S.T.A.L.K.E.R. 2: Heart of Chornobyl | PC
To daj na off i wtedy sprawdź, czy możesz sychronizację włączyć.
Ok poszło ale musiałem najpierw wyłączyć DLSS. To trochę lipa bo wtedy spada wydajność.
Zupełnie inaczej pograne
spoiler start
i w Instytucie zupełnie inne wydarzenia.
spoiler stop
Nie zrozumiałeś. Gra powinna wyglądać tak, aby gracz nie musiał mieć super sprzętu do oglądania rozgrywki. Oczywiście, że może to pomagać. Ale normalni gracze też powinni coś widzieć, a nie mieć, jak to nazwałeś, czarną plamę.
Pobrałem aktualizację 1.0.3 ( prawie 8 GB) wrócę do tych dwóch zbugowanych misji pobocznych by sprawdzić czy teraz da się je ukończyć. Aktualizacja 1.0.3 naprawia m.in 7 misji głównych i pobocznych.
Ostatni zgliczowany monolitowiec w Zalisji, któremu nic nie mogę zrobić. Kiedy wyjdę z wioski, Tatko oznajmia, że Zalisja przestała istnieć.
Szkoda że tej misji jednak nie naprawili, a przynajmniej u mnie cały czas jest zgliczowana.
Boże, jakie te ostatnie misje są przeraźliwie nudne. Hordy przeciwników, wszyscy w exo, ostatnie 4 misje to po prostu męczarnia. Aż musiałem zjechać z najwyższego poziomu na najłatwiejszy, żeby tylko szybciej je przejść. Straszny spadek formy, przez chwilę nawet myślałem nad tym, żeby jakieś czity nie znaleźć żeby szybciej skończyć epilog.
Gra skończona, tak jak sam początek i środek świetny, tak ostatni rozdział to taka padaka, że szkoda słów. Zakończenie doktorka, zaraz odpalam grę drugi raz, tym razem robiąć ścieżkę Wardu (i instalując trochę więcej modów, w tym zmniejszający znacząco liczbę wszystkich itemów w świecie).
Ogólnie gdyby nie tragicznie, żenująco nudny epilog oceniłbym na 8 albo nawet 9, ale ta końcówka sprawiła, że musiałem sobie kawę zrobić, bo inaczej bym zasnął. Końcówka polega wyłącznie na wychyleniu się z korytarza, walnięcia jednego headshota, schowania się bo pasek życia się kończy bo w każdym korytarzu po 5 przeciwników w exo, wyleczenia i powtórzenia aż do wybicia przeciwników. I do zapętlenia, jedynie bossowie się czymś wyróżniają. No generalnie dramat.
A tak to trzeba przyznać, że udało im się odtworzyć klimat. Widać burzliwy proces twórczy (szczególnie ta nieszczęsna końcówka), ale sam początek, eksploracja, klimat, dialogi (nie, że są wybitne - są ludzkie. Proste, nie silą się na jakąś epickość, wszyscy gadają jak ludzie, nie roboty lub postacie z książek YA) - no mistrzostwo. W grze było więcej wyborów, niż się spodziewałem, zarówno w wątku głównym, jak i pobocznych - dlatego zabieram się za drugie podejście, teraz może mniej eksploracji, żeby właśnie zobaczyć różnice w wyborach.
No i czuje się, jakbyśmy grali w zupełnie inne gry. U mnie prawie że zero bugów (miałem jedynie po SIRCAA, przed pierwszym patchem), crashe miałem całe dwa lub trzy (przed pierwszym patchem), gra stabilna, fpsy nie spadały nawet przy NPCach (co ludzie tutaj często reportują). Wygląda na to, że chyba rzeczywiście całość optymalizacji poszła wyłącznie w high-end, zupełnienie nie myśląc o większości graczy (rozdzielczość 7680 x 2160, wysokie z pomieszanymi ultra, DLSS quality bez FG i stałe 60 klatek na sekundę na RTX4090, 13900k i 32gb RAMu).
Witam ,a mianowicie czy jest możliwe ze mam tylko dwie misje Dlc , na wysypisku i na bagnach a reszta gdzie ? może kto się spotkał z takową sytuacją zależy mi na wszystkich broniach kombinezonach. czy tylko te wersje delux maja wszystkie 10 misji ?
proszęo odpowiedz mam plecak z logo i dwie misje tylko mam wersje chyba z preorder.
Jak nie kupisz lepszej to masz tylko dwa schowki, zgodnie z opisem. Chcesz mieć wszystkie - to musisz wykupić wersję Ultimate.
Chyba jest kolejny patch (przynajmniej steam mi cos pobiera). W stanie na dzisiaj mam 62 godziny w grze, ale misje robią się coraz bardziej monotonne. Dla porównania w wolfa (the new colossus) mam przegrane niewiele więcej jak polowe tego czasu ale gra mnie ani razu nie znużyła. Dzisiaj zamierzam definitywnie skończyć rozgrywkę w stalkera, chyba że zasnę przed monitorem w nocy:( naprawdę z misji na misje gra mnie coraz bardziej meczy, fabuła jest mniej jak przeciętna - dobrze że przynajmniej grafika jest na dobrym poziomie.
Gra jest dużo słabsza od poprzednich cześci jak dla mnie to mogli jej nie wydawać.
Nie grałem w poprzednie części. Myślałem że ta gra będzie czymś w stylu Atomic Heart. Nie jest zła, klimat i eksploracja przez większość czasu sprawiają przyjemność, czego nie mogę powiedzieć o walce z niektórymi wrogami a w szczególności o nudnej fabule. Fabule to ktoś z cdpr powinien im napisać :(
Misja poboczna 1- zaginieni chłopcy. W miejscu gdzie powinienem znaleźć zaginionego, wciąż nikogo nie ma. Zmieniło się tylko tyle, że teraz nie pojawia mi się napis " jęczy z bólu" i nie słyszę jęków. Wciąż nie da się go znaleźć i tym samym ukończyć misji.
2- misja poboczna " złodzieje nie mają honoru” mam porozmawiać z odziałem bandytów. W miejscu gdzie powinienem na nich trafić widzę cztery szare X na kompasie u góry ekranu, ciał nie widzę ale mogę się domyślić że musiałem się podczas eksploracji Zony na nich natknąć i ich zabić..Dlatego też nigdy nie ukończę tej misji, brak jednak informacji że ta misja jest już dla mnie niedostępna- ciągle widnieje jako aktywna mimo że nie ma już możliwości jej ukończenia.
Aktualizacja 1.0.3 nie usuwa problemu z tymi misjami pobocznymi. Czekam na kolejną łatkę
Muszę przyznać, że Prypeć w nocy to niezły horror. Brawo!
No i udało mi się znaleźć Mięsną Zapalniczkę dla Harpii. Takie misje lubię: zero znaczników, radź sobie sam na ogromnym terenie, licząc na zmysł eksploracyjny.
BTW, pierwsza misja w Prypeci, czyli odbicie bazy, była u mnie kompletnie zepsuta ze względu na AI przeciwników. Stali w miejscu nie zwracając na mnie praktycznie uwagi, więc mogłem do nich strzelać jak do kaczek. Jeszcze sporo łatek przed nami. ;)
Rzecz ciekawa: w Prypeci temperatury mojego procesora podskoczyły z przedziału 60-70 stopni (w innych częściach Zony), na 65-80 stopni. Fatalne zachowanie AI może się pewnie wiązać ze słabą optymalizacją pracy CPU (co sugerował też w jednym z vlogów Wątroba).
jak by ktoś był ciekawy czy poradzili sobie z najgłośniejszymi błędami XD nie, nie poradzili sobie
ja się zastanawiam czemu po prostu ich nie zrespić w centrum wioski jak się zbliżasz a nie przetrzymywać ich gdzieś w budynku XD
Mam chyba rozwiązanie problemu z Zalesiem :P
Jak nie umiesz otworzyć drzwi do głównego budynku używasz komendy
UETools_Ghost
Potem uzywając
XKillThemAll
Unicestwiamy wszystkie pobliskie postacie które nie są znaczące fabularnie (tak sądzę) w tym skeciarzy z monolitu. ^_^. Niby mamy straty po stronie stalkerów ale no cóż, powiedzmy że to anomalia XD
Jak już wszystkie NPC wyjdą z budynku i zostanie tatko i kupiec to lecimy do słitdedi i misja udana. Błędu mi już potem nie wywaliło.
Edit.
Dla nowych -> konsolę pobieramy na nexusie i odpalamy ją wciskając dwa razy tyldę w grze. Potem tylko ctrl+v i enter.
U mnie ta misja jest tak zbugowana, że Tatko już mi podziękował za pomoc, dał pancerz Seva, ale nadal monolitowiec stoi w drzwiach, Chomik schowany w piwnicy, do której nie mogę wejść, Czarownik nie dał misji którą powinien dać, technik wciąż leży ranny bez możliwości interakcji. Jak wyjdę z wioski, to jest komunikat od Tatka, że wioska jest stracona.
Wcześniej załatwiłem Wujka w chatce kilkaset metrów na południe, były jakieś ataki Monolitu na wioskę, a mimo to wszystko powalone.
Może problem z tym ostatnim monolitowcem. Wieczorem spróbuję go zabić tym poleceniem które podałeś.
Chomik też ginie od tej komendy ale jak zrobimy resztę zadać od tatka to misja dla zalesia się kończy sukcesem
Wreszcie :( po prawie 70 godzinach udało mi się skończyć a raczej zmęczyć tą grę. Szczerze powiem że ostatnie dwie noce już bardziej z obowiązku niż przyjemności grałem. Gdy gra jest naprawdę dobra w mojej opinii to po ukończeniu jest mi smutno że przygoda się skończyła, tutaj jednak byłem szczęśliwy że mogę wreszcie od stalkera odejść. I tak nie było źle, inaczej byłbym jej zwyczajnie nie ukończył. Grałem na wszystkich dostępnych od premiery wersjach gry, ale błędów uniemożliwiających finalizację nie dostrzegłem. Owszem było ich dużo, ale żaden krytyczny (poza wkurzającym CTD raz na godzinę, ale po patchu pierwszym i szczególnie drugim problem zniknął wiec +/- od połowy gry przestałem się denerwować). Nie ukończyłem wszystkich misji pobocznych gdyż było to ponad moje siły. Mówiąc krótko:
Zalety:
- klimat
- eksploracja
- grafika (na ogół)
- warunki pogodowe odwzorowane w grze
- niezłe efekty audio (acz dźwięk potrafił się „gubić” czasem), udźwiękowienie naprawdę na dobrym poziomie (sugeruje grać z dźwiękiem dookolnym)
Wady:
- kiepska fabuła (im dalej tym nudniej)
- wkurzający respawn niektórych potworków
- wielu przeciwników wciągających amunicję jak gąbka wodę
- brak technicznego dopracowania gry (do pierwszego patcha miałem CTD średnio raz na godzinę rozgrywki przez co niektóre fragmenty gry musiałem powtarzać ponownie)
- przeciętne npc
- niektórych modele 3D zostały delikatnie zmienione i powielone
Jak dla mnie mocne 7/10
Odnośnie dźwięku: do pierwszego patcha było wszystko OK, po nim zaczął się czasami zacinać (przynajmniej u mnie tak było). Co do jakości to też zwróciłem uwagę że jest na wysokim poziomie, natomiast efekty po wystrzale w pomieszczeniu zamkniętym myśle że są tymi samymi co na otwartej przestrzeni tylko zmodyfikowanymi (chodzi mi o to ze nie ma 2 czy 3 różnych ścieżek dźwiękowych dla tej samej broni nagranych dla otwartych, zamkniętych i mieszanych przestrzeni). Także efekty środowiska są nieźle oddane, czasem dużo lepiej jak w innych grach. Do TLOU2 mało która gra ma porównanie, gdyż dźwięk w TLOU2 to anomalia :( nie ma chyba gry z lepszymi efektami dźwiękowymi. Jednak w TLOU2 zlozonosc rozgrywki jest nieporównywalnie mniejsza jak w stalkarze wiec i łatwiej było dźwięk przygotować.
Odnośnie eksploracji: napisałeś „kopiuj / wklej jest tu na miejsc”. Owszem tak jest, napisałem w minusach że „niektóre modele 3D zostały delikatnie zmienione i powielone” ale głupi t9 zmienił mi widzę na „niektórych” i można mieć wrażenie ze odnosi się to tylko do wyżej wymienionych npc. Świat gry nie wnosi niczego nowego (jak np. ładna i ciekawa architektura w Dishonored 1 i 2) ani pomysłowego (jak np. w Guild Wars 2) ale włóczenie się po nim sprawia przyjemność. U mnie po ok 35 godzinach nastąpiło znudzenie i zrobiłem przerwę na kilka dni, później wróciłem i eksploracja znowu cieszyła (ale po kolejnych 30 ponad godzinach znowu odczułem znużenie - tym razem fabułą która jest jednym z gorszych elementów gry).
Gra jest wyśmienita. Prypeć w pełnym rtx i z hdr10 to next genowe doświadczenie. Dawno nie było tak dobrej gry przynajmniej dla mnie od czasu jak platynowałem elden ringa i wszystkie gry from software.
A ty ruski dzbanie założyłeś konto 2 miesiące temu i w kółko pie*dolisz o tym stalkerze. Wartość tych 3 rubli za post jest gówno warta w normalnym cywilizowanym świecie.
Ja napisałem tylko samą prawdę i moje odczucia z rozgrywki Geforce Now. Każdy by sie jarał gdyby miał nieograniczony ultimate w ramach pracy. Gdyby było tyle bugów i niedziałających systemów i wogóle stopień niegrywalności był by tak duży (jak piszą ludzie ze słabymi konfiguracjami albo z dobrą kartą, a reszcza bebechów to bottleneck) Nvidia nigdy nie udostępniłaby tej gry w ramach Geforce now. Boli ludzi to że nie zwrócili uwagi przy składaniu komputera na takie rzeczy jak bottleneck i teraz się dziwią że na dobrej karcie się coś dławi. Ta gra jest arcydziełem tak samo jak elden ring i wszystkie gry from software. Gdyby tak nie było nawet to bym nawet się nie wysrał na tego stalkera bo ja ogrywam tylko arcydzieła gamingu. Elden, Soulsy, Bloodborne, Death Stranding, Flight sim 2020, RDR2, Kingdom Come oraz poprzednie Stalkery
Dobra. Teraz już wiadomo, że Praise the Sun sobie jaja robi i trolluje. :)
Chłopak na opak...weź zmień dilera bo aż się czytać nie chce.
Na obecną chwilę gra jest słabo zoptymalizowana i ma masę błędów. Ktoś kto chciał i kupił tą grę prawdopodobnie się rozczarował a na pewno większość. Dobra gra to gra która będzie działać na wysokich ustawieniach płynnie na większości średnio wysokich budżetowych konfiguracji sprzętowych. Nie wszyscy od razu lecą do sklepu i kupują albo wymieniają na najnowsze/najmocniejsze bo zwyczajnie wielu ludzi na to nie stać i się nie opłaca.
I teraz złóż wydajny komputer za cenę około 5-8 tysięcy złotych i mówię o samej budzie i się okazuje że nie mija pół roku albo rok a twój ekstra komputer nie daje rady.
A gdzie pamiętam tata mi kupił dobry komputer do gier ze wszystkim no, klawiatura, myszka, głośniki ... no wszystkim i monitor.. uwaga--za 3100zł wtedy i prądu też mało żarło a wystarczył mi do nowych gier jak dobrze pamiętam do okolic 2010 roku gdzie prawie wszystko wciągał bez problemu na high.
Gdyby chcieli i im zależało to by działała dużo lepiej.
A tak pocałuj mnie w nos bo ekstra zestaw mega PC musi nadganiać za grami i gry owszem, działają super na nowym zestawie ale te sprzed dwóch lat a nie nowe...pieniądz napędza pieniądz.
Brawa dla AI!
Ta gra ma jednak wysoko zaawansowane AI. Polega ono na tym, że jak nie może cię pokonać na czysto i lecisz po niej jak przecinak, to wysypuje nagle na ciebie cały worek nieczystości czyli bugów. Można? Można. No nikt mi nie powie, że można grać kilkadziesiąt godzin bez problemów i nagle jednego wieczora dostać kilkoma bugami naraz, praktycznie w jednej misji. Przypadek? Nie sądzę. Nawet mi zaimponowała taka koncepcja rozwiniętego "survivalu" jako części całego doświadczenia i wyższej formy "AI" ;-)
Zaczęło się od ostatecznej walki z Faustem Duga po raz drugi. Tu przez własną głupotę zabijałem tych Faustów hurtowo, wiedziałem, że nie o to chodzi, ale wpadłem w automat i jechałem dalej, bo to dobry trening na łamanie palców na padzie przy tym przeciwniku. Przy ~35-tym Fauście gra mi się ślicznie scrashowała. Gdyby w tej walce rzeczywiście chodziło o to, aby ich pokonać np. 40 sztuk to miałbym prawo się denerwować. Ale tak, brawo dla "AI" za wykazanie mi mojej głupoty, zastopowanie i uchronienie przed zabijaniem kolejnych 100 Faustów. Przy okazji crash na XBOX oznacza, że przy kolejnym uruchomieniu gry na zawołanie "Naciśnij dowolny przycisk, aby kontynuować" nic się nie dzieje, blokada. Czyli znowu to forma pytania od "AI" - czy na pewno chcesz grać dalej, wiesz, że i tak cię załatwię? Dopiero trzeba ponownie zresetować i następnym razem już przechodzi. Fausta pokonałem w drugim podejściu jak należy i bardzo mi się spodobała koncepcja takiej walki, coś innego niż kolejne 10.000 headshotów. W następnej misji był tradycyjny schemat: mały kroczek fabularny => proste korytarze strzelania => rozmowa podsumowująca na koniec. Przy dwóch zabitych znalazłem coś, co graficznie miało w ekwipunku ikonkę chleba, tak chleba, tylko 4 razy większego niż normalny chleb, znaczy na 4 kafelki ekwipunku. Co za diabeł? Najeżdżam, a to moje pierwsze egzoszkielety, aż podskoczyłem z radości! Tylko czemu symbol chleba? Pomyślałem, że to pewnie taki uniwersalny symbol wzmocnienia, coś jak ta czerwona piłeczka w artefaktach. Założyłem, staty ochronne wyskoczyły w kosmos, udźwig +12 (to razem 132 z moim cudownym artefaktem Wody), czyli git. Tylko czemu widzę teraz siebie znowu w sweterku i dżinsach? No nic, jadę dalej w tym swoim "egzoszkielecie". Wybiłem wszystkich wrogów i mam już na zakończenie misji "Porozmawiaj z....". Tylko nie mogę wyjść z korytarza, bo mi własny sprzymierzeniec stoi w drzwiach i czołgiem go nie ruszysz. Co ja się nagimnastykowałem! Zabić go nawet nie można, ani nożem, ani granatami, ani bronią, nagle nie działają w tym miejscu korytarza. To nie może być przypadek pomyślałem. Pewnie "AI" mówi mi, ze coś muszę jeszcze zrobić wcześniej. Przebiegłem ten długi korytarz w obie strony kilka razy. W sumie dobrze, bo okazało się, że są tam jeszcze ukryci naukowcy, z którymi była mała ciekawa zagrywka - dzięki ci "AI". Fajne. Ale na koniec znowu ten gostek w drzwiach i ani kroku dalej. Czyli powrót do save'a. Za drugim razem nikt już w tych drzwiach nie stał i mogłem pobiec kilka metrów dalej i zakończyć misję właściwą drogą. Właściwą, bo w międzyczasie zorientowałem się, że cały czas była dostępna inna droga przez windę na początku korytarza, czyli trzeba by wrócić do samego początku. 2:0 dla "AI". W bazie mogłem już uporządkować ekwipunek plecak-skrzyneczka, ale nie mogłem nic naprawić ani sprzedać (fabularnie), i z jakiegoś powodu nie mogłem się przespać (?). Brawo. A w powietrzu koło łóżka radośnie lewituje jakiś zabity przez kogoś wróg. No nic, lecim dalej, survival pomyślałem. Do punktu kolejnej misji 2 km, to zahaczę po drodze o Rostok, aby się ogarnąć. Gałka w przód i jedziemy, po kilku minutach niczym nie zakłóconego biegu jestem na miejscu, prawie. Przed samym Rostokiem słyszę jakieś szczekanie, ale nic mnie nie atakuje, wbiegłem do bazy, tylko czasem słyszę taki psioniczny głos w głowie, nie wiem o co chodzi. A w bazie wszystkie drzwi zamknięte. Co jest grane? Ale jak wejdę i wyjdę z ekwipunku to drzwi się otwierają - dziwna korelacja. W dali słyszę jakieś odgłosy strzałów, ale biegnę do łóżka. Dostęp do skrzynki mam, przespać się nie mogę. Co jest? Po chwili koło łózka pojawia się nagle "psy dog". Atakuje mnie uparcie w krocze, a ja nic nie mogę zrobić, bo tu nie można wyciągnąć broni!!! Po licznych obrażeniach wybiegam na zewnątrz i razem ze strażnikami go załatwiamy, jednego dziadowskiego mutanta. Po tym sytuacja wróciła do normy. I co, nie inteligentne? Przypętał się taki "psy dog" po drodze i śledził mnie aż do łóżka! Ha. No i takie to atrakcje generuje nam to "AI". 3:0 dla niej. Aż się boję myśleć co dalej :-))
Fabuła mi się zaczyna podobać, fajnie się rozwija. Przy okazji, podpytując jedną czy dwie rzeczy na yt, zauważyłem, że w zależności od tego z kim się zbratamy to są całkiem różne przebiegi pewnych misji. Ja jestem od początku ze Strażnikami i Instytutem, co jest chyba rzadszym wyborem, więc jak pytam o coś yt to tam jest jakaś inna ścieżka dla misji. Fajne. Z bronią i strzelaniem jest już bardzo OK. Mam teraz 3-4 silniejsze i sprawniejsze ulubione giwery, co robi różnicę, i ogarnąłem też na 100% kontroler, bez zastrzeżeń. Jakkolwiek podstawowy M860 Cracker w pełnym dopakowaniu to wciąż mocarna broń. Natomiast jest cała masa rzeczy czy paradoksów, które cały czas mną targają. Z takich grubych, to sam świat i eksploracja. Ale to kiedyś rozwinę oddzielnie. Niby takie och i ach i klimatyczne, i ładne widoki, i imersja, ale ile można biegać te puste kilometry. 70% gry to bieganie. Symulator biegania. A ani plecaka odrzutowego, ani łazika, ani mocy na to nie ma ;-) Tylko jakieś mikre +5% do kondycji, woda i energetyki. Są misje główne, gdzie mamy: pobiegnij gdzieś 1 km, zabij kogoś lub weź coś, załadujesz się przy okazji szybko na żółto czy czerwono lootem, i dyganie 1 km z powrotem, a baz czy szybkiej podróży po drodze nie ma. Do tego czasem blokowanie skrzyneczek, czy fabularne znikanie naprawiaczy lub handlarzy w niektórych bazach. Po drodze to już nawet nie zwracam uwagi na anomalie, gałka do przodu, jak najszybszy bieg nawet jak jakaś anomalia trafi to trudno. W krzakach nadal nikogo nie spotykam, bardzo bardzo sporadycznie mutanty lub jakichś ludzi. Nie czuję żadnego strachu ani napięcia ani survivalu, nawet najciemniejszej nocy. Jak biegnę koło jakichś nowych zabudowań to nawet nie zaglądam. Po co? Też są w wielu przypadkach puste jeżeli chodzi o przeciwników. A jak są przeciwnicy to po co walczyć? Same straty, żaden zysk. Standardowego lootu już nie potrzebuję. A tą jedną czy dwie skrytki pokluczyć i znaleźć dla przyjemności można, jak najbardziej, ale często w środku też standardowy loot. Jak jest tych kilku przeciwników to znowu pach pach headshoty. Ani punktów się za to nie dostaje, ani się człowiek przez to nie rozwija, ani materiałów do tworzenia, ani kuponów jakichś nie zbiera na koniec, tylko ten generyczny loot, choć czasem coś wyjątkowego się trafi, co mi najczęściej do niczego nie jest potrzebne. Dla samej "przyjemności", imersji i klimatu przez jakiś czas można. A w lokacjach docelowych misji liniowe korytarze najczęściej tego samego strzelania w głowę. Bywam tym znużony. Teraz to już nawet jak się jakiś mutant kontroler czy burer trafi to się lekko ożywiam... Paradoks polega na tym, że wraca się tam bo jest "klimatycznie" choć bywa mało ciekawie i powtarzalnie. Trzeba szukać tych unikalnych smaczków czy artefaktów. No nic, lecę na północ do jakiegoś czerwonego lasu, może będzie ciekawiej.
Gdyby choć była taka Płotka do poruszania się, to byłoby miło.
I pijany typ przy ognisku proponujący zlecenie: "ubijcie kontroliera panie stalkier. Podlec mi ziemnioki wyżera z piwnicy i dziewce mąci we łbie. Dwie skrzynki wódki dam i pęto kiełbasy"...
O tym męczącym bieganiu to już nie jeden pisał i narzekał na to.
Mam pomysł jak sprawić by eksploracja popłacała. Wprowadzić wyjątkowe przedmioty albo/ i cenne dokumenty, które można byłoby opylić za zacny grosz. A za ten grosz można byłoby kupować albo budować chałupki (powiedzmy dwie na strefę), w których byłyby skrzyneczki na loot, warsztaty do reperacji i modyfikacji broni, oczywiście też do kupienia;) Mogłyby być nawet bąble służące do przemieszczania się po zonie.
Dalej - system podobny do Charnobylite, czyli wynajmujemy kilku stalkerów, wysyłamy ich na misję, oni przynoszą fanty, zepsutą broń, artefakty, my to kupujemy, naprawiamy i sprzedajemy żółtodziobom.
Dalej- wyprawy z naszymi stalkerami na szczególnie niebezpieczne wyprawy wgłąb kacapskich zapomnianych baz i laboratoriów w poszukiwaniu starej, kacapskiej technologii, która byłaby potrzebna do opracowania nowych wynalazków potrzebnych w zonie.
Odpieranie ataków krwiożerczych mutantów i nie mniej krwiożerczych monolitowców na naszą bazę.
Dynamiczne i elastyczne walki stronnictw.
System reputacji i awansu wewnątrz grupy.
Przede wszystkim ekonomia do przebudowy. Nie ma tak, że kupujesz co chcesz, musisz pozyskać surowce z rozbiórki starego sprzętu, znaleźć kluczowe komponenty (eksploracja popłaca) i wtedy, jeśli masz plany, warsztat, czas, pieniądze i wódkę to sobie pomału składasz.
System progresji naszego stalkiera. Doświadczenie zdobywasz tylko za wykonywanie zadań, eksplorację oraz odnajdowanie szczególnie cennych i rzadkich znalezisk.
Misje specjalne np. "w poszukiwaniu ducha Stalina" albo "zgłębianie tajemniczej Świadomości Z", "na tropie homosowietikusa", "pieśni Iwana z Krasnowo Liesa". Wieloetapowe, wymagające wiele wódki (już wiesz po co zbierasz), przygotowań i wiedzy misje...
Pomysłów mam bez liku, tylko jak to wszystko zaprogramować i jaki komp to uciągnie?
Dodać jeszcze jakiś procent, który uwzględniałby jak dobrze jest schowana i tyle. Im gorzej, tym większe prawdopodobieństwo, że ktoś ją splądruje. Tak jak my robimy to przez 90% czasu innym NPCom.
Linok2. Czy próbowałeś chować rzeczy w skrzynkach które już są? Wydaje mi się, że nic z nich nie ginie.
nie róbmy z tego bethesdy.
To są pomysły które by się sprawdziły. Co do tego ma Bethesda? Jedynie jakość wprowadzenia takich rozwiązań byłaby wyznacznikiem czy by się to udało. A mam wrażenie że z tym byłoby krucho.
Ja napisałem tylko samą prawdę i moje odczucia z rozgrywki Geforce Now. Każdy by sie jarał gdyby miał nieograniczony ultimate w ramach pracy. Gdyby było tyle bugów i niedziałających systemów i wogóle stopień niegrywalności był by tak duży (jak piszą ludzie ze słabymi konfiguracjami albo z dobrą kartą, a reszcza bebechów to bottleneck) Nvidia nigdy nie udostępniłaby tej gry w ramach Geforce now. Boli ludzi to że nie zwrócili uwagi przy składaniu komputera na takie rzeczy jak bottleneck i teraz się dziwią że na dobrej karcie się coś dławi. Ta gra jest arcydziełem tak samo jak elden ring i wszystkie gry from software. Gdyby tak nie było to bym nawet się nie wysrał na tego stalkera bo ja ogrywam tylko arcydzieła gamingu. Elden, Soulsy, Bloodborne, Death Stranding, Flight sim 2020, RDR2, Kingdom Come oraz poprzednie Stalkery
Większość zwykłych pożeraczy schabowego nieumiejętnie składa komputery. Bottlenecki mają i dlatego gry im żle chodzą.
Kolejny marny troll pokroju Alexa. Życiem byście się swoim zajeli zamiast pisać pierdoly na niszowym forum.
Mam pytanie czy ktoś miał problem w misji głównej gdzie trzeba oddac schemat Dwupałowowi? Rozmowa z nim się kończy i nie da się oddać tego schematu co z kolei fabuła stoi w miejscu.
Mam dosyć zabawny i niegroźny bug.
Co jakiś czas podąża za mną ten szczur (albo chomik) XD
Nie atakuje mnie tylko ryczy. Jak poza obszarem bezpiecznym go zastrzelę to i tak się pojawią za jakieś 15 min XDD
Wiadomo kiedy naprawią ten bug z Dwupałowem który na nic nie reaguje i nie można dokończyć fabuły?
Cierpliwość się skończyła i też zacząłem grać jak inni, na razie 10 godzin za mną, obecnie wysypisko, tak że daleko nie jestem, na razie się nie będę rozpisywał bo jeszcze długa droga przede mną w tej grze, plusów na razie nie dam, ale z minusów jedyne co mnie najbardziej na razie wkurza to mutanty, jak dla mnie nie potrzebne to w ogóle, rozumiem zmutowane szczury, psy, mogłyby być krowy nawet atakujące, ale nie jakieś niewidzialne czy inne porąbane, jeszcze żeby loot był z nich po pokonaniu, a to gąbką i amunicji się tyle traci, no nic zobaczymy jak dalej, poziom trudności środkowy.
Szlugi12 -
Zgadzam się z tobą, te nadprzyrodzone fiku-miku psują zabawę i klimat realizmu. Nie pasują do tego świata. Podobnie jak mutanty zepsuły zabawę w Far cry 1.
Ale nie grałem w poprzednie części i być może dla fanów, Stalker bez tych duszków i zombiów nie ma racji bytu.
Po ok 12 h nic odkrywczego nie napiszę, że o ile świat i klimat jest rewelacyjny, tak sam gameplay pozostał jakieś 25 lat w tyle.
Wszystkie mutanty były już w pierwszym stalkerze i to w sumie taka klasyka. Mi się nie podoba ich wygląd, to że biegają jak szalone, oraz ,że nie odpadają im żadne kończyny itd. Jednak dobrze, że nie ma żadnego loot'u... mam dość bezsensownych gier w których z potwora wypada miecz czy karabin...
Doszedłem do momentu ataku na Zalisje - mimo kolejnych łatek, dalej ta misja nie działa. Tak, ze musze z czystym sumieniem wystawić tej grze 0/10. Najgorsza premiera w tym roku, jak nie ostatnich lat.
Nie przypominam sobie nowszej gry, która miałaby tak dużo poblokowanych misji przez błędy.
Niektóre popchnąłem za pomocą komend, ale dalej już nie mam siły.
Gra, w której nie działają podstawowe rzeczy jak misje, przez co nie da się jej ukończyć, zasługuje na potępienie. Czekam na wersje goty i może wtedy zagram ponownie.
Indianę na wszelki wypadek też przetestuje w Gamepasie za 4zł.
Szkoda, bo gra się spoko. Gdyby nie błedy, które dotyczą każdego aspektu w grze, to spokojnie mozan by nawet 6/10 dać. Momentami nawet 7/10 - np. za te misje bardziej w klimatach horrorowych, gdzie wchodzimy w nocy do ciemnych budynków, a tam pełno mutantów wyskakujacych za rogu, czy zombie.
Jakby dodać lepsze audio, bo to jest tragiczne, to mega klimatyczne misje by były.
Ciekawostka.
Na GamePass w Stalker 2 zagrało około 3 miliony graczy.
Microsoft przez przypadek podał dane.
Podał info, że obecnie wszystkie osiągnięcia graczy w Stalker 2 sumują się do liczby 9 193 296.
Samych osiągnięć można zdobyć 58. Uwzględniając procenty każdego osiągnięcia, wychodzi około 3mln.
Czy to dużo czy mało. Trudno ocenić.
https://www.nexusmods.com/stalker2heartofchornobyl/mods/658?tab=description
Mod FUBAR zmieniający symulację balistyki. Mam wrażenie że wbił mi grafikę na jeszcze wyższy poziom, ale może nadinterpretuję.
https://www.nexusmods.com/stalker2heartofchornobyl/mods/717
Poprawki do polskiej translacji
Oba w trakcie testowania przeze mnie.
Opis FUBAR
Mam wrażenie, że AI działa jak powinno. A działało nieźle. Skradam się w nocy, przeciwnik wie, że gdzieś jestem i WALI NA OŚLEP a ja zmykam bokiem. Akcje w stylu cichociemnych jak najbardziej możliwe i wskazane. Teraz też jest łatwiej zginąć mimo pancerza. Broni długodystansowych jeszcze nie testowałem.
Na razie bardzo obiecująco to wygląda.
Edit. Akcja w nocy, ze snajperką z tłumikiem. Kieruję się na światła latarek i błyski wystrzałów. Celuję z wyższej pozycji. Bandyci nie mają szans. Sytuacja typu- gość kieruje się w złym kierunku szukając mnie, czekam, wchodzi pod lunetę, strzał, trup. Reszta nie ogarnia co się dzieje, biegają, strzelają na oślep. Ale kiedy mnie wykryli, to moment. Nie jesteś niewidzialny, kiedy przemykasz w odległości koło 10 m, a przeciwnik skierowany w twą stronę, wykrywa cię w ciągu kilku sekund mimo ciemności.
Szkoda że nie ma w broni noktowizji albo termowizji. DOBRZE to działa.
Dodam jeszcze, że ten mod wprowadza prawidłowe nazwy broni.
Klienci mają lornetki i z nich korzystają. Nie przypominam sobie bym to widział wcześniej...
Ten pierwszy zapowiada się dobrze, dzięki. Wypróbuję po przejęciu na vanilli. Szczególnie, że marzy mi się podejście do walki typu Arma 3, plus ograniczone apteczki czyli bardziej survival.
Twórcy chyba szukali złotego środka, bo ani nie poszli w kierunku Bethesdy, Starfielda, craftingu, budowania chatek itd. Ale też nie weszli w skrajny minimalizm i realizm. Mi akurat się to podoba, bo gra jest inna, i dzięki temu dotarli do szerszej społeczności ,niż gdyby zrobili hard survival. Nie poszli też w szeroki bethesdowski model gry, który może by im się lepiej sprzedał, ale czy to byłby ciągle Stalker?
Hej ,wrzuć jeszcze z dwiescie twoich screenów z tym modem. fajnie dodaje klimatu ;-)
Dotarłem do punktu bez powrotu, więc wróciłem i eksploruję mapę. (BTW, długo trwa ten etap z zablokowaną eksploracją?).
Naprawdę warto się poszwędać po Prypeci. Nie tylko dlatego, że atmosfera jest nieziemska. Sporo ciekawych łupów można znaleźć, choć niektóre z nich są bardzo dobrze ukryte (zagadki środowiskowe) albo wymagają ostrej walki (w hotelu "Polisja" musiałem np. ubić 4 kontrolerów, 12 pijawek i pewnie z 20 zombich). Wśród znajdziek są fajne bronie (np. Teksańczyk), schematy do broni, a przede wszystkim do egzoszkieletów.
Polecam też odwiedzić kryjówkę żołnierzy Monolitu. To podłużny budynek na południu Prypeci, obok sklepu. Trzeba się tam przedzierać przez ciasne korytarze pełne przeciwników. Ale wyszedłem z tego budynku bogatszy o 4 (sic!) egzoszkielety wysokiej jakości, 2 działa Gaussa oraz schemat załączony na obrazku.
Gdy idzie o aspekt eksploracyjny, Prypeć to raj dla stalkerów. Niemal w każdym większym budynku jest jakaś "zagadka" związana z dostępem do łupów.
Miałem wstrzymać się opiniowaniem Stalkera 2 przed solidnym spatchowaniem, ale chora nagonka ludologów na fanów serii sprawiła, to że nie mogę zostać obojętny. Do sedna, gra faktycznie cierpliała/cierpi na błędach, szczególnie tych które uniemożliwiały kontynuowanie historii, ale całe szczęście zostały już one naprawione i można bez większych problemów doprowadzić fabułę do końca (przynajmniej po patchu 1.0.2 ja mogłem). Aktualnie do poprawy jest optymalizacja, Jak to zostanie ogarnięte to będzie połowa sukcesu. Dalej już tylko pozostanie im próba implementacji częściowego A-life. Na tą symulację z zapowiedzi bym nie liczyć bo faktem jest, że silnik te ambicje będzie ograniczał. Jak z którymś patchem wrogowie przestaną się respić za moimi plecami, a przez lunetę karabinu zobaczę wrogie NPC i mutanty z odległości większej niż 50m to już nazwę to sukcesem. Czy te minusy, które podałem wyżej wpływają na moją ocenę? Aktualnie już nie, bo patche naprawiły zadania, gra chodzi mi płynnie. Nie mam wycieków do pamięci, tekstury nie migają. Po przejściu całości stwierdzam, że gra się obroniła po prostu klimatem i historią. Nie miałem większych oczekiwań od studia, które w portfolio miało dotychczas jedną grę Kozacy 3. Stare GSC się rozpadło, a większość nowego studia to młodzi ludzie z ambicjami. Liczyłem na rozbudowanie uniwersum, puszczenie oczka w kierunku fanów starej trylogii i klimat, który jest taki jaki powinien. Czekałem na kontynuację wiele lat i ją dostałem z wydawać by się mogło ułomnym światem, ale wybaczam bo da się go jeszcze dopieścić. Czepiania się ludoludzików o cenę, argumentując to tekstami, że za 200zł to się powinno dostawać dopieszczoną grę AAA jest bezsensowne. Ludzie tego typu musieli utknąć w jakimś 2015 roku i premierze Fallouta 4 gdzie ta gra już kosztowała 170zł na premierę. Wtedy nikt nie widział problemu, że za cenę przybliżoną do Stalkera 2 dostaliśmy strzelankę z mierną fabułą, słabą grafiką, pełną błędów, a jedyne czym się F4 wtedy bronił to tym, że wyprodukowała go Bethesda i będzie można go modami zategować. Nikt nie kazał kupować Stalkera z cyfrowej dystrybucji. Taka najtańsza wersja fizyczna kosztowała 230zł i miała ładną, bogatą zawartość kolekcjonerską, której sam stałem się posiadaczem. Obecnie za gry Sony trzeba zapłacić 250+zł i są odgrzewane kotlety, albo mikro historyjki na 7 godzin pokroju Spider Man Miles Morales. Dla mnie to gry na raz. Wydaj 250zł - przejdź 6 godzinną fabułę - usuń - zapomnij. Stalker taką grą nie jest bo jego fabuła ma rozwinięcia, które z każdym przejściem mogą poprowadzić gracza gdzieś indziej. Do tego dojdą mody. No, ale co ja tam wiem 200zł to przecież cena dobrej gry AAA w 2024 roku. Tak mówią panowie na yt, którzy pod pretekstem walki o lepszą przyszłość gamingu robią sobie wyświetlenia na wrażliwych tematach i nakręcają spiralę hejtu. Eksperci, którzy na premierę SoC w 2007 grali w WOWa, a dzisiaj po 20 godzinach w S2 twierdzą na swoich kanałach, że system artefaktów grzecznie mówiąc jest do wywalenia, albo anomalie są zbugowane bo po rzuceniu śrubą akurat ten jeden typ anomalii nie znika i go zabija. Szkoda, że premiera POE2 nie pokryła się z premierą Stalkera 2! Wtedy oszczędziłbym sobie czasu na tłumaczenie takim osobnikom epoki, która trwa, a oni nie musieliby tracić czasu na recenzowanie według nich tak paskudnej gry, Nie sory, przecież oni tworzą kontent dla wyświetleń. Pozdrawiam i dobre polowanie Stalker! Ocena 7,5/10
No i cały misterny plan ze to GOTY poszedł w pizdu.Teraz juz tylko wszystko w rekach moderow by ze średnio dobrej gry zrobic bardzo dobrą grę bo twórcy to jedynie mogą poprawic optymalizaję i moze alife.
Wszedłem do jakiejś chaty obstawionej przez zbrojnych, zaczął migać ekran i powyskakiwało setki łysych kotów..
Jeśli narzekacie na tępe AI przeciwników- ten mod was pozamiata:)
https://www.nexusmods.com/stalker2heartofchornobyl/mods/288
Zależy przez jakie ściany. Betonowe, z cienkiej blachy czy drewniane? Możesz sprecyzować? Bo jeśli szukasz osłony za tymi dwoma ostatnimi, to muszę Cię zmartwić- daremne żale, próżny trud...;)
Dokładnie. Większośc półmózgownic z tego forum kitra się właśnie tam i potem płaczą że bugi, strzelajo we mnie przez ściany
Praise the Sun, skoro jakiś mod sprawił, że AI działa w miarę dobrze na komputerach, które nie pochodzą z siedziby Nvidii, to znaczy, że twoja teoria kupy się nie trzyma.
Stalker 2 to niewątpliwie jedno z arcydzieł gamingu. Spokojnie plasuje się obok takich arcydzieł jak: Kingdom Come Deliverance 1 i 2, RDR1 i 2, Cała seria Souls, Bloodborne, Elden Ring, Death Stranding, Flight sim2020/2024, Starsze części Stalkera
Jeszcze nie ale na dniach wychodzi. zapewne będzie arcydziełem bo jedynka była. Wymaksowałem, przeszedłem 4 razy. Na KDC2 już złożony preorder
Na full detalach, z rtx on 4k hdr jest epicka jedna z najważniejszych gier dekady zaraz po serii souls, rdr2, elden ring, bloodborne. Czesi jedno z najlepszych studiów gamingowych ale Myazaki król
Stalker 2 to niewątpliwie jedno z arcydzieł gamingu. dalej zaniżajcie swoje oczekiwania to w mgnieniu oka cofniemy się o 10 lat.
Stalker oprócz klimatu nie oferuje nic. Poprzednie części mam czasem wrażenie miały więcej smaczków i zawartości. Zwykła strzelanka połączona z symulatorem chodzenia i zbierania kiełbasy, apteczek i wódki.
Mam przegrane 80h ale to tylko i wyłącznie dla klimatu i bo jest na gamepass. Inaczej bym tej gry nie kupił... półprodukt.
Mam przegrane 80h ale to tylko i wyłącznie dla klimatu i bo jest na gamepass. Inaczej bym tej gry nie kupił... półprodukt.
Gdybyś kupił i grał 80 godzin, choć to "półprodukt"... zrozumiałbym. Ale masz grę "za darmo", a grasz 80 godzin... żeby stwierdzić, że to "półprodukt"... Serio?
edit.
Mam też sporo godzin w Valheim czy Manor Lord :D to też są jeszcze półprodukty których bym za 200 zł nie kupił ale jak są w jakieś subskrypcji to co mi szkodzi zmarnować troszkę czasu skoro i tak już płacę.
Ja mam już ok 100h wbite i uważam, że wszystkie mechaniki i systemy które były w poprzednich stalkerach są też tutaj w drugiej części. Obok gier Redów, From sofrtare, Rockstar games, Warhorse gaming jest to jedna z perełek, która na lata zostanie w świadomości graczy
wszystkie oprócz
-Alife który w poprzednich częściach był wybitny (możliwość śledzenia stalkerów na mapie, którzy potrafili przetrzepać skrytki a przy zabiciu ich mogliśmy zgarnąć to co zdobyli. Co było dosyć złym wyborem bo niosło to konsekwencje).
-Systemu walki, gdzie w poprzednich częściach przeciwnik nie wytrzymywał 3 strzałów w głowę a ty nawet przy niskim poziom trudności szybko mogłeś wąchać kwiatki od dołu.
-Ekonomii świata która tam potrafiła zmuszać nas niejednokrotnie do szukania pieniędzy na podstawowe rzeczy do kupienia.
-Ogólny poziom trudności. W poprzenich częściach każda apteczka na wagę złota, na każdym kroku mogłeś zginąć nie wiedząc nawet jak. Tutaj ? Jeśli się uprzesz i będziesz używać tylko bandaży (których jest w hooooj, choćby pomoc humanitarna je zrzucała z samolotów) to w połowie gry w schowku będziesz miał ich 248 XD (sprawdziłem)
- aaaa i artefakty, w "jedynce" były to rzeczy wręcz potrzebne do przeżycia... w dwójce już gówniane przedmioty, które prawie nie zmieniają rozgrywki. Przynajmniej można je sprzedać za połowę wartości amunicji zużytej przy misji xd
GSC nawet nie stało obok Redów albo RSG
Największą mechaniką ze wcześniejszych części jest to drewno gameplayowe.
Chechłem na tekst Bukarego o zagadkach środowiskowych, bo sprowadzają się one do ustalenia, czy gdzieś się da wskoczyć z czubka sztachety, pudełka, czy innego miejsca. Czyli do tego, co mieliśmy jeszcze w HL. Nie ma mechanik chociażby z HL2 typu podnoszenie skrytki przeciwwagą, o bardziej zaawansowanej fizyce już nawet nie wspominając.
Ja niestety nie jestem asertywny i grę zakupiłem. Mam 20h i już w tym momencie eksplorację praktycznie odpuszczam, bo za bardzo nie ma po co iść te kilkaset metrów. Czekam jeszcze na rozwinięcie fabuły, bo aktualnie mamy jej taki rodzaj, że chodzimy od osoby do osoby bo MOZE w końcu coś ktoś powie. gram w sumie z ciekawości jakie później będą miejscówki.
Podium najbardziej irytujących rzeczy:
1. 2 mutanty - jedna chmurka,która rzuca w nas rzeczami i której za cholerę nie umiem zabić. Drugi to typ, który nam wyrywa broń z ręki. Słodki jezu.
2. Odległości i znikoma stamina.
3. Dziwacznie szybko psująca się broń bez możliwości samodzielnego przeczyszczenia.
Cała reszta ujdzie, jeśli zapomnimy, że mamy 2024 a nie 2002 r. Niektóre mechaniki są zupełnie biedne i za cholerę tego nie naprawią.
2 mutanty - jedna chmurka,która rzuca w nas rzeczami i której za cholerę nie umiem zabić. Drugi to typ, który nam wyrywa broń z ręki. Słodki jezu.
Mocne. Chyba rzeczywiście nie jesteś docelowym odbiorcą "Stalkera".
Politergeista można zabić bez problemu. Wystarczy kilka celnych strzałów. Sztuką jest go znaleźć. A już w Prypeci będziesz chyba gryzł myszkę czy pada ze złości, bo politergeisty będą pochowane za zamkniętymi drzwiami, których nie da się tak łatwo otworzyć.
Z kolei burer to klasyka całej serii. Jak nie umiesz sobie z nim poradzić, to po prostu szybko przełącz się na granaty, żebyś nie miał żadnej broni w ręce (wtedy burer ci jej nie odbierze). Wystarczy kilka w miarę celnych rzutów granatem i mutant gryzie glebę. Jak masz możliwość, to pozbieraj też szybko broń leżącą w pomieszczeniu, gdzie toczy się walka, żeby burer jej nie wykorzystał przeciwko tobie.
Trochę jestem zdziwiony. Grasz w soulsy, a masz problem z chmurką anomalijną. ;) W Prypeci będą lokacje z 2 politergeistami naraz albo np. z 4 kontrolerami. Niektóre misje główne mają też 3 burerów w bliskim sąsiedztwie.
A jaki jest docelowy odbiorca w takim razie?
Różnica jest taka, że souls są jakie mają być, a to jest takie, bo innego nie potrafili zrobić. Jeśli faktycznie potem jest tak, że trudność gry będzie polegać na milionie pochowanych mutantach to bez bólu się z tą pozycją pożegnam.
Wystarczy kilka celnych strzałów. Sztuką jest go znaleźć. - no właśnie. W otwartej hali poradziłem sobie bez problemu, ale jak spotykam ją w zamkniętych korytarzach, to po prostu przebiegam, bo nie ma sensu się z tym ganiać.
Jak nie umiesz sobie z nim poradzić, to po prostu szybko przełącz się na granaty, żebyś nie miał żadnej broni w ręce - po pierwsze no raczej przeszkodzi w tym jego magiczna osłona. Po drugie, samo wyrwanie nie jest problemem, tylko strzelanie ze wszystkich broni w pomieszczeniu na raz. Mega irytujący przeciwnik.
A jaki jest docelowy odbiorca w takim razie?
No ktoś taki, jak ja.
Nie zrozum mnie źle: ja nie mówię, że jesteś "niedzielnym graczem" i musisz git gud czy coś w ten deseń. Po prostu mnie sprawia frajdę walka z politergeistem czy burerem, a ciebie - irytuje. Może to po prostu nie jest "twój" produkt?
Staję po stronie
Jest to jedna z niewielu rzeczy przeniesiona z poprzednich części 1 do 1. Dla mnie ogromny plus.
Fajne jest też to że pierwszy albo dwa pierwsze kontrolery są dosyć ciężkie a potem człowiek już się uczy jak sobie radzić. Np. najpierw zabić zombi, potem granaty i na koniec ołów z bliskiej odległości. Mamy poczucie osobistego rozwoju i postępu. Od amatora do stalkera ^_ ^
Noc w tej grze z HDR to jest jakiś next level. Nie mogłem się wczoraj oderwać od rozgrywki. Na szczęście do pracy dopiero na 10:00
Bukary, ODIN85, kacyk71: dziękuję za support. Wczytałem zapis gry sprzed tej misji i wszystko zaczęło działać. Jestem prawie na końcu przygody (spieszę się gdyż do końca abonamentu zostało mi niespełna 20 dni).
EDIT: Bukary --> nie mam ani pirata, ani oryginału. W ogóle nie mam tej gry, gdyż gram na MS GP.
Jestem teraz w misji Subtelna Materia (Spalony Las). To jest jeszcze 5 misji przed punktem bez powrotu. Wiem akurat, bo mam z netu listę wszystkich misji, same nazwy i nie wiem co się pod nimi kryje. W recenzji GOL autor podaje, że dopiero pod koniec zdobywamy najsilniejszy sprzęt i idąc fabularnie nie ma za wiele okazji, aby go wykorzystać:
W STALKER-a 2 nie da się grać po ukończeniu fabuły, co mocno boli, bo dopiero pod koniec zyskujemy naprawdę mocny sprzęt i nie mamy zbyt wielu okazji, by go wykorzystać.
Bukary poleca eksplorację Prypeci, bo sporo ciekawych łupów można tam znaleźć. Zacne masz wyposażenie tak z obrazka :-) Ten Teksańczyk wygląda kozacko, byłoby naturalne rozwinięcie do mojego M860 Crackera, a teraz Saiga D-12. Tylko jak ja zdobyłem i założyłem pierwszy egzoszkielet, to mi się duży chleb pojawił tam, gdzie u Ciebie jest kombinezon między pukawkami :-))
Pytanie w związku z powyższym - czy lepiej iść fabularnie i czekać aż dojdę do tej Prypeci kiedy powinienem, czy lecieć tam teraz po te super zabawki, aby się zdążyć trochę nimi nacieszyć przed zakończeniem? Tak naprawdę próbowałem już to zrobić jakieś 2 misje temu. Dotarłem do bazy w Janowie i obczaiłem ze 2 punkty, którymi można by się stamtąd do Prypeci dostać. Ale wszyscy Strażnicy w bazie ostrzegali mnie, aby absolutnie się tam nie pchać. No to zrezygnowałem. Jakieś sugestie? Jestem happy z wyposażeniem, które teraz mam, ale jak przyjdzie jakieś lepsze, to dobrze by było sobie trochę nim pograć do końca.
Przy okazji, po moim wieczorze "pełnym wrażeń" z AI wszystko cudownie wróciło do normy :-)) A sama gra jest u mnie w tej chwili na fali wznoszącej. Ale wiadomo jak to z falami bywa. Nigdy nie spieszyłem się z parciem do przodu. Ale teraz tym bardziej zauważyłem, że najlepiej dać się spokojnie wciągnąć rytmowi gry i powoli cieszyć szczegółami. U mnie to jest w praktyce tak ~1 misja na 1 posiedzenie, nie więcej. A zamiast gonić za lootem - po prostu chodzić, oglądać, przyglądać się, podziwiać, być, chłonąć. Walki z mutantami nawet zrobiły się fajne ;-) Jak to mówią, człowiek to jest takie zwierzę co się do wszystkiego przyzwyczai :-)
Pytanie w związku z powyższym - czy lepiej iść fabularnie i czekać aż dojdę do tej Prypeci kiedy powinienem, czy lecieć tam teraz po te super zabawki, aby się zdążyć trochę nimi nacieszyć przed zakończeniem?
Gdy idzie o pancerz, to przed wejściem do Prypeci można znaleźć w różnych miejscach mapy chyba 2 lub 3 egzoszkielety ("ulepszalne" w Janowie), w tym najlepszy w grze, czyli "Diament" (w czasie jednej z misji głównych).
spoiler start
Na dachu bunkra.
spoiler stop
Gdy idzie o broń, również przed Prypecią (w jednej z misji pobocznych związanych z profesorem) można otrzymać działko Gaussa.
spoiler start
Misja, w której pozyskujesz obroże mutantów dla ucznia profesora.
spoiler stop
Przed Prypecią znajdziesz też świetne snajperki (M701), najlepszy pistolet /rewolwer (Rhino), najlepsze bronie szturmowe, granatnik (RPF-7U) i ciężki karabin maszynowy (RPM-74). Przed Prypecią można też ustrzelić niemal wszystkie legendarne artefakty (zachęcam do odwiedzin w cementowni).
Prypeć jest przeznaczona na sam koniec i chyba nie da się tam "normalnie" dostać wcześniej, tzn. nie kończąc konkretnej misji głównej. Ciekawy więc jestem, jakie wejścia znalazłeś.
Sama Prypeć to obszar wyjątkowo "napakowany" zawartością (i to przed misją bez odwrotu). Siedzę tam już 3 dni, eksploruję... i końca nie widać. W Prypeci rzeczywiście otrzymasz najlepszą strzelbę (RAM-2, choć niektórzy twierdzą, że dostępna w Janowie Saiga D-12 jest lepsza) i wyspecjalizowane egzoszkielety oraz pasujące do nich schematy. Nie sądzę jednak, żeby wcześniejsza wizyta w Prypeci była konieczna do "zatankowania" postaci. Jak już tam dotrzesz, możesz zresztą zawsze wrócić na Południe i "wyczyścić" mapę po dodatkowym wyposażeniu się w świetny sprzęt. Punkt bez odwrotu to dopiero 2 albo 3 misja w Prypeci.
OK, dzięki. To zaczekam aż dotrę tam normalnie z fabułą. Nawet mi to pasuje. Tych sposobów na wcześniejsze dotarcie jest co najmniej 3, nie znalazłem ich sam, ale widziałem na yt "Prypeć early access" :-) Dwa to są skoki przez wagony w specyficznych miejscach. Jeden jest przez krótki korytarz podziemny z anomaliami elektrycznymi w tych zabudowaniach w Janowie max na zachód od bazy.
Saiga D-12 już mam, ale widzę, że jeszcze kilka fajnych broni przede mną. To dobrze. Dzięki!
Ragnor
kurna, co to za mod XD
Miała być poprawa reakcji przeciwników w walce, a w bonusie dostajemy również ich wrażliwość na ołów. Seria od zombiaka powala nas w sekunde.
Hardcorowy mod:)
Nowiczok. Musiałem odinstalować, bo to już było za dużo dla mnie:)
FUBAR przetestuj. Naprawdę zacny.
Fubar jest perfekcyjnie grywalny. Wprowadził trochę " inteligencji " w działania przeciwnika i utrudnił. Nie jesteśmy już czołgiem nie do powstrzymania. Poziom weteran rzecz jasna.
Myślałem o rebalansie Nowiczok. To jest dopiero hardcore. Kiedy monolitowcy walą z wyrzutni rakiet do snajpera na wieży czyli mnie, to wiedz że coś się dzieje.
Jest jeszcze drugi mod Nowiczoka dla tych którzy narzekają na dużą ilość apteczek, wódki i kiełbasy. Nazywa się Scavenger. :)
Nie, ten fubar jest absolutnie niegrywalny. Może i ulepsza walkę z ludźmi, ale z mutantami jest dramat, ginę od dwóch ciosów pijawek. W piwnicy jest 3 sztuki, niby jak mam to przeżyć skoro jedna mnie powala na podłogę, a druga dobija.
Dzizas, może ta gra jest faktycznie dla masochistów. Jeszcze ten detal w postaci niedziałającego f8 gdy otrzymujemy obrażenia. perfekcja.
Czy ktoś z was korzystał z Simple Mod Mergera na Nexusie? Czy wystarczy automatycznie skompilować wszystkie mody i jak potem wygląda sprawa z odinstalowywaniem poszczególnych lub robieniem update'ów do nich? Boję się że coś może się skopać.
Zaleta jest taka, że wskazuje i usuwa wszystkie konflikty między modami.
Muszę przyznać, że to była hardkorowa wspinaczka. :)
BTW, czy ktoś z was znalazł egzokombinezon o nazwie "Tarcza Powinności" (Shield of Duty). Ostatnio sporo schematów do niego znalazłem, ale pancerza ani widu, ani słychu.
Co jak co, ale niektóre skrytki i elementy "platformowe" są zrealizowane naprawdę dobrze. Szkoda, że to rzadkość.
znalazłem go w połowie gry lecz nie można go było ulepszyć bo majstry nie mieli schematów więc trzymałem to w schowku iiii dopiero w Prypeci ulepszyłem ALE nie można w nim biegać -- ja znalazłem go w skrytce gdzieś chyba na Cementowni a tu w tym miejscu gdzie Ty byłeś po tej wspinaczce i pląsaniu po anomaliach znalałem też ezgo ale w nazwie było cos ze szturmem, nie pamietam juz
Skończyłem. Poprzednia część mi sie bardziej podobała, ale i ta daje radę. Po aktualizacji (chyba pierwszej) zawiesiła mi sie jedna misja, ale po wczytaniu wcześniejszego zapisu gry problem zniknął.
Polowaliście na ten rzadki okaz?
https://www.reddit.com/r/stalker/comments/1h8ffgv/so_satisfying/
Mnie się udało zdobyć cztery tego rodzaju trofea (wliczając jedno z misji głównej). ;)
Poszedłem za radą wyżej i ulepszyłem kombinezony gdzie teraz mam udźwig 120 kg i dalej poluje na kolejne. Jak ktoś chce wiedzieć to taki ulepszony armor możemy sprzedać, a udźwig zostanie.
Jestem fabularnie w Prypeci, jedna misja przed punktem bez powrotu. Fajnie, fajnie. Nawet ciekawi mnie jak się rozstrzygnie moja niecna przygoda ze Strażą :-)
Egzoszkielet Diament jakoś tak przypadkowo wpadł, nawet go specjalnie nie szukałem, z ciekawości zalazłem gdzie trzeba i jest :-) Tylko nie wiem czemu jak go założę to nie mogę biegać. To chyba nie jest normalne, czy czegoś oczywistego nie wiem? Tajemnicza Woda + ten egzoszkielet dają mi max udźwig 140 choć to niby tylko 120 + 17,5. Nawet jak usunę ten artefakt czy noszę normalny ciężar na zielono, to nadal nie da rady biegać. Co to może być?
Przy okazji, mały drobiazg, to może oczywiste dla starych Stalkerów, ale zauważyłem, że te elektryczne porażające anomalie, które nas zwykle ścigają, przestają się nami interesować, gdy usuniemy z siebie do plecaka artefakty na czas przejścia obok nich. I spokój.
Oczywistym jest to ze musisz ulepszyc by moc biegac:)Ja moglem u zolnierzy w Prypeci,podobno mozna w Janowie choc ja tam nie moglem dopiero w Prypeci.
Biegnij, Forrest, biegnij!
w grze jest sporo ezgoszkieletów lecz nie wszystkie uda się ulepszyć tak aby móc biegać - w Prypeci co chwila napotyka się na ezgo i często "trza latać" do swojej skrytki lub handlarza ;) w ogóle kurde ciągle brakuje kasy... :D
He he i uff zarazem :-) Całe szczęście. Jaki to człowiek gupi, a w sweterku można było biegać bez ulepszeń. Egzoszkielet Diament ulepszyłem w Prypeci na okoliczność biegania i inne. No teraz to się dopiero czuję Diament + Bicz + Saiga D-12 + artefakty i można grać! Tylko na tego Diamenta to jak miałem zaoszczędzone kilkaset tysięcy to skarbonka szybko stopniała, oj szybko. Ale jako, że wywaliłem też kasę na wszystkie ulepszenia do zużycia to mam nadzieję będzie w miarę ekonomicznie w tym super cudnym kubraczku ;-)
W grze można znaleźć (na dachach) skanery, które wydają się nieaktywne. Trzeba jednak poczekać na odpowiednią porę dnia. Wtedy skaner można aktywować i odebrać konkretny artefakt. Przekonałem się o tym przypadkiem.
Na razie trafiłem na bodaj dwa skanery. Uważajcie jednak, bo po każdej aktywacji pojawia się jakiś silny mutant.
Muszę jeszcze sprawdzić, czy skanery "odnawiają się" po określonej porze dnia lub po emisji.
Może komuś się przyda...
Jakiś czas temu pisałem, że mam problemy z pogodą. Cały czas u mnie padał deszcz. Żadnych burz, żadnego słoneczka... Okazało się, że to dosyć częsty błąd, którego ostatnie latki nie naprawiły. Na szczęście, znalazłem rozwiązanie problemu. I na razie się sprawdza.
1. Ściągamy UETools z Nexusa, żeby mieć dostęp do konsoli.
2. Wklepujemy:
XForceWeather X
W miejsce "X" wstawiamy dowolną pogodę:
-Cloudy
-Fogy
-Stormy
-LightRainy
-Rainy
-Thundery
-CalmBeforeEmission
-Emission
Czyli wklepujemy np. "XForceWeather Stormy". I mamy ciągłą burzę.
3. Następnie wklepujemy:
XSetWeatherLocked 0
4. A potem:
XSwitchToWeather 0
I pogoda powinna wrócić do normy. Będziemy mieli typowe cykle pogodowe.
Najpierw próbowałem tylko kroku 3 i 4. Ale wówczas pogoda wracała do "normalności" tylko na jakieś 2 dni (czas w grze). A potem znowu deszcz.
Jeśli chodzi o inne błędy... Wiele osób wciąż doświadcza czasem zwiechy gry w czasie otwierania lub zamykania ekwipunku oraz interakcji z anomaliami grawitacyjnymi. Pojawia się wtedy typowy błąd:
LowLevelFatalError [File:D:\STALKER2\s2editor\Engine\Source\Runtime\Core\Private\Containers\Array.cpp] [Line: 8] Trying to resize TArray to an invalid size of 1
Niestety, na razie dobrego rozwiązania - brak. Można spróbować wyłączyć DLSS albo przejść na wyświetlanie gry w oknie (bez ramki). Czasem pomaga. Ale trzeba czekać na łatkę.
I mam pytanko. Pod Dugą (południowa część miasteczka) znajduje się spora sieć tuneli (i nie mam na myśli tych, które "zwiedzamy" w misji głównej). Próbowałem się tam na różne sposoby dostać, ale nie znalazłem wejścia. Może ktoś wie, jak tam zejść?
Gra straciła mnie na końcówce...
Niech to szlag. Wczoraj zamykałem dzień w punkcie bez powrotu, z uśmiechem na twarzy i byłem gotów dać tej grze silne 8, a nawet awansem 9, bo połówek nie stosuję. Jak profesor, który robi wszystko, aby wyciągnąć sympatycznego studenta na jak najwyższą ocenę, przymykając oko na różne niedociągnięcia. Wcale nie techniczne, bo tych miałem sumarycznie dość niewiele, w zasadzie tylko jednego pamiętnego wieczora. Ciężko się też napracowałem przez całą grę, na wyposażenie, ulepszenia, wydałem setki tysięcy na dobre wypasienie Diamentowego egzokożuszka i moich ulubionych broni. Postanowiłem, że zamiast szwendać się po Zonie zrobię tą końcówkę, bo mnie bardzo interesowało jak się skończy moje zbratanie ze Strażą, a potem wrócę do save'a sprzed PbP i jeszcze sobie pozwiedzam. Pierwsza część końcówki nawet fajna i ciekawa. A potem.... te same kilometry korytarzy z setkami mobów po drodze i dwoma bossami pomiędzy. Kilka godzin kończenia z setkami headshotów. Boże myślałem, niech to się już skończy. Nie chodziło o trudność, ale o kompletne znużenie kolejnymi korytarzami i tą tępą nawalanką. A jak widziałem jakiś następny pokój pełen amunicji i apteczek, wiedząc co to znowu oznacza za drzwiami, to mnie odrzucało. Bossowe wnieśli jakieś urozmaicenie, choć pierwszy mnie wkurzył swoją mechaniką. A po drugim mogliby sobie dać spokój. Gra mogła się skończyć dużo wcześniej bez żadnego uszczerbku i absolutne nie potrzebowała tego ciągnącego się w nieskończoność sznurka. A tak wywołała u mnie niekorzystne refleksje co do całości gry, czym i jaka ona była. Mój Diamentowy egzoszkielet, zdobyty niedługo przed końcówką, ulepszony na max, na co wydałem ciężko zarobione setki tysięcy kuponów zużył się do zera czyli 0% w połowie tej ścieżki zdrowia, choć grałem dość sprawnie, i musiałem go wymienić na znajdźkę. Podobnie moje 2 ulubione bronie, które też ulepszyłem i dopieściłem na max. Po co to było? Na koniec zostało własne działo Gaussa i kolejne zebrane po drodze. I tymi działami waliłem godzinami w te durne monolitowo-granitowe-egzo-zakute łby. Gdzieś po drodze straciłem zainteresowanie zakończeniem, a po zobaczeniu napisów końcowych jak najszybciej wyłączyłem konsolę i nie mam ochoty tam wracać. W grze spędziłem w sumie ponad 70h z czego 3,5h w końcówce. Podawanie ilości godzin nie ma sensu, bo zależy co kto robi w tym świecie. Oceniam, że u mnie 50% czasu to było bieganie z punktu do punktu po znacznikach. Ostatecznie daję grze "tylko" 7 z małym +.
PODSUMOWANIE:
Klimatyczna gra dla samotnych wilków, wielbicieli szczelania w łby, urbexu, ładnego choć często pustego świata, Zonowego klimatu, symulatora chodzenia i biegania.
* Wyróżnia się absolutnie wyjątkową atmosferą, grafiką świata, miejscami świetną eksploracją, mechanikami broni, bardzo ciekawym lore, fajnie było tam sobie pobyć i wracać na kolejne misje.
* Dobrze też wypada jak dla mnie fabuła, różne smaczki i małe tajemnice znajdowane w świecie, ekonomia po patchu może być, oraz jako bardzo lajtowy, casualowy wręcz survival bo o nic się tu nie trzeba specjalnie martwić a niepokój jednak jest (ale fani prawdziwego, wymagającego survivalu będą srogo zawiedzeni).
* Irytujące elementy to walki z mutantami, ogólnie niektóre mechaniki przeciwników z dvpy wzięte, długie i nużące bieganie po znacznikach "od sasa do lasa" z jednoczesnym brakiem sensownych mechanik przemieszczania znanych w wielu innych grach tego typu z dużym otwartym światem w tym survivalowych, nierówna konstrukcja świata gry łączącego dość pusty open world z ciekawym urbexem i nudnymi strzelankowymi korytarzami, niektóre anomalie, ostatecznie mało ciekawy mechanizm artefaktów. Tu muszę dodać jeden drobiazg związany z wygodą zarządzania, który mnie szczególnie wkurzał. Ponieważ w grze mamy sporo tzw. dziergania, zarządzania ekwipunkiem czy save'ami, to mega irytują takie rzeczy (na XBOX) jak brak możliwości płynnego przewijania listy save'ów do końca w celu wykasowania najstarszych pozycji dla zwolnienia miejsca na nowe (skutkuje klikaniem 30 x przyciskiem dół) lub przeskakiwanie kursora zawsze na pierwszą pozycję przy przenoszeniu każdego elementów ze skrzynki do plecaka (za każdym razem znowu trzeba przewijać w dół do następnego elementu do przeniesienia) itp.
Tyle ode mnie. Fajna gra, myślałem, że jak końcówka będzie ciekawa to wrócę jeszcze do Zony w PbP, zostanę, porzeźbię, pobiegam, pozbieram, dopieszczę builda i z chęcią powtórzę końcówkę. Okazało się to bez sensu. Ta końcówka miała szansę przypieczętować moją sympatię do tej gry, a niespodziewanie przechyliła szalę w drugą stronę i spaliła ją trochę jak dla mnie, i to nie jest jakiś chwilowy rage tylko końcowa osobista refleksja. Sorki za taki minorowy ton, proszę się tym nie zniechęcać jak ktoś rozważa podejście do Stalkera 2, bo to nie jest zła gra, "ma potencjał", niech każdy sobie sam oceni. Dziękuję też wszystkim doświadczonym Stalkerom, którzy pomogli mi swoimi radami w tej ciekawej i oryginalnej przygodzie w Zonie.
Grę posiadam od 10 dni. Aktualizowana na bieżąco. Gram na RTX4070TI + Ryzen 5900X + 32GBRAM + SSD w 4K. Niezależnie czy ustawiam 4 czy 2K, czy mam DLSS czy nie (to samo z FG), niezależnie jakie są ustawienia detali - gra jest niegrywalna. W osadach gdy tylko chcę z kimkolwiek porozmawiać ze średnich 70-90 FPS są nieustanne dropy do nawet 0 i tylko reset pomaga lub wejście do menu i zabawa z zmiany ustawień. Było tak na premierę i jest tak nadal. Jeden wielki memory leak... gra nie nadaje się do ogrania na ten moment a nikt normalny do 1 dość marnej gry nie będzie kupować np RTX4090 który nota bene miewa również takie problemy :E . Może uda im sie to załatać za rok lub 2, może.... Wydawanie takiego szajsu powinno być karalne. Jak się nie umie robić gry to czas zacząć robić coś innego. Żenada i nic ponad to. Dla porównania takie Metro Exodus EE z natywnym RT w 4K na bardzo wysokich działa bez zająknięcia nie schodząc poniżej 60FPS a wygląda lepiej wizualnie i technicznie praktycznie w każdym aspekcie (6 letnia gra...)
To dziwne bo ja co prawda zacząłem grać od 2 patcha to na 3080 działa mi normalnie i przez ten czas nawet nie miałem crasha po za jednym kiedy poszedłem zabijać zombie przed zabraniem questa i 2 razy winda ale jak wybrałem zadanie to już nie było pulpitu. Słabo się orientuje w prockach amd ale może tutaj jest przyczyna problemów bo u mnie na i7 13700k działa bardzo dobrze i widzę, że jak grafika już słabsza to procek ratuje sytuacje.
Oczywiście fpsy nie spadły mi do 0 nawet w zatłoczonych lokalizacjach. Wczoraj nawet grałem pół dnia i zero problemów. Dzisiaj waliłem od rana w TW Warhammera ale zaraz znowu siadam do Stalkera.
W grudniu mieliśmy dostać jakąś zawartość za free, ktoś coś wie?
Mam nadzieję że będzie to przynajmniej wyjście z bety.
Eksploruję Zonę, żeby zrobić wszystko, co się da, przed wejściem w końcową fazę gry (punkt bez odwrotu). Myślałem, że już wykonałem wszystkie misje i widziałem większość lokacji... Myliłem się. Polując na kolejne skrytki i artefakty, zobaczyłem wiele nowych lokacji (sporo znajduje się pod ziemią) i trafiłem na kilka ciekawych zjawisk lub historii stalkerów. Przekonałem się też, że już w południowych lokacjach można znaleźć bardzo dobry (i bardzo dobrze ukryty) sprzęt (broń i pancerze) razem ze schematami.
Przy okazji: właśnie przed chwilą zauważyłem cudną anomalię. Delikatny prąd powietrzny tańczył wokół pokrytego malowidłami przystanku, unosząc w powietrzu odrywane kawałki tynku i farby, które wirowały tworząc kolorowe konstelacje. Wcześniej czegoś takiego nie widziałem. Chwilę później trafiłem na grób stalkera, przy którym dwóch kompanów wspominało zmarłego. Jeden wyciągnął gitarę i brzdękał, a drugi zostawił flaszkę wódki pod krzyżem, na którym zawieszono maskę gazową. :)
W takich chwilach "Stalker 2" rzeczywiście błyszczy.
Nie spodziewałem się też, że trafię w Zonie na pozostałości po chramie Peruna. Nic dziwnego, że objęła go we władanie anomalia elektryczna. ;)
Niezle znalezisko.
Wczoraj rzucalem sobie srubkami w rozna nawierzchnie, polecam. Ostatnio tak dobra oprawe dzwiekowa pamietam z Subnautica.
Juz sobie powoli pozwiedzalem, tak z 50 godzin, wiec teraz rusze watek glowny, bo patrzac na liste questow, to jestem gdzies w jednej trzeciej.
Niezle znalezisko.
Jak się stalker spokojnie przespaceruje po Zonie, to sporo tego rodzaju smakołyków znajdzie. W wielu miejscach. Widać, że pod pewnymi względami gra jest dopieszczona. Narracja środowiskowa stoi na wysokim poziomie.
Chętnie kiedyś przeczytam post mortem tego projektu. Bo gra jest bardzo nierówna: miejscami genialna, a miejscami - jeszcze we wczesnym dostępie. Na szczęście, już teraz dostarcza wyjątkowej frajdy.
Mogli by wydać na 4 gen konsol
na otwartej przestrzeni ja jakiejś super grafiki nie widziałem
w pomieszczeniach albo jaskiniach to wygląda jak na Xbox 360 dużo gorzej od
Serii metro na 4 gen
Hmm... nr 4.
I chyba wystarczy. Zdjęcia zrobione przed chwilą i rozmyte przez GOL-ową kompresję.
To wygląda jak Xbox 360?
No, to są pierwsze wrażenia, pewnie po jakiejś godzinie, kiedy borykałem się też z licznymi problemami technicznymi (HDR się nie uruchamiał, miałem problemy z oświetleniem, kolizją obiektów, błędami w wyświetlaniu elementów twarzy i animacji). Po kilku godzinach i trzech łatkach mój odbiór tego konkretnie aspektu gry się zmienił (choć nadal uważam, że prezentacja jest bardzo nierówna ze względu na jakość niektórych animacji i niektórych modeli postaci, a także z uwagi na cienie i odbicia).
Bukary- ultra plusa wrzuciłeś?
Jeśli jeszcze nie masz, to wrzuć jeszcze to:
https://www.nexusmods.com/stalker2heartofchornobyl/mods/711
Bukary- ultra plusa wrzuciłeś?
Jeśli masz na myśli modyfikację, to... jeszcze nie. Jak skończę pierwsze przejście, to pewnie nieco bardziej pobawię się modami.
A ja pomalutku przechodzę drugi raz. Pokonałem Fausta i wróciłem do Malachitu obładowany pięcioma pancerzami "Bułat".
Jutro wrócę na spokojnie do Dugi jeszcze raz pozwiedzać, bo podobno fajne fanty są.
U mnie 28 modów na liście i pewnie kilka niewyszczególnionych :D
Ragn'or, napisz w wolnej chwili, jakiego zestawu modów używasz. Pewnie skorzystam.
Bukary, jutro wieczorem umieszczę skrinszota. Może być tak, że część modów nadpisuje się, nie sposób zweryfikować z całą pewnością, jednak z ogólnego efektu jestem bardziej niż zadowolony. Starałem się kierować zasadą by każdy mod odpowiadał za inną część mechaniki aby uniknąć interakcji pomiędzy nimi.
Ech,
na statku dostałem zlecenie zabicia Brodacza i Sułtana. Odszedłem, podszedłem ponownie żeby sprzedać rzeczy i jakie było moje zdziwienie, gdy miałem opcję poinformowania babki, że obaj nie żyją. Dostałem kasę, rzucił się na mnie cały statek, zlecenie dalej wisi w dzienniku.
Bukary
te screeny są z podstawowej wersji? Bo u mnie to tak nie wygląda :/
Raczej nie, przecież w podstawce nie działa GI w pomieszczeniach, są słoneczne kwadraty i czarna plama.
Tak, to zrzuty z podstawowej wersji (na dodatek z włączonym DLSS i - siłą rzeczy - bez HDR). Nie używam na razie żadnych modów graficznych.
Z HDR to wygląda jeszcze lepiej.
NG, możesz wybrać jakieś dowolne (w miarę dobrze oświetlone bez latarki) miejsce na mapie, zrobić zrzut i wrzucić. Zrobię zdjęcie w tym samym miejscu i zobaczymy, czy widać jakąkolwiek różnicę. ;)
Mam przegrane w tytuł już 90h (moje drugie podejście bo bugi nie pozwoliły mi kontynuować gry)
Zbierałem się do recenzji dłuuugo ale po dłuższym namyśle stwierdzam że nie ma sensu podawać wam plusów czy minusów bo inni już napisali wystarczająco (pomijając ALEXA, do niego polecam podchodzić z dystansem).
Zamiast tego dam "porównanie" :
Wyobraźcie sobie że piszecie z laską przez internety (jeśliś baba zamień se płcie, mi się nie chce), wszystko idealnie, elokwentna, zabawna lubi czarny humor a jej idealna randka to wyjazd na festiwal. Anon czuje że czas strugać ołówek także umawiacie się na randkę.
Przy spotkaniu okazuje się że ma 40 kg więcej niż myśleliście i z twarzy takie 5/10. Na początku chcecie uciekać ale przez wzgląd na to że dobrze wam się rozmawia zostajecie.
Zaczyna się wewnętrzna walka, która z jednej strony każe wam się teleportować w bezpieczne miejsce a z drugiej z nikim wcześniej lepiej wam się nie rozmawiało.
To jest właśnie przygoda ze stalkerem :V gardzisz ale dalej grasz
Ale gardzisz soba, ze grasz, czy ta laska ze STALKER'a, ze cie wciagnela bo nie zrozumialem?
Ja mam chyba odwrotnie - Laska (Stalker) atrakcyjna wizualnie, ale w środku pustostan. Po 12 h zrywasz znajomość, masz wyrzuty z powodu zainwestowanych pieniędzy. Stare dobre przysłowie mówi: uroda to nie wszystko.
Wczoraj znów pograłem w S2 . Daleko nie jestem bo na wysypisku dopiero ale z mojej perspektywy dotychczasowe poprawki nic w grze nie poprawiły. Rzekłbym że mam jeszcze większy memory leak niż wcześniej.
Rozbawiło mnie jednak to:
-sytuacja 1. Podchodzę do bandyty od frontu a ten przez 10 second pozostaje ślepy
-sytuacja 2. Ukrywam się w jakiejś hali produkcyjnej, ciemno ze nic nie widać. Z drugiego końca hali wchodzi bandyta i nawala do mnie. Musiał to być zmutowany z noktowizją i podczerwienią;)
Zgadza się. Problemy z AI są (w tym momencie) w "Stalkerze" częste i poważne. To jest rzecz absolutnie do poprawy.
Via Tenor
Ja CAŁY czas mam wątpliwości czy to co się dzieje na ekranie wynika z błędu gry, czy też tak ma być.
Instytut - wybieram frakcję stalkerów, zaczyna się walka, obie strony do mnie strzelają. Why?
Updaty questów są czasem dość randomowe. Miałem ten quest z ubiciem 2 ch szefów bandytów. Po zabiciu Shaha chciałem wskoczyć do skrzynki aby się rozładować. Otwieram skrzynkę i bum, quest failed :0
Dymalem do Roosevelta z 60 kg bo szkoda mi było sprzętu wywalić :(
Instytut - wybieram frakcję stalkerów, zaczyna się walka, obie strony do mnie strzelają. Why?
W moim przypadku tylko wroga frakcja dawała do pieca. Dwie możliwości:
- błąd;
- strzeliłeś przypadkiem do jakiegoś stalkera.
Oczywiście, że to błąd, bo nawet nie zdążyłem strzelić do kogokolwiek i od razu miałem wokól siebie ołów z obu stron. Po tym jak znajdujemy richtera i ten jest zdziwiony, że do niego strzelają, to myślałem, że tak miało być. Ale jak widać myliłem się.
Ja was podziwiam, że tyle godzin dajecie radę grać w to drewno. Ja daję sobie spokój, albo będę grał po 30 minut - co w sumie równa się dojściu do kolejnego znacznika.
Nie wiem kto jest odpowiedzialny za pomysł, ze staminą, ale to, żebym nie mógł wejść na gałąź przy wyczerpanej energii jest po prostu tragiczne i nikt mi nie wmówi, że to jest magia tej gry. A w sumie szkoda, bo fabuła nawet jest ok i jestem całkiem ciekawy, jak to się potoczy dalej.
Jednak czalę goryczy przelewa ta stamina, dosłownie teleportują się za mną wrogie jednostki, a ja nie mogę uciec, bo typek się męczy. A męczy się, bo o 2 godzin gra nie daje mi szansy zrzucenia sprzętu. Więc gra w 70% polega na dreptaniu i wciskaniu f8.
Śmieszy mnie, jak zawsze, alex, który tak wychwalał pozycję, domagał się trudniejszej wersji, mniejszego udźwigu itd. po czym nawet nie doszedł do instytutu i przestał grać. Karykatura gracza.
Co do screenów. Nie jest brzydko, ale nie widzę tego poziomu szczegółowości, co na twoich.
Stalker 2 to niewątpliwie jedno z arcydzieł gamingu. Spokojnie plasuje się obok takich arcydzieł jak: Kingdom Come Deliverance 1 i 2, RDR1 i 2, Cała seria Souls, Bloodborne, Elden Ring, Death Stranding, Flight sim2020/2024, Starsze części Stalkera
Po co piszesz to samo po raz dziesiąty, rzucając jakimiś sloganami, których nie popierasz żadną analizą czy argumentacją?
Nie rozumiem sensu tego trollingu w tym wątku.
Jest w mlynie mechanik bo z wysypiska zarowka uciekl a jam mam pilna potrzebe naprawy
Bukary.
Przesyłam Ci listę modów, o czym wczoraj rozmawialiśmy. Może znajdziesz coś dla siebie.
Nie stosuję modów typu nieskończona stamina, czy nieskończony udźwig, gdyż moim zdaniem psuje to przyjemność z gry i przeczy "idei stalkerstwa";)
Nr 1 nie zmieścił się- jest to: https://www.nexusmods.com/stalker2heartofchornobyl/mods/61
Do numeru 20 (poza bardzo ważnym nrem 3) są to popierdółki, w niewielkim stopniu poprawiające komfort gry. Kosmetyka.
Od nr 21 są to mody ważne, w dużym stopniu zmieniające rozgrywkę, np. Ai, balistykę, warunki pogodowe, skradanie.
Nie wiem, czy wszystkie one są potrzebne, być może któryś można byłoby bez szkody usunąć, jednak trzymam.
Usunięcie jednego z tych ważnych modów może skutkować utratą sejwów, czego doświadczyłem. Na szczęście odzyskałem ponownie reinstalując danego moda.
Z nieznanych mi przyczyn Vortex kilka razy drastycznie zmieniał kolejność ładowania modów, co również powodowało utratę sejwów. Musiałem zadbać o kolejność.
Są już paczki modów, więc zamiast ładować wiele pomniejszych i ryzykować konflikty, możesz wybrać jakąś pakę i przetestować.
Im mniej tym lepiej.
W każdym razie u mnie ten zestaw zdaje egzamin na każdym polu.
Jeszcze dwie rzeczy na poprawę grafiki
https://www.nexusmods.com/stalker2heartofchornobyl/mods/711
https://www.nexusmods.com/stalker2heartofchornobyl/mods/484
Testowałem wiele innych, jednak albo nie spełniały moich oczekiwań, działały źle, bądź nie działały w ogóle.
To, że ten zestaw działa u mnie nie oznacza, że będzie działał u Ciebie, więc potraktuj to jako punkt wyjścia do samodzielnych eksperymentów :)
Rozumiem, że to jest jeden z tych sławnych błędów? Zalesja.
Dostałem komunikat o ataku zalesji, przychodzę, nie mogę tam wejść, ci stoją za drzwiami.
Bukary
Wydaje mi się, że masz jakiś inny kontrast. Przez to wypłowienie wygląda to realniej.
Myślałem, że ten błąd już został załatany. Ciekawe.
Po łatkach pewnie trzeba jednak zacząć grę od nowa. :(
Jaki w tej grze jest syf, oni tego nigdy nie naprawią. Nawet CP nie było czegoś takiego, a grałem od premiery.
Jestem w hubie zalesji. Dostaję info, że jest atakowana. Wszyscy są w budynku. Chodzę po hubie. Wybiega kilku, drzwi są otwarte. Gadam z tatkiem, dostaję znacznik do chatki. Idę, zabijam wujka, wracam, zabijam zwiadowców, dziękują mi. Wychodzę za obszar, dostaję info o drugim ataku. Wracam. Wszyscy stoją jak kołki. Zabijam monolitowców. Tatko tym razem oficjalnie wysyła mnie do chatki wujka, po czym po dwóch metrach mi dziękuje za wykonanie zadania. Czarownik mi dziękuje za pomoc, następnie duplikuje się za barem. Mam teraz dwóch czarowników.
Niestety jedyna osoba, na której mi zależało cały czas śpi.