Ta gra będzie wielka;)
Przykro patrzeć jak niektóre kolejne części gier na X360 są bardziej casualowe. Z cRPG zrobili przygodówkę akcji? Niemiłe zagranie dla graczy oczekujących czegoś więcej. Ale sami producenci w tym dzienniku dewelopera mówią, że chcą grę zrobić przystępną każdemu, czyli casualom. X360 wybiera drogę casuali ostatnio. Do tego Natal i GameRoom. ME2 też jest uprszczony o elementy RPG względem pierwszej częsci. Dla mnie smutne.
Dla mnie smutne.
Ciebie to nie powinno obchodzić także nie przejmuj się bo i tak nie zagrasz;)
Do tego Natal i GameRoom
bo arc będzie tak niesamowicie hardcorowy...
Ehh, co się dzieje z dzisiejszymi grami. Czy tak trudno zrobić dobrą rpg ? Mass effect 2, Fable 3, jak tak dalej pójdzie to każde "rpg" stanie się strzelanką lub slaherem.
seria Fable nigdy nie była w swojej rozgrywce rasowym cRPG, właściwie nigdy nawet obok niego nie leżała... niby były questy i statystyki (dość uproszczone nota bene) ale cRPG to nie było.
Teraz dopiero Molynuex nazwał swoją serię po imieniu, ale prawda jest taka, że to była zawsze bardziej action-adventure dla casuali aniżeli Arcanum dla rpgowców
misiek345 rozczaruje Cię bo chciał bym własnie zagrać bo jestem fanem RPG. Ale teraz chyba zrezygnuje.
Nie podoba się to nie grajcie. Proste.
Fable 2 jest grą bardzo fajną, wręcz unikatową, gdyż w nic podobnego nigdy nie grałem. Przyjemność w czystej postaci, nie trzeba się męczyć z przechodzeniem danego etapu po kilka razy. Cieszę się że powstaje nowa część Fable, i będzie kontynuować swoją "causalowość"
[5] - mass effect to nie było nigdy rpg, mass effect nie da się zaszufladkować jako konkretny typ gry, po prostu nie ma sensu, mass effect 2 to już właściwie gra akcji, z resztą co to za różnica mass effect jako całość jest dobre bo ma świetną fabułę i interesujące rozbudowane wątki, gdyba każda gra takie coś miała..
To ja już nic nie rozumiem. To niby jak będziemy grać? Jako bohater, czy jako król? Bo obydwie osoby są kompletnie różne. Jako bohater przemierzamy świat, rozwiązujemy różne questy i rozwijamy postać. A jako król siedzimy na tronie i władamy całym królestwem.
Jakie RPG, jakie narzekanie? Ludzie, trochę wiedzy i znajomości gatunku. Fable pierwszy był grą, w której z erpega był jedynie rozwój postaci i to dość specyficzny. Dwójka to już "action - adventure" z najwyższej półki jednak. Mass Effect to zaś gra, która pod względem fabuły, prowadzenia "plotu", dialogów i "filmowości" jest mistrzowska. To jednak prędzje "quasi - RPG". Nie marudzić proszę więc, że Fable III to "action - adventure" - zawsze takową grą był. Uważam, że obecnie rozwój gier RPG idzie w dobrym kierunku. Mamy z jednej strony pozycje dla staroszkolnych Graczy (Dragon Age), ale i dynamiczny rozwój gier w postaci Mass Effect czy KOTOR, czyli gry zdecydowanie łatwiejsze, przystępniejsze, ale fabularnie mistrzowskie, genialne. Ja osobiście szukam w RPG wolności, klimatu i czegoś co sprawi, że jak wyłączę konsolę to będę myślał o postaciach, "Świecie przedstawionym". Mimo iż uwielbiam produkcje jak Baldur's Gate to uważam, że ewolucja idzie w dobrą stronę. Bo na ekranie peceta/telewizora wolę piękną fabułę, interaktywne decyzje. Zaś wszelkie liczy, rzuty, tabelki zapewniam sobie grając ze znajomymi w zaciszu własnego domu w "erpegi" papierowe.
RPG to Baldurs Gate, Planescape Torment i Dragon Age. A co do Xboxa to wszystkie (nie licząc DA) "cRPG", to zwykłe zręcznościówki. Tam przecież nie ma RPG :P.
Kasznka9 - mass effect ma dużo elementów rpg, tak jak elementy z innych gatunków, lecz ogólnie traktowany jest jako rpg, mi nie pasują postępujące uproszczenia w takich grach. Czy ludzie z pokolenia na pokolenie staja się coraz głupsi że trzeba wszystko upraszczać ? Ja boję się że za kilka lat wszystkie gry będą wyglądać jak bezmózgi Quake.
Fable to nigdy nie było grą cRPG, raczej hack'n'slashem dla dzieci z jakimiś tam malutkimi elementami RPG.
Brawa dla tego pana za nazwanie rzeczy po imieniu. Dość ściemniania prostych ludzi że to co grają to cRPG - jestem za oczyszczeniem gatunku.
Szkoda tylko że to Fable niema na PC. Pierwszą część zrobili na PC i X360 a teraz to wogule nie robią na PC szkoda bo grałem na PC pierwszą cześć i bardzo mnie zainteresowała ta gra
XineX ma racje :]
A Fable 2 to takie simsy na konsole, można sobie dom umeblować itp. no i jest równie casualowa. Już widać ze część trzecia przebije poprzednika jeśli chodzi o banalność.
snopek9 - Oblivion tez jest zręcznościowy :] statysty prawie w ogóle nie przydatne.
Czyli nowy gatunek definiowany przez Mass Effect, fabulrny shooter - nikt normalny nie nazywa ME "erpegiem".
oczywiscie znowy najbardziej marudza ci co gry nie grali albo grac nie beda, ale pomarudzic musza.
Bardzo dobrze
W czasach gdy troche bardziej rozbudowany shooter z fabułą badź statystykami
nazywa sie szumnie rpg( bioshock, mass effect, fallout 3)
ktos ma odwage sklayfikowac swoja gre jaka jest faktycznie a nie wciskac ludziom
czym miała/chciałaby być
nie ma to jak stwierdzić coś oczywistego. Nawet jedynce daleko było do typowych cRPGów, zawsze była to gra action-adventure i to w dodatku bardzo liniowata.
No, ale oczywiście Molyneux musi pieprzyć takie bzdury bo co mu pozostało, mi się wydaje, że on jest zatrudniony do wymyślania tych wszystkich bajeczek o innowacji, rewolucjach itp itd. Potem pewnie tak jak z Fable 1, a potem 2 - wyjdzie bardzo fajna gra, ale nic nowego.
2 była mega, zobaczymy co zrobią z III...
Tylko spójrzmy na nazwę: "Role Playing Game" - gra w odgrywanie roli. Również nie jestem za upraszczaniem gatunku, ale nie uważam, że gry typu Mass Effect czy Fallout 3 to gry robione dla głupiej publiki. Gry RPG, gry fabularne mają przede wszystkim pozwolić Graczowi na udział w historii. Często widzę, że fanem RPG tytułuje się ten co napisał: "zabiłem smoka na najwyższym poziomie trudności w minutę". Wieeeelki fan RPG. Ja np. uwielbiam w Mass Effect prowadzić dialogi, wcielać się w Sheparda (sceny rozmowy z Wrexem w jedynce gdy obaj mierzą do siebie z broni - miód!). W Fallout 3 uwielbiam podróżować po Capital Wasteland, rozmawiać z napotkanymi ludźmi, wcielać się w postać. Tak, nie są to w "100 % staroszkolne gry RPG". Jest to jednak pewne ewolucja. Ilu z tych "hardcore'owych Graczy" co podnieca tylko maxowanie statystyk i tworzenie drużyny killerów, a nie spijanie klimatów grało w PRAWDZIWE RPG - czyli papierowe. Trochę refleksji proponuję, heh.
Przecież Mass Effect, Oblivion, Fable itd to są gry RPG (albo action-RPG, jak to woli). To nie żadne zręcznościówki, ani strzelanki, tylko gry RPG które posiadają elementy takich gatunków.
No bo w skrócie "Co to gra RPG?". O tuż jest to gra która nastawia się na rozbudowaną, wielowątkową fabułę i rozwój bohatera(lub bohaterów, jak to bywa). W typowym RPG-u występują liczne i różne questy (główne i poboczne) które często można rozwiązać na wiele sposobów. Jedną z głównych cech są tak że artefakty, które mają wpływać na statystyki postaci gracza. I w typowym PRG-u występuje także rozbudowane rozmowy z NPC-ami.
I powiedzcie mi że takich rzeczy nie ma w współczesnych RPG-ach(a jeżeli gra opiera się także na akcję to z action-RPG). No chyba że dla niektórych RPG to gra wyłącznie z widoku izometrycznego, grafiką 2-d i walką podzieloną na tury (choć nie koniecznie).
juz sie doczekac nie moge zeby tylko jakiego h'ckn slasha z tego nie bylo ale Molynuex da rade
Zapowiada się fajnie, a jeszcze lepiej dla posiadaczy iksa.
Do wszystkich udowadniających, że Fable to nie rpg....pokażcie mi chociaż jedno "prawdziwe" rpg, gdzie można było zrobić tyle rzeczy, co w Fable II, wczuwając się tym samym tak dobrze w odgrywana postać :) Gdzie miało się tak olbrzymi wpływ na otaczający nas świat. Jako podpowiedź podam tylko kilka z tych rzeczy (jest ich wiele więcej) - możliwość założenia rodziny i patrzenia, jak rośnie dziecko, konieczność pracy, aby utrzymać swoją rodzinę, zostanie magnatem nieruchomości, możliwość romansu z każdą postacią w świecie gry, zakończoną - bądź nie - małżeństwem (niekoniecznie heteroseksualnych osób ;) ). Czekam :) Osoby, dla których prawdziwe crpg to cyferki, zapraszam do podręczników, np. AD&D i do kalkulatorów, resztę do zabawy :)
Gra może nie jest idealna, ale nie zapowiada się gorzej, niż poprzednie. Tylko jak zwykle projekt dla kasy, a nie graczy.
Ludzie, pogódźcie się z tym że świat idzie do przodu, że branża idzie do przodu a nie zacznie się cofać.
Teraz wszystkie gry muszą być naj i są przesiąknięte efektami i akcją, nawet RPG.
Ktoś tu pisał, że seria Mass Effect to nie RPG. Dlaczego nie? Kwintesencją RPG od zawsze było odgrywanie ról i rozmowy z postaciami (Role Playing Game czyli Gra o odgrywaniu roli).
Ci WIELCY ZNAWCY którzy dołożyli do tego cyferki i statystyki I UWAŻAJĄ TO ZA GŁÓWNY MOTOR gatunku RPG SĄ GŁUPCAMI!
Chcecie tego czy nie, nawet rodzimy Wiedźmin to tylko zwykły A-RPG.
Branża idzie w takim kierunku, czas się przyzwyczaić.
A kiedy Fable było crpg? Bo jedynka była grą action-adventure, a dwójka była uproszczona względem jedynki (m.in. "słynny" jednoprzyciskowy system walki ;)... A czy Mass Effect to crpg? Ja bym powiedział, że w tym samym stopniu co System Shock 2. @Econochrist: ty to nazywasz rozwojem? Wystarczy przypomnieć Fallout i dzisiejsze crpg odpadają na starcie. Według mnie to regres. A argument "czas się przyzwyczaić" do mnie nie trafia, z mojej strony nigdy zgody na uproszczenia nie będzie, dlatego czekam na Age of Decadence - w końcu prawdziwy crpg z krwi i kości (rzut izometryczny, walka w systemie turowym, absolutna nieliniowość, tony statystyk)... jest na co czekać. Najważniejsze cechy crpg to dla mnie: nieliniowość, rozbudowany system dialogów z realnym wpływem na ŚWIAT gry (nie tylko na wykonywane przez bohatera questy), statystyki mające realny wpływ na możliwości postaci, rozbudowana, wielowątkowa fabuła... @aope: Fallout 2.
Fable III nie cRPG? Lipa... Może i fabuła nie należała do najmocniejszych stron tej serii, ale za to misje poboczne były genialne i to one nadawały klimat. Mam mięc nadzieję, że chociaż z ich nie zrezygnują.
Nie twierdzę, że należy się pogodzić, ale niekoniecznie od razu skreślać. Fallout, Planescape Torment - to jest jak Pink Floyd i Led Zeppelin, nawet jak coś Ci się nie podoba musisz przyznać, że to legendy, który nadały ton swojemu gatunkowi. Jednak gatunek się trochę zmienia - trochę na gorsze, dużo na lepsze. Jak powiedział jeden z przedmówców (a wcześniej i ja, heh) - RPG to "gra w odgrywanie roli". Tego się trzymajmy. Fable II paradoksalnie...dawało naprawdę dużo szans na wprowadzenie owej definicji w praktykę!
To ta gra była kiedykolwiek cRPG?
lethos - nie wiedziałem, że sidequesty są przynależne do cRPG :P przecież rodzaj gry a istnienie zadań pobocznych nie ma nic wspólnego. w RTSach też bywają zadania poboczne.
ja tam wierzę w petera, a moja żona już się cieszy :D
nie wiedziałem, że sidequesty są przynależne do cRPG :P przecież rodzaj gry a istnienie zadań pobocznych nie ma nic wspólnego. w RTSach też bywają zadania poboczne.
No dobra, ale Fable III na 99% to nie będzie RTS. Chodzi mi raczej, że mało w których grach akcji, prócz głównego wątku, są zadania poboczne.
To ta gra była kiedyś cRPG?
Coś ci nie wyszło...
No i ja się cieszę. Mam nadzieję, że to się przyjmie, bo znudziło mnie już granie w c(alculator)RPG gdzie zamiast myśleć nad decyzjami gracz liczy ile punktów opłaca mu się wsadzić do danej zdolności, albo jaką kombinację ulepszeń wsadzić do broni... Mass Effect 2 poszedł w tą stronę i jest rewelacyjny, Fable od zawsze olewało statystyki. Oby więcej takich gier nie cRPG.
"Wówczas rozpoczniemy własne rządy i tylko od nas zależeć będzie w jakim stylu zostaną utrzymane"
Kurcze od lat na to czekam (serio!). Sam wpadłem na podobny pomysł i bardzo chciałem to zobaczyć w jakiejś grze (nawet mody próbowałem robić :P) ale nie udało się... aż do teraz. Chodzi tu o oddanie graczowi władzy/dowodzenia ale przez pryzmat jednego, konkretnego bohatera (a nie w formie np. RTSa gdzie ręczie wszystkim zarządzamy). Wkurzało mnie to że często pod koniec jakiejś gry (zazwyczaj RPG) można było zostać królem, lordem, imperatorem czy innym władcą absolutnym - ale historia wtedy się urywała, nie było dane graczowi zakosztować tej władzy ;] choćby przez chwilę. Trochę bez sensu, walczysz całą grę by ją zdobyć a pod koniec gdy juz się to uda (po pokonaniu wielu przeciwności) pojawia się napis "Koniec"...
Ciekaw jestem jak uda im się pogodzić całe to "królowanie" z pozostałymi czynnościami - przecież królowi nie wypada robić 90% rzeczy które zazwyczaj wykonujemy w tego typu grach :)
Chyba kupię sobie Xboxa :D
PS. Przez te zmiany w gatunkach, niedługo Diablo III zostanie uznany za rasowego RPGa :P Ja tam nic złego nie widzę w takich hybrydach i mieszańcach gatunkowych. Wiem że hordcorowcy teraz zarzucą mi profanację, ale dla mnie najlepszy model RPG to taki jak w Gothicu... Gramy w czasie rzeczywistym (bez pauzy), mamy jednego bohatera z którym możemy się utożsamić (bo z całą drużyną to się chyba nie da :D), mamy walkę również w czasie rzeczywistym - niby zręcznościową ale mocno opartą na statystykach, dlatego też szybkie palce nie wystarczą. Cała reszta jest juz jak w tradycyjnym RPG, fabuła, zadania, dialogi. Zwykła ewolucja... Dobrze by jednak było gdyby te pierwotne gatunki nie umarły, bo negatywną cechą tych nowych mieszanek jest IMO casualowość, (która sama w sobie nie jest zła), ale ostatnio to wszystko jest tak uproszczone że aż mdłe. Jeżeli gra przechodzi się sama to jest już chyba przegięcie.
b4r4n - Nie wiem jak ci się mogły takie gry znudzić, skoro teraz produkcja tego typu wychodzi raz na 10 lat :D Owszem owy system trafia się częściej, ale raczej w H&S a nie w RPG :]
Coś ci nie wyszło...
Dlaczego tak uważasz? Fable nawet nie stało obok RPG - fabuła jest naiwna, rozwój postaci uproszczony, a główna postać tak bezpłciowa że w gruncie rzeczy wisi mi to co się z nią stanie. Gdzie tu odgrywanie postaci, przeżywanie wspaniałych przygód? To bajkowa klepanina, a nie cRPG z prawdziwego zdarzenia.
@$ledZ: post [29] i czekam. Bo poza Falloutem 2 (w którym zrobić można wiele, ale nie aż tyle co w Fable II, ale niech będzie) nikt nie podał innego przykładu.
Od gry RPG oczekuje interesującej i wciągającej fabuły, dobrze nakreślonych postaci - jak będę chciał pobawić się w takie pierdoły jak "możliwość założenia rodziny i patrzenia, jak rośnie dziecko, konieczność pracy, aby utrzymać swoją rodzinę" to odpalę Simsy.
Czekam na tą grę.
aope - jesli wziasc pod uwage to co wymieniles to pewnie sporo gier z kategori "sims" jak cykle The Guild , Sims czy Harvest Moon z mutacjami . Zaiste sa to cRPG wszech czasow ...
edit $ledZ mnie uprzedzil .
@$ledZ: tzn. jakie pierdoły? Masz na myśli zależności, jakie panują w życiu? To są pierdoły? Dla mnie to coś, dzięki czemu mogę lepiej wczuć się w postać. A jest tego wiele, wiele więcej. Historia w Fable II, questy, postaci są rewelacyjne. Najwyraźniej nie grałeś bądź nie podszedł Ci klimat (albo grałeś w jedynkę, która pod tym względem znacznie odstaje od dwójki). Fable II to esencja założeń rpg. Nie będzie pasowała ortodoksyjnym hardkorom, ale każdy normalny będzie bawił się świetnie i nie raz zeszklą mu się oczy. Zamiast zastanawiać się gdzie dac jeden punkt w statystykach, wolę zwyczajnie dalej podziwiać historię i grac takim bohaterem, jakim chce, a nie takim, jakiego dali mi twórcy.
@Miniu: najwyraźniej nie wiesz co piszesz, najwyraźniej nie grałeś i najwyraźniej nie rozumiesz :) Równie dobrze odnieś Diablo do gry w pin-ponga, przeciez w jednym i drugim się "macha" ;)
aope - jeżeli chodzi o odgrywanie ról, to faktycznie niewiele produkcji dorówna Fable. Tyle tylko że te skróty (będące oznaczeniem gatunku) tak naprawdę nie za bardzo oddają jego istotę... StarCraft to modelowy RTS, czyli strategia w czasie rzeczywistym. Jeżeli grałeś w niego, lub innego typowego RTSa to wiesz zapewne że tak na prawdę zbyt wiele strategii w tym nie ma (zwłąszcza w rozgrywkach Multiplayer), liczy się przede wszystkim refleks i zręczność... Owszem drobne elementy strategiczno-taktyczne się pojawiają, ale zazwyczaj nie bardziej skomplikowane niż dobór jednostek wedle zasady papier/nożyce/kamień. Nie ma żadnego morale, wpływu ukształtowania terenu czy warunków atmosferycznych, nie ma znaczenia od której strony jednostki zostaną zaatakowane itd (mimo że powinny być to elementy oczywiste w grze strategicznej). Podobnie jest z RPG, teoretycznie chodzi w nim o odgrywanie ról, ale w praktyce w niemal każdej grze odgrywamy (na różne sposoby) jakieś role!, czy to ścigałka, czy strzelanka, czy nawet strategia (jako dowódca, mimo że nie mamy swojego avatara) itp. Co za tym idzie IMO o tym czy dana gra jest RPG decyduje zbiór elementów charakterystycznych dla klasyków które zapoczątkowały ten gatunek:
Zdobywanie doświadczenia (w różnej postaci) i rozwój bohatera, prowadzenie dialogów z innymi postaciami, nieliniowy rozwój fabuły, gromadzenie przedmiotów (broni, pieniędzy, pancerzy itd.), wykonywanie zadań (pobocznych i głównych)... To mniej więcej decyduje o RPGowości bo samo odgrywanie ról to za mało, wtedy nawet Gears of War czy Need For Speed można by uznać za rasowego RPG :) Dlatego paradoksalnie Fable w którym odgrywane ról jest bardzo rozbudowane (jeżeli nie najbardziej ze wszystkich), nie pasuje zbytnio do tego co szeroko rozumiemy jako RPG - czyli zabawę w odgrywanie ról :D, mimo że teoretycznie wszystko się zgadza. Wcale to oczywiście nie umniejsza fajności samej produkcji, ale nie odważył bym się jej nazywać RPGiem :]
Trzeba by pozmieniać te nazwy :) I tak już powoli się to dzieje, wszystkie strzelanki (nawet Gears of War czy Mass Effect) są często nazywane poprostu FPSami (i to przez profesjonalne pisama i serwisy - kto nie wierzy niech sobie zobaczy recenzje tych właśnie gier w CDA), gry lekko ocierające się o dany gatunek (np. to nieszczęsne RPG :D) nazywane są jednymi z najlepszych w tym gatunku (jeszcze zobaczycie że ME2 będzie RPGiem roku).
@RedCrow: Zdobywanie doświadczenia (w różnej postaci)
Jest.
rozwój bohatera
Jest.
prowadzenie dialogów z innymi postaciami
Rozmowy są, ale nie pamiętam, czy można wybrac linię dialogową.
nieliniowy rozwój fabuły
Jest.
gromadzenie przedmiotów (broni, pieniędzy, pancerzy itd.)
Jest.
wykonywanie zadań (pobocznych i głównych)
Jest.
Wszystko co podałeś jest w Fable II. Dodatkowo, jak sam przyznałeś odgrywane ról jest bardzo rozbudowane (jeżeli nie najbardziej ze wszystkich). Więc?
Z Fable jest taki sam problem jak np. swego czasu z klasyfikacją gatunkową Dungeon Keeper. Wszystkie innowacje wnoszą zamieszanie, ale jednocześnie ożywiają gatunek. I tak, jak przy DK uznano, że to strategia, tak przy Fable bez cienia wątpliwości można powiedzieć, ze to rpg. A że innowacyjny? To innowacje pchają do przodu branżę, chociaż przez niektórych są nieprzyswajalne, tak jak u niektórych ortodoksyjnych strategów (kochających sie np.w Panzer General) swego czasu Dungeon Keeper budził pusty śmiech a Populous zgrzyt zębów. O Black&White nie wspominając. A wszystko to wina tego złego Piotrusia, który dał nam gry, które kochamy i wspominamy z łezką w oku :)
aope - podalem tylko gry z cechami z twojego 29 postu :) . Chciales po prostu udowodnic ponad wszelka watpliwosc ze Fable2 nalezy do gatunku cRPG wiec wybrales rzadko spotykane elementy by nawet taki Fallout 2 wypadl blado . Tylko jak widac sa gry ktore tez je posiadaja nawet jak w wypadku The Guild duzo bardziej rozbudowane .
Najwyrazniej jestem tez "ortodoksyjnym hardkorem" skoro dla mne statysyki postaci i ich wplyw na swiat gry a nie zrecznosc/widzimisie gracza odzielaja cRPG od innych gatunkow jak przygodowki czy wczesniej wymienione simy .
RedCrow-wynika to z tego ze nie mozna przeniesc definicji RPG na obecne cRPG (jedyna gra ktora jak dla mnie zblizyla sie do niej jest Ultima Online ) . Gry video sa z zalozenia interaktywne wiec zapewniaja zawsze jak juz napisales jakis element wczucia sie w role lub wplywu gracza na swiat ale zawsze w ograniczony przez tworcow sposob przez co definicji cRPG jest niesamowicie rozmyta i przyklejana co drugiej grze .
@Miniu: w Fable nie statystyki wpływają na świat gry tylko Twoje wybory :) I dla mnie to jest lepszy układ, niż +1 do czegoś tam :) Nie twierdzę, że uważane obecnie za cRPG gry cRPG nie są, ale Fable także należy do tego kanonu. Jest czymś innym od "standardowych" cRPG z ogromem statystyk, ale także jest RPG. To tak jak w przytoczonym przeze mnie Dungeon Keeper - on tez jest strategią, ale jakże inną od turówek, Starcraftów czy C&C, ale wciąż strategią :) Jeszcze inaczej. Kiedyś, w czasach Wizardry, Dungeon Master czy Might&Magic, takim samym odmieńcem byłby choćby Wiedźmin. Nie wiem, jak inaczej to wytłumaczyć ;)
aope -chodzilo mi o to ze statystyki powinny miec wplyw na to co moze zrobic postac gracza i jakich dokonac wyborow. Niestety nie jest to za czesto spotykane rozwiazanie i jak wystepuje to naogol konczy se na magicznej skali "dobro/zlo" z calkowitym pominieciem wspolczynikow niezwiazannych z walka . Powstaja potem takie potworki jak Oblivion gdzie wszystkie questy i frakcje sa otwarte dla kazdej postaci . Zamiast do tego jednak dazyc obserwuje ze smutkiem ze gry te traca coraz wiecej wspolczynikow przyblizajac sie coraz bardziej do zrecznosciowek czy rozbudowanych przygodowek pozbywajac sie jednej z niewielu wyrozniajacych je cech . Nieliniowosc czy rozbudowana fabula moga przeciez wystepowac w grze kazdego typu .
To jest oczywiscie moja definicja i nikomu jej nie narzucam . Nie neguje ze Fable 2 mozna uznac za cRPG , mialem wczesniej tylko wrazenie ze wywyzszales je na podstawie dosc arbitralnie wybranych elementow .
@Miniu: nie wywyższam, a już z pewnością nie ujmuje nic klasykom :) Tylko nie bardzo rozumiem, jak Fable II nie można zaklasyfikować do rpg. Jest inne, fakt, ale wciąż jest rpg. Lepszym, gorszym, to nie jest istotne. Każdy ma swoje gusta i to nie podlega dyskusji. Ja Fable II stawiam na równi z najlepszymi rpg, ale to nie oznacza, że każdy musi, nie kazdemu może to się podobac, tak jak nie każdemu podobało się nazywanie Dungeon Keeper'a strategią :) Peace :)
Fable 2 bylo swietne. Z tego co widzialem po fragmentach gameplayu, Fable 3 bedzie bardzo podobne, a graficznie identyczne - ale czekam na nie bardzo :)
Oby tylko Peter dal nam w koncu coopa z prawdziwego zdarzenia.. A nie obwarowanego ograniczeniami.
Każdy gra w co lubi. Ja nie znoszę RPGów, więc nie będę się wypowiadał o Fable. Dla mnie jedynymi godnymi uwagi RPGami są : Mass Effect i Wiedźmin.
Pozbawienie gry crpg statystyk (a właściwie ich wpływu na możliwości gracza) jest trochę bez sensu, bo jak przykładowo bohater (jakiś wiejski głupek na początku drogi od zera do bohatera) może rozmawiać z królem na tym samym poziomie bez wysokiej charyzmy albo arcymagiem bez wysokiej inteligencji? Można to zniwelować wprowadzając liniowość, wtedy gracz na początku boryka się tylko z problemami wiejskiego głupka ale w nieliniowej grze (jak F2 gdzie można od razu wykonać główny quest i później odgrywać sobie rolę już w spokoju ;) brak statystyk "trochę" negatywnie wpływa na poczucie realizmu. Wybory gracza i ich konsekwencje są równie ważne dla poczucia realizmu, niestety wiele gier (Oblivion, Fallout 3) jest tego elementu absolutnie pozbawiona. W F2 jak zrobiłeś coś głupiego, to już do końca gry mogłeś się borykać z konsekwencjami, w Wiedźminie wybory różnicowały rozwój ścieżki fabularnej i też de'facto były nieodwracalne, natomiast w F3 można było narobić dymu w mieście, pobić i okraść wszystkich mieszkańców, wyjść na 5 minut, dać żebrakowi wodę, a po powrocie nikt już tego nie pamiętał :( System karmy to moim zdaniem jeden z najbardziej sp... elementów w F3, a szkoda bo ten z F2 funkcjonował idealnie. Niestety u niektórych graczy niemożność odwrócenia konsekwencji swoich wyborów w GRZE RPG powoduje niczym nie uzasadnioną frustrację ;)
aope - właśnie o to chodzi, Fable 2 jest poprostu inne niż to co zwykliśmy nzywać RPG, stąd tak wiele osób odmawia mu przynależności do gatunku :) Ja nie twierdzę że Fable 2 jest zły, wręcz przeciwnie, ale IMO ciężko stawiać go na równi z grami jak Baldur czy NWN - one są zupełnie różne.
Przede wszystkim, jestem ciekaw co z zapowiedzi (szumnych jak zwykle) znajdzie sie w grze.
@RedCrow: po części masz rację, ale czy Dungeon Keeper postawisz na równi ze Starcraftem? Jedno i drugie to strategia. DK jest jednak zupełnie innym doświadczeniem niż SC, a jak dla mnie bije Starcrafta na głowę, rozkłada na łopatki i robi mu efektowne brutallity wyrywając kręgosłup swoim rozmachem, złożnością i nietypowością. I tak samo jest z Fable. To zupełnie inne doświadczenie niż Baldury, Fallouty, Obliviony czy inne - tfu ;) - Gothici. Ale to nie oznacza, że nie można go nazwac rpg. Można, ba, zawiera więcej cech gatunku, niż niejeden "prawdziwy" rpg, a dodatkowo dokłada swoje rozwiązania (m.in. cholernie bogaty social). Niektóre z nich konkurencja już wdrożyła u siebie (ot, np. drobny detal z twarzą Sheparda z ME2). Piotruś jest jak dla mnie najwiekszym wizjonerem w tej branży. Podczas gdy Meier i inni zwineli swoje zabawki i trzaskają kotlety, tak Piotruś i jego lwia głowa robią growe majstersztyki. Za kilka lat będziemy wspominali, jak świetnym i innowacyjnym rpg było Fable II tak jak teraz wspominamy Dungeon Keepera. I cała ta jednostajna dzisiejsza klasyka pójdzie w łeb, tak jak poszły gry pokroju Panzer General (swoją drogą świetna seria, tak jak Battle Isle i inne).
Dlatego ścisły podział na gatunki nie ma sensu, zwłaszcza w obecnych czasach gdzie gatunki nawzajem się przenikają do tego stopnia, że praktycznie tworzą nowe. Takie szufladkowanie i segregowanie gier jest dobre dla encyklopedystów, proponuję zostawić podział na klasyczne crpg (F2, P:T) i resztę (wszystkie eksperymenty)... Wielbiciele klasyki ucieszą się, jeśli ktoś wyda klasycznego crpg (jak DA), a reszta nie będzie miała powodu do udowadniania, że ich gra jest rpg...
@aope,
Na innym forum pisałem niedawno moje spostrzeżenia na temat Fable II, są całkiem podobne do Twoich, aż zacytuje sam siebie:
"
Piotrek (pomijam jego wysokie ego i skłonność do fantazjowania) po raz kolejny zrobił grę, którą trudno wcisnąć w jakieś sztywne ramy określonego gatunku - nazwiesz Fable cRPG to się "hardkorowcy" obrażą na cały świat :) No to jak ? Casual RPG ? Tak myślałem, dopóki sam nie zagrałem ("dwójkę" skończyłem całkiem niedawno).
W tej produkcji jest wszystkiego po trochu - szczypta rolpleja, trochę ekonomii, w cholerę elementów socjalnych (a'la Sims), mnóstwo minigierek, sporo swobody, niezła porcja "god games" (no ale to w końcu gatunek, który Piotr wymyslił). Jest też prostota i przystępność - tak, gospodynie domowe też sobie poradzą i ogarną wszystko w pięć minut :)
Jednocześnie - takiego rozwoju postaci nie ma w żadnym innym, nawet mega hardkorowym i "classic" RPG. Tutaj odgrywamy dokładnie taka postać jaką chcemy - ja miałem np. lubiącego dobrą zabawę i rozpustę (swingers !) lekko otyłego (efekt wpieprzania mięcha i ciast) jegomościa, stającego zawsze w obronie słabszych i pokrzywdzonych (aureolka się pojawiła), do tego kochającego męża (bigamistę - jedna żona w Oakfield, druga w Bowerstone) i ojca. O lekko przerośnietym ego ( gdzie się dało to zlecałem stawianie pomników). A także "bawidamka" - "pierdnie, beknie, zatańczy, zaśpiewa, wyjmie siurka" (tylko tego ostatniego nie można w Fable zrobić). No to teraz słucham - w której jeszcze innej grze tak można ?"
Tutaj dodam tylko, że czytając po raz kolejny o wiecznych "problemach hardkorowców z GOL-a" tylko się uśmiecham :) Bo to tylko dowodzi, że mało kto z nich miał do czynienia z jakąkolwiek grą Petera - a facet robi gry, które trudno wcisnąć w jakieś sztywne ramy :)
Co do nadchodzącej trzeciej części - cieszy mnie że podciągnęli grafikę (ta w dwójce była przeciętna -widać było że to engine pamiętajacy czasy pierwszego xboxa), niech jeszcze podciągną tą koślawą animacje bohatera podczas biegu i już będę w pełni ukontentowany :)
ps. A już tak lekko oftopicowo - ME2 wessał mnie bez reszty :)
@lordpilot: cóż mam zrobić, jak nie kolejny raz podpisać się pod tym, co napisałeś :)
Co do ME2, to u mnie już druga runda :) Mnie wessało po kupnie tak, że wziełem sobie kilka dni wolnego w pracy :D Kilka razy aż złapało za serce, wiele razy jako fan jedynki poczułem przyjemne mrowienie obserwując wydarzenia z dwójki :) Im dalej, tym lepiej, a trzecie podejście będzie w wersji angielskiej, która już sobie czeka na zagoszczenie w konsoli :))) No i Obiekt Zero jest całkiem fajną laską ;)
Dungeon Keeper i SC to jednak odrębne gatunki... Dungeona można uznać za szeroko pojętą grę strategiczną i wrzucić go do jednego worka z serią Total War czy Europa Universalis, natomiast SC to poprostu RTS, niby ma "strategy" w nazwie, ale jak pisałem wyżej, taka z niego strategia...
A skoro już zaczynacie o ME to dodam od siebie że gra jakoś mi nie przypadła do gustu :/ (zagrałem pierwszy raz 2 tygodnie temu, naprawdę byłem pełen nadzieji i dobrych chęci, nie oczekiwałem właściwie niczego więc wystarczyło że mi się poprostu spodoba...). Grałem krótko (ale to dlatego że mi się walka bardzo nie spodobała, a jest jej tam całkiem sporo niestety :/). Dialogi, narracja wszystko fajnie, ale te elementy strzelankowe strasznie mnie wkurzały i irytowały.
@RedCrow: z ME to jedynka czy dwójka? Bo jesli jedynka, to u mnie było podobnie :) Zaczełem grać, później przestałem, wróciłem po dłuższym czasie i wessało bez reszty :) Tej grze trzeba poświęcić trochę czasu, to nie jest gra, w której chodzi o jak najszybsze dotarcie do celu :) Poza tym chciałem zaznaczyć, ze fanem sci-fi nie jestem, ba, nigdy nie byłem i raczej nigdy nie będę, ale to uniwersum to mistrzostwo świata :)
O jedynkę chodzi, dialogi są świetne (choć wiele ich nie słyszałem :D) ogólnie sama ich treść, filmowy sposób ukazania, ta ekspresja - wszystko git. Ale walka kompletnie mnie odrzuca, grałem niedawno w GoW i to poprostu jak niebo i ziemia, Gearsy są szybkie, dynamiczne, soczyste i emocjonujące (nawet jeżeli jest to już 50 walka z koleji i prawie niczym nie odróżnia się od wcześniejszych :P). W ME natomiast jakieś to takie ślamazarne, brakuje emocji, wyrazu, typowego "kopa", "jaj" ;]. Ja takie SF, tech-fantasy, space opera itp. bardzo lubię, SW to jedna z moich ulubionych serii, więc kosmos, lasery i inne takie nie są mi obce :). Tego w ME jakoś nie mogę zaakceptować, nie podoba mi się zwłaszcza nielimitowana amunicja i cała otoczka walki, dla mnie to jak strzelanie z zabawkowego pistoleciku a nie walka z przeciwnikiem :D. Kilka dni wolnego które mi zostały po sesji to chyba za mało, siądę w wakacje i postaram się poświęcić grze więcej czasu, może uda mi się przebić przez tą niezbyt zachęcającą fasadę i odkryję prawdziwe piękno tej produkcji :P.
@RedCrow: nie czekaj do wakacji :P U mnie z jedynką było dokładnie tak samo, leżała odłogiem, aż się zaparłem i...wpadłem po uszy :) A warto skończyć jedynkę przed ucztą z dwójką - zupełnie inny poziom emocji i frajdy :)
co to ma znaczyć jeszcze bardziej uproszczona grę ????