Byłbyś łaskaw? Byłbym...
4 minusy, przez które BioShock zasługuje na 80 (imo):
1.Gra była zbyt prosta. Jak ulepszyło się do maksimum kusze, strzelbę i zamrażający plazmid to żaden przeciwnik nie stanowił zagrożenia nawet big daddy. 2. Historia była świetna do zwrotu akcji. Wyglądało to tak jakby twórcy gry po napisaniu tego twista nie wiedzieli, co zrobić dalej i skończyli grę w jeden z najbardziej lamerskich sposobów. 3.Wyborów moralnych w ogóle nie powinno być. Sami twórcy ukazując wynik podejmowanych przeznacz decyzji pokazali, że ten element rozgrywki był zbędny. 4. Nie widzę powodu by powrócić do tej gry.
1. Prawda, ale nie traktuję tego jako minusa, bo nie mam już czasu zmagać się z grami nie wiadomo jak długo. Chcę ją ukończyć z przyjemnością. Co też zrobiłem :)
2. Też prawda. Ale fantastyczność tego zwrotu osłodziła mi nieco słabszy finał.
3. Wybory moralne prowadziły do dwóch różnych (bo to trzecie to taki pic na wodę) zakończeń. I spoko, wystarcza mi. W dwójce rozwiązano to nieco lepiej (i generalnie jest ciut lepsza), dlatego też dwójka zasługuje w moich oczach na 91/100 :)
4. Ja też nie, ale wspomnienie będzie żyć. Stąd wysoka ocena.
Pamiętam jeszcze te moment,
spoiler start
w którym usłyszałem od Faceta to, że on mną manipuluje. I tekst: "Czy byłbyś łaskaw" i taki brainfuck :D
spoiler stop