Wieści ze świata (Fallout: New Vegas, LittleBigPlanet 2, World of Warcraft) 10/11/10
To jest skład europejskiej EK LittleBigPlanet ?? bo w amerykańskiej zdaje się miał być pluszowy sackboy
Cenega sobie nie grabi. Ona utrzymuje "stały poziom"
Dokladnie tak samo wygladala sprawa przy poprzednim falloucie. Ile trzeba bylo czkekac na polonizacje Cywilizacji (wogole wyszla juz, czy nadal jest w trakcie tworzenia)?
Ludzie juz dawno gre na polki odloza a Cenega łaskawie wypusci wtedy latke.
Oczywiscie za pol roku pojawi sie tez zapewne polska wersja FNV na konsole, zeby sprzedac gre po raz drugi.
A potem zostanie ogloszony plan walki z komputerowym piractwem przez ktore cierpi branza gier komputerowych....
Eh.....
Mi tam się nie spieszy z tym patchem do Fallouta ale przydałby się jak diabli :) Wczoraj miałem taka sytuację w F:NV że zniknęła mi moja towarzyszka Veronica :P Musiałem przez konsolę ją przywoływać :P Normalnie czasami są takie bugi w tej grze że tylko robię facepalm co jakiś czas ale i tak wciąga jak diabli :)
Ludzie obudźcie się. Nie rozumiem waszych pretensji do Cenegi. Żyjemy w kapitalizmie. Liczy się tylko zysk,zysk i jeszcze raz zysk. Taką firme nie obchodzą opinie innych ludzi, czy opinie zamieszczane w postach. Liczy się ilość sprzedawanych egzemplarzy oraz opłacalność prowadzenia wsparcia danego produktu. Cenega sobie nie grabi ponieważ kupując dany produkt to klient bierze ryzyko czy dany produkt będzie prawidłowo działał.
uczyc sie jezykow :P i je*ac polonizacje gier :P
gothmok tylko, że na szczęście w tym kapitalizmie istnieją jakieś prawa konsumenta tak?
Lipa, przydałoby się coś nie-wirtualnego dołączonego do pudełka z LBP 2 :|
Może ta łatka poprawi choć trochę grywalność FNV. Choć bez niej nie jest aż tak tragicznie.
zgodnie z informacjami firmy Cenega, będą one udostępniane w późniejszych terminach.
Czyli znając Cenegę to w przyszłym roku...Co za pajace tam robią...
Ile trzeba bylo czkekac na polonizacje Cywilizacji
A ile trzeba było czekać na polonizację Borderlands? Ponad rok chyba...nie wspomnę już o tym że trzeba było wgrac pierdyliard patchy żeby to zadziałało, kazdy patch minimum 200mb...A spolszczenie(samych napisów!!!) ważyło też cioś ponad 200mb kiedy do innych gier znacznie rozleglejszych tekstowo napisy ważą bardzo mało.(do Mass Effect 2 napisy wazyły chyba 15mb)
oh wow, nawet nie wiecie kiedy wyjdzie patch (minął dzień) a już jedziecie jakby wam ktoś rodziny wyzabijał :D kocham te "prawdziwe dramaty". oprócz tego poczytajcie sobie zachodnie fora, patch 1.1.1 już dostał łatę bo bethesda znowu porąbała coś z zapisami gry. może przynajmniej w Polsce od razu pojawi się poprawna wersja.
a moze z laski przypomnijcie co bedzie w wer.kolek. na USA ???!!!
- siedmiocalowego, pluszowego Sackboya,
- dwie podpórki pod gry lub ksiązki, które zapobiegną ich przewracaniu się na półce,
- 11 dodatkowych kostiumów do użycia w grze,
- 5 awatarów do użycia w PlayStation Network.
w dupie mam sony ze swoja polityką i miedzy innymi dlatego N!E qpie oryginalu LBP 2 (JAILBREAK RULEZ !!!!)
gothmok:
Nie masz racji. Gry kmputerowe to taka chora branza, gdzie klient praktycznie nie ma zadnych praw.
Dostaje produkt, nie dzialajacy z wadami fabrycznymi (bo jak inaczej nazwac tone bugow, do ktorych wypuszczane sa patche jeszcze zanim gra porzadnie trafi do sprzedarzy) i nie ma zadnej mozliwosci zwrotu towaru etc....
Gdybys kupil w sklepie czapke i okazalo by sie ze ma wade fabryczna (ktos krzywo przyszyl pompon) to prawo gwarantuje ci np mozliwosc naprawy pompona, albo wymiany czapki na taka ktora pompon bedzie miala na srodku.
W przypadku gier tak nie jest, kupujesz i tyle... mozesz sie co najwyzej potem wypłakac na forum.
W dodatku poczytaj instrukcje, w warunkach licencyjnych masz jak byk beszczelnie napisane ze gra moze zawierac jakie kolwiek bledy, moze nie dzialac, moze ci uszkodzic komputer, mozg albo spalic mieszkanie, a producent ma to gdzies i nie przysluguja ci zadne prawa z tym zwiazane.
W dodatku popatrz na samych dystrybutorow. W zasadzie jest ich sporo, wiec ciezko powiedziec tu o monopolu, zaden urzad wiec nie moze sie nimi zajac. Ale produkty jakie sprzedaja (gry) sa na tyle specyficzne ze nie mozna ich traktowac jak wczesniej wspomnianych czapek.
Jesli jakis dystrybutor bierze w swoje łapska dany tytul, ma na niego calkowity monopol.
Popatrz na Cenege, ktora albo nie wydaje łatek, albo wydaje je z miesiecznym opoznieniem, albo wydaje lokalizacje po paru miesiacach od premiery gry... albo nie jestes w stanie skontaktowac sie z pomoca techniczna itp...
Nie masz drugiego dystrybutora ktory sprzedawal by ta sama gre i byla miedzy nimi zdrowa konkurencja.
Gry komputerowe to nie jest typowy produkt. Nie podoba sie kolor to wymienie na innego producenta.
Tu jestes zmuszony albo kupic cos od konkretnego sprzedawcy, albo mozesz nie kupowac wcale.
Z punktu widzenia prawa, monopolu niema. Z logicznego i praktycznego punktu widzenia, braza gier komputerowych to gigantyczny monopol. Dystrybutorzy musza tylko sie przescigac w tym kto jaka licencje na gre kupi. Potem moga robic co im sie zywnie podoba, a wine za piractwo komputerowe zrzucac na graczy.
W sumie ciezko im sie dziwic, po co mieli by doprowadzac do sytuacji kiedy musieli by ze soba w jakikolwiek sposob konkurowac. Tak wychodza na swoje, i moga sobie ponarzekac dlaczego to ludzie nie kupuja wiecej gier.
Moze po prostu cala masa ludzi woli "krasc" i nie godzic sie na to zeby byli "okradani" przez dystrybutorow, blokujacych zdrowa konkurencje na rynku.
Ja osobiscie nie chcial bym jakiejs rewolucji cenowej na rynku gier (choc byla by mila), wystarczylo by mi zeby zniesiono idiotyczne zasady ze tylko jeden dystrybutor moze oficjalnie "sprowadzac i sprzedawac" gre na danym terytorium.
Jesli kazda gra mogl bys kupic w sklepie w roznych wydaniach (od rozncyh dystrybutorow) to sila rzeczy sprawa musiala by ulec poprawie. Konkurencja wymusila by lepsze lokalizacje, porzadniejsze wydania, wczesniejsze terminy wydania, lepsza obsluge pomocy technicznej itp...
A tak... a tak to bedziemy zmuszeni kupowac gry w tym chorym ukladzie monopolista-klient.
ps. Tak, sa wynalazki typu Steam i inne tego typu. Ale ja nie lubie placic pelnej ceny za produkt ktorego potem nie moge dla szpanu postawic na polce w pokoju. Wiec "virtualne" gry mnie nie interesuja i nie trafia do mnie tego typu dystrybucja. Choc zapewne mozliwosc sciagniecia gry odrazu po premierze, albo z dowolnego miesjca na swiecie jest bardzo wygodna dla niektorych.
Dlaczego w USA jest lepsza kolekcjonerka , skoro tam bardziej popularny jest X360 ?
@shexpheer: patrząc na poprzednie gry wydawane przez Cenegę (w tym m. in. F3) to patch nie pojawi się szybko. Ale ty jesteś fanbojem Cenegi, więc co ja się będę wysilał.
To sa jacys Fanboye Cenegi?!?
Moj swiat legl w gruzach ;)
Choc chetnie bym z takim podyskutowal za co lubia Cenege (poza tym ze maja monopol na pare fajnych tytulow)