Fenomen EVE Online
Pograłem tylko dwa miesiące w gierkę, ale poczułem jej klimat i często chciałbym wrócić - może będzie okazja w przyszłym roku.
Duzym plusem EVE jest tez sam sposob rozwijania sie, nie opatry na idiotycznym mordowaniu NPC'ow czy scinaniu drzew w nieskonczonosc.
Mozna grac sobie raz tygodniowo i postac ciagle sie rozwija. Ludzie ktorzy maja pace, zycie, przyjaciol, inne zajecia. Mogla grac sobie "od czasu do czasu" jednoczesnie nie "przegrywajac" z "dzieciakami ktore moga spedzac przy grze po 8 godzin dziennie"
Widac to tez po ludziach ktorych tam sie spotyka, mniej tam oszolomstwa ktore nie wie skad wziac 5 zeta na piwo (choc i na takich mozna trafic) a wiecej ludzi "starszych" ktorzy traktuja gre jak rozrywke i miejsce do dobrej zabawy.
Sam mam postac ktora ma juz ladne pare lat na karu, sporo doswiadczenia... a ostatnio przez natlok paru fajnych produkcji w ktore pogrywam, ostatnio logowalem sie do EVE z 2 miesiace temu (nie liczac zmiany skilli)... niby nie gram, a abonament oplacam zeby podciagac skille.
Korzystaja na tym zarowno gracze, jak i CCP. Szkoda ze nie ma wiecej takich gier, z ktorymi nie trzeba brac slubu zeby cokolwiek "znaczyc".... i takich w ktorych nie trzeba sie ograniczac do jakiegos idiotyzcnego jednorazowego wyboru klasy blokujac sobie mozliwosci innego stylu gry itp...
W EVE robi sie co sie che, lata sie czym sie chce, jest sie kim sie chce byc. Jesli za 2 lata znudzi mi sie jedna rzecz, moge po prostu zajac sie czyms innym. Nie mam idiotycznych sztucznych ograniczen. To jest fajne w tej grze (poza wszystkimi aspektami wolnego swiata, 40k ludzmi ktorzy graja jednoczesnie itp...
Mialem zamiar kupic na steam za 5 ojro w promocji, ale mimo ze po kilku godzinach na trialu sie wciagnalem, to zrezygnowalem z powodu za wysokiej ceny subskrypcji, zaczynam miec przeczucie ze wroce do WoW'a :P
Grałem w Triala 5 dni i bardzo mocno się odbiłem, wszystkie teksty o EVE brzmią wspaniale, ale tej grze brak tego czegoś co by mnie przyciągnęło.
Zanim ktoś mnie skontruje, to fakt 5 dni na pewno nie wystarczy żeby poznać EVE niemniej ja w grach od zawsze ceniłem mocne "uderzenie" 'ala Mass Effect czy Gothic.
„radź sobie sam i rób co chcesz” - w EVE latanie samemu nic nie da jedyną drogą są korporacje. A co do robienia co się chce to można oczywiście poświęcić parę lat na nauczenie się większości umiejętności (uczymy się w czasie rzeczywistym jak by ktoś nie wiedział) czym otworzymy sobie drogę do różnych "profesji" ale jak gramy w korporacji to i tak najlepiej się wyspecjalizować np w górnictwie. EVE to chyba jeden z niewielu tytułów gdzie wady są też równocześnie jej największymi zaletami w zależności od tego z której strony się patrzy. EVE mnie zafascynowało i grałem przez jakiś czas ale im bardziej wchodzimy w ten świat tym więcej na niego trzeba poświęcać czasu np zasadzki na inne korpy wymagają bycia online przez kilka godzin
