Cały Quake na poziomie Nightmare w 48 minut
Ciekawe ciekawe :) ja pogrywam sobie jeszcze czasem w 3. Na nightmare mam problemy z paroma botami, ale w ogólnym bilansie boty są słabe ( no chyba że damy im dość do raila albo power up-a.. wtedy baty.. ) W jedynkę nie grałem i nie zamierzam..
Jak on wogóle coś widział!
To jakiś mod do q2, że to tak ładnie wygląda? Zawsze jak próbowałem zagrać w pierwszego Kłeja to mnie odrzucała ta niska rozdzielczość na software i brak freelooka, ale może jakieś złe wersje miałem :P No i ten level design... człowiek się gubił co 5 minut, a dzisiaj to tylko prosto przed siebie.
A sam filmik - wyczyn godny szacunku.
tommik85 - dzięki. Może nawet sobie zagram :P
Kiedyś przeszedłem pierwszego Quake na normalnym chyba poziomie, ale oglądanie tego filmiku powoduje u mnie niezłego mindfucka
zapewne każdy poziom ktoś inny przechodził - każdy miał do "nauczenia się" jeden poziom, bo tu nie ma miejsca na pomyłki
To, że ktoś zrobił Q1 na Nightmare w 48 minut to żaden wyczyn, bo obecnie rekord wynosi chyba 12 minut z sekundami (a pamiętam, jak pojawiały się pierwsze "rekordy" z czasami ok. 35 minut ;) ).
Wyczynem jest to, że typ zrobił go na 100% - zabijając wszystkich przeciwników i znajdując wszystkie sekrety. A jego znajomość map (poruszanie się tyłem, podwójne rocketjumpy, ustawianie się przed "lotem" w taki sposób, by wylatując zza rogu od razu zdjąć potwora, strzelanie w ciemno do jakichś dziur itp.), fizyki (unikanie pułapek, granatów), zachowań potworów (zauważycie, że nie zabija wszystkich! doskonale wie, które wykończą się same walcząc między sobą!) budzą respekt.
Przyznam, że kompletnie rozp***alają mnie ludzie, którzy doprowadzają do absolutnej perfekcji tak bezużyteczne umiejętności.
@Regis mnie też, acz znam ludzi, którzy masterują quake'a w biurach gdy szef nie patrzy. to daje jakieś 2 godziny x 6 dni w tygodniu, różne rzeczy się mogą dziać :)
Ciekawe czy grał na myszce, czy klawiaturze :)
Pierwszy poziom
Time 1:03
Secrets: 3/3
Kills 42/42
Rozjechało mnie to...
czas 1:03 ale grał 2x dłuzej
był mod quake 1 do dooma 3, cienie były takie jak w doomie
Panowie tu troche naginaja rzeczywistosc, takie kopperfildy w swiecie quejka. Sam gram czasem na nightmarze 1 epizod znam na pamiec, 2 w polowie, reszta pojedyncze levele. Gram na czystym quake'u bez zadnych doprawek graficznych i fizycznych (GLquake na starym sprzecie teraz przez koniecznosc directQ - dla klimatu) i musze powiedziec, ze jakby nie mieli wymasterowanych tych leveli dwa razy tak samo nie ma szans przejsc danego poziomu. To co oni tu prezentuja, to niezlioczona metoda prob i bledow. Bog raczy wiedziec ile razy probowali jakis poziom zeby akurat styklo max/max zabitych potworow + udane akrobatyczne tricki. Jak widac kazdy level zajmuje im minute, dwie... wiec moga sobie pozwolic na powtorki az osiagna zamierzony efekt. Ale gdybys posadzil takiego gostka i kazal mu przejsc level tak samo, zesralby sie - nietrafiony gwozdz, zle poslany granat, potworek akurat zatrzymal sie nie w tym miejscu. Jak mowie, film sprawia wrazenie calosci jakby zrobiony od kopa z poczatku do konca a jest zmontowany na potege ale i tak nalezy im sie szacunek za to ze tak ladnie potrafia sie w tym odnalesc. Ja chodziaz znam na pamiec niektore levele zabijam/otwieram wszystkie sekrety raczej robie to z czystej przyjemnosci i nie dla speedu chodziaz staram sie to robic jak najszybciej potrafie na opanowywanie jakis trickow czy kruczkow levelowych nie mam ochoty :)
pozatym jak juz ktos tu wspomnial, quake 1 na nightmare 100% done, zostal juz rozczlonkowany w 12 minut :) Jak ktos uwaza te 48 minut za mindfuck polecam te 12 minut.
Te 12 minutek (pardon, pamiec zawodzi jednak tylko koncza levele zabijajac tylko coponiektore potwory)
http://www.youtube.com/watch?v=-toKfJW6g8Q
http://speeddemosarchive.com/quake/qdq/movies/
Ogrom pracy jest naprawdę wielki. Jednak moim zdaniem Quake I jest łatwiejszy niż DOOM II.
Quake I i II bez problemu ukończyłem na HARD, a z DOOM II na ultra-violence mocno się męczyłem.
Co prawda nie grałem na najtrudniejszych poziomach, ale respawnujący się przeciwnicy to już dla masochistów.
Uwielbiam patrzeć na speed runy, często śmieję się przy tym w sytuacji, gdy jest jakiś fragment z którym przeciętny gracz się męczy, a speed runer po prostu go omija (lub znajduje inny sposób).
Uwielbiam masterować gry także wielki szacun dla gościa ;].
Aaaa, więc potwory same się zabijają - to mnie zastanawiało, bo nie wszystkie ginęły od pocisków.