musiałyby być tzw. "mohery".
Dlaczego nie wierzycie w Boga? Przecież czy tego chcecie czy nie, Bóg był jest i będzie.
Nie byłem, nie jestem i nie będę katolikiem, a narzucanie jakiegoś idiotycznego bierzmowania bez którego nie weźmiesz ślubu ani nie będzie uważanym za katolika tylko potwierdza jak idiotyczne i bezsensowe są nauki kościoła (bez urazy dla wierzących).
trollhahaha -> Ale czy nie widzisz tego, że każda cywilizacja miała Boga? Nieważne czy nazywał się on Bóg, Zeus, Allah, Re czy Budda. Każdy ma tego samego Boga, jedynego stworzyciela odpowiedzialnego za ten świat :)
Dlaczego nie wierzycie w Boga? Przecież czy tego chcecie czy nie, Bóg był jest i będzie.
Dla mnie Bóg to tyko mityczna postać. Sorry.
Windows XP 16 -> Czyżbyś miał ku temu powody, by nie wierzyć w Boga? Życie Ci nie pasuje? Bo moje życie jest jak na razie największym dowodem na istnienie większej siły niż ludzkiej :)
trollhahaha -> Pewnie jesteś za głupi, by pojąć, że biblia to po prostu zbiór przypowieści zawierających alegorię, które mają podpowiadać nam jak żyć :)
Montera:
Skoro Bóg daje nam wolną wolę (kierując się filozofią chrześcijan) to jakość mojego życia, wszystko co mi się przytrafiło i przytrafi jest konsekwencją mojego działania i zależy wyłącznie ode mnie. Tak więc nie miałbym powodu, aby przypisywać Bogu jakieś zasługi, albo winić go za coś.
Nie wierzę w Boga, bo nie da się udowodnić jego istnienia. Ponadto nie potrzebna mi jest wiara, aby podchodzić do śmierci w sposób nie powodujący strachu (bo właściwie nie widzę innego racjonalnego sensu wiary w Boga).
trollhahaha -> Aha, rozumiem, że przez przeczytanie kilku stron biblii zbiedniejesz :( Przykre.
Windows XP 16 -> Daje nam wolną wolę, ale także rozum, byśmy sami mogli decydować o życiu i przeżyć go w taki sposób, by nie żałować ani jeden chwili i żadnej podjętej decyzji.
Idąc Twoim tokiem myślenia nie umiem odpowiedź sobie na pytania: co czeka mnie po śmierci i kto stworzył cały wszechświat, te wszystkie galaktyki, ludzi, ufo i co tam jeszcze? :)
Montera - A ty "jesteś za głupi by pojąc", że religie zostały wymyślone by tłumaczyć rzeczy których człowiek jak na razie nie potrafi zrozumieć? Nie znaczy to, że religie mowią prawde, bo przecież są wymyślone przez ludzi.
Może po prostu problem jest w tym, że Boga wyobrażacie sobie jako starego dziadka siedzącego tam gdzieś w chmurkach? Nie pomyśleliście, że ten Bóg to może być po prostu siła dobra, a szatan - zła?
Skoro nie ma Boga to nie ma dobra. Logiczne?
Brak bierzmowania nie stoi na przeszkodzie w zawarciu ślubu kościelnego, nie można natomiast zostać czyimś ojcem/matką chrzestną.
Co do Boga, największy paradoks jest w tym że to nie on stworzył ludzi a ludzie stworzyli jego.
Św. Alfons z Burdelsyżu.
A może bezpieczniej jest olać kościół i wierzyć w Boga? Bo w sumie patrząc z takiego bezczelnego punktu widzenia, niewierzący więcej może stracić. Jeśli nie wierzysz to nie ma dla Ciebie życia po śmierci, możesz mieć rację, czyli po śmierci jest jeden wielki shit, a możesz się mylić :) Wierzący może po prostu więcej zyskać ;)
Poza tym, Michael jest osoba wierzącą, a być może.. samym Jezusem Chrystusem XXI wieku? :)
Ktoś kto wierzy że po śmierci pójdzie do nieba i tylko dlatego jest tak religijny że może więcej zyskać powinien trafić do piekła. (Teraz pewnie spora część wierzących na forum się przeraziła :) )
Daje nam wolną wolę, ale także rozum, byśmy sami mogli decydować o życiu i przeżyć go w taki sposób, by nie żałować ani jeden chwili i żadnej podjętej decyzji.
Szczerze mówiąc mam dokładnie takie samo myślenie wiedząc, że śmierć to koniec. :)
co czeka mnie po śmierci i kto stworzył cały wszechświat, te wszystkie galaktyki, ludzi, ufo i co tam jeszcze? :)
Akurat na pytania dotyczące powstanie wszechświata próbują odpowiedzieć naukowcy. ;) Pytanie, czy naprawdę chcemy znać na nie odpowiedzi? Ja już zdążyłem zaakceptować to czym jest śmierć. Myślę, że ludzie "uciekają" do Boga, bo nie mogą sobie poradzić z pojęciem nicości, zadają sobie pytanie- "Skoro po śmierci nic nie ma, to co moje życie jest warte?". Uważam taki sposób myślenia z negatywny, ale również to rozumiem.
EDIT:
Windows XP 16 -> Gdybym był przekonany, że po śmierci nie ma nic to starałbym się, by każdy mój dzień był jak najbardziej wyjątkowy.
Każdy dzień jest wyjątkowy :)
Seba169 -> Napisałem, że patrząc z takiego zwykłego, bezczelnego punktu widzenia. Wcale nie powiedziałem, że ja tak uważam, ale chcę pokazać taką drugą opcję dla "ateistów".
Windows XP 16 -> Gdybym był przekonany, że po śmierci nie ma nic to starałbym się, by każdy mój dzień był jak najbardziej wyjątkowy.
[13] po co się awanturować z rodzicami? wystarczy mi walki poza domem, nie chce jeszcze mieć poligonu w domu. :D
Nie. Nie pójście do bierzmowania nie jest oznaką zajebistości i pokazania jakim to jestem ateistą i deistą. Mamy w Polsce absolutnie przytłaczającą wiarę katolicką. Nieprzystąpienie do bierzmowania jest utrudnieniem. Nie jestem wierzący, zrobiłem to bo wiedziałem, że w konsekwencji poznam kiedyś kobietę i wystąpi ogromne prawdopodobieństwo, że będzie ona osobą wierzącą. Tak się stało kilka razy. Każda z nich chciała ciągnąć mnie przed ołtarz. Niech będzie. BO MAM TO W DUPIE, BO NIE WIERZĘ.
Jam Jan Joahim --> Nie ma zadnej koniecznosci bycia bierzmowanym, ani nawet bycia katolikiem (ani chrzescijaninem; w ogole nie trzeba deklarowac jakiejkolwiek wiary), by zawrzec zwiazek malzenski z osoba wierzaca.
Wysiak - Do cywila owszem. Jeśli będzie chciała kościelny? Proszę bardzo, uszanuję jej prośbę. Do kościelnego bierzmowanie jest niezbędne.
Trollhahaha - Wracaj do pokeballa!
"Do cywila owszem. Jeśli będzie chciała kościelny? Proszę bardzo, uszanuję jej prośbę. Do kościelnego bierzmowanie jest niezbędne."
Jak kazdy kinderateista, nie orientujesz sie w temacie:) Jak najbardziej mozliwy jest slub koscielny gdzie tylko jedna strona wyznaje dana religie. W polskim KK osoba innej wiary/niewierzaca powinna sie tylko zobowiazac, ze nie bedzie powstrzymywac wierzacego wspolmalzonka przed wychowaniem dzieci w wierze, to wszystko, co potrzebne.
Ale się syf zrobił... Bóg jest, a jak ktoś w niego nie wierzy to jego problem...
spoiler start
Zaraz, zaraz... Czy [17], to nie MajkelFPS?
spoiler stop
Zal mi ludzi którzy nie wieżą w Boga to w takiej sytuacji odpowiedzi sobie na pytanie w co wierzysz
bo wiara człowiekowi jest nie zbędna do życie. Są ludzie którzy byli biedni a wygrali w lotka sporo milionów i przestali wierzyć w Boga uważając że już nie jest im potrzebny, nie ukrywam pieniądze są potrzebne ,ale inne potrzeby duchowe też takie jak modlitwa bez niej będziesz nie dowartościowany nie wiem czy użyłem odpowiedniego słowa ale wiecie o co mi chodzi.
Pozdrawiam
PS;Wiadomo że nie wszyscy tak samo wieżą w Boga
Jeden wierzy tak że skoczy w ogień gdy on mu karze a drudzy nie.
Mam ciocię w zakonie jest tam już ok. 65 lat wstąpiła do niego jak miała 17 lat jak musiała
być jej wiara. Obecnie ja mam 17 lat i nie wyobrażam sobie żebym poszedł do zakonu na
całe życie i chociaż wieże w Boga (chodzę do Kś. co niedziela bez przymusu rodziców).ale nie mugł bym tego zrobić.
A czy jeśli byłbym bardzo dobrym człowiekiem, nie mającym na sumieniu żadnych wielkich grzechów, ale nie wierzyłbym w Boga to nie poszedłbym do nieba?
@Trollhahaha
@Windows XP 16
@Montera
Nie ma sensu kłucić się o takie sprawy gdyż nie mają one szans na korzyść nikogo nikt nie ma dowodów iż Bóg naprawde istnieje lub nie istnieje, Cuda mogły być wielkim zbiegiem okoliczności więc ta kłutnia ma 0 sensu.
Montera - jak możesz wierzyć w domniemanego boga, jeśli nie ma dowodów? Uprzedzając ripostę ("nie ma dowoduf na nieistnjenie!11") mogę powiedzieć, że Homer Simpson jest bogiem. A niby dlaczego nie? Też nie ma dowodów, że nie istnieje.
A argument, żeby "na wszelki wypadek" wierzyć, jest też imo niedorzeczny. Wszystko da się racjonalnie wytłumaczyć. Nie jestem żadnym tam ateistą, bo żeby zyskać miano ateisty, trzeba mieć jakieś "rozeznanie" w temacie religii. Ja najzwyczajniej w świecie jestem realistą i nie wierzę w siły nadprzyrodzone. Oczywiście nic mi do tego, kto w co wierzy.
spoiler start
Miałem nie siać herezji - wybaczcie.
spoiler stop
Ja sądzę, że ateizm jest teraz "w modzie". Coś w stylu:
-Chodź dziś (niedziela) wieczorem na piwo.
-Nie, nie mogę wieczorem, bo nie byłem dziś w kościele i chciałem pójść o 18.
-Buehehe, co ty do kościoła chodzisz ? Lamus..
Niestety, przyznawanie się wśród (większości) młodego społeczeństwa do wiary to "siara", jak to określają gimnazjaliści.
spoiler start
Oczywiście nikomu nie wmawiam, że Bóg istnieje. To indywidualna sprawa. Ale kłótnia o to nie ma sensu, więc dajcie sobie już spokój, bo nikt nie wie czy istnieje jakieś bóstwo czy ludzie sobie skaczą po chmurkach. Nie ma co się wymądrzać. Jeden lepszy od drugiego...
spoiler stop
(Montera): Windows XP 16 -> Gdybym był przekonany, że po śmierci nie ma nic to starałbym się, by każdy mój dzień był jak najbardziej wyjątkowy.
A więc tak usprawiedliwiasz siedzenia przed kompem 24h/dobę?
[69] Przeciez wedlug tych super sondazy ateistow jest 4% a katolikow 96% w Polsce, wiec co jest bardziej "modne"?
Szkoda, że badania nie uwzględniają praktykujących katolików. Myślę, że odsetek byłby znacznie niższy.
[69]
Z pajacami nie rozmawiam.
Jak pisałem wyżej, nie wmawiaj nikomu twojej tezy, bo każdy wierzy bądź nie wierzy w to co mu się podoba i tobie nic do tego.
EoT.
Nie byłem i teraz dziewczyna nie może zaciągnąć mnie do ołtarza.
Do ślubu nie potrzebne jest bierzmowanie. Musisz mieć bierzmowanie jeśli chcesz być w przyszłości ojcem chrzestnym.
[73] - i tu bym się kłócił, bo chyba jest...
JERZY - bo pokonał smoka/szatana...
Nie mialem bierzmowania, ale wzialem slub koscielny, poniewaz narzeczona chciala slubna suknie.
Myk jest prosty. Trzeba pogadac z ksiedzem i obiecac, ze w najblizszym czasie przystapi sie do bierzmowania.
Ksiadz cos tam wpisuje do kapownika, udziela slubu i po sprawie.
Oczywiscie bierzmowania nigdy nie wezme, bo po jaka cholere?
[77] - hehe, niezłego masz proboszcza...
Zależy gdzie kościół leży, ja w ubiegłym roku potrzebowałem poświadczenia o bierzmowaniu przy załatwianiu formalności przedślubnych.
Do samego bierzmowania nie przystąpiłem w pierwszym terminie, tzn. gdy ma się te 15-16 lat(?) lecz dopiero koło 20 roku życia, gdy rozumu trochę więcej nabrałem.
Ja chrztu nie miałem, a co dopiero o bierzmowaniu mowa ;]
trollhahaha
Nie masz racji.
No i muszę się zgodzić z Monterą! Tak montera, z Tobą.
Pewnie jesteś za głupi, by pojąć, że biblia to po prostu zbiór przypowieści zawierających alegorię, które mają podpowiadać nam jak żyć
Pjontka Montera, dalej nie wierzę, że się z Tobą zgadzam.
[17] Będę jarać co mi się nie podoba.
Btw>>
Ja nie wierzę w boga i nie ukrywam tego ;] Bo niby na jakiej podstawie miałbym wierzyć? Na podstawie tego co kiedyś napisano w księgach/bibliach itp? Na podstawie tego co wmawiają nam od dzieciństwa? No na jakiej? Według mnie to wymysł...
Zapytałem kiedyś księdza na religii:
Ja- Skoro bóg stworzył to wszystko co nas otacza to kto stworzył boga?
Ksiądz- Boga nikt nie stworzył, on był zawsze.
No wybaczcie ale na takie gówniane odpowiedzi to wiecie gdzie można sobie wsadzić ;)))
[84]
Bo niby na jakiej podstawie miałbym wierzyć?
Na tej, że przez dwa klocki lat, ta instytucja się utrzymała. Coś musiało pociągać ludzi do budowy pięknych i masywnych budowli bez użytku maszyn. Dla przykładu, czy twierdzisz, że bez żadnej pomocy(duchowej) ludzie w tamtych czasach byliby w stanie stworzyć coś takiego jak Bazylika św. Piotra w Watykanie?
Poza tym, rozpatrz możliwość że kościół upada. Co się dzieje? Małżeństwa się rozpadają, bo co ich łączy? Budynki kościelne są wykorzystywane do dyskotek i zabaw bo przez świetną akustykę są bardzo dobrym obiektem na tego typu zabawy. Ludzi nie trzyma już nic przy moralnym życiu.
Moim zdaniem, wiara nie ma być fanatycznym czczeniem danego bóstwa. Pozwala nam żyć godnie, i ustawia nam wszelkiego rodzaju wytyczne jak żyć spokojnie, bez problemów. Tak, żeby sobie nie zrobić bagna za życia. Nie wierzysz w Boga? Ok. Twoja sprawa, jeszcze nie jesteś na tyle rozwinięty żeby to ogarnąć, ale coś mi się robi, kiedy czytam trollowanie względem religii. Każdą religię trzeba szanować. Każdą.
Mi też trochę czasu zajęło ogarnięcie tego wszystkiego. Skoro jest Bóg, to czemu są wojny? Dzieci głodują? Ale trzeba to po prostu czuć. Może dlatego, że działam jako ministrant w swojej rodzinnej parafii od blisko..9 lat(?) No i podczas liturgii słowa, można znaleźć rzeczy które odnoszą się bezpośrednio do naszego życia. Były pisane 2k lat temu, i dalej są aktualne? dziwne, ale prawdziwe.
Dla przykładu, czy twierdzisz, że bez żadnej pomocy(duchowej) ludzie w tamtych czasach byliby w stanie stworzyć coś takiego jak Bazylika św. Piotra w Watykanie?
EEEeeee tam....
ludzie zbudowali takie cuda bo już wtedy architektura była bardzo dobrze rozwinięta...
a piramidy to kiep? jeszcze większe cuda a zbudowane przez pogan! bez pomocy Boga (duchowej), bez sprzętów itp. mam rozumieć że Ra także istnieje i nam pomaga? no skoro te piramidy to dowód tak samo jak Bazyli Św.Piotra to widać tak...
ale skoro Ra istnieje to pewno i bożki Indochińskie, oni też pomagali tworzyć ten wielki kompleks niesamowitych świątyń na terenie Indochin...
[65] ---> Jeśli tak, to nie widzę sensu na chodzenie do kościoła, a co dopiero na robienie bierzmowania itp.
Arabowie 3 stulecia wcześniej wybudowali Alhambrę w Grenadzie a zbudowana przez Majów jakieś 1000 lat wcześniej piramida schodkowa w Chichen Itza też jest niczego sobie.
Nie ma sensu kłucić się o takie sprawy gdyż nie mają one szans na korzyść nikogo nikt nie ma dowodów iż Bóg naprawde istnieje lub nie istnieje, Cuda mogły być wielkim zbiegiem okoliczności więc ta kłutnia ma 0 sensu.
A czy ja się kłócę? Przedstawiłem tylko swój punkt widzenia. :)
Typowy katolicki zaklamany hipokryta. Myslisz nad tym co piszesz? Nie szanujesz innych, ale masz pretesje ze ktos nie szanuje ciebie. To sa wlasnie skutki nauki czarnych.
Nie trzeba szanować kogoś, aby szanować religię, którą wyznaje.
Nie widzę powodu aby podważać czyjąś wiarę tylko dlatego, że...nazwijmy to...niespełna rozumu księża czy biskupi głoszą takie bądź inne poglądy. Nie każdy musi je podzielać. Podstawowe założenia wiary chrześcijańskiej są takie same od zawsze i wszyscy dobrze je znamy.
Zależy co tak naprawdę JPII miał na myśli. Ty zdefiniujesz te słowa jako swego rodzaju atak na ateistów, a ja jako wezwanie do głębszego szerzenia wiary chrześcijańskiej w obliczu odsuwania się ludzi od instytucji kościoła.
EDIT:
Widze, ze lubisz za kogos swiecic oczami.
No proszę cię... :) Jestem tolerancyjny i nie szukam dziury w całym.
on tez pisal bezsensowne, ale przynajmniej dlugie posty.
Jeśli zajdzie taka potrzeba to będę pisał długie posty, ale skoro całą myśl mogę zawrzeć w kilku zdaniach to po co się rozpisywać jak głupi?
[85] 'Nie wierzysz w Boga? Ok. Twoja sprawa, jeszcze nie jesteś na tyle rozwinięty żeby to ogarnąć, ale coś mi się robi, kiedy czytam trollowanie względem religii. Każdą religię trzeba szanować. Każdą.'
No no, brawo. Głupszej opinii w tym wątku nie znalazłem. *
* postów Montery nie czytałem, nie warto.