Hitman: Krwawa Forsa - promocyjna recenzja
Ja bym dał trochę więcej. To moja gra roku 2006 - wyjątkowo marnego, ale jednak.
eJay masz absolutną racje, co do plusów i minusów tej gry. Ja jednak obniżyłbym ocenę o 10 punktów. Tylko, dlatego że gra wydaje się zbiorem misji luźnie połączonych fabułą (chyba) wzorowaną na filmie Hannibal. Najlepsza gra z serii to IMO Silent Assassin.
eJay kup Bulletstorma :) od dwóch dni zbieram szczękę z podłogi - gra jest po prostu jedwabista!
eJay - Ani razu nie spotkalem sie z bugami graficznymi w Bulletstorm, wiec ten problem nie dotyczy wszystkich.
"- system zapisu gry projektował jakiś DEBIL" Yyy...to w takim razie ja ciebie też mogę nazwać DEBILEM, nie? A system zapisu może mieć swoje zalety - po wyjściu z gry mógłbyś zapomnieć co się dzieje. Ale zgadzam się, że może nie pasować niektórym (np. 40-letnie mamy). "- to jedna z ostatnich dużych gier, która wymaga kombinowania...jakiegokolwiek." Bardzo ciekawe i istotne spostrzeżenie, IMO zasługuje na podkreślenie i/lub rozwinięcie.
Fajna, porządna lecz czasami miałem problemy i to całkiem przypadkowe żeby wykonać swoje zadanie jak profesjonalista. Pamiętam że np. misja na weselu kończyła się straszną rzezią ... :)
krzychu2k7--->Chyba nie wiesz co piszesz. Skoro ktoś umieszcza opcję "Save" to niech ona działa jak należy. Inne gry korzystają z checkpointów, a inne z zapisów w dowolnym momencie rozgrywki. Hitman BM ma skopany system, bo co to za zapis, który wyparowuje po wyjściu z gry. Wyobraź sobie, że przez godzinę męczysz jaką mapę, jesteś przy końcu etapu i nagle doznajesz awarii prądu. Nic tylko się pociąć.
Ja rozumiem, że "projektował jakiś debil" napisałeś bardziej jako taki związek frazeologiczny, ale przecież w tym wypadku faktycznie istnieje osoba, która to projektowała i ma prawo poczuć się przez ciebie obrażona - mimo, że pewnie nie chciałeś jej obrazić, a jedynie skrytykować dzieło.
Wiem też, że robię z igły widły, czepiam się jak nie wiem czego - ale ja prostu jestem wiem, że niektórzy, szczególnie młodsi, mogą brać przykład z twojego tekstu, zobaczą, że można rzucać debilami, nie zrozumieją do końca kontekstu i zaczną powtarzać, zaniżając tylko poziom internetu. Ogólnie społeczeństwo tak działa - ludzie się lubią dostosowywać do podobnych sobie i naśladować lepszych (świadomie bądź podświadomie), o czym należy pamiętać cokolwiek robiąc - "przechodząc na zielonym dajesz przykład dzieciom" :) <- To już taka ogólna myśl, nie w odniesieniu do ciebie, rozgalopowałem się trochę, ale to chyba nic.
A co do samego zapisu - jak godzinę męczysz etap i doznajesz awarii to po 1 jest to bardzo pechowa sytuacja i mało prawdopodobna, a po 2 pamiętasz już co robiłeś, żeby przejść dalej i potrafisz to odtworzyć - zawsze trochę mniej męczenia się, niż za pierwszym razem. Oczywiście nadal jest to wada, ale nie zgadzam się, że aż tak poważna - chyba, że ma ktoś problemy ze stabilnością sieci, wtedy niestety gorzej. Ale mimo to uważam, że można zrozumieć twórców, że zrobili to tak a nie inaczej - popełnili błąd, ale nie musieli tego widzieć.
Czółko.