Pecetowa Arcania: Gothic 4 z przyjaznym zabezpieczeniem antypirackim
Fajnie :D
SONY ? acha securom i nieusuwalne, ukryte pliki, ta jasne bardzo miłe i nieinwazyjne... to ja już wolę cracka, o wiele mniej problemów.
Hmm, jakoś nigdy nie miałem problemów z żadnym zabezpieczeniem czy takim czy innym. Ciekawe.
Gothicy wczesniejsze nawet mam i je lubie, przynajmniej do G3, bez dodatku :P Ale na tego nowego nie mam ochoty ani troche z tego co sie juz zapoznalem z tytulem, nawet piracic bym go nie chcial.
Swoja droga watplwe zeby tenGothic odbiegal od innych. Wiec ci gokupia napremierze niedosc ze bedarobic za beta testerow to jeszcze dadza sie zllupic :P Gra za wiecej niz 99zl tozlodziejstwo :D
Własciwie impozniej po pooremirze siegra w danego Gothica, tym jest to przyjemniejsze i zdrowsze dla kieszeni. Optymalnie najlepiej poczekac przynajmniej rok!
_Luke_ zapraszam do mnie, zobaczysz kolekcję gier (ok. 350) z wszystkim zabezpieczeniami jakie powstały, łącznie z zabezpieczeniem UbiSoft.
BTW. To, że sam kradniesz tzn., że musisz wszystkich mierzyć swoją miarą.
[7] oryginaly z gazet sie nie licza
edit: jestes normalnie guru, moze w takim razie pokazesz nam jak sie instaluje oryginalne Beyond Good & Evil na systemie 64 bitowym?
I tak tydzień przed premiera będzie na torrentach.
To raczej brzmi jak zabezpieczenie przyjazne piratom a nie antypirackie :)
_Luke_ -> To ciekawe, bo mi nigdy żadne zabezpieczenie nie przysporzyło kłopotów. Securom, Safedisc itp. Tyle się o nich mówi, tyle narzeka, a mi nigdy w niczym nie przeszkodziły. Nawet to słynne zabezpieczenie Ubisoftu wprowadzone po raz pierwszy w Assassin's Creed II w niczym mi nie podpadło. Ba, cieszyłem się, że piraci mają nie lada orzech do zgryzienia.
Nie wiem już czy to jest efekt zbiorowego narzekania (o, jak taki profesjonalny portal XYZ uważa Securoma za zuo, to ja od dziś uważam tak samo) czy też rozpieszczenie graczy. A może i jedno, i drugie?
Ale pewnie zaraz nazwiesz mnie piratem czy innym korsarzem...
na moje to głupota inwestować nie wiadomo ile fundusza na zabezpieczenia antypirackie, skoro i tak gra będzie złamana... na moje najlepszym antypiratem jest obecnie STEAM (gra która wymaga aktywacji na STEAMIE i tylko na nim działa) dlaczego? przecież jest wiele piratów na STEAMA powiecie... tak ale gry które wychodzą są specjalnie zbugowane (jak np crash w danej lokacji, albo brak itemu potrzebnego na dalszą grę) co jest fix-owane poprzez kolejne UPDATE ze steama... a instalacja piratów ze steam to nielada problem, a tym bardziej update z niego, potrzeba do tego dużo zewnętrznych programów, dużo śmiecia na dysku i takie tam, szczególnie osoby jak [2] odpadają przy tego typu ręcznych robótkach... na moje same gry na STEAMa są bardzo wygodne w użyciu i aktualizacjach, ponadto da się grać offline (nie jak z ubi - powiedzmy na lapku bez neta)
dlatego uważam że gry wychodzące na steama mają nadogodnijsze i jednocześnie w miare skuteczne zabezpieczenie antypirackie :)
Rod -> widzisz, ja w swojej kolekcji mam grubo ponad 650 tytulow (patrz watek Kolekcje Gier) i zdarzaly mi sie rozne problemy z roznymi bardziej badz mniej glupimi "zabezpieczeniami". Teraz jestem juz na tyle dojrzaly (stary), ze staram sie nie wcisnac sobie zadnego syfu (vide polskie wydania niektorych gier z starforce'm czy limitami aktywacji).
Denerwuje mnie po prostu zakladanie z gory "ja nie mam problemow z securomem/starforcem/innym_syfem, wiec nikt inny tez ich nie ma". Jest to glupie i niedojrzale. Bo problemy z nimi sa, bardzo rozne.
Ja w swojej kolekcji mam 124 gry i nie miałem żadnego problemu. Standardowe zabezpieczenia są potrzebne. Denerwują mnie natomiast wszelkiego rodzaju rejestracje, aktywacje itp.
To ciekawe, ze denerwuja cie rejestracje/aktywacje a AC2 w niczym ci nie podpadlo (i to na pewno nie jest standardowe zabezpieczenie).
_Luke_ widz, bo Ty masz gry i syf w systemie (w głowie pewnie też...) a nie potrafisz sobie poradzić z systemem, o który też trzeba "dbać". Do tego zapewne syfiasty napęd typu Samsung, internet z TP S.A. i mieszanka wybuchowa gotowa.
A co do instalacji wymienionej przez Ciebie gry to masz cholernego pecha, bo gierkę niedawno nabyłem z punktów w GOG i tam akurat zabezpieczenia nie ma, ale... dla chcącego nic trudnego:
http://www.aowhq.de/index.php?go=downloads&dl_id=109
Za dużo grasz, bo masz problem z najprostszymi czynnościami.
Tobik, jestes faktycznie glupi czy tylko udajesz? Pytalem sie w jaki sposob zainstalowac oryginalne (pudelkowe) wydanie BG&E na systemie 64 bit a ty mi wyjezdzasz z GOGiem :) Instalowanie dodatkowego syfu na kompie oznacza dla ciebie brak problemow z zabezpieczeniami? Zabawny jestes.
Dla pelnej jasnosci - ten dodatkowy syf na win7 64b nie dziala.
No i nareszcie ktoś poszedł po rozum do głowy. Piraci i tak wszystko złamią a w końcu uczciwi nabywcy nie będą mieli żadnych ograniczeń. Super pomysł!
Mi tak samo nigdy żadne nie sprawiły problemów . Owszem może nie jestem świętoszkiem , ale większość gier mam i naprawdę nigdy nie miałem problemów .
Rod - akurat ja mialem AC2 zaraz po premierze i niestety bardzo czesto w pierwszych dniach niestety nie dalo sie grac . Ubisoft przynajmniej wszystkie DLC z edycji kolekcjonerskich ofiarowal w ramach zadoscuczynienia ale niesmak poczatkowy mi pozostal.Pamietam ze mialem tez kiedys powazne problemy z securomem w Settlersach Nowa Generacja .
Czego nie rozumiem to dodawania do PL wydan zabezpieczen nieobecnych w tych samych grach w innych krajach - Stalker CoP kupilem w UK gdzie jest zwykly securome a nie jak u nas jakis syf limitem aktywaci , tak samo z seria KB gdzie Cenega wpieprzyla starforce (niestety podstawke EK mam od niej).
Najlepiej może niech zrobią, jak to było w GTA III, że gra po instalacji nie działała, ale po instalacji patcha niczym oryginał :D
mblade, ale piraci są tacy, że skoro coś nie będzie działać poprawnie, to zgrają tego patcha, złamią zabezpieczenia i crack bez błędu.
_Luke_ widzisz gupolku, szukaj dalej. A to nie jest dodatkowy "syf" tylko zaktualizowane sterowniki.
No i git, a za parę dni demko :) Po tych wszystkich tekstach nie spodziewam się szału, ale cóż - to w końcu jednak gra z serii Gothic.
To ciekawe, ze denerwuja cie rejestracje/aktywacje a AC2 w niczym ci nie podpadlo (i to na pewno nie jest standardowe zabezpieczenie).
W zabezpieczeniach ACII podobało mi się to, że choć musiałem powiązać grę na stałe ze swoim kontem na stronie Ubisoftu, to potem nie zadręczali mnie mailami, newsletterami, komunikatami w grze itp. Po prostu odpalałem grę i grałem.
Jak czytam, że STEAM jest najlepszym zabezpieczeniem, to mnie coś boli w boku.
STEAM jest najprostszym zabezpieczeniem, jakie istnieje. Wystarczy zablokować usługę STEAMworks, które znajduje się plikach, które pokazuje STEAM przy starcie danej gry (w Left 4 Dead 2 były to zaledwie DWA pliczki) i zrobić cracka jak do każdego innego produktu.
Bugi typu "brak możliwości latanie po mapce" jaki miał miejsce w Mass Effect, naprawiają kolejne wersje tego cracka, które znowu wychodzą odbugowane tydzień po premierze.
STEAM nie ma w sobie nic dobrego, prócz przecen na produkty, których już nikt nie kupuje, albo ich środowisko sieciowe jest martwe.
Orrin ano to, że niektóre zabezpieczenia mogą powodować konflikt z niektórymi napędami. Widzę, że mało wiesz. Np. weźmy do ręki pudełko z gry Star Wars The Force Unleashed i tam masz:
"Uwaga: niniejsza gra jest chroniona technologią uniemożliwiającą kopiowanie, mogącą powodować konflikty w przypadku napędów oraz napędów wirtualnych."
Co do TP S.A. Zabezpieczenie Ubisoft ma potrzebuje szybkiego neta:
A PERMANENT HIGH SPEED INTERNET CONNECTION AND CREATION OF A UBISOFT ACCOUNT ARE REQUIRED TO PLAY THIS VIDEO GAME AT ALL TIMES AND TO UNLOCK EXCLUSIVE CONTENT
Severius jeżeli twierdzisz, że na Steamie są wyprzedaże produktów, których już nikt nie kupuje, albo ich środowisko sieciowe jest martwe to masz takie samo pojęcie jak o zasadzie działąnia Steam...
I właśnie sam napisałeś, że niektóre zabezpieczenia są upierdliwie i są z nimi problemy, bo to użytkownik się musi do nich dostosowywać, a nie na odwrót. Zamknij już łaskawie mordę.
Dzisiejsze zabezpieczenia mają na celu nie tylko żeby się płyty skopiować nie dało, ale przede wszystkim, żeby nie dało się gry odsprzedać pełnowartościowej. I tak potem przeróżne DLC przypisane do konta w necie próbują zabić tzw rynek wtórny. Rozumiem wydawców, bo chcą zarobić jak najwięcej a z rynku wtórnego nie mają ani centa, ale z mojego punktu widzenia jest to oczywiste chamstwo. Kiedy kupię sobie film na DVD czy płytę z muzyką, mogę ją potem odsprzedać i nie będzie to produkt wybrakowany. Z grą PC czy na konsolę jest już z tym słabo.
Wszystkie zabezpieczenia antypirackie, które instalują jakieś badziewie (starforce na przykład) po jakimś czasie przestają być wspierane przez jakiegoś kolejnego windowsa. I taką starą grę można będzie sobie wsadzić za jakiś czas w D..Ę. Mnie osobiście denerwuje traktowanie klienta jak potencjalnego złodzieja. Wkurza mnie obecność płytki w napędzie, wysyłanie informacji z mojego komputera gdzieś w internet, rejestrowanie się w sieci (te strony też prędzej czy później przestaną być wspierane). Dlatego pierwsze co robię po zainstalowaniu świeżo zakupionej gry, to szukanie do niej cracka. Przykro mi to mówić, ale najczęściej granie z crackiem zamiast oryginalnego exe'ka jest znacznie bardziej bezstresowe.
TobiAlex - Beyond Good and Evil pudelkowe ma stara wersje Tagesa ktory wyklada sie na systemach x64 przy koncu instalacji i nic na to nie poradzisz . Wiec Luke ma tutaj akurat racje jest to ewidentny przypadek gdy zabezpieczenia uniemozliwiaja gre.
edit instalacja nowych sterownikow Tagesa nic nie daje .
nie wiem po co oni stosują te wszystkie zabezpieczenia i tak ktos je kiedys złamie. Jak ktoś chce kupic to kupi jak nie to zadne zabezpieczenia go nie odwiodą od spiracenia
Niezła kultura bije z postów co niektórych. Aż współczuć środowiska, w którym się najwyraźniej (nie)wychowali.
@dolek_17: a dlaczego płacisz za jabłka na bazarze? Przecież możesz iść pod jabłoń i sobie nazrywać. A po co producenci chcą kasę za swoje gry? Przecież powinni rozdawać je za darmo, złodziej-pirat-oszołom i tak sobie ściągnie.
@Miniu: i tutaj objawia się akurat przewaga Steam - tam tak idiotycznych zabezpieczeń brak, a jeśli coś się wykłada, to wrzucają aktualizację :)
[34] aope
"a dlaczego płacisz za jabłka na bazarze? Przecież możesz iść pod jabłoń i sobie nazrywać. A po co producenci chcą kasę za swoje gry? Przecież powinni rozdawać je za darmo, złodziej-pirat-oszołom i tak sobie ściągnie."
Ekhm, porównywanie kupna jabłek do kupna gry jest nie trafione, bo co ma piernik do wiatraka?
Zarówno jabłko jak i gra są produktami za które się płaci, a nie kradnie.
Co innego gdybyś miał nakaz zjedzenia tego jabłka na oczach sprzedawcy, bo inaczej to łamiesz "prawo". I o to tutaj chodzi, masz ładnie skonsumować produkt na oczach sprzedawcy.
Jeśli znowu chodzi o kulturę niektórych tutaj wypowiadających się, to zgadzam się z Tobą, brak kultury i wiedzy, niektórzy znają się jak świnia na gwiazdach, ale jak w powiedzeniu, gdzie dwóch Polaków, tam trzy opinie.
___________
Co do zabezpieczenia, to wielki plus dla nich, licze, że ich gra bardzo dobrze się sprzeda i nie zmienią polityki dotyczącej zabezpieczeń.
_________________
\/ aope
Aha, no to fakt, nie załapałem ;)
A co do usprawiedliwiania piractwa - nie mam zamiaru tego usprawiedliwiać, no chyba, że w ekstremalnych i naprawdę świnskich ze strony producentów poczynaniach względem potencjalnych odbiorców ich produktu.
@xsas: najwyraźniej nie zrozumiałeś. To było głupie pytanie i tym samym głupia odpowiedź. Nie usprawiedliwiaj proszę Cię piractwa, które jest objawem oszołomstwa i tandety umysłowej. Zwał jak zwał - jest złe. Peace.
Pozdrawiam :)
Sorki że nie na temat, ale muszę to napisać, Intel zaczął sprzedaż DLC do swoich procków!!!!, cytat z serwisu Miastogier, żal.pl normalnie:D tytuł: Intel sprzedaje DLC do... procesorów?
"Wszyscy, którzy ubolewają nad rozpowszechnieniem się modelu Downloadable Content w grach komputerowych proszeni są o zapięcie pasów. Wygląda na to, że Intel, gigant na rynku elektroniki, a szczególnie jednostek CPU przenosi podobny model sprzedaży do sprzętu.
Na blogosferze coraz szybciej rozpowszechnia się wieść o odkryciu jednego z czytelników serwisu Endgadget. Otóż, do nowego procesora Pentium G6951 sprzedawana jest za całe 50$ karta, umożliwiająca odblokowanie dodatkowej mocy obliczeniowej! Serwis Hadrware.info donosi, że dodatek do procesora uruchamia dodatkowy megabajt cache L3 i obsługę funkcji HyperThreading. Najważniejsze jednak w tym wszystkim jest to, że całe to "ulepszenie" jest oparte tylko i wyłącznie o software - nie jest to żaden "modchip".
Praktyka blokowania części funkcjonalności w elektronice nie jest niczym nowym, ale polega to zasadniczo na tym, że produkuje się jednolity sprzęt, którego część jest później "zubażana" i sprzedawana taniej. Dotyczy to nie tylko elementów do komputerów PC (np. kart graficznych), ale też np. aparatów fotograficznych. Rzecz w tym, że producenci zasadniczo nie lubią się szczególnie obnosić z takimi praktykami. Tymczasem Intel gra w otwarte karty i żąda dopłaty za możliwość pełnego wykorzystania sprzętu, który nabyliśmy.
W tej chwili zadajemy sobie dwa pytania. Po pierwsze: czy taki model biznesowy się przyjmie? Po drugie: czy już wkrótce Internet zaleją cracki do procesorów?"
"W tej chwili zadajemy sobie dwa pytania. Po pierwsze: czy taki model biznesowy się przyjmie? Po drugie: czy już wkrótce Internet zaleją cracki do procesorów?"
1. Zależy to od ilości debili którzy za to będą płacić.
2. Jeśli zostanie to wprowadzone "ogólnie", to z pewnością tak!
A teraz życzę wszystkim dobrej nocy ;)
Was wkurza zabezpieczenie, a mnie taki news. Przez piracących baranów dochodzi do takiej paranoi, że producent się chwali, że jego zabezpieczenie jest mało upierdliwe. Bez piractwa nie musieli by gier w ogóle zabezpieczać. A używanie argumentu, że piractwo jest w porządku, bo cracki chodzą bezproblemowo, a zabezpieczenia potrafią robić problemy to takie pieprzenie w stylu - (standardowa analogia) kradnę samochody, bo jak kiedyś kupiłem , to mi w zimie zamek zamarzł i nie mogłem wsiąść. To ma płacić, jak nie mogę jeździć?
_Luke_
(8)
Ja bez problemu zainstalowałem Beyond Good and Evil na Windows 7 64 bit.
I działał lepiej niż na xp - bo tam miałem graficzne artefakty, a tu wszystko grało.
Jak coś jest dobre, to się sprzeda... piractwo nie ma większego znaczenia.
_Luke_
Oryginalnym polskim. Co mnie obchodzi angielskie. A poza tym jeden tytuł przy tysiącach wychodzących co roku to kiepski dowód. Dawaj inne.
[42] Wiesz... co mnie obchodzi twoje polskie. A co do twojego wywodu, ze bez piractwa nie byloby zabezpieczen jest naiwne, bo tutaj chodzi przede wszystkim o walke z rynkiem uzywek (te wszystkie steamy, aktywacje, limity, rejestracje) a nie z piractwem. Kto bedzie chcial ukrasc to i tak to zrobi.
O piractwie to możnaby zapewne książkę napisać. Faktycznie piractwo jest kradzieżą. Ale z drugiej strony są takie argumenty jak:
- Większość ludzi, którzy piracą normalnie nie kupiłaby tej gry, więc zaliczanie ich wszystkich jako "straty" firmy mija się z prawdą. Myślę, że większość piratów to ludzie, którzy naprawdę nie dysponują wolną gotówką, czyli np. uczniowie, studenci (no ci to czasem już gotówkę mają :)).
- Było już parę newsów o jakichś badaniach, które wskazują, że najwięcej oryginałów kupują... piraci. Jak komuś się coś spodoba to jasne, że chce to wspierać i kupić oryginał.
- Kto z nas nigdy nie miał czegoś pirackiego na kompie? W czasach szkoły miałem prawie wszystko i nawet się nad tym nie zastanawiałem. Teraz, jak już zarabiam na siebie sukcesywnie pozbywam się tego wszystkiego. I wiesz co? Kupuję oryginały, szczególnie od tych, których produkcje polubiłem w przeszłości. To się nie tyczy Microsoftu, bo choć kupiłem za 700zł Windę 7 do użytku domowego, to jednak nie dlatego, że lubiłem :)
Rzecz w tym, że to jest rodzaj inwestycji. Jeżeli jakaś seria/firma przywiąże mnie do siebie w młodości, to później będą mieli ze mnie profity.
- No i chyba najważniejszy punkt - trzeba wiedzieć, że nasze portfele nie są bez dna i jeżeli miałbym wydać rocznie te 1000zł więcej na gry, które ukradłem przez internet, to musiałbym obciąć wydatki w jakiejś innej dziedzinie. Czyli branża rozrywki elektronicznej by zarobiła, ale ktoś inny by na tym stracił. Kradzież gier i muzyki w formie elektronicznej jest mniej szkodliwa niż kradzież czegoś materialnego. Tzn. Starcrafta II może ukraść 2 miliardy piratów ale to nie będą straty, tylko co najwyżej "potencjalny zysk". A teraz wyobraźcie sobie, że 2 miliardy złodziei wchodzi do Empików i kradną Starcrafta II w pudełkach. Albo kradną 2 miliardy bochenków chleba w całej Polsce. To są straty.
Chociaż nie rozgrzeszam piractwa, to jednak trzeba pamietać o powyższych rzeczach. Kto wie, może sytuacja w której kopiowanie oprogramowania byłoby po prostu niemożliwe wcale nie byłaby korzystniejsza? Na pewno w takiej sytuacji część piratów kupiłaby oryginały, no ale przecież nie każdy i nie każdą grę. Nawet jakby ktoś miał kasę, to nie miałby czasu by to wszystko przejść i tak myślę, że przeciętnie 12 gier w roku przeciętny Polak by kupił więcej, ale licząc tylko tych, którzy zarabiają na siebie.
Na koniec dodam, że jestem zwolennikiem idei sztuka dla sztuki, czyli za darmo i że gry zaliczam do sztuki. W związku z tym z utęsknieniem wypatruję czasów utopii, kiedy każdy człowiek będzie miał zapewniony godziwy żywot i będzie mógł oddać się tworzeniu sztuki (gier) z natchnienia i za darmo, a nie jak obecnie - dla wydojenia klientów z $.
fijau
To graj we freeware. To są właśnie gry, o jakich piszesz.
O ile można tanio nagrać dobrą płytę, albo nakręcić naprawdę dobry film (choć na pewno nie akcji), o tyle zrobienie gry (oczywiście pomijając małe produkcje typu World of goo, czy Braid) to już poważne koszty. Nie spodziewaj się, że ktoś odda za free tytuł na poziomie komercyjnego średniaka.
_Luke_
Kupiłem legalnie w pudełku, i wbrew temu co piszesz działa.
A co do second handu - każdy producent ma prawo promować taki model sprzedaży swojego produktu, jaki mu się podoba. Nie twierdzę, że mi się to podoba, ale tak po prostu jest. Gdyby wymyślili, że możesz daną grę odpalić tylko raz - ich prawo. I jedyne co ci wolno to nie kupić ich towaru oraz wyrazić niezadowolenie.
@ Matysiak G
Widzisz, ale w tej utopii, której wyczekuję każdy ma za darmo to co potrzebuje do życia i w związku z tym nie musi pracować na przetrwanie. Niemożliwe? Owszem, możliwe :) Polecam filmik Zeitgeist: Addendum. Autor przekonuje, że mamy wystarczające technologie i zasoby do stworzenia takiej cywilizacji, w której nikomu nie brakuje podstawowych rzeczy do życia. I w takim właśnie świecie ludzie robią pracują, bo to lubią.
Ja pierniczę, znowu ten Zeitgeist...
Same bzdury.
A co do Gothica - bardzo fajnie.
Mi tam securom nie przeszkadza.