Oto nadeszła pięćdziesiąta druga odsłona wątku dla wszystkich zainteresowanych historią wojskowości, współczesnymi armiami, militariami, modelarstwem, literaturą wojenną i wojskową, grami związanymi z wojskiem i wojną oraz filmami o tej tematyce. Wszystkie tematy okołomilitarne i całkiem pozamilitarne również mile widziane.
Link do poprzedniej części: https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=10928181&N=1
Kartka z kalendarza
14 lstycznia 1943 roku rozpoczęła się konferencja w Casablance.
Mimo że na wszystkich frontach trwały ciężkie walki a do pokonania wojsk osi było daleko, sojusznicy pokrzepieni kolejnymi sukcesami ustalili strategię i kierunki działań na najbliższe miesiące i złożyli ważną deklarację na dalszą przyszłość. W konferencji brał udział prezydent USA Franklin Delano Roosevelt, i premier Wielkiej Brytanii Winston Churchill, później dołączył Charles de Gaulle i generał Henri Giraud, francuskie rozdanie było w toku i gracze przymali karty przy orderach ;)
Z punktu odniesienia naszej historii to spotkanie ma nieco mniejsze(?) znaczenie, ponieważ do Maroka nie przybył Józef Stalin, ale to był dopiero rok 1943 i losy wojny ważyły się na frontach a świata, na późniejszych konferencjach w Kairze, Teheranie, Jałcie i Poczdamie. Szczególnie skutki ostatnich z nich pamiętamy dobrze…
W Casablance ustalono ostatecznie strukturę dowodzenia sił sojuszniczych w basenie morza śródziemnego, dowódcą został Amerykanin, generał Dwight Eisenhower a jego zastępcą Brytyjczyk Harold Alexander A co najważniejsze zdecydowano się prowadzić wojnę do chwili zupełnej klęki Niemiec Włoch i Japonii. Tym samym los państw osi został w lutym styczniu 1943r. ostatecznie przesądzony - choć sytuacja na frontach przesądzona bynajmniej nie była. Pod Stalingradem dopełnił się los 6 Armii von Paulusa ale Kursk i ostateczny przełom miał dopiero nadejść.
Tym dziwniejsze były mrzonki Hitlera związane z ofensywą w Ardenach i możliwością zawarcia separatystycznego pokoju…
A skoro o Ardenach to przejdźmy do posta nr. 15... :)
To może ja na przywitanie w nowej części wyskoczę z zapytaniem. Szukałem, szukałem i jeszcze raz szukałem a znaleźć nie mogłem. Zna ktoś jakąś ciekawą stronę (koniecznie w języku polskim) traktującą tylko i wyłącznie o średniowieczu? Duża ilość ciekawych artykułów, dotyczących nie tylko samej wojaczki a życia codziennego i różnych ciekawostek. Mile widziane obrazy graficzne jakichś grodów, miast, zamków- np. wykres z czego głównie składała się średniowieczna warownia itp. Mam nadzieję że taka strona istnieje.
To ja zacznę nieśmiało - na "ALE KINO" - dzisiaj leciał "Żelazny Krzyż" - jakie macie opinie o tym filmie?
Kiedyś ceniłem sobie ten film bardzo, dzisiaj trochę mniej - bo do oceny i porównania jest więcej filmów.
Szczególnie teraz początek mnie razi, druga połowa daje radę - wg mnie.
Sztuczność tego pruskiego kapitana, chyba jednak przesadzona trochę...
Oczywiście oceniam "filmowo", a nie historycznie
Film nic, a nic się nie starzeje, zresztą widziałem go wiele razy, a sens ogarniałem dopiero proporcjonalnie do wieku. To nie jest wojenny naturalizm przecież, ale cały wielki Sam Peckinpah ze swoim pokracznym ironicznie-gorzkim spojrzeniem nad brudną naturą człowieka w wojennej kupie:) Zresztą to był chyba drugi jego film po Konwoju jaki widziałem, nie zdając sobie sprawy czym jest choćby r e w e l a c y j n a Dzika Banda.
Joshi aka Endeavour ---> miałem już wczoraj napisać ale mój mały syn’ek oświadczył wieczorem, że ma klanówke więc prosi by mu nie przeszkadzać, co jako wyrozumiały rodzic oczywiście zrobiłem ;)
Kilka dobrych stron o zamkach i średniowiecznych budowlach fortyfikacyjnych.
http://zamkidwory.mojeforum.net/
http://www.ruinyizamki.pl/
http://zamki.res.pl/mapy.htm
Pod pierwszym adresem jest linkownia której zawartość proponuję przenieść do ulubionych. Większość stron jest aktualizowana i godna polecenia.
Piszę ,,synek'' a jeszcze centymetr-dwa i przerośnie ojca – a nie tak dawno musiałem go podsadzić, by wdrapał się na pancerną kopułę…
...a sztormtroperom sięgał zaledwie do połowy kasku ;))
Właśnie, skoro o tym to tak przy okazji – Elf ćwiczy z synem fechtunek, Bodokan myśli by wciągnąć swojego do grup rekonstrukcyjnych, będziemy mieli radość z naszych pociech na starość ?
Jak tam panowie, ziarekno zasiane za młodu kiełkuje? Co roku jeździmy w różne naznaczone historia i militariami miejsca, ale patrzę na mojego syna i zastanawiam się co też jeszcze przyjdzie mu do głowy przed osiemnastymi urodzinami – dzisiaj to dziewczyny, rap(zgroza!), gitara, jak ten czas leci ;)
BTW. Topic uzupełnię wieczorem…
BTW.2
Olivier ---> a pamiętasz fanaberie mojego synka i jego: chcę do waszego klanu! Malec nie rozumiał, że to zabawa (jakoby) dla trochę starszych chłopców (heh)
Witam
kolejny ciekawy artykul
http://krakow.gazeta.pl/krakow/1,35798,8946018,Falszywy_mit_o_manewrze__ktory_ocalil_Krakow.html
Pozdrawiam
p.s.
Lim, jesli juz robic post z linkami (do tej pory tego nie bylo i dalo rade zyc), to czemu nie w poscie nr 1 ? wszak jest on krociutki i jest tam pelno miejsca, militaria nie musza przypominac innych watkw,
Jeżeli mit jest fałszywy, Rogers Cole-Wilson z Białegostoku mógłby teraz zapytać: stoi ten Kraków w końcu czy nie? Wyborcza jak zwykle coś mąci.
Ubi ---> już tłumacze. Nie pamiętam nawet kto po raz pierwszy napisał te kilka zdań i uważam, że wstępniak, jaki jest-taki jest aleee to już pewnego rodzaju tradycja - a linki będę się pojawiały, znikały, itd.
Chciałbym więc oddzielić to stare od nowego tak, aby nie było zamieszania z rozróżnieniem co być w kantynie powinno a co ,,tylko’’ być może – bo przecież linki mogą się pojawić ale nie muszą ;)
Coś można wpisać na próbę a jeśli pojawi się więcej propozycji to wybierzemy najciekawsze, a w razie potrzeby zrobi się edycję - no chyba że zestaw będzie tak dobry, że nie będzie potrzeby.
Tak więc pierwszy post czy drugi, to sprawa kosmetyki, będzie jak chcecie/chcemy - byle zestaw linków jeśli ma się pokazać był treściwy i ciekawy.
A owo ,,work in progress...'' przypomina mi jeszcze o czymś, uzupełnię to poootem
Limie, ach Limie --> bla, bla, bla :-)
chcesz - dodawaj linki, chcesz w 2 poscie, chcesz w ostatnim lub nawet tak starym pierwszym - dla mnie nie ma to znaczenia - przeczytam moze raz (nie daje gwarancji) moze nie i tyle.
- nie znam tresci obecnego wstepniaka, jakze krotkiego, wiec nie ma szansy, ze zapamietam cos dluszego
dla mnie liczy sie to co jest po poscie 1 (po Twoich zmianach po poscie 2) to co napisze elf, Viti, oli, Bodokan, Wozu czy tez ostatnio Gefreiter
Pozdrawiam
p.s
jesli kogos nie wymienilem, przepraszam
Ubi --->
czemu nie w poscie nr 1 ?
Lim
już tłumaczę...
Ubi
bla, bla, bla :-)
- o słodko-gorzkie bla-bla-bla chodzi, Spice must flow!
Limie --> najwazniesze, ze wszystko zostalo wyjasnione :-)
zawsze trzeba rozmawiac -->
Pozdrawiam
Witam
do porannej kawy/herbaty, cos do przeczytania - wywiad z Jerzym Bahr, b. ambasadorem RP w Federacji Rosyjskiej
http://wyborcza.pl/1,75480,8941828,Startujemy.html?as=1&startsz=x
Pozdrawiam
p.s.
dwa male cytaty:
1. "... Wie pani, na czym polegał problem?
Że nikt prezydenta Kaczyńskiego do Rosji nie zaprosił, prawda?
Że nie można było znaleźć formalnego klucza na charakter wizyty prezydenta. ..."
2. "... Wie pani, co było w tej katastrofie najstraszniejsze? Że Rosjanie, nie pamiętam dokładnie kiedy, ale pytali nas, czy chcemy skorzystać z pomocy ich nawigatorów, którzy pomogą naszym pilotom w lądowaniu. To pytanie przesłaliśmy do Warszawy. Odpowiedziano, że nie. ..."
Tak szybko ponieważ zniknę na dzień-dwa z sieci…
Przełom grudnia i stycznia był/jest dobrą chwilą by przypomnieć sobie o niemieckiej ofensywie w Ardenach oraz jej skutkach politycznych i militarnych.
Lektura ostatnich postów na temat grup rekonstrukcyjnych, umundurowania, chęci poznania życia frontowego żołnierza, oraz różny odbiór intencji/powodów zakładania niemieckiego munduru skłoniły mnie do nieco innego podejścia do tematu.
Bardzo oryginalnym argumentem jest to, że na wybór ,,strony'' wpływ ma jakość i wygląd umundurowania i wyposażenia a rozsądnym wydaje się stwierdzenie, że ktoś to robić musi by rekonstrukcje były możliwe …
aleee, odnośnie kwestii która wywołała pewien spór, czyli zarzucanych zbrodni lub od tego zarzutu uwolnienia – popatrzcie panowie na przykład pana zaznaczonego czerwoną kropką na zdjęciu
Znamy tą postać chyba wszyscy. To SS-Standartenführer Joachim Peiper
W sieci jest mnóstwo opracowań na jego temat a ktoś pewnie ma lub czytał książkę ,,Adiutant diabła''
Jak go znamy/pamiętamy, tak jak na zdjęciu powyżej czy raczej na tej stylowej grafice na tle Tygrysa Królewskiego?
Znamy Peipera jako zdolnego(?) taktyka-praktyka i dowódcę, który prowadził swoją pancerną kampfgruppe w Ardenach a otoczony i unieruchomiony z powodu braku paliwa wyprowadził swoich żołnierzy z okrążenia – czy jako fanatyka, nazistę i zbrodniarza wojennego, odpowiedzialnego za masakrę jeńców w Malmedy i skazanego na karę śmierci?
Prawda leży gdzieś po środku?
Możliwe, ale przykładów skrajnego traktowania historii jest sporo. Czy poza zamazywaniem pamięci i odpowiedzialności zachodzi proces mitologizowania tej (a przecież nie tylko tej) postaci?
Pierwszy z brzegu przykład i głos z innego forum, gdzie Peiper dawniej dzielny żołnierz, jako staruszek na chwile przed śmiercią powstrzymuje tłum francuskich komunistów wydając im ,,niezłą'' bitwę:
Wyprowadził sie do Francji, gdzie w roku 1976 na jego dom napadli komuniści. Isnieje kilka teorii odnośnie tego czy zginął lub przeżył. Jedno jest pewne - nie dał się im tak poprostu. Rozpętał tam niezłą potyczkę.
Następny z miejsca wyjątkowo chyba ohydnego ideologicznie:
Napastnicy sa znani mieszkancom, ale nikt nic nie mówi. W nocy z 13 na 14 odbylo sie nabozenstwo w pamieci Obersturmbannfürer`a odznaczonego medalem Jochen`a Peiper. Ta niesprawiedliwosc nie moze pozostac nieukarana. Ta brutalna smiercia Joachim Peiper oddal ostatni hold swoim ludziom i ojczyznie.
W tym smutnym końcu barwnej postaci przeraża tylko chęć uczynienia z niego męczennika przez ludzi odwiedzających regularnie podobne strony
http://www.nazi-lauck-nsdapao.com/Bpol106.htm
Śmierć Peipera była faktycznie brutalna i niepotrzebna a powody z perspektywy czasu równie zbrodnicze co autorów masakry z Malmedy.
Czy chęć zemsty to wytłumaczenie równie uzasadnione(?!) co potrzeba pozbycia się jeńców ze względu na sytuacje na froncie?
Kto sieje wiatr zbiera burzę? Po ludzku zaprzeczymy ale jak to wyglądało kilkanaście lat temu i jak to wygląda dzisiaj w Europie i Polsce? Czy my, Polacy jesteśmy jeszcze wyczuleni na widok niemieckiego munduru (np. Waffen SS-itp) a jeśli nie, to kiedy straciliśmy ta wrażliwość?
Lim -> Chcesz podyskutować to przedstaw swoje zdanie. Z tego co widzę zrobiłeś kopiuj-wklej.
Nie jest żadnym odkryciem przypomnienie sobie starej quasi-socjo-psychologicznej, że duża część społeczeństw woli obrazy rzeczywistości o jaskrawych kolorach i mało pogmatwane. Jeśli dobrze pamiętam, w psychologi miało się to nazywać efektem aury i polegać na nieuzasadnionym przypisywaniu cech podobnej konotacji. Dlatego niektórzy pasjonaci militarystyki mają taki problem z wielbieniem swoich Guderianów czy Rommli lub robieniem ze Stalina albo demona, albo głupka :)
Czy my, Polacy jesteśmy jeszcze wyczuleni na widok niemieckiego munduru (np. Waffen SS-itp) a jeśli nie, to kiedy straciliśmy ta wrażliwość?
Niektórzy ją mają, nieliczni też pewnie wyostrzony ponad miarę. Ale patrząc na to przez pryzmat całego społeczeństwa, to zbladła wyraźnie, w latach 47-89 ze względu na inne, dużo wyraźniejsze powody do poczucia zagrożenia. Koszula bliższa ciału. Trzydzieści lat po wojnie jedni bali się Związku Radzieckiego, MO/ZOMO i naszej partii, drudzy Amerykanów, a Niemcy w tym obrazie nie mieli wielkiego znaczenia. Tylko staruszkowie, mający przed oczami własne traumatyczne wspomnienia, w latach 70/80 bali się od czasu do czasu, że "Niemce wrócą".
Dodałbym jeszcze używanie wyjątkowo mało wiarygodnej koncepcji propagandowej "w NRD mieszkają dobrzy Niemcy, w NRF - ci źli".
Ale, swoją drogą, BP KPZR (na wniosek BP PZPR), planując interwencję demoludową w Polsce w grudniu '80, miały zrezygnować z uczestnictwa w akcji pierwotnie planowanej dywizji Nationale Volksarmee ze względu na "złe konotacje historyczne", niach niach niach :)
Viti ---> króciutko, bo przelotem…
,, Z tego co widzę ''
Więc widzisz źle, ale chętnie wyjaśnię jakieś niejasności.
Pierwsza sprawa odnośnie ,,kopiuj i wklej'' - nie bardzo wiem czego dotyczy ta uwaga ale śpieszę wyjaśnić, że tekst 2 posta wstępniaka i 2 następnych w których wspominam o sprawie, liczy niespełna pięćdziesiąt linijek z czego cytatami są cztery. Resztę zredagowałem w pamięci dbając o poprawną pisownię historycznych miejsc i nazwisk. Fajnie że pół godziny stukania w klawisze w południe jest zauważone wieczorem (dzięki), ale czemu z komentarzem kopiuj-wklej?
A ponadto, czy postawienie pytania: Czy my, Polacy jesteśmy jeszcze wyczuleni na widok niemieckiego munduru (np. Waffen SS-itp) a jeśli nie, to kiedy straciliśmy ta wrażliwość? - wymaga wcześniejszego zdeklarowania się z prywatną opinią w sprawie? Tym bardziej w sytuacji gdy tematyka jest delikatna nie tylko ze względu na wcześniejszą dość gorącą wymianę zdań i historię ogólnie, ale i własnej/wlasnych rodzin w szczególności?
Czy to zaproszenie do dyskusji? Jeśli kilkadziesiąt linijek tekstu nie jest zaproszeniem...
i tu uwaga: w najmniejszym stopniu nie chcę by ktoś z kolegów czuł się piętnowany, nagabywany z powodu swojego hobby. Jeśli pytam o wrażliwość na widok niemieckiego munduru z okresu II wojny światowej to rozmowa może się potoczyć się w kierunku spostrzeżeń raczej ale przecież i jednoznacznych wniosków, wolna wola. Pisałem, na przykładzie Peipera: Prawda leży gdzieś po środku? , tak czy może jednak niee?
Od czegoś można zacząć, więc…
Jiser ---> w czasie gdy pisałem posta opublikowałeś swojego i to m.in. dokładnie w odpowiedzi na pytanie jakie przypomniałem wyżej. To miło gdy okazuje się, że pytania i intencje piszącego są dobrze (od)czytane – i ogólnie, że są czytane ;) Drobna rzecz a cieszy.
Dodam w sprawie coś od siebie… jednak zrobię to już z Tatooine.
Dyżurne dwa zdania:) Cóż Peiper, nie zginął śmiercią żołnierza, ale miał o ile pamiętam okazję oddać życie za sprawę jeszcze w Belgii, nie skorzystał i czmychnął dość szczęśliwie. Nie będę się użalał nad jego losem, ani ta jego sprawa bliska mi nie jest, ani go nie znałem. Mogę się pochylić nad niedawno zmarłym majorem Richardem D. Wintersem, który walczył w jakimś tam moim dalszym interesie, ale pewno bardziej obejdą mnie losy weteranów gdzieś dożywających ostatnich dni wokół mojego miejsca zamieszkania. A sporo ich jeszcze żyje, może nie napiszą książki, ani Spielberg nie nakręci o nich filmów, to niejeden z nich też był pewno bohaterem.
Nade wszystko jestem zdania, że ludzi nie można oceniać etapami życia, ale za całość dokonań, czynisz zło tu i teraz - wiedz że nie będzie ci zapomniane choćby za lat 50. Nie pochwalam jakichś skrytobójczych awantur, ale jakaś tam "sprawiedliwość" (?) może i się dokonała, biorąc pod uwagę ilu zbrodniarzy mniejszych i większych wyciekła zachodnim aliantom przez palce.
Tymczasem Polacy nie gęsi, też mieli swoich barwnych emigrantów.
[...]Józef Światło stał się "świadkiem koronnym" swoich czasów. Informacje, które ujawnił, podważyły wiarygodność działań komunistów w Polsce i ukazały prawdę na temat życia kraju w czasach terroru. Światło zostawił za sobą wszystko: rodzinę, partię, życie prześladowcy. Wiele jego ofiar obawiało się, że dzięki swoim audycjom będzie kreowany na bohatera. Tak jednak się nie stało. Polacy nie zapomnieli jego zbrodniczej przeszłości. Józef Światło do końca życia mieszkał w Stanach Zjednoczonych. Jego śmierć do dziś wzbudza kontrowersje. Istnieje kilka wersji mówiących o tym, gdzie i kiedy zmarł. Żadna z tych informacji nie została potwierdzona.
http://wiadomosci.dziennik.pl/wydarzenia/artykuly/145059,swiadek-koronny-epoki-terroru.html
Raczej małym echem odbiła się informacja z lutego poprzedniego roku, że Józef Światło wbrew temu co sądzono nie zmarł w latach siedemdziesiątych, ale dożył spokojnie roku 1994 co potwierdziło IPN ze źródeł amerykańskich. W ogóle IPN przy całej niezłej pracy jakoś nie ma szczęścia i dobrej prasy w naszym kraju, a tylko dlatego że gdzieś tam nieopatrznie dotknie światłych życiorysów naszych wielkich bohaterów czasu współczesnego:)
Jak było naprawdę?
http://niniwa2.cba.pl/zydzi_w_kierownictwie_ub.htm
motto z sarkofagu, gdzies w Polsce
- Tu spoczywamy zamordowani w przeddzień wolności. Imiona i ciała zabrał nam ogień, żyjemy tylko w waszej pamięci. Niech śmierć tak nieludzka nie powtórzy się więcej
a wszystko stalo sie w nocy z 17 na 18 stycznia 1945 r
Pozdrawiam
oli --> IPN jakos nie budzi mojego zaufania,
Lim -> Reprezentujesz jakąś grupę osób? Bo ciągle piszesz w liczie mnogiej. Do tego quazi bezosobowej.
Ale mogę w takiej samej formie odpowiedzieć.
Wydaje się, że śmierć Peipera jest przykładem wyrównywania rachunków.
Jednak z perspektywy 50 lat socjalizmu w Polsce schodzi na dalszy plan. Kto jest gorszy komunista czy nazista?
Postarajmy sobie odpowiedzieć. Czy pięć lat mordowania Polaków jest lepsze czy gorsze od 50 lat prześladowania patriotów.
Wiemy jednak, że za sporą częścią zbrodni stalinowskich po 1945 r. stoją sami Polacy.
W przypadku Peipera dokonał tego obcy narodowościowo element.
Czy mamy zapłakać nad losem byłego esesmana? Który w czasach wojny został by rozstrzelany na miejscu.
Zastanawiamy się czy czas może być rozgrzeszaniem ew. zbrodni. Uważamy, że zbrodnie wojenne jednak nie przedawniają się.
U-boot
IPN bardzo dużo dobrego robi. Szkoda że prasa zajmuje się jedynie kontrowersjami a pomija milczeniem szarą codzienność.
Co do cytatu, mam w Łodzi rodzinę więc po chwili zastanowienia, zajarzyłem -> http://pl.wikipedia.org/wiki/Masakra_w_więzieniu_na_Radogoszczu
Viti
Niestety spora część morderców dożyła (dożywa) swoich dni w spokoju i dostatku, otoczona szacunkiem i sympatią sąsiadów...
el f -> Żeby tylko oni. W dzisiejszych czasach i w ogóle w każdych czasach - nie trzeba pociągać za spust aby stać sie mordercą. W ten sposób każdy może być mordercą, nawet o tym nie wiedząc - polityk, prezes banku, urzędnik itp.
Największą perfidią jest zrobić tak aby ktoś sam błagał o śmierć.
Viti ---> jeszcze i jeszcze, po kopiuj-wklej liczba mnoga.
OK.
Reprezentujesz jakąś grupę osób? Bo ciągle piszesz w liczbie mnogiej.
Nie mogę ci tego powiedzieć, jedi biznes!
Poważnie(j). Ciągle? Jak rozumiesz słowo ciągle? Nie ciągle, tylko wtedy, kiedy wymaga tego konstrukcja wypowiedzi/pytania oraz poza jednym, jedynym wyjątkiem, kiedy używam liczby mnogiej celowo z czystej i należnej kurtuazji i tak zostanie. Gdybyś jeszcze dociekał chętnie napiszę gdzie i czemu, jeśli(?) to trzeba wyjaśniać.
Na temat warsztatu i konstrukcji posta na przykładzie, który już raz podałem.
Czy uważasz, że takie np. zdanie: Czy my, Polacy jesteśmy jeszcze wyczuleni na widok niemieckiego munduru (np. Waffen SS-itp) a jeśli nie, to kiedy straciliśmy ta wrażliwość?
- należałoby przeredagować w sposób następujący: ja Polak jestem/lub nie wyczulony na widok niemieckiego munduru i straciłem/lub nie straciłem wrażliwość!
Kiedy to będzie stwierdzenie z mianownikiem liczby pojedynczej byłbyś zadowolony? Tylko że to nie będzie pytanie. Uprzejmie więc proszę, skupmy się na temacie nie warsztacie, ja z
twojej wypowiedzi na temat jestem rad, a na formę wcale bym nie zwrócił uwagi gdybyś sam wcześniej tego ostentacyjnie nie zrobił.
Spuśćmy już nad tym kurtynę…
Viti
Zdaję sobie z tego sprawę choć na myśli miałem tych, którzy mają na rękach krew tysięcy niewinnych cywilów - bezpośrednich wykonawców die Endlösung der Judenfrage, bezpośrednich wykonawców Intelligenzaktion, bezpośrednich wykonawców Unternehmen "Tannenberg", bezpośrednich wykonawców zbrodni w Palmirach, Lasach Piaśnickich, Krępieckich, Rożnowskich, Lesie Giełczyńskim, Ponarach, w czasie Powstania Warszawskiego itd, itp
Zresztą, nawet ci którzy wydawali rozkazy nie zostali w większości pociągnięci do odpowiedzialności... ot, taki Reinefarth, jeden z katów powstańczej Warszawy : Po zakończeniu wojny władze polskie zażądały od Brytyjczyków i Amerykanów ekstradycji zbrodniarza, jednak zachodni alianci uznali, że może on być przydatny jako świadek w procesach norymberskich i odmówili spełnienia prośby. Następnie Reinefarth był aresztowany przez pewien czas pod zarzutem zbrodni wojennych, ale sąd w Hamburgu zwolnił go z powodu braku dowodów. W grudniu 1951 został on wybrany burmistrzem miasta Westerland (stolicy małej wyspy Sylt) jako przedstawiciel partii Blok Wszechniemiecki/Blok Wypędzonych ze Stron Ojczystych i Pozbawionych Praw. W 1958 wybrano go do landtagu w Szlezwiku-Holsztynie, a po zakończeniu kadencji w 1967 rozpoczął pracę jako prawnik. Mimo licznych wezwań władz polskich do ekstradycji zbrodniarza, władze RFN konsekwentnie odmawiały i nawet przyznały Reinefarthowi generalską rentę. Heinz Reinefarth zmarł w 1979 w swojej rezydencji na wyspie Sylt, nigdy nie ponosząc odpowiedzialności za swoje zbrodnie.
el f -> W przypadku opisywanym przez Ciebie możemy winić tylko siebie. Trzeba było stworzyć "komando" które by odstrzeliwało takich ludków i sprawa zakończona. Myślę, że ówczesne wywiady radziecki i izraelski mogły by pójść ns coś takiego.
pokazują polską wersję lądowania tupolewa , ogląda ktoś na dużym ekranie albo nagrywa?
Viti – a zainteresuje ciebie kiedy usłyszysz , że ostatnio stałeś się zrzędliwy jak stary kawaler?
Ward -> Czy jak usłyszę to mnie zainteresuje lądowanie tutki?
Nie, bo to jest polityka w najgorszym wydaniu. Wg. jednej z opcji: Putin sam latał, przed pasem, z drzewem w łapach aby się Lech II zwany prawym i sprawiedliwym ze swoją świtą rozwalił. Co zmienią kolejne wersje lądowań, raportów? Może nagle ujrzymy na replayu udane przyziemienie samolotu?
Mieliśmy już jedną przestrogę, się Casa nazywała. Nie wynieśliśmy nic z tej lekcji to los zrobił powtórkę klasówki. Nie nauczyli się po raz drugi. Czy teraz zrobi trzeci sprawdzian, czy obleje ucznia pro forma?
Czemu zaraz w najgorszym wydaniu? Raczej dość ciekawa. Przez dziewięć miesięcy nie dało się od Rosjan wyciągnąć co działo się w kiosku kontroli lotów na lotnisku w Smoleńsku, a przecież współpraca wzajemna miała być piękna i owocna, a Rosjanie mieli nam nieba przychylić, nawet w raporcie nie było na ten temat wzmianki. A tu proszę co się okazuje kilka godzin po spóźnionej konferencji polskiej komisji, a spóźnionej absolutnie, bo przecież raportu polskiego nie ma więc była to odpowiedź względem MAK. Nagle są stenogramy rozmów z kontroli lotów, a podobno wcześniej taśmę wkręciło. Ach ci Rosjanie...
Viti
Zapewne gdybyśmy zakończyli II wojnę jako strona zwycięska, to takie "komando" mogłoby powstać. Tymczasem powstawały "komanda" likwidujące polskich patriotów zamiast niemieckich zbrodniarzy... "komanda" korzystające z przejętych od Gestapo agentów, szmalcowników i innych rodzimego chowu kanalii...
Co do katastrofy podsmoleńskiej, to... równie dobrze możemy sobie pogadać o katastrofie gibraltarskiej albo zamachu na JFK.
Niewiele wiadomo, im dalej od katastrofy tym więcej pytań i wątpliwości a szansa na to że poznamy odpowiedzi - mizerna, już chyba tylko najbardziej zatwardziali zwolennicy MAK-Donalda bezkrytycznie przyjmują rosyjskie "rewelacje"...
Co do katastrofy podsmoleńskiej, to... równie dobrze możemy sobie pogadać o katastrofie gibraltarskiej albo zamachu na JFK. - dokładnie.
...Znaczy się, prawda już została dawno powiedziana. Może najlepiej od razu wypowiedzieć wojnę Rosji a Putina obrzucić papierowymi kulkami.
el f -> Dlaczego tak piszesz. Jakoś Eichmanna udało się załatwić.
Już raz napisałem coś co uważam za podsumowanie - poleciały niedołęgi do dziadów.
Gówniany samolot, jeszcze bardziej gówniana załoga, absolutnie gówniane przygotowanie lotu i to poleciało sobie do kraju w dużej części powiązanego sznurkiem. Wybrali lotnisko używane jako magazyn samolotów przed remontem albo złomowaniem, wyposażone w stary sprzęt ledwo działający, oświetlenie z małą ilością żarówek, jakieś baraki i personel z głębokiego demobilu. Do tego upatrzyli sobie lądowanko w fatalnych warunkach meteo z oddechem oberszefa na plecach, szczęście że podejście nie jest nad miastem.
Normalnie słowiańska rodzina, prowadził ślepy kulawego.
Viti
Ale Eichmanna przecież nie załatwiło "komando" z okupowanej przez Sowietów Polski...
Może najlepiej od razu wypowiedzieć wojnę Rosji - no, Tusk wczoraj mówił, że uratował nas przed wojną...
A co do obecnego "śledztwa", to przypomniała mi się historia zbrodni katyńskiej. W 1941, w czasie rozmów Sikorskiego i Andersa ze Stalinem i Mołotowem, na pytanie o tysiące polskich oficerów padła odpowiedź, że pewnie uciekli do Mandżurii... potem było odnalezienie grobów przez Niemców i... zerwanie stosunków dyplomatycznych na sugestię polską by przeprowadzić śledztwo MCK, dalej - "śledztwo" sowieckie z dowodami i świadkami, wykazujące bezsporną winę Niemców i dopiero po dziesięcioleciach, prawda wychodzi na jaw...
Widzący
Wbrew pozorom, to lotnisko było cały czas eksploatowane choć niekoniecznie oficjalnie. Korzystał z niego np pewien złapany przez Amerykanów handlarz bronią... nie sądzę by ryzykował grube pieniądze na zupełnie niesprawnym lotnisku.
el f -> Ale metody działania wywiadu izraelskiego były totalnie partyzanckie a cała akcja była w myśl różnych konwencji itp. nielegalna.
Dlaczego my nie mielibyśmy robić tak samo?
Widzący -> Nie gówniane a dziadowskie. ;)
Viti
Dlaczego my nie mielibyśmy robić tak samo? - dlatego że przegraliśmy wojnę i nie byliśmy niepodległym państwem. Napisałem to wcześniej - takie coś mogłoby zaistnieć, gdybyśmy byli w obozie zwycięzców - wtedy rząd niepodległej Polski mógłby chcieć ukarania zbrodniarzy.
Poza tym, nawet Izrael i jego "komanda" jakoś nie rozprawiły się ze sprawcami Zagłady - poumierali ze starości albo spokojnie dożywają swoich dni, korzystając z przyzwoitych emerytur i dodatków kombatanckich w RFN...
jak dla mnie to pmiętnym wydarzeniem była odsłona jednego z najlepszych km-ów w 3 rzeszy.....jest tu mowa o mp44
el f -> To że nie byliśmy niepodlegli nie jest żadnym wytłumaczeniem. Tak się składa, ze ZSRR też było ostro cięte na zbrodniarzy nazistowskich.
Pewnie nie wiesz ale jedynymi krajami które nie potępiły akcji schwytania Eichmanna były właśnie Polska i ZSRR. Tylko te dwa kraje.
... wtedy rząd niepodległej Polski mógłby .... jakie rządy, człowieku! To by było ściśle tajne. Piszesz tak jakby się miało nad tą sprawą odbywać głosowanie i debata w sejmie.
Prawda jest bardziej prozaiczna. Prawie nikomu nie zależało na ściganiu zbrodniarzy, po wojnie. Nawet w czasie wojny niewiele osób coś robiło by zapobiegać zbrodniom.
Viti
Tak się składa, ze ZSRR też było ostro cięte na zbrodniarzy nazistowskich. - za wyjątkiem tych, co mieszkali w NRD... :P
To że nie byliśmy niepodlegli nie jest żadnym wytłumaczeniem. - jak to nie, skoro nie mogliśmy sami o sobie stanowić, skoro siły zbrojne, wywiad, kontrwywiad, siły bezpieczeństwa wewnętrznego były dowodzone przez okupanta i spora część kadry była "z importu", skoro obca władza nie miała woli politycznej by ścigać zbrodniarzy, to... jest wytłumaczeniem.
jakie rządy, człowieku! To by było ściśle tajne. - no i co z tego? Myślisz że o tajnych operacjach to kto decyduje, kapitan Kloss? Pewnie, że decyzje nie zapadają w parlamencie, dlatego wyraźnie napisałem "rząd" w którego gestii jest i MON i MSW wraz całą strukturą. I to, że polityczne przywództwo nie ma pojęcia o szczegółach operacji, wcale nie znaczy że nie wie o niej samej.
Operacja polowania na Eichmanna też była podjęta na szczeblu politycznym a samo wykonanie spadło na wywiad.
Prawie nikomu nie zależało na ściganiu zbrodniarzy, po wojnie. - dokładnie, kiepska to "przestroga" dla potencjalnych kandydatów na masowych zbrodniarzy...
A to przypadkiem nie było tak, że Izrael ścigał "swoich" zbrodniarzy? Znaczy zostało zamordowanych trzy miliony polskich obywateli pochodzenia żydowskiego, których w cudowny sposób przemieniono w Żydów, a dokonano tego po fakcie kiedy powstał Izrael. Przecież kiedy zginęli, ci ludzie narodowościowo byli Polakami. Tym bardziej kuriozalne, jak wyżej podałem linka do pochodzeniowego przekroju stalinowskiego aparatu represji w Polsce, różne mądre głowy twierdzą, że pochodzenie to w sumie nieważne, polski ubek to był ubek polski, jak rodzinnie lubił pikle to w sumie śmiesznostka niewarta poważnego wspominania. Znaczy jak polski Żyd był martwy to był Żydem, ale jak polski Żyd był żywy i jeszcze mordował Polaków to musiał być Polak bezdyskusyjnie. Doprawdy...
Polska po wojnie powiesiła 1200 zbrodniarzy, ZSRR dużo więcej, więc jakaś gonitwa po świecie dla postawienia kilku szubienic więcej albo mniej to raczej abstrakcja. Co innego młode państwo bez szubienic, do czasu aż pojawił się międzynarodowy terroryzm palestyński można było ganiać po świecie za dziadkami.
temat ciekawy i podany ładnie to trzeba coś jeszcze napisać , tym bardziej że fajne programy lecą z soboty na niedziele ;->
jeśli jest otwarcie i moda na zachód to co się dziwić , że paradowanie w niemieckim mundurze czy zamawianie 5 browców ''dla jaj'' mało kogo dziwi, czasem tylko reszta sumienia i pamięci woła że to Polaka niegodne (BYŁO!) i kolegen z Opola, które zresztą przed wojna było niemieckie z kilku stron ''przyatakowany'' pisze że nie wyznawał i nie wyznaje ideologii która wyrżnęła miliony ludzi , no ale jak większość niemieckiej armii podobno nie odpowiada za zbrodnie to czemu poznawanie życia frontowca ma być czymś złym?
przeca to wiadomo chyba ale i tak była o tym dość długa bajerka bo ludzie zdeko nieufni ;->
ale chyba nie ma między nami, polakami ''wrażliwości'' na takie symbole , pożegnała nas kiedy wolność zawitała i teraz wszystko wolno , poza bazgroleniem znaku Dawida na murach , dobrze że chociaż takich łobuzów gonią , tylko że nie bardzo łapią ;->
a co to za programie o jakim pisałem?
pokazywał denazyfikację (kurna, co za słowo) Niemiec
np. wspominał oficer waffen-ss, który siedział przez 2 lata w obozie dla internowanych bo był nazistą , ale z czasem złość w alientach malala kiedy chciał wyrywa się na samowolki po drodze z prac przy budowie drogi itp., przebierał się w cywilki i dawał dyla na dzień dwa
kiedyś amerykański oficer go zauważył i pyta – gdzieś był, to obóz itp.
niemiec odpowiada , że miał coś do załatwienia więc nie ma sprawy
posiedział jeszcze trochę i wypuścili go bo dostał dobrą opinię od władz obozowych
a za swoje ciężkie grzechy musiał przez 2 lata popracować fizycznie (nie ze przymusowo, ale nie mógł podjąć innej roboty) i zapłacić 500 DM kary i był zresocjalizowany ;->
jak sojusznik tak traktował wroga zaraz po wojnie co my mamy to robić inaczej, przecież tez jesteśmy ze zwycięskiego -łaskawego dla przegranych obozu ;->
ale jednak nie wszytkim to uchodzi na sucho nawet po takim czasie http://www.tvn24.pl/12691,1689664,0,1,zbrodniarz-orlem-niemieckiego-wywiadu,wiadomosc.html
a propo życia obozowego przytocze kilka historyjek zasłyszanych od różnych dziadków, więc kontrast będzie świetny:
1. Niedoszły teściu mojego wujka, w czasie wojny był kolejarzem w niemieckiej kolei (mieszkał niedaleko Opola), oraz weteranem I szej wojny. W 1944 roku dostał przydział do jednej z wielu dywizji Grenadierów Ludowych, po przeszkoleniu dostał przydział do jednego batalionu, który walczył w Ardenach. Powalczył tydzień i dostał się amerykańskiej niewoli. Amerykanie wywieźli ich do siebie, i tam trafił do obozu. Dostał cywilne cywilne ciuchy, ale z napisem na plecach WP, oraz przydział do fabryki konserw. Pracował tam od poniedziałku do piątku, a gdy przychodził weekend nadzorca obozu otwierał bramy i mogli wychodzić cały weekend na miasto bez nadzoru, bo jak twierdził nie mieli gdzie uciec. I tak porobił 2-3 lata. Potem skierowano ich na pola bawełny. tam było ciężej, ale długo tam nie zabawił, ale wciąż mógł wysyłać paczki i pisać listy do rodziny. Następnie o niego i innych jeńców z frontu zachodniego upomniała się Francja. Amerykanie zapakowali ich na statek i wio na stary kontynent. Myśleli, że popracują na jakiś gospodarstwach, ale się rozczrowali, gdy dowiedzieli się, że za pomocą szpikulców mają rozminowywać pola minowe. Wielu z nich zostało we Francji na zawsze. Ogólnie tułał się w niewoli jakieś 6 lat
2. Pewien mieszkaniec Strzelec Opolskich w czasie II Wojny Światowej, dostał przydział do szkoły wojsk pancernych. Na froncie wschodnim przewalczył 2 lata od 1943 do 45, jako kierowca pantery i Pz IV . Dostał się do niewoli podczas ofensywy zimowej. Był na pieszo gnany od obozu do obozu, aż w końcu koleją w 1947 trafił do Nowosybirska. Tam w nędznych warunkach pracował po 12-14 godzin w kopalni ołowiu i siarki. Jak by tego było mało to dopiero w 1953 (czyli po smierci Stalina) puszczono go do domu. I tu jest mały wałek, miał dostać się do domu na piechote, przy okazji unikajac ,,zaciągu'' do innego obozu pracy. Wracał 7 lat
Fajną książkę czytam - Stojan Stojanow "Messerschmitty nad Sofią" - wspomnienia asa bułgarskiego lotnictwa myśliwskiego z II wojny światowej. Ciepło mi się na sercu zrobiło, kiedy autor wspomina czas polskiego września - bardzo serdecznie i z dużym podziwem pisze o polskich pilotach, wspomina o tym, że spora część bułgarskich pilotów zawdzięcza swoje wyszkolenie Szkole Orląt.
Sąd Najwyższy Federacji Rosyjskiej utrzymał w mocy orzeczenie Moskiewskiego Sądu Miejskiego odrzucające skargę stowarzyszenia Memoriał na utajnienie postanowienia Głównej Prokuratury Wojskowej Rosji o umorzeniu śledztwa ws. Katynia.
Memoriał domagał się od Moskiewskiego Sądu Miejskiego uznania za niezgodną z prawem decyzji Głównej Prokuratury Wojskowej (GPW) o utajnieniu postanowienia o umorzeniu śledztwa w sprawie mordu NKWD na polskich oficerach wiosną 1940 roku, jakie prowadziła w latach 1990-2004.
Żądał też uznania za niezgodną z prawem decyzji Komisji Międzyresortowej ds. Ochrony Tajemnic Państwowych o utrzymaniu w mocy decyzji GPW, a także późniejszej decyzji Komisji Międzyresortowej o nieodtajnieniu tego dokumentu na wniosek stowarzyszenia.
Memoriał - organizacja pozarządowa broniąca praw człowieka i dokumentująca stalinowskie zbrodnie - chciał też, aby sąd uznał za stronę tego postępowania również Federalną Służbę Bezpieczeństwa (FSB).
FSB - jak wyjaśniał PAP szef sekcji polskiej stowarzyszenia Aleksandr Gurianow - nałożyła klauzulę tajności na niektóre materiały, jakie przekazała GPW na potrzeby śledztwa w sprawie zbrodni katyńskiej, a także wykonała ekspertyzę, która określiła, jakie dokumenty całego dochodzenia powinny zostać uznane za zawierające tajemnice państwowe.
Ciekawe co tam takiego jeszcze się kryje...
Witam
kobieca strona wojny
http://blogbiszopa.blog.onet.pl/Lady-Sniper,2,ID420431083,n
i maly cytat na zachete:
Ludmiła Pawliczenko zastrzeliła w sumie 309 żołnierzy wroga, w tym ponad 100 oficerów i 36 snajperów. Była jednym z najskuteczniejszych snajperów w historii wojen.
Pozdrawiam
Do kolegi przylatuje dziewczyna i kupi mi trzy książki. Już zamówiła w Empiku bo nie mieli na stanie. Czytał ktoś? Może coś powiedzieć o którejś z nich?
Robert Kłosowicz- U.S. Marines jako narzędzie polityki zagranicznej Stanów Zjednoczonych
Rolf Uesseler- Wojna jako usługa. Jak prywatne firmy wojskowe niszczą demokrację
Robert Łoś i Jacek Reginia- Zacharski- Współczesne konflikty zbrojne.
Zastanawia mnie tylko jak to będzie z tą ostatnią, bo chciałem jakiś obszerny materiał o współczesnych konfliktach. A może się okazać że będzie tam masa konfliktów opisana w skrótach, czego nie trawię.
Robert Kłosowicz- U.S. Marines jako narzędzie polityki zagranicznej Stanów Zjednoczonych
Czytałem, jeśli interesuje cię "polityczny" wymiar wojen, to dobrze trafiłeś.
Rolf Uesseler- Wojna jako usługa. Jak prywatne firmy wojskowe niszczą demokrację
Miałem okazję przejrzeć w empiku. Bzdety na miarę "Blackwater" J. Scahilla.
Miałem okazję przejrzeć w empiku. Bzdety na miarę "Blackwater" J. Scahilla.
Fragmenty fragmentami, a całość może się okazać inna... oby;) No ale jak już przeczytam to będę mógł zdać raport, czego zrobić z pewnością nie omieszkam.
Edward Donald Slovik - nie mylic z innym Donaldem :-)
- szeregowy żołnierz US Army podczas II wojny światowej i jedyny amerykański żołnierz rozstrzelany za dezercję od czasów wojny secesyjnej (podaje za wiki).
wlasnie mija rocznica jego rozstrzelania - znalazl sie w niewlasciwym miejscu o niewlasciwej porze - tzw. pechus pospolitus.
Pozdrawiam
To był jakiś straszny oportunista (wiadomo Polak), może gdyby uciekł nikt by nie robił aż takich problemów, ale pisemne ostrzeżenia do dowództwa uprzedzające o dezercji, tego to nawet postępowa amerykańska armia chyba nie widziała.
Witam
przegladajac wiki natknalem sie na ciekawe zdarzenie - "Bitwa pod Isle of May"
az dziw bierze, ze flota brytyjska majaca ogrome tradycje morskie doswiadczyla takiej historii.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Bitwa_pod_Isle_of_May
Pozdrawiam
p.s.
odnosnie Donalda ;-) -->
Ciekawy artykuł i o "kobiecej stronie wojny" i trochę o "zbrodni i karze" i współczesnej... sztuce...
http://wiadomosci.onet.pl/kiosk/piekne-bestie,1,4163509,kiosk-wiadomosc.html
I nowe święto -> http://wiadomosci.onet.pl/kraj/sejm-ustanowil-nowe-swieto-panstwowe,1,4164112,wiadomosc.html
Były w tym wątku już różne grupy rekonstrukcyjne, dlatego pozwolę sobie zarzucić tym linkiem http://www.youtube.com/watch?v=58pBhn-jTmUz może nie tak kontrowersyjne jak niektórzy by chcieli ale mam nadzieje że się spodoba tym bardziej że niektóre występujące w nim osoby mam przyjemność znać osobiście i wiem jak dużo energii wkładają w to co robią.
Witam
mala kartka z kalendarza:
niektorzy twierdza, ze historia zwiazana z ta bitwa -->
byla bezposrednia przyczyna kleski Stalingradzkiej
Pozdrawiam
p.s.
1. caramucho --> czyzby brali oni udzial w filmie "Lejdis" ?
2. maly bonus ;-)
http://www.youtube.com/watch?v=tyI56-h7m04&feature=related
Faktycznie polski legion również był ale miałem na myśli Gotów:)
Trzecia edycja Festiwalu odbyła się przy udziale tych samych, sprawdzonych i doświadczonych grup rekonstrukcyjnych z kilku europejskich państw. W obozie barbarzyńców znów, obok Gotów, pojawili się Dakowie, którzy wspólnie na polu bitwy stawiali czoła jeszcze liczniejszej niż w roku ubiegłym rzeszy milites z kilku rzymskich legionów. Obok I Trackiej Kohorty, przedstawiciela gospodarzy, do Bułgarii przybyli goście m.in. z Włoch (Gruppo Storico Romano - Legio XI Claudia) i Rumunii (Terra Dacica Aeterna - Legio XIII Gemina). Po raz pierwszy na festiwalu gościli zaprzyjaźnieni z masłomęckimi Gotami wspomniani powyżej legioniści z Legio XIIII GMV.
http://www.muzeum-hrubieszow.com.pl/index.php?cat=svishtov2010
caramucho --> domyslalem sie :-)
w filmie wspomnianym przeze mnie mamy dwie strony, zarowno legion rzymski jak i jego przeciwnikow
Pozdrawiam
Jeśli przy rocznicach jesteśmy, to właśnie minęła rocznica śmierci majora "Łupaszki" (wczoraj) i admirała Kołczaka (przedwczoraj). Obaj zginęli w podobnych okolicznościach choć w różnych czasach i miejscach.
Z tą drugą postacią, mimo że dramat rozgrywał się na Dalekim Wschodzie, łączą się jednak ważne wątki z naszego regionu - polski i czeski. I o ile nasz to (jak zwykle) wątek bohaterstwa, braterstwa broni i wierności sojuszniczej, o tyle wątek czeski to zdrada i to zdrada za judaszowe srebrniki.
Co dziwniejsze, szukając dróg porozumienia i normalizacji stosunków z Rosją obie strony pomijają te momenty naszej historii, które mogłyby łączyć a nie jątrzyć i dzielić... i to historii wcale przecież nie takiej odległej.
Dwie dzisiejsze informacje:
Wczoraj w nadgranicznej wiosce Panmundżom przedstawiciele wojskowi obu Korei rozpoczęli rozmowy na temat obronności. Głównym celem negocjacji było złagodzenie napięcia na podzielonym Półwyspie Koreańskim. Niestety - rozmowy nie powiodły się. - Nie ustalono nawet daty kolejnego spotkania - powiedział jeden z uczestników spotkania.
Chyba nikogo to nie dziwi. Szczere porozumienie i chęć współpracy między Koreą Północną i Południową jest- według mnie, nierealne. Przynajmniej na dzień dzisiejszy...
Prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew wezwał dziś do rozmieszczenia "wystarczającej ilości" broni w celu zapewnienia bezpieczeństwa Wysp Kurylskich, o które toczy się spór z Japonią.
Rosja musi rozmieścić "konieczną, wystarczającą i nowoczesną broń w celu zapewnienia bezpieczeństwa wyspom jako nieodłącznej części Rosji" - oświadczył rosyjski prezydent.
Źródło informacji: gazeta.pl
Zapraszam na strone internetowa http://militariapoznan.pl prosze o podpowiedzi co moglbym jeszcze dodac na tej stronie :)
chlopak nowy jest , nad stroną popracuje (ciężko) a może i u nas się zasiedzi
jak będa efekty to stronę na wstępniak ;->
"O nas:
Celem zespołu militariapoznan.pl jest współtworzenie sukcesu naszego Czytelnika. Potrafimy doskonale dopasować rozwiązania informatyczne do potrzeb i celów stawianych przez osoby współpracujące z nami. Opieramy się na zdobytej wiedzy, bogatym doświadczeniu we wdrażaniu zróżnicowanych projektów oraz umiejętnościach właściwego wykorzystania wiedzy Czytelników. Pomagamy nie tylko w realizacji, służymy również szeroką wiedzą dotyczącą funkcjonowania strony w internecie dobierając bądź sugerując rozwiązania adekwatne do etapu internetowej ekspansji naszego Czytelnika."
Ale o co chodzi...?
e lf - zapunktowałeś solidnością , kiedy ktoś z koleżeństwa przyznaje , że pisząc tu parę lat nie przeczytał ani razy wstępniaka Ty czytasz całą stopkę stronki w budowie i to ledwo rozpoczętej ;->
o co tam chodzi dokładnie to choroba wie -o to by pogadać o militariach w swoim regionie i wyjść z tym na polskę?
albo o to co nam , by pogadać o militariach ogólnie?
zawsze fajnie pogadać nie tylko o robocie czy dupie marynie , chyba że o marynie w stalowych gaciach i z karabinem ;->
----------------------------------------------
co to za giwera jak z obcego?
famas nie chyba , jakiś enfield?
Przyszła broń podstawowa IDFu, Tavor TAR-21 http://en.wikipedia.org/wiki/IMI_Tavor_TAR-21
Dość ciekawa zabawka, na której między innymi wzorowali się projektanci naszego MSBS.
Elf ---> bardzo dobre przyzwyczajenie ;)
SYN_PL ---> witamy, zanim zakończycie prace nad stroną może zasygnalizujesz co wg. waszej wiedzy jest ciekawego do obejrzenia w miejscu zamieszkania i okolicach (w zakresie wiadomej tematyki). Nawet jeśli to dość znane, zawsze można popatrzeć innymi oczami i zobaczyć coś nowego. Niedługo śnieg stopnieje ostatecznie i może ktoś skorzysta z reklamy na tylko za pomocą WWW i googli ;)
Discovery World nadaje od jakiegoś czasu serię ,,Największe bitwy pancerne''. Dzisiaj o 15:30 emitują odcinek poświęcony bitwie o El Alamein (opis)
W październiku 1942 roku pod El Alamein spotkały się po raz drugi niemieckie oddziały Afrika Korps pod dowództwem Erwina Rommla oraz angielskie wojska generała Bernarda Montgomery'ego. Trwające ponad dwa miesiące starcia były jedną z najważniejszych bitew II wojny światowej, dzięki której kampania państw Osi w Afryce została zahamowana. Angielskie oddziały wsparte były ponad 1000 sztuk broni pancernej, w tym kilkoma setkami amerykańskich czołgów typu Sherman i Grant. Odegrały one ogromną rolę w pokonaniu niemal pięciuset niemieckich czołgów
oraz Ardenach
Grudzień 1944 roku, trwa niemiecka ofensywa w belgijskich Ardenach. Wojska III Rzeszy podejmują decyzję o ataku na miasteczko Bastogne, w którym stacjonowały amerykańskie wojska. W natarciu wzięły udział dwie niemieckie dywizje pancerne, które ostrzeliwały odcięte od zaopatrzenia oddziały alianckie, przez co straty w ludziach i ciężkim sprzęcie były coraz większe. Po kilku dniach obrony z odsieczą przybył 5. Batalion Dywizji Pancernej pułkownika Abramsa, który przebił się przez linię niemieckiej ofensywy.
Pod koniec tygodnia zobaczymy odcinek poświęcony stronie niemieckiej w Ardenach.
Program emitują na zasadzie wieczorna ,,premiera'' i powtórka następnego dnia wczesnym popołudniem, tak wiec można zobaczyć poszczególne odcinki nawet przy napiętym grafiku zajęć.
W tym tygodniu emitowali odcinek poświęcony bitwie pancernej z lutego 1991 roku w czasie Pustynnej Burzy oraz o wojnie Jom Kippur i starciu syryjskich i izraelskich oddziałów pancernych.
Poziom merytoryczny przyzwoity choć zdarzają się tradycyjne kwiatki w tłumaczeniu, w rodzaju: siły Rommla liczyły 2 tysiące żołnierzy z czego poległo 7 tysięcy ;)
Konwencja programu nie zakłada dokładnych odwzorowań strategii i taktyki a raczej wspomnienia kombatantów, uwagi historyków, informacje o sprzęcie oraz wiele dobrej jakości grafik komputerowych. Ogólnie seria warta polecenia i zarchiwizowania, coś tam nagrałem w razie W. chętnie się podzielę ...
Trael - a dziwisz się , może jeśli nie ma twardych dowodów winy to są niewinni?
pakistańske sądownictwo podobno gorsze od europejskiego a u nas Nangar Khel ciągle nie osądzone
za to u nas w sprawie Polaka, osądzili by winę w kilka dni precyzyjnie rozpoznając abdula i attaullaha na tym zdjęciu tylko po wzroście , postawie i ubiorze
----------------------------------
w okolicach poznania musiała być chyba jakaś bitwa pancerna bo na głównej stronie SYNA_PL pali się kilka ruskich teciaków ;->
ale może chlopy poprawą co trzeba i wyjdzie fajna stronka?
-------------------------------
w bitwach pancernych na discowery są fajne animacje, warto zobaczyć
ale o reszcie nie powiem tego - w odcinku jaki oglądałem takie duby smalone opowiadali , że aż w ustach mi zaschło bo szczęki która opadła nie mogłem domknąć ;->
mówili np. o kompanii abramsów która rozjechała elitarną dywizję pancerną saddama i 2 bradleyach które wpadły na irackie T72 i spaliły ''tylko'' 5 bo nadjechała reszta ferajny i nie mieli czasu wybić reszty ;->
ciekawie było by usłyszeć jak to z drugiej strony wyglądało , tak jak o ardenach mają być 2 odcinki jak LiM napisał , no ale musi starczyć opowiadanie zwycięskiej strony, a ardeny zobaczę chętnie –nie widziałem jeszcze
Jeśli chodzi o walki o Poznań, to jest bardzo fajny cykl książek - "Festung Posen" wydawnictwa Pomost.
Ward -> Nie dziwię się, dlatego też napisałem, że można się było spodziewać. Gdyby nie to, że śmierć poniósł człowiek można by nazwać tą sytuację głupią. Pakistańczycy porywają Polaka żeby negocjować z rządem pakistańskim uwolnienie swoich towarzyszy. ISI oczywiście nie potrafi znaleźć porwanego, choć sami infiltrują i są infiltrowani przez bojówkarzy. W końcu wszyscy zostają uniewinnieni.
Mam wrażenie, że porywacze chcieli pewnie trafić na kogoś ważniejszego a nie na gościa, z kraju który tak mało znaczy.
pakistańske sądownictwo podobno gorsze od europejskiego a u nas Nangar Khel ciągle nie osądzone
A co za różnica? Jak dla mnie to oba popisowe procesy. Jeszcze przed rozpoczęciem znany był wynik. O ile mnie nie dziwi Pakistan, to trochę smutno, że tak w Polsce się dzieje.
Syn
Tylko ten Anders tam ni w kij ni w oko...
Viti
Kiedyś była taka mapa, jak Amerykanie widzą świat...
Znowu polecę aktualne NTW (Lutowy numer), bo nie dość, ze dziewięciostronicowy raport na temat Chińskiego UFO, czyli J-20, to jeszcze całkiem poczytny artykuł na temat zmian organizacyjnych w Wojsku Polskim na 2010 rok i plany co do późniejszego okresu. Oraz w ramach "Na celowniku NTW" "Tarcza Polski", czyli Bumarowska wizja obrony przeciwlotniczej Polski.
Całkiem ciekawe te ostatnio wychodzące numery magazynu. ;]
A co myślisz o tym obrazie? http://militariapoznan.pl
Witam
mamy rok 1941 – II wojna światowa ma sie dobrze
pewien general laduje w Afryce Północnej i mowi miedzy innymi do swoich zolnierzy
"Jeśli natychmiast się nie ruszycie, to tak was kopnę w dupę, że od razu znajdziecie się w Kairze!"
Pozdrawiam
p.s.
kim jest wielki ON ??
Rommel.
Teksty niektórych generałów z okresu 2WŚ są naprawdę ciekawe. Mi szczególnie przypadły do gustu cytaty generała Pattona, między innymi ten o celu wojny oraz opłakiwaniu poległych;)
Na morzach też były niezłe cytaty.
"Nie pozwolę żeby mi odstrzelili okręt spod tyłka"
Joshi aka Endeavour --> zgadza sie :-)
Viti --> Lindemann zwrócił się do Lutjensa
Pozdrawiam
U-boot trudno powiedzieć, gdyż w dzisiejszych czasach jest masa zmyślonych teorii, opowiadań. Na internecie nie ma o tym w zasadzie żadnych informacji. Jedyne na co się natknąłem to na zdjęcie cmentarza na którym grób tego polskiego żołnierza rzekomo się znajduje. Ja w tej sprawie wstrzymuję się od głosu, nie jestem ani za ani przeciw;)
Jak dla mnie podróbka. W dobie komputerów zdjęcie nic nie znaczy. Pierwszym lepszym programem można dowolnie postarzeć i dorobić coś do zdjęcia.
Fotka Cataliny, zrobiłem ją na lata czterdzieste ubiegłego weiku.
W dniu dzisiejszym armia egipska ogłosiła zapowiedź zawieszenia konstytucji oraz rozwiązania parlamentu. Ma zostać również utworzona komisja opracowująca nową ustawę zasadniczą Egiptu. No cóż, stało się to czego wiele osób się spodziewało. Pozostaje tylko pytanie jak wpłynie to na międzynarodowe stosunki Egiptu oraz sytuację na Bliskim Wschodzie.
Witam
troche historii marynarki, ktora mielismy jakze krotko, teraz chyba tez mamy :-)
http://historia.trojmiasto.pl/Trudne-poczatki-polskiej-floty-wojennej-n45578.html
Pozdrawiam
U-boot -> Istnieją jakieś pogłoski na temat posiadania floty. Jednakże nie zostały one zweryfikowane. ;-)
Widzę, że kolega wódeczki Bałtyk się chce napić. ;)
...Nie podoba mi się to stwierdzenie o zdobywaniu twierdzy Modlin. Może coś mnie ominęło, jak z majorem Sucharskim, ale zawsze mnie uczono, że twierdza była niezdobyta (tak samo jak Hel) tylko się poddała.
Viti --> moze autorom tekstu chodzi o lata pierwszej wojny swiatowej ??
http://pl.wikipedia.org/wiki/Twierdza_Modlin
"...Oblężenie twierdzy trwało zaledwie od 9 sierpnia do 20 sierpnia 1915 roku, z czego zasadnicze walki trwały tylko sześć dni..."
Pozdrawiam
Joshi aka Endeavour - a największy na świecie hipokryta ogłosił , że jest zadowolony z działań rady wojskowej bo ta honoruje umowy międzynarodowe - z IZRAELEM też ;->
obojętnie jak nazywa się hunata , reżim czy dyktator , ważne że nasz a najważniejsze by z 80 milionowego egiptu nie było drugiego iranu - bo egipt to nie panama , no ale amerykańscy politycy są spokojni
''Wątpię, by Bractwo Muzułmańskie przejęło władzę. Wśród demonstrujących w Kairze wyraźnie dominują siły świeckie. Ci ludzie nie palili flagi amerykańskiej ani izraelskiej. Nie można też porównywać sytuacji w Egipcie z Iranem. Rewolucja irańska obaliła szacha, którego my - Ameryka - postawiliśmy u steru (poprzez inspirowany przez CIA pucz przeciwko demokratycznemu rządowi premiera Mosaddegha w 1953 r. - PAP). Mubarak nie objął władzy dzięki nam, chociaż z nim współpracowaliśmy"
czyli - my amerykanie sytuacji niewinni , niech żyje arabska demokracja!
U-boot -> Nie wiem o co im chodziło. To oni chcą uchodzić za humanistów, tak powinni piasć aby nie było niedomówień.
Sama twierdza jest niesamowita. Nie wiem czy miałeś okazję ją zwiedzić. Polecam bo warto. My ze znajomymi nie raz wybieraliśmy się do niej na rowerach.
Nawet same widoki z niej, na Wisłę, są piękne.
Zamiast oglądać durną politykę na tendencyjnym tvn24, obejrzałem sobie rano o zagładzie Tygrysów Wittmana. Nieźle dorwali tego naziola. Wjechał prosto w zastawioną pułapkę.
Jakiś francuski rolnik pokazywał swoją kolekcję, między innymi pocisk z Tygrysa. U nas by za to trafił za kratki, jako groźny przestępca. A tam normalnie sobie trzymał jakieś pordzewiałe starocia.
Skończyłem wczoraj oglądać stary, polski serial "Pogranicze w ogniu", opowiadający o walce polskiego i niemieckiego wywiadu w czasie dwudziestolecia międzywojennego. Fajnie zrobiony, trzyma w napięciu, część operacji znana mi z książek, część nie i... fajnie popatrzeć na znanych aktorów odmłodzonych o ok 20 lat...
Zabawne były natomiast odcinki których akcja przenoszona była do portu wojennego w Gdyni - stojące w porcie kutry rakietowe... i jeden w Gdańsku z przesuwającą się na tle wody sylwetką Wichra :)
Ale co mnie zaskoczyło - główni adwersarze trafiają do wywiadu w roku 1921 lub 1922 w stopniach poruczników. Obaj odnoszą sukcesy, obaj są chwaleni ale... Niemiec w 1939 jest majorem a nasz dopiero w 1939 awansuje na kapitana. Coś mi się nie chce wierzyć, by przez prawie dwadzieścia lat nie awansowali. Równie zresztą powolna jest ścieżka kariery ich przełożonych.
I ciekawy nius:
Pozostający ministrem ON Bogdan Klich poinformował o rozmowach z ministrem obrony Niemiec o ofercie sprzedaży starych zestawów rakietowych Patriot.
Rozmawiamy o kilku wyrzutniach, o dostępność zapytałem kilka miesięcy temu w Berlinie. Odpowiedź przyszła niedawno, cena jest bardzo atrakcyjna – powiedział Bogdan Klich, promując kolejny zakup uzbrojenia bez udziału polskiego przemysłu zbrojeniowego. Według naszych informacji, oferta nadeszła w grudniu. Jedna bateria z 8 wyrzutniami miałaby kosztować 40-50 mln Euro. Więcej szczegółów poznamy być może po zakończeniu prac ekspertów, po 20 marca. Niedawno Polska przystąpiła jako państwo obserwator do działającej w ramach NAMSA grupy Patriot Weapon System Partnership, skupiającej użytkowników Patriotów w NATO.
Więcej w linku -> http://www.altair.com.pl/start-5837
U-boot [ gry online level: 107 - Karl Dönitz ]
>> nagrobek to ściema .Autor tego niewybrednego żartu przyznał sie do mistyfikacji podając jednocześnie linki do oryginału. Niestety stara sprawa i nie pamiętam szczegółów. 100% ściema
Witam
pewniekiem widzieliscie, cudo polskiej kinomatografii :-))
Urbanska strzelajaca z ckm :) jakze wiarygodne !!
http://www.youtube.com/watch?v=rbx5-uGGH0I
2:58 minuta - czy to jest czołg FT-17 ?
Pozdrawiam
p.s.
rvc --> danke, za info
Viti --> nigdy nie bylem nawet w jej okolicach, jednak teraz kiedy na starosc zrobilem prawko, mam pare planow jak spedzic weekend :-), zatem Modlin ? czemu nie.
Witam
wszyscy zapracowani,
no chyba, ze mroz i opady sniegu spowodowaly nadmiar pracy.
cos do poczytania
http://historia.trojmiasto.pl/Ostatni-z-dywizjonu-Krotka-historia-ORP-Wicher-n45689.html
autor ten sam jak z Modlinskiego artykulu :-)) stad trzeba uwazac co sie czyta.
i drugi z onetu,
moze nie kazdy zawuwazyl a warto przeczytac jak to Hitler jednak bronil Zydow :-))
http://portalwiedzy.onet.pl/4869,80559,1638135,1,czasopisma.html
Pozdrawiam
rvc ----> dzięki wielkie za puche :)
a swoją drogą jak tu dawno nie zaglądałem :( ale tu się pozmieniało
Z Wichrem, o czym nie napisano, było trochę inaczej. Udany nalot, zakończony jego zatopieniem, był prowadzony bardzo sprytnie. Kilka bombowców krążyło wysoko nad okrętem, odwracając uwagę od kolejnych które nadleciały od strony lasu. Na tylko dwa wyrózniajace się rozmiarami okręty to było aż nadto.
Podobny manewr wykorzystali japończycy pod Kuantanem gdzie kilka samolotów wykonało nagle skręt o 90* i skierowało się na inny okręt.
W sumie pozostawienie Wichra uważam prywatnie za największy błąd dowództwa marynarki. Gdyby się zabrał do Anglii być może odegrał by znacznie większa rolę. Gryf nie mógł płynąć z niszczycielami gdyż nie rozwijał tak dużej prędkości i tylko spowalniał by cały dywizjon.
Zarówno zostawienie Wichra jak i cała koncepcja obrony była podyktowana w dużej mierze względami propagandowymi, przecenianiem sojuszników, niedocenianiem Niemców i brakiem świadomości nieuchronności sowieckiego uderzenia. Dobrze że w ogóle ktoś wpadł na pomysł "Pekinu"...
Witam
calkiem dowcipna kartka z kalendzrza :-)
rok 1944:
amerykańskie lotnictwo dokonało omyłkowych bombardowań holenderskich miast: Nijmegen, Arnhem, Enschede i Deventer.
ach Ci amerykanie - tyle razy sie mylic :-)
juz nie pamietam w jakiej ksiazce ale czytalem kiedys taka przypowiesc:
gdy nadlatywalo Luftwaffe - uciekali Alianci,
gdy nadlatywal RAF - uciekali Niemcy,
gdy nadlatywali ameryaknie - uciekali wszyscy :-))
Pozdrawiam
Viti, elf --> ORP Wicher w nagrode za fakt byc najlepszym okretem dywizony zostal zlozony w ofierze, szkoda
pocieszac moze fakt, ze nie zabral ze soba swojej zalogi
U-boot - > W "Marszu Czarnych Diabłów", był to dowcip niemiecki.
PS. Generalnie najbardziej pechowa była załoga ORP Grom.
Viti --> nie znam Twoich argumentow za ORP Grom ale jak dla mnie wiekszego pecha miala zaloga ORP Orkan
ORP Grom - zginęło 59 członków załogi, w tym 1 oficer, 25 podoficerów i 33 marynarzy na 192
ORP Orkan - zginęło 184 (186) członków załogi, uratowano 44 w tym jednego oficera na okolo 200 (a wszystko przez trumne na pokladzie)
http://www.uboat.net/allies/merchants/crews/ship3100.html
Pozdrawiam
Gefreiter >> sory za opóźnienie . byłem na nagłym wyjeździe i zleciłem wysyłkę kretynowi . tak wysłał ze przyszła do mnie (żona mi dzwoni z pytaniem : czy się na wojnę wybieram ?)
U-boot -> A kto stanowił załogę Orkana? Dawna załoga ORP Grom. Jakieś przetasowania pewnie były ale w większości byli to marynarze z niego.
U-boot
ORP Wicher był najstarszym niszczycielem Dywizjonu, mocno eksploatowanym i (to mój domysł) zapewne najbardziej awaryjnym.
Natomiast mając dzisiejszą wiedzę zarówno o pakcie R-M, gotowości ofensywnej sojuszników, dysproporcji sił i przebiegu wojny, to jedyną rozsądną decyzją, byłoby... oddanie Rzeszy Gdańska, korytarza i co by tam jeszcze chcieli...
Viti --> nie spojrzalem na to z tej strony :-) moze i faktycznie tak bylo, zapewne mozna gdzies to sprawdzic
elf --> jest w tym troche prawdy, choc drugi z okretow byl niewiele mlodszy;
wejscie do sluzby:
- ORP Wicher 8 lipca 1930,
- ORP Burza 10 sierpnia 1932,
moja opinia o najlepszym okrecie artyleryjskim (i to ponoc zadecydowalo o pozostawieniu go na Baltyku ), zostala zaczerpnieta z ksiazki ale tytulu nie pomne w tej chwili.
Pozdrawiam
U-boot -> U Pertka, którego osobiście nie trawię, można o tym poczytać.
...Dajcie spokój tamte okręty to nie F-16. Jeśli maszyny nie nawalają to można pływać. W zasadzie okręty rzadko są unieruchamiane awariami.
Nawet jeśli prądnice się psują to można jeszcze sterować maszynami.
ORP Wicher mógł spokojnie popłynąc do Anglii z pozostałymi trzema. Na pewno by nie był kulą u nogi, na jakiego niestety zaczyna być tutaj lansowany.
Viti
Nie lansuję Wichra na nic, podstawową przyczyną pozostawienia okrętu na Bałtyku, była propaganda (nie porzucamy polskiego morza). Z czterech okrętów dywizjonu, postanowiono zostawić jeden - z góry było wiadomo że Błyskawica i Grom płyną do Anglii (okręty wybudowane w tamtejszych stoczniach) więc z dwóch Francuzów postanowiono zostawić starszego.
Pewnie że Wicher nie byłby kulą u nogi, skoro nie była nią Burza... niemniej, któryś musiał zostać...
Witam
dzisiaj mamy rocznice wycofania ORP Burzy, ze sluzby - stalo sie to 24 lutego 1960,
niejako pasuje do naszej dyskusji :-)
Viti --> powiem szczerze, ze troche nie rozumiem Twojego ostatniego postu - jego srodkowej czesci; co maja pradnice do sterowania maszynami ?
Pozdrawiam
U-boot -> Co ma awaria prądnicy do sterowania - powinieneś zapytać. Pewnie pamiętasz awarię South Dakoty. Mimo braku prądu była w stanie płynąć i wymanewrowała wszystkie torpedy. Właśnie wtedy przeszli na sterowanie maszynami.
Chodziło mi o to, ze nawet w przypadku tak potężnej awarii okręt nie zostaje zastopowany.
Viti --> jesli nie ma pradu, zawsze istnieje mozliwosc sterowania okretem przy pomocy steru manualnego, ciezkie i nie wdzieczne ale mozliwe.
Sterowanie maszynami (inaczej mowiac silnikami czy tez srubami) jest mozliwe tylko wtedy gdy mamy wiecej niz jeden wal srubowy a stosowane tylko wtedy, gdy ster jest uszkodzony czy tez zablokowany.
Pozdrawiam
kartka z kalendarza:
1831 – stoczono bitwę pod Olszynką Grochowską.
1932 – Adolf Hitler otrzymał obywatelstwo niemieckie.
1941 – wszedł do służby niemiecki pancernik Tirpitz.
1990 – na południu kraju temperatura osiągnęła najwyższe wartości w lutym w historii pomiarów. W Krakowie zanotowano +21,0 °C, w Tarnowie +20,6 °C, w Nowym Sączu +20,3 °C, w Opolu +19,3 °C.
Witam
wczoraj okolo poludnia, spieszony oddzial Kriegsmarine probowal przelamac pozycje obrone Slowian pod Jastarnia.
pierwsze uderzenie zostalo skierowane na punkt oporu zwany Sabala -->
uderzenie to zostalo niestety odparte,
omijajac zapory przeciw pancerne - w drugiej probie przelamania - zaatakowany zostal bunkier Saragossa
drugi atak rowniez zalamal sie w ogniu ckm,
majac juz niewiele rezerw, zdecydowano na frontalny atak plaza
I tym razem punkt oporu zwany Sep, okazal sie nie do zdobycia.
- najwyzsze dowodztwo zdecydowalo o wycofaniu w rejon Großendorf, uzupelnienie strat oraz przegrupowanie.
http://pl.wikipedia.org/wiki/O%C5%9Brodek_Oporu_Jastarnia
Pozdrawiam
p.s.
schrony w pejzarzu zimowym nic nie traca na swej atrakcyjnosci, poza pokazanami na zdjeciu mozna zobaczyc 4-ty schron ciezki Sokol, transzeje, czy jedyny schron lekki na pozycjach tylowych, zero tloku tez jak dla mnie byl zaleta :-)
pamietam, ze w scenerii letniej te schrony przedstawial kiedys Lim
Viti - bo pertka trzeba czytać a nie szamać łapczywie i trawić ;->
ktoś zna lepszego speca od polskiej floty w 2 wojnie światowej?
U-boot - zajebiste zdjęcia , dziwne że LiMa jeszcze nima ;->
1990 – na południu kraju temperatura osiągnęła najwyższe wartości w lutym w historii pomiarów. W Krakowie zanotowano +21,0 °C, w Tarnowie +20,6 °C, w Nowym Sączu +20,3 °C, w Opolu +19,3 °C.
Pamiętam to dokładnie. Byłem wtedy w ósmej klasie i z racji tak wysokich temperatur, doszliśmy ze znajomymi do wniosku, że nie warto uczestniczyć w zajęciach szkolnych, tylko ... poszliśmy się kąpać w ciepłym kanale.
*ciepły kanał - ciek wodny toczący wody z chłodzenia turbin w elektrowni :)
Ward --> nie,nie ... znamienna był właśnie kąpiel w lutym, mimo, że żaden z nas morsem się nie tytułował.
Pierwsze wagary w ósmej klasie, no daj spokój, nie oceniaj mnie swoją miarą ;)
Yaca --> 1990 i dopiero 8 klasa ? jestes az tak mlody ?
- nic dziwnego, ze w czasie, gdy FrL walczylo na froncie MoHAA byles oddelegowany do garow :-)
a tak na powaznie - ja tez pamietam ten luty, do szkoly sredniej jezdzilem autostopem - czekajac na okazje mialem na sobie tylko t-shirt :-)) piekne czasy patrzac teraz za okno.
Pozdrawiam
Ward -> To, że ktoś jest specjalistą od naszej floty nie oznacza, że może pisać w stylu bezrefleksyjnonarodowopatriotycznym.
My chyba rzeczywiście mamy jakieś zbiorowe kompleksy.
Witam
dwa artykuly
pierwszy jest autorstwa tego samego pana, co dwa poprzednie z trojmiasta, chlopak chyba przepisuje swoja prace doktorska :-))
drugi zas traktuje o temacie ostatnio popularnym, czy polski patriota z AK mogl zabijac wroga i czerpac z tego przyjemnosc ?
Pozdrawiam
Mała podwodna ciekawostka chyba nie było...
http://www.svd.se/nyheter/inrikes/ubatsfynd-ska-inte-undersokas_5981247.svd
tłumaczenie by google ...
Okręt podwodny został odkryty przez przypadek przez geodezyjnych 2.009-sze Jest on zbudowany w 1950 roku tzw Whiskey Model, który był uprzednio powszechne w Związku Radzieckim.
Wrak spoczywa na dnie morza w szwedzkiej strefie ekonomicznej. To może poszczycić się podniósł nadzieje jest w stanie udowodnić, że Szwecja doświadczonych naruszenia podwodnym byłego bloku wschodniego w 1980 roku.
Po lewej stronie znajdziesz firmy Badanie wykazało ponad zdjęć i innych informacji do obrony, ale do obrony mówi, że teraz, że nie prowadzenia sprawy. I to pomimo faktu, że naczelny wódz Bengt Gustafsson, że okręt podwodny może pomóc wyjaśnić, co szwedzkie wojskowego szukał podczas podwodnych polowań w 1980, zgodnie z programem Ekot.
- Interesujące jest to, czy możemy znaleźć zagranicznych okrętów podwodnych, które są uszkodzone przez działania wojenne. To jest tylko Szwecji w 1980 roku - i na początku 1990 używany broni przeciwko ofensywie okrętów podwodnych ", powiedział w programie.
Badanie prezes firmy Ola Oskarsson uważa, że potrzebujemy więcej badań, aby ustalić, czy okręt podwodny zaginął, gdy został odholowany na złom lub jest obniżana przez szwedzkie wojska.
Ale Bo Rask, szef sztabu w Naval Tactical Command, nie widzi powodów, nurkowań w obecnej sytuacji. Według niego pokazano zdjęcia wraku nie ma dowodów na efekty działania broni. Podmorskiego kabla na pokładzie znajduje się pod Rask również wskazać, że został odholowany.
- Mamy świadomość tego, w półtora tygodnia. Zdjęcia widzieliśmy jasno pokazuje, że okręt podwodny był na hol, w tym człowiek cięcia dużych otworów dostępu do materiału. Nasza ocena po tak krótkim czasie jest fakt, że okręt podwodny został wysłany do złomowania i że coś się wydarzyło podczas ruchu, "on SvD.se.
Według Bo ma co najmniej cztery tego typu okrętów podwodnych, dwa w południowej części Morza Bałtyckiego, jeden na Morzu Północnym i prosto na wschód od Hiiumaa.
- Nie odrzucają, że byłoby to nieciekawe, ale teraz musimy utrzymywać z naszych skromnych środków. Ponieważ obrazy są tak oczywiste, myślę, że powinniśmy zaszyć się na chwilę, nie ma nic pilnego.
Według byłego szefa Sztabu Obrony, Bengt Gustafsson, istnieje możliwość, że może być polski okręt podwodny Whiskey-że wraz z inną, zostały nawiedzone przez granaty do zwalczania okrętów podwodnych off Uto 1980-ta
Hakan Juholt, socjaldemokratyczną przewodniczący parlamentarnej komisji obrony i liberałów Allan Widman kamień, członek tej komisji, łączy w szeregi, którzy są ciekawi znaleźć i uważam, że należy zbadać podwodny tonie.
- Okręt podwodny ma naruszenia doszło w obronności i bezpieczeństwa debat politycznych od dziesięcioleci i jest jasne, że wszystko, co może rzucić światło na to, co jest ważne i cenne wiedzy ", powiedział Allan Widman do echo.
z innej beczki 7 dni do końca aukcji
http://allegro.pl/zolnierzyk-zolnierzyki-z-prl-b-i1487875110.html
panowie oficerowie sprawdzać szpargały
caramucho --> na gazecie jest takze artykul traktujacy o tym
jak dla mnie, to nie jest polski okret, mielismy ich z byt malo, a ponadto Polska to nie ZSRR, zaraz by sie roznioslo, ze zagineli marynarze - ich rodziny by nie wytrzymaly.
rvc --> cena szokujaca, gdybym 35 lat temu (piekne czasy) byl przewidujacy, to nie wyrzucalbym swoich zolnierzy a dzis zarobilbym majatek !!
U-boot > cena wysoka bo i figurka wyjątkowa.
i wszystko jasne :-)
Wiadomości" podały, że właścicielem okrętu jest duński biznesmen, który kupił pięć takich jednostek od Rosjan. Łodzie były przygotowane do zezłomowania, niestety podczas rejsu jedna z nich zerwała się z holu w okolicach Gotlandii i zatonęła. Duńczykom nie opłacało się już wydobywać okrętu, wiec go porzucili nie mówić nic nikomu o tym incydencie. Aż do teraz
Pozdrawiam
EUROPA EUROPA
wywiad z synem "LUNY"
http://wyborcza.pl/1,76842,6110330,Smierc_spoznia_sie_o_minute.html?as=1&startsz=x
http://forum.historia.org.pl/topic/12941-wyrok-na-kazimierza-jackowskiego-torpede/
sprawa bardzo zagadkowa , im więcej szukam a ten temat tym niej rozumiem
Hehehe.... a ile to spekulacji było. Szwedy już triumfalnie topiły nasz okręt (czyżby kompleks Bitwy pod Oliwą) ;)
http://niniwa2.cba.pl/kolaboranci_pod_pregierzem.htm
z innego wątku ale na tyle ciekawe że militarystów powinno zainteresować
tak sie wkręciłem tematem kolaborantów ze cały dzień spędziłem nad tematem
rvc
Niestety dokumentacji zbyt wiele nie przetrwało a to co przetrwało, pewnie leży gdzieś zagubione w archiwach. Może kiedyś jakiś historyk dokopie się do tego i dowiemy się co, kto, jak i dlaczego. Wspomnienia mają to do siebie, że wspominający zawsze star się wybielić siebie, przedstawić w lepszym świetle.
Kiedyś wyszła książka Leszka Gondka "Polska Karząca 1939-45" - póki co, chyba najlepsza na temat Sprawiedliwości Polski Podziemnej.
http://kresy24.pl/film/media_id/78/
znakomita prezentacja 1939 > i pytanie z jakiego filmu 2 min prezentacji ?
ten tez dobry:
http://kresy24.pl/film/media_id/1/
Nie czesto poruszany temat.Kiedyś istniało pismo "ZŁY" redagowane przez żone Urbana i właśnie tam pierwszy raz zetknąłem z relacjami światków tamtych wydarzeń. Tam opowiadał z-ca komendanta takiego obozu którego motto brzmiało " co wy qwa myślicie że macie patent na zabijanie -my też potrafimy"
rvc
Temat znany. Najsmutniejsze jest to, że UBowskie kanalie żyją sobie jak pączki w maśle a jak ktoś chce ich rozliczać, to jest okrzyczany "oszołomem" i "kaczystą"... zresztą, spora część wyemigrowała za granicę a państwa w których teraz żyją, nie kwapią się z ekstradycjami do "antysemickiej dziczy"...
el f -> Tym bardziej, że w tamtych państwach dostali obywatelstwa i z punktu widzenia prawa nie są obywatelami RP.
Przy okazji to pokazuje też drugą stronę medalu, że nasze wewnętrzne "napinki" g... obchodzą rządy innych państw.
Z ich punktu widzenia nasze "rozliczania przeszłości" są zwyczajnym tanim rewanżyzmem. Bo niby czemu ograniczać się do ostatnich 50 lat? Dlaczego nie 500 albo 5000 lat?
PS. Jest jeszcze nasza wewnętrzna trzecia strona. Nowa władza, która zakończyła istnienie PRL, jest tak nieudolna, że nawet nie potrafi, na tyle na ile ją stać, rozliczyć poprzedniej. Więc o czym mowa.
Morel - był obywatelem Polski do smierci. uciekł dopiero w 93 zmarł 2007. emeryturę pobierał do końca żywota. a żądanie ekstradycji Irael odpowiedział ze przestępstwa sie przedawniły. kolejna po uzupełnieniu dowodów i oskarżeniu o zbrodnie przeciw ludzkości pozostało bez odpowiedzi.
Podobnie z ze Stefanem Michnikiem. prokuratura nie mogła ustalić miejsca pobytu a tymczasem spokojnie pobierał polską emeryturę. namierzyli go dopiero po tym jak przesłał dokumenty starajac sie o zwiększenie świadczenia.Nikt nie chce ruszyc brata szarej eminencji .
Nikomu tak naprawdę nie zależy na rozliczeniu wystarczyło by bez orientu wstrzymać świadczenia i zażądać osobistego stawiennictwa celem weryfikacji. Niestety zbrodniarze zostali ostrzeżeni i sparaw jest o co najmniej 15 lat spóźniona.
możemy jedynie pozazdrościć solidarności narodowi wybranemu. wielka siła chroniła i chroni ich w starym kraju
edit . dziś tvn>
21:30 Opór
dramat wojenny, USA 2008
Opowieść o braciach Bielskich, którzy w czasie II wojny założyli największy żydowski oddział partyzancki..
a tu pierwszy z brzegu link >>
http://wyborcza.pl/1,76842,6124559,Prawdziwa_historia_Bielskich.html
Viti
Słabość Polski jest widoczna na każdym kroku, więc odmawianie nam wydawania zbrodniarzy nie dziwi. Tym bardziej, że wielu żyje sobie spokojnie wśród nas, pobierając niemałe emerytury i dodatki za ciężką pracę jaką było katowanie i mordowanie...
Moim zdaniem, skoro nam nie wydają to i my nie powinniśmy - jak nie dawno jakiegoś chłopaka do Anglii.
PS - zamiast "nie potrafi" chyba prawdziwsze byłoby "nie chce".
rvc
Film słabiutki i to zarówno w warstwie historycznej jak i artystycznej. Strata czasu.
w wątku o filmie już pisałem .
przespałem . wygrali?
udało mi sie porozmawiać z wnuczką R. Pileckiego. Osoba to bardzo otwarta ,niestety ostatnio zmarła jej mama( córka rotmistrza). Jest tez dobra wiadomość udało sie zakończyć wspólny projekt który zapewni spokój pani Bożenie i swoiste zadośćuczynienie )))
rvc
Pewnie że wygrali... rozbili całą dywizję wspieraną czołgami i Stukasami :P
Jeśli chodzi o śp rotmistrza Pileckiego, to bardzo prężnie działa fundacja której celem jest pamięć o Nim.
Zajrzyj w link -> http://www.michaltyrpa.blogspot.com/
dzieki . zapoznam sie.
E lf - film słaby ale widownię miał dużą , jak już mieć nieszczęście go zobaczyć jeszcze raz , to warto ostrzec o czym jest tych niej zorientowanych, którzy jednak wybrali wczoraj opór a nie apollo 13 ;->
piałem w ''tamtym'' wątku
rvc - było tak jak pisałem po północy , bielski jak agent 007 z braćmi pobił wrogów, no i wszyscy żyli długo i szczęśliwie w lasach polskich kresów , rozmnażając się i wychowując dzieci , budując w lesie żłobek, szkołę , szpital a w przerwach bijąc faszystów i kolaborantów
a po wojnie dzieci i wnuki ocaonych zasiedliły różne kraje świata, koniec!
''musisz'' konieczne zobaczy cały film, na końcu przy odczytywanym post scriptum jest niespodzianka – ataman bielski w polskim mundurze na starym zdjęciu , jak pisałem - w filmie starali się jak mogli pominąć , że to przeca wynarodowiony polak żyjący między polakami na terenie okupowanego państwa polskiego
oczywiście na odniesienia do masakry na polskiej ludności nie liczyłem ale całkowitego pominięcia realiów się nie spodziewałem
a jednak na koniec filmu ktoś widać pomyślał , że nasz bohater ładnie wygląda w mundurze i mamy polskie odniesienie , widać warto poczekać na ''napisy'' po filmie ;->
w sumie to kupa z brokatem jak wiele wychodzi ale że w filmie grały ''gwiazdy'' i miał niezłą oglądalność a dotyka polskiej historii , to warto zobaczyć jak łatwo można zrobic film o Polakach o polsce nie wspominając , wyszło im to bardzo dobrze -gdyby nie ten mundur na końcu ;->
Ward
Cóż, Amerykanie robią niezłe filmy wojenne ale... o "swoich" wojnach. Filmy gdzie realia znają z piątej ręki najczęściej im nie wychodzą - są zafałszowane, naiwne i... nudnawe.
E lf - jak patrzeć na to gdzie kto mieszkał po wojnie , gdzie opowiadał pisał te i inne banialuki np. o bielskich to amerykanie (ci z ameryki, nie naturalizowani) powinni to znać nie z drugiej a pierwszej ręki
i jak tą historię z pierwszej ręki poznali taki film nakręcili , zasługa w tym nie tylko autorów filmu ale łgarzy w rodzaju nechamy teca , boję się co będzie kiedy chamerykańscy scenarzyści wezmą na warsztat dzieła jana grosSa
Ward>> będzie ciąg dalszy .
szukam filmu dokumentalnego o gościu który przyniósł pamiętnik do muzeum WP.
pamiętnik wprawił w osłupienie pracowników opisuje wysiedlenie do ZSRR oraz jak obiecał sobie zabic 100 Rosjan.
truł spirytusem drzewnym, strzelał , wskazał drogę czołgom na bagna itp.
wszelkie ino mile widziane może jest dostępny pamiętnik
wieczorny up.
nikt nie kojarzy ?
Witam,
ostatnimi czasy ogladam sobie w spokoju "Kampanie Braci"
i naszla mnie taka mysl
- czy aby amerykanie znowu nie przesdzili w tym filmie ?
goryfikuja oblezonych w Bastogne
a tym czasem w porowaniu do innych kotlow, mozna by rzec, ze tego nie bylo
- malo tego, narzekaja na braki w amunicji, umundurowaniu, skladzie osobowym czy zywnosci - a to bylo tylko piec dni, poza tym samoloty dostarczaly im zaopatrzenie przy calowitym panowaniu w powietrzu - tylko pogoda je ograniczala.
dla porowania:
01 wrzesnia 1939 - 07 wrzesnia 1939 Westerplatte,
28 stycznia 1944 - 18 luty 1944 Czerkasy,
21 luty 1942 - 21 kwiecien 1942 Demjansk,
23 listopada 1942 – 2 lutego 1943 Stalingrad,
8 września 1941 - 27 stycznia 1944 Leningrad,
i
21 grudnia 1944 - 26 grudnia 1944 Bastogne
moglbym poszukac jeszcze wiecej pozycji, chocby Wroclaw, Kolobrzeg, Poznan czy Tobruk ale pod reka mialem akurat te powyzej.
Pozdrawiam
p.s.
rvc --> nic mi to nie mowi.
znalazłem , szczerze polecam zainteresować sie tematem . film był rewelacyjny
http://www.muzeumwp.pl/video/9,wreczenie-medalu-zbigniewowi-lubienieckiemu-12-marca-2009-r.php
U-boot >. co cie dziwi pewnie mało gumy do żucia mieli ))
edit >> tu jest wspomniany film
http://vantomas.salon24.pl/158637,zbyszek-hrabia-lubieniecki-pamietnik-sybiraka
Pozwólcie Panowie Oficyjerowie, że przedstawię kilka fotek naszego rodzimego gieroja w randze pułkownika
(naturalnie w ramach AHŻ*):
http://fishki.net/comment.php?id=84863
* - pamięta ktoś jeszcze co to za skrót? ;)
BTW - fishki są jedną z moich ulubionych stron.
pułkownika?
A tak, tak... istotnie, nie zwróciłem uwagi na szarżę.
Chorążego, ma się rozumieć.
P.S. rvc ---> Jak zobaczyłem pytanie, to od razu przypomniał mi się taki jeden dowcip ze strasznie długą brodą.
- Twoja stara podobno puszcza się z całym miastem!
- Eeee tam, wielkie mi miasto, 20 tysięcy...
:P
ahż?
anomalia honoru żołnierskiego?
analiza hardcoru żolnierskiego?
akademia horroru żołnierskiego?
ale Matchaus , tyle lat pykania w closecombat i inne fajne gry a pomyliłeś gwiazdkowego generała z pułkownikiem?
dobrze że nie z chorążym , nie trzeba wierzyć we wszytko co ruskie piszą ;->
-----------------
aaaaaa zauważyłeś już że rusek piszący o naszym pałkowniku dowciap ma taki jak pojęcie o polskich stopniach wojskowych - nazajebistrze ;->
Ward ---> Rusek, jeśli już chcesz używać tego obraźliwego określenia, pisze się z dużej litery.
To po pierwsze.
Po drugie - naprawdę mam w głębokim poszanowaniu co oznaczają dwie gwiazdki czy trzy belki.
Generalnie - wojsko... prawdziwe wojsko, a nie zabawy w internetowych Rambo, jest dla mnie synonimem śmierci, zagłady i dyscypliny wykluczającej myślenie.
Sory za nadęcie, ale nie wiem jak to inaczej napisać.
Oczywiście znasz mnie za długo, by nie wiedzieć, że owszem - znam stopnie wojskowe, a napisałem to co przeczytałem po rosyjsku, bez choćby szczypty analizy co ten funny guy ma na ramionach.
Po trzecie, i najważniejsze - największy dowcip to sobie wyciął nasz oficer (dla znawców - podoficer).
Sam sobie.
Ruski to tylko znalazł (na fejsbuku) i wkleił na stronkę.
Ale nie dość na tym - komentarz autora, nie dość że śmieszny, jest jak najbardziej na miejscu.
Bo... chyba nie chodzi(ło) o rozsławianie polskiego oręża, prawda?
A przyznaję - taka myśl przeszła mi przez głowę.
Tobie nie? :)
P.S. Jeśli można na słówko... czy to tylko moje subiektywne wrażenie, czy Ty Ward nie lubisz Rosjan?
Znasz ich wielu, czy może jesteś tzw. "full serwisowcem", co to chyba tylko Węgrów lubią?
(Za słynne powiedzonko oczywiście).
Matchaus - Ty zamiast pisowni uczyć, byś dla odświeżenia pamięci wykuł te stopnie by przebudzony w środku nocy pamiętać, bo kiedyś może jednak powołają na ćwiczenia rezerwy i będzie dupa zbita ;->
a ruskich przeciwnie , bardzo lubię ale wszystkich niekoniecznie , to jak z innymi nacjami nas niewyłączającą
za nadęcie akurat w tym nie przepraszaj - o panience wojence myślę podobnie
w wojsku jka wszędzie trafiają sie rożne typy i typki. moim szefem sztabu batalionu był pedzio w stopniu majora , nawet podobny do tego ze zdjęcia.
1 . chyba chorążyna nie jest pilotem i fota z orlikiem sciema 2 jak zobacza to w sztabie to facet pożegna sie z Dęblinem ))) w najlepszym wypadku Gołdap 3 wydaje mi sie ze to kierowca ,ale nie widze dokładnie korpusówek(chyba ma odznake wzorowego kierowcy). 4 frajer nawet salutować nie potrafi i ostatnia uwaga chorązy to nie podoficer nalezy do korpusu chorążych
korpus: szeregowych ,podoficerów, chorążych ,oficerów młodszych,oficerów starszych , generałowie (marszałków sie nie stwierdza)
na pohybel kacapom
Gross dobrze prawi
http://wiadomosci.onet.pl/kraj/gross-przyjmijmy-to-z-pokora,1,4210147,wiadomosc.html
nalezy sie spodziewać ze dalej będzie uzupełniał temat . bramy triumfalne w powitaniu AC czy kariery w UB
Matchaus
"BTW - fishki są jedną z moich ulubionych stron." - hmmm... to bardzo europejskie, że lubisz strony z facetami w gaciach... :P
Swoją drogą, mógłbyś uprzedzić, żeby nie zjeżdżać na sam dół strony... niektórzy jedzą akurat śniadanie... :(
rvc
Szkoda, że Gross nie zajmie się np "Żagwią" i podobnymi jej lokalnymi organizacjami... to jest dopiero biała plama. Mało kto w Polsce o tym słyszał a w Stanach pewnie zupełnie nikt... choć pewnie tam książka o "Żagwi", byłaby niesprzedawalna...
Ward ---> Ależ ja Ciebie uczyć nie zamierzałem!
(Takiego "starego konia" można wogóle czegoś nauczyć? ;)
Moją intencją było li tylko przypomnienie, gdyż nie wierzę, że napisałeś to bez wiedzy :)
rvc ---> Praca Grossa jest nie dość, że potrzebna to wręcz nieodzowna.
Śledzę temat z uwagą.
[edit] el f ---> Moje zainteresowanie facetami w gaciach dumnie wpisuje się w polskie i, jak słusznie zauważasz, europejskie umiłowanie cennych wartości związanych ze służbami mundurowymi ;P
I przepraszam za brak uprzedzenia, ale tak to już jest z niespodziankami...
Bo przecież nic tak nie cieszy, jak mina kolegi z drugiej strony monitora, który akurat coś przeżuwał ;)
P.S. Dlaczego "szkoda"? Gross wziął się akurat za tę "działkę". Ktoś w końcu musiał.
Całe morze ciekawych historii dopiero czeka na swoich narratorów.
matchaus > intencje Grossa sa aż nadto czytelne.manipulacja ze zdięciem które go zainspirowało czy pomijanie udziału samych żydów w zagładzie.Nie pierwszy raz Gross wyolbrzymia udział Polaków w mordowaniu żydów.Książki Grosa reklamowane sa jako dzieła profesora niestety brakuje w tych dziełach przyczyn są tylko skutki .
"Szkoda, że Gross nie zajmie się np "Żagwią" i podobnymi jej lokalnymi organizacjam"
możesz coś więcej , jakiś link . wbrew pozorom nie zajmuje sie problematyka żydów . Niestety śledząc losy weteranów polski podziemnej jako człowiek ciekawy jestem do tego zmuszany.
Matchaus
"Szkoda" dlatego, że odgrzewane kotlety są niezbyt smaczne i nie zdrowe...
Mój point of view + mały komentarz.
Wklejam Wam linę do potencjalnie śmiesznego materiału.
(Przyznaję się bez bicia, że jak zobaczyłem tę ostatnią fotkę naszego dzielnego żołnierza, to miałem niezły banan na twarzy).
Tymczasem zobaczcie co się z tego "urodziło".
Może ja jakiś inny jestem, ale upraszam o więcej dystansu, robaszki.
Bo duszno się tutaj zrobiło jak diabli
(mam na myśli zarówno ten swoisty, schizofreniczny klimacik, jak i orbity Waszych myśli).
Eeee tam duszno, cała bulwersacja przez te nieregulaminowe slipy.
Olivier ---> Zwróć jednak uwagę, że kolor był odpowiednio dobrany, mina wskazująca na bojowe zawzięcie, no i najważniejsze - wertykalne nastawienie ;))
o kurde balans Matchaus, chyba się nie obraziłeś?
czemu o schizofrenicznym klimacie piszesz? ostatnio walczyliście na żaglowcach i może pływając po tropikach dalekich nie zauważyłeś, że klimat w całym kraju może nienajlepszy ale przeca tu jeszcze nie całkiem schizofreniczny?
hee-hee
a gdybym wiedział że tak na uwagi na temat chorążego zareagujesz to bym nic nie napisał , za czasów gier z ligowcami nie byłeś chyba taki wrażliwy i sam ostro pociskałeś w sprawie meczyku czy jakiejś flagi na mapce , jakbym Matchausa nie poznawał ;->
dla mnie wystarczy jak by napisać ''nie zauważyłem'' i po sprawie a o całej reszcie można pogadać bez odczuwania ''schizofrenicznego klimaciku'' , zobacz -wątek o polakożercy zakładałem obok żeby tu miejsca nie zajmować , ale można i o grossie i fishikach , wszystkie tematy są dobre a że w bajercie ktoś kogoś pogniecie to tak bywa na świecie :->
E lf - nie tylko przebierańców w galotach można tam zobaczyć , zobacz jakie cudo tam znalazłem w nocy , nawet niezła stronka ;->
http://fishki.net/comment.php?id=48363
Matchaus
To o kotlecie, dotyczyło GroSSa a nie "kapitana Majtasa" :P
Ward
No, apetyczny obiekt... :)
Stronę znam, choć dawno nie zaglądałem - różne rzeczy można na fiszkach znaleźć :)
Witam
rok 1940 - Akcja T4 trwa - w dniach 13-15 marca zostało zamordowanych przez hitlerowców około 500 pacjentów obecnego szpitala psychiatrycznego im. J. Babińskiego w Łodzi
http://pl.wikipedia.org/wiki/Akcja_T4
a zawsze myslalem, ze Holocaust byl pierwszy
Pozdrawiam
Ward ---> Ja się nie obraziłem, skąd!
el f ---> wiem.
Pozwólcie, że tutaj napiszę kilka zdanek, gdyż watek o Grossie przestał mi odpowiadać.
Za dużo złych emocji i bezczelnych zdań (szczególnie z Twojej strony Ward, choć nie jesteś, niestety, wyjątkiem). Nie podoba mi się to i nie chce brać w tym udziału.
Chyba się starzeję ;)
Książek Grossa nie czytałem. Słuchałem tylko komentarze i polemiki z tym związane.
Być może autor przesadza z rozmiarem szkód, jakich Żydzi doznali z polskich rąk, choć jestem głęboko przekonany, że takowe miały miejsce.
I naprawdę nie chcę się spierać na liczby. Nie o to tutaj chodzi. Ludzie są ludźmi na całym świecie, a my nie jesteśmy narodem wyjątkowym. I nigdy nie byliśmy.
Pogromy Żydów miały miejsce w Polsce na przestrzeni dziejów. To stwierdzenie.
Rozmiary tych zbrodni są dyskusyjne, ale czy zmniejszają winę? Ciągle mi się po głowie kołacze takie ładne sformułowanie - "arytmetyka winy" (już sobie przypomniałem! Herbert pisał o "arytmetyce współczucia").
Czy mamy prawo uważać, że mniejsza liczba ofiar nas usprawiedliwia? Albo (vide wypowiedzi rvc), że mamy prawo do odwetu w reakcji na zdradę? Bezprawnego odwetu?
Jestem zniesmaczony Panowie... sądziłem, że dyskusja dotyczy tak naprawdę "czy", a nie "ile", a tam padają odpowiedzi jak w słynnym dowcipie - "a w Ameryce to biją murzynów".
Mistrzem świata jest jak dla mnie Olivier, który w odpowiedzi na moją prośbę wyjaśnienia kwestii pogromów, lakonicznie stwierdza - "to tylko pokazuje, że słowo "nigdy" jest mało praktyczne" i dalej coś (jakżeby inaczej!) na Wyborczą.
Ileż można w tym mało praktycznym "nigdy" zawrzeć konkretnych osób? jedną? 100 czy 1000?
"Arytmetyka winy"...
I przy okazji - Hitler mógł urodzić się w Polsce i osiągnąć podobne efekty jak w przypadku Niemców.
To dla mnie oczywiste stwierdzenie. Przyznaję - nie zawsze tak było, ale wtedy jeszcze nie poznałem świata.
Z biegiem lat coraz wyraźniej dostrzegam, że dla większości poznanych Polaków to nie jest takie oczywiste.
Ta mała dygresja ma oczywiście drugie dno - uznajmy się sami za wyjątkowych ludzi. Czyżby mesjanizm tkwił w nas aż do dzisiaj?
Hmmm... Temat do rozważenia.
P.S. Prawdziwa cnota obroni się sama. W końcu wiadomym dla wszystkich jest (mam nadzieję) nasz udział w ratowaniu Żydów.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Polscy_Sprawiedliwi_w%C5%9Br%C3%B3d_Narod%C3%B3w_%C5%9Awiata
I żaden Gross tego nie zmieni. Ale czy jego słowa mogą wpłynąć na nas samych? Na nasze "czarno białe" postrzeganie samych siebie? Wierzę głęboko, że tak.
W końcu - jeśli jego osądy są krańcowo nieprawdziwe, to... wracamy do początku postscriptum :)
to fajnie że się nie obraziłeś :->
''Za dużo złych emocji i bezczelnych zdań (szczególnie z Twojej strony Ward, choć nie jesteś, niestety, wyjątkiem)''
jakieś przykłady Matchaus?
z podziałem na bezczelne i emocjonalne można poprosić?
po dwa choćby ;->
-------------------------
pomogę i zapytam
poza ''prostakiem'' , który był trochę prostacki i niezasłużony oczywiście , było jeszcze o głupocie , kierowane do kogoś niemądrego więc chyba niecałkiem chybione ;->
ale kto i czemu o tej ''głupocie'' napisał?
i tak właśnie się zastanawiam czym zasłużyłem na szczególne wyróżnienie, chyba założeniem wątku?
który jednak biorąc pod uwagę skalę oskarżeń grossa, wydaje się spokojny i merytoryczny w porównaniu do różnych dyskusji z forum
oczekiwałbyś Matchaus tylko ''dobrych emocji'', np. jak po wygraniu mistrzostw europy albo urodzeniu syna? zdeko trudno o to w takiej sprawie
Nie odpowiem, gdyż kiedy nie skopiuję tekstu to niestety często po opublikowaniu tekstu trafia go szlag, w tym to akurat GOL się od 10 lat nic, a nic nie zmienił. Reasumując w ostatnim zdaniu było, że na ile skromnie dane mi oceniać i mierzyć na szali win, to z drugiej wojny jako naród możemy wyjść jako nieliczni z podniesioną głową i że arytmetyka i porównanie z innymi ma tu jak najbardziej znaczenie. Niestety brzmi to bez początku i środka jak brzmi, ale nie moja wina, a nie chcę mi się ciągnąć tego tematu.
Matchaus -> Przestałeś być dla mnie prawdziwym Polakiem, prawym i sprawiedliwym. ;)
Ale na poważnie, cały czas o tym mówię. Jeśli kogoś ta książka razi to chyba nie rozumie tzw. sytuacji ogólnej.
Ja tam nie mam kompleksów z jej powodów. Właśnie ze względu na link który dałeś. Przecież wiadomo, że i nasi wydawali, mordowali Żydów, nie ma co się oszukiwać. Żałosnym jest tylko ten który chce zaklinać rzeczywistość i mówić, że tak nie było.
My i tak mamy lekko. Co mają zrobić hiszpanie ze swoim gen. Franco? Który też ma medal Sprawiedliwy wśród Narodów Świata.
Litwini, Węgrzy, Łotysze, Ukraińcy, Rumuni, Chorwaci, Serbowie, Grecy, Włosi, Czesi, Słowacy i tak można by prawie bez końca, żeby o "starych demokracjach" przy tym nie zapomnieć. Ludzie to zwierzęta stadne intensywnie eksterminujące konkurencyjne stada. Sama idea "wojskowości" i "militariów" to samoilustrująca się teza.
Mam takie samo zdanie jak Viti w tym temacie. Robienie z Polaków samych świętych i bohaterów jest po prostu śmieszne. A w naszym narodzie oprócz bohaterów, byli również szuje i mordercy - jak w każdym.
Ktoś tu napisał, że to robili "bandyci, a nie Polacy". To ci bandyci kim byli? Żydami, Ruskimi? Nie, to właśnie byli polscy bandyci. Historii nie da się oszukać, chociaż można próbować ją zakłamać.
''Przecież wiadomo, że i nasi wydawali, mordowali Żydów, nie ma co się oszukiwać''
nikt znający historię własnego kraju temu nie przeczy , bo o tym wie i niekoniecznie z zawartości linka Matchausa - nie ma co się oszukiwać , ale i źle być oszukiwanym!
a chodzi o skalę oszczerstw ciskanych seriami przez polakożercę a nie o walkę z historyczną prawdą o losie żydów w czasie 2 wojny światowej , zanim więc ktoś posypie sobie głowę dodatkową szuflą popiołu trzeba by wiedzieć czy warto akurat pod wpływem beletrystyki gorssa
-------------------
czyli do merlina, jest promocja ;->
http://merlin.pl/browse/promotion/1/sem/zlote-zniwa-jan-tomasz-gross.html?gclid=CMfmx_jZ0acCFUGHDgodtmVLDA
Zostawiając Grossów na boku, po cóż nam jeszcze Hitler? Też mieliśmy swoich odpowiednio mniejszych katów, siewców zła i mistrzów propagandy, właściwie to mamy ich do dzisiaj, z tą różnicą że taplaliśmy się zwykle w swoim własnym błotku nie wylewając go jeszcze na zewnątrz. Jak już gdzieś poszliśmy za granicę to z reguły w dość czystej sprawie, zaraz ktoś przypomni Haiti albo Czechosłowację, tak można jednak dyskutować do woli i zastanawiać się nad arytmetyką. Nie mieliśmy Hitlera, nie mieliśmy Stalina, nie ta skala, ale nie mieliśmy też Antonescu, Petaina, Franco, Mannerheima, Quslinga i wielu innych, przypadek? Zaraz ktoś wspomni o dyktaturze Piłsudskiego i zamachu majowym, akurat Piłsudski był zadeklarowanym filosemitą. Gdyby był chociaż polityczny, organizacyjny cień przemocy antyżydowskiej to zgoda, gdzie endeckie przedwojenne ciągotki to za mało, można by to podciągnąć pod ogólnie pojętą narodowość, że Polacy i tak dalej. Ale tak to sorry dla mnie tu nie ma żadnej głębszej sprawy, była wojna i wielu Polaków jak i Żydów było w niemałych opałach, z różnych kierunków, z różnych przyczyn, byli kolaboranci, szmalcownicy, zdrajcy, granatowi policjanci, obozowi kapo, Polak mordował i zdradzał Polaka, Polak pewno mordował i zdradzał Żyda, Żyd mordował i zdradzał Polaka czy jako Kapo czy na wschodzie pod czerwonym sztandarem. Ot wojna, myśmy jej nie zaczęli, myśmy nikogo nie podbili.
"chodzi o skalę oszczerstw ciskanych seriami przez polakożercę"
Czyli rozumiem że fakty są zmyślone, dokumenty sfabrykowane i sfałszowane?
Dajcie sobie Panowie spokój, mordercy każdej rasy, narodowości czy wyznania, zwykle śpią spokojnie mając rozgrzeszone sumienia.
a chodzi o skalę oszczerstw ciskanych seriami przez polakożercę a nie o walkę z historyczną prawdą o losie żydów w czasie 2 wojny światowej , zanim więc ktoś posypie sobie głowę dodatkową szuflą popiołu trzeba by wiedzieć czy warto akurat pod wpływem beletrystyki gorssa
Czyli wg. Ciebie w zasadzie takie "nie stało się nic"?
Prezentujesz typ hipokryzji o którym tu piszemy. Niby przyznaje racje tylko z tym "ALE".
- ma rację ale tak naprawdę to jej nie ma
Uzasadnienia które sprowadzają się do jakichś mglistych stwierdzeń o "polakożerności", "oszczerstwach". Nie wiem czy zdajesz sobie sprawę ze znaczenia tego ostatniego słowa - rozgłaszanie nieprawdy.
Rada dla Ciebie. Znajdź jakiegoś haka na Grossa. Tak abyś mógł uzasadnić jego wrogość w stosunku do Polaków. Podpowiem: np. w dzieciństwie pobił go jakis "prawdziwy" Polak i teraz się mści.
''nie mieliśmy też Antonescu, Petaina, Franco, Mannerheima, Quslinga i wielu innych, przypadek''?
olivierpack - święta racja , tylko co tu piszesz przeczyta 10 osób, część o tym wie i podobnie myśli
a wczoraj 10 milionom Polaków gross streścił powód swojej działalności - głoszenie swojej wersji historii , która mówi dokładnie tak - ŻYDZI BYLI ZWIERZYNĄ ŁOWNĄ DLA POLAKÓW
http://www.tvn24.pl/12690,1695880,0,1,gross-zydzi-byli-zwierzyna-lowna-dla-polakow,wiadomosc.html
''A mianowicie, czy mordowanie i rabowanie Żydów było związane tylko z działalnością marginesu społecznego, czy też raczej były to działania ludzi, którzy byli normalnymi obywatelami społeczności wiejskiej. Krótko mówiąc, czy było to zachowanie oparte na społecznej normie - tłumaczył Gross. "Złote serca, czy złote żniwa?"
- Niestety materiały i dokumentacja z tego okresu mówią, że NORMĄ ZACHOWANIA, która aktualizowała ze strony polskiej ludności w zetknięciu się z Żydami, było traktowanie ich jako zwierzyny łownej''
norma zachowania?! wiec zachowanie np. sprawiedliwych wśród narodów świata było poza tą ''normą'', w jakiś sposób nienormalne jak na polaka?
---------------------
Widzący - trochę źle rozumiesz - ale odnośnie powodów dla jakich w ogóle siedzimy nad tym tematem , bo los żydów i polaków w czasie wojny jest znany , przypadki krzywdzenia żydów TEŻ
- bo już o zmyśleniach , przeinaczeniach , żonglowaniu liczbami rozumiesz całkiem dobrze, gdybyś zechciał przeczytać dokładnie o czym był wczoraj założony watek to byś chyba nie pytał chyba , bo nawet Monika Olejnik udowodniła , ze gross polakożerca to niezwykły manipulator
wierzysz grosowi , ze TO BYŁA NORMA?
---------------------------
''Uzasadnienia które sprowadzają się do jakichś mglistych stwierdzeń o "polakożerności", "oszczerstwach"
Viti - a to dopiero będziesz mógł ocenić po przeczytaniu złotych żniw , bo teraz rozmowa trochę idzie w kierunku tej z kamehamehameha z tamtego wątku, po co ktoś miałby szukać na polakożercę haków skoro gross został przyłapany na wysysaniu liczb spod jarmułki lub przytaczaniu niewiarygodnych źródeł - a jego intencje są widoczne , choć widac nie dla każdego
przeczytasz żniwa i SAM OCENISZ i bardzo chętnie o tym jeszcze porozmawiamy , bez przeczytania trudno wyrobić sobie zdanie , ale chętnie poczekam do chwili kiedy większość zainteresowanych przeczyta całość lub streszczenie
i słuchaj Viti – nie chodzi o to że teraz nie chcę o tym rozmawiać (bo możemy do końca wątku) ale jeśli brakuje najważniejszej dla oceny grossa pozycji to warto poczekać aż większość go pozna i zdanie sobie wyrobi– a potem jak będzie trzeba to szufle do ręki..
"Zaczynamy z Danką uwalniać rozkrzyżowane, skrępowane gałganami ramiona chłopca. Nie zdaję sobie sprawy, co się wokół dzieje. A z czołgu wyskakuje czarny tankista, w dłoni trzyma brauning, za nim drugi – grozi nam. Z sąsiedniego domu z podniesioną do góry pięścią wybiega młody Żyd, ochrypłym głosem krzyczy, o coś oskarża nas i chłopczyka. Dla mnie oni nie istnieją, widzę tylko oczy dziecka pełne strachu i męki. I widzę jak uwolnione z więzów ramionka wyciągają się do nas z bezgraniczną ufnością. Wysoka Danka jednym ruchem unosi dziecko z czołgu i składa na nosze. Ja już jestem przy jego głowie. Chwytamy nosze i pozostawiając oniemiałych naszym zuchwalstwem oprawców, uciekamy w stronę szpitala. Nazywa się Tadeusz Jasiński, ma 13 lat, jedyne dziecko Zofii Jasińskiej, służącej, nie ma ojca, wychowanek Zakładu Dobroczynności."
Matchaus
A czytając ostatnimi laty prasę, przeglądając wydawane książki, nie odnosisz czasem wrażenia że deprecjonuje się polski wysiłek zbrojny, "zapomina" się o mordowanych masowo Polakach a przejaskrawia brudy i z wyjątków stara się zrobić normę?
GroSS pisząc o hienach cmentarnych (a teraz to niby ich nie ma?), o ludziach szukających w grobach kosztowności (profesja stara jak ludzkość - od zwykłych rabusiów po rabusiów-naukowców), stara się zrobić z tego normę polskiego społeczeństwa, nic nie wspomina o tym, że ten obrzydliwy proceder zwalczany był zarówno przez milicję (dość niemrawo) jak i przez podziemie (dziennik bojowy Brygady Wileńskiej), że zarówno milicja jak i leśni byli zasypywani prośbami lokalnych społeczności by powstrzymały bandy hien.
Okupowana Polska była chyba jedynym krajem okupowanym przez Niemców, gdzie za pomoc Żydom groziła śmierć a za nie poinformowanie okupanta o ukrywających się (czyli za neutralność) obóz koncentracyjny. Była też Polska tym krajem, której Rząd - zarówno ten w Londynie jak i w kraju, potępiały szmalcownictwo i karały za nie śmiercią. Ale tego już pan Gross nie widzi. Podobnie jak nie widzi tego, że z Gestapo współpracowali Żydzi - prowokatorzy którzy wydawali pomagających im Polaków i tych, którzy udawali że ich nie widzą. Pan Gross zresztą w ogóle nie dostrzega, że Polska była okupowana, że trwała wojna i traktuje to wszystko co się działo, w kategoriach współczesnych - pokoju i dobrobytu. Nie znajdziesz w książce Grossa np okupacyjnych norm żywnościowych i kartek dających głodowe racje, nie znajdziesz nic o kontyngentach które wieś musiała dostarczać okupantowi, nie znajdziesz nic o łapankach, obławach, paleniu całych wsi i mordowaniu mieszkańców.
Gross wyciąga jakieś odosobnione wydarzenie i czyni z niego normę dla całego kraju.
Są dostępne na rynku dwie książki dotyczące 101 Batalionu Policyjnego Rezerwy - jedna Goldhagena a druga Browninga. W obu są cytaty z przesłuchań żołnierzy i oficerów batalionu, w obu są też cytaty z ich wspomnień - mimo że batalion zajmował się mordowaniem Żydów na wschodnich terenach (Dystrykt Lubelski) - nie znajdziesz w tych książkach nic o chętnych do pomocy Polakach, jedynie o jednostce ukraińskiej która wspomagała Niemców. Dziwne, prawda? Zagrożeni wyrokami a nawet nie próbowali zrzucać choć części odpowiedzialności na Polaków...
Jak opisywali polowania na Żydów, to też nic nie wspominali, by ktokolwiek z miejscowych im pomagał...
Pewnie dlatego, że żyli jeszcze ci, którzy ten koszmar przeżyli i mogli się bronić.
Praca Grossa byłaby wartościowa, gdyby zadał sobie trud i dokopał się do tych, którzy rzeczywiście popełniali przestępstwa. A póki co, jego "praca" warta jest tyle, co głosy mówiące że za zbrodnie UB odpowiadają Żydzi i że komuna to byli Żydzi. Takie samo kretyńskie generalizowanie.
Ward ---> Ależ sam "arcyłotr" w stosunku do Grossa to bezczelne sformułowanie. Reszta jest wypadkową Twojego nastawienia.
Czego oczekuję? Dystansu i spokojnej dyskusji.
Olivier ---> "Ot wojna, myśmy jej nie zaczęli, myśmy nikogo nie podbili."
Łej... Zdusiliśmy w zarodku szansę Litwy i Ukrainy na własne państwo, a Ty mówisz, że myśmy nikogo nie podbili? Coś mi tu nie pasuje.
A Zaolzie? Naturalnie masz rację - nie ta skala, ale czy znów mamy wracać do arytmetyki winy?
rvc ---> Nie wiem co napisać oprócz oczywistych stwierdzeń, że to wzruszający tekst.
el f ---> Odbieram to raczej jako próbę przekonania nas samych, że rzeczywistość nie była czarno-biała. O polskich bohaterach napisano bardzo dużo. O łotrach niewiele.
Masz słuszność, że kontekst jest niezwykle istotny i powinien pojawić się w każdej publikacji z tego okresu.
Oby tylko ten kontekst nie był pretekstem do swoistego usprawiedliwiania się nas samych.
I tutaj mam wiele wątpliwości.
Wracam do przekonania, że traktujemy się lepiej... lubujemy się w myśleniu, że byliśmy czyści i bohaterscy, a antysemityzm funkcjonuje (i funkcjonował) li tylko w formie niegroźnych żartów, czy "słownej agresji".
P.S. Jestem daleki od domniemania, że normą zachowania Polaków było prześladowanie, czy pomaganie w mordowaniu Żydów. Skalę tego procederu należy dopiero badać.
Wiem jednak jedno - nie było również gremialnego pomagania Żydom.
Zdusiliśmy w zarodku szansę Litwy i Ukrainy na własne państwo.
Gdzie i kiedy okazaliśmy się, aż takimi łotrami? Międzywojenna Litwa zaistniała tylko dlatego, że Polska nie bez problemów pogoniła Bolszewików odpowiednio daleko na wschód. A po wojnie to my tyle mieliśmy do powiedzenia, co Litwini i Ukraińcy wobec dywizji Armii Czerwonej. A Zaolzie? Mówiłem, a Haiti?
Matchaus
Litwa o ile wiem, do zajęcia jej przez ZSRR była niepodległym państwem. Stosunki z nią były napięte ale... też wina leży po obu stronach. Litwa aktywnie wspierała bolszewików w wojnie przeciw Polsce, nieprawdaż?
Ukraina - założeniem politycznym Piłsudskiego była niepodległa Ukraina, to ze nie powstała to wynik wojny 1920 roku której wynik był jaki był. Czy Polska mogła dalej walczyć o wolność Ukrainy? Odpowiadając, weź proszę pod uwagę stosunek Aliantów do kontynuowania przez nas wojny bo bez ich pomocy materialnej, prowadzenie jej było niemożliwe.
"Odbieram to raczej jako próbę przekonania nas samych, że rzeczywistość nie była czarno-biała." - ależ przez prawie 50 lat przekonywano nas, że AK stała z bronią u nogi, starano się przemilczeć Żegotę (w dużym stopniu dlatego, żeby nie mówić o losach jej członków po 1945 roku...), że NSZ tylko mordował Żydów...
"O polskich bohaterach napisano bardzo dużo. " - tak, o tych wygodnych dla władzy...
" O łotrach niewiele." - nieprawda. Każde współczesne opracowanie historyczne dotyczące okupacji nie pomija tematów drażliwych ale nie wyrywa ich z kontekstu jak to czyni Gross. To właśnie bajki Grossa czynią świat czarno-białym dzieląc go na dobrych Żydów i złych Polaków. A prawda wygląda tak, że byli i źli Żydzi i źli Polacy, byli też dobrzy Żydzi i dobrzy Polacy. Ale tego Gross już nie dostrzega...
nie znajdziesz u Grossa okrutnej, żydowskiej policji, nie znajdziesz prowokatorów żydowskich, nie znajdziesz nic o Żagwi czy Grupie 13 - Żydzi to tylko i wyłącznie ofiary. To samo o Polakach - nic nie znajdziesz w Żniwach o akcjach patroli Brygady Wileńskiej wyłapujących hieny i karzące złapanych na gorącym uczynku publiczną chłostą, nic nie znajdziesz o tym, ze te patrole Brygada wysyłała na prośby oburzonych procederem hien, lokalnych społeczności... Polacy u Grossa to źli i chciwi bandyci - tylko i wyłącznie.
"lubujemy się w myśleniu, że byliśmy czyści i bohaterscy, a antysemityzm funkcjonuje (i funkcjonował) li tylko w formie niegroźnych żartów, czy "słownej agresji"." - wydaje mi się, że każdy kto choć trochę interesuje się historią, zdaje sobie sprawę z siły antysemityzmu przed wojną. Tylko zwróć uwagę, że np Żegotę tworzyli w dużym stopniu ludzie, którzy przed wojną byli... antysemitami.
Natomiast mało kto wie (bo tego w programach szkolnych nie widziałem) że w II RP działały legalnie żydowskie partie polityczne, że miały swoich posłów i senatorów, że miały realny wpływ na to, co się w Polsce działo.
Poza tym, mówiąc o ówczesnym antysemityzmie, warto rzucić okiem na całą Europę bo... był on wynikiem tendencji ogólnoeuropejskiej. Niemcy czy Francja na szczeblach rządowych zastanawiały się, gdzie swoich Żydów wysiedlić...
"Wiem jednak jedno - nie było również gremialnego pomagania Żydom." - co rozumiesz przez "gremialnego"? Zobacz na działalność Żegoty, zobacz na działalność Ireny Sendlerowej - bez wsparcia wielu do dziś anonimowych osób w łańcuszku pomocy, uratowanie tylu ludzi nie byłoby możliwe.
Warto też jak wcześniej, rzucić okiem na kontekst całego kontynentu i sprawdzić jak wypadamy na tle innych o których Gross już nie napisze.
Np... Szwajcaria - co zrobiła Szwajcaria, by pomóc Żydom? Dodajmy, że Szwajcarom z taką pomoc nic nie groziło, nie byli okupowani, nie było u nich Gestapo, SS, kacetów... i co zrobili dzielni Szwajcarzy? Wymogli na III Rzeszy wbijanie dawidowych gwiazd w paszportach Żydów i "turystów" z takimi paszportami nie wpuszczali do siebie...
Zobacz na kraje Zachodu - tamtejsi Żydzi w swojej masie byli zasymilowanie, zewnętrznie i językowo nie różnili się od Belga, Francuza czy Holendra i co? I i tak skończyli w komorach gazowych obozów zagłady...
U nas ukrywanie Żyda było trudniejsze - polscy Żydzi znacznie różnili się od Polaków, nie mówili dobrze po polsku i... jak sobie poczytasz wspomnienia z 1939 roku, cieszyli się że przyjdzie Niemiec i zrobi w Polsce porządek...
Poza tym, Polska i Polacy byli znacznie biedniejsi niż społeczeństwa zachodnie a jakby na to nie patrzeć, wykarmić dodatkowe brzuchy z jednej czy dwóch pensji to wcale nie taka prosta sprawa...
I trzecia sprawa - w Polsce była liczna mniejszość niemiecka, ludzie dobrze znający język polski i polskie realia i... nieodróżnialni od Polaków - spora cześć z nich pracowała w czasie okupacji dla Gestapo, rozpracowywała podziemie i... kanały pomocy Żydom. Tego wszystkiego Gross nie dostrzega...
Olivier ---> Wiesz dlaczego Litwini obchodzą 16 lutego święto niepodległości?
I krańcowo się z Tobą nie zgadzam, że to nasze "pogonienie" bolszewików pomogło w ustanowieniu niepodległości Litwy (już nie mówiąc o jej zaistnieniu).
Co do Haiti, to co ma piernik do wiatraka? Albo przyznajemy, że napadaliśmy (bezpośrednio, bądź pośrednio), albo nie.
P.S. Jak byłem za granicą, to w jednym ze sklepów spotkałem jedną taką dziewczynę, która zagadała do mnie po polsku.
Byłem dość zaskoczony, gdyż odległość od ojczyzny była znaczna. Z jej wymowy byłem przekonany, że jest Polką.
Powiedziała jednak, że jest Litwinką z Wilna. Zaskoczyła mnie tym do tego stopnia, że wierz mi - w ostatniej chwili, dosłownie w ostatniej, ugryzłem się w język, gdyż chciałem powiedzieć "no proszę, nasze Wilno!".
Dupa a nie nasze Wilno, to Ci powiem :)
To czemu nasi sąsiedzi mają do nas tyle pretensji? Idioci jacyś, wredni polakożercy, myśmy ich do serca przytulali a oni nam się tak odwdzięczają. Zresztą i tak wszystko przez Hitlera, Stalina , oddziały cyklistów i żydów w UB.
Ile to wszystko może jeszcze trwać, jedni o chrobrowych mieczach a drudzy o złotych zębach, zostawcie to historykom. Ten wątek przekształcił się w skansen drugowojennonarodowoojczyźniany, to bez sensu.
szkoda ze takie głosy nie maja przebicia>
Ustanowienie i zaistnienie Litwy to akurat było wcześniej niż wojna polsko-bolszewicka, polskie zwycięstwo pomogło raczej obchodom tego święta w liczbie większej niż dwa. A współpraca litewsko-bolszewicka to był ledwo doraźny sojusz, po zwycięstwie bolszewików nad Polską litewska republika socjalistyczna zgłosiłaby akces do ZSRR i święto 16 lutego byłoby kolejną pustą datą w historii. Zresztą Litwini ponieśli szybko zapłatę za ten alians i Polska "przytuliła" sobie Wilno.
Co do twojego spotkania to akurat żadne novum, mieliśmy jednego noblistę, który zawsze i święcie zarzekał się że jest czystej krwi Litwinem, a tylko przymusowo i z obrzydzeniem piszę po polsku, ale Polska jak to Polska "przytuliła" sobie i jego, co prawda jakby słabo się zapierał, szkoda tylko że w szkole notorycznie pomijają wszelkie pikantne szczególiki z życia wielkich "Polaków" to się człowiek musi dokształcać i przecierać oczy ze zdumienia "po lekcjach".
Matchaus - takim prawem jak oceniać moje sformułowanie jako ''bezczelne'' jest oceniać nierzetelnego autora opluwającego fakty, historię i pamięć dziadów naszych arcyłotrem, a to stwierdzenie jest delikatne , pisownia GroSS jak u E lfa znacznie dosadniejsza i symboliczna
i gratuluję że po napisaniu do Ciebie kilku zdań , mocarnie zdmuchnąłeś argumentację jak domek z kart stwierdzeniem ''to bezczelne'' raz nazwać polakożercę arcyłotrem!
a merytorycznie z twoją argumentacją jest trochę podobnie jak u kamehameha
twoje - ''Wiem jednak jedno - nie było również gremialnego pomagania Żydom.''
i jego - ''gigantyczna liczba pomagała żydom a taka sama hiterowcom''
nawet podejście do liczb podobne , nie mają one większego znaczenia , tylko Ty Matchaus robisz to subtelniej wytykając Olivierowi arytmetykę winy , bo liczby są nieważne? nawet jeśli buduje się na nich oskarżenia wobec calego narodu?!
odrzuć więc arytmetykę i napisz jak Twoim zdaniem powinna wyglądać pomoc wykrwawionego wojną i OKUPACJĄ 35 milionowego prawie państwa - z czego 2/3 narodowości polskiej , dla prawie 3 MILIONÓW żydów będących wspólnie z nami od lat 39-41 pod niemiecką okupacją
masz jakiś pomysł? jeśli WIESZ że gremialnego pomagania nie było, to jak miała twoim zdaniem ta gremialna pomoc wygladać by wzbudzić w Tobie lekkie chociaz oburzenie kłamstwami grossów?
- może rzeczywiście lepiej było zostać w tamtym wątku? post kiowasa na końcu też ciekawy https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=11152382&N=1
Ciekaw jestem czy ci, którzy tak łatwo wydają oceny, potępiają bierność Polaków wobec Zagłady, wiedzą w ogóle jak to się odbywało?
I ciekaw jestem, co sami by zrobili jako polscy sąsiedzi w czasie takiej akcji (może ktoś się pokusi?)?
Za Goldhagenem :
Kolejną dużą akcją eksterminacyjną, była operacja przeprowadzona w sierpniu 1942 r. na terenie ówczesnego powiatu Biała Podlaska, w rejonie wsi Łomazy. Rozkaz jej wykonania otrzymała druga kompania batalionu. W przeddzień rozpoczęcia tej jakże okrutnej operacji, dnia 17 sierpnia, dowódca podporucznik Gnade zebrał swoich dowódców plutonów w miejscu ich kwaterunku tzn. w Białej Podlaskiej. Chwilę potem wydał rozkaz stawienia się wszystkim w dniu następnym o godzinie 4-5 rano we wsi Łomazy. Oprócz drugiej kompanii pod dowództwem porucznika Gnade, w operacji we wsi Łomazy miał także uczestniczyć pluton pod dowództwem sierżanta Heinricha Bekemeiera, stacjonujący tam od 9 sierpnia tego roku.[12]
Łomazy w owym czasie liczyły 3000 ludzi z posród których więcej niż połowę stanowili Żydzi. Z grupy 1600-1700 Żydów zebranych w Łomazach, wielu było z innych państw a także z samych Niemiec. Byli oni deportowani do Łomaz na kilka miesięcy wcześniej i grupowani w specjalnych, wydzielonych miejscach – gettach, odizolowani od reszty mieszkańców wsi. Tak właśnie wyglądał pierwszy krok w dwustopniowym procesie uśmiercania ludności żydowskiej zaczynający się deportacją w nieznane miejsca a kończący mordowaniem.[13]
Porucznik Gnade w trakcie przygotowań do operacji oznajmił, że rozstrzelaniem Żydów w Łomazach zajmować się będzie specjalny oddział zwany ”Trawnikis” znany czasami także i pod nazwą ”Hiwis”. Składał się on głównie z Ukraińców zaś Niemcy mieli jedynie koordynować wykonywaniem operacji a także nimi kierować.[14]
18 sierpnia 1942 r. policjanci z batalionu 101 zebrali się w wyznaczonym miejscu. Tam potrzebowali niespełna dwóch godzin żeby zebrac wszystkich Żydów w getcie a następnie doprowadzić ich na boisko szkolne. Ci, którzy stawiali opór, zgodnie z rozkazem porucznika Gnade rozstrzeliwani byli na miejscu. Bardzo dokładnie podliczono ilość domów żydowskich, a następnie je oznaczono. Policjanci z plutonów podzieleni byli na dwu i trzyosobowe grupy poszukiwawcze, których zadaniem było przeszukiwanie wszystkich domów łącznie z poddaszem i piwnicą. Jeden z policjantów wykonujących polecenie, nazwany świadkiem H. w swoim sektorze składającym się z kilku domów podliczyl 15 zastrzelonych Żydów. Zapewne byli to ci, którzy stawili opór hitlerowskim żandarmom, a być może osoby starsze, zniedołężniałe lub chore. Po upływie dwóch godzin przerywanych wystrzałami getto było już całkowicie oczyszczone, a żydowscy jego mieszkańcy zgodnie z rozkazem zagnani zostali na plac nieopodal szkoły podstawowej .[15]
Zebrani tam pełni obaw i niepokoju czekali na dalszy bieg wydarzeń. Niestety nie prędko im dane było się o tym przekonać. Na boisku szkolnym więźniowie rozdzieleni zostali na 2 grupy, oddzielnie kobiety z malutkimi dziećmi i oddzielnie mężczyźni. Po przegrupowaniu rozsadzono ich w określonej od siebie odległości. Nikt nie miał prawa się poruszyć, każdy bez wyjątku musiał siedzieć. Tak trzymani byli jeszcze przez kilka długich godzin, czekając na jedną z operacji batalionu, będącą prawdopodobnie kroplą w morzu dokonanego przez nich zła.[16]
/.../
W tym samym czasie na boisko przyszkolne przybył spóźniony oddział „Hiwis” składający się z 40-50 osób. Zmęczeni po długiej podróży niezwłocznie udali się na śniadanie. W trakcie przygotowanego poczęstunku raczono się wódką, aby bez zahamowań, zbędnych emocji a nawet strachu przystąpić do wykonywania zadania. Nie trudno się domyślić, że wszyscy wkrótce stali się brutalni i bezwzględni. Wraz z niemieckim dowódcą „Hiwis” i jego oddziałem, pił i jadł także porucznik Gnade. Nikomu jednak nie przyszło do głowy, żeby w tak upalnym jak owy sierpniowy dzień nakarmić i dać choć odrobinę wody koczującym pod szkołą Żydom.[22]
Po skończonym śniadaniu na boisko wezwano sołtysa wsi, któremu rozkazano przynieść liny a następnie opasano nimi kolumny mężczyzn żydowskich w grupach po 6-8 osób. Tak powiązanych aby uniemożliwić ewentualną ucieczkę, pod eskortą policjantów, popędzono ich w stronę lasu. Niemcy bez cienia żalu rozstrzeliwali każdego, który podczas przemarszu na miejsce egzekucji, potknął się i upadł na ziemię. Przerażeni postawą hitlerowców, sprawni fizycznie Żydzi ruszyli na tyle szybko do przodu, że swoim ciężarem powalali na ziemię tych, którzy byli przed nimi.[23]
Kiedy już kolumna więźniów dotarła na miejsce egzekucji, policjanci ponownie uformowali oddzielną grupę mężczyzn i kobiet a następnie odwiedli w różnych kierunkach nie dalej jednak niż 50 metrów od ich przyszłej mogiły. Kobietom rozkazano zdjąć odzież wierzchnią a mężczyznom rozebrać się do naga. Przeszukując ubrania odebrano wszelkie wartościowe przedmioty.[24]
Gotowy do egzekucji pluton uszeregowano między dołem a przerażonymi ludzmi. Chwilę potem wybrane 15 – 20 osobowe grupy Żydów, brutalnie popędzane i bite kolbami karabinów goniono w stronę dolu. Miejsce egzekucji przedstawiało straszny widok. Rów miał około 1,5 – 2 jardy głębokosci, 30 jardów szerokości i 55 jardów długości a z jednej jego strony znajdowało się pochyłe wejście. Poszczególne grupy Żydów otrzymywały rozkaz wejścia na dno dołu, nachylenia się a następnie położenia się twarzą do ziemi. Na dnie rowu czekali na nich już Ukraińcy oraz niemieccy policjanci z grupy „Hiwis” Zadanie ich polegało na strzelaniu w tył głowy leżących wewnątrz rowu. Każda kolejna grupa Żydów zmuszona była kłaść się na trupy już rozstrzelanych w dokładnie takiej samej pozycji głowa przy głowie. Wykorzystując tak przerażającą metodę rów stopniowo się zapełnial ofiarami.[25]
Z czasem podporucznik Gnade najwyraźniej żądny okrutnych wrażeń, wybrał grupę 20 – 25 starszych Żydów prawdopodobnie rabinów, co można było przypuszczać po ich długich brodach, w celu przeprowadzenia wyjątkowo wyszukanej egzekucji. Rozkazał wszystkim rozebrać się do naga i stanąć gromadą w pobliżu wykopanego „grobowca”. Następnie polecił sierżantom pójść do lasu i przynieść potężne kije, które miały służyc do bicia nieszczęsnych starców. Rozkaz brzmiał: bić tak aby nie zabić, a wykonywany był nad wyraz skrupulatnie przez nie przestających ciągle pić alkohol policjantów. Tak skatowanych nie pokazujących żadnych oznak życia, na wszelki wypadek jeszcze rozstrzelano.[26]
Policjanci z grupy „Hiwis” w trakcie mordowania ciągle pili, dlatego też nie zawsze, nawet z bliskiej odległości strzelali celnie. Widok z czasem stawał się koszmarem wziętym z najokrutniejszych horrorów. Ranni Żydzi w nieludzkich mękach czekali jak wybawienia swojej śmierci. Mogiła wykopana była poniżej wód gruntowych, dlatego też woda stopniowo podnosząc swój poziom mieszała się z ludzką krwią, zalewając ciała tych, którzy już nie żyli i tych, którzy na śmierć wciąż czekali. Tymczasem oprawcy coraz bardziej pijani, stojąc po kolana w błocie zmieszanym z ludzką krwią, bestialsko wykonywali zadanie.[27]
Większość Niemców z odległości 30 jardów przyglądała się tylko toczącemu się horrorowi, starając się nie uczestniczyć w nim. Z czasem jednak pijani „Hiwis”, nie panujący nad bronią palną przerażali Niemców, którzy zaczęli obawiać się już tylko o swoje życie. Dlatego też porucznik Gnade dwóm swoim podwładnym wydal rozkaz zastąpienia ukraińskiej policji niemiecką. Ta obrała nieco inną taktykę mordowania. Stojąc naprzeciwko rowu w grupach nie większych niz 8 – 10 ludzi strzelali ogniem krzyżowym do znajdujących się w dole Żydów. Co 5 – 6 egzekucji, czyli około co pól godziny zamieniano grupy policjantów, tak aby każdy członek plutonu mógł uczestniczyć w zabijaniu.[28]
Niemiecka policja rozstrzeliwała tak przez kolejne dwie godziny a po upływie czasu niektórzy Ukraińcy z „Hiwis” zdążywszy wytrzeźwieć, zastępowali ją robiac to przez następną godzinę. Kilkugodzinna egzekucja spowodowała przepełnienie rowu do tego stopnia, że powstał problem z zakopaniem zwłok, które przykryć mogła cienka warstwa piasku. Wielu Żydów zakopano niestety żywcem, o czy świadczyła unosząca się lekko nad ciałami warstwa ziemi. Tego dnia zabito podczas niespełna kilku godzin 1700 mężczyzn, kobiet, starców i dzieci żydowskich. Ci którzy tego dnia ocaleli to garstka 12 Żydów, zmuszona do grzebania zwłok swoich bliskich.[29]
/.../
25 sierpnia 1942 r. w Międzyrzecu Podlaskim przeprowadzono kolejną akcję eksterminacyjną z udziałem batalionu policyjnego 101. Celem jej była deportacja 11.000 Żydów, głównie mieszkańców miasta, do obozu masowej zagłady w Treblince. W zorganizowanej obławie, w trakcie której wyrzucano z domów a następnie zaganiano na rynek wszystkich mieszkańców getta, członkowie batalionu wykazali się nieprawdopodobną wręcz brutalnością, wykonując narzucone im rozkazy rzetelnie i szybko, świadomie podporządkowując się zbrodniczemu niemieckiemu mechanizmowi. Pod wpływem psychicznego nacisku grupy, w której się znaleźli, konformizm skłaniał ich do działania, blokując wszelkie opory. Żaden z policjantów nie chciał zostać okrzykniętym przydomkiem „przyjacielem Żyda”, uważanym za najgorszą obelgę. Mając zarazem poczuciem cywilizacyjnej, politycznej i rasowej wyższości uczestniczyli w „ostatecznym rozwiązaniu” kwestii żydowskiej.[32]
Podczas obławy zorganizowanej w międzyrzeckim getcie zabito około 1000 osób w tym głównie osoby starsze i dzieci. Żydzi, którzy dotarli na rynek zmuszani zostali pod groźbą zabicia kucnąć i w takiej pozycji przesiedzieć pod rozpalonym słońcem niebem kilka nie kończących się godzin. Wielu z nich traciło przytomność, nogi odmawiały posłuszeństwa, drętwiały. Ci, którzy próbowali wstać bądź się poruszyć zabijani byli na miejscu. Takim sposobem Niemcy zabili wiele dzieci, nie będących w stanie usiedzieć stale w tej samej pozycji.[33]
Policjanci z „Hiwis” (oddział policji ukraińskiej) i Niemcy z międzyrzeckiej żandarmerii z niekłamaną przyjemnością chłostali bezbronnych więźniów. Żony niektórych niemieckich oficerów, jak wspomniana Vera, żona dowodzącego akcją kapitana Juliusa Wohlauf, przyglądała się jak jej mąż wydaje rozkazy. Sama trzymała w ręku pejcz – symbol władzy i przebywała na rynku aż do zakończenia akcji. Nie przeszkadzał jej skwar i krwawe obrazy, co budziło zdziwienie kolegów jej męża zwłaszcza, że była w ciąży. Państwo Wohlauf przyjechali do Międzyrzeca tuż po swoim ślubie, aby w tej makabrycznej scenerii spędzić swój miesiąc miodowy. Podobnie żony innych stacjonujących tam Niemców jak żona porucznika Paula Branda oraz niemieckie
pielęgniarki Czerwonego Krzyża wystawiały się na niepotrzebne emocje przyglądając się rozgrywającej masakrze. Przerażającym jest fakt, że ani policjanci z batalionu nie mieli nic przeciwko ujawnieniu swego morderczego dorobku, ani ich żony nie miały niczego przeciwko temu, czym na co dzień zajmują się ich mężowie.[35]
Żydzi siedzący na rynku płakali i krzyczeli co wyprowadzało z równowagi pilnujących ich Niemców. Hałaśliwych policjanci z „Hiwis” zmuszali do milczenia bijąc kolbami karabinów gdzie popadnie. Żandarmeria zaopatrzona w baty zakończone węzłami nie ustępowała w żarliwości oddziałom ukraińskiej policji. Chodzili oni pomiędzy rzędami siedzących Żydów i z niekłamaną satysfakcją dotkliwie ich bili. Z czasem okrutny charakter Niemców i zwykły sadyzm, stawał się swego rodzaju sportem, jak twierdza nieliczni, ocaleli świadkowie tego wydarzenia. Z nudów, dla zabicia czasu niektórzy wymyślali grę polegającą na rzucaniu jabłka w tłum siedzących Żydów. Ten, którego jabłko trafilo, musiał umrzeć. Podobna zabawa miała miejsce na dworcu kolejowym, z ta małą różnicą, że jabłka zastąpiły puste butelki po winie, które wcześniej wypito. Odpryskujące odłamki szkła ranily siedzących. Okaleczonych wyciągano z tłumu, bito a następnie rozstrzeliwano. Po skończonej zabawie martwych wraz z żywymi ładowano do tych samych wagonów i wywożono do Treblinki.[37]
I co, czy ktoś z ręką na sercu może powiedzieć, że wyszedłby z domu, próbował protestować i powstrzymywać Niemców?
W pewnej książce niejaki bóg jest tym większy im bardziej groźnie pisany jest niejaki szatan. Analogicznie Grossy to postacie tyle nieszczęśliwe co potrzebne, im bardziej starają się coś udowodnić wątpliwymi dowodami, tym bardziej zabiegi te uwidaczniają, przytłaczające swoją mocą, odwrotne fakty. Niedobre jest to, że my w Polsce już przez samą bliskość wydarzeń, dobrze opisaną ich historię, mamy wyraźny obraz tego jak było, a i tutaj grossyzmy trafiają całkiem szeroko na podatny grunt długo i ofiarnie orany przez stosowne opiniotwórcze środowiska, a jaki efekt muszą grossyzmy wywoływać za granicą? Wprawdzie nie są one tam żadną nowością, cegiełka po cegiełce był tam budowany obraz Polski jako wielkiego żydowskiego cmentarza przy którym, oczywista oczywistość, miejscowi zarządcy musieli mieć swój udział. Choćby bardzo opiniotwórcza powojenna francuska lewicowość nijak nie mogła zrozumieć, jak bardzo niemiecka okupacja i polityka na wschodzie, różniła się od okupacji na Zachodzie. Oni pojmowali ją i pewno pojmują nadal na swój sposób czyli przy takiej skali mordów na Żydach, kolaboracja Polaków musiała być większa niż Francuzów, administracyjna, polityczna, organizacyjna. Co przecież nijak nie jest prawdą, Polacy stali się elementem niepożądanym na swojej ziemi, przeznaczeni w części niepotrzebnej Niemcom do stopniowego wyniszczenia w drugiej kolejności. Kto miał im to w głowach naprostować? Polska była za żelazną kurtyną, pisana polska historia pod radzieckim batem w dużej mierze faktycznie nadawała się na śmietnik, polska emigracja we Francji to już w ogóle temat rzeka. Więc kto? Ocaleni Żydzi mający poczucie krzywdy i awersję do Polaków, pewnie w dużej mierze zasłużenie? To tak samo jak historycy zachodni usiłują pisać o froncie wschodnim, efekt przeraża infantylnością w stosunku do opracowań niemieckich czy rosyjskich.
Witam
GroSS bylby z Was dumny - rozmawiacie o nim a o to mu wszak chodzi,
malo tego moze niektorzy z Was kupili lub kupia jego ksiazke aby dyskusja byla bardziej rzeczowa - a tym samym pozwolicie mu spokojnie opalac sie na plazy.
a czy On, Polakozerca w ogole wierzy w to co pisze ? czy robi to tylko dla kasy ?
Pozdrawiam
p.s.
1. A najgorsze jest to, ze przez ta publikacje, Polak Polakowi jest gotow do gradla skoczyc, jakby nie wystarczylo to co dzieje sie dookola nas na codzien.
2. Wilno jak i Lwow - byly, nie sa ale beda nasze - ot zycie :-))
rvc - > A skąd wiesz, że nie mają siły przebicia? Bo nie trąbi o tym TVN24? Oni nie trąbią o wielu innych rzeczach nie tylko o tym.
Media w dzisiejszych czasach są gorzej jak sępy do padliny. Sępy przynajmniej dojadają do końca, media podchwycą jakiś temat i za 3 dni go rzucają, jak dziecko zabawki, bo pojawił się inny też tragiczny.
W ogóle obecnie tragedia najlepiej się sprzedaje. Dlaczego np. nie słyszysz w wiadomościach, że był udany weekend bo zginęło na drogach tylko 5 osób a nie 60 jak zwykle? Bo dla mediów liczy się sensacja bazująca na ludzkiej krzywdzie aby inni mogli się podbudować - dobrze, że to nie mnie się przydarza.
Kogo interesuje, że jakiś, za przeproszeniem, dziadek przeżył, inni też przeżyli; i co z tego? Napiszmy o tych którym się nie udało, ubierzmy to dodatkowo w jakieś dramatyczne słowa a oglądalność wzrośnie.
Viti>> zadajesz pytanie po czym sam na nie odpowiadasz .
za wykład dzieki bardzo
rvc -> Proszę bardzo. Ale nie wierz w to, że nagle cały świat zaczął się kręcić wokół książki Grossa. Tak jak to uparcie wmawiają w telewizji.
Mimo wszystko, ci którzy interesują się problematyką holocaustu na poważnie, są świadomi faktów i potrafią je analizować.
Druga część to osoby które nie przyjmą do wiadomości żadnych faktów, co najwyżej od razu powiedzą, że są zmanipulowane, oszukane, wypaczone itd.
Na drugim biegunie znajdują się osoby tak łatwowierne, że przyjmą każdy kit za rzecz oczywistą ale... tu wróć na początek akapitu.
PS. A skoro tak na siłę szukamy usprawiedliwienia dla tych działań to rzeczywiście wychodzi na to, że mamy coś na sumieniu - tłumaczy się tylko winny.
PSkońcowe. Dlatego wolę wojnę na morzu. Ta wojna jest w porównaniu z działaniami na lądzie czysta jak łza. Co najwyżej można się ubrudzić ropą wyciekającą z rozbitych zbiorników.
Ja już więcej w tym temacie pisać nie chcę.
Nie zostałem zrozumiany, albo zrozumiany na opak.
Książek Gorssa nie czytałem (jak wspomniałem), a moją główną intencją była próba zastanowienia się nad nami samymi.
Może nawet szerzej - nad ludźmi wogóle.
Kończę z takim dziwnym poczuciem żalu. Przy czym żal nie wynika z mojej bezsilności, czy Waszego (niektórych) przekonania o własnej racji.
Raczej z braku możliwości znalezienia wspólnego mianownika.
Matchaus - przeczytaj żniwa a jeśli będziemy mieli jeszcze chęć to pogadamy na ten temat
ale najpierw czytaj książkę albo streszczenie , potem nie będzie chyba problemu ze zrozumieniem intencji grossa , zastrzeżeń do niego , więc i siebie nawzajem
zamiast o żniwach poczytajcie o
http://konflikty.wp.pl/title,Ich-ulubiona-metoda-bylo-porywanie,wid,13230168,wiadomosc.html
Teraz na tapecie mam tę ZNAKOMITĄ książkę:
http://merlin.pl/Wielki-wybuch_Simon-Singh/browse/product/1,508258.html
(Gorąco polecam wszystkie książki Simona Singh'a, choć ze znalezieniem innych jest teraz u nas spory problem)
Hmmmm... nie ciągnie mnie do "żniw" - w końcu nie będzie to ani łatwa, ani przyjemna lektura...
Nie mówię jednak "nie".
Jednak kiedy Ty zdążyłeś ją przeczytać? Przecież premiera miała miejsce raptem kilka dni temu.
Mati --> za empikiem,
premiera 09.03.2011
ksiazka ma raptem 208 stron
a wiec gora dwa dni czytania i sprawa rozwiazana :-)
Pozdrawiam
Matchaus - zdziwiony? ksiażka jest mała jak zeszyst i dosyć cienka - 200 stron sam łykniesz przez wekend , ale z góry mówię że pożyczam tylko starwarsowe broszury ;->
Nikt się nie pokusił? Szkoda...
A skoro przy książkach jesteśmy, to po skończeniu "Konarmi" Babla, dla równowagi zacząłem "Konia na wzgórzu" Małaczewskiego, który to zbiorek opowiadań czytałem dawno temu, jako bardzo młody człowiek.
Mimo że opowiadania pisane w latach 1919-20 to czyta się bardzo dobrze. Tematyka - Polacy na Murmaniu i w wojna z bolszewikami. Teraz jestem akurat przy "Dziejach Baśki Murmańskiej" - zresztą, dzięki tej książce, pierwszy raz dowiedziałem się o Baśce :)
Izrael przejął kolejny transport militarny dla Palestyńczyków (?)...
http://www.altair.com.pl/start-5979
widzę ze ja mam łatwiej. zaraziłem dzieciaków Kaczmarskim i teraz sami mi wynajdują takie kawałki .Kukiz ,Czajkowski itp .
rvc
Heh, zawołałem wczoraj syna i mówię żeby posłuchał, a on był mocno zdziwiony, że nie znam...
A ponieważ wzięło mnie na wojnę polsko-bolszewicką, rewolucję i wojnę domową w Rosji to ostatnio katuję Makowieckiego - http://www.youtube.com/watch?v=vr9G2gjgI8A
on był mocno zdziwiony, że nie znam...
>>>jest nadzieja w młodzieży
wzieło cie na bardzo ciekawy temat, interesuje sie ładnych parę lat a i tak wciąż mnie zaskakuje.
http://www.gandalf.com.pl/b/bron-rakietowa-w-2-wojnie-swiatowej/ Co sądzicie o te książce. Mam książkę tego gościa o Reise i jest niezła.
Witam
czy ktos da rade mi wytlumaczyc:
- jakim prawem obce kraje mieszaja sie militarnie w sprawy suwerennego, niepodleglego kraju ?
kraju, ktorego jakas czesc (ktoz to wie ile) nadal popiera obecne wladze.
Pozdrawiam
Gorzej atak jest wynikiem nadinterpretacji rezolucji ONZ