Moje 3 grosze na temat pierwszego DLC do Left 4 Dead 2
Osobiście nigdy bym nie spojrzał na Left 4 Dead 2 (czy nawet L4D1) pod względem DLC. Gram dużo w tą grę i prócz tego, że można wbić parę achievmentów i wspólnie z kolegami ogarnąć dla zabawy "experta" to nic DLC'eki nie wnoszą. Są niegrywane patrząc pod względem kontry (zaledwie 3 mapy,które przechodzi się w 30-40min). Natomiast kolejne DLC Sacrifice daje nam możliwość wcielenia się w postaci z "jedynki". Bardzo fajne (aaah nie ma to jak śmiech Louisa+Grabbin' Pills :D). Lecz 2 kampania też nie jest lubiana (dużo instant'ów + krótka jak passing). Jednak 2DLC dodaje jeszcze No mercy, które obok Dead Center jest najbardziej graną kampanią w trybie Versus. Kończąc chciałbym dodać, że dodatki jakie serwują nam autorzy (wg. mnie) nie mają być na wzór DLC'ków z GTA4 tylko mają podtrzymać serię w czasie oczekiwania na trzecią część ;D
całkowity brak emocji które powinien przynieść graczowi ten dodatek (śmierć głównego bohatera) powoduje u mnie ocenę na poziomie 50%
całkowity brak emocji które powinien przynieść graczowi ten dodatek
A co dopiero Sacrifice.
Fakt, dodatek nie był mega super, ale nie oczekiwałem zbyt wiele po darmowym dodatku, odemnie 70
@Harry M: co to ma znaczyć "Ocena w sam raz do gry"? Odnosisz do się do gry jako całości? eJay ocenia tu DLC, a nie całą gre. Gra za całokształt ode mnie dostałaby z 80-90%. Jest bardzo dopracowana, daje wiele godzin unikalnej rozgrywki, niepowtarzalny klimat + dialogi i udźwiękowienie sprawiają, że gra się bardzo przyjemnie.
PS. Widzę, że jak już ktoś daje coś za darmo to trzeba po tym "jechać"- słabe, nudne- zamiast docenić to, że dostajemy coś za darmo.