Też mi wynik, w obojętnie jakim MMO podejrzewam, że sesje to trwaja po kilka dni z przerwa na papu i kaka. 25h to jest nic, 24h też nic, po tyle to robiliśmy z chłopakami na zjazdach w caffejkach X lat temu jak jeszcze netu w domach nie było... G nie osiągnięcie Panie.
Ja bym mógł w CS'a czy CoD'a grać więcej od niego, gdzie można się zgłosić?
spoiler start
Fajnie, moze bende w ksiendze ginesa!
spoiler stop
Gratulujemy zmarnowania 26 godzin. Ja pierdziu, niektórzy to muszą mieć nudne życie.
Przypomniało mi się jak mój brat cioteczny jak dostał ode mnie carbona, to grał nono stop, rodzice wtedy wyjechali na weekend a on z bratem został. 24 h grania to trochę jest, no dalo by się pobic ten rekord, ale bym musiał z 2 dni spąć :D przed tym graniem.
Czy azjaci mają oddzielną kategorię w księdze?
Bo wydaje mi się, że pierwszy lepszy koreańczyk czy chińczyk z palcem w d. pobija na codzień ten rekord dwukrotnie.
Raczej nie ma się czym chwalić, że się spędziło przed grą całą dobę, to świadczy o czymś niezdrowym. A teraz tutaj co drugi będzie pisał, że jest od tego gościa "lepszy".
Fest... Moi koledzy "amatorzy" też długo pocinają i myślę, ze jeśli ktoś by im o czymś takim powiedział to mogliby grać o wiele dłużej...
Ależ ludzie zamiast się chwalić, zaproponujcie Microsoftowi, że pobijecie na następnej imprezie ów rekord . A potem i tak znajdą się tacy sami, co w komentarzach was wyśmieją, bo grali dłuższe sesje w Kangurka Kao w przedszkolu :)
/\ hehe cięta R!posta
miało gier sprawiło zebym ukisił nocke wśród nich znalazł sie kiedys gothic 2 , to o czyms swiadczy ;) za małolata sie miało czas na takie pierdoły
a siku to jak? kupke rozumiem mozna wstrzymac i tydzien :D ale chyba pampersa musial miec, no moze nie pil nic na pare godzin przed ale bez picia to tez ciezko zeby tak grac i grac...bo jedzonko to ok, sam nie jadlem kiedys 2 dni, doslownie nic :D ale widac juz zasypial albo juz spi :D
ciekawe dlaczego nie dobil do tej 26h :D
No bez jaj, ja nawet w gry MMO siedziałem 2 noce i 2 dni bez spania jak przeczytałem, że rekord, to myślałem, że z mini 70H
koobon, a co to za różnica czy gra non stop czy po 2h dziennie?! Strata czasu to strata czasu. Btw widocznie masz nie lepsze życie skoro o 9 rano piszesz bezsensowne komentarze...
b4r4n -->
Naprawdę nie widzisz różnicy pomiędzy grą po 2 godzinny dziennie, a atakiem na 5 minut nędznej sławy?
Poza tym, przyganiał kocioł garnkowi ;)
Widziałem gorszych no-life'ów :p I podejrzewam, że gdybym ja miał bić rekord, też bym dał radę... :o (a może nie? ><)
Pamietam jak zaraz po premierze ET gralem w niego caly dzien, noc i dzien :) Bylem tak wciagniety... Pierwsza nocke zarwalem przy Gianie Sister :) Gratuluje rekordu.
Nic tylko mu współczuć ... że musiał (chciał?) grać tyle w Halo...
Ale cóż, gratulacje... fotel na którym siedział pewnie był cały mokry i brązowy.
Cześć Piotrek - jesteś pojebany.
co to za różnica czy gra non stop czy po 2h dziennie
Taka jak między posiadaniem hobby, a bycia no-lifem.
25h? mialem dluzsze w Diablo 2...
I to ma być powód do radości? To przede wszystkim chore. Widzę, że naprawdę cała ta księga rekordów schodzi na psy :/
PS.
Gościu powinien iść się leczyć. Aaa, i może jakąś kobietę by sobie znalazł.
koobon ja pisałem o 10 a to już środek dni ;). Nie, nie widzę różnicy. Strata czasu to strata czasu, a czy stracisz go hurtem czy na drobne to już indywidualne upodobania.
TobiAlex pytanie za 100 pkt. spałeś kiedyś dłużej niż 7h bez sytuacji nadzwyczajnej (choroba, wyczerpanie)? Jeśli tak to idź się leczyć, bo sen powyżej 7h jest niezdrowy, a do tego marnujesz życie... Dajcie sobie ludzie spokój z tymi narzekaniami, koleś przecież nie siedział tygodnia czy miesiąc, tylko jeden dzień...
Jakby mi ktoś dał jakiegos Rpg ale takiego za*bistego to bym z 20 h mógł grać z przerwami na wc i żarcie
w Mass effecta sie grało po 5 h. a schodzło sie bo ktoś z rodzeństwa sie o kompa pluł i to chyba jedyny powód :O
O grach przez neta nie wspomnezwłaszcza o Lineage 2 bo to by było zbyt hardcorowe :D
Pobódka 7 na kompa o 8 i jadyna na raidy z kumplami i na expa do 17 xD
a zlazłem z powodu wyżej xP
ale mi juz przeszło teraz to nie gram nic
Jesteśmy z Ciebie dumni Piotrku! Polska jest dumna!
TobiAlex---> no to dowaliłeś, co ma do rzeczy kobieta, wiele osób ma kobietę a gra bardzo długo.
Nie wiem co sie doczepiliście do niego. On nie grał z nudów, tylko żeby pobić rekord. Nie jestem żadnym no-liferem, ale według mnie to jest mało. Spokojnie bym więcej dał radę. Gdzie można się zgłosić? Chwila, on nie mógł zapauzować. Jednak nie. Ja bym tyle bez herbatki nie wytrzymał.
Do tych. którzy sądzą, że są lep[si proszę bardzo jako was tam nie maa on jest...
Oromu zaloze sie, ze znajdzie sie duzo osob na forum, ktore zarwalo noc i dzien przy chociazby jak juz ktos napisal Diablo czy innej ciekawej grze multi :) Nie ma to nic z bycia nolajfem :)
Gość mimo wszystko jest hardcorem jeśli zrobił to na targach. W domu to co innego, masz własny kibelek, żarcie, robisz co chcesz. Siedzenie w fotelu 26h jak małpa kiedy ludzie dookoła to jakiś wyczyn, chociaż mi nie zaimponował. Pytanie zasadnicze brzmi - po co to robić? Tak mu się gra spodobała? Wątpię. Dla głupawego rekordu - szkoda życia.
Ale nie potępiam, kiedyś przez 3 doby budowałem grawitony w Ogame. Praktycznie nie rzadziej niż co 2h-3h zaglądałem do gry. Nie spałem jednorazowo dłużej niż 3h. Zrobiłem to dla zabawy.
Hmm no to ja już dość dawno w wieku 11 lat gdy dostałem komputer pobiłem ten rekord Guinnessa grając około dwie doby non stop w Half-Life :O. Nie wiem co się zemną działo za młody chyba byłem nie mogłem się od tego oderwać :D
Tyle czasu zmarnowane chwilowo byłem No Life... Teraz nie mogę wysiedzieć przy nawet najgenialniejszej grze więcej niż godzinę :)
A ja pogratuluje tego wyniku i w końcu to następny Polak w księdze Guinnessa i ładna ilość zabitych przeciwników. Jeszcze raz Gratuluje!
nic specjalnego, pamietam artykul o jakims azjacie, ktory umarl z wycienczenia po spedzeniu kilku dni przed kompem o0 swoja droga, ja bym nie wysiedzial ani 12h ;p
Z jednej strony rekord, z drugiej strony biedny człowiek. Zdrowie nic nie ważne, oczy jak u kreta, w sumie czasem myślę że gry to nie powinny być dla wszystkich.
Co by pomysleli moi rodziece, gdybym tyle grał. Mają do mnie pretensje, jak gram ok. 3h bez przerwy. Chociaż może to i dobrze... Przynajmniej nie będę maniakiem.
ale prawie 25 godzin non stop?? bez przewry?? ponada dobe siedział na tyłku i grał??
Mój rekord był podczas grania w Final Fantasy VII. Grałem po jakieś 17h dziennie z przerwami na potrzeby, następnie był gothic 1 i 2 w którego grałem po 6h dziennie, teraz gram jakieś 2,5 h dziennie a czasami bywa że nie gram w nic przez kilka dni i uważam że nie ma się tu czym chwalić, ja tam się trochę wstydzę tego że tyle czasu przed grami siedziałem bo to tylko świadczy o tym że jest się no-lifem.
Hehe raczej jest sie Xbox-lifem :)
cóż, nie zgadzam się z narzekaczami. To prawda, niczym rasowy nolife przesiedział przy grze sporo czasu, czasu który mógłby poświęcić na coś bardziej rozwijającego. Z drugiej jednak strony - śmiałbym się, gdyby przesiedział tak 24 h i NIE POBIŁ rekordu. Wtedy to dopiero byłoby zmarnowanie czasu, a tak to chłopak "zaistniał" i wpisał się do księgi guninessa (przynajmniej na chwile:P) czyli sukces:)
gratulacje
dajcie mi dobrego kompa z Fm 2010 maksymalną liczbą lig i mogę siedzieć :)
piwinien jakiegos achievementa dostac :D najlepiej -1000GS za głupote... przeciez mogl dostac powaznej epilepsji albo cos takiego ...
Teraz jest w ksiedze rekordow guinessa jako no-life , no rzeczywiscie powod do dumy :D
A ja mam takie pytanko. Jak on mogl grac online jak w Polsce ponoc nie ma Xbox Live? :D
nolife, nolife, nolife .... weźcie przestańcie, był na targach nudziło mu się to postanowił spróbować i mu się udało, nigdzie nie jest powiedziane że gra całymi dniami, równie dobrze może włączać gre raz na tydzień. A to że siedział tam 24h to wcale nie jest nic wielkiego, chociaż i tak szacun że do kibla wstać nie mógł xD
[6] i to akurat prawda
Bo wydaje mi się, że pierwszy lepszy koreańczyk czy chińczyk z palcem w d. pobija na codzień ten rekord dwukrotnie.
a myślisz, że nie-gracz by wytrzymał chociaż połowę tego? ja po 3 godzinach miałbym out...
Hah, nic tylko pogratulować wytrwałości ;) Mi by chyba oczy się skisiły, nogi zdrętwiały, a ręce odpadły ;P Takie pół na pół :-)
A co wy od razu z tym że jest on No-lifem? Nie znacie okoliczności, może zawsze był niedzielnym graczem (dwie trzy godzinki dziennie max), a na PGA założył się z kumplem że pobije rekord o którym przed chwilą usłyszał. Pobił, dopisał się i więcej osiągnął niż większość z was :) No bo kto niby z was jest w księdze Guinnessa?
Przeciętny dres traci równie tyle samo czasu na siedzenie z kumplami przed blokiem, chlanie piwa i gadanie o tym jaka to policja jest zła.
Gratulacje serdeczne ;). Mnie na razie jakoś żadna gra aż tak nie wciągnęła.