ciekawe co z tego bedzie?
Jak dla mnie sranie w banie. Dzieci i tak zagraja w "nieodpowiednie" gry. Jeśli nie kupią to sciągną, co za problem...
Gregor1us
Jak byłem na giermaszu, to wrzucili mi do torby poradnik dla rodziców, jak sobie radzić z komputerem i dzieckiem. I tam był opisany prosty sposób, który po krótce opiszę. Jak ktoś ma latorośl, to jej zakłada konto użytkownika z ograniczeniami, wrzuca program blokujący p2p (było kilka opisanych - w tym freeware z adresami stron) i już młody człowiek sobie nie ściągnie. Do tego monitoring historii stron i gotowe. A jak od kumpla przyniesie, to mu grozi ban. Jak taki podradnik dostanie każdy rodzic - byłoby dobrze - to problem da się rozwiązać. Wystarczy "tylko" zmiana mentalu u rodziców. Dla chcącego nic trudnego. A ja już wiem, że moje dziecko będzie miało przewalone :) .
Trochę mnie wnerwiacie tym "to się nie uda". Z takim podejściem to faktycznie. Mnie cieszy, że wreszcie się wzięli za temat poważnie.
a mi to bendzie kupywala mamusa gly.A tak na poważnie to pewnie i tak nic z tego nie będzie
No ale co zrobią?? To że będzie można kupować na dowód to będzie mniej kasy dla firm tworzących gry, czemu? Nieletni nie będą mogli kupić gier więc będą "piracić". A w internecie to co? Będzie napis podaj ile masz lat przy stronie 18+ to każdy może wpisać że ma te 18 lub więcej lat. Trochę głupie bo co jak co nikt nie przestrzega tych ograniczeń. Ile razy słysze jak 7 latek lub mniej gra w GTA.
Ja powiem krótko PEGI zeszło na psy z tym nowym stylem a polscy ministrowie niech uchwały o grach na dowód to osobie w domu robią. A zresztą nawet jak tak zrobią to i tak bardzo mnie to nie skrzywdzi bo ja większość gier przez internet kupuję
Zrobiła się panika na świecie bo niedawno zdarzyła się ta sytuacja w Niemczech ale on nawet przyznał że to przez to że go gnębili w szkole ale wszyscy zrzucili to na gry. Te ograniczenia wiekowe są dziwne w ogóle. Ja mam 13 lat i to że pogram w GTA to znaczy że zaraz wlęcę do szkoły z minigunem i wystrzelał wszystkich kumpli?? Na grach wzoruje swoje życie mniej niż 1% graczy a oni to muszę przyznać mają coś nie tak chyba bo w końcu gry to rozrywka. (co innego np: Video Strip Poker bo to już grzech raczej grać)
Według mnie najlepszym sposobem żeby dziecko nie oglądało pornoli i nie ściągało nielegalnie to dać mu dobrego RPG'a który je wciągnie i nauczy myśleć. Jak dziecku się znudzi granie w jakiekolwiek gry to już będzie częściowo psychicznie dojrzałe i np. nie będą mu zagrażać pedofile. Ja zamierzam wbić swoim potencjalnym dzieciom że RPG'i to jedyne sensowne gry, a jak na nich się wychowają to bezpieczeństwo w sieci mają zapewnione.
Jeśli weszłoby to ogólnie w ustawę na całym świecie, to gry na PC by chyba przestały istnieć. Pieprzenie polityków...
PEGI powinny być w Polsce obowiązkowo, ale tylko jako informacja dla kupującego. Kazanie sprzedawcą sprawdzanai dowodów będzie już moim zdaniem wielką głupotą, któa może ograniczyć i tak niewielką sprzedaż gier w Polsce i powiększyć gigantyczne piractwo.
Nooo, nareszcie coś się ruszyło :) Może spowoduje to, że nie będę już widział gówniarzy w empiku pędzących do kasy czy to z GTA czy z inną grą dla nich nie przeznaczoną. Brawo. Mam nadzieję, że się uda :) A z tego co widać, najbardziej w komentarzach ujada właśnie gówniarstwo. I bardzo dobrze. Może skończy wam się źródełko gier, w które nie powinniście grać.
@MatysiakG: bardzo dobry pomysł :) W sumie znany od dawna, ale brak świadomości wśród rodziców powodował, że był dla nich nieznany. Mam nadzieję, że będzie jakaś większa kampania i rodzice zaczną się wreszcie interesować, w co grają ich pociechy.
@BigTiger: taaa. Gratuluje Twoim rodzicom. 13 lat to małe dziecko, nie wyobrażam sobie swojego, aby w wieku 13 lat grało w takie gry. Oczywiście, że nie wyjdziesz na ulicę i nie zaczniesz zabijać. Ale zadaj sobie w duchu pytanie, czy takie dziecko, które zostanie zdenerwowane aż do szpiku kości przez rówieśnika, nie wyciągnełoby broni, gdyby miało do niej dostęp. I tu jest problem.
goku94000
To się na rodzica za bardzo nie nadajesz. Dobry rodzic uczy wybierać, a nie wybiera za dziecko. Jak nie będzie chciało rpg, tylko rts-y, albo wy.cigi samochodowe to co, szlaban mu dasz?
BigTiger
Już pisałem jakiś czas temu o argumencie "gram w gry i nikogo nie zabiłem". Można go potłuc o kant stołu. Przemoc w grach może na ciebie wpływać w daleko subtelniejszy sposób. Może zmniejszać twój poziom empatii. Może wyrabiać w tobie skłonność do rozwiązań siłowych i agresywnych. Może sprawić, że trudniej będzie ci się pogodzić z porażkami. Możesz stać się mniej cierpliwy. Nie twierdzę, że tak jest. Nie mam dowodów. Ale ty też nie udowodnisz, że tak nie jest. Dlatego lepiej dmuchać na zimne i dbać o odpowiednie dopasowanie tre.ci do poziomu emocjonalnego i intelektualnego odbiorcy. Wiek to kiepskie kryterium, ale jedyne, które da się skodyfikować bez uciekania się do obowiązkowych, powszechnych i regularnych testów psychologicznych. A na to raczej nie stać żadnego państwa.
dobrze robią, ale mam 2 "ale".
1.Po co robić gry na DOWÓD? przecież naprawdę to już bez przesady nienormalne.
2.Zauważcie, że coraz mniej gry są robione dla dzieci poniżej 16 roku życia
Najlepszy przykład pokazują "dorośli" typu aope wyzywając młodszych gówniarzami, szczylami i podobnie..Wspaniały przykład jak być dorosłym..
@BigTiger: taaa. Gratuluje Twoim rodzicom. 13 lat to małe dziecko, nie wyobrażam sobie swojego, aby w wieku 13 lat grało w takie gry. Oczywiście, że nie wyjdziesz na ulicę i nie zaczniesz zabijać. Ale zadaj sobie w duchu pytanie, czy takie dziecko, które zostanie zdenerwowane aż do szpiku kości przez rówieśnika, nie wyciągnełoby broni, gdyby miało do niej dostęp. I tu jest problem.
A ty byś jasne powstrzymał i nic nie zrobił tak? Jeśli realnie masz więcej 18 lat to nie wiesz jak teraz w szkołach traktują tych gorszych..Jakiś czas i mi zdarzyło być takim i nikomu nie życzę żeby z nim tak postępowali. I naprawdę na psychikę dzieci i nastolatków dużo większy wpływ ma szkoła i rówieśnicy niż gry czy filmy..
Edit: Mówisz że o grach no ok. Podaj przykład że gracz któremu w życiu wszystko było ok. Poszedł i zabił kogoś? Hm? Najczęściej z dach jedzie tym co mają problemy w rodzinie, nie mają kolegów itd. Gry tu mają najmniejsze działanie.
[17]
ppaatt1 -----> Właśnie coś takiego miałem na myśli ; PP
@Mac94: od tego ma się rodzinę i przyjaciół, aby takich sytuacji nie było. Jeśli się szczerze nie rozmawia o swoich problemach, to zostaje się z takim urazem psychicznym po szkole. Zresztą nie o szkole tu mowa, tylko o grach.
Matysiak G, aope --> Od razu mówię że popieram akcję, ale zauważyłem kilka dla mnie dziwnych rzeczy które są w waszych postach. I o mój wiek też nie musicie się martwić. W każdym bądź razie:
post aope
taaa. Gratuluje Twoim rodzicom. 13 lat to małe dziecko, nie wyobrażam sobie swojego, aby w wieku 13 lat grało w takie gry. Oczywiście, że nie wyjdziesz na ulicę i nie zaczniesz zabijać. Ale zadaj sobie w duchu pytanie, czy takie dziecko, które zostanie zdenerwowane aż do szpiku kości przez rówieśnika, nie wyciągnełoby broni, gdyby miało do niej dostęp. I tu jest problem.
post Matysiak G
Już pisałem jakiś czas temu o argumencie "gram w gry i nikogo nie zabiłem". Można go potłuc o kant stołu. Przemoc w grach może na ciebie wpływać w daleko subtelniejszy sposób. Może zmniejszać twój poziom empatii. Może wyrabiać w tobie skłonność do rozwiązań siłowych i agresywnych. Może sprawić, że trudniej będzie ci się pogodzić z porażkami. Możesz stać się mniej cierpliwy. Nie twierdzę, że tak jest. Nie mam dowodów. Ale ty też nie udowodnisz, że tak nie jest. Dlatego lepiej dmuchać na zimne i dbać o odpowiednie dopasowanie tre.ci do poziomu emocjonalnego i intelektualnego odbiorcy. Wiek to kiepskie kryterium, ale jedyne, które da się skodyfikować bez uciekania się do obowiązkowych, powszechnych i regularnych testów psychologicznych. A na to raczej nie stać żadnego państwa.
Piszecie że to gry są złe itd. Stara gadka. Ale gdzie nie ma dzisiaj przemocy? Nie da rady wychować dziecka bez przemocy, nie izolując go od świata. Włączam telewizor i co? Film akcji, naparzają się po mordach ile wlezie. Przełączam kanał, i co? Wiadomości i relacja o wojnie w Iraku, oczywiście zdjęcia prosto z pola walki. (przemocy brak, ale mimo wszystko sprawa toczy się wokół przemocy). Przełączam dalej, MTV czy inna Viva, jakaś laska śpiewa o dawaniu dupy za 5 zł w gangsterskich klimatach. Leję na to i wyłączam TV, wychodzę na dwór. Co widzę? Kilku łysych panów rekwiruje mi komórę "bo wpier...". Idę kilka kroków dalej, miły pan wali psa z buta. Oglądam się na prawo, kilku pijaków leje się po mordzie. Dochodzę do ulicy, tutaj widzę młodego szpanera który swoim wypasionym autkiem o mało nie przejechał dziecka. Spoko, gry są złe i tyle. Po za tym przejdźmy do polityki. Fajni panowie w garniturach wysyłają panów w mundurach na wojnę. A co to wojna? Dawanie wpierd... Panowi w mundurze wrogiego państwa. Taka zabawa dla dorosłych. Hipokryci w garniturach teraz zwalają wszystko na gry ,bo to zło wcielone, a przemoc to tylko fikcja. Mozę sami by przestali ją promować...
Po za tym powiedzcie mi w co musiał grać Hitler, Stalin, Kuba Rozpruwacz, Che, Himmler, Mengele, Elżbieta Batory że tak im skrzywiło psychikę. Jestem naprawdę ciekaw.
@ppaatt1: różnica jest taka, że nie uczestniczysz w tym. A grając sam zabijasz. Nie tylko patrzysz. Ty w tym uczestniczysz, napędzasz rzeź.
różnica jest taka, że nie uczestniczysz w tym. A grając sam zabijasz. Nie tylko patrzysz. Ty w tym uczestniczysz, napędzasz rzeź.
no i? Przemoc była, jest i będzie czy tego chcesz czy nie. Każdy jest w sobie agresywny. Nie sprawiło ci nie gdy przyjemności obrażenie kogoś, walnięcie mu w łeb? (mówię o czasach szkolnych, bo jak sądzę jesteś już dawno po). Zabijając piksele mogę się odprężyć. Sam jestem wyjątkowo spokojnym człowiekiem, rzadko się denerwuje i panuje nad emocjami. Tylko raz w szkole się biłem (i to przed kontaktem z grami). Interesuje sie militariami (szczególnie historią), gram w gry komputerowe (w zdecydowanej większości zawierające przemoc) i nie zauważyłem żebym był bardziej nadpobudliwy czy zdenerwowany. Oczywiście ja mówię za siebie. Są dzieci którym nie powinno się dawać gier, le to nie znaczy że jeśli się nie naogląda filmów to nie pójdzie zabić. Kiedyś jak filmy wchodziły do kin, także uważano je za niemoralne, złe i niedobre. Także były głosy że propagują przemoc, teraz media wzięły się za gry.
dodam jeszcze kawałek z poprz. posta
Po za tym powiedzcie mi w co musiał grać Hitler, Stalin, Kuba Rozpruwacz, Che, Himmler, Mengele, Elżbieta Batory że tak im skrzywiło psychikę. Jestem naprawdę ciekaw.
A co mi powicie na temat osób zafascynowanych śmiercią? Miłośnicy (jeśli to tak można nazwać) filmów/zdjęć mondo (przedstawiających śmierć człowieka)? A co o miłośnikach filmów gore (full krwi, flaków i zazwyczaj fabuła napisana na kolanie).?
Ale zadaj sobie w duchu pytanie, czy takie dziecko, które zostanie zdenerwowane aż do szpiku kości przez rówieśnika, nie wyciągnełoby broni, gdyby miało do niej dostęp.
<--
@ppaatt1: nigdy nie sprawiło mi przyjemności pobicie kogoś. Czy to za szczenięcych czasów szkoły, czy później. Oczywiście biłem się w obronie własnej nie raz w latach szkolnych (jak się człowiek wychowuje na warszawskiej pradze, to nie da się raczej tego uniknąć...), ale nigdy nie sprawiało mi to radości. Masz rację, że przemoc była, jest i będzie. Prawdą jest też, że przemoc i seks sprzedają się najlepiej. Prawdą jest, że nie da się całkowicie wykluczyć takich obrazów z życia młodego człowieka. Ale prawdą jest też, że można je ograniczyć. Trzeba tylko chcieć.
Wspominasz o filmach gore itd. Oczywiście, że są miłośnicy tego typu filmów, ale jest ich stosunkowo niewiele (miłośników). Ale prawdą jest też, że niektóre z tych obrazów, te najokrutniejsze, są zakazane w większości krajów, nie są także dostępne w normalnej sprzedaży. I osobiście nie znam żadnego nastolatka, który pasjonowałby się takimi filmami (chociaż z pewnością jacyś są). Zresztą graczy jest nieporównywalnie więcej.
W całym tym bałaganie chodzi tak naprawdę o jedno. To nie przypadek, że zaczęto brać temat gier na poważnie dopiero teraz. Wspominasz o odprężeniu, że lubisz sobie postrzelać do pikseli. I tu jest cały problem. Kiedyś to były piksele. Obecnie zbliżamy się z realizmem do niebezpiecznej granicy. Modele są coraz bardziej realistyczne, podobnie jak i otoczenie. To nie to, co kiedyś, kiedy głównie działała wyobraźnia, a nie obraz. Teraz działa obraz a twórcy prześcigają się w jak najbliższym rzeczywistości zobrazowaniu śmierci. To już nie są kolorowe piksele, niewyraźne i nierealne. Za kilka lat, kiedy technologia pójdzie jeszcze bardziej do przodu, będzie to prawdopodobnie fotorealistyczne i trudno będzie odróżnić grę od tego, co widzisz za szybą swojego okna. Grając w takie gry, widząc takie obrazy, uczestnicząc w tym po jakimś czasie człowiek łapie tzw. znieczulicę. Nie rusza go to, że ktoś gdzieś tam zginął. Zobacz na komentarze jednego z odcinków mam talent (chyba rosyjskiego) na yt, gdzie podczas kwalifikacji jeden człowiek strzela do drugiego z łuku i zamiast w puszkę trafia w głowę. Śmierć na miejscu. A internauci mają ubaw. Jeden z komentarzy, cytuję: "hedszot k***a XD". Inni mają nie mniejszy ubaw. Przecież to jest chore.
Napisałeś o filmach. Cały czas jest kontrola, kiedy chcesz iść na film. Nie wiem, jak w Twoim mieście, być może ja miałem jakieś wyjątkowe szczęście, ale kiedy szliśmy z żoną na beznadziejny shit o tytule Baise moi (z ciekawości), dowód był sprawdzany. Więc to nie jest tak, że teraz jest nagonka na gry, a na filmy nie.
Wspominasz o hitlerze itp. Porównanie bez sensu. Wtedy były inne rozrywki. Zresztą niektórzy mają skrzywioną psychikę poprzez samo wychowanie, patologie. Może nie być gier, tv, filmu, muzyki. Im rodzice mogą zgotować takie dzieciństwo, że później jest dramat.
jak ktoś nie kupi gry to ściągnie , lepiej niech zajmą się tymi co ściągają , ja jakoś nie ściągam jak chcę kupic gre to ściągam dema najpierw później kupuje dlaczego ja mam wydawać krocie jak inni mają pirackie oprogramowania, MP3, FILMY a ja musze na takie coś zarobić
piractwo powinno się karać tak jak kradzież
Wspominasz o hitlerze itp. Porównanie bez sensu. Wtedy były inne rozrywki. Zresztą niektórzy mają skrzywioną psychikę poprzez samo wychowanie, patologie. Może nie być gier, tv, filmu, muzyki. Im rodzice mogą zgotować takie dzieciństwo, że później jest dramat.
Może nie tyle co sam Hitler, ale wszyscy zbrodniarze wojenni. Ci z obozów, ci od japońców (oddział 731, Battański marsz śmierci, gwałt na Nanking itp.), ci od komuchów. Myślisz że jeśli by nie okoliczności to by nie byli zwykłymi obywatelami z rodziną i cieszyli by się dobrą reputacją? Na pewno by większość taka była. I to nie jest kwestia grania, oglądania, to kwestia ukrytej brutalności w człowiek. Kilka sekund może zrobić z Ciebie mordercę. Nie raz czy dwa takie przypadki były. Ktoś sie pokłócił, wziął nóż i przywalił. I to czy grał czy nie grał miały by mały wpływ. Człowiek wpada czasem w furię, nie wie co robi, ciężko mu to kontrolować.
Wspominasz o filmach gore itd. Oczywiście, że są miłośnicy tego typu filmów, ale jest ich stosunkowo niewiele (miłośników). Ale prawdą jest też, że niektóre z tych obrazów, te najokrutniejsze, są zakazane w większości krajów, nie są także dostępne w normalnej sprzedaży. I osobiście nie znam żadnego nastolatka, który pasjonowałby się takimi filmami (chociaż z pewnością jacyś są). Zresztą graczy jest nieporównywalnie więcej.
Chyba nie wiesz na jaką skalę to jest popularne w Azji czy nawet teraz w Europie. W internecie możesz w kilka sekund znaleźć strony z tysiącami zarejestrowanych użytkowników. Wrzuca się zdjęcia z wypadków, morderstw i innych.
W całym tym bałaganie chodzi tak naprawdę o jedno. To nie przypadek, że zaczęto brać temat gier na poważnie dopiero teraz.
Media zawsze muszą mieć temat. Fakt, gry mogą stanowić zagrożenie, ale to nie jest na wielka skalę. Miałeś kogoś w rodzinie który wpadł w sidła zła w postaci gier komputerowych? Jeśli tak, to miałeś z nim dobry kontakt i wiedziałeś co u niego w głowie siedzi? Największy błąd media robią w tym ze szukają sensacji. Kolorują fakty, nie wiem czy wiesz ile fałszywych lub bazujących na pół-prawdach informacji łapiesz z TV. Każde morderstwo jest teraz winą gier. Dlaczego? Kiedyś ludzie mordowali się z zimną krwią i nikt nie miał pretensji czy zwalał na coś. To wszystko siedzi w psychice.
Wspominasz o odprężeniu, że lubisz sobie postrzelać do pikseli. I tu jest cały problem. Kiedyś to były piksele. Obecnie zbliżamy się z realizmem do niebezpiecznej granicy. Modele są coraz bardziej realistyczne, podobnie jak i otoczenie. To nie to, co kiedyś, kiedy głównie działała wyobraźnia, a nie obraz. Teraz działa obraz a twórcy prześcigają się w jak najbliższym rzeczywistości zobrazowaniu śmierci. To już nie są kolorowe piksele, niewyraźne i nierealne. Za kilka lat, kiedy technologia pójdzie jeszcze bardziej do przodu, będzie to prawdopodobnie fotorealistyczne i trudno będzie odróżnić grę od tego, co widzisz za szybą swojego okna.
Z tym się nawet zgodzę, wchodzimy w świat filmów interaktywnych, które na pewno bardziej oddziałują na człowieka.
Napisałeś o filmach. Cały czas jest kontrola, kiedy chcesz iść na film. Nie wiem, jak w Twoim mieście, być może ja miałem jakieś wyjątkowe szczęście, ale kiedy szliśmy z żoną na beznadziejny shit o tytule Baise moi (z ciekawości), dowód był sprawdzany. Więc to nie jest tak, że teraz jest nagonka na gry, a na filmy nie.
Oj nie, podajesz jeden przykład ze swojego życia. Ze swojego doświadczenia wiem że dzieci sobie spokojnie wchodzą na horrory, filmy +18. Wiadomo że gdzieś jest to przestrzegane (np. jak w twoim przypadku). Niestety często w dużych miastach nikt nie tego nie pilnuje. To tak jak z PEGI, każdy wie, nikt nie przestrzega.
ppaatt1
Zwróć uwagę, że ja nie piszę, że gry są złe, tylko że mogą być. Tak jak nóż. Jeden używa go do robienia kanapek, a inny przecina ofiarom ścięgna Achillesa. Zauważ też, że jestem zwolennikiem indywidualnego podejścia. Jak rodzic uzna, że jego 13 letni syn może ciąć w Q4, to jego sprawa. Ja tylko chciałbym, żeby tę decyzję podejmował zapoznawszy się na początek z zawartością gry. I temu przede wszystkim służy PEGI i inne oznaczenia tego typu. Gdyby miały z nich wynikać całkowite zakazy sprzedaży konkretnych tytułów, to ja, jako człowiek dorosły (w rozumieniu prawa) jestem przeciw.
Swoją drogą, gdybym uznawał, że gry są złe, to nie grałbym w nie od z górką 15 lat i nie miał nabitego ponad 1000 postów na tym forum. Po prostu - wyjdę trochę na zgreda - mam już tyle doświadczenia życiowego, że nie stać mnie na luksus postrzegania świata w czarno-białych barwach. Generalnie gry są w porządku. Ale mają też swoje złe strony, jak choćby psucie wzroku. I nie mogę ze 100% pewnością stwierdzić, że przemoc w grach nie szkodzi.
Sranki - polecam mój pierwszy post w tym wątku.
@ppaatt1: ha :) No właśnie, poruszyłeś ważną kwestię - okoliczności i to co - prawdopodobnie w każdym - siedzi w każdym z nas. Masz rację, co do zbrodniarzy. Ale wtedy nie było gier. Było takie a nie inne środowisko, taki a nie inny sposób wychowania. Inne czasy. Kiedyś ludzie jedli swoje mięso, zabijali dla rozrywki, bądź, jak zwierzęta, aby przetrwać. Ale to było uwarunkowane czymś innym po prostu. Masz rację, że człowiek wpada czasem w furię. Ale nie trafiają do mnie usprawiedliwienia, że nie wiedział, co robi. Filmy, gry, obrazy, śmierć, to odwołuje się do naszych pierwotnych instynktów. Czy to dobre czy złe nie mi oceniać. Każdy dorosły człowiek powinien mieć wolność wyboru. Ale znowu - dorosły człowiek, a nie nastolatek, który nawet nie wie, co to życie.
Co do filmów gore itd. Nie wiem, jakie to jest zjawisko, nie wiem, jak głębokie. Z pewnością wielu ludzi w tym gustuje. Ale to ich sprawa. Pamiętam, jak obejrzałem kiedyś w redakcji film ze ścięcia w Iraku. Ludzie dookoła mnie byli przerażeni, niektórzy mieli łzy w oczach, innym zbierało się na mdłości. Później ten film wypłynął do internetu. Zachwytom nastolatków i pytaniom "gdzie to obejrzeć" a później śmiania się, że człowiek z podcinanym gardłem warczy jak prosię nie było końca. Śmiechu też mieli co niemiara. Nastolatkowie. Nie przeraża Cie zezwierzęcenie obecnej młodzieży? Jest coś, co jeszcze robi na nich wrażenie?
Jeśli chodzi o manipulowanie obrazem przez media...wiem o tym, sam w tym zawodowo uczestniczę, chociaż trochę od innej strony. Wiem jak to działa, wiem jak to wygląda.
ps. Fajnie, że znalazł się kolejny inteligentny rozmówca :) Aż miło podyskutować :)
@Thebartezik: no właśnie...Ty kompletnie NIC nie rozumiesz. A co do porno - myślisz, że powstało tylko po to, żeby ludzie się przy tym ciamkali po swoich genitaliach? Akurat porno ma jeszcze drugie dno. Właśnie to, o czym napisałeś - w pewien specyficzny sposób zapobiega gwałtom.
Thebartezik
I znowu "gram i nie zabijam". jak już w tym wątku napisałem, gry MOGĄ ALE NIE MUSZĄ działać subtelniej. I należy to brać pod uwagę. Nie twierdzę, że nie możesz grać w GTA IV, ale zanim zaczniesz, dobrze, żeby na przykład twoja mama, która cię dobrze zna, zobaczyła, czy ta gra nie będzie miała na ciebie wpływu.
Poza tym, uwierz mi na słowo, nie masz nawet pojęcia jak bardzo zmieni się twoje postrzeganie rzeczywistości w ciągu najbliższych kilku lat. Będą to zmiany bardzo subtelne, ale w konsekwencji staniesz się zupełnie innym człowiekiem. Nawet, jeśli nie będziesz tego chciał i często mówił sobie "nigdy nie będę taki jak ci starzy". Wiem to po sobie. Jesteś na razie na etapie kształtowania się światopoglądu i osobowości, dlatego dobór bodźców intelektualnych i emocjonalnych ma na ciebie wpływ, którego nawet sobie nie uświadamiasz. Masz swój rozum, ale nie masz jeszcze doświadczenia, przez które możesz przefiltrować pewne sytuacje. Samo IQ to trochę za mało. Oprócz inteligencji jest jeszcze mądrość.
Ja proponuje do każdej gry 18+ dołączać mature w wersji elektronicznej. Przed instalacją gry będzie wymagane jej zdanie. Nie zdasz=nie grasz, proste :)
@Thebartezik: już Ci MatysiakG wytłumaczył. I nie mistrzu, lordzie itd. Nikim takim dla Ciebie nie jestem.
Thebartezik
No i ci nie wytłumaczę. Poglądów nie zmienia się koniunkturalnie (co sugerujesz), tylko uświadamiając sobie fakty, o których nie miało się pojęcia, a które rzucają na daną kwestię nowe światło. Jedną z cech młodości jest radykalizm, który właśnie zaprezentowałeś, a wynikający z czarno-białego widzenia świata. Jednym ze skutków nabywania doświadczenia życiowego jest przykra konkluzja, że nie istnieją prawdy absolutne i w różnych kwestiach różni ludzie mają rożne racje. Niestety nie wszyscy potrafią się z tym pogodzić, a kończy się to najczęściej mówieniem innym, jak mają żyć.
A pisząc o dojrzewaniu i stawaniu się innym człowiekiem miałem ma myśli to, że być może zaczniesz dostrzegać niuanse i odcienie szarości. Dla mnie to, wraz z poszanowaniem integralności innych osób jest dowodem dojrzałości. Nie potrafię za osobę dojrzałem uznać radykała i ortodoksa.
ha :) No właśnie, poruszyłeś ważną kwestię - okoliczności i to co - prawdopodobnie w każdym - siedzi w każdym z nas. Masz rację, co do zbrodniarzy. Ale wtedy nie było gier. Było takie a nie inne środowisko, taki a nie inny sposób wychowania.
Nie za bardzo się zgodzę. Fakt, w jakimś tam procencie na pewno byli ludzie z patologicznych rodzin itd. Ale to często były osoby dobrze wychowani, szlachcice, synowie żołnierzy, prawników, polityków. Dzisiaj też politycy toczą swoje wojenki, a to jakiś śmieszny rusek na Gruzję na jedzie, a tutaj jakiś muzułmański ekstremista się wysadzi (choć to trochę nietrafiony przykład. Wojny religijne to trochę inna bajka), a tutaj Irlandczycy walczą o wolność (Falklandy i te sprawy).
Ale jest jeszcze inna kwestia odnośnie okoliczności. W czasach przeszłych, ludzie widzieli więcej śmierci niż my. Ludzie często na ulicach umierali, zarazy, choroby, wojny. To też mogło być pewnym czynnikiem powstawania przemocy. Choć mimo poprawy pewnych warunków, to jestem sceptycznie nastawiony do budowania świata bez przemocy. I nie chodzi o to że chcę zabijać i mordować, a o to że takiego świata nigdy nie utworzymy. Zawsze ktoś będzie miał jakieś ale, i zawsze będzie szedł do walki za jakieś idee.
a nie nastolatek, który nawet nie wie, co to życie.
Prawda.
Co do filmów gore itd. Nie wiem, jakie to jest zjawisko, nie wiem, jak głębokie. Z pewnością wielu ludzi w tym gustuje. Ale to ich sprawa. Pamiętam, jak obejrzałem kiedyś w redakcji film ze ścięcia w Iraku. Ludzie dookoła mnie byli przerażeni, niektórzy mieli łzy w oczach, innym zbierało się na mdłości. Później ten film wypłynął do internetu. Zachwytom nastolatków i pytaniom "gdzie to obejrzeć" a później śmiania się, że człowiek z podcinanym gardłem warczy jak prosię nie było końca. Śmiechu też mieli co niemiara. Nastolatkowie. Nie przeraża Cie zezwierzęcenie obecnej młodzieży? Jest coś, co jeszcze robi na nich wrażenie?
Czy ja wiem? Wg mnie, po prostu jest teraz więcej ludzi głoszących idee pokoju. Kiedyś był to Kościół, niestety szybko zostało to rozwiane przez politykę królów i niechlubnie kościół był związany z brutalnymi krucjatami.
Ludzie otrząsnęli się dopiero po II wojnie światowej, która odbiła potężne piętno na ludziach. Niektórzy zauważyli że im dalej w las tym niebezpieczniej dla wszystkich. Do tej pory walczyło się na miecze i topory, ale nikt nie miał mocy niszczenia całych państw czy planet. II wojna światowa pokazała że da radę już niszczyć całe populacje (głównie chodzi o bombę atomową). Wszystko się unormowało, później misje pokojowe itd. Wojna w Wietnamie (która notabene zmieniła patrzenie ludzi na bardziej pokojowe. Idea pacyfki itd.). Dziś każda wojna może grozić prawdziwym zniszczeniem rodzaju ludzkiego. Politycy prowadzą rozważnie swój kraj (chociaż patrząc na Polskę to zmieniam zdanie :) ). Ludzie chcą pokoju, ale nie wszyscy... i dochodzimy do początku całej opowieści.
Jeśli chodzi o manipulowanie obrazem przez media...wiem o tym, sam w tym zawodowo uczestniczę, chociaż trochę od innej strony. Wiem jak to działa, wiem jak to wygląda.
O :)
ps. Fajnie, że znalazł się kolejny inteligentny rozmówca :) Aż miło podyskutować :)
Podzielam to zdanie. Na forum czasem brakuje porządnych ludzi gotowych do kulturalnej dyskusji.
Jednym ze skutków nabywania doświadczenia życiowego jest przykra konkluzja, że nie istnieją prawdy absolutne i w różnych kwestiach różni ludzie mają rożne racje. Niestety nie wszyscy potrafią się z tym pogodzić, a kończy się to najczęściej mówieniem innym, jak mają żyć.
Określiłbym to bardziej dosadnie - po prostu życie daje takiego kopa w dupę, że wcześniej ukształtowany światopogląd legnie momentalnie w gruzach.
I tak jak mówisz, poglądy nie zmieniają się radykalnie, a subtelnie, tak, że delikwent nawet tego nie zauważa.
Do tego dodałbym, że człowiek, który zaczyna wariować, sam tego nie dostrzega. Kiedy nastolatek staje się no-lifem, który całe dnie spędza przed jakąś grą, olewając przy tym szkołę, raczej sam nie widzi tego, co się z nim dzieje. I dlatego tak ważni są tutaj rodzice.
I właśnie na tym polega ta cała gadka - aby uświadomić rodziców. Nastolatek nie jest wstanie sam siebie chronić, jeżeli wpadnie w bagno nałogu - w tym wypadku komputera.
Thebartezik
Sugeruję, że za parę lat najpierw będziesz myślał, a potem pisał, a nie na odwrót.
Możesz pozwalać swojemu synowi oglądać pornosy. Tylko najpierw upewnij się, że mu to nie zaszkodzi. Bo jako rodzic za ważniejszy pewnie uznasz rozwój emocjonalny swojego dziecka, niż chwilowe przykrości, które możesz mu sprawiać. I nie będziesz miał oporów przed niektórymi zakazami, bo kiedy dorośniesz, sam zrozumiesz, że wiele z nich miało sens (ja dzieci nie mam, ale dopiero teraz widzę ile sensownych zasad wprowadzali moi rodzice. Niestety widzę też, ile bezsensownych :) ) .
Gastovski
Z tym kopaniem w dupę to różnie bywa. Ono grozi w zasadzie tylko radykałom (problem w tym, że jest nimi większość nastolatków). Bo w momencie uświadomienia sobie, że tzw. prawda nie istnieje, zmiany poglądów stają się intelektualną przygodą. O ile nie próbujemy stawiać oporu faktom.
ppaatt1
Trzeba jeszcze dorzucić wpływ mediów. W średniowieczu nie było CNN. A teraz znamy nazwisko i twarz każdego naszego żołnierza, który ginie, albo zostaje ranny w Afganistanie. Trochę to skraca perspektywę. Łatwiej zaakceptować wojnę, kiedy toczy się w kraju za morzem i nie widzimy na co dzień jej skutków. Trudniej, kiedy nasza sąsiadka rozmawia przez komórkę z synem, który wydłubuje namiocie z między zębów piach afgańskiej pustyni.
'Gry na dowód' to bdb sprawa, szkoda, że będzie to stosowane tylko w dystrybucji elektronicznej Empiku, a nie 'wszędzie', tzn. w każdym sklepie z grami. By kupić przypuśćmy GTA IV przy kasie trzeba pokazać dowód, a do wyjęcia tego dowodu skłania nas znaczek 18+ w lewym dolnym rogu pudełka.
@ppaatt1: Właśnie. Wtedy śmierć była czymś normalnym. Ludzie umierali na choroby, które dzisiaj leczy się w kilka dni. Były okupacje, zastraszenie, rządy silnej ręki. Co gorsza, w niektórych rejonach wciąż tak jest. Dzieci uczy się zabijać od najmłodszych lat. Ale nie w tym rzecz. W krajach cywilizowanych - choćby Polsce - takich obrazów nie ma na co dzień. Pewnie, są w tv, słyszy się o tym w radiu. Nie uważam, żeby to było złe, nawet dla nastolatka, ponieważ uświadamia mu, że świat i życie to nie bułka z masłem, tylko kawał twardego suchara i na każdym kroku mogą czychać jakieś niebezpieczeństwa. Ale uczestniczenie w tych niebezpieczeństwach dobrym już nie jest.
Kościół to bagno, głoszenie pokoju to mit. Masz rację co do drugiej wojny światowej. Ale prawdą jest też, że wszystko sprowadza się do pieniędzy i władzy. Wojna to też pieniądze, głoszenie pokoju też, fundacje to też kasa. Wszystko się dookoła niej obraca. Dlatego tu raczej chodzi o własną moralność i poczucie wartości, jaką jest ludzkie życie. I mam tylko nadzieję, że nie doczekam czasów, kiedy to poczucie wartości będzie marginesem. A wszystko ku temu dąży.
@Matysiak G, @Gastovski: zgadzam się 110 proc.
aope
Kościół to bagno - zgadzam się. Ale głoszenie pokoju to nie mit. Problemem jest różnica pomiędzy głoszonymi ideami a praktyką.
@Matysiak G: ale te głoszone idee pozostają tylko słowami. Zauważ, że tak na dobrą sprawę mało komu wojna jest nie na rękę, póki sam jej nie doświadczy. Można głosić światłe idee, pokój itd. Ale co z tego, skoro w zdemoralizowanym i oswojonym ze śmiercią społeczeństwie to pojęcie często jest utopią?
aope
Mnie do uświadomienia sobie, że wojna to gówno (tępię wulgaryzmy na forach, ale są rzeczy które można nazywać tylko nimi) wystarczyło parę dobrych filmów i książek. Człowiek nie musi tego doświadczać. Wystarczy odrobina wyobraźni. A wojna na rękę jest jedynie tym, którzy mogą na niej skorzystać. Dlatego m.in. nie potrafię być narodowcem. Gdybyśmy zamiast narodów i państw mieli Ludzkość i Świat, wojny by się skończyły. Bo wtedy wysłanie gdzieś wojsk przypominało by pojechanie z Warszawy do Krakowa, żeby tam trochę pozabijać. Mimo, że tak bardzo naiwnie brzmi tekst "Imagine" Lennona uważam, że jest w nim 100%. Bez krajów, religii i idei, za które można by zabijać i umierać pokój na świecie by zaistniał. Niestety ludzie potrzebują poczucia sensu. Tak bardzo, że są gotowi nieść śmierć w imię zasad, które im je dają.
@Matysiak G: masz rację, dla Ciebie to kawał śmierdzącego syfu, dla mnie też, ale czy tak samo śmierdzące będzie dla państw, które zarabiają na wojnie kolosalne sumy, często będące podstawą ich gospodarki, bądź ważną jej częścią? Już niekoniecznie. Dlatego moralność, własne zdanie, wychowanie, wpajanie pewnych wartości jest podstawą. Problem jest w tym, że aby te wartości zrozumieć, aby do nich dojrzeć, potrzeba czasu...niestety. U jednych szybciej, u innych później, a u jeszcze innych dopiero jak tego doświadczą. Ludzka psychika jest czymś niepojętym i perfekcyjnym, tylko wymaga dobrego odżywiania. A takim dobrym odżywianiem nie są obrazy, które obecnie bez żadnych problemów mogą oglądać młodzi ludzie (i w tym się chyba zgadzamy).
Co do religii i idei o których napisałeś - zgadzam się w 100 proc.
Mam pytanie do wszystkich biorących udział w dyskusji, którzy bezkompromisowo i w superlatywach wypowiadają się na temat PEGI. Czy waszym zdaniem taka inicjatywa (PEGI), niesie za sobą same korzyści ?. Czy nie ma w tym nic niepokojącego co może mieć skutek odwrotny do zamierzonego ?.
aope
Generalnie tak, ale z jednym małym zastrzeżeniem. Pokazywanie przemocy może być wartościowe. Liczy się kontekst. Popatrz na nią w Plutonie albo Podziemnym Kręgu. W tym pierwszym chodziło właśnie m.in o pokazanie jakim gównem jest wojna. Bez przemocy chyba nieosiągalne. W tym drugim było trudne przesłanie, że każdy ma swoją mroczną stronę i może zamiast ją w sobie tłamsić warto ją wyzwolić (tak odbieram tę książkę) aby cię nie zjadła. Pokazywanie przemocy, w przeciwieństwie do niej samej nie jest złe. Liczy się kontekst. Problemem jest gloryfikacja.
Cyberstorm
Groźne mogą być próby wprowadzania prohibicji w oparciu o PEGI. Ono ma ułatwiać wybór i pomagać w wychowaniu dzieci, a nie służyć zakazom dystrybucji jakichś tytułów. A z doświadczeń historii i różnych krajów wiadomo, że pojawienie się nowych form przekazu zawsze owocowało próbami ich cenzurowania. Tak było z książkami, komiksami, filmami, rock and rollem, metalem, hip-hopem. Teraz kolej na gry.
Twórcy gier mogą też kastrować swoje produkty, aby łapać się do niższej kategorii wiekowej (autocenzura). Albo wyostrzać, jeżeli PEGI będzie "nieszczelne", a 18+ na pudełku podniesie sprzedaż.
Zresztą same superlatywy to przesada. Inicjatywa nam się podoba. Ale jeszcze za wcześnie ją oceniać. Zobaczymy jak zadziała w praktyce.
a wszystko to przez jakiegoś typka z Niemiec który był nie umiał poradzić sobie z życiem i go cisnęli koledzy w szkole. Może takich ludzi trzeba zamykać?
<brawo>
ja proponuję zrobić oznaczenia dla sprzętu gospodarstwa domowego: np. taka torebka foliowa czy nóż do chleba to narzędzia zbrodni, nie można tego lekceważyć! ratujmy nasze dzieci!
niedługo wyhodujemy sobie polskiego Jacka Thompsona i będzie pozamiatane.
flagg
Generalnie tak jest na zachodzie, że na każdym sprzęcie, a przynajmniej na opakowaniu jest nalepka/nadruk/ramka ostrzegająca o potencjalnych ryzykach. U mojego wujka w Mitsubishi jest nawet na opuszczanej osłonie przeciwsłonecznej nad przednią szybą. Ostrzega, że opuszczona w czasie wypadku może powodować urazy głowy związane z niewłaściwą geometrią poduszki powietrznej.
A takich ludzi nie powinno się zamykać, tylko otoczyć troską. Nie każdy jest takim twardzielem jak Ty. Swoją drogą każdy ma jakiś próg wytrzymałości psychicznej. A Ty, skoro nie potrafisz tego dostrzec, kwalifikujesz się do bana na brutalne tytuły, bo empatia ci leży.
@Matysiak G: ależ ja wiem, że może być wartościowe, może mieć jakiś przekaz. Napisałem o tym wcześniej, że może uświadomić młodego człowieka, że świat to nie bułka z masłem, że trzeba być świadomym niebezpieczeństw :) A tak ot to zarówno Platoon jak i Fight Club są dla mnie absolutnymi klasykami i majstersztykami :)
@Cyberstorm: mógłbym słowo w słowo przepisać wypowiedź MatysiakG. Moje zdanie na temat PEGI w pełni pokrywa się z jego zdaniem :)
ostatnia konkluzja: z filmami źle już się stało. Większość filmów które by mogły coś pokazać i czymś zaskoczyć jest spuszczana z gównem w kanale zwanym PG13 albo Teen Audience.
Weźcie starą trylogię Star Wars i nową. To nie są może arcydzieła, ale nie znam osoby która przy wspomnieniu o częściach IV do VI nie wtrąciła "nooo, ten film to było coś" a tu i ówdzie zakręci się w oku łezka jak się przypomni jeden z najbardziej niezapomnianych seansów kinowych w życiu.
Nowa trylogia to syf, żałosne postacie, masa kolorów i zero dosadnej zdefiniowanej przemocy. Przy części 3 która miała zaskakiwać mrokiem Power Rangers wyglądają jak kanibale i gwałciciele z wysp Guano.
To stanie się z grami. Dokładnie, developerzy żeby obniżyć rejting wytną przemoc, kawałek cycka, ostry język i groźnie wyglądających bohaterów; wyjdzie im Wii sports które kupią miliony i przecież nikt nie będzie narzekał bo wszystko jest jak Bóg [nie pytajcie który] przykazał.
Basta. A za 10 lat gnębiony dzieciak zje pastę z tuńczyka i pójdzie zabijać do szkoły to wycofają pastę z tuńczyka, bo prowadzi do szaleństwa.
Ile tu racji, a miejsca na empatię?
flagg
Mainstream zawsze był wykastrowany. Co się stało z filmami takiego strasznego? Widziałeś Intymność, Punisher War Zone, Nieodwracalne, Piłę, John Rambo itp. Seks i przemoc są pokazywane w kinie z większą dosadnością niż kiedykolwiek. A Star Wars o fatalny przykład, bo poza obciętymi rękami Luka i gościa w knajpie na Tatooine, spalony Anakin to najdrastyczniejszy widok w całej sadze, która zawsze była bajką dla dzieci. A Epizod III jest IMO najmroczniejszą i najlepszą częścią SW. Dążenie ojca Luka do samozagłady może i trąci momentami telenowelą (Lucas nie powinien pisać dialogów), ale ma intensywność emocjonalną, której nie było w innych częściach. Tu jest jej mrok, a nie w scenach umierania i bicia.
Żeby to się nie skończyło restrykcjami jak w Niemczech.
Vernio - I?
W Niemczech osoba dorosła może bez problemu dostać każdą grę, nawet nie ocenzurowaną. Tzw. zakazanie gry, dotyczy tylko jej sprzedaży w normalnych sklepach. Są sklepy internetowe, które sprzedadzą ci każdą "zakazaną" grę, jeżeli tylko prześlesz skan dowodu osobistego. Osobiście tak zrobiłem i mogę zakupić dowolną pozycję. Jako, że Niemcy niektóre gry cenzurują, to sklepy sprowadzają nie ocenzurowane gry z Austrii. Niczym się nie różnią, poza rzecz jasna ocenzurowaną zawartością - język jest przecież ten sam.
Dlaczego tak nie zrobić w Polsce? Dorosły jak sobie będzie chciał zagrać, to może zakupić bez problemu, po okazaniu dowodu osobistego. A ludzie poniżej 18 roku życia? Cóż, do nich te gry i tak nie są skierowane.
Edit: Literówka
-->>Matysiag G: "Groźne mogą być próby wprowadzania prohibicji w oparciu o PEGI" - ależ PEGI to jest forma prohibicji tylko jej wyznacznikiem jest wiek i jest to tym bardziej groźniejsze że ma na celu określenie czegoś niedefiniowalnego. A jeżeli myślisz że ma pełnić tylko funkcję informacyjną to jesteś w dużym błędzie. Na ministerialne salony (o czym mówi pierwsze zdanie artykułu), nie idzie się na herbatkę, tylko po to aby coś (w tym przypadku PEGI) nabrało tzw. "mocy prawnej". A gdy już takiej mocy nabierze, będzie to skutkowało sankcjami prawnymi np. w stosunku do sprzedawcy który zostanie wciągnięty na listę strażników moralności, jak i być może sankcjami w stosunku do rodziców którzy zakupili swojemu dziecku grę która nie jest dla niego przeznaczona. A kto właściwie ma decydować co jest dla nas dobre a co złe ?. Ludzie zawsze podlegają jakiejś presji, czy to związanej z zasadami moralnymi czy religijnymi które są różne dla różnych społeczeństw i kultur. Amerykanin inaczej spojrzy na grę gdzie strzelają do "skośnookich" niż na ten przykład chińczyk, a ateista inaczej odbierze widok krzyża powieszonego "do góry nogami" niż wierzący, zaś ten sam wierzący obwarowany zasadami moralnymi swojej religi w inny sposób może potraktować nagą pierś, niż człowiek wyznający zasadę "Bóg nie stworzył człowieka w ubaniu". Nieraz jeden obraz czy słowo będzie decydować o tym że gra nabierze "dorosłej" formy. Podział wiekowy ma może jakiś sens w przypadku porównania 6-latka do 20-latka, ale na pewno nie w przypadku porównania 17-latka do 18-latka (a dowód osobisty wskazuje tylko na dorosłość biologiczną, a nie "umysłową"). Dla mnie osobiście PEGI to jeszcze jedno ograniczenie, które w efekcie nic nikomu nie przyniesie, no może poza tym że "małolaty" zamiast do sklepu, skierują się na strony z torrentami i tzw. warezem gdzie naprawdę mogą trafić na coś czego oglądać nie powinni. Taka inicjatywa napcha tylko kieszenie kilku osobom odpowiedzialnym za stawianie numerka przy grach i to będzie jedyna jej funkcja.
Bardzo dobrze! PEGI tak powinno od razu działać.
Może w końcu się zmieni się pogląd na gry że to "zabawa dla dzieciaków".
Ciekawe jak będzie się to przekładać na zakupy w internecie.
cyberstorm
Przeczytaj wszystkie moje posty w tym wątku jak interesuje cię moja opinia na ten temat. Wszystkie twoje wątpliwości się w nich pojawiają. A prohibicja to całkowity zakaz. I dokładnie to miałem na myśli. Ograniczenie wiekowe to co innego. Nie jest doskonałe, ale nic lepszego się nie wymyśli. Sankcje zaś będą mogły być wyciągane wyłącznie wobec sprzedawców. Spróbuj udowodnić rodzicowi, że kupił grę dla dziecka, a nie dla siebie. Jak już napisałem - jeśli rodzice będą świadomi, to PEGI zadziała, a torrenty nie będą miały klientów. Patrz mój pierwszy post.
Co do rozmów z ministerstwami: można też starać się o wsparcie finansowe i merytoryczne dla projektów informacyjnych. Nie koniecznie chodzi o wpisanie w paragrafy.
-->>Matysiak G: "A prohibicja to całkowity zakaz" - i ja się z tym zgadzam, dlatego napisałem że to froma prohibicji (17-latek będzie miał całkowity zakaz kupna i teoretycznie styczności z grami gdzie na pudełku widnieje znaczek 18+). Jestem osobą która bardzo nieufnie podchodzi do wszelakich nakazów i zakazów serwowanych przez państwo lub przez grupę osób które chcą coś komuś narzucić w imieniu "państwa", bo wiem że bardzo często źle się to kończy dla nas - obywateli. Kiedyś państwo głosiło hasła w rodzaju "wszystkie dzieci są nasze", a ja słysząc coś takiego zaraz dostaję piany na "pysku", bo uważam że "moje dzieci są moje", nie zaś państwa i to do mnie należy obowiązek ich wychowania, a nie do państwa. Ale zbaczam z tematu. Intencją mojej wypowiedzi było zwrócenie uwagi na to że nieraz widzimy rzeczy takimi jakimi chcemy żeby były, a nie takimi jakimi są naprawdę lub mają być. Weźmy na ten przykład grę Harry Potter, którą na pierwszy rzut oka ciężko zakwalifikować chyba do przedziału 18+ ?. Otóż niekoniecznie, bo mając na uwadze fakt że wśród ludzi "stawiających" numerki przy grach, znajdzie się osoba należąca do kościoła katolickiego (a co do tego chyba nie ma wątpliwości ;), może się okazać że ta gra zostałaby w ogóle "zbanowana", ponieważ jak twierdzą nawyżej postawieni (z Benedyktem XVI i O.Rydzykiem włącznie): "Harry Potter to propagator okultyzmu i satanizmu" (to jest cytat). Myślisz że ktoś należący do KK (lub nawet nie należący), będzie się zastanawiał czy taka opinia ma sens lub działał wbrew tej opini ?. No to teraz "zapodaj" sobie temat Teletubisie - dostają bana już na starcie. Zapewne przykłady można mnożyć , ale najważniejsze żeby zrozumieć że kilka osób będzie decydować (w pewnym sensie) jakie zachowania i wartości są dobre dla ogółu ... czy to na pewno dobry pomysł ? (biorąc pod uwagę że opinie tych osób niekoniecznie muszą być obiektywne (z różnych powodów - finansowych również).
Taa..i tak dzieci częściej zamawiają teraz gry przez internet kurierem wiec co to za różnica w sklepach jest za drogo :P :D
No pewnie gry na dowod :D lepiej by bardziej alkoholu pilnowali i rożnych używek , a nie gierek :D niedługo napoje z kofeina będą na dowód.
Moim zdaniem te PEGI to w ogóle zbędna rzecz... Wątpię żeby ktoś zwracał na to uwagę...
Cyberstorm
Nikt nie będzie decydował za ciebie jako rodzica. Jeśli jakaś gra dostanie 18+, a ty uznasz, że twoje dziecko może w nią grać, to mu ją kupisz i tyle. Dlatego jestem za formalnym obowiązywaniem PEGI. Nie zgadzam się natomiast na jakiekolwiek zakazy sprzedaży określonych tytułów (co poza propagowaniem treści niezgodnych z prawem, jak np. materiały pedofilskie jest niezgodne z konstytucją, jako ogranicznie wolności słowa). A dopiero wtedy można mówić o prohibicji (cenzurze). Jeśli takie pomysły pojawią się w głowach naszych polityków, pierwszy podniosę raban.
Ty ciągle mówisz o zakazach, a ja mówię o ograniczeniu dostępu. Jeśli każda gra ze znaczkiem 18+ będzie musiała przejść przy kasie przez ręce osoby dorosłej, będę się tylko cieszył.
jedna wielka bzdura; czy posiadanie 18 lat świadczy o dorosłości ?
to tylko dojrzałość fizyczna, a zapominamy o najważniejszych: dojrzałości psychicznej i społecznej
Ale tekst.... jak ocenisz czy ktoś jest "dojrzały psychicznie" hehehehehe a zabawniejsze jest gdy ktoś sam mówi ,że taki jest a chyba to nie my powinniśmy opisywać samych siebie bo zawsze będziemy kreowani na bóstwa... w innym wypadku pozostaje chyba tylko depresja :)
A co do wymogu wieku w grach... to ci inteligentni znajdą sposób by kupić grę a idioci na całe szczęście nie... jeszcze by komuś potem krzywdę zrobili... lub sobie...
Kaszana z tymi rozporządzeniami i innymi pierdołami. Było dobrze jak było, i jest dobrze jak jest.