Forfiter #6 Załóż kurtkę, weź lekarstwa
Ciekawy sposób, choć IMO ciekawsze jest to, jak mamusie szkodzą swoim dzieciom, przesadnie o nie "dbając" - ubierają je za grubo, faszerują medykamentami, przez co dzieci stają się mniej odporne na ewentualną chorobę, mniej zahartowane. Dlatego zanim komuś pomożemy, zastanówmy się, czy nie zaszkodzimy mu tym bardziej. ;)
COREnick - Masz 100% rację, jednak są niestety lekarstwa, które musisz brać zawsze, codziennie.
Ciekawe czy, któryś tych z dzieciaków wpadł na pomysł ,,zastosowania" zbroi z brudu+10% odporności na wodę ^^
Odrobienie zadania domowego +5 do inteligencji haha ;D
Kiedyś nawet demoty tego typu były ;p
Problem będzie jak dziecko widząc nóż w kuchni weźmie go zakładając że to miecz i zacznie dźgać ludzi myśląc że to wrogowie.
Gdzieś indziej o tym słyszałem.
Qwik15 - Tak, masz racje gdzieś indziej to slyszałeś. To było "Na dobre i na złe" :)
Niezle, niezle :).
Fajny sposob, tylko ze starszymi, nastolatkami, ktorzy nie chca brac lekow moze byc inaczej - drastycznie, ze zlym skutkiem dla zachecajacego. Moze byc nim smiech prosto w twarz.
Na szczescie sa takze i madrzy ludzie, ktorzy biora leki i profilaktycznie zazywaja leki odpornosciowe (JA!).
BTW. Tak, tam gdzie chlopak wzial babcie z noza, to bylo "Na dobre i na zle", byla na forum mala aferka z tym.
Qza - rozwaliłeś mnie, o tym nie pomyślałem :)
Wiadomo, że tego typu podejście, sprawdzić się może tylko w przypadku dzieci małych, u starszych - można faktycznie narazić się na śmieszność.
@COREnick: to nie jest do końca tak, że mamusie przesadnie dbają. Z jednej strony, to wina lekarzy. Dziecko źle wygląda, kaszle, ma podwyższoną temperaturę - antybiotyk. Chemia zwalczy bakterie, a organizm nadal pozostaje bezbronny. Z drugiej strony - w takim już świecie żyjemy. Mydła antybakteryjne, proszki do prania antybakteryjne, wszystkie środki czystości dezynfekują, odkażają i robią błysk. I gdzie tą odporność dzieciak ma złapać? A jak dzieciak nie chce jeść owoców? Na siłę wepchasz? Skądś musi dostać witaminy.
Jasne, są mamuśki, które prasują dzieciakom ciuszki z dwóch stron (żeby odkazić ofkoz) i faszerują kapsułkami, ale to jest ekstremum. W większości przypadków to nie jest takie czarno-białe.