Fallout: New Vegas przyniesie nowe konflikty, zmiany i dużą porcję hazardu
Mam nadzieje że będzie lepsze niż Fallout 3, ponieważ grając w ten tytuł czułem się jakbym pykał w Obliviona. Te gry są za bardzo podobne, oprócz światów w których się dzieją oczywiście, a to moim zdaniem źle wpłynęło na grę.
Niestety F3 nie przeskoczyło poprzeczki ustawionej przez swoich poprzedników (choć gra była dobra).
Mam naprawdę dobre przeczucia co do tej części, 3-jka nie przypadła mi jakoś 100%-towo do gustu choć grą złą nie była to jednak nie do końca iskrzyło, ale jakoś czuję, że obsidian zrobi z tego świetną grę. Podstawa to ciekawie zarysowane postacie i bogaty świat gry. A i dużo zabawnych easter eggów.
W podstawowym F3 wątek główny wymaga zwiedzenia może 40% powierzchni gry a pozostałe 60% nie zapewnia wielu atrakcji w kwestii rozwiniętych questów.
Skoro FNV ma być równie duży to teren musi być nie tyle bogaty w wiele miejsc do zwiedzenia ale miejsca te musza mieć jakieś "tło" w fabule. Inaczej zwiedzanie ostatnich 20-30% obszaru gry tylko by je "zaliczyć" jest już nużące i robimy to trochę na siłę spędzając na tym ładnych klika godzin. Wokół Las Vegas jest wiele pustkowi - niech te miejsca nie będą specjalnie zasiedlone ale to co znajdziemy miało już daleko rozwinięty charakter. To by wyszło grze na dobre. No chyba,że wątek główny rzucał by nami po całym terenie gry rozciągając się w czasie.
Co to mniejszych hazardowych smaczków - świetny pomysł - w końcu to LV.
Wolałbym, żeby Bethesda w ogóle nie brała się za trzeciego Fallouta. Trójka nie była bardzo zła, ale Obsidian na pewno by zrobił to lepiej. Teraz to się odbije na New Vegas i pewnie całość trochę podupadnie.
Jeśli ktoś jeszcze nie wie, to Mark Morgan wypuścił zremasterowany soundtrack do pierwszych dwóch Falloutów, chyba każdy wie jak wspaniała była tam muzyka, do pobrania za darmo na http://auralnetwork.com/releases