Wieści ze świata (Mass Effect 2, World of Tanks, Super Meat Boy) 24/11/10
Te 80% wolacych faceta conajmniej dziwne. Widac nie tacy zdesperowani ci gracze. :)
A 50% pelnego statku to raczej duzo, widac spore zaangazowanie zeby nie potracic zalogi na koncu.
Ja już od pierwszej części Mass Effect zacząłem grać Lojalistą.
Co prawda jedynkę skończyłem Panią Shepard a dwójkę Panem
ale taki krok w sumie mogę sobie usprawiedliwić specyficznym początkiem dwójki.
Statek w pełni rozbudowany, wszystkie planety przeczesane, wszystkie zadania wykonane, załoga w komplecie.
Przed premierą Mass Effect 3 planuję jeszcze przejść Panią Shepard od początku ścieżkę Renegata. Dla kontrastu. :)
[4] A.l.e.X
Ja osobiście próbowałem, ale poległem zaraz na początku (ME2) bo po prostu nie potrafiłem się wczuć. :)
Dlatego w każdej grze gdzie jest wybór płci wybieram faceta, a kobiety to jeśli już, to wolę mieć w team'ie.
Od zawsze wiadomo, że Kobiety działają kojąco, a i bardziej się troszczysz o team. ;)
I chociaż raz grałem renegatem, gdzie nie było misji lojalnościowych i ulepszeń statku, tylko od razu sruuu przez Omega4, to wolę jednak zakończenie z happy end'em (czyt. cała załoga żyje) :P
A statystki ciekawe, tak samo jak to w jaki sposób Bioware się do nich odniesie i czy w ogóle.
Ja nie widzę nic zdrożnego, innego czy dziwnego w graniu paniami.
Ot po prostu staram się myśleć: "Jakby to ona zrobiła".
Uważam, że do grania kobietami wcale nie trzeba "mieć piersi" ;)
@Econochrist - może i nie trzeba mięć, ale zobacz czy naprawdę fajnie było grać postacią kobietą w dragon age i zabawiać się w namiocie z Alistairem i/lub Zevranem. Naprawdę moglibyście się w to wczuć ? Hyhy ? :] Produkcje BioWare ale nie tylko zawsze mają momenty "miłosne" za co chwała im.
A.l.e.X -->
Przecież wcale nie trzeba było z tymi typami się "zadawać". Musu niet.
A poza tym - w takiej grze siedzi się często kilkadziesiąt godzin. Jak mam do wyboru przez tyle czasu gapić się na dupsko faceta lub kobiety, to zdecydowanie wybieram kobietę. Widoki wtedy z reguły są znacznie przyjemniejsze.
@Llordus - no wiesz, ja tam wolałem "mieć" Morrigan z Lelianą na dokładkę, inni wolą Zevrana i Alistaira każdy woli co innego :P
A.l.e.X a czemu nie. Jasne , że fajnie. Dla mnie gra to czysta fikcja.
Wiesz ja tam grając nawet w RPG aż tak bardzo się nie wczuwam
żeby sobie wyobrażać "Co ze mną robi Alister, albo czego nie."
Owszem zawsze staram się identyfikować z postaciami którymi gram
ale bez przesady. Grałem w Mass Effect i miałem romans z Kaidanem
ale podczas sceny w kajucie nie zagłębiałem się i nie wczuwałem w scenę.
Ot scena erotyczna, nic wielkiego.
Dlatego nie widzę nic nienormalnego w graniu panienkami.
Facetem jestem na co dzień, więc granie paniami dostarcza kolorytu. :)
Trudno mi powiedzieć czy jest czymś złym granie w grze kobietą jesli można wybierać. Moim zdaniem nie musi to wcale oznaczac że ktoś taki jest jakims zboczkiem. Ale czy jest to złe. Ja z reguły gram mężczyzną. Jednak to co u mnie jest niezmienne t jeśli można w jakimś stopniu customizowac swoją postac to moja postac zawsze ma długie włosy. Nawet mój awatar na Xbox-ie ma długie włosy.
[8] Llordus
Hm, nie wiem jak Ty, ale ja skupiam się na grze postacią a nie gapieniem się na jej/jego tyłek. ;)
No ew. gapię się na inne postaci płci żeńskiej, ale to tak bardziej przy okazji. :)
No ale przyznaję rację, że miło popatrzeć sobie na wdzięki bohaterki i właśnie dlatego chciałem grać kobietą w ME2, ale jednak nie potrafiłem się wczuć i wolałem jednak mieć w team'ie Mirandę, która jeśli chodzi o wdzięki to jest hmmm... no wiesz, miła dla oka. ;)
Przykładowo, grając w BloodRayne (1 i 2) było fajnie grać babeczką, ale jednak to trochę inna gra i było mi łatwiej.
Bądź inna, Jedi Academy, tam podczas biegu z dualem w ręku faktycznie nienaturalnie lekko wypinają tyłek i w tym momencie wolałem ten kobiecy, heh.
No ale jestem jak najbardziej za, aby w grze był wybór płci i oby takich więcej (gier, nie płci ;))
Ja grałem mężczyzną Shepard, byłem w jedynce jak i dwójce byłem dobry, choć czasem(szczególnie w dwójce) lubiłem sobie czasem pójść na renegata(np. zrzucić tego kolesia z tej wieży:D albo inne takie śmieszne sytuacje, choć w głównych wątkach byłem dobry).Także rozbudowałem cały statek, niestety zginał mi profesorek, chyba coś źle zrobiłem w jego misji osobistej..dałem mu zabić tego ucznia, może dlatego..