BlaGIER #1 - absurdy, ciekawostki i sensacje ze świata gier
Tak to jest kiedy się dzieciom kupuje konsole..jak cie nie okradną to zabiją...hahaha
Nie mam pytań do tego goscia od PS3. I później wszystkich graczy traktują jako niezrównoważonych debili, zdolnych kraść i zabijać w imię rozrywki. Nie dziwię się że ostatnio na gry video/komputerowe jest większa nagonka niż na takie "rozrywki" jak: narkotyki, alkohol czy dziwkarstwo
@Miejsce 1:
TAk zupelnie pomijajac sam fakt morderstwa... jakim trzeba byc kretynem zeby probowac skremowac kogokolwiek w piekarniku? Chyba lepiej dla swiata bedzie jak gówniarz juz nie wroci do spoleczenstwa... Niedajboze chcial by sie jeszcze kiedys rozmnazac...
Olek > gdzie ty w tej kobiecie dostrzegłeś Peggy Bundy. Ja się w nią wpatruje i nie widzę żadnego podobieństwa.
A jeśli chodzi o kretyna z pierwszego miejsca to nieźle trzeba mieć nierówno pod sufitem żeby zamordować matkę z powodu konsoli. I jeszcze chciał ją spalić żywcem w piekarniku. A to tłumaczenie, że brakuje mu jego mamy, bo ona jedynie się o niego troszczyła. Bez jaj brakuje mu tego, że nie będzie miał mu, kto pod nos podstawiać talerz z jedzeniem i prać jego gaci.
Przypomniało mi się jak kiedyś mój kuzyn zrobił sobie specjalną półeczkę (ołtarzyk) dla Petera Molyneuxa z jego wszystkimi grami i gadżetami z nimi związanymi oraz jego oprawioną fotografią (niestety bez autografu). Na szczęście przeszło mu.
I wez tu podaj jakis sensowny argument, ze gry nie dzialaja zle na psychike.
Powiesz, ze trzeba miec mozg, to powiedza ci, ze mial dobre oceny.
I tak to jest, kiedy ostatnio do pewnego programu stacji TVN przychodzi byly 'gracz', ktory siedzial cala dobe przy komputerze bez jedzenia, pytaja sie go:
-I mogles tak siedziec, bez ludzi, bez kontaktu z nimi?
Na co 'kolega' odpowiada:
-No to wlasnie z ludzmi, przez internet.
-A jak to sie fachowo nazywa?
-No gra z ludzmi.
Ironio losu!
A potem jeszcze bylo:
-A mozesz tak siedziec bez jedzenia?
-No tak, tak, dobrze mi bylo nic nie potrzebowalem.
-Tak, bo to przeciez NA TYM POLEGA.
Powstaja filmy, takie jak 'Sala Samobójców', polowa ludzi, ktorzy go obejrza, beda to gracze, ktorzy ida z ciekawosci lub po to, by potem komus udowodnic, ze to bujdy, miec argumenty. A za miesiac beda sie chwalic wielka liczba sprzedanych biletow.
Z pewnoscia moge stwierdzic, ze o grach wie wiecej ktos, kto siedzi nad nimi 2 godziny dziennie, niz ktos, kto siedzi przy nich tyle co ten, tak przeciez doswiadczony 'gracz'
Oczywiscie nie do kazdego sie to tyczy, mowie tylko o trolach i pokemonach.
A można wiedzieć z jakiej gazety jest informacja o miejscu nr. 3. Bo zdjęcie normalnie jak żywcem wyjęte z Faktu lub SuperExpresu (Nie śpię bo trzymam szafę, Kosmici mnie oszukali, Koń bandyta potłukł mi wino, etc.). Mam podejrzenia, że to pewnie jakiś zachodni tabloid.
Lepiej żeby ten gościu z 1 miejsca smaku wolności już nigdy nie poczuł.
O jedynce słyszałem bo było o tym głośno w świecie gier aczkolwiek źle się czuje jako gracz gdy przedstawia się nas w takim świetle. To jest jakiś głupi nałogowiec który tylko przedstawia w złym świetle świat gier. Oby jak najmniej takich przypadków.
Trael ---> Obrazek do nr 3 to fragment screenu strony serwisu Kent Online. Oni z kolei zdjęcie mają z dziennika Daily Mail (http://www.dailymail.co.uk/news/article-1354490/Boy-11-racks-1-000-mothers-debit-card-playing-XBox-online.html - artykułu raczej nie zobaczysz, bo oni udostępniają do czytania teksty tylko z danego dnia).
Scott P. ---> No nie wiem, mnie akurat bardzo się kojarzy - chociaż faktycznie Peggy miała więcej na głowie i znacznie bardziej sympatycznie jej z oczu patrzało ;-)
W imieniu wszystkich graczy wielkie 'dzięki' dla debila z pierwszego miejsca. Kolejny powód do uważania, że gracze to mordercy i psychopaci, a gry to dzieło szatana. Za to co zrobił powinni go zamknąć z pedałami w więzieniu dla psychopatów.
Sienie się nie dziwie, to miasto żyje z tego jak wygląda i jaki klimat ma jego historyczna część a Piazza del Campo to obok Santa Maria Assunta niewątpliwie jego symbole. O żadnym "dogadaniu się" i umieszczeniu placu w grze raczej nie mogło być mowy.