Happy birthday, Legend of Zelda!
Z serią poznałem się późno. W styczniu 2007 za jakieś kosmiczne 260zł kupiłem na aukcji nowiutką Twilight Princess na GameCuba. Moja pierwsza Zelda. I ulubiona z tych co grałem. Hyrule wessało mnie na dobre 80 godzin. Dla mnie ta gra to ideał action-adventure. Ogromny i ciekawy świat, świetnie zaprojektowane dungeony, wygodne sterowanie i ten klimat, nie do podrobienia. Później zapoznałem się z Wind Wakerem i Ocariną. Genialne gry. Grałem też w Minish Cup który przekonał mnie że małe gierki też mogą być wielkie. Obecnie nie mogę się doczekać na jakieś nowe informacje dot. Skyward Sword. Ciekawe czy gra wyjdzie w tym roku. Dla niej znów kupię sprzęt Nintendo. Z początku byłem sceptycznie nastawiony do oprawy (po pokazie na E3 rok temu), ale pooglądałem jeszcze raz filmiki i screeny, poczytałem o inspiracjach i jestem spokojny.
Sto lat Zelda!
Kiedyś grałem w 1 zeldę ale jakoś bez szału, nigdy nie miałem okazji zagłębić się w inne części,.
Bardzo lubię zelde (Jak i pokemony Ogólnie lubię chyba wszystkie twory nintendo dla niej kupiłem wiia (choć jeszcze jej nie mam)