Narmo marudził przy okazji zeszłotygodniowego dnia z Command & Conquer, że nie ma konkursu, więc pora nadrobić zaległości :)
Zapraszam do zabawy.
Ja wybieram Aston Martina DB9, który nie jest podobny nawet do Lanosa (ale blondynka to może pomylić go nawet z samochodem sąsiada).
Dlaczego wybrałem właśnie ten samochód? To oczywiste: jest ładny, może nie szybki jak Saleen S7, ale w środku wygląda o niebo lepiej od wspomnianego Saleena, którym można się zabić nawet na prostym odcinku drogi. Poza tym Aston Martin DB9 ma tylko 2 miejsca, co prowadzi do tego, że nie będziemy mogli wozić nim naszych ukochanych pociech, ale przecież, to zaleta, bo co to za przyjemność kiedy jedziemy sobie naszym ukochanym samochodem, aż tu nagle czujemy na szyi marchewkę...Ten samochód jest tylko dla Pana Domu, kobieta tylko jako pasażerka, ale na zakupy z nią nie pojedziemy, bo kilkaset torb nie zmieści się do bagażnika, czyli kolejny sukces. To jest samochód TYLKO dla faceta, bo po co mu duży bagażnik, skoro tak nie gra w golfa.
Tak więc Aston Martin DB9 jest moim osobistym marzeniem, które jest baaardzo drogie (ok 750 tyś zł), ale Aston jest wg. mnie najlepszym samochodem jaki powstał i wątpię aby mógł ktoś go pomylić z np. z dużym Fiatem 125P :P (poza blondynkami;))
Mam tą gre w wersji angielskiej już od ponad miesiąca, i tylko tyle powiem gierka to jest totalne dno.
mam kompa: AMD ATHLON 3500, 1 GB RAM, GRAFA RADEON x1600 . i ta gierka mi przyciana przy najmnieszych wymaganiach. może jest fajny wybór samochodów i duzo tras lecz o wymaganiach to juz nie gadam pozdrawiam fanów samochodówek :)
Dno...
<------------
Jak masz pirata to pewnie ze takie kwiatki sie dzieja.
Popatrz na mojego siga, gram na oryginale w full detalach z aa :)
Fajne te konkursy, nareszcie gierka jest w sklepach i już do mnie jedzie. TDU zjadł Need For Speeda na śniadanie. Wymagania ma ogromne ale dla tej akurat gry warto zrobić upgrade.
Auto:Ferrari Ezno Ferrari.
Wybrałem go, ponieważ jest to bardzo prawdziwie męski samochód dla prawdziwie męskiego faceta:)
Dlaczego chciałbym nim jeździć?
Przede wszystkim dlatego, że mnie na niego nie stać i pewnie nigdy stać mnie na niego nie będzie. Chyba większość ludzi ma tak, że jak czegoś pragną to z jakiś przyczyn jest to nieosiągalne. W przypadku osiągnięcia takiego samochodu największą przeszkodą jest jego "kosmiczna" cena. Poza tym Ferrari ten model ustanowiło modelem tylko dla "wybranych". Nie każdy mógł stać się "godnym" jego posiadania (trzeba było spełnić pewne wymagania i wpłacić dużą zaliczkę:P)
Jest to prawdziwie sportowy samochód. Dwuosobowy. Kierownica w stylu kierownicy z bolidów formuły 1. Jego wykończenie pozostawia wiele do życzenia, ale to auto do szybkiej jazdy, więc nikt nie będzie zwracać na to uwagi. Ogromna prędkość maksymalna i potężny moment obrotowy. Drzwi otwierane do góry - wrażenie na panienkach murowane, że wysiada z niego jakiś bogaty, rozpieszczony mamusi synek. Auto, które wyznacza standardy "drogowym" autom sportowym. Ferrari jest z niego na dyle dumne, że postanowiło nadać mu nazwę imieniem i nazwiskiem założyciela firmy: Ferrari Enzo.
No i najważniejsze: śmierć za jego kierownicą. Czy można wyobrazić sobie coś równie pięknego i wspanialszego? Jedyne o czym powinniśmy pamiętać zanim się zabijemy, to czy mamy rodzine (typu dzieci, żona), bo ktoś przecież musi się chwalić, że tatuś nie umiał prowadzić czerwonego bolidu ze stajni Ferrari.
Wybrałem Lamborghini Murcielago, za swój niepowtarzalny wygląd, w tym samochodzie nie liczą się tylko osiągi. Znakiem Lambo zawsze był otwierane drzwi do góry, jednak w mniejszym modelu Gallardo drzwi był otwierane normalnie jak w każdym normalnym samochodzie,ale powracając do Murcielago bardzo szybkie ale nie tylko dlatego warto go wybrać, wystarczy go porównać do innych samochodów np. do Mercedesa McLarena SLR jest samochodem szybkim i to wszystko nic więcej a to dlatego ze Mercedes produkuje samochody również zwykłe samochody osobowe, dostawcze, a Lambo jest produkowane ręcznie, jak wiadomo każdy chce mieć samochód sportowy którym każdy będzie się zachwycał nie zależnie od miejsca.
Według mnie to Włosi zawsze robili piękne samochody ;)
a tu Lamborghini Murcielago LP640 Versace -->
- do usunięcia -
Moje autko to jak najbardziej Saleen.
Wg mnie najlepsze autko w grze (przynajmniej dla mnie). Silnik 7 litrów, moc 750 KM, coś niesamowitego, max. prędkość to tylko....399 km/h :o
Ogromna moc, piękna sylwetka, ogromne pieniądze (w rzeczywistości) czynią z tego samochodu prawdziwy rarytas wśród kolekcjonerów.
Ahhh...kto by nie chciał być jednym z nim i móc wejść do garażu i popatrzeż na swoje piękne lśniące się cacka (samochody świntuchy! :P ).
Od zawsze podobał mi się ten samochód, a po obejrzeniu jego recenzji w TopGear jeszcze bardziej mi się spodobał.
Słyszałem również, że jest to najbardziej zaawansowane technicznie auto świata !
Uwielbiam elektronikę i mase guziczków w samochodzie z czego większość nie wiem do czego służy.
Czuje się wtedy jak w samolocie lub tym podobne.
Może opis nie jest cudowny ani zachwycający, ale napisałem swoje myśli, a to chyba jest najważniejsze :D
Jogurt --> tego auta nie ma w TDU.
Auto jakie wybrałem nie jest dla zwykłych ludzi. Ten samochód jest dla ludzi z klasą, którzy lubią szybką jazdę. Przy tym bezpieczną, dzięki wspaniałym hamulcom, systemom ABS i ESP.
Jest to Mercedes. Ale nie jakiś normalny, klasy S czy nawet C. To SLR McLaren.
Wspaniała jednostka V8 o pojemności 5,5 litra, zbudowania ręcznie przez AMG napędza to auto do prędkości ponad 300 km/h. Nie jest to najszybsze auto, aczkolwiek wygląd i klasa sama w sobie zastępuje to. Wydechy ustawione tuż za przednimi kołami, pomimo spotęgowania hałasu zapewniają lepsze osiągi.
Jak już pisałem nie jest to zwykły Mercedes. Jest to Merceses, w którym komponenty stworzone są przez AMG - projektantów bolidów F1. Do tego wygląd. Porażający.
Fakt mój błąd. Kac łupie. Nie to zdjęcie.
Chciałbym jeszcze dodać, bo nie mogę już edytować postu, że życze wszystkim spełniania ich marzeń i przejechanie się wymarzoną "furką".
Miejmy nadzieje, że kiedyś spełni, bo kto wie jakie niespodzianki ma dla nas przyszłość :)
Oczywiście poza tymi życzeniami składam jeszce wszystkim Wesołych Świąt Wielkiej Nocy !
Jajka mają być czyste ! (w koszyczku, ot co :P ).
jaka jest odpowiedź na drugie pytanie? nie interesuje sie tego typu wyścigami...
prosze o poprawne odpowiedzi i nie robić sobie ze mnie jaj plizz :)
Volkswagen Golf R32
Czemu golf a nie ferrari, lotus czy inne sportowe marki ? Dla mnie samochód nie moze wyrozniac sie z tlumu, chcialbym miec niepozorne autko w którym drzemie moc a Golf R32 takim autkiem jest. Malo ktora osoba stojąca na swiatalach ma szanse z tym maleństwem.
niedlugo sobie pogram w nia na X360 :P
McLaren F1
Co tu dużo mówić. Może to kompleks małego penisa, ale moja miłość do niego, zaczęła się od gier Need For Speed. Do niedawna najszybszy samochód świata dla mnie nadal jest tym numerem 1 w stylistyce. Sylwetka prawdziwego sportowca. Bez kolczyka w pępku jak Enzo, bez butów ze srebra jak Zonda. Nie jest gruby, na dopingu jak Koenigsegg i jest bez tej amerykańskiej pychy jak Saleen. Dla mnie jest to kwintesencja "supercar". Niestety, powoli odchodzi do lamusa, zastępowana przez kosmiczne cudaki z bagażnikiem, w którym mieszczą się kije golfowe.
Aston Martin DB9 Coupe
Wybrałem ten wóz ponieważ według mnie jest to ładna,sportowa i prawdziwie męska fura.Nie stać mnie na taką furę w realu(gdyż kosztuje ok.800tyś zł) ale mogę sobie pojeżdzić w wirtualnym świecie gry "Test Drive Unlimited" na pięknej wyspie Oahu
A ja wybrał bym Caterham CSR 260 dlaczego ?
Wyobraźcie sobie przejażdżkę tym samochodem, ludzie patrzą się co to za człowiek jeździ samochodem który chyba sobie sam uskładał w garażu z częsci które zostały po remoncie pralki. Masz 2 siedzenia więc odpadają ci przejażdżki z cała rodziną i i kochana teściowa. Można w nim przeżywać kryzys wieku średniego, mimo że facet po 40tce będzie w nim wyglądał śmiesznie, za to zawsze możesz wziąść piekną autostopowiczkę która tylko sprawi że coś w tym aucie będzie ładne. Z racji swojej budowy wszelkie owady zabijają się na twojej twarzy, a w włosach żyje tak bujne życie że discovery będzie kręcic tam kolejny odcinek programu o owadach.
Brak w nim poduszek powietrznych, stref zgniotu i tym podobnych rzeczy, dzieki temu samochód ten jest lekki i szybki, a podróż nim nie zajmuje całego życia.
A dlaczego właśnie ten a nie inny ?
Wszystkie samochody typu Porsche,Astony,Mclareny itd. pokazują to, że jedzie w nim osoba o grubym portfelu, a przchodnie mówia :" ten to musi sie leczyć z kompleksów w Ferrari", dlatego też są zbyt wuglarne.
Jadąc Caterhamem nikt nie wie co to naprawde jest i to jest w nim naprawdę piękne.
Samochód to Vlkswagen Golf R32
Wybrałem go dlatego że jest mały, szybki i w miarę tani (ten kto ma dobra prace mogl by go mieć). CHciałbym nim jeździć bo jest bardzo wygodnym samochodem i luksusowym (raz jechałem).Może nie ma dużo miejsca z tyłu ale w końcu to kierowcy ma byc wygodnie. Podsumowując jest to dobre i tanie auto, które żadko sie psuje i są łatwo dostępne częsci do tego modelu (przynajmniej u mnie w okolicy).
Sorry gromusek że wybrałem taki sam jak ty ale innego bymm nie wybrał, choć też są fajne.
Auto: Corvette Z06
Odpowiednio stuningowana Corvetka to auto marzeń. Stojąc przy krawężniku przypomina uśpioną bestię. Cholernie niebezpieczną bestię, na której widok przejeżdzające auta mimowolnie dodają gazu by uniknąć ewentualnego starcia z rozjuszonym potworem.
Piękna linia i obłe kształty Z06 przywodzą na myśl nietuzinkową kobietę. I taka właśnie jest Corvetta. Należy się do niej dopasować, połączyć się z nią. Stanowić jedność. Przednia część Z06 przywodzi na myśl usta Angeliny Jolie, maska - piersi Sophie Marceau, nadwozie - ciało Jessici Alby; tył - Next Door Nikki ;)
Podwozie jest jak nogi Adriany Karembeau, zaś temperamentem Corvetta dorównuje Paris Hilton, Anne Nicole Smith i Carmen Electrze razem wziętych :)
Osiem cylindrów, siedem litrów pojemności oraz 505 koni mechanicznych, oznacza, iż po przekręceniu kluczyka z pod maski wydobywa się groźny bas, który sprawia, że potencjalnym obserwatorom odpada szkliwo od zębów.
Wdepnięcie pedału gazu sprawia, iż na asfalcie pozostają grube czarne pasy gumy, a tylną osią Corvetty buja silniej niż rastafiaraninem przy dźwiękach reggae.
Po takiej operacji w nozdrzach długo czuć jeszcze swąd palonego Michelin`a zaś dym wydobyty z pod kół rozwiewa się niczym aura tajemniczości otaczająca "Osadę" M. Night Shyamalan`a ukazując tym samym znikający na horyzoncie punkt i charakterystyczne czerwone światła.
Maszyna rozpędza się niczym pocisk 221 Remington Fireball i potrafi wprawić w zdumienie współczesne superpociągi: japońskie Shinkansen, czy francuskie TGV zostawiając je daleko w tyle przy iście szatańskim pomruku dzikiego silnika.
Z06 połykając kilometry jak łasuch naleśniki z truskawkami, osiągając niebotyczne prędkości powyżej 300km/h przyprawia kierowcę o miłe skurcze dolnej części brzucha, zaś pasażerów o zwrot lunchu i zawroty głowy.
Przemierzając O`ahu auto bluźni na znaki stopu, wyprzedzając "na trzeciego" łypie groźnym okiem na kierowców nadjeżdzających z naprzeciwka i śmieje się w nos ograniczeniom prędkości.
Prowadzenie Corvetty jest ciężkie jak grawitacja, ale w zamian doznajemy niezapomnianych przeżyć. Potwór tuż po wyjechaniu z garażu zyskuje szacunek na drodze, zaś inne auta zjeżdzają na pobocze z namacalnym niemal respektem dla "Króla Szos". Prostota z jaką zyskuje ten tytuł jestem niczym odruch bezwarunkowy, jak człowiek, któremu nieobce jest oddychanie.
Z06 potrzebuje drogi, zaś droga potrzebuje Z06, jak pierwsza dama operacji plastycznej ;)
Ducati 999 R
Dlaczego? Powod jest prosty. W malo ktorej grze wyscigowej(poza specjalnymi jak MotoGP) jest okazja przejechac sie motocyklem. Predkoscia ustepuje Kawasaki Ninja, a w prowadzeniu jest trudniejszy niz MV Agusta Tamburini. Wiec czemu akurat Ducati? Mam sentyment do tej marki. Wlosi produkuja swietne motocykle. Uwielbiam kiedy pojazd nie jest zbyt latwy w prowadzeniu i trzeba sie jakis czas przyzwyczajac, a nawet uczyc od nowa jezdzic, aby poprowadzic go. Jak konia ktorego trzeba ujezdzic zanim ulegnie i da pojezdzic na sobie. Wiec czemu nie mustang? Mustang jest w prawie kazdej grze i juz mi sie znudzil! A motocykli wciaz malo.
Pagani Zonda C12S
Marzę o nim, bo:
1. Teściowa do niego nie wsiądzie (czeka ją zawał, a po za tym zawsze będzie brakowało wolnego miejsca - patrz punkt niżej)
2. Laski będą się biły, aby dotrzymać Ci towarzystwa w podróży i nie tylko…
3. Czerwony zawsze najszybszy… (patrz zdjęcie)
4. Jak dorzucisz do niego nitro, to będziesz kolejnym człowiekiem na księżycu.
5. Wygląda jak statek kosmiczny :)
6. Mnie na niego nie stać (inaczej już bym go miał!)
7. Ciebie też na niego nie stać.
8. Pozostałych użytkowników GOL’a też na niego nie stać….
Podsumowując, jest to samochód marzeń każdego z nas!
Samochód - Lamborghini Gallardo Superleggera
Powód - Najszybszy model samochodu Lamborghini , w specjalnej limitowanej wersji z elementami węglowymi które znacznie obniżyły jego masę oraz zwiększyły osiągi (3,8 sec. do 100 km/h) ... Poprostu , ulepszone arcydzieło ! Sportowa sylwetka , tylni spojler oraz widoczny silnik (poprzez szybę na tylnej części) , atutów wymieniać bym mógł z osiem stron a4 , lecz nie o to chodzi :) ...
Podsumowując - "Jak kraść , to miliony" , jak wybierać samochód , to tylko Gallardo , nawet sam Akon w "Smack That" śpiewa o tymże samochodzie , więc o czym wogóle dyskutujemy :D ,
Ambitny plan 4-tej Rzeczpospolitej o wybudowanie autostrad północ-południe i wschód-zachód , tylko umacnia mnie w przekonaniu że taki samochód warto mieć w swoim garażu , niebiańską dziewczynę na siedzeniu obok , pełen bak paliwa , oraz Ubezpieczenia w najwyższych sumach :P
Żyć nie umierać , a jak Umierać to tylko w Lamborghini Gallardo Superleggera ! :)
Samochodem moich marzeń od zawsze był Mercedes-Benz SLR McLaren, znany też jako Mercedes McLaren
Samochód idealny - piękna, nie za szeroka sylwetka, niskie zawieszenie... Ale co tam, to co tygrysy lubią najbardziej czyli silnik 5.5 Litra Supercharged V8, przyśpieszenie od 0 do 100km/h w 3.8s, do 200km/h w 10,6s (!). Do tego pięciostopniowa, automatyczna skrzynia biegów, po prostu żyć nie umierać! Pomyślcie, jedziecie takim cudeńkiem po centrum Warszawy... Hmm, może lepiej po centrum Oahu, nie? Mi też się tak wydaje... Ale do rzeczy - jedziecie takim czymś, skwar doskwiera, to co, włączamy klimatyzację! Jak kto woli, można sobie również włączyć radio, w którym leci Guns 'N Roses... Koło nas przejeżdżają na wrotkach piękne kobiety w samych bikini... Ale nasz Merc piękniejszy, prawda? Rozłożyste palmy, ogromne, szklane wieżowce i my, w swoim cudeńku... Pora wyjechać z miasta, jedziemy autostradą, rozpędzamy się do 120km/h, a co! Oczywiście samochód prowadzi się świetnie - zero poślizgów, po prostu miodzio... Czerwone światło. Obok nas motocyklista, na swoim Ducati 999 R. Gestem jego głowy, ukrytej po kaskiem, możemy odczuć że koleś pragnie rywalizacji... Uchylamy elektrycznie otwieraną szybę i krzyczymy: "Stąd na trzecie skrzyżowanie pod Saint Peter Street!" Motocyklista kiwa głową. Zielone światło! Prujemy co najmniej 230 km/h, bezproblemowo, acz z lekką ostrożnością wymijamy trąbiących kierowców, w swych przeciętnych samochodach. Pierwsze, drugie, trzecie skrzyżowanie! Kaskader (tak można nazywać ludzi jadących ponad 150km/h na motocyklach - nie jest to bezpieczna zabawa) daleko za nami, lecz po parunastu aż sekundach zatrzymuje się swoją maszyną, wyciąga rękę by pogratulować, zdejmuje kask i... Okazuje się że motocyklista to piękna, młoda brunetka...Zaprasza nas do pobliskiego baru... Trochę to nie w naszych planach, mieliśmy jechać nad wulkan, ale... Odmawiamy oczywiście! Niech się baba wali! Co ona, chce nam zabrać McLarenka? Eh, luuudzie, bez komentarza! Wsiadamy do Mercedesa i jedziemy! Cieszmy się chwilą!
Mercedes 300 SL Gullwing
Dlaczego właśnie ten staroc wybrałem z całej listy pięknych aut? No właśnie. Ten samochód jest bardzo wygodny i oszczędny. Inne auta palą tyle paliwa, że po tygodniu w moim mieście zabrakło by paliwa na wszystkich stacjach, są one wielkie, że minięcie się z autobusem MZK bez zarysowania lakieru jest mało prawdopodobne. No i potem znaleśc lakiernika, który to naprawii bez wyciągania ze mnie ostatniego grosza bardzo trudne. A mój stauszek?Mało pali, jest malutki, wszędzie się zmieści. Brak jakiegokolwiek luksusu w nim jest największym plusem tego auta. Nikt go nie ukradnie, a na takiej wyspie Oahu, gdzie piękne auta można spotka na każdym kroku do takiego starocia nawet bezdomni będą się wstydzic chodzic załatwiac swoje potrzeby w nocy, gdy pijani będą chodzic po mieście. Reasumując mój Mercedes jest najlepszy, bo małop pali, zajmuje mało miejsca, nikt go nie ukradnie i szybko nie leździ więc i nie rozbiję się nim na pierwszym lepszych zakręcie. Koniec
To proste że chciałbym mieć Enzo Ferrari aby wszyscy przy mojej furce czuli sie mali i omnie jak o bogu szybkości mawiali ,a także z zazdrością na połysk czerwonego lakieru lukali. Pragnoł bym zaparkować przed uczelnią takiego rumaka i wyrwać kilka lasek na ryk silnika którym by wsykoczyło coś ze stanika co by zadowoliło mojego na żółtym tle czarnego konika :). Jednak powiem mało skromnie kolego że Ferrari by wyglądało bosko u mego boku co by mi dodało gigantycznego uroku nawet w mroku ,a tak boskie prowadzenie i magiczne przyspieszenie dało by mi mojej osobowości odmłodzenie. W takiej furze bym sie czuł jak w diabelskiej skórze i szybsze by były podróże ,ale cóż to tylko marzenia o kosmicznej bryce o której moge marzyć jak o safari na Arktyce.
Papapa niech magia Ferrari was we śnie przywita.
#26
cyt. "Pamiętajcie, nie fotka decyduje o wygranej, ma ona tylko ilustrować treść posta. Jak pomylicie Aston Martina DB9 Volante z DB9 Vantage, nic się nie stanie, postarajcie się tyko nie pomylić DB 9 z Matizem ;-)"
Jest Lamborghini Gallardo a Superlaggera to jego nowa modyfikacja. A w grze po kilku przeróbkach wygląda jak Superleggera :)
Volkswagen golf V
Dlaczego on a nie sportowe auta przekraczające często cenę 500 tys zł.
Bo jest bezpieczny ma sportowy charakter i ten wygląd.
To golfy były zawsze wyznacznikami dla aut w swojej klasie.
No i może kiedyś sobię takiego kupię. :)
A co do gry to fajnie że wszystko spolszczyli oby tak dalej.
No i golfista to nie dresiarz :D
Ford Mustang GT-R Concept
1. Dlaczego właśnie on?------> Bo tak i już, podoba mi się i tyle, jest piękny i mocarny niczym stado mustangów.
2. Dlaczego chciałbym się nim wozić?-------> Czytaj powyżej. A poza tym jest to klasyk i legenda ( mimo że w nowszej wersji i podrasowany).
Ja wybrałem Astona Martina DB 9. Wybrałem go nie tylko, dlatego że jest on eleganckim samochodem oraz dość ciężkim, co pozwala mu świetnie trzymać się nawierzchni podczas wykonywania ostrych zakrętów. Wybrałem go, dlatego, że jest on samochodem używanym przez samego Jamesa Bonda, którego jestem wielkim fanem. Możemy go spotkać w 2 filmach z Jamesem Bondem: Śmierć nadejdzie jutro (Die another Day) oraz ostatnio nakręconym Ciasno Royal. Rogal filmie jest on mega wypasiony (wyrzutnie rakiet, 2 karabiny maszynowe Vulcan, miny itd.), ale mnie wystarczyłyby tylko niektóre z gadżetów Bonda. Z bardziej przydatnych gadżetów można wymienić chociażby niewidzialność, samonapełniające się opony oraz kolce na oponach, które przydałyby się na zimę. Samochód miałby wtedy lepszą przyczepność no i byłby w zimie bardziej bezpieczny (odporny na stłuczki, krótsza droga hamowania itd.). Niewidzialność także byłaby całkiem przydatnym gadżetem. Sami wiemy jak w Naszym kraju wyglądają kradzieże samochodów. W tym przypadku złodzieje musieliby go najpierw zobaczyć, żeby móc się do niego dobrać. Można pewnie by zamówić w salonie dodatek, jakim jest autodestrukcja lub rażenie prądem przy próbie włamania, ale bądźmy rozsądni – szkoda byłoby samochodu. Samonapełniające opony to również bardzo przydatna rzecz. Na naszych polskich drogach cudem jest zobaczyć drogę bez przysłowiowych „dziur”, albo jak to się zwie po fachowemu – kolein. Felgi się niszczą, z opon ulatuje powietrze, a my tylko jeden guziczek wciskamy i – CYK, opona pełna!!! Po prostu cudo. Karabinów, wyrzutni rakiet oraz innych środków masowej zagłady bym nie zakładał na Astonie Martinie DB 9. Przecież nie chcę nikogo ukatrupić, ani robić rozpierduchy w mieście;) Ja chcę tylko jeździć i chwalić się wypasioną bryką. Cóż z tego, że Astin jest tylko 2 osobowy. Właśnie dla mnie i mojej dziewczyny, a za kilka lat, jak się rodzina powiększy to może coś innego. Może Aston Martin DB10;) Któż to wie? :)
Miura. Lamborghini Miura.
Czemu ona? Widzicie, dzisiejszy świat jest pełen super-samochodów o super-wyglądzie. Ferrari, Maserati, Porsche, Aston Martin, nawet Audi - podrasowany Volkswagen - ma jeden. Ale cofnijmy się nieznacznie w przeszłość. Pierwszy Golf zadebiutował w roku 1974. Pierwsza Honda Civic w 1979. I pomyślcie teraz, że w roku 1966 widzicie na ulicy ten statek kosmiczny. To mniej więcej tak, jakby akcja Terminatora działa się w czasach konkwistadorów. Jaki szok musiała wywoływać na ulicy?
Co więcej, Miura nie była nawet oficjalnym projektem. Została zaprojektowana przez 22-latka, po godzinach pracy. Była wytworem wyobraźni i próbą spełnienia dziecięcych marzeń. Zastanówcie się, co wy robiliście w wieku 22 lat?
Miura nie tylko ukształtowała wizerunek Lamborghini, firmy postrzeganej jako producenta najbardziej zwariowanych i bezczelnych maszyn. Była prekursorem super-samochodów w ogóle. Miała V12-stkę po środku, zamiast z przodu. W poprzek, zamiast wzdłuż. Napęd na tył. Silnik kręcił się do niewiarygodnych 8000 obrotów i rozpędzał to lekkie nadwozie do 290 km/h.
Jak każdy super-samochód, Miura nie była doskonała. Do jej prowadzenia potrzeba było mięśni ze skały, zbiornik paliwa był umieszczony z przodu, co oznaczało, że w razie wypadku samochód od razu stawał w płomieniach. Oraz to, że przy pustym baku przód nie był dociążony i samochód stawał się podsterowny. Lecz to dodawało jej duszy i niezapomnianych wrażeń.
Powiadają, że najjaśniejsze gwiazdy świecą najkrócej. Miura żyła tylko 7 lat.
Volkswagen W12 Coupe.
No, tam. Podobno jak wychodziłem z brzucha mamy, mruczałem pod nosem 'W12, W12'. No więc, wg mnie powinienem tym autem pojechać na ekranie mojego monitora. Poza tym, to auto ma wspaniałe współczynniki: 81/64/75/54. Dlaczegóż? Jeżeli podzielimy 81 przez 64 = 1,26. Następnie jeżeli Podzielimy 75 przez 54.. = 1,3888(8). To chyba maksymalnie udowadnia dlaczego pragnę mieć ten samochód.
Nawet ułożyłem wierszyk, gdy miałem 17 lat.
W12, posłuchaj kolego,
jesteś podobny do mojego lego,
które miałem w dzieciństwie i nim się bawiłem.
W12, uracz mnie uśmiechem,
ponieważ jesteś w dechę,
lub w metal, tam nieopodal.
W12, człowieku, jesteś lepszy od innych,
bowiem powiadam Ci, że od niewinnych,
jesteś mądrzejszym metalem.
W12 powiem Ci szczerze,
że ja w Ciebie od dawna wierzę,
skąd to wiem? Z głowy, tam.
Powiem Ci na koniec, mój drogi metaliku,
że jesteś lepszy niż Jacek Januszyk,
bowiem on reżyseruje ten badziew - Wu je-de-na-ście.
Poza tym, droga redakcjo, nie wiem czy wiecie, ale jeżeli wpiszecie w wyszukiwarce google dwa słowa: "W12 misztel" to pierwszy wynik prezentuje się następująco:
Test Drive Unlimited | cz. 17 | Ruszyła nasza strona! - Forum ...
VW W12 Coupe VW W12 Roadster Wiesmann Roadster MF3 Audi RS4 Quattro ... misztel---> kurde, byłem przekonany że światowa premiera już była... mój błąd ...
www.gry-online.pl/s043.asp?ID=6013880&N=1 - 218k - Supplemental Result -
To chyba jasne?
Poza tym od trzech lat mam ten sam opis na gadu-gadu - [ Tutaj jakiś tekst // W12 ]
Przykład rozmowy z kolegą:
Paszti: (14:45)
Jezu, zmienisz kiedyś ten opis? Człowieku od kiedy ty go masz?
Ja: (14:45)
Zaprawdę powiadam Ci Paszti, Ci co czekają, ich czekanie zostanie wynagrodzone.
Paszti: (14:45)
Hm..
[14:46] status Zaraz Wracam "Born to be Gunner / www.fabregas.gunners.pl // PS3, Xbox 360"
Może powiem, gdzie bym jeżdził gdybym miał taki samochód. Chętnie pojeżdziłbym przez lasy i nad morze po piasku. Dlaczego? W sumie nie wiem. Ale to by było doskonałe uczucie.
No i muszę czymś podrywać pikselowate panienki, no nie?
Ale jeszcze coś muszę dodać od siebie, no.
Chciałbym mojemu autku, zadedykować piosenkę Guns N Roses - [Gnr Lies #02] Nice Boys, a szczególnie ten kawałek tekstu:
I said nice boys
Don't play rock and roll
Nice boys don't play rock and roll
I'm not a nice boy!
Dlategóż, poniewóż, wg mnie, w W12, powinni jechać tylko źli chłopcy, który piją oraz palą papierosy. A jak mówi ostatnia linijka piosenki: 'I'm not a nice boy!'. Czyli ja nie jestem fajnym chłopcem, czyli W12 jest dla mnie.
Pewnego razu, gdy marzyłem o W12, postanowiłem namalować parę grafów.
To jest jedna z moich najgłośniejszych produkcji - http://images20.fotosik.pl/205/6fa3fcd57e6aad2cmed.jpg , po której zdobyłem respekt i uznanie na mieście. Pokazałem, że jestem Elo madafoką. A co, mi tam, muszę!
Raw power's got a magic touch
Raw power is much too much
Happiness is a guaranteed
It was made for you and me.
W12, chciałbym Cię pieścić.
ROCK & ROLL !!!
I'ts Guns n'FUCKIN ROSES!
----------
Chwila! Muszę jeszcze powiedzieć, czy tam napisać, jeden pies. Czy jest jakaś piosenka, która odzwierciedla charakter Mojej Wuzetki? Oczywiście! Jest to również piosenka Gunsów, a jest to piosenka nie jaka inna jak: Guns N Roses - [Gnr Lies #07] You're Crazy, a szczególnie:
You know you're crazy, hey, hey
You're fuckin' crazy, oh child
You know you're crazy
You're fuckin' crazy/
A temu śmiesznemu Astonowi, dedykuję piosenkę Guns N Roses - [Use Your Illusion II #05] Get in The Ring, fragment:
You wanta antagonize me
Antagonize me motherfucker
Get in the ring motherfucker
And I'll kick your bitchy little ass
Chodź Astonie na solo z moim W12! No chodź, c'mon! Nie zbliżaj się do mnie, bo rozwalę Ci klamkę, no! Wr.
No. Idę na spać.
Siemka.
Ja wybieram Lotus Exige 240R.
Jest to bardzo niepozorne autko. Owszem ma rzucające się w oczy kształty ale nikt po takim fikuśnym niewiadomoczymś nie spodziewa się osiągów i emocji dostępnych kierowcom wozów mocniejszych o 500 konskich sil, wiekszych o 4 hektary, ze spoilerami od podłogi aż po sufit, wlotami powietrza i "kominkami" do turbosprężarek zasysajacymi powietrze z siłą tornada Endrjiu L.
W dodatku cena należy do mikroskopijnych: niecałe 60tysięcy euro. To prawie tyle co nic! Jak się zastanowicie to wyjdzie wam że przeciętnemu mieszkańcowi naszego kraju brakuje ok 59 tysięcy aby takie auto sobie kupić. A wiadomo że nasz kraj nie należy do bogatych. Czyli jest łatwo dostępne, prawdziwy Volkswagen na nowe tysiąclecie.
Czy mówiłem już że jest szybkie? Tak, jest takie szybkie że po pierwszej przejażdźce średnia prędkość poruszania się waszego ciała w ciągu całego życia (notują to w statystykach w niebie) wzrośnie o (średnio) 30km/h (uwzględniając bezruch w stanie snu). Gdyby Einstein zobaczył exige'a pewnie musiałby zrewidować swoją terorie o tym że nic nie porusza się szybciej od światła. Tak więc poza Pod- Naddźwiękowym Niewidzialnym i Niesłyszalnym Defensywno-Ofensywnym Bombowcem Szturmowym Drugiego Uderzenia "Szzzzu!" od Mila Minderbindera jest to druga maszyna zdolna przekraczać barierę światła. A tak ściśle to pierwszą bo bombowiec "Szzzzu!" nigdy nie powstał. A wszystko przez filozofię firmy Lotus która buduje samochody lekkie, małe, przyjemne ale za to nie wymagające tabunów koni pod maską, aby zapewnić tak ekstremalne osiągi. Stąd się bierze że pewnego czasu brak wiadomości o tym że ufo porywa krowy do swoich badań, otóż przerzucili się na Lotusy! To wiadmość potwierdzona w NASA.
I jeszcze powiem wam, że wszyscy podświadomie wybierają Exige (nawet kolega misztel) a robią to przez wybieranie samochodów, które są odrobinę podobne i zapewniają ułamek wrażeń z jazdy tym niezapomnianym Lotusem. Bo tak naprawdę chcą mieć tego Lotusa. To też potwierdzona wiadomość, prosto z MIT.
Zresztą Exige to archetyp wozu sportowego zakorzeniony w kulturze zachodniego a także wschodniego, południowego i północnego świata od niemalże zarania dziejów. To tak jakby ludzkość przewidywała nadejście swojego czterokołowego mesjasza prędkości. Dogłębne badania przeprowadzone na wielu znakomintych uczelniach naszego świata dowiodły, że nazwa Lotus Exige pojawia się w starożytnych pismach nawet przed tym jak zaczeli pisać. Z tych bardziej znanych źródeł wystarczy wymienić: naskalne rysunki w grotach południowej Francji, Eneidia, komiks w formie pisma węzełkowego starożytnych indian , pisma starożytnych greckich filozofów (Planton, Ajschylopraktes), hieroglify egipskie w Dolinie Książąt, cały jeden tom indyjskich wedów jest zapisany od okładki do okładki słowami "Lotus Exige" (niewiarygodne a jednak prawdziwe), Biblia. A z bardziej współczesnych "Boska Komedia" (słynna pieśń XXXIV, Raj). W polskiej literaturze mamy sławne powiedzenie:
"Jeśli nie chcesz mojej zguby
Lotusa Exige kup mi luby".
Oczywiście z "Rewanżu" Predry, jak każdy pamięta z przedszkola. Tak wymieniać można jeszcze długo ale nie o to tu przecież chodzi. Najważniejsze to dobrze się bawić a Lotus Exige zapewnia zabawę na najlepszym poziomie, a to już chyba najlepszy argument jaki może Was przekonać.
No kończę bo się okropnie rozpędziłem, ale to dlatego, że jazda Lotusem Exige prowadzi do uzależnienia od prędkości i przyspieszeń do tego stopnia, że przenosi się to na wszystkie sfery życia.
Lotus Exige 240R.
Ponieważ o samochodzie tej marki mażę od czasu kiedy zagrałem w Lotus 3 - The Ultimate Challenge (1993) ;)
Cholera!!!! W tej grze zapomnieli o dumie polaków!!!! Zapomnieli o aucie z dusza, gracja, stylem którym bez zwatpienia jest nasz wielki a zarazem maly FIAT 126p. Jest to auto które nie pomyli z innym nawent blondynka. Jedyny, niepowtarzalny, ideal ktory powoli znika z naszych pieknych dróg które nadawaly mu funkcjonalnosci, maluszek byl wrecz stworzony do nich;) Duza przestrzen w srodku mogla pomiescic rekordowe liczby osób... Bardzo potezny silnik i oplywowe ksztalty pomagaly w uzyskiwaniu rekordowych predkosci na naszych drogach...
Idealny dla wszystkich!!! Wjedzie na kazdy parking, gdzie tam jakis smart. Tak wiec auto bezcenne. A te puszki z tdu jak ferrari enzo czy McLaren F1 to nie dorastaja maluszkowi nawent do nadwozia! Mam ogromny zal do twórców tdu z powodu braku polskiego mięsnia;( Ale wybiore auto przypominające mi mój ideał ;) Będzie to Volkswagen Golf R32 dlaczego?
Uwazam ze spelnia on wysoko ustawiona przez polaka poprzeczke, jest mały zwrotny, w miare tani, ma sportowy akcent, nie zle pali, Uwazam że z maluszkiem to się go nie porówna ale wkoncu nic nie trwa wiecznie i wkoncu będziemy musieli wymienic swoje maluszki na obcych lecz ,,zawsze będzie ten nie smak ze wchodzimy do obcego”- jak powiedziala moja babcia;). R32 wybralem na nastepce idealu dlatego iż podoba mi się w nim jeszcze PIEKNY wyglad ehhh… te reflektory… i ten agresywny przód i nie tylko i tu apel: NIE TIUNINGOWAĆ JUŻ NIGDY GOLFIKÓW WIZUALNIE i maluszków oczywiście
Shelby GT 500.
Wstaje rano. Jak zwykle - prysznic, śniadanie potem myje zęby. W sumie nic specjalnego - jestem zwykłym człowiekiem. Potem wychodzę na dwór - jest cicho, sielankowo. Schodzę po schodach na parking gdzie stoi mój samochód. Piękny Ford Mustang Shelby GT 500 . Lśni w porannym słońcu cały skąpany w rosie. Okrążam go lekko dotykając smukłej linii karoserii. Zachowuje się jakbym widział go pierwszy raz. Im jestem bliżej otoczenie zdaje się coraz bardziej milknąć jakby odczuwało razem ze mną ten sam respekt dla tej maszyny. Czuję, że powoli się uspokajam jak gdybym przed chwilą zdołał ujarzmić wściekłego byka ... Jestem już gotowy. Otwieram bramę a potem wsiadam do auta. Zatrzaskuje drzwi. Ogarnia mnie niesamowita radość. Nie spieszę się. Kluczyk w stacyjce - zapłon - klika kontrolek światłem daje mi znak gotowości do odjazdu jak gdyby gwizdkiem konduktora na peronie. Przekręcam kluczyk jeszcze trochę w prawo i .... już nie jest tak cicho - z ponad 7-mio litrowego silnika wydobywa się piękny basowy dźwięk przedzierając poranną cisze jak najostrzejszy nóż. Wsłuchuje się chwile w tę muzykę, jest pięknie. Wiem, że teraz ponad 350 koni mechanicznych czeka na mój jeden znak ... ale jeszcze nie, jeszcze chwile wsłucham się w otaczające mnie dźwięki - po czym ruszam. Sąsiedzi są pewni, że nie wyszedłem z domu aby skosić trawnik. Jadę powoli - wrzucam dwójkę będąc już daleko od domu cały czas wyłapując rytm zaworów jak gdybym chciał się zsynchronizować z całym autem ... Wyjeżdżam na drogę w stronę wschodu słońca... To będzie na pewno dobry dzień ........ ;)
Stranger--->>>
Co ciekawe grę można pobrać obecnie za darmo (waży nieco ponad 1MBxD)
Autko:Ford Mustang Shelby GT500
Ten samochód w chwili powstania stał się legendą.
Dlaczego wybór padł na niego? To proste takich dziś nie robią :P a na serio to ta linia to ona przesądziła o wszystkim, jest po prostu piękny.Pomyślcie, gdy wjedzie się taką bryką do miasta wszyscy będą się gapić i rozmyślać który bank trzeba obrobić żeby na niego zarobić :D, no i jeszcze nie może zabraknąć tego prawdziwego ryku "wrrrrrrrrrrrrrrrrr", który sprawia ze to jest naprawdę męski samochód. Pod machą V8 mieszczący około 400 rozgrzanych do czerwoności Mustangów!!! Ma tyle mocy ze może latać, dlatego gdy "przypadkiem" przydepniemy trochę gazu to drogowcy (dosłownie) mają co robić, gdyż Ford rozrywa asfalt. Dlaczego on? a nie np. Ferrari ?? Odpowiedź jest zaskakująco prosta Shelby jest zbudowany z takiego stopu co się zwie metal a np. Lambo lub inny sportowy wózek jest z... plastiku! To autko budzi postrach na drodze. Zakochałem się....
Aston Martin Vanquish S V12
Dlaczego akurat ten samochód spośród tych wszystkich supermaszyn? Gdyż jest wyjątkowy...
Vanquish S V12 pochodzi z rodziny, w której bliskimi krewnymi są DB9 i DBS. Stary Bond nazywał go - Vanish, ale nie ze względu na jego właściwości odplamiające. Wspominając niezłomnego agenta 007 ciśnie się na usta - "niech to szlag" - to efekt obejrzenia najnowszej odsłony pana "Do I look like I give a damn (about his car)" - na planie ponoć rozstrzaskano trzy (TRZY!!!) Aston Martiny. Ja wiem, że Eva Green jest bezcenna, ale bez przesady. Gdyby tak zebrać wszystkie szczątki z tych trzech Martinów, to może wyszedłby jeden sprawny? Aaa tam! To już przeszłość.
Co ten samochód ma w sobie czego nie mają inne? Ta sylwetka - niczym gotowa do ataku pantera, skradająca się prężnie wśród krzewów. Ten ryk silnika - ponad 500 koni pod maską, silnik V12. Jest jednocześnie agresywny, sportowy i zarazem elegancki i dystyngowany. Śmierć w takim aucie na pewno była by czymś pięknym - dlaczego zaraz śmierć? 321 km/h - biorąc pod uwagę nasze drogi skończyłoby się to zapewne skasowaniem samochodu i jego właściciela (oczywiście jeżeli właściciel nie powstrzymałby się przed wciśnięciem gazu aż do podłogi).
Jednak lepiej skupić się na życiu - przejażdżki tym cackiem byłyby czymś w rodzaju przedwczesnego doznawania Raju na Ziemi. I to spojrzenie ludzi, których bym mijał - obserwowanie jak ich żuchwy luzują się w stawach - a ja w ciemnych okularkach zza uchylonej szyby rozdawałbym na lewo i prawo uśmiechy. Wtedy nie pozostaje nic innego jak założyć czarny garnitur, pobrać pieniądze z konta (no dobra - mamy Vanquisha w garażu, więc jakie pieniądze!?) i udać się do najbliższego kasyna. :-)
Przyznam się, że gdybym mógł wybrać jeszcze jeden to byłby to któryś z amerykańskich Muscle Cars. Szkoda, że nie ma Barracudy trzeciej generacji - wtedy zapewne nie mógłbym się zdecydować.
Lamborghini Gellardo Spyder
Mój wybór nie mógł paść na żaden inny samochód. Nie żadne czerwone Ferrari, elegancki Aston Martin, czy też demon szybkości w postaci Seleena... nie...
Ten wybór to ukochane Lamborghini...
Nie jest to torpeda na drodze... nie wyciągniesz nią 400km/h. Nie możesz się pochwalić kolejnym rekordem prędkości wśród wielkomiejskiego ruchu... A jednak jest coś co przyciągnęło za kierownicę tej maszyny na długie godziny. To przyjemność z jazdy...
Magia zaklęta pod maską tego samochodu, pozwala na czerpanie niezwykłej przyjemności podczas jazdy. Górskie koliste drogi... drogi przylegające do nadmorskich plaż... symetryczne ulice miast... autostrady - wyglądają zupełnie inaczej za sterami Gellardo. Zza szyb oglądamy zupełnie inny świat,... świat malowany innymi barwami, jakby bardziej wyrazistymi. Delektujemy się każdym momentem, każda chwilą spędzoną na drodze... bojąc się o to... by ta chwila nie kończyła się nigdy... , żeby nie uleciała z najbliższym podmuchem ciepłego wiatru... Chcemy zatrzymać czas...
Nie będę zanudzać w tym miejscu o teściowych, blondynkach czy innych stworach... Każde słowo i tak blednie w obliczu przyjemności z prowadzenia tego pojazdu...
Marka Lamborghini stworzyła niemalże małe arcydzieło. Samochód bardzo dobrze "trzyma się" drogi, jednocześnie pozwalając na efektowne pokonywanie zakrętów. Wizualnie Gellardo Spyder daleko nie odbiega od stylistyki marki Lamborghini. Ostre brzegi i opływowy kształt dodają drapieżności autku. Jako, że jest to samochód Cabrio... podczas jazdy wiejący wiatr potęguje jeszcze bardziej doświadczenia zmysłowe.
Nie ma rzeczy przyjemniejszej od zwiedzania zaklętej wyspy O'ahu w tej bryczce. Powoli kończąc mój wywód, chciałbym zachęcić Ciebie drogi Verminusie ( ale wazelinka - aż się sam sobie dziwię:P ) a także i innych kierowców, aby tę zaklętą Hawajską wyspę, odkrywali jadąc tym wspaniałym samochodem.
Wyczekiwanie na jazdę będzie nieskończonością... a każda chwila za kierownicą - wiecznością...
@[40]&[42] --> tego pojazdu nie ma w grze :)
KubeL666 --> Szczerze mówiąc tyle nagrałem się na Amidze, że nie mam ochoty wracać. Heh, pamiętam, że najbardziej wkurzały mnie przejeżdżające ciężarówki. :D
...NathaN...= fakt... jedna literka w nazwie jest źle... Ale chyba jedna literka w nazwie, nie wyklucza mojej sympatii do niego
Poziom wypowiedzi jest tak żałosny, że admin zdecydował zabrać dwie gry dla siebie :P
A jeszcze jedno. Bez sensu są wypowiedzi że auto super się prowadzi itp. Na pewno żadnym nie jechaliście. A jak zdjęcia są z gry to po jakie licho chcesz ją wygrać w konkursie? Czyżby pirat? ;)
Marine --> Nie rozumiem czemu się czepiasz :) ... Każdy napisał tak jak uważa .
Poza tym w regulaminie było napisane, że zdjęcie nie będzie oceniane tylko jest dopełnieniem do wypowiedzi.
Czy morda z wywieszonym ozorem i buźka z okiem jak u pirata nie dały ci czegoś do myślenia ;)
ehh..taki fajny konkurs przegapiłem :(
a kiedy będą wyniki. miały byc dzisiaj. znając życie o 18, ale chętnie bym chciał znac dokładną godzinę
Spokojnie panowie... są Święta i redakcja też świętowała ;) Będą pewnie jutro (nie wiem - strzelam). :)
W zadośćuczynienie jutro wszyscy ci, którzy wpisali się do tego wątku otrzymają po 2 egzemplarze gry, a jak? :P
Ace ---> Dobry pomysł ;)
A co do wyników jeszcze ponad 1h do 10 kwietnia, więc kto wie...
No świetny pomysł z tymi grami :)
Wyniki chyba jednak będą dopiero jutro. Widać redakcja nieźle świętowała. Pewnie jajek się najadła i dopiero jutro rano się odezwą ;)
No i mamy po północy, a wyników ni ma ;P Może juri nie może dojść do porozumienia :D tyle ciekawych prac :)
Przepraszam za brak wyników - to się nazywa złośliwośc rzeczy martwych, w świeta komp mi padł na dobre :(
Dzisiaj będą wyniki, tylko musi się odbyć posiedzenie jury. :)
Ok, właśnie odbyło się poranne posiedzenie jury w składzie Łosiu i Ja (już jesteśmy w biurze :D).
Zwycięzcami są:
Beaverus – za to, że wybrał chyba najbrzydszy samochód i starał się wmówić, że wydanie na to 31,000 funtów ma sens.
misztel – za radosną, spontaniczną i pozbawioną głębszego sensu wypowiedź. Poetą na pewno nie zostaniesz, nie pisz już więcej wierszy, pograj sobie lepiej w TDU :)
Dwóch panów proszę o maliowy kontakt [email protected]
Pozostali uczestnicy w ramach nagrody pocieszenia dostaną +5 GOLi.
Przypominam o konkursie, w którym do wygrania jest jeszcze 10 pudełek z Test Drive Unlimited. https://www.gry-online.pl/S033.asp?ID=208
Dzięki za wspólną zabawę.
Beaverus, misztel= gratulacje...zapraszamy do wspólnej gry w TDU
Oby więcej takich konkursów
Poszło. Super konkurs, takie powinni być konkursy, gdzie liczy się pomysłowość/umiejętność a nie losowanie gry spośród kilku tysięcy zgłoszeń x)
Pozdrawiam!
Gratulację :)
Pokazałem, że jestem Elo madafoką. A co, mi tam, muszę!
Elo madafoką xD
Gratulacje dla zwycięzców!
Verminus ---> Pozostali uczestnicy w ramach nagrody pocieszenia dostaną +5 GOLi.
Nie dałoby się tam dopisać jeszcze jednej cyfry: 0? Co Wam zależy? Bo mnie bardzo zależy :D
O i miły prezent tak z rana :)
Dziękuje bardzo :)
Też jestem za takimi konkursami w których liczy się coś żeby wymyślec :)
Pozdrawiam
wiedziałem. za bardzo się napaliłem i już myślałem, że wygram i jak zwykle w takich sytuacjach przegrałem. no ale przynajmniej +5GOLi
Ale niesprawiedliwie... Ja nie brałem udziału, ale trzymałem kciuki za: yazz_aka_maish który to opisał Corvette. Kto nie czytał jego opisu to radzę wam - przeczytajcie... jest powalający. Tak powinno właśnie opisywać się samochód marzeń. Jak dzieło sztuki. Jak nimfe, która jest ponad wszelkimi pięknościami, jak twór nie z tego świata. Wielka szkoda, że nie został doceniony i nagrodzony.
W każdym bądź razie ja gratuluje świetnej umiejętności opowiadania o samochodzie w taki sposób :) Niech żyje Corvette!!!