Jade Raymond pracuje nad szóstą odsłoną serii Splinter Cell
mam nadzieje że dostaniemy coś w stylu conviction
"Prawdopodobnie nie będziemy mieli do czynienia z drugą częścią Splinter Cell: Conviction" <-- Na jakiej to podstawie opiera sie ta opinia? Bo jak nie dalsze przygody Fishera to co? Prequel? Bo chyba nie planuja zmienic glownego bohatera?
Stra Moldas jeżeli lubisz filmy z Bourne'em to ta gra Cię wgniecie w fotel ;) złamałem wszystkie splintery poza double agent i jestem w stanie przeboleć zmianę konwencji bo raz , grafika była dla mnie prawie fotorealistyczna mimo mało wypasionego silnika (super głębia obrazu chociażby) no i akcja ... rodem z kinowych hitów dodaj split screen dobrego kumpla , kilka browarków i dzień zleciał ... mało gierek z "nowych produkcji" mnie tak wciągnęło
Gra przecież może być bezpośrednią kontynuacją piątki. Ci którzy grali w Conviction, i ukończyli je znają zakończenie.
Ulepszone, dłuższe Conviction i była by bajka lub ulepszoni unowocześnione Chaos Theory to by było marzenie. Ciekawe co z tego wyjdzie.
Fisher, odejdź już na emeryture... daj się wykazać nowym agentom.
Mam nadzieję, że ten skok z Conviction był tylko raz i wrócą w końcu do korzeni z Chaos Theory z mega pomysłami ale skoro Maxime Beland tam jest to nie wróży nic dobrego ;/
Jeszcze nie miałem przyjemności zagrać w Conviction, ale jeśli rzeczywiście gra jest nastawiona bardziej na akcje niż podchody to trzeba się przelecieć do Empiku, może za 70 zł już da się to kupić.
Zgadzam się,że Chaos theory jest super,chociaż poprzednie byly dobre tylko nie dopracowane pod względem możliwosci postaci. W conviction jeszcze nie grałem,ale po recenzjii sądze, że to moze być zwykła nawalanka nie mająca nic wspólnego z całą serią.Ale zagram napewno.Szczerze, nie przeszedłem czwórki, bo mnie znudziła,tym ciągłym wracaniem do tych samych miejsc z iinnym zadaniem.Bądżmy dobrej myśli nara.
W conviction jeszcze nie grałem,ale po recenzjii sądze, że to moze być zwykła nawalanka nie mająca nic wspólnego z całą serią.
No chyba nie. Grałem w Conviction i gra jest wyważona. Są momenty, gdzie nie możemy zostać wkryci, są momenty, że możemy, ale nie opłaca się ujawniać i są momenty, gdzie możemy się ukrywać, ale bardziej opłaca się grać w "otwarte karty". Grałem we wszystkie części po kilka razy i stawiam Conviction na równi z innymi odsłonami cyklu z Chaos Tcheory na czele. Chociaż mnie bardziej podobał się Double Agent niż Chaos Tcheory
$erek47:
Gra jest wyważona? Proszę cię... trochę skradanki (z nie do końca dopracowanym systemem 0-1 cieni, często się spóźnia system wchodzenia z kolorowego otoczenia w biało-czarne barwy) trochę strzelania (trafianie w korpus mija się z celem ponieważ nawet jedna nie pełna seria z karabinka nie gwarantuje zabicie celu o ile w przypadku żołnierzy bo mają kamizelki kuloodporne to jeszcze jest uzasadnione o tyle trafianie w zwykłego bandytę już nie, dlatego oddanie strzału w głowę jest często jedynym sposobem na załatwienie sprawy do końca za jednym zamachem a "auto celowanie" które polega na tym, że kierując kursor na głowę oponenta i przybliżając widok wtedy automatycznie przemieszcza kursor idealnie w głowę... kulejące ai które czasami nie słyszy jak rozbijamy lampy tuż nad głowami i niekoniecznie żołnierze muszą wtedy rozmawiać, pojedyncze persony też są głuche, rzeczywiście bardzo wyważona gra... dodając jeszcze do tego chore utrudnienie w postaci nieosłoniętych oświetleń (nawet kratek na takich lampach często nie ma gdzie wskazywałoby, że zbić je jest prawie niemożliwe ;f) ale nie... musieli to sztucznie utrudnić. Jeszcze na dokładkę dojebię sterowanie które jest frustrujące często albowiem każda niemal akcja jest przypisana do tego samego jebanego klawisza. No kurw... jak trzeba szybko działać aby np. wyłączyć wieżyczkę strzelniczą lub nią sterować to trzeba najpierw się zatrzymać i nacelować powoli na daną opcję ponieważ w przeciwnym wypadku przeskoczymy np. za barierkę - rzeczywiście genialne...
Conviction to taka gra nijaka, cholernie frustrująca, nie do końca dopracowana w obu aspektach skradanki i strzelania ale cholernie wciągająca. Chce się do tego wracać pomimo tych wad i tego, że to już nie jest Splinter Cell a coś pomiędzy.
Jedni Conviction nienawidzą inni ubóstwiają a ja jestem po środku tego wszystkiego bo potrafi sprawić frajdę takie zabijanie i czajenie się z ukrycia na upatrzone cele.
PS.Mam oryginał jakby ktoś się czepiał, że kładę jakieś farmazony ;)
PS2. Jeśli masz na myśli Double Agenta na Xbox/PS2/Wii to masz sporo racji, może konkurować z Chaos Theory i to bardzo mocno bo jest więcej i ciekawiej rozwiązana mimo iż czuć, że są do siebie podobne a to dlatego, że etapy są inne i rozgrywane w nocy a nie w dzień jak to ma miejsce w DA NextGen i ma lepiej przemyślany wskaźnik ukrycia.
Bardzo lubię Sama i nawet jego przygody. Także czekam na kontynuację i mam nadzieję że autorzy jednak powrócą do korzeni :)
Ze względu na potoczenie się historii Sama, raczej nie spodziewajmy się czegoś w stylu Chaos Theory, choć bardzo bym za tym był, na kogo zlecenie by pracował?
spoiler start
Bez trzeciego Eszelonu yo nie będzie to samo.
spoiler stop
a słyszałeś o retrospekcji wydarzeń? Mogą wcisnąć historię pomiędzy Chaos Theory a Pandora Tomorrow z powodzeniem ;) o ile znów będzie Fisher.
"Triple A" - Taa... Nikt nie wie co to TAK NAPRAWDĘ znaczy, a już z pewnością Splinter Cell Conviction taką grą nazwać nie można.
JaRuTo --> Mówiąc, że gra jest wyważona miałem na myśli mechanikę rozgrywki, czyli skradanie się i otwartą walkę. Nie ukrywam, że gra ma błędy. Jedyną frustracją dla mnie było to, że wszystkie akcje są przypisane do przycisku "A" i czasami to sprawiało kłopoty. Większości błędów wymienionych przez Ciebie nie uświadczyłem. Możliwe, że zostały usunięte za pomocą patcha. Co do strzelania w korpus, to nie wypowiem się, bo ja preferuję zabójstwa "gołymi rękoma" a jeśli już musiałem to robiłem to jednym celnym strzałem w głowę
$erek47:
Tu nie chodzi o gusta kto jak zabija, czy strzałem w głowę czy w walce wręcz. Brałem pod uwagę całą mechanikę i wyszło tak, że skradanie zostało cholernie zubożone (brak regulacji prędkości chodzenia, wskaźniki ukrycia, hałasu tłumionego przez otoczenie a już szczególnie rzuca się w oczy taktyczny rolling który też nie robi hałasu a wyraźnie słychać iż powinien) zubożone strzelanie (tutaj już to tłumaczyłem wcześniej).
Conviction ma niewiele wspólnego z dawnymi operacjami Splinter Cell, sprytnie to wykombinowali aby dać nowego szefa Wydziału Trzeciego który stawia na agresję, bezpardonowe działanie nie wnikając czy jest alarm czy też nie a gdzie podziała się charakterystyczna dla serii i uwielbiana przez wszystkich infiltracja terenu? Próżno jej szukać... W Rosyjskiej Ambasadzie już na początku atakujemy ochroniarzy mimo iż nie możemy ich zlikwidować strzelając do nich ale i tak w walce wręcz ostatecznie można ich zdjąć, ułatwienia i jeszcze raz ułatwienia. Gra jest udana ale tylko "udana", nic ponad to.
Założeniem twórców w tej części na pierwszym miejscu jest intensywna akcja w której nie rzadko pociągamy za spust lub przekręcamy karki komuś (jedyny naprawdę fajny pomysł z rozbudowaniem Krav Maga zaczętej od Chaos Theory) a skradanie jest możliwe lecz już tylko na siłę co nie sprawia tyle frajdy co kiedyś ;/
Mów sobie co chcesz ale fakty pozostają faktami.
PS. Patch najnowszy do tej pory nic w gameplayu nie zmienił, nadal są te niedopracowania. Słabo się przypatrujesz albo zbyt mało grałeś (przegrałem 288 godzin już w SC:C i sporo się dopatrzyłem przez ten czas).
Nie sprawdzam dokładnie, co zawiera patch. Patch to patch, uwielbiam serię Splinter Cell, ale takim fanatykiem raczej nie jestem, aby przegrać tyle czasu. Ostatni raz odpalałem grę we wrześniu. Po podliczeniu wychodzi, że w Conviction grałem jakieś 30-40h, nie więcej. Kampania krotka, co-op też, tryb Łowcy też szybko się zrobiło na każdej mapie, dodatkowe mapy też nie zajęły zbyt dużo czasu, jedynie Ostatni Bastion wyrwał mi trochę godzin z życia. Ogólnie rzeczy ujmując, przestałem grać, bo nie było z kim i nie było co grać, osiągnąłem praktycznie wszystko (1250GS), może z wyjątkiem infiltracji, tylko 2 mapki chyba rozegrałem. Wielki respect, że dałeś radę tyle czasu w to grać
Wracając do tematu. Zgadzam się z Tobą w 100%. Conviction jest uboższe od swoich poprzedników. Mniej możliwości, dużo jest uproszczeń rozgrywki. To bardzo duży minus tej gry. Nie dam sobie urwać głowy, ale chyba w wersji na X360 można poruszać się wolniej lub szybciej. Wszystkich zmian należy doszukiwać się w mentalności twórców, którzy chcieli zmienić coś w tej serii. Popchnąć ją do przodu, jak to sami mówili. Zrobili grę, w której najpierw się skrada, a potem efektownie likwiduje przeciwników i wraca do skradania. Przyznam się, że dosyć długo walczyłem z tym i starałem się unikać wykrycia, ale momentami było to męczące.
Czytając twój post uświadomiłem sobie, że w głębi siebie chcę, aby następna część powróciła do korzeni. Właśnie to kochałem w SC, że infiltruje się teren unikając wykrycia. Nie bij, ale bardzo podobał mi się Double Agent na poziomie hard. Aby ukończyć misję na 100% nie można nawet nikogo ogłuszyć. Lubiłem przechodzić tuż obok przeciwników niezauważony. Robić z nich idiotów, gasząc światła i mijać ich pół metra od nich. To uwielbiałem w tej serii. A Conviction i tak mi się podoba, chociaż myślę, że "klasyczny" SC był lepszy. Powinni wrócić do motywu czysto skradankowego.
PS. Piszę to tak późno, ponieważ rzadko sprawdzam, czy ktoś jeszcze napisał komentarz do newsa, który sam komentowałem