Wspólne granie sposobem na dobre relacje z córką
I wszyscy w buciorach. Nie mogę już patrzeć na takie promo-szity. Art fajny. Ja integruję się z żoną na Wii i w Black Ops na PC.
moja starsza ma za male lapki na pada, a mlodsza probuje go zjesc...
ja bym zadal inne pytanie w ankiecie, jak czesto grasz z rodzicami lub ze swoimi dziecmi, jest tu nas troche w wieku ze tak powiem produkcyjnym :D
ROJO tekst jest o dzieciach nie o żonie. Jest coś takiego jak konflikt elektry i konflikt edypa + plus stereotyp jeszcze nie obalony że gry to zwłaszcza w polskim domu zło wcielone i ogólnym przyjętym określeniem narzędziem szatana. W Polsce to ojciec z reguły nie zajmuje się wychowaniem dziecka, szerzej w świecie również ma to swoje odbicie. to że jak ojciec gra z córką to już na pewno nie ma podłoża rodzinnego, ot tak chłopiec dorosły realizuje swoje potrzeby zaspokojenia gier z przemocą choć córka mu w ty utrudnia bo każe mu grać w komedialne gry typu kinect adventure- HE HE HE
Kiedyś grałem z ojcem na Amidze, ale teraz najwyraźniej się zestarzał i uważa że gry to strata czasu. Jak sobie "stworze" małego Scotta to przedstawię mu gry jak tylko zacznie chodzić na dwóch nogach.
Yasiu --> Jak Twoja córka ma za małe ręce na pada to zawsze zostają gry na PC.
Ja grałem z ojcem raz w życiu - w Summer Games na C64. Po tym jak złamał dżojstik przy trójskoku wolałem, żeby trzymał się z dala od komputera ;-)
Kiedyś pykałem z ojcem w kopanki, ale teraz jest zagramanicą, więc z oczywistych powodów już z nim grać nie mogę. Natomiast, ostatnio kupiłem "Split/Second" i z bratem gra się wyśmienicie, dawno tak się nie bawiłem.